2014-07-19, 08:12 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Moje problemy z rodzinnymi relacjami
Postanowiłam założyć nowy wątek, nie chciałam się podpinać pod inny by nie przerywać dyskusji. Jeśli źle zrobiłam to przepraszam i proszę o połączenie
Mam wspaniałego narzeczonego, razem jesteśmy od stycznia 2013, we wrześniu za rok pobieramy się. Cudowny człowiek, darzy mnie wielkim uczuciem. Nigdy nie planowałam z nikim życia, a z nim owszem. Ma fajną rodzinkę, mili, lubią mnie. ALE, jedno ale. Od razu mówię, że nie będę tu narzekać na teściową bo nie narzekam, fajna babka, serdeczna, bardzo rodzinna. Jednak za bardzo moim zdaniem przywiązana do Tż. Oczywiście rozumiem, że to jej jedyny syn, podobno grzeczny od dziecka, taki no cudowny... Ale, znowu ale... wydaje mi się, że teściowa nie rozumie tego, że on już jest dorosłym facetem, pracuje, ma narzeczoną, plany na przyszłość. Właściwie rozchodzi mi się o sytuację, która miała miejsce na wakacjach. Opiszę najpierw to, co działo się rok temu, na naszych pierwszych wakacjach (morze, lipiec 2013). Dzwoniła codziennie przez 7 dni, raz nawet 3 razy. Wtedy trochę mnie to śmieszyło ale jakoś zapominałam o tym i odpoczywaliśmy dalej. W tym roku jednak uprzedziłam narzeczonego, jakiś ponad miesiąc przed urlopem o tym, żeby pogadał z mamą. Planowałam wakacje bez telefonu, bez komputera, tak żeby odpocząć od codzienności, od innych. Tylko ja i on. Na początku się dziwił, że jak to on ma powiedzieć, później że pogada, później to i tamto. Kiedyś, jakiś tydzień przed wyjazdem jak byłam u niego to jego mama do mnie "a mogę do Ciebie dzwonić, bo syn mi powiedział, że do niego nie mogę?" (na luzie, bez żadnych ukrytych uśmieszków). Ja nie wiedziałam za bardzo co powiedzieć, uśmiechnęłam się głupio. I żałuję, ale co zrobić. Mogłam kontynuować to co Tż zaczął, wytłumaczyć ze spokojem, że planujemy wakacje bez komórek, że zadzwonimy jak dojedziemy i jak będziemy wyjeżdżać. Ale nie powiedziałam nic... Jak byliśmy sami zapytałam się go jak to powiedział a on mówi, że to wyszło z rozmowy i powiedział tylko, żeby do niego nie dzwoniła. I tyle... "bo wyszło z rozmowy" nosz kurde. I temat jakoś się odwlekł. Wyjechaliśmy na wakacje i co. No telefon codziennie. Jeden tylko, albo aż... Tym razem już się wkurzałam na poważnie. Było parę kłótni z tego powodu. Jakby nie ten problem byłoby cudownie... W końcu po kolejnym telefonie i po kolejnej kłótni Tż się wkurzył i zadzwonił do mamy ze słowami "Nie dzwoń do mnie, dobra? I nie obrażaj się" koniec rozmowy. No ale mama go nie posłuchała i jest foch. Z wakacji wróciliśmy w środę, byłam u niego we wtorek i teściowa kamienna twarz, nie siedzieliśmy z rodzicami tylko poszliśmy na górę, później mnie odwiózł i tyle. A czasem siedzimy sobie z jego rodzicami, dziadkami, siostrą mamy i jej dziećmi i jest super, rodzinnie, czuję się tam na prawdę dobrze. Ja widzę tylko jedno wyjście z sytuacji, które pewnie się tu pojawi - rozmowa narzeczonego z mamą. Ale może znajdzie się ktoś z podobnym problemem? Bo niestety, ale to jest problem. I bardzo chciałabym aby było inaczej. Edytowane przez _Schmetterling Czas edycji: 2014-07-19 o 13:51 |
2014-07-19, 08:22 | #2 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
A po ile lat macie? |
|
2014-07-19, 08:27 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
|
2014-07-19, 08:33 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-07
Wiadomości: 13
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Hmm powiem Ci, że dużo kobiet ma problemy z mamami chłopaków narzeczonych/ mężów Dobrym pomysłem właśnie byłoby to jak napisałaś sama żeby Twój narzeczony z nią porozmawiał sam na sam, wytłumaczył jej, ze niedługo bierzecie ślub itd i fajnie by było gdyby dała Wam trochę swobody, czyli przestała non stop wydzwaniać.
Ja miałam podobny problem z moim byłym kiedy przyjeżdżał do mnie na weekend i jego mamuśka non stop dzwoniła nawet po 4 razy dziennie o jakieś duperele się zapytać albo kiedy będzie w domu itd. Po pewnym czasie zaczęło mnie to bardzo denerwować, ale kiedy próbowałam rozmawiać o tym z moim byłym to wychodziła kłótnia, ze czepiam się jego matki. Wydaje mi się, że ciężko będzie pozbyć się tych jej częstych telefonów, tym bardziej, ze Twój narzeczony jest jedynakiem i jego mama chce po prostu cały czas kontrolować go i jest też może troszkę zazdrosna, ze w jego życiu jest już inna kobieta, która niebawem go jej zabierze :P Ale jeśli on nie widzi problemu w tym częstym wydzwanianiu to nie zmusisz go do rozmowy z matką na ten temat. |
2014-07-19, 08:36 | #5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Co do ostatniego zdania - wydaje mi się, że jego też to męczy ale po prostu on jest takim człowiekiem, który nie umie odmawiać i nie chce ranić innych. |
|
2014-07-19, 08:38 | #6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
A jak dlugie sa te telefony? Minuta, dwie zeby sprawdzic czy wszystko ok czy gadanie przez godzine o pierodolach?
|
2014-07-19, 08:42 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
ogólnie na co dzień też one są - np. gdy Tż ma wolne w pracy często gdzieś jeździmy. Jak jego mama wraca z pracy załóżmy o 16 to jest (ale nie zawsze) telefon "gdzie jesteś?" Kiedyś przy takim pytaniu o miejsce usłyszałam dość przykrą odpowiedź. Mama: Gdzie jesteś? Tż: No w (moja miejscowość) Mama: A to co, zamieszkałeś tam? Niby na żarty ale jednak poczułam się dziwnie. |
|
2014-07-19, 08:54 | #8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Nie obraz sie wiec ale gdybym byla Twoim narzeczonym to raczej pogadalabym z Toba. Po pierwsze Jego mama nie dzwoni do Ciebie tylko do Niego. To Jego MAMA z ktora ma dobry kontakt wiec dlaczego nie mialby poswiecic jej minutki czy 2 dziennie? To jest ich zwiazek ktory trwa o wieleeeee dluzej niz wasz. Do mojego narzeczonego dzwonila mama praktycznie kazdego dnia na o wiele dluzsze pogawedki i co?
I nic bo to nie byla moja sprawa. Jesli jemu to odpowiadalo i bezposrednio nie kolidowalo z naszymi planami to dlaczego mialabym sie wtracac? |
2014-07-19, 08:59 | #9 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Gdy żyła moja mama, też tak dzwoniłam; mój mąż też dzwonił do rodziców, gdy żyli- bo mieszkaliśmy daleko od nich. Nie wiem, dla mnie to zapędy- nikt nie liczy się oprócz mnie, kasujemy wszystkich, JA jestem najważniejsza, o innych zapominamy. Nie wiem, czy dziewczyna chce się ustawić w roli osoby kontrolującej do kogo wolno dzwonić , z kim rozmawiać? Naprawdę rozumiałabym pretensje mówienia wszystkiego co w związku, godzinne rozmowy, ale mieć pretensje o 2-minutowe rozmowy jest dziwne. Edytowane przez madana Czas edycji: 2014-07-19 o 09:04 |
|
2014-07-19, 09:05 | #10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Magiczna kraina Narnia, gdzieś na Latarnianym Pustkowiu...:)
Wiadomości: 6 518
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Myślałam, że to kolejny wątek o maminsynku, ale jednak mam mieszane odczucia. Problem jest jedynie w tym, że mama do niego dzwoni, poza tym nie masz do niego żadnych zastrzeżeń w tym temacie? Nie masz problemów z tym, że bierze pod uwagę tylko jej zdanie, a Twojego nie, że jest na każde jej zawołanie, czy że ona za bardzo mu dogadza i go wyręcza we wszystkim? Jeśli nie, to myślę że problemu nie ma, a Ty trochę wymyślasz.
Ja np. też dzwonię codziennie lub co drugi dzień do mamy, albo ona do mnie. Dlaczego? Nie dlatego, że jestem córeczką mamusi i nie mogę się oderwac od jej cyca, ale dlatego, że mam z mamą bliski kontakt i lubię z nią rozmawiac. 5 min to naprawdę niewiele podczas całego dnia, to coś przypałowego, że ma się dobry kontakt z rodzicami? Facetów czy kobiet można miec wiele, a rodzice (matka) to często najbliżsi ludzie i na nich można zawsze liczyc więc moim zdaniem warto pielęgnowac relacje z nimi.
__________________
47/2017 48/2016 80/2015 95/2014 |
2014-07-19, 09:05 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
dzięki za inne spojrzenie na sprawę
Jednak wydaje mi się, że mama dzwoniąca do dorosłego faceta codziennie bo wyjechał na urlop to przesada... A i na co dzień jak go nie ma w domu to z pytaniem gdzie jesteś. Za 10 lat też tak będzie dzwoniła...? |
2014-07-19, 09:09 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Jego matka nie dzwoni godzinami, utrzymuje kontakt po prostu. |
|
2014-07-19, 09:11 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 061
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Dziewczyna nie wymaga żeby Teściowa zaprzestała telefonów, prosiła jedynie o tydzień bez telefonu To tak wiele, facet jest przyszyty do słuchawki ?
|
2014-07-19, 09:11 | #14 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
ja też mam wrażenie, że trochę przesadzasz, Autorko o ile irytację z powodu 3 telefonów dziennie jestem w stanie zrozumieć i faktycznie to przesada, to co złego jest w jednej, krótkiej rozmowie? do mnie mama też dzwoni codziennie na dwie minuty jestem bardzo zżyta ze swoją rodziną i dla mnie to naturalne. ale może jestem córeczką mamusi
|
2014-07-19, 09:12 | #15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Albo inny przykład - jedziemy na lody, 20 km dalej bo są pyszne. Wychodzimy, mama się pyta gdzie jedziemy. Ja mówię że na lody tu i tu. A ona Ło matko, tyle jechać żeby lody zjeść? (niby ze śmiechem ale jednak...) Teraz trochę o moich relacjach z rodzicami - są jakie są, nie rozmawiamy o wszystkim, nie mam w nich oparcia. Mieszkamy razem, pogada się chwilę i tyle. Kocham ich, jestem wdzięczna za tyle lat wychowywania mnie, udręki, bo łatwym dzieckiem to ja nie byłam. Jednak więzi z nimi nie czuje, są mi obojętni, choć to bardzo fajni ludzie. Jego mama i moja to trochę przeciwieństwa - jego mama się zamartwia, troszczy, jest rodzinna, ciepła. Moja to trochę "7 wiatrów w du**e", nowoczesna bardziej. Być może patrzę na to bo jest duża rozbieżność - on bardzo przywiązany do rodziców, ja nie. |
|
2014-07-19, 09:13 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
- to chciała dziewczyna, gdyby to był też pomysł i akceptacja ze strony chłopaka, że też TAK chce wypocząć na wczasach- ok, jeśli to miałaby być tylko realizacja czyjegoś pomysłu- nie bardzo.
|
2014-07-19, 09:13 | #17 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
|
|
2014-07-19, 09:14 | #18 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Wydaje mi się że problem raczej jest z chłopakiem niż z matką. To on powinien mamie powiedzieć, że wyjeżdżacie na urlop i wyłączacie wszystkie komunikatory. To on powinien wyciszyć kontakt z matką. Powiedzieć: mamo nie mogę teraz rozmawiać - oddzwonię jutro. Nie widzę nic złego w krótkich, częstych kontaktach telefonicznych natomiast gdyby codziennie godzinami siedział z matką/ojcem na skejpie/ telefonie i opowiadał szczegółowo o swoim życiu to byłby problem. Oj dużo bym dała żeby mój ojciec/matka do mnie zadzwonili.Tato nie żyje a mama jest chora. Chociaż gdyby do mnie ojciec zadzwonił to bym się mocno zdziwiła. Edytowane przez 201607040940 Czas edycji: 2014-07-19 o 09:15 Powód: . |
|
2014-07-19, 09:15 | #19 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
jak na moje to wyolbrzymiasz, a oboje zachowujecie się jak dzieci. trzeba było powiedzieć teściowej, o co chodzi z telefonem, a nie siedzieć cicho. krótko mówiąc, wasza wina, że ona się obraziła, bo nie potrafiliście oboje, jak ludzie, wyjaśnić sprawy.
oj, krótki to będzie żywot małżeństwa.
__________________
-27,9 kg |
2014-07-19, 09:15 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
A Wy mieszkacie razem czy każde osobno (TŻ z rodziną)? Może po prostu matka się martwi, albo jeszcze się nie przyzwyczaiła, że jej syn często wychodzi z domu i wynika to z troski.
Tak samo wydaje mi się z telefonami - skoro są krótkie i treściwe (nie o dooopie Maryni) to raczej to dla mnie przejaw troski i bliskich więzi między nimi. Na pewno nic toksycznego, ani złego. A no i gdyby nikt ze mną nie przeprowadził sensownej rozmowy czemu mam nie dzwonić kieydś tak, a powiedział tylko "Nie dzwoń, bo nie", to też bym się wkurzyła, bo nie wiedziałabym o co chodzi. Czy chłopak przeprowadził z matką rozmowę czemu ona ma nie dzwonić wtedy i wtedy? Edytowane przez bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 Czas edycji: 2014-07-19 o 09:17 |
2014-07-19, 09:17 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 562
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
A dlaczego mialaby nie dzwonic? To jest jej syn. Dorosly czy nie. Lubi go i chce wiedziec ze wszystko u niego ok. Zrozum ona nie dzwoni do Ciebie tylko do niego i to jest ich sprawa. Jej to nie przeszkadza, jemu tez nie i jedyna osoba ktora ma z tym ma problem jestes Ty. Czy Ty przypadkiem nie chcesz miec nad nim pelnej kontroli? Jesli facet ma choc odrobine rozsadku to nad jego rozmowami z mama miec nie bedziesz. Przypomina mi to cenzure normalnie.
|
2014-07-19, 09:18 | #22 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;47367675]A Wy mieszkacie razem czy każde osobno (TŻ z rodziną)? Może po prostu matka się martwi, albo jeszcze się nie przyzwyczaiła, że jej syn często wychodzi z domu i wynika to z troski. Tak samo wydaje mi się z telefonami - skoro są krótkie i treściwe (nie o dooopie Maryni) to raczej to dla mnie przejaw troski i bliskich więzi między nimi. Na pewno nic toksycznego, ani złego.[/QUOTE] Tż mieszka z rodzicami, i ja mieszkam z rodzicami |
|
2014-07-19, 09:18 | #23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
|
|
2014-07-19, 09:18 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Chyba jednak nie miałaś nigdy kontaktu z tzw, synusiem mamusi- taki typ chłopa zawsze swoją kobietę traktuje jako nr 2 i zawsze ważniejsza jest matka; jak dla mnie nie opisałaś żadnej rzeczy, która świadczyłaby o "byciu synusiem matki", za to tak:matka kocha dziecko , chociaż chłopak dorosły. I to 100 razy lepsze od bycia zgnojonym przez rodziców. Wyobraź z kolei sobie, ze będziesz miała z tym chłopakiem kiedyś kochane JEDNO dziecko i za lat ileś jakaś panna miałaby pretensje o twoje kontakty (normalne!) z własnym dzieckiem??? Edytowane przez madana Czas edycji: 2014-07-19 o 09:21 |
|
2014-07-19, 09:21 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Nie chcę mieć pełnej kontroli, nie ograniczamy się. Moje zdanie nie raz mu mówiłam - Jakbyś chciał jechać tydzień w góry z kolegami, czemu nie? Ale on mówi, że woli mnie. Czasem to ja nawet nalegam, żeby zaprosił kolegów a nie prawie każdego wieczoru siedział ze mną. |
|
2014-07-19, 09:22 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Moim zdaniem błąd tkwi w zachowaniu faceta. "Nie dzwoń do mnie i już" jest trochę chamskie. Zamiast 'mamo, chcemy mieć tydzień spokoju i odcięcia się od świata, dlatego wyłączam tel/będę poza zasięgiem'.
Z tym przesadzaniem to nie wiem... pewnie dziwiłoby mnie, że matka dzwoni do dorosłego syna codziennie ale czy by przeszkadzało? Nie sądzę. Tym bardziej, że jak mówisz autorko, to miła i rodzinna kobieta. No i polecam poczytać wątki o prawdziwych maminsynkach |
2014-07-19, 09:22 | #27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Podlasie
Wiadomości: 1 164
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Mi się wydaje, że troszkę przesadzasz. Jeśli nie są to długie rozmowy i nie utrudniają Wam realizacji planów to myślę, że powinnaś się przyzwyczaić. Wydaje mi się, że to wszystko nie jest chore i nie ma o co aż tak się złościć
|
2014-07-19, 09:25 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 12 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
Był w nerwach ale jednak wydaje mi się, że szczery. Podczas rozmów widziałam, że go to męczy, jednak jak już pisałam - on jest takim człowiekiem, że nie umie odmawiać i powiedzieć do końca nie. ---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ---------- Być może przesadzam, ale nadal podtrzymuję to, że mama dzwoniąca do dorosłego faceta codziennie to przesada |
|
2014-07-19, 09:27 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
|
|
2014-07-19, 09:34 | #30 | ||
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Narzeczony jedynak i synuś mamusi... problemy i ich rozwiązanie (?)
Cytat:
ja jestem starsza od was, a nadal daję znać na wakacjach, że wszystko ok, chociażby smsem. Cytat:
---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ---------- ale to stwierdzenie to już oboczność do tego niby mamisynka. oboje zachowujecie się jak dzieciaki, a małżeństwa dzieci długo nie funkcjonują. oboje daliście dupy w załatwianiu tego jakże ważnego problemu a do tego nie potraficie normalnie o tym pogadać. za dobrze wam w związku, że znajdujecie sobie liche powody do kłótni czy jak, bo nie rozumiem?
__________________
-27,9 kg |
||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:54.