Bycie starościną - plusy i minusy :) - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Szkoła i edukacja

Notka

Szkoła i edukacja Szkoła i edukacja, to forum dla osób, które chcą się uczyć. Tu dowiesz się wszystkiego o szkołach, uczelniach, kursach. Na forum NIE odrabiamy prac domowych!

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-07-20, 19:24   #31
shanta
Wtajemniczenie
 
Avatar shanta
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 421
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Cytat:
Napisane przez niuja Pokaż wiadomość
Ona wymieniła plusy, które ja uzyskałam bez problemów nie będąc starostą więc skoro napisałam coś,co się wydarzyło,to nadal nie uważam,że jest to bzdurą.To jest forum,dopóki nie przedstawisz przeważających argumentów dyskusja będzie się toczyła.
a w jaki sposób uzyskałaś te plusy? od czego zaczęłaś udzielanie się na uczelni?
shanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-20, 20:03   #32
sonnerin
Rozeznanie
 
Avatar sonnerin
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 892
GG do sonnerin
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Wydaje mi się, że osoby, które lubią sie udzielać ZAZWYCZAJ, ale nie zawsze, są starostami i utożsamiają swoje znajomości, uczestnictwo w konferencjach itp. z plusami właśnie z tego powodu.
Nie dziwota, ponieważ większość (przynajmniej u mnie na roku) to szaraczki, którym wisi wszystko. Więc do końca nie rozumiem, dlaczego aż tak negujesz i obrażasz takie osoby, nazywając je frajerami, skoro Ty nie jesteś starostą i sobie dajesz radę. Poza tym niestety, w każdej grupie i na każdym roku musi znaleźć się taki frajer, bo tego od nas, studentów, się wymaga.

Ja np lubię się udzielać i wiedzieć wszystko od razu i nie stanowiło dla mnie problemu zostanie starostą, wręcz wolę sama wszystko załatwić, bo denerwuje mnie to, że ludzie są nieodpowiedzialni i ich niestety nie obchodzą sprawy ogółu. Plus jest to oznaka, że ktoś mi ufa.

A już na pewno nie czuję się przez to FRAJEREM.
__________________
Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały wszechświat działa potajemnie, by udało Ci się to osiągnąć.
~P.Coelho
<3

sonnerin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-20, 20:22   #33
shanta
Wtajemniczenie
 
Avatar shanta
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 421
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Cytat:
Napisane przez sonnerin Pokaż wiadomość

Ja np lubię się udzielać i wiedzieć wszystko od razu i nie stanowiło dla mnie problemu zostanie starostą, wręcz wolę sama wszystko załatwić, bo denerwuje mnie to, że ludzie są nieodpowiedzialni i ich niestety nie obchodzą sprawy ogółu. Plus jest to oznaka, że ktoś mi ufa.
dokładnie!!

Mi się w starostowaniu podoba to, że jeśli dana osoba ma zdrowe podejście do pełnienia swojej funkcji to potrafi całkiem dobrze zorganizować terminy, a przy okazji dobrze współpracować z grupą.

Miałam przyjemność raz rozmawiać z jedną starościną, bo byłam coś załatwiać dla grupy i właśnie takie podejście u niej widziałam.

Wiem, że łatwo mi mówić, ale dla chcącego nic trudnego. Niektórzy pakując się w to najczęściej nie wiedzą w co tak naprawdę się zaangażowali. Właśnie dlatego założyłam ten temat, aby przeczytać opinie Wizażanek
shanta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-20, 21:15   #34
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Cytat:
Napisane przez shanta Pokaż wiadomość
a w jaki sposób uzyskałaś te plusy? od czego zaczęłaś udzielanie się na uczelni?
Trafiłam o tyle dobrze,że na drugim roku mieszkałam z czterema innymi dziewczynami ze swojego kierunku,w tym z jedną,która kończyła studia i dużo mi opowiedziała.Przede wszystkim,żeby zbierać zaświadczenia i papiery o zdobytym doświadczeniu(konferencje ,warsztaty).Ale to specyficzne na moim kierunku(psychologia),żeb y potem mieć szanse na zatrudnienie. W każdym razie szybko ruszyłam za tymi poradami i tak zaczęłam się zapisywać bezpłatne lub jakies tańsze;-) warsztaty, przez co poznałam niektórych wykładowców,starszych studentów i osoby 'z branży'(które teraz np. spotykam na praktykach lub zaczynają uczyć na mojej uczelni). Chodziłam na konferencje, a wiadomo, że tam są także wykładowcy przez co mnie kojarzyli. Później zapisałam się do kół naukowych, tak na prawdę szukając tego, co mnie interesuje. To się wiązało z kontaktem z opiekunem grupy(którym był wykładowca).Przy nich pomagałam w organizacji konferencji, a przez przynależność do kół czasem miałam także zaproszenia na bankiety przed/po wystąpieniach z gośćmi,którzy byli zapraszani na konferencje.A, z kołami można także rozkręcić cykliczne imprezy, u nas już niektóre są stałym elementem roku akademickiego. Zrobiłam także praktyki przed terminem, znając wiele osób usłyszałam,że przez odpowiednie podanie mogę to przyspieszyć i dowiedziałam się o placówkach, które mnie przyjmą. Nie wiem co tam jeszcze,jak mi się przypomni,to napiszę;-)
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-20, 22:14   #35
Anabelle28
Raczkowanie
 
Avatar Anabelle28
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 204
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Ujęłam kilka plusów, natomiast jest ich całe mnóstwo ale trafnie zauważono, że zależy to od Uczelni.
Ja studiuje na Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia, oprócz poświęcenia swojego czasu i gadania niektórych osób - nie widzę żadnych minusów.
Mam pierwszeństwo we wszystkim, włącznie z ofertami stażu i pracy, o wszystkim mam informacje telefoniczną z dziekanatu z wyprzedzeniem. Często mam możliwość załatwić coś na skróty, ponieważ mnie znają i ufają. Zanim idzie informacja do studentów - wiem od tygodnia do paru miesięcy wcześniej o zmianach czy ofertach. Dzięki temu mam wszędzie pewne miejsce, często bez konieczności wcześniejszej wpłaty (jak pozostali studenci) a nawet mam możliwości zarobku.
Wiem też kiedy dokładnie są wpisy itd w tym terminy np składania wniosków stypendialnych czy socjalnych - co wiele osób przegapia.
Mam także wpływ na zapisy w regulaminach Uczelni, mogę chodzić na zebrania samorządów studenckich, brać udział w wynajmowaniu sal, organizowaniu imprez - ćwiczę w ten sposób własne gospodarowanie czasem.
Nie mogę niestety o wszystkim pisać Ale prowadziłam także warsztaty - co dla osoby nie udzielającej się, możliwe specjalnie nie jest.
Natomiast powtórzę - jeśli komuś nie wystarcza chodzenie na zajęcia i zaliczanie przedmiotów - ale oczekuje od Uczelni znacznie więcej i czuje potrzebę realizowania się w dodatkowych aspektach, powinien zaangażować się na 100%. Docenią to pracownicy administracyjni, doceni pracodawca, a jeśli będziemy sami organizować ślub, zakładać działalność czy zechcemy kształcić się na dwóch kierunkach - umiejętności organizacyjne na pewno zaprocentują.
Mi zaprocentowały - bardzo się cieszę, że się zaangażowałam - teraz zbieram tylko "odsetki". Nie mogę napisać szczegółów odnośnie wszystkiego ponieważ jest to forum ogólnodostępne - ale jeśli nasze działania zostają zauważone i docenione przez wiele osób, to można być z siebie bardzo dumnym i spełnionym i tego życzę wszystkim starostom
Bawcie się swoimi obowiązkami, cieszcie się nimi, bądźcie zawsze o krok do przodu - nie przyda Wam się to na studiach ? To nic! Będą następne studia, będzie praca - a zorganizowany, ambitny, optymistyczny i konsekwentny pracownik jest na wagę złota

ps: do tych co piszą, że nie polecają i zrezygnowali po semestrze - ja pracowałam na to co mam 2 lata, nie można oczekiwać, że za sam tytuł starosty grupy dziekańskiej czy opiekuna roku akademickiego wszyscy będą nam sypać płatki róż pod nogi. Ale jeśli się nie poddamy to później są już same plusy i można być z siebie naprawdę dumnym

---------- Dopisano o 23:10 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

btw. oczywiście, że można mieć kontakty bez tytułu starosty, jeśli się udzielamy, sama także działam w kole naukowym co mam wpisane w wybitne osiągnięcia - ale formalnie będąc starostą mamy dostęp do nieoficjalnych informacji, samorządu oraz możemy brać udział w posiedzeniach, co pozwala nam decydować o tym w jakim kierunku Uczelnia zmierza oraz wpływać na rozwój, wizerunek wydziału oraz zawartość regulaminu studiów.

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ----------

Nie chce mi się wiecej tłumaczyć więc jak ktoś ma dalsze pytania to śmiało, piszcie na Prywatną Wiadomość - będę mogła więcej powiedzieć, a jak ktoś nadal uważa że to frajerstwo to niech sobie dalej uważa. Nigdy się z tym nie zgodzę, aczkolwiek może są Uczelnie, które są tak bardzo zamknięte na studentów, że nie dają rozłożyć skrzydeł.
Anabelle28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-20, 22:17   #36
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Jak to masz informacje kilka tygodni/miesiąc przed tym jak dotrze ona do reszty?;>
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-20, 22:45   #37
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Cytat:
Napisane przez Anabelle28 Pokaż wiadomość
Ujęłam kilka plusów, natomiast jest ich całe mnóstwo ale trafnie zauważono, że zależy to od Uczelni.
Ja studiuje na Krakowskiej Wyższej Szkole Promocji Zdrowia, oprócz poświęcenia swojego czasu i gadania niektórych osób - nie widzę żadnych minusów.
no widzisz, to wszystko zależy od uczelni, a kto wie, czy autorka nie trafi na taką, w której funkcja starosty będzie ograniczała się do 'przynieś, wynieś, pozamiataj' i nic więcej.
najlepiej się zorientować wśród starszych roczników na własnej uczelni.

ja studiuję na AGH i mogę stwierdzić, że starosta żadnych korzyści z tej funkcji nie ma (może to zależy od wydziału, ale na moim kierunku przynajmniej tak jest).
Co innego samorząd, akurat tak się złożyło, że samorząd na moim wydziale w większości tworzą moi znajomi, dzięki czemu wiem, jak to wygląda od podszewki i nieraz pomagałam w przygotowaniach czegoś tam. I starości nie mają z samorządem nic wspólnego, no chyba że któryś z nich zechce kandydować do samorządu. Ale żadnych specjalnych względów podczas głosowania nie będzie miał, a głosowanie odbywa się wśród studentów całego wydziału.
I wszystkie korzyści jakie wymieniłaś, to przynajmniej u mnie należą w głównej mierze do samorządu.
__________________
sun goes down

Edytowane przez WhiteCherry
Czas edycji: 2011-07-20 o 22:48
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-07-21, 10:49   #38
Anabelle28
Raczkowanie
 
Avatar Anabelle28
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 204
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Cytat:
Napisane przez niuja Pokaż wiadomość
Jak to masz informacje kilka tygodni/miesiąc przed tym jak dotrze ona do reszty?;>
Bo czas od decyzji do oficjalnej informacji jest bardzo rozbieżny


WhiteCherry - zgadzam się, na AGH byłam zastępcą starosty i tam jedynie wykładowcy patrzyli na nas przychylniej, dziekanat miał nas w nosie, ale nie studiowałam tam długo bo tylko pół roku więc nie mogę określić długoterminowej relacji.

Zgadzam się także, że nasza dyskusja jest w zasadzie bezproduktywna, bo zależy to od wielu czynników
1. Od zaangażowania samej osoby potencjalnej starościny
2. Od pracowników (referent) dziekanatu
3. Od zwyczajów na Uczelni
4. Od osób w grupie dziekańskiej - czy będą pomagały czy będą rzucały kłody pod nogi
5. Od wykładowców - czy będą respektowali przywództwo w grupie, czy będą traktowali wszystkich jednakowo.

Nadal jednak uważam, że zawsze warto spróbować, jeśli czujemy się na siłach - jeśli damy z siebie 100% a np po roku nie będzie reakcji to przynajmniej poznamy samorząd i dowiemy się jak wygląda to w praktyce i jak to wszystko wygląda akurat na tej Uczelni.

Do odważnych świat należy
Anabelle28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-07-21, 11:38   #39
WhiteCherry
Zakorzenienie
 
Avatar WhiteCherry
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
Dot.: Bycie starościną - plusy i minusy :)

Cytat:
Napisane przez Anabelle28 Pokaż wiadomość


WhiteCherry - zgadzam się, na AGH byłam zastępcą starosty i tam jedynie wykładowcy patrzyli na nas przychylniej, dziekanat miał nas w nosie, ale nie studiowałam tam długo bo tylko pół roku więc nie mogę określić długoterminowej relacji.
pół roku to jednak króciutko, ale na przykładzie mojej kumpeli, która była starościną na 1wszym roku - nie przeszkodziło jej to w złapaniu warunku z jednego przedmiotu tak więc wykładowcy mają naprawdę w czterech literach, czy ktoś jest starostą czy nie. A funkcja ta wiązała się jedynie z pretensjami ludzi, którzy nie zgadzali się na jakiś tam ustalony termin i tak dalej... dlatego ja żadnych plusów tej funkcji nie widziałam
__________________
sun goes down
WhiteCherry jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:56.