Szybkie pytania - szybkie odpowiedzi, ZBIORCZY

[magdalenka_89]

Hej, mam pytanie odnośnie zapotrzebowania kalorycznego. Wychodzę z ED (160cm, 42kg) i powinnam trochę przytyć (zdecydowałam się na 2-3 kilo), ale zależy mi żeby zrobić to stopniowo i przy okazji przyśpieszyć metabolizm. Ile kalorii powinnam jeść i jak je dodawać?

[lilly19921]

Stosuję dietę kapuscianą i ćwiczę (około 80 min:40 kardio i ok 40 siłowo) czy dzięki temu uda mi się nie zwolnić metabolizmu.

[platypus]

Czy 5-8kg do końca sierpnia to nie za szybko?

[Dekas]

Napisane przez platypus

Czy 5-8kg do końca sierpnia to nie za szybko?

za szybko, o,5 do 1 kg na tydzień to max.

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:48 ----------

Napisane przez lilly19921

Stosuję dietę kapuscianą i ćwiczę (około 80 min:40 kardio i ok 40 siłowo) czy dzięki temu uda mi się nie zwolnić metabolizmu.

dzięki temu po diecie nie będziesz miała w ogóle metabolizmu.
wątki podwieszoneeeee!

---------- Dopisano o 00:51 ---------- Poprzedni post napisano o 00:49 ----------

Napisane przez magdalenka_89

Hej, mam pytanie odnośnie zapotrzebowania kalorycznego. Wychodzę z ED (160cm, 42kg) i powinnam trochę przytyć (zdecydowałam się na 2-3 kilo), ale zależy mi żeby zrobić to stopniowo i przy okazji przyśpieszyć metabolizm. Ile kalorii powinnam jeść i jak je dodawać?

wychodzenie z ED nie polega na obliczaniu zapotrzebowania...
oby dotarło nim będzie za późno.

---------- Dopisano o 00:54 ---------- Poprzedni post napisano o 00:51 ----------

Napisane przez MiaVall

Szukam jakiegos dobrego rozwiązania na zdazające sie [chyba kazdemu] napady ochoty na cos slodkiego. Znalazłam galaretkę [zwykla, owocowa] - czy to jest dobry wybor? [tzn lepszy niz np. ciastka] Czy ma jakies skladniki, ktore moga sie przydac organizmowi?

nie najgorzej, galaretka ma żelatyne, działa na stawy pozytywnie.
może suszone owoce?
jakiś budyń?
jogurcik?
serek?

---------- Dopisano o 00:56 ---------- Poprzedni post napisano o 00:54 ----------

Napisane przez magmaran

Witam. Ja mam chyba trochę nietypowe pytanie na forum dietetycznym, ponieważ dziwi mnie to że nie tyję, a nawet nadal spadam na wadze mimo, że jem ile mam ochotę.
Ale zacznę od początku. Od wielu już lat (mam 30 lat) miałam wagę wahającą się pomiędzy 59-60 kg i przy moich 171 cm wzrostu niby byłam szczupła, ale ciągle nie podobały mi się lekko zaokrąglone okolice brzuszka i bioder. Nigdy nie ćwiczyłam ani nie stosowałam żadnej diety, która miałaby na celu odchudzenie mnie, jedyne co robiłam było to, że zimą starałam się zjadać ostatni posiłek najpóźniej o godz. 18. Mimo tego ciągle ważyłam ok. 60 kg. Aż do momentu kiedy jakieś 2 miesiące temu zeszczuplałam 4 kg. Miałam wtedy nogę w gipsie co jak wiadomo ogranicza poruszanie się ,więc przeraziła mnie myśl, że teraz gdy będę miała jeszcze mniej ruchu niż zazwyczaj na pewno przytyję. Postanowiłam do tego nie dopuścić i ograniczyłam wielkość spożywanych posiłków. Tzn. śniadania jadłam normalnie, obiady przez pół, na kolację czasem nic, czasem 1 kromkę chleba nie później niż o 18. Po 3 tygodniach spodnie stały się zbyt luźne, zaczęłam sie sobie podobać w okolicach bioder. Gdy po 4 tyg. sciągnięto mi gips, stanęłam na wadze i ku mojemu zaskoczeniu i radości zobaczyłam 56,5 kg. Byłam w szoku, gdyż ostatnio tyle ważyłam 10 lat temu. Bałam się efektu jo-jo więc jeszcze jakiś czas nadal nie jadłam kolacji, co nie znaczy że czasem nie pokusiłam się na drobną przyjemność w postaci lodów czy kawałka ciasta. O piwie już nie wspomnę, gdyż mamy upalne lato i uwielbiam czasami napić się zimnego piwka z sokiem malinowym, albo i dwa Minęło już kilka tygodni, jem już normalnie, pełny obiad, kolacja o godz 19 złożona z 2 kromek co mi w zupełności wystarcza, faktem jest że chodzę późno spać bo pomiędzy 24 a 1, ale u mnie zawsze tak było. Staję na wadze co kilka dni i o dziwo pokazuje ona od 55, 8 do 56,2 kg. Z jednej strony cieszy mnie to, ale cały czas nie mogę uwierzyć że tak mało ważę mimo że praktycznie niczego sobie nie odmawiam na co mam ochotę. Oczywiście nie objadam się, ale ja nigdy nie byłam wielkim łasuchem, a na słodycze mam ochotę średnio raz na tydzień.
Byłabym wdzięczna, gdybyście napisały drogie wizażanki co o tym wszystkim myślicie...bo ja na prawdę nie znam się na dietetyce i nie mam pojęcia czy to normalna rzecz, że jak raz się zeszczupleje to taka waga nam już pozostanie.

Każdy org. jest inny. Jeden po diecie złapie jajo, inny nie.
Ciesz się że Cię ominęło przeciętniactwo, a jeśli nadal będziesz chudła to marsz do lekarza.

---------- Dopisano o 01:01 ---------- Poprzedni post napisano o 00:56 ----------

Napisane przez nikiii

Kiedyś dietetyczna powiedziała mi, że najlepiej unikać białego pieczywa, ale jeśli już muszę, to żeby jeść je czerstwe. Tylko właśnie nie pamiętam jak mi to wyjaśniła. Słyszałyście o tym?

u mnie w rodinie się mówi, że jak dostaniesz suchara to masz zajęcie na cały dzień, bo go glimiesz i glimiesz

---------- Dopisano o 01:07 ---------- Poprzedni post napisano o 01:01 ----------

Napisane przez fiasco

dobrze, ze znalazłam ten wątek zanim założyłam własny mam nadzieje, ze mi pomożecie.
przez pierwsze dwa tygodnie wakacji byłam na wczasach za granicą i spadła mi waga, koło sześciu kilo. Niby przy mojej wadze (było koło 67, jest 61) i gabarytach to niewiele, a sylwetka wygląda może i lepiej, ale ja chciałabym wrócić do dawnej wagi... i rozmiaru biustu - z pełnego D/F zostało mi B/małe C
Więc co powinnam jeść, żeby przybrać na wadzę? należy wziąć pod uwagę też to, że mam trądzik, a niektóre produkty, jak czekolada, mogą pogorszyć stan skóry; po drugie, jestem wegetarianką.
Na co powinnam zwrócić uwagę w codziennej diecie? może któreś owoce są bardziej tuczące?
proszę, pomóżcie, ja chcę z powrotem swoje pełne D

bakalie!
Strączkowe.
oliwa.
pestki.
banany.
Dużo węglowodanów, makarony, ryże, kasze, płatki z dodatkiem bakali, smażone na oliwie. __________________

---------- Dopisano o 01:08 ---------- Poprzedni post napisano o 01:07 ----------

Napisane przez fiasco

dobrze, ze znalazłam ten wątek zanim założyłam własny mam nadzieje, ze mi pomożecie.
przez pierwsze dwa tygodnie wakacji byłam na wczasach za granicą i spadła mi waga, koło sześciu kilo. Niby przy mojej wadze (było koło 67, jest 61) i gabarytach to niewiele, a sylwetka wygląda może i lepiej, ale ja chciałabym wrócić do dawnej wagi... i rozmiaru biustu - z pełnego D/F zostało mi B/małe C
Więc co powinnam jeść, żeby przybrać na wadzę? należy wziąć pod uwagę też to, że mam trądzik, a niektóre produkty, jak czekolada, mogą pogorszyć stan skóry; po drugie, jestem wegetarianką.
Na co powinnam zwrócić uwagę w codziennej diecie? może któreś owoce są bardziej tuczące?
proszę, pomóżcie, ja chcę z powrotem swoje pełne D

bakalie!
Strączkowe.
oliwa.
pestki.
banany.
Dużo węglowodanów, makarony, ryże, kasze, płatki z dodatkiem bakali, smażone na oliwie. __________________

[platypus]

Napisane przez Dekas

za szybko, o,5 do 1 kg na tydzień to max.

no to mam problem, bo gubię 1kg na 4-5 dni. Jak spowolnić to tempo?

[Dekas]

Napisane przez platypus

no to mam problem, bo gubię 1kg na 4-5 dni. Jak spowolnić to tempo?

co i jak jesz?
ile trenujesz, co trenujesz?

[magdalenka_89]

Napisane przez Dekas

wychodzenie z ED nie polega na obliczaniu zapotrzebowania...
oby dotarło nim będzie za późno.

oczywscie, ze nie polega, ale jednak przestawienie sie na normalne jedzenie to dosc istotny element. Wyliczylam sobie i wyszlo, mi ze teraz powinnam jesc 900kcal zeby utrzymac wage, ale wydaje mi sie ze jem duuuzo wiecej a i tak nie tyje

wiec chcialam wiedziec ile i co powinnam jesc, zeby tyc tak 0,5kg tygodniowo i jeszcze przyspieszyc metabolizm (ucieszylby mnie tez powrto BF do normy)?

[platypus]

Napisane przez Dekas

co i jak jesz?
ile trenujesz, co trenujesz?

jem normalnie, po prostu wg zasady mż - mniej żreć ;- ) zrezygnowałam ze słodyczy, to chyba jedyny rygor. jem jakoś co 3-4 godzinki i robię 100 brzuszków dziennie - stąd nie wiem, dlaczego tak szybko się to dzieje, bo nie jestem na żadnej super diecie, raczej ot tak się odchudzam.

[Dekas]

Napisane przez platypus

jem normalnie, po prostu wg zasady mż - mniej żreć ;- ) zrezygnowałam ze słodyczy, to chyba jedyny rygor. jem jakoś co 3-4 godzinki i robię 100 brzuszków dziennie - stąd nie wiem, dlaczego tak szybko się to dzieje, bo nie jestem na żadnej super diecie, raczej ot tak się odchudzam.

waga i wzrost?
Ile czasu już się odchudzasz?

[platypus]

Napisane przez Dekas

waga i wzrost?
Ile czasu już się odchudzasz?

165cm, 63kg. Trudno powiedzieć ile czasu - jakiś czas byłam chora, mało jadłam i pierwszy kg zgubił się sam i to mnie niejako zmotywowało. Było to jakoś pod koniec lipca, ale nie jestem w stanie powiedzieć kiedy dokładnie, bo, jak już mówiłam, nie odchudzam się rygorystycznie : )

[Dekas]

Napisane przez platypus

165cm, 63kg. Trudno powiedzieć ile czasu - jakiś czas byłam chora, mało jadłam i pierwszy kg zgubił się sam i to mnie niejako zmotywowało. Było to jakoś pod koniec lipca, ale nie jestem w stanie powiedzieć kiedy dokładnie, bo, jak już mówiłam, nie odchudzam się rygorystycznie : )

jeśli przez miesiąc waga będzie spadać za szybko, a nie jest to dieta mniej niż 1000 wówczas się pomartwimy, na początku waga leci szybko, potem zwalnia i trzeba inwestować w ruch.

jakieś przykładowe jadło mż może wrzuć?

[Florida]

zjadlam dzisiaj o osiemnastej na kolacje bulke grahamke z poledwica sopocka?
to zle jak na diete?

[platypus]

Napisane przez Dekas

jeśli przez miesiąc waga będzie spadać za szybko, a nie jest to dieta mniej niż 1000 wówczas się pomartwimy, na początku waga leci szybko, potem zwalnia i trzeba inwestować w ruch.

jakieś przykładowe jadło mż może wrzuć?

Dobrze wiedzieć : ) jem całkowicie normalnie: z rana kanapka z czymś, z czym mi się zachce, jabłuszko/banan, obiad (jem taki, jaki dostępny jest w domu), potem znowu jakiś owocek. Żadnego podjadania etc. Tylko tyle.

[Florida]

hej od jakiś 2 miesiecy odchudzam sie. kiedys nie bylam gruba ale jadlam duzo. na sniadanie np. 2 albo 3 bułki, potem jakiś porzadny obiad, kilka batonów, lodów albo np. półbagietke z masłem czosnkowym, czekolade czy cos co se akurat w sklepie kupiłam czy jakies ciasto ciagle jadlam co było akurat, i na kolacje duzo chleba albo kilka ciabat z szynka, albo cała wielka micha płatków ryżowych czy kaszki, wieczorami jeszcze lody, batoniki itp. iw ogole duzo jadlam ale nie tyłam, moze poprostu miałam dobra przemiane materii. moja mama i sis nie odchudzaja sie i jedza tak czesto do dzisiaj.
od tych dwoch misiecy staram sie zjadac z 1500 kalorii dziennie.
troche brakuje mi tego jedzenia czekolady wieczorem, czy spacerków wieczorami po lody albo cieplutkie półbagietki czosnkowe.
moja mama tez ma taka dobra przemiane jak ja kiedys bo jest chudziutka i moja sis tez chodziaz jedza mniej wiecej jak ja kiedys.
czy jak bym dzisiaj czasem znow tak zjadla to bym przytyła? czy nadal przemiana matarii jest taka jak byla kiedys czy przez diete spowolniła sie?

prosze o odp

[zkarolcia]

Napisane przez Florida

hej od jakiś 2 miesiecy odchudzam sie. kiedys nie bylam gruba ale jadlam duzo. na sniadanie np. 2 albo 3 bułki, potem jakiś porzadny obiad, kilka batonów, lodów albo np. półbagietke z masłem czosnkowym, czekolade czy cos co se akurat w sklepie kupiłam czy jakies ciasto ciagle jadlam co było akurat, i na kolacje duzo chleba albo kilka ciabat z szynka, albo cała wielka micha płatków ryżowych czy kaszki, wieczorami jeszcze lody, batoniki itp. iw ogole duzo jadlam ale nie tyłam, moze poprostu miałam dobra przemiane materii. moja mama i sis nie odchudzaja sie i jedza tak czesto do dzisiaj.
od tych dwoch misiecy staram sie zjadac z 1500 kalorii dziennie.
troche brakuje mi tego jedzenia czekolady wieczorem, czy spacerków wieczorami po lody albo cieplutkie półbagietki czosnkowe.
moja mama tez ma taka dobra przemiane jak ja kiedys bo jest chudziutka i moja sis tez chodziaz jedza mniej wiecej jak ja kiedys.
czy jak bym dzisiaj czasem znow tak zjadla to bym przytyła? czy nadal przemiana matarii jest taka jak byla kiedys czy przez diete spowolniła sie?

prosze o odp

Nikt Ci nie odpowie na to pytanie jednoznacznie bo nie wiemy jaki prowadzisz tryb zycia- jesli bardzo aktywny to pewnie nie byloby gwaltownego wzrostu wagi. Nie podalas szczegolowych info, poza tym waga to nie wszystko. Powinnas obliczyc BF (body fat), calkowite zapotrzebowanie energetyczne biorac pod uwage wiek, styl zycia, ilosc aktywnosci ruchowej oraz jej rodzaj (wiadomo ze na silowni spalasz inaczej niz spedzajac tyle samo czasu np. na basenie). Poza tym sama dieta 1500kcal to nie wszystko, radzilabym zrobienie badan kontrolnych, cukier, cholesterol a jesli jesz duzo powyzej swojej normy i nadal nie tyjesz to radzilabym tez porozmawiac z lekarzem rodzinnym o kontroli tarczycy. Znalalam takie 4 kobietki-mama i siostry ktore pochlanialy mnostwo jedzenia w tym tluszczu i ww i sie okazalo ze wszystkie mialy chora tarczyce plus 1 cukrzyce. Ogolnie zmiana diety na pewno ale nie tylko redukcja energetyczna bo te wszystkie bagietki sa srednio zdrowe... pozdrawiam

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:36 ----------

Napisane przez platypus

Czy 5-8kg do końca sierpnia to nie za szybko?

Szybko nie szybko zalezy ile ktos jest na diecie, po ok 11-14 dniach redukcji i podkrecenia metabolizmu spalasz najwiecej tluszczu i zdarza sie ze u niektorych idzie to lawinowo a u niektorych wrecz slimaczym tempem. Przyjmuje sie, ze nie powinno byc wiecej niz max 1kg na tydzien ale jak ktos zjedzie 1.2kg to nie umrze. Chodzi o to zeby sie nie zapedzic w rog i nie redukowac za bardzo

[platypus]

Napisane przez zkarolcia

Szybko nie szybko zalezy ile ktos jest na diecie, po ok 11-14 dniach redukcji i podkrecenia metabolizmu spalasz najwiecej tluszczu i zdarza sie ze u niektorych idzie to lawinowo a u niektorych wrecz slimaczym tempem. Przyjmuje sie, ze nie powinno byc wiecej niz max 1kg na tydzien ale jak ktos zjedzie 1.2kg to nie umrze. Chodzi o to zeby sie nie zapedzic w rog i nie redukowac za bardzo

dziękuję

[zkarolcia]

A prosze bardzo i pamietaj, ze najlepsza metoda na chudniecie jest rozkrecenie metabolizmu, redukcja nie dziala sama z siebie a organizm sie przed nia broni magazynujac...wiec zeby oszukac go troche najlepiej podkrecic przemiane materii Pozdrawiam

[antidotum89]

tez mam pytanko, niestety w innym watku nie udzielono mi jednoznacznej odpowiedzi. wiadomo ze popewnymc zasie nastepuje przestój wagi, kilogramy nie leca w dół mimo ze wczesniej leciały:P w zwiazku z tym pytanie moje co wtedy robic? czy np przez tydzien jesc wiecej wegli zeby pozniej znowu byc na poprzedniej R czy przeczekac? a moze zmniejszyc ilosc kcal?

[zkarolcia]

Napisane przez antidotum89

tez mam pytanko, niestety w innym watku nie udzielono mi jednoznacznej odpowiedzi. wiadomo ze popewnymc zasie nastepuje przestój wagi, kilogramy nie leca w dół mimo ze wczesniej leciały:P w zwiazku z tym pytanie moje co wtedy robic? czy np przez tydzien jesc wiecej wegli zeby pozniej znowu byc na poprzedniej R czy przeczekac? a moze zmniejszyc ilosc kcal?

Ja bym z weglami uwazala bo u niektorych osob w momencie przestoju wagi zwiekszenie ilosci wegli powoduje wzrost masy ciala, nie tylko zatrzymanie spadku, jako ze organizm zaczyna je odkladac:/ nie u kazdego ale jednak. Jesli masz teraz etap gdy waga stanela to sugerowalabym zwiekszyc dawke ruchu czyli spalania jesli dasz czasowo rade a jesli nie dasz rady dolozyc dodatkowych cwiczen to zintensyfikowalabym te ktore juz robisz bo zakladam ze jakies aeroby robisz skoro jestes na redukcji

[antidotum89]

waga mi jeszcze nie staneła ale wiem ze moze to byc coraz blizej, jestem na R juz prawie miesiac, ale ok;] wole jednak zintensyfikowanie aklbo dołozenie aerobów,rower czy cos dziekuje

[zkarolcia]

Mysle ze dolozenie aerobow bedzie najprostszym rozwiazaniem. Poczytaj moze troche co pisze sie o aerobach na czczo (sa 2 szkoly i szczerze mowiac nigdy nie doszalam do jakiegos sensownego konsensusu poza stwierdzeniem, ze jak na czczo cwicze to mi sie zasypia prawie mimo szybkiego tempa cwiczen i w domu krzycza ze halas jak spia robie) ). Ogolnie na pewno intensyfikacja i dolozenie aerobow da duzo pozytywow a pamietaj tez ze nie u kazdego waga staje w miejscu, spora grupa ludzi przez pewien okres spala mniej ale waga powolutku im leci.

[Florida]

dzieki ;*

[morphine88]

Witam, jestem po 2-3 miesiącach diety. Schudłam w sumie 6-7 kg, ale dalej nie jestem zadowolona, chciałabym osiągnąć wagę niższą o 3-4 kg, niż ta aktualna.
Teraz jednak sama układam sobie menu, jem zdrowo, ćwiczę i dość ciężko pracuję przez wakacje, jadam ok. 1000 kcal i czuję się pełna każdego dnia. Podam przykładowe menu (przedwczorajsze):

śniadanie: 2 kromki chleba słonecznikowego z szynką, sałatą i papryką (ok. 260 kcal);
II śniadanie: bułka pełnoziarnista z szynką i papryką (ok. 180 kcal);
przekąska: jabłko (50 kcal);
obiad: 2 filety chudej ryby bez paniery (angielski haddock, nie wiem, jaki jest odpowiednik polski ) z surówką z białej kapusty (250 kcal)
przekąska: 0,5 kg truskawek + jabłko (ok. 160 kcal)
kolacja: jogurt owocowy ze zbożem (ok. 160kcal)
RAZEM: 1060 kcal.

Więc moje pytanie brzmią:
1. dlaczego od 2-3 tygodni takiego żywienia i takiej aktywności fizycznej nie chudnę, a wręcz powiedziałabym, że ubrania są mniejsze? Nie ważę się, bo nie mam tu wagi.
2. jaki jest prawdopodobny powód nawet 5-dniowych zaparć? Piję dość dużo płynów, ostatnio coraz więcej wody.

Bardzo zależy mi na odpowiedziach na moje pytania.
Aha - żeby nie było, że się ograniczam w jedzeniu. Zawsze się przejadałam, ale w ciągu wyżej nadmienionej diety skurczyłam żołądek, więc po takim dniu czuję się bardzo syta. Śniadanie jem oczywiście zaraz po przebudzeniu, a kolację 3-4 godziny przed snem.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.

Edit: zapomniałam dodać, ze dziennie kręcę ok. 30-45 minut hula-hoopem z kulami anionowymi. Dodadkowo robię też 100-200 ćwiczeń na brzuch dziennie.

[Florida]

nie wiem ale ja jestem od dosyc dawna na diecie i jesli chodzi o zaparcia to do ubikacji z grubsza sprawa chodze raz na dwa dni ;/
moze poprostu twoj organizm przyzwyczail sie?
poczytaj troche o podkreceniu metabolizmu ;]

[zkarolcia]

Napisane przez morphine88

Witam, jestem po 2-3 miesiącach diety. Schudłam w sumie 6-7 kg, ale dalej nie jestem zadowolona, chciałabym osiągnąć wagę niższą o 3-4 kg, niż ta aktualna.
Teraz jednak sama układam sobie menu, jem zdrowo, ćwiczę i dość ciężko pracuję przez wakacje, jadam ok. 1000 kcal i czuję się pełna każdego dnia. Podam przykładowe menu (przedwczorajsze):

śniadanie: 2 kromki chleba słonecznikowego z szynką, sałatą i papryką (ok. 260 kcal);
II śniadanie: bułka pełnoziarnista z szynką i papryką (ok. 180 kcal);
przekąska: jabłko (50 kcal);
obiad: 2 filety chudej ryby bez paniery (angielski haddock, nie wiem, jaki jest odpowiednik polski ) z surówką z białej kapusty (250 kcal)
przekąska: 0,5 kg truskawek + jabłko (ok. 160 kcal)
kolacja: jogurt owocowy ze zbożem (ok. 160kcal)
RAZEM: 1060 kcal.

Więc moje pytanie brzmią:
1. dlaczego od 2-3 tygodni takiego żywienia i takiej aktywności fizycznej nie chudnę, a wręcz powiedziałabym, że ubrania są mniejsze? Nie ważę się, bo nie mam tu wagi.
2. jaki jest prawdopodobny powód nawet 5-dniowych zaparć? Piję dość dużo płynów, ostatnio coraz więcej wody.

Bardzo zależy mi na odpowiedziach na moje pytania.
Aha - żeby nie było, że się ograniczam w jedzeniu. Zawsze się przejadałam, ale w ciągu wyżej nadmienionej diety skurczyłam żołądek, więc po takim dniu czuję się bardzo syta. Śniadanie jem oczywiście zaraz po przebudzeniu, a kolację 3-4 godziny przed snem.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.

Edit: zapomniałam dodać, ze dziennie kręcę ok. 30-45 minut hula-hoopem z kulami anionowymi. Dodadkowo robię też 100-200 ćwiczeń na brzuch dziennie.

Wiec tak: co do zaparc to polecam wlaczenie otrebow do diety, przy odpowiedniej ilosci spozywanej wody potrafia zdzialac cuda. Mozesz tez dodawac siemie lniane- tez super reguluje jelita. Siemie mozesz najlepiej zmielic w mlynku do kawy-ale nie na zupelna miazge tylko tak przemiel albo w mozdziezu jak nie masz mlynka i posypuj nim jedzenie (tylko nie za duzo bo ono ma troche kalorii). Dodatkowo sadze, ze dobrze byloby gdybys zmodyfikowala diete. Ogolnie jest ona jak najbardziej ok ale: jogurty owocowe zastapilabym naturalnym typu probiotycznego (pomoga z jelitami przy okazji) bo nie maja one dodawanego cukru. Owocowe jogurty, wbrew temu co sie mowi sa srednio zdrowe bo zazwyczaj maja wsad owocowy i tony slodzikow, cukrow, ulepszaczy i konserwantow. Lepiej kup naturalny i sama wsadz do niego np. sliwke lub brzoskwinie. Bedzie zdrowiej. Po drugie podalas tylko diete przykladowa, chyba nie jesz tych samych produktow kazdego dnia? Moim zdaniem jesli jestes na redukcyjnej 1000kcal to masz wielkie pole wyboru co mozesz przygotowac sobie Jesli natomiast waga Ci teraz stanela to albo to naturalna kolei rzeczy bo waga zawsze w pewnym momencie staje zanim znow ruszy albo nalezaloby tez zamienic troche weglowodanow na bialko. JEsz co prawda te zdrowsze wegle ale moze jednak sprobuj je poredukowac na rzecz bialka?
I chyba sprawa najwazniejsza, pisalas ze prowadzisz aktywny tryb zycia ale nie napisalas czy w dzien masz prace biurowa czy np. tez biegasz z taca a to wiele zmienia bo znacznie wplywa na Twoj bilans energetyczny. Zakladajac ze masz srednio aktywny tryb zycia dolozylabym troche cwiczen aerobowych bo hulahop aerobem nie jest. Poczytaj na watku fitnessowym ale ogolnie chodzi zeby spalac czyli biegamy, jezdzimy na rowerze itd. Same cwiczenia na brzuch a takie robisz i hulahop tez w sumie na to jest nie wystarcza niestety Pozdrawiam serdecznie ps. a ten haddock to lupacz. nic oprocz nazwy nie wiem o tej rybie ale na pewno nie wciagaj jej non stop tylko roznicuj diete. I pamietaj zeby jesc duzo warzyw!!!zwlaszcza zielonych bo maja niskie ig zazwyczaj i sa b. zdrowe

[platypus]

zkarolcia, ile mniej więcej trzeba czekać, żeby waga z powrotem ruszyła?

[morphine88]

Napisane przez zkarolcia

Wiec tak: co do zaparc to polecam wlaczenie otrebow do diety, przy odpowiedniej ilosci spozywanej wody potrafia zdzialac cuda. Mozesz tez dodawac siemie lniane- tez super reguluje jelita. Siemie mozesz najlepiej zmielic w mlynku do kawy-ale nie na zupelna miazge tylko tak przemiel albo w mozdziezu jak nie masz mlynka i posypuj nim jedzenie (tylko nie za duzo bo ono ma troche kalorii). Dodatkowo sadze, ze dobrze byloby gdybys zmodyfikowala diete. Ogolnie jest ona jak najbardziej ok ale: jogurty owocowe zastapilabym naturalnym typu probiotycznego (pomoga z jelitami przy okazji) bo nie maja one dodawanego cukru. Owocowe jogurty, wbrew temu co sie mowi sa srednio zdrowe bo zazwyczaj maja wsad owocowy i tony slodzikow, cukrow, ulepszaczy i konserwantow. Lepiej kup naturalny i sama wsadz do niego np. sliwke lub brzoskwinie. Bedzie zdrowiej. Po drugie podalas tylko diete przykladowa, chyba nie jesz tych samych produktow kazdego dnia? Moim zdaniem jesli jestes na redukcyjnej 1000kcal to masz wielkie pole wyboru co mozesz przygotowac sobie Jesli natomiast waga Ci teraz stanela to albo to naturalna kolei rzeczy bo waga zawsze w pewnym momencie staje zanim znow ruszy albo nalezaloby tez zamienic troche weglowodanow na bialko. JEsz co prawda te zdrowsze wegle ale moze jednak sprobuj je poredukowac na rzecz bialka?
I chyba sprawa najwazniejsza, pisalas ze prowadzisz aktywny tryb zycia ale nie napisalas czy w dzien masz prace biurowa czy np. tez biegasz z taca a to wiele zmienia bo znacznie wplywa na Twoj bilans energetyczny. Zakladajac ze masz srednio aktywny tryb zycia dolozylabym troche cwiczen aerobowych bo hulahop aerobem nie jest. Poczytaj na watku fitnessowym ale ogolnie chodzi zeby spalac czyli biegamy, jezdzimy na rowerze itd. Same cwiczenia na brzuch a takie robisz i hulahop tez w sumie na to jest nie wystarcza niestety Pozdrawiam serdecznie ps. a ten haddock to lupacz. nic oprocz nazwy nie wiem o tej rybie ale na pewno nie wciagaj jej non stop tylko roznicuj diete. I pamietaj zeby jesc duzo warzyw!!!zwlaszcza zielonych bo maja niskie ig zazwyczaj i sa b. zdrowe

Odpowiem na wszystko, co pogrubione .
A więc próbowałam z otrębami: miałam po nich jeszcze większe zaparcia, niż teraz, oprócz tego miałam po nich taki skręt jelit, że nie mogłam normalnie funkcjonować. Odstawiłam po kilku dniach i jak ręką odjął.
Siemię lniane - nie mam niestety młynka do kawy, ale codziennie na drugie śniadanie jem bułkę, na której mogę znaleść sezam i siemię .
Jadam tylko jogurty owocowe ze zbożem, na którym wielkimi literami pisze 'BIO - priobiotic yoghurt'. W UK niestety dietetycznych naturalnych jogurtów nie znajdę, a już z pewnością nie priobiotycznych .
Co do białka i węgli: 2 tygodnie temu mój jadłospis wyglądał tak:
- miseczka mleka z muesli
- kanapka z szynką
- ryba
- jogurt z otrębami
Właśnie wtedy miałam bóle brzucha, których nie mogłam wytrzymać...
Wykonuje pracę fizyczną, czyli nie siedzę za biurkiem przez 8 godzin... pracuję ciężej niż kelnerka, ale niezbyt wiem, jak to nazwać
Nie mam zbyt wiele czasu na kolejne ćwiczenia, mój dzień wygląda tak: wstaję o 8 rano, idę do pracy (fizycznej...), wracam o 15, jem obiad, ćwiczę (brzuszki, hula-hoop) odpoczywam godzinkę i idę znów do pracy, wracam po 23. I idę spać.. nie mam tu roweru, a do pracy jeżdżę samochodem.
Co do ryby: ustaliłam sobie spis obiadów na 2 tygodnie, podam Wam kilka
- środa: łazanki (z razowego makaronu) + tortilla warzywna (zrobiona przeze mnie )
- czwartek: frytki (z piekarnika, bez oleju) + surówka
- piątek: haddock wędzony + tortilla warzywna
- sobota: resztki haddocka
- niedziela: spaghetti bolognese z razowego makaronu
- poniedziałek: udka kurczaka (bez skóry) + surówka
- wtorek: filet ryby (nie haddocka, nie pamiętam, jak się nazywa) smażony bez paniery
- środa: ryż z sosem chińskim
- czwartek: kasza z warzywami
- piątek: łazanki (z razowego makaronu, oczywiście)

...itd.

Jak widzisz - jem dużo warzyw, przed chwilą zjadłam surówkę . Jem tortillę, do każdej kanapki daję ogórek zielony i duużo sałaty, do tortilli wegetariańskiej daję też mnóstwo warzyw .

---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

EDIT:
Co do metabolizmu, jak już ktoś wcześniej nadmienił - rano, przed śniadaniem, robię 100 ćwiczeń na brzuch, co powinno podkręcić nieco mój metabolizm. Oprócz tego po śniadaniu piję czarną kawę niesłodzoną. To też podobno pomaga.

[Florida]

Napisane przez morphine88

Odpowiem na wszystko, co pogrubione .
A więc próbowałam z otrębami: miałam po nich jeszcze większe zaparcia, niż teraz, oprócz tego miałam po nich taki skręt jelit, że nie mogłam normalnie funkcjonować. Odstawiłam po kilku dniach i jak ręką odjął.
Siemię lniane - nie mam niestety młynka do kawy, ale codziennie na drugie śniadanie jem bułkę, na której mogę znaleść sezam i siemię .
Jadam tylko jogurty owocowe ze zbożem, na którym wielkimi literami pisze 'BIO - priobiotic yoghurt'. W UK niestety dietetycznych naturalnych jogurtów nie znajdę, a już z pewnością nie priobiotycznych .
Co do białka i węgli: 2 tygodnie temu mój jadłospis wyglądał tak:
- miseczka mleka z muesli
- kanapka z szynką
- ryba
- jogurt z otrębami
Właśnie wtedy miałam bóle brzucha, których nie mogłam wytrzymać...
Wykonuje pracę fizyczną, czyli nie siedzę za biurkiem przez 8 godzin... pracuję ciężej niż kelnerka, ale niezbyt wiem, jak to nazwać
Nie mam zbyt wiele czasu na kolejne ćwiczenia, mój dzień wygląda tak: wstaję o 8 rano, idę do pracy (fizycznej...), wracam o 15, jem obiad, ćwiczę (brzuszki, hula-hoop) odpoczywam godzinkę i idę znów do pracy, wracam po 23. I idę spać.. nie mam tu roweru, a do pracy jeżdżę samochodem.
Co do ryby: ustaliłam sobie spis obiadów na 2 tygodnie, podam Wam kilka
- środa: łazanki (z razowego makaronu) + tortilla warzywna (zrobiona przeze mnie )
- czwartek: frytki (z piekarnika, bez oleju) + surówka
- piątek: haddock wędzony + tortilla warzywna
- sobota: resztki haddocka
- niedziela: spaghetti bolognese z razowego makaronu
- poniedziałek: udka kurczaka (bez skóry) + surówka
- wtorek: filet ryby (nie haddocka, nie pamiętam, jak się nazywa) smażony bez paniery
- środa: ryż z sosem chińskim
- czwartek: kasza z warzywami
- piątek: łazanki (z razowego makaronu, oczywiście)

...itd.

Jak widzisz - jem dużo warzyw, przed chwilą zjadłam surówkę . Jem tortillę, do każdej kanapki daję ogórek zielony i duużo sałaty, do tortilli wegetariańskiej daję też mnóstwo warzyw .

---------- Dopisano o 19:13 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

EDIT:
Co do metabolizmu, jak już ktoś wcześniej nadmienił - rano, przed śniadaniem, robię 100 ćwiczeń na brzuch, co powinno podkręcić nieco mój metabolizm. Oprócz tego po śniadaniu piję czarną kawę niesłodzoną. To też podobno pomaga.

fajne sposoby, chyba czegos z tego sprobuje
dzieki ;*

[Anianiani]

Kilkakrotnie spotkałam się z opinią, że jeden dzień obżarstwa nie niweczy diety i niemożliwe jest by po takiej jednodniowej rozpuście przytyć. To jest pierwsze stwierdzenie.

Spotkałam się również z inną opinią, a mianowicie, że każde niespalone 8000 kcal to jeden nadprogramowy kilogram - drugie stwierdzenie.

I teraz pytanie: co jeśli przez cały tydzień odżywiamy się zdrowo i zdarzy nam się jednodniowa wpadka, podczas której pochłoniemy np. 16 000 kalorii? Przytyjemy, czy nie? Które stwierdzenie okaże się prawdą?

[Marzeniatko]

Napisane przez Anianiani

Kilkakrotnie spotkałam się z opinią, że jeden dzień obżarstwa nie niweczy diety i niemożliwe jest by po takiej jednodniowej rozpuście przytyć. To jest pierwsze stwierdzenie.

Spotkałam się również z inną opinią, a mianowicie, że każde niespalone 8000 kcal to jeden nadprogramowy kilogram - drugie stwierdzenie.

I teraz pytanie: co jeśli przez cały tydzień odżywiamy się zdrowo i zdarzy nam się jednodniowa wpadka, podczas której pochłoniemy np. 16 000 kalorii? Przytyjemy, czy nie? Które stwierdzenie okaże się prawdą?

Pewnie, że przytyjemy, bo organizm nie da rady spalić tych kalorii. Myślę, że nadprogramowe 16 tys kalorii nie można nazwać wpadką
Jak dla mnie pierwsze stwierdzenie nie wyklucza drugiego. Jeżeli nawet jestesmy na jakiejś imprezie to nie jesteśmy w stanie pochłonąć tyle kalorii (podane przez Ciebie przykładowo 16 tys). Organizm będzie starał się spalić kalorie, które są jego zapotrzebowaniem, a reszta się odłoży w postaci tłuszczyku i jeżeli będzie to powyżej 8 tys to wtedy na pewno rezultat na wadze zobaczymy. Z reszta, wszystko zależy od metabolizmu człowieka, czasami jak sobie ktoś rozreguluje metabolizm głodówkami to po zjedzeniu normalnej porcji żywieniowej, powiedzmy 2500 kcal przytyje.