Pochwalcie się dziewczyny jaki dobrze działający biznes zniszczył Wam rząd.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez Bananalama

I jest uregulowane, że nie można pytać o takie rzeczy na rozmowie. Masz prawo nie udzielić takiej informacji.
Takie pytania to zwyczajny januszyzm i w dodatku łamanie prawa.

Wiem ale widocznie nikt sobie z tego nic nie robi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Bananalama]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Wiem ale widocznie nikt sobie z tego nic nie robi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No chyba nie. Nigdy nie dostałam takiego pytania. Nawet w moim wiejskim urzędzie się o takie rzeczy nie pyta.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez Bananalama

No chyba nie. Nigdy nie dostałam takiego pytania. Nawet w moim wiejskim urzędzie się o takie rzeczy nie pyta.

To tylko pozazdrościć u mnie padło dwa razy na rozmowie kwalifikacyjnej u dwóch różnych pracodawców ale to było dawno temu w dobie dużego bezrobocia może to też miało znaczenie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Mnie o to pytano w dużej szanowanej firmie. Ale nie mam im za złe, w tym czasie połowa działu była na macierzyńskim i wychowawczym. No to wiadomo. (Jeżeli traktują ludzi poważnie i pracownika też chcą na długo, a nie chwilę...)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Dokładnie tak jak potencjalna kobieta bez dzieci to dla pracodawcy zaraz zagrożenie,ile to ja rozmów miałam kiedyś na temat czy dzieci mam czy planuję je mieć to dopiero chore

1. Nie musisz na to odpowiadać, bo to pytanie jest nielegalne.
2. Ale miał rację, bo zaszłaś w ciążę.

3. Tylko że to pytanie jest bez sensu, bo i tak można nie planować, ale wpaść (jak ty). To by trzeba pytać "czy w razie wpadki zrobi pani aborcję", a to już jest bardzo srogie przegięcie.

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

Napisane przez andra

Mnie o to pytano w dużej szanowanej firmie. Ale nie mam im za złe, w tym czasie połowa działu była na macierzyńskim i wychowawczym. No to wiadomo. (Jeżeli traktują ludzi poważnie i pracownika też chcą na długo, a nie chwilę...)

Ja absolutnie nie mam problemu z takim pytaniem skierowanym do mnie. Uważam, że jest zasadne.


Ale niestety bardzo ciężko znaleźć złoty środek między wolnością do prokreacji i decydowania o sobie, a zapisywaniem się na listę w fabryce jak w Chinach.


W sensie tak, żeby pracodawca nie bał się zatrudnić kobietę w ciemno, a kobieta miała prawo zajść w ciążę, kiedy uzna za stosowne bez naruszania jej intymności.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez Limonka2738

1. Nie musisz na to odpowiadać, bo to pytanie jest nielegalne.
2. Ale miał rację, bo zaszłaś w ciążę.

3. Tylko że to pytanie jest bez sensu, bo i tak można nie planować, ale wpaść (jak ty). To by trzeba pytać "czy w razie wpadki zrobi pani aborcję", a to już jest bardzo srogie przegięcie.

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------




Ja absolutnie nie mam problemu z takim pytaniem skierowanym do mnie. Uważam, że jest zasadne.


Ale niestety bardzo ciężko znaleźć złoty środek między wolnością do prokreacji i decydowania o sobie, a zapisywaniem się na listę w fabryce jak w Chinach.


W sensie tak, żeby pracodawca nie bał się zatrudnić kobietę w ciemno, a kobieta miała prawo zajść w ciążę, kiedy uzna za stosowne bez naruszania jej intymności.

Ten u którego pracowałam akurat nie zadał mi takiego pytania a pracowałam u niego też dość długi,w ogóle myślę,że takie pytania są na miejscu i nielegalne tak jak piszesz.
Wiem,że dla tego pracodawcy to dopiero spore koszta,składki do ZUS płacić za mnie musi,wypłacić zaległy urlop też,nie wiem jak to wygląda kwestia urlopu wychowawczego bo na niego raczej nie pójdę ale taka kobieta to jednak trochę problematyczna jest,na szczęście nie mam umowy na stałe to też jest trochę wygrany zawsze tej umowy nie musi przedłużać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez Bananalama

I jest uregulowane, że nie można pytać o takie rzeczy na rozmowie. Masz prawo nie udzielić takiej informacji.

Takie pytania to zwyczajny januszyzm i w dodatku łamanie prawa.

A on ma prawo jej wtedy nie zatrudnić.

Niefajnie zachowania są po obu stronach. A punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Obie strony powinny się zrozumieć. Tylko że często jest tak że szef widzi w pracowniku tylko harpie która chce tylko jego kasy, a sam kombinuje jak może żeby zaoszczedzic na pracowniku. To nie jest tyko tak że to tylko pracownik widzi w szefie złodzieja

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

[Bananalama]

Napisane przez Lumimi

A on ma prawo jej wtedy nie zatrudnić.

Niefajnie zażywania są po obu stronach. A punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Obie strony powinny się zrozumieć. Tylko że często jest tak że szef widzi w pracowniku tylko harpie która chce tylko jego kasy, a sam kombinuje jak może żeby zaoszczedzic na pracowniku. To nie jest tyko tak że to tylko pracownik widzi w szefie złodzieja

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka

No to jej nie zatrudni, ale nie ma prawa zadać nawet takiego pytania.

[Ava_]

Napisane przez Bananalama

No to jej nie zatrudni, ale nie ma prawa zadać nawet takiego pytania.

Bez sensu o to pytać. Przecież można równie dobrze powiedzieć, ze absolutnie się nie planuje dzieci a jednocześnie zajść w ciąże jak tylko okres próbny minie. Nigdy nikt mnie nie zapytał w rozmowie o prace o cokolwiek, co nie byłoby ścisłe powiązane ze stanowiskiem o które się ubiegam. Trudno byłoby mi poważnie traktować potencjalnego szefa, który tak o życie prywatne wypytuje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Wizazanka1988rok

Ten u którego pracowałam akurat nie zadał mi takiego pytania a pracowałam u niego też dość długi,w ogóle myślę,że takie pytania są na miejscu i nielegalne tak jak piszesz.
Wiem,że dla tego pracodawcy to dopiero spore koszta,składki do ZUS płacić za mnie musi,wypłacić zaległy urlop też,nie wiem jak to wygląda kwestia urlopu wychowawczego bo na niego raczej nie pójdę ale taka kobieta to jednak trochę problematyczna jest,na szczęście nie mam umowy na stałe to też jest trochę wygrany zawsze tej umowy nie musi przedłużać

To nie jest personalnie do ciebie. To moje luźne przemyślenia.


Tak samo problem z kobietą, która przychodzi do pracy i za miesiąc jest na L4 z powodu ciąży.


I czasem to przypadek, a czasem menda zaplanuje. No i taki pracodawca się zwyczajnie obawia, że wywali na szkolenie (w mojej branży jest to pierwszy miesiąc pracy i kosztuje ok. 3/4 tysięcy), a ona zniknie na praktycznie dwa lata.


I przez takie cwaniary wszystkie uczciwe kobiety na tym cierpią, bo naprawdę ciężko zaufać. Zwłaszcza z wyższą pozycją.


No bo tak. Mamy managerkę, która zarabia 10 tysięcy. I jeśli ona poszłaby na rok urlopu, żeby zostać z dzieckiem, to co ja zrobię? Ok, zastąpię ją drugim pracownikiem, każdy się zgodzi. A jak wróci, to co? Mam nagle dwie osoby i która z nich ma wracać do 5 tysięcy, które dostaje szeregowy pracownik z dobrym doświadczeniem? (Oczywiście zastępstwo, bo takie jest prawo, ale to dla mnie nie fair.)


Jeśli mówimy o facecie, to jasne, może zachorować. Ale przez miesiąc czy dwa, to można samemu zakasać rękawy, rozdzielić to między innych managerów i dać im premię za to, olać to w stopniu, w którym się da i tylko gasić pożary. Ale to się fizycznie da. Szanse, że zdrowy facet mi zniknie z biura na rok są praktycznie żadne. Zwłaszcza, że po pół roku mogę go po prostu zwolnić. Ciężarna może zniknąć na 20 miesięcy i muszę ją przyjąć z powrotem na to samo czy równe stanowisko.


Sprawa jest strasznie trudna, bo przecież nie wybiorę gorszego kandydata na managera, bo kobieta mi może zajść w ciążę.


Równość na rynku pracy będzie dopiero kiedy wymyślimy sztuczne macice i nikt w ciąży chodzić musiał nie będzie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Tak samo problem z kobietą, która przychodzi do pracy i za miesiąc jest na L4 z powodu ciąży.


I czasem to przypadek, a czasem menda zaplanuje. No i taki pracodawca się zwyczajnie obawia, że wywali na szkolenie (w mojej branży jest to pierwszy miesiąc pracy i kosztuje ok. 3/4 tysięcy), a ona zniknie na praktycznie dwa lata.


I przez takie cwaniary wszystkie uczciwe kobiety na tym cierpią, bo naprawdę ciężko zaufać. Zwłaszcza z wyższą pozycją.

To jest w równej mierze problem z tymi kobietami, co z lekarzami, którzy te zwolnienia dają. Nigdy w życiu nie uwierzę, że aż tyle kobiet w Polsce nagle się robi niezdolne do pracy z powodu ciąży. W innych krajach jakoś więcej z nich może normalnie pracować.

Równość na rynku pracy będzie dopiero kiedy wymyślimy sztuczne macice i nikt w ciąży chodzić musiał nie będzie.

IMO równość byłaby większa, gdyby po pierwsze zwolnienia na samą tylko ciążę zniknęły, a urlopu macierzyńskiego nie byłoby wcale lub byłby obowiązkowo dzielony między rodziców.

[MiamiGlow]

Napisane przez Ingrid80

Trzymam kciuki!

Dzięki. Przyda się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Napisane przez Limonka2738

No bo tak. Mamy managerkę, która zarabia 10 tysięcy. I jeśli ona poszłaby na rok urlopu, żeby zostać z dzieckiem, to co ja zrobię? Ok, zastąpię ją drugim pracownikiem, każdy się zgodzi. A jak wróci, to co? Mam nagle dwie osoby i która z nich ma wracać do 5 tysięcy, które dostaje szeregowy pracownik z dobrym doświadczeniem? (Oczywiście zastępstwo, bo takie jest prawo, ale to dla mnie nie fair.)

Najpopularniejsze rozwiązanie to wzięcie kogoś z zewnątrz na określone zastępstwo, które wygasa po roku czy ile tam macierzyński trwa. Dużo takich ogłoszeń widzę. Po tym czasie managerka wraca do pracy, a kontrakt z tamta osoba się rozwiązuje, opuszcza firmę.

Z mojego doświadczenia więcej osób po treningu, kursach itd odchodzi bo np znalazło lepsza ofertę albo jednak im się nie podoba niż nagle zachodzi w ciąże. Zawsze istnieje ryzyko, ze wtopimy kasę w pracownika a ten czmychnie po paru miesiącach, nie wiem czy ciąża to rzeczywiście największe zagrożenie dla pracodawcy.

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87700338]To jest w równej mierze problem z tymi kobietami, co z lekarzami, którzy te zwolnienia dają. Nigdy w życiu nie uwierzę, że aż tyle kobiet w Polsce nagle się robi niezdolne do pracy z powodu ciąży. W innych krajach jakoś więcej z nich może normalnie pracować.[/QUOTE]


A to inna sprawa. U mnie pracuje się praktycznie do ostatniego tygodnia przed rozwiązaniem i nie zauważyłam, żeby ktoś narzekał z tego powodu. Ciąża to nie choroba.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Dziewczyny pozwolę sobie zmienić temat..

https://wiadomosci.wp.pl/koronawirus...3700670167169a

Z nadzieją liczyłam, że w tarczy będą poprawki i jednak jakoś wszyscy przez to przejdziemy. A czym oni się zajmowali? Przegłosowaniem korespondencyjnej możliwości oddania głosu w wyborach! Jestem szczerze, kompletnie załamana. Ci ludzie za nic mają dramaty, które każdy z nas będzie obserwował we własnym domu i otoczeniu.. Nie przyjęli żadnej poprawki opozycji.
PiS chyba serio ma naród za zwykłych debili. Mam tylko nadzieję, że jak do domu takich radosnych kaczych wyborców przyjdzie w poniedziałek wypowiedzenie to się w końcu obudzą..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Ava_

Najpopularniejsze rozwiązanie to wzięcie kogoś z zewnątrz na określone zastępstwo, które wygasa po roku czy ile tam macierzyński trwa. Dużo takich ogłoszeń widzę. Po tym czasie managerka wraca do pracy, a kontrakt z tamta osoba się rozwiązuje, opuszcza firmę.

Z mojego doświadczenia więcej osób po treningu, kursach itd odchodzi bo np znalazło lepsza ofertę albo jednak im się nie podoba niż nagle zachodzi w ciąże. Zawsze istnieje ryzyko, ze wtopimy kasę w pracownika a ten czmychnie po paru miesiącach, nie wiem czy ciąża to rzeczywiście największe zagrożenie dla pracodawcy.




A to inna sprawa. U mnie pracuje się praktycznie do ostatniego tygodnia przed rozwiązaniem i nie zauważyłam, żeby ktoś narzekał z tego powodu. Ciąża to nie choroba.

Zawsze można podpisać lojalkę. Nie lubię tego rozwiązania,ale pracownik czmychnie niestety, nie można ludziom ufać.


Natomiast nie podpiszesz z pracownicą umowy, że będzie konsultowała z Tobą prokreację. Nawet gdyby to było legalne, no to po prostu nie...

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87700338]To jest w równej mierze problem z tymi kobietami, co z lekarzami, którzy te zwolnienia dają. Nigdy w życiu nie uwierzę, że aż tyle kobiet w Polsce nagle się robi niezdolne do pracy z powodu ciąży. W innych krajach jakoś więcej z nich może normalnie pracować.

IMO równość byłaby większa, gdyby po pierwsze zwolnienia na samą tylko ciążę zniknęły, a urlopu macierzyńskiego nie byłoby wcale lub byłby obowiązkowo dzielony między rodziców.[/QUOTE]


Z drugim akapitem się zgadzam.


Co do pierwszego to trzeba by zmienić system dupochronowy. Bo teraz, jeśli ciężarna poprosi o zwolnienie, nie dostanie go, bo nie było podstaw, ale zdarzy się coś nieprzewidzianego, to lekarz ma problem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Limonka2738

Z drugim akapitem się zgadzam.


Co do pierwszego to trzeba by zmienić system dupochronowy. Bo teraz, jeśli ciężarna poprosi o zwolnienie, nie dostanie go, bo nie było podstaw, ale zdarzy się coś nieprzewidzianego, to lekarz ma problem.

Nie wiem jak dokładnie teraz ten system jest sformułowany, ale przecież tutaj należałoby udowodnić, że ciąża była zagrożona i np. poronienie czy coś tam było spowodowane wypełnianiem obowiązków w pracy. Ktoś robi teraz takie rzeczy?

[Ingrid80]

Napisane przez Limonka2738

To nie jest personalnie do ciebie. To moje luźne przemyślenia.


Tak samo problem z kobietą, która przychodzi do pracy i za miesiąc jest na L4 z powodu ciąży.


I czasem to przypadek, a czasem menda zaplanuje. No i taki pracodawca się zwyczajnie obawia, że wywali na szkolenie (w mojej branży jest to pierwszy miesiąc pracy i kosztuje ok. 3/4 tysięcy), a ona zniknie na praktycznie dwa lata.


I przez takie cwaniary wszystkie uczciwe kobiety na tym cierpią, bo naprawdę ciężko zaufać. Zwłaszcza z wyższą pozycją.


No bo tak. Mamy managerkę, która zarabia 10 tysięcy. I jeśli ona poszłaby na rok urlopu, żeby zostać z dzieckiem, to co ja zrobię? Ok, zastąpię ją drugim pracownikiem, każdy się zgodzi. A jak wróci, to co? Mam nagle dwie osoby i która z nich ma wracać do 5 tysięcy, które dostaje szeregowy pracownik z dobrym doświadczeniem? (Oczywiście zastępstwo, bo takie jest prawo, ale to dla mnie nie fair.)


Jeśli mówimy o facecie, to jasne, może zachorować. Ale przez miesiąc czy dwa, to można samemu zakasać rękawy, rozdzielić to między innych managerów i dać im premię za to, olać to w stopniu, w którym się da i tylko gasić pożary. Ale to się fizycznie da. Szanse, że zdrowy facet mi zniknie z biura na rok są praktycznie żadne. Zwłaszcza, że po pół roku mogę go po prostu zwolnić. Ciężarna może zniknąć na 20 miesięcy i muszę ją przyjąć z powrotem na to samo czy równe stanowisko.


Sprawa jest strasznie trudna, bo przecież nie wybiorę gorszego kandydata na managera, bo kobieta mi może zajść w ciążę.


Równość na rynku pracy będzie dopiero kiedy wymyślimy sztuczne macice i nikt w ciąży chodzić musiał nie będzie.

Dlatego podzielilabym ten rodzicielski urlop na dwoje rodziców. Każdy bierze część A jak nie to przepada.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Napisane przez Limonka2738

Zawsze można podpisać lojalkę. Nie lubię tego rozwiązania,ale pracownik czmychnie niestety, nie można ludziom ufać.

A cóż to za wynalazek? Umowa, ze nie możesz odejść?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ava_

A cóż to za wynalazek? Umowa, ze nie możesz odejść?

Zależy co będzie w tej umowie. Bywają np. takie, że jeśli pracodawca zapłaci ci za coś (studia, kursy, wyjazd), to ty zobowiązujesz się pracować u niego przez jakiś określony czas, żeby nie musieć oddawać kasy.
W przypadku urlopów na ciążę/dzieci nie wiem czy to ma szansę w ogóle obowiązywać, przynajmniej w Polsce.

[Ava_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87700676]Zależy co będzie w tej umowie. Bywają np. takie, że jeśli pracodawca zapłaci ci za coś (studia, kursy, wyjazd), to ty zobowiązujesz się pracować u niego przez jakiś określony czas, żeby nie musieć oddawać kasy.

W przypadku urlopów na ciążę/dzieci nie wiem czy to ma szansę w ogóle obowiązywać, przynajmniej w Polsce.[/QUOTE]


Rozumiem, nie spotkałam się z czymś takim, ale ma to sens. O ile mowa o rozsądnym czasie np pół roku a nie 2 latach.
W ogóle interesowanie się tak prywatnymi sprawami jak plany prokreacyjne pracownic wydaje mi się mega nie na miejscu. Normalne, ze kobiety czasem zachodzą w ciąże, nie da się oszukać systemu. Ale tez tak jak piszecie, chorobowe w przypadku kiedy ciąża nie jest zagrożona zupełnie nieuczciwe. Jedna strona próbuje być cwansza niż druga.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87700338]To jest w równej mierze problem z tymi kobietami, co z lekarzami, którzy te zwolnienia dają. Nigdy w życiu nie uwierzę, że aż tyle kobiet w Polsce nagle się robi niezdolne do pracy z powodu ciąży. W innych krajach jakoś więcej z nich może normalnie pracować.

IMO równość byłaby większa, gdyby po pierwsze zwolnienia na samą tylko ciążę zniknęły, a urlopu macierzyńskiego nie byłoby wcale lub byłby obowiązkowo dzielony między rodziców.[/QUOTE]
To też nie jest tylko tak bo uciekanie w l4 wzięło się również z januszowania level biznes (lub wymagań stanowiska pracy gdy jest to np. praca absorbująca) i np. pracownica wie że nie powinna dźwigać cięzkich pudeł czy narażać się na stres. Zresztą w ciąży praca przy komputerze oficjalnie wynosi 4 godziny więc już nie 8 (chyba że się zmieniło, ten przepis chyba brał się z emitowania fal przez monitory CRT). Lekarz to akurat jest od kierowania się dobrem pacjentki i jej samopoczuciem bo to bezpośrednio ma przełożenie na rozwój płodu i ciążę. Także wina tradycyjnie leży pośrodku, ale cwany pracodawca/cwany pracownik a nie lekarz.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ava_

W ogóle interesowanie się tak prywatnymi sprawami jak plany prokreacyjne pracownic wydaje mi się mega nie na miejscu. Normalne, ze kobiety czasem zachodzą w ciąże, nie da się oszukać systemu. Ale tez tak jak piszecie, chorobowe w przypadku kiedy ciąża nie jest zagrożona zupełnie nieuczciwe. Jedna strona próbuje być cwansza niż druga.

Że zachodzą w ciążę to tak, normalne. Natomiast że potem ich miesiącami nie ma w pracy, już wcale takie oczywiste nie jest, a obecny system to umożliwia albo nawet zachęca do tego.

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez Limonka2738

To nie jest personalnie do ciebie. To moje luźne przemyślenia.


Tak samo problem z kobietą, która przychodzi do pracy i za miesiąc jest na L4 z powodu ciąży.


I czasem to przypadek, a czasem menda zaplanuje. No i taki pracodawca się zwyczajnie obawia, że wywali na szkolenie (w mojej branży jest to pierwszy miesiąc pracy i kosztuje ok. 3/4 tysięcy), a ona zniknie na praktycznie dwa lata.


I przez takie cwaniary wszystkie uczciwe kobiety na tym cierpią, bo naprawdę ciężko zaufać. Zwłaszcza z wyższą pozycją.


No bo tak. Mamy managerkę, która zarabia 10 tysięcy. I jeśli ona poszłaby na rok urlopu, żeby zostać z dzieckiem, to co ja zrobię? Ok, zastąpię ją drugim pracownikiem, każdy się zgodzi. A jak wróci, to co? Mam nagle dwie osoby i która z nich ma wracać do 5 tysięcy, które dostaje szeregowy pracownik z dobrym doświadczeniem? (Oczywiście zastępstwo, bo takie jest prawo, ale to dla mnie nie fair.)


Jeśli mówimy o facecie, to jasne, może zachorować. Ale przez miesiąc czy dwa, to można samemu zakasać rękawy, rozdzielić to między innych managerów i dać im premię za to, olać to w stopniu, w którym się da i tylko gasić pożary. Ale to się fizycznie da. Szanse, że zdrowy facet mi zniknie z biura na rok są praktycznie żadne. Zwłaszcza, że po pół roku mogę go po prostu zwolnić. Ciężarna może zniknąć na 20 miesięcy i muszę ją przyjąć z powrotem na to samo czy równe stanowisko.


Sprawa jest strasznie trudna, bo przecież nie wybiorę gorszego kandydata na managera, bo kobieta mi może zajść w ciążę.


Równość na rynku pracy będzie dopiero kiedy wymyślimy sztuczne macice i nikt w ciąży chodzić musiał nie będzie.

Świetnie to napisane,tak już niestety jest

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:19 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87700338]To jest w równej mierze problem z tymi kobietami, co z lekarzami, którzy te zwolnienia dają. Nigdy w życiu nie uwierzę, że aż tyle kobiet w Polsce nagle się robi niezdolne do pracy z powodu ciąży. W innych krajach jakoś więcej z nich może normalnie pracować.

IMO równość byłaby większa, gdyby po pierwsze zwolnienia na samą tylko ciążę zniknęły, a urlopu macierzyńskiego nie byłoby wcale lub byłby obowiązkowo dzielony między rodziców.[/QUOTE]To są zwolnienia na sama ciążę?
Mi zawsze pisali w kartotece,np.
Plamienia zakaz dźwigania,albo wymioty przez pierwsze miesiące badań było mnóstwo plus dolegliwości jak bym pracowała musiałabym ciągle brać wolne w pracy i byłby większy problem niż te moje zwolnienie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez Ava_

Najpopularniejsze rozwiązanie to wzięcie kogoś z zewnątrz na określone zastępstwo, które wygasa po roku czy ile tam macierzyński trwa. Dużo takich ogłoszeń widzę. Po tym czasie managerka wraca do pracy, a kontrakt z tamta osoba się rozwiązuje, opuszcza firmę.

Z mojego doświadczenia więcej osób po treningu, kursach itd odchodzi bo np znalazło lepsza ofertę albo jednak im się nie podoba niż nagle zachodzi w ciąże. Zawsze istnieje ryzyko, ze wtopimy kasę w pracownika a ten czmychnie po paru miesiącach, nie wiem czy ciąża to rzeczywiście największe zagrożenie dla pracodawcy.




A to inna sprawa. U mnie pracuje się praktycznie do ostatniego tygodnia przed rozwiązaniem i nie zauważyłam, żeby ktoś narzekał z tego powodu. Ciąża to nie choroba.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niby nie choroba ale czasami dolegliwości ciążowe same w sobie przypominają chorobę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Wizazanka1988rok

To są zwolnienia na sama ciążę?
Mi zawsze pisali w kartotece,np.
Plamienia zakaz dźwigania,albo wymioty przez pierwsze miesiące badań było mnóstwo plus dolegliwości jak bym pracowała musiałabym ciągle brać wolne w pracy i byłby większy problem niż te moje zwolnienie

O ile dobrze pamiętam, już ci o tym pisałam w innym wątku. Nie interesuje mnie co ci pisali w kartotece. Jest masa kobiet, które wręcz się szczycą jak to świetnie się czują w ciąży, ale pracować nie będą i jeszcze polecały sobie lekarzy, którzy nie zadają pytań i od razu dają zwolnienie. W dokumentacji mógł taki napisać cokolwiek.
Pełno takich cwaniar miałam w różnych poprzednich pracach, w rodzinie czy innych przypadkowych grupach. Dziwnym trafem tylko w Polsce. W kilku innych krajach na zachód już nie były takie delikatne

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja się teraz czuję fatalnie.
Poszłam do nowej, fajnej pracy, a teraz przez tę epidemię musiałam zostać w domu z dzieckiem.
I jak nie otworzą szkół, a mój TŻ nie będzie mógł pracować w systemie HO, to chyba będę musiała zrezygnować Bo przecież nie podrzucę teraz babci dziecka.

[Wizazanka1988rok]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87700792]O ile dobrze pamiętam, już ci o tym pisałam w innym wątku. Nie interesuje mnie co ci pisali w kartotece. Jest masa kobiet, które wręcz się szczycą jak to świetnie się czują w ciąży, ale pracować nie będą i jeszcze polecały sobie lekarzy, którzy nie zadają pytań i od razu dają zwolnienie. W dokumentacji mógł taki napisać cokolwiek.
Pełno takich cwaniar miałam w różnych poprzednich pracach, w rodzinie czy innych przypadkowych grupach. Dziwnym trafem tylko w Polsce. W kilku innych krajach na zachód już nie były takie delikatne [/QUOTE]Tak masz rację już sobie przypomniałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87700837]Ja się teraz czuję fatalnie.
Poszłam do nowej, fajnej pracy, a teraz przez tę epidemię musiałam zostać w domu z dzieckiem.
I jak nie otworzą szkół, a mój TŻ nie będzie mógł pracować w systemie HO, to chyba będę musiała zrezygnować Bo przecież nie podrzucę teraz babci dziecka.[/QUOTE]Przykro mi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

W jakim sensie fatalnie? Że ledwo zaczęłaś a Cię już nie ma w pracy?
Rozumiem że nie możesz jej też wykonywać w domu?

Myślę, że może pracodawca ma teraz większe problemy niż myślenie o twojej opiece na dzieckiem

[Talullah]

Napisane przez MiamiGlow

Dzięki. Przyda się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też trzymam kciuki
Też mam nadzieję że nic się nie zmieni bo póki co wg ministerstwa programy lekowe są traktowane jako pilne, na równi z chemioterapia. Aktualnie wygląda to u mnie tak że sporo pacjentów się samych nie zgłasza, dzwonią że boją się wyjść z domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez andra

W jakim sensie fatalnie? Że ledwo zaczęłaś a Cię już nie ma w pracy?
Rozumiem że nie możesz jej też wykonywać w domu?

Myślę, że może pracodawca ma teraz większe problemy niż myślenie o twojej opiece na dzieckiem

Fatalnie bo być może będzie musiała z niej zrezygnować żeby się opiekować dzieckiem. Moim zdaniem bez sensu jest się teraz licytować kto ma gorzej. Bo teraz to chyba każdy ma "gorzej "

Wysłane z mojego SM-A600FN przy użyciu Tapatalka