Udawany Orgazm Prawda Czy Mit?

[Jadeitea]

Aha, w jakiejś książce instruktażowej na temat randek, którą koleżanka kiedyś dostała, była cała instrukcja, jak udawać orgazm, z mową ciała włącznie. Tylko komu to potrzebne?

[natalia21]

Napisane przez Jadeitea

Aha, w jakiejś książce instruktażowej na temat randek, którą koleżanka kiedyś dostała, była cała instrukcja, jak udawać orgazm, z mową ciała włącznie. Tylko komu to potrzebne?

No wlasnie laski naczytaja sie takich ksiazek i potem twierdza ze dojsc nie moga wiec udaja... po co ludzie wydaja takie ksiazki czy nie warto bysmy sie strali wspolnie dojsc?przeciez sie da uwiezcie

[hools]

a ty taka doswiadczona radczyni jestes?? to moze mi powiesz w jaki sposob ty dązysz do uzyskania orgazmu!!

[Martik85]

Napisane przez martna

Ja szczerze mowiac nigdy nie doznalam orgazmu pochwowego przy stosunku..Zdazaly sie te za pomoca stymulacji lechtaczki:P
Dla mnie jednak nie jest wazny sam orgazm tylko bliskosc partnera gdy jest we mnie.To cudowne uczucie ktore cie wtedy wypelnia.Uczucie milosci i przywiazania.Nie da sie opisac..Ja mam czesto ochote na sex by poczuc wlasnie ta bliskosc z ukochanym

To tak jak ja mimo,ze czasami jestem juz tak blisko i czuje,ze odlatuje to nigdy za wysoko nie ulecialam.Tylko ta łechtaczka mnie ratuje.Ale życie seksualne to ja dopiero zaczynam wiec moze sie naucze bo im wiecej czasu upływa od pierwszego razu tym bardziej umiem sie wczowac.Ale czasami kiedy zlapie mnie taki stres to karzde dotkniecie jejst jak porarzenie piorunem-wiec jak tu czasem nie udawac

[martina@]

to sie mija z celem
przecież w seksie nie liczy się TYLKO orgazm ...

[**KaNiA**]

podobno co druga kobieta udawala kiedys orgazm.. kurde.. a ja nie uwazaam tego za cos fajnego, mozna to nawet nazwac klamstwem . ale jezeli czasami zaistnieje taka potrzeba to wydaje mi sie ze mozna to rozgrzeszyc. a czy ktoras z Was udalala kiedys ze orgazmu nie bylo, wtedy kiedy byl po to by dostac wiecej pieszczot? ja slyszalam o takich przypadkach

[gosik79]

Udawalam z dawnym partnerem i to dość często. Po prostu żeby już mieć święty spokój, facet miał małego penisa i pod koniec nawet już mi się nie chciało grać zadowolonej... Oczywiście chodzi mi o orgazm przy penetracji.

Być może jakiś facet (mało ich tu na szczęscie) palnie mi wykład, że orgazm nie zależy od wielkości penisa, ale to był kolejny facet z rzedu z którym spałam - wiem o czym mówię. To był jeden z głownych powodów dlaczego z nim zerwałam, takie głupie jest życie.

[m.a.r.t.a]

Udawać orgazm to najwieksza głupota jaka mozna zrobić.Jak czytam niektore posty to sama juz niewiem czy płakać czy sie smiać.Jeżeli coś Wam brakuje w Waszym życiu seksualnym to pierwsze co powinnyście zrobic to porozmawiac ze swoim partnerem, szczerość i rozmowa to bardzo ważne kwestie w związku.I nie można myśleć, że seks wiąże sie tylko z orgazmem a jak go nie ma to o mój boże.Seks ma dawac nam wiele przyjemności, czułości, dzieki niemu czujemy nieziemską bliskość naszego partnera...
I jeszcze chciałam zdementowac pewna wypowiedź, Napisane przez jowisiaTylko, ze w dluzszych zwiazkach nie zawsze jest tak idealnie, ze za kazdym razem jest odlot do nieba
Nalezy dbać o swój związek o to zeby (mowimy tu o zyciu erotycznym) nie wkradła sie nuda i monotonia, jeżeli partnerzy będą do tego dążyć- za każdym razem odlot będzie do niebaa może jeszcze dalej .Mowie tak opierając sie o swój przykład, w którym prowadze zycie erot ze swoim partnerem od 6 lat.Pozdrawiam...

[gosik79]

Nie każdy jest od razu alfą i omegą Marto, uczymy się na błędach. Nie mam pojęcia jak za każdym razem osiągasz "odlot do nieba albo i jeszcze dalej" bo uważam, że jest to fizycznie niemożliwe. Chyba, że kochasz się raz na miesiąc czy tydzień i przykładasz do tego wiele uwagi. Raz ma się lepszy orgazm, innym razem słabiej się go odczuwa a czasem nie ma go w ogóle.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez gosik79

Nie każdy jest od razu alfą i omegą Marto, uczymy się na błędach. Nie mam pojęcia jak za każdym razem osiągasz "odlot do nieba albo i jeszcze dalej" bo uważam, że jest to fizycznie niemożliwe. Chyba, że kochasz się raz na miesiąc czy tydzień i przykładasz do tego wiele uwagi. Raz ma się lepszy orgazm, innym razem słabiej się go odczuwa a czasem nie ma go w ogóle.

Masz prawo komentowac moja wypowiedź czy to pozytywnie czy negatywnie od tego jest forum , a ja mam prawo sie wypowiadać
"Nie mam pojęcia jak za każdym razem osiągasz "odlot do nieba albo i jeszcze dalej" bo uważam, że jest to fizycznie niemożliwe."A może nie znalazłas jeszcze odpowiedniego partnera z którym mogłabys przeżywać niezapomniane dla Ciebie chwile, czerpać niesamowita radość z seksu i co najważniejsze nie miec powodów do udawania orgazmu? Aha i jeszcze jedno nigdzie nie napisałam ze osiągam odlot w hen hen tylko przez orgazm (bo tak to zrozumiałam), urozmaicajmy sobie te wspaniałe zblizenie poprzez wszelkiego rodzaju masaze erot, wspólne kapiele z winkiem itp one także spowodują, że w pewien sposób poczujemy się błogo.
Odpowiedni dobór partnera,jego pożądanie, bycie pewnym swej miłości,oddanie,temperame nt ... (..)... to droga do udanego zycia erot zblizonego do ideału w tym przyjemności, które moga sie wydawać niekórym "fizycznie niemożliwe"...

[Martusia B.]

Ze swoim byłym chłopakiem "uprawialiśmy?" tylko seks oralny i tylko raz go okłamałam jak już jakoś miałam dosyć

[gosik79]

Droga Marto, zapewne nie zwróciłaś uwagi, że pisałam mój post odnosząc się do BYŁEGO partnera, co wyraźnie zaznaczyłam. Nie wspomniałam ani słowem o obecnym, z którym nie musze niczego udawać, dodam tylko na marginesie.

Prawdą natomiast jest, że raz mi jest bardziej przyjemniej a raz mniej (ale oczwiście przyjemnie) - uważam to za całkiem naturalne, takie sa uwarunkowania fizyczne i hormonalne u kobiet. Odnosiłam się głownie do twierdzenia jakoby było ci za każdym razem "super odlotowo".
Jezeli tak jest to gratuluję, ale śmiem wątpić.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez gosik79

Jezeli tak jest to gratuluję, ..(..).

Za gratulacje dziękuje

[b8ae395ad20fac79699d786016c1d68a9b01f66e_62eafdf253efe]

hmmm a mi sie nigdy nie zdarzyło ... nigdy nie miałam problemów z orgazmami .... ale gdybym nie mogła dojść to w życiu bym nie udawała :/ raczej bym nie umiała tego robić

[kasia5558]

Hehe a ja sie dowiedzialam ze udaje kiedy moj eks uswiadomil mi ze za kazdym razem kiedy slyszal najmniejszy jek z mojej strony myslal ze to TO

litosciwie pozostawilam go w niewiedzy choc teraz zaluje...

[novakia]

nie mam problemów ze szczytowaniem, ale gdy sie zdarza że wiem że danej chwili już nic z tego nie bedzie mowie-strzelaj nikt sie na nikogo nie gniewa, wszystko jest ok

[Ewusia_marchew]

Nigdy nie zdarzało mi się udawać orgazmu, szczerze mówiac nawet nie przeszłomi to przez myśl, nie widziałam żadnych powodów ku temu. W seksie jak w każdej swerze życia raz jest lepiej, a raz gorzej, nie ma co tego ukrywać. Takie jest moje zdanie, chociaż oczywiście mogę się mylić i być może są takie sytuacji, że udawanie jest wskazane, ale osobiście się z taką sytuacją nie spotkałam.

[tripka]

Udawanie orgazmu to naprawde głupota,okłamywanie swojego partnera poprostu.Ja nigdy nie udawałam,nawet nie umiałabym udawać-pewnie w trakcie prób udawania wybuchłabym śmiechem...trzeba być chyba niezłą aktorką żeby umieć udawać..

[dra]

mi się kiedyś zdarzyło,ale dla dobra się i tak przyznałam nie lubie okłamywać,ale wtedy byłam po alkoholu i tak wyszło

[kuki9]

Ok zdarzyło mi się raz.Ale było mi potem jakoś tak...głupio.Tak właśnie jakbym oszukała samą siebie.
Ale potem sama zauważyłam, że nie zawsze jestem wstanie osiągnąć orgazm.A nawet jeśli go nie mam to świat się nie zawala z tego powodu.
I to po prostu jemu powiedziałam.I on to najspokojniej w świecie przyjął i zrozumiał.
Tak więc są dni, że on się stara, bardzo stara a ja czuje, że nic z tego to delikatnie daje mu do zrozumienia-nic z tego.I nie zauważyłam, żeby jego męska duma na tym cierpiała

[bess]

ja nie udawalam,mimo ze nie mialam z partnerem:P
zreszta nie wyobrazam sobie jakbym miala udawac drgawki,skurcze itd same dzwieki nie wystarcza aby byc wiarygodnym

[zielonooka20]

Dziewczyny jezeli ktoras z was udaje ograzm to moge jej pogratulowac ja nigdy nie mialabym odwagi ani wogole ochoty na to zeby udawac, jezeli czasami nie moge dojsc do orgazmu to po prostu szczerze mowie to mojemu TZtowi zeby dal sobie spokoj ...

[ggoraa]

nigdy nie udawalam i nie mam zamiaru , nie wyobrazam sobie tego- wkoncu moj orgazm jest dla mnie a nie dla nTZ...po co mam wiec udwac? jak mam problem, to mu mowie, ze nie da rady i z glowy....
zalosne sa dla mnie dziewczyny, ktore udaja...co one chca przez to pokazac?

[neska951]

absolutnie nie zgadzam się z dziewczynami odnośnie udawania orgazmu w długoletnich związkach sama jstem w takowym i nigdy nie udawałam, to kwestia zaufnia do partnera nie wiem może szczerości nie okłamuję go w tej kwestii bo sam nie chciałbym być w ten sposób okłamywana proste to dla mnie jak drut

[giraffe]

Udawanie orgazmu wręcz mija się z celem. Bo kobiety same zapędzają się w tzw. kozi róg. Facet myśli, że wszystko gra, nie szuka nowych pieszczot bo po co skoro "jest" orgazm.


Dlatego NIGDY nie udawałam i nie mam zamiaru udawać. Jak coś nie gra, to po prostu rozmawiam o tym ze swoim Partnerem i myślimy nad tym jak sprawić aby było dobrze. I teraz - już prawie zawsze jest (prawie - bo nie zawsze jestem w nastroju, bynajmniej nie uważam tego za jakąś ujmę, mój Patrner również).

[atka83]

Ja nigdy nie udawałam orgazmu i nie mam zamiaru tego robić. Mój narzeczony mnie wpełni zadawala

[Aeterna]

Napisane przez leelou

...

aa, więc to dlatego wyleciała Coccinelle.

[Stokrotka19]

Może raz mi się zdarzyło ale tylko dlatego, że w tym dniu nic mnie nie ruszało a on postanowił, mnie doprowadzić do orgazmu nawet jeśli miałoby to trwać cały dzień... Normalnie byłoby to fajne ale akurat wtedy byłam tym trochę znudzona... Ta sytuacja miała miejsce w pierwszych dniach kiedy zaczynaliśmy w ten sposób się zabawiać... Teraz nie muszę udawać a poza tym nie chce tego robić... Mój TZ zna już na tyle moje ciało i mnie, że wie jak najłatwiej mi sprawić przyjemność

[moren]

Nigdy mi sie nie zdarzylo,bo nie widze w tym zadnego sensu To nic nie pomoze,naprawi,ulepszy,cz y nie wiem co kto tam che tym osiagnac.Dla mnie to bez sensu

[madzik00]

Nie rozumiem po co udawac orgazm? przeciez to nie on jest wyznacznikiem udanego seksu. Tylko cala reszta - bliskosc i przyjemnosc z tego plynaca. Nie rozumiem po co kobiety udaja orgazm... przeciez takie udawanie niczego nie da... partner bedzie zadowolony? czy aby do konca? przeciez jest nawet nieswiadomy... jesli facet kocha i zna swoja kobietke to nie powinien miec problemow z tym, ze nie zawsze ma ona orgazm - wazne, by czerpala przyjemnosc z seksu. gorzej jesli mezczyzna w ogokle sie nie stara...