Staraczki 2019, część 7

[gr8ania]

Napisane przez rysienka

dziewczyny mam nadzieję, że wasze walentynkowanie będzie owocne
u nas walentynek ani walentynkowych seksów nie było, bo się obraziłam. przygotowałam kolację zupę krem i na drugie krewetki na winie, kupiłam mężowi balon z helem z ładnym napisem, a ja nie dostałam nawet jednej róży, nic także focha mam na maksa, mega mi przykro szczególnie jak widziałam na insta jakie bukiety podostawały koleżanki, prezenty itd

myślę że w kolejne się poprawi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MoszKa88]

Napisane przez rysienka

dziewczyny mam nadzieję, że wasze walentynkowanie będzie owocne
u nas walentynek ani walentynkowych seksów nie było, bo się obraziłam. przygotowałam kolację zupę krem i na drugie krewetki na winie, kupiłam mężowi balon z helem z ładnym napisem, a ja nie dostałam nawet jednej róży, nic także focha mam na maksa, mega mi przykro szczególnie jak widziałam na insta jakie bukiety podostawały koleżanki, prezenty itd

Przykro Mam nadzieję, że dziś się będzie rehabilitował za to!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rysienka]

Napisane przez gr8ania

myślę że w kolejne się poprawi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

niestety u niego to nie pierwszy raz i żeby nie było, ja nie mówię o prezentach! bo raczej mi ich nie kupuje tylko o samych kwiatach. kiedyś to tłumaczyłam zarobkami (aczkolwiek na 1 różę to raczej każdego stać) teraz nie wiem czym
typowo kobieco - nie powiedziałam mu o co jestem zła, myślę, że sam się domyślił.
jeszcze jak głupia pojechałam do piekarni i ponad pół godziny mnie nie było chciałam mu dać czas na skoczenie do kwiaciarni, którą mamy pod blokiem. a on w tym czasie oglądał serial sory musiałam się wygadać :/
przygotowany miałam nawet wazon ładny i cały tydzień już miałam ochotę na powiew wiosny i świeże kwiaty, ale mówię nieee, dostane w walentynki to będzie ładnie. ostentacyjnie kupie sobie jutro moje ulubione tulipany do wazonu, uwielbiam świeże kwiaty, mam na ich punkcie prawdziwego bzika, każdy kto mnie zna dobrze o tym wie grr

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez rysienka

dziewczyny mam nadzieję, że wasze walentynkowanie będzie owocne

u nas walentynek ani walentynkowych seksów nie było, bo się obraziłam. przygotowałam kolację zupę krem i na drugie krewetki na winie, kupiłam mężowi balon z helem z ładnym napisem, a ja nie dostałam nawet jednej róży, nic także focha mam na maksa, mega mi przykro szczególnie jak widziałam na insta jakie bukiety podostawały koleżanki, prezenty itd

A co powiedział na kolację i balon? Nic mu nie zatrybiło? Nic a nic?
Jestem w szoku
Rozumiem jak Ci musiało być przykro. Tyle przygotowań a on zero...

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Kup sobie sama te kwiaty i nie licz na niego... Niestety

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[meggie94]

Rysienka przykro mi... chłopy to naprawdę są z innej planety :/ Ale jestem jednak zwolenniczka mówienia wprost co spieprzyl i jak bardzo Cię to zabolało.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[rysienka]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;88512947]A co powiedział na kolację i balon? Nic mu nie zatrybiło? Nic a nic?
Jestem w szoku
Rozumiem jak Ci musiało być przykro. Tyle przygotowań a on zero...

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Kup sobie sama te kwiaty i nie licz na niego... Niestety

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Napisane przez meggie94

Rysienka przykro mi... chłopy to naprawdę są z innej planety :/ Ale jestem jednak zwolenniczka mówienia wprost co spieprzyl i jak bardzo Cię to zabolało.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

nie wiem dlaczego on tego nie zrobił. to nie tak, że zapomniał czy nie miał możliwości - po prostu z premedytacją tego nie zrobił.
powiem mu, że bardzo mi przykro, ale to już kolejna taka rozmowa w naszym życiu i ogólnie odechciewa mi się obchodzić jakichkolwiek świąt tego typu. ja na jego urodziny czy dzień mężczyzny się zawsze wygłupie z jakimiś tortami, prezentami, balonami, a później takie coś z jego strony. ja wiem, że nie jest to najważniejsza rzecz na świecie i jako tako nie ma wpływu na życie, ale same rozumiecie jak miło jest dostać kwiaty czy czekoladki. jeszcze wczoraj za tym balonem stałam w kwiaciarni z samymi facetami odbierającymi wielkie bukiety kwiatów czy boxy z kwiatami i wtedy nie czułam się źle bo myślałam sobie, że no mój na pewno też właśnie stoi w kolejce po jakiegoś kwiatka dla mnie nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem pod tym względem wymagającą kobietą, nigdy nie oczekiwałam prezentów i w zasadzie prezent od niego przez 12 lat związku dostałam może ok 5, 6 razy. ja się cieszę jak głupia jak dostanę róże z biedronki i pielęgnuje je by stały jak najdłużej .. może to właśnie był błąd, że ja nigdy nie oczekiwałam nic i teraz mam on po prostu traktuje, że jak kupiliśmy mieszkanie to już zero prezentów czy czegokolwiek, braliśmy ślub wcześniej to też żadnych prezentów bo ślub. gwoli wyjaśnienia - nie zarabia mało i ja też nie więc nie jest to kwestia finansów.
przepraszam za takie wtrącenie do staraczkowego wątku ale musiałam się wygadać. przyjaciółkom się po prostu wstydzę to powiedzieć.

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez rysienka

nie wiem dlaczego on tego nie zrobił. to nie tak, że zapomniał czy nie miał możliwości - po prostu z premedytacją tego nie zrobił.

powiem mu, że bardzo mi przykro, ale to już kolejna taka rozmowa w naszym życiu i ogólnie odechciewa mi się obchodzić jakichkolwiek świąt tego typu. ja na jego urodziny czy dzień mężczyzny się zawsze wygłupie z jakimiś tortami, prezentami, balonami, a później takie coś z jego strony. ja wiem, że nie jest to najważniejsza rzecz na świecie i jako tako nie ma wpływu na życie, ale same rozumiecie jak miło jest dostać kwiaty czy czekoladki. jeszcze wczoraj za tym balonem stałam w kwiaciarni z samymi facetami odbierającymi wielkie bukiety kwiatów czy boxy z kwiatami i wtedy nie czułam się źle bo myślałam sobie, że no mój na pewno też właśnie stoi w kolejce po jakiegoś kwiatka dla mnie nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem pod tym względem wymagającą kobietą, nigdy nie oczekiwałam prezentów i w zasadzie prezent od niego przez 12 lat związku dostałam może ok 5, 6 razy. ja się cieszę jak głupia jak dostanę róże z biedronki i pielęgnuje je by stały jak najdłużej .. może to właśnie był błąd, że ja nigdy nie oczekiwałam nic i teraz mam on po prostu traktuje, że jak kupiliśmy mieszkanie to już zero prezentów czy czegokolwiek, braliśmy ślub wcześniej to też żadnych prezentów bo ślub. gwoli wyjaśnienia - nie zarabia mało i ja też nie więc nie jest to kwestia finansów.

przepraszam za takie wtrącenie do staraczkowego wątku ale musiałam się wygadać. przyjaciółkom się po prostu wstydzę to powiedzieć.

Kochana oczywiście, że możesz mieć względem niego oczekiwania takie, że dostajesz na Walentynki niespodziankę, cokolwiek kwiatka, czekoladę czy biżuterię czy konia na biegunach coś co dla Ciebie będzie fajne, bo po to się daje prezenty! Żeby innej osobie było miło. Nie wyobrażam sobie nie dać nic mężowi na urodziny/ walentynki czy inne okazje.

Co innego gdybyśmy ustalili, że nie dajemy sobie prezentów, bo oboje jesteśmy typami, które prezentów nie robią, nie dają i nie chcą dostawać to wtedy ok, bez wyrzutów. Ale wy takich rzeczy nie ustaliliscie.

Kwestia finansowa? To brzmi jak żart, bo nawet w Biedronce mozna róże kupić czy czekoladę czy coś i nie kosztuje kroci, więc to tłumaczenie jest mega słabe. Wstydziłby się nawet tak powiedzieć...

Pogadajcie, wytłumacz i albo ty ulegniesz i nie robicie się prezentów w ogóle albo on ulegnie i zacznie kupować innej opcji nie ma chyba??

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[rysienka]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;88513022]Kochana oczywiście, że możesz mieć względem niego oczekiwania takie, że dostajesz na Walentynki niespodziankę, cokolwiek kwiatka, czekoladę czy biżuterię czy konia na biegunach coś co dla Ciebie będzie fajne, bo po to się daje prezenty! Żeby innej osobie było miło. Nie wyobrażam sobie nie dać nic mężowi na urodziny/ walentynki czy inne okazje.

Co innego gdybyśmy ustalili, że nie dajemy sobie prezentów, bo oboje jesteśmy typami, które prezentów nie robią, nie dają i nie chcą dostawać to wtedy ok, bez wyrzutów. Ale wy takich rzeczy nie ustaliliscie.

Kwestia finansowa? To brzmi jak żart, bo nawet w Biedronce mozna róże kupić czy czekoladę czy coś i nie kosztuje kroci, więc to tłumaczenie jest mega słabe. Wstydziłby się nawet tak powiedzieć...

Pogadajcie, wytłumacz i albo ty ulegniesz i nie robicie się prezentów w ogóle albo on ulegnie i zacznie kupować innej opcji nie ma chyba??

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

być może przez jakiś czas się będzie pilnował żeby pewnego dnia znów olać temat i zapomnieć jak dla mnie możemy sobie nic nie dawać, nie to nie. będzie mi na maksa! przykro, ale też nie chcę dostawać nic pod przymusem. już chyba wolę w te stronę

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez rysienka

być może przez jakiś czas się będzie pilnował żeby pewnego dnia znów olać temat i zapomnieć jak dla mnie możemy sobie nic nie dawać, nie to nie. będzie mi na maksa! przykro, ale też nie chcę dostawać nic pod przymusem. już chyba wolę w te stronę

U niego w rodzinie nie daje się prezentów?
A jak z nim wcześniej gadałaś to jakie miał wytłumaczenie, że nie daje prezentów?

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[rysienka]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;88513036]U niego w rodzinie nie daje się prezentów?
A jak z nim wcześniej gadałaś to jakie miał wytłumaczenie, że nie daje prezentów?

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Święta nie są celebrowane w jakiś szczególny sposób, ale jesteśmy razem 12 lat i starałam się swoim zachowaniem go do tego zachęcić
zazwyczaj, a "bo ja lubię dawać kwiaty bez okazji" (zdarzyło się kilka razy), a "bo odkładamy przecież na ślub, wyjazd, remont etc", "a bo nie pomyślałem" i następnego dnia bukiet na przeprosiny, który był dla mnie niewiele wart bo wiedziałam, że go WYPROSIŁAM o to. teraz wytłumaczeniem będzie, a bo on dużo pracuje, dużo wziął na głowę i wiesz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez rysienka

Święta nie są celebrowane w jakiś szczególny sposób, ale jesteśmy razem 12 lat i starałam się swoim zachowaniem go do tego zachęcić

zazwyczaj, a "bo ja lubię dawać kwiaty bez okazji" (zdarzyło się kilka razy), a "bo odkładamy przecież na ślub, wyjazd, remont etc", "a bo nie pomyślałem" i następnego dnia bukiet na przeprosiny, który był dla mnie niewiele wart bo wiedziałam, że go WYPROSIŁAM o to. teraz wytłumaczeniem będzie, a bo on dużo pracuje, dużo wziął na głowę i wiesz

No sorry, ale trzeba być mega nieuważnym, żeby nie zauważyć walentynek urodziny można zapomnieć czy przeoczyć, ale walentynki?? Przecież on nie żyje chyba na bezludnej wyspie?
To chyba już taki typ albo skąpiec albo len... Nie wnikam. Chyba bym olała okazje i pogodziła się że akurat tej cechy osobowości on nie posiada i mnie w tej kwestii nie zadowoli
Chociaż byłoby mi przykro i ciężko to zaakceptować.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[Barbarka992]

Rysienka przykro mi... Ja też kiedyś dusiłam wszystko w sobie, nie odzywałam się a tż nic na to nie reagował. W pewnym momencie pękłam, nie miałam siły więcej tego trzymać w sobie no i wtedy mu się oberwało za wszystkie lata związku 🤣 dla mnie to jest nie do zrozumienia ze ja go znam na wylot, a on tak naprawdę nic o mnie nie wie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Rysienka też bym się wkurzyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rysienka]

Dzięki dziewczyny za słowa zrozumienia.
Zawsze mnie to wkurzało, że u niego w rodzinie tak podchodzi się do celebrowania świąt - moja teściowa pisze mi wiadomości na messengerze na urodziny - myślałam, że uda mi się go nauczyć czegoś innego, ale widać krew w piach

[stotek]

Rysienka mi też byłoby bardzo przykro. Mam podobny dysonans u siebie - u mnie w rodzinie zawsze celebruje się święta, urodziny, jakieś okazje typu właśnie walentynki, rocznice. Znowu u mojego męża nic a nic. I to często wychodzi właśnie przy takich okazjach
Na pocieszenie (wiem, marne) Ci powiem, że ja też nic nie dostałam, ale i sama mu w tym roku nic nie dałam, choć miałam fajny pomysł w głowie. Jeszcze mi dziad jeden mówi, że "a wiesz, że dzisiaj są otwarte kwiaciarnie w mieście?". Spiorunowalan go wzrokiem i skomentowałam, że mogłabym się o tym dowiedzieć w inny sposób

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NotreDame]

Napisane przez rysienka

Dzięki dziewczyny za słowa zrozumienia.
Zawsze mnie to wkurzało, że u niego w rodzinie tak podchodzi się do celebrowania świąt - moja teściowa pisze mi wiadomości na messengerze na urodziny - myślałam, że uda mi się go nauczyć czegoś innego, ale widać krew w piach

Jak ja bym chciała, żeby moja teściowa mi wysyłała życzenia na messengrze a nie dzownila.
Nienawidzę życzeń od niej, trwają 15 minut i leci „a żebyście się bardzo kochali jak do tej pory” i inne tego typu rzeczy. A ja tego słuchać nke mogę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Ja akurat życzeń nie cierpię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez NotreDame

Jak ja bym chciała, żeby moja teściowa mi wysyłała życzenia na messengrze a nie dzownila.
Nienawidzę życzeń od niej, trwają 15 minut i leci „a żebyście się bardzo kochali jak do tej pory” i inne tego typu rzeczy. A ja tego słuchać nke mogę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Moja nie wie kiedy mam urodziny a jak mój mąż coś wspomni to ona wtedy przekazuje mi życzenia przez niego Ja do niej też nie dzwonie tylko przekazuje życzenia przez męża Układ idealny dla mnie

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Napisane przez stotek

Rysienka mi też byłoby bardzo przykro. Mam podobny dysonans u siebie - u mnie w rodzinie zawsze celebruje się święta, urodziny, jakieś okazje typu właśnie walentynki, rocznice. Znowu u mojego męża nic a nic. I to często wychodzi właśnie przy takich okazjach
Na pocieszenie (wiem, marne) Ci powiem, że ja też nic nie dostałam, ale i sama mu w tym roku nic nie dałam, choć miałam fajny pomysł w głowie. Jeszcze mi dziad jeden mówi, że "a wiesz, że dzisiaj są otwarte kwiaciarnie w mieście?". Spiorunowalan go wzrokiem i skomentowałam, że mogłabym się o tym dowiedzieć w inny sposób

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Piękna riposta

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[rysienka]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;88513323]Moja nie wie kiedy mam urodziny a jak mój mąż coś wspomni to ona wtedy przekazuje mi życzenia przez niego Ja do niej też nie dzwonie tylko przekazuje życzenia przez męża Układ idealny dla mnie

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:02 ----------

Piękna riposta

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Napis widze ze milosc do tesciowej bardzo
Ja wlasnie od poczatku robilam prezenty, symboliczne ale zawsze, dzwonilam, dawalam kwiaty etc. Chcialam wprowadzic u nich cos takiego ale sie nie przyjelo. Moje obiady dla tesciow tez nie sa nigdy chwalone przez tesciowa mimo to ze zawsze staram sie zrobic cos fajnego to jest to zjedzone z takim meh i juz. Szwagierka moja tez ma takie odczucia. No nic trafily mi sie zimne ryby.. Ale jak bede miala dziecko to wtedy wprowadze rezim! Zeby kolejne pokolenie zimnych ryb nie wyroslo


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 17:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez stotek

Rysienka mi też byłoby bardzo przykro. Mam podobny dysonans u siebie - u mnie w rodzinie zawsze celebruje się święta, urodziny, jakieś okazje typu właśnie walentynki, rocznice. Znowu u mojego męża nic a nic. I to często wychodzi właśnie przy takich okazjach
Na pocieszenie (wiem, marne) Ci powiem, że ja też nic nie dostałam, ale i sama mu w tym roku nic nie dałam, choć miałam fajny pomysł w głowie. Jeszcze mi dziad jeden mówi, że "a wiesz, że dzisiaj są otwarte kwiaciarnie w mieście?". Spiorunowalan go wzrokiem i skomentowałam, że mogłabym się o tym dowiedzieć w inny sposób

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Stotek Twoj widze tez taki przyjemniaczek jak moj..


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez rysienka

Napis widze ze milosc do tesciowej bardzo


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nawet nie kwestia miłości czy niemilosci, ale po prostu mamy słaby kontakt.
Znamy się około 2 lata. Żadna z nas nie jest jakaś super towarzyska i jednak duża różnica wieku, bo jest w wieku mojej jednej babci, więc nie mam z nią jakiejś relacji. Nie dzwonimy do siebie, mamy do siebie dość daleko, więc słaby kontakt itp. Nie jest też tak, że na nią mogę narzekać,bo to dobra kobieta.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[rysienka]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;88513363]Nawet nie kwestia miłości czy niemilosci, ale po prostu mamy słaby kontakt.
Znamy się około 2 lata. Żadna z nas nie jest jakaś super towarzyska i jednak duża różnica wieku, bo jest w wieku mojej jednej babci, więc nie mam z nią jakiejś relacji. Nie dzwonimy do siebie, mamy do siebie dość daleko, więc słaby kontakt itp. Nie jest też tak, że na nią mogę narzekać,bo to dobra kobieta.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


W sumie o swojej mogę powiedziec podobnie. Mamy sredni kontakt bo nie mamy o czym rozmawiac, ale nie mogę powiedziec ze jest zla osoba. Po prostu nie ma chemii


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[NotreDame]

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;88513363]Nawet nie kwestia miłości czy niemilosci, ale po prostu mamy słaby kontakt.
Znamy się około 2 lata. Żadna z nas nie jest jakaś super towarzyska i jednak duża różnica wieku, bo jest w wieku mojej jednej babci, więc nie mam z nią jakiejś relacji. Nie dzwonimy do siebie, mamy do siebie dość daleko, więc słaby kontakt itp. Nie jest też tak, że na nią mogę narzekać,bo to dobra kobieta.

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ja moja teściowa znam 11 lat. I tak do niej nie dzwonię, No chyba ze coś się dzieje, ona do mnie tez nie, chyba ze coś się dzieje.
Jak z mężem rozmawia to najpierw pyta, co u psa potem co u mnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[orzeszkova]

Napisane przez rysienka

niestety u niego to nie pierwszy raz i żeby nie było, ja nie mówię o prezentach! bo raczej mi ich nie kupuje tylko o samych kwiatach. kiedyś to tłumaczyłam zarobkami (aczkolwiek na 1 różę to raczej każdego stać) teraz nie wiem czym
typowo kobieco - nie powiedziałam mu o co jestem zła, myślę, że sam się domyślił.
jeszcze jak głupia pojechałam do piekarni i ponad pół godziny mnie nie było chciałam mu dać czas na skoczenie do kwiaciarni, którą mamy pod blokiem. a on w tym czasie oglądał serial sory musiałam się wygadać :/
przygotowany miałam nawet wazon ładny i cały tydzień już miałam ochotę na powiew wiosny i świeże kwiaty, ale mówię nieee, dostane w walentynki to będzie ładnie. ostentacyjnie kupie sobie jutro moje ulubione tulipany do wazonu, uwielbiam świeże kwiaty, mam na ich punkcie prawdziwego bzika, każdy kto mnie zna dobrze o tym wie grr

Rysienka ale to co, zapomniał że to walentynki czy raczej nie obchodzi? A co on na to jak zrobiłaś odświętna kolację?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Napisane przez rysienka

nie wiem dlaczego on tego nie zrobił. to nie tak, że zapomniał czy nie miał możliwości - po prostu z premedytacją tego nie zrobił.
powiem mu, że bardzo mi przykro, ale to już kolejna taka rozmowa w naszym życiu i ogólnie odechciewa mi się obchodzić jakichkolwiek świąt tego typu. ja na jego urodziny czy dzień mężczyzny się zawsze wygłupie z jakimiś tortami, prezentami, balonami, a później takie coś z jego strony. ja wiem, że nie jest to najważniejsza rzecz na świecie i jako tako nie ma wpływu na życie, ale same rozumiecie jak miło jest dostać kwiaty czy czekoladki. jeszcze wczoraj za tym balonem stałam w kwiaciarni z samymi facetami odbierającymi wielkie bukiety kwiatów czy boxy z kwiatami i wtedy nie czułam się źle bo myślałam sobie, że no mój na pewno też właśnie stoi w kolejce po jakiegoś kwiatka dla mnie nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem pod tym względem wymagającą kobietą, nigdy nie oczekiwałam prezentów i w zasadzie prezent od niego przez 12 lat związku dostałam może ok 5, 6 razy. ja się cieszę jak głupia jak dostanę róże z biedronki i pielęgnuje je by stały jak najdłużej .. może to właśnie był błąd, że ja nigdy nie oczekiwałam nic i teraz mam on po prostu traktuje, że jak kupiliśmy mieszkanie to już zero prezentów czy czegokolwiek, braliśmy ślub wcześniej to też żadnych prezentów bo ślub. gwoli wyjaśnienia - nie zarabia mało i ja też nie więc nie jest to kwestia finansów.
przepraszam za takie wtrącenie do staraczkowego wątku ale musiałam się wygadać. przyjaciółkom się po prostu wstydzę to powiedzieć.

Rysienka dobrze że wtracasz takie rzeczy do staraczkowego, nie samymi staraniami człowiek żyje. Przykro mi
Może następnym razem spróbuj robić prezenty pod siebie np wyjście na film który ty chcesz zobaczyć, coś z czego ty też będziesz korzystać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88513321]Ja akurat życzeń nie cierpię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja też, płakać mi się wtedy chce, że ktoś tak dobrze chce dla mnie, a u mnie jak zawsze

Rysienka, kup sobie sama te kwiatki jeśli Cię ciesza. Pokażesz mężowi że trzeba sobie robić przyjemności.
Ja za kwiatkami świeżym nie przepadam - szybko to więdnie, drogie takie, ja to wolę np jakieś nietypowe ciastko dostać, cos czego jeszcze nie jadłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meggie94]

Szefowa po wizycie już? Czy jeszcze czekamy?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[klakla91]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88513321]Ja akurat życzeń nie cierpię. [/QUOTE]

Moje ulubione to "i wzajemnie"

Rysienka przykro, że takie różnice. No i szkoda, że to już któryś raz mu zwracasz uwagę, mógłby się chłop poświęcić, wbić w kalendarz przypomnienie i kupić coś. Jemu nie zależy, ale Tobie by było bardzo miło. Sama bym mu przypomnienie ustawiła "kupić żonie kwiatki, bo inaczej będzie foch " no ale u mojego by taki tekst przeszedł.

My sobie zazwyczaj kupujemy jakieś drobnostki typu lizak w kształcie serca czy czekolada. Mała rzecz a cieszy. Chociaż teraz mi truł co mi kupić i w końcu wymyśliłam, że sushi zamówimy. I to był najlepszy wybór, bo u nas zdecydowanie przez żołądek do serca

Piotra nauczyłam, że za drogich prezentów i ubrań jako prezentów (bez wcześniejszej konsultacji ze mną) kupować mu nie wolno. Mam nadzieję, że Tobie się uda nauczyć, że prezenty muszą być. Trzymam kciuki

A wracając do starań - kwas foliowy wyszedł mi nieznacznie ponad normę. Biorę folian z solgaru jedną tabletkę dziennie i mam mutację mthfr. Bać się? Odstawić folian? Czy olać i poczekać na konsulatację u lekarza? Homocysteiny nie badałam. B12 w dolnych granicach normy.

[stotek]

Skoro B12 w dolnej granicy, to homocysteina pewnie wysoko i nie dziwne, że kwas też ponad normę. Skupiłabym się na suplementacji B12, żeby chociaż te 600 było kwasu foliowego nie odstawiaj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gr8ania]

Napisane przez rysienka

nie wiem dlaczego on tego nie zrobił. to nie tak, że zapomniał czy nie miał możliwości - po prostu z premedytacją tego nie zrobił.
powiem mu, że bardzo mi przykro, ale to już kolejna taka rozmowa w naszym życiu i ogólnie odechciewa mi się obchodzić jakichkolwiek świąt tego typu. ja na jego urodziny czy dzień mężczyzny się zawsze wygłupie z jakimiś tortami, prezentami, balonami, a później takie coś z jego strony. ja wiem, że nie jest to najważniejsza rzecz na świecie i jako tako nie ma wpływu na życie, ale same rozumiecie jak miło jest dostać kwiaty czy czekoladki. jeszcze wczoraj za tym balonem stałam w kwiaciarni z samymi facetami odbierającymi wielkie bukiety kwiatów czy boxy z kwiatami i wtedy nie czułam się źle bo myślałam sobie, że no mój na pewno też właśnie stoi w kolejce po jakiegoś kwiatka dla mnie nie zrozumcie mnie źle, ja nie jestem pod tym względem wymagającą kobietą, nigdy nie oczekiwałam prezentów i w zasadzie prezent od niego przez 12 lat związku dostałam może ok 5, 6 razy. ja się cieszę jak głupia jak dostanę róże z biedronki i pielęgnuje je by stały jak najdłużej .. może to właśnie był błąd, że ja nigdy nie oczekiwałam nic i teraz mam on po prostu traktuje, że jak kupiliśmy mieszkanie to już zero prezentów czy czegokolwiek, braliśmy ślub wcześniej to też żadnych prezentów bo ślub. gwoli wyjaśnienia - nie zarabia mało i ja też nie więc nie jest to kwestia finansów.
przepraszam za takie wtrącenie do staraczkowego wątku ale musiałam się wygadać. przyjaciółkom się po prostu wstydzę to powiedzieć.

ehhh tulę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klakla91]

Napisane przez stotek

Skoro B12 w dolnej granicy, to homocysteina pewnie wysoko i nie dziwne, że kwas też ponad normę. Skupiłabym się na suplementacji B12, żeby chociaż te 600 było kwasu foliowego nie odstawiaj.

Norma w labie to 197 - 771 pg/ml, ja mam 227. Ale czytałam, że wysoki kwas foliowy może zatajać niskie stężenie B12 i przynajmniej teoretycznie może być jeszcze niższa. Może stąd ta moja słaba odporność? A polecasz coś konkretnego do sulementacji B12?

[NotreDame]

Szefowa czekamy


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[rysienka]

Napisane przez gr8ania

ehhh tulę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziekuje

Szefowa czekamy na info


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk