do Mężatek - Seks - jak często

[kasia214]

Piszę do mężatek bo wiem ze inaczej to jest gdy sie mieszka osobno....

Chyba jest cos ze mną nie tak ,albo to sprawa psychologiczna.... moze wpływ ma tez zachowanie mojego męża ktore od jakiegos czasu mnie denerwuje raz jest dobrze a raz zle.. jestem w małzeństwie od 5 lat....i nie odczuwam potrzeby seksu zbyt często w sumie o tym nawet nie mysle...dlatego moje pytanie jak często uprawiacie seks?

[niebedetwoja19]

Napisane przez kasia214

Piszę do mężatek bo wiem ze inaczej to jest gdy sie mieszka osobno....

Chyba jest cos ze mną nie tak ,albo to sprawa psychologiczna.... moze wpływ ma tez zachowanie mojego męża ktore od jakiegos czasu mnie denerwuje raz jest dobrze a raz zle.. jestem w małzeństwie od 5 lat....i nie odczuwam potrzeby seksu zbyt często w sumie o tym nawet nie mysle...dlatego moje pytanie jak często uprawiacie seks?

ja kiedy mieszkałam z moim tztem to codziennie, zdarzało sie nawet pare razy dziennie moze przyjmujesz jakieś tabletki anty i sie hormony poprzestawiały?
A moze rutyna sie wkradla? czasem wystarczy kupic seksowną bieliznę, winko i to też moze coś zmienic

[koKOro]

Napisane przez niebedetwoja19

ja kiedy mieszkałam z moim tztem to codziennie, zdarzało sie nawet pare razy dziennie moze przyjmujesz jakieś tabletki anty i sie hormony poprzestawiały?
A moze rutyna sie wkradla? czasem wystarczy kupic seksowną bieliznę, winko i to też moze coś zmienic

ale mieszkaliscie chwilowo razem? jesli tak to sie nei dziwie, bo czlowiek wie, ze zaraz znow bedzie po staremu i korzysta

ja nie jestem mezatka, ale przezywam ciezkie chwile z TŻ i obecnie mysli o seksie mnie paralizuja, nie ma dla mnie opcji na zblizenie. Mam do niego dużo żalu itp. Nie mieszkamy razem.

może jesteś przemęczona obowiązkami domowymi, może mąż w niczym Ci nie pomaga, może masz za mało czasu dla siebie samej, może nie robi nic żebyś poczuła się wyjątkowo? może weszła rutyna dnia codziennego?

[Luba]

Napisane przez kasia214

Piszę do mężatek bo wiem ze inaczej to jest gdy sie mieszka osobno....

Chyba jest cos ze mną nie tak ,albo to sprawa psychologiczna.... moze wpływ ma tez zachowanie mojego męża ktore od jakiegos czasu mnie denerwuje raz jest dobrze a raz zle.. jestem w małzeństwie od 5 lat....i nie odczuwam potrzeby seksu zbyt często w sumie o tym nawet nie mysle...dlatego moje pytanie jak często uprawiacie seks?

Wydaje mi się, że w Twoim/Waszym przypadku nie o sam seks chodzi ale o jakies kłopoty (mniejsze czy wieksze) w małżeństwie. I te problemy przenosza się na sferę seksualną.
Rozwiąż problemy a na seks tez zaczniesz miec ochotę.
Tabletki czy stres (praca, rodzina) też mogą mieć wpływ.

A poza tym nie przez całe życie człowiek uprawia seks z jednakowym natężeniem, raz robi to czescie a raz rzadziej, rózne są etapy w życiu, takze seksualnym. W każdym razie jakiekolwiek problemy mogą hamować popęd.

Wybaczcie, ale uwielbiam porady typu: kup wino i seksowna bieliznę
Gdybyby to rozwiazywało problemy w związkach, to wina by zabrakło w sklepach
Przeważnie niechęc do seksu wynika z kłopotów w związku a nie z powodu tej "rutyny" która jest na ustach wszytskich, a która jest takze naturalna częścią związków i nie należy jej demonizować. Nie można całe życie miec fajerwerów, przeciez to człowiek świra by dostał. Troche spokoju i rutyny jeszcze nikomu nie zaszkodziły.
Oczywiscie, że czasem trzeba sobie urozmaicic życie, ale to kazdy robi po swojemu, wino i bielizna nie rozwiaże wszytskich problemów i nie każdemu ubarwi życie.

[kasia214]

Nie przyjmuje tabletem, chyba faktycznie rytyna.....a moj mąż faktynie mało mi pomaga przychodze z pracy i widze ze nie był w pracy albo kilka godzin (ma taki charakter pracy) i nawet naczyn nie pozmywa ,mógłby chociaz za sobą sprzatac i maiałabym o połowe mniej do roboty, czasami cos sprzątnie ale rzadko, oprócz tego mamy 4 latnie dziecko, któremu tez trzeba poswiecic czas, i do tego studiuje,a on najchętniej by przeleżał w łózku i ogladał tv albo grał w jakies gry jak dziecko!!!mam chwile ze mam dosyc tego wszystkiego,od rodzinnego domu jestem oddalona 350 km wiec nawet nie mam sie gdzie wyżalić czasami...awracając do tematu to on mnie do niczego nie zmusza ,ale dogaduje mi ze ze mnie dziewica :/ a ja nie chce taka byc chciałabym miećtę ochoe ale poprostu nie mam....

[niebedetwoja19]

Napisane przez koKOro

ale mieszkaliscie chwilowo razem? jesli tak to sie nei dziwie, bo czlowiek wie, ze zaraz znow bedzie po staremu i korzysta

ja nie jestem mezatka, ale przezywam ciezkie chwile z TŻ i obecnie mysli o seksie mnie paralizuja, nie ma dla mnie opcji na zblizenie. Mam do niego dużo żalu itp. Nie mieszkamy razem.

może jesteś przemęczona obowiązkami domowymi, może mąż w niczym Ci nie pomaga, może masz za mało czasu dla siebie samej, może nie robi nic żebyś poczuła się wyjątkowo? może weszła rutyna dnia codziennego?

z byłym tżtem mieszkałam, z obecnym nawet nie uprawiałam seksu jeszcze
przykro mi, że masz taka sytuacje ja m.in dlatego teraz czekam z moim obecnym tżtem "na ten czas" zeby nie popełnic błędów, bo w poprzednim związku sie sparzyłam, a seks traktuje powaznie, nie jak byle epizody.

Co do przemęczenia itd to sie zgadzam, mało wiemy o Twojej syuacji z mężem. Macie dziecko? Jak dzielicie obowiązki? pracujecie oboje?

[niebedetwoja19]

Napisane przez kasia214

Nie przyjmuje tabletem, chyba faktycznie rytyna.....a moj mąż faktynie mało mi pomaga przychodze z pracy i widze ze nie był w pracy albo kilka godzin (ma taki charakter pracy) i nawet naczyn nie pozmywa ,mógłby chociaz za sobą sprzatac i maiałabym o połowe mniej do roboty, czasami cos sprzątnie ale rzadko, oprócz tego mamy 4 latnie dziecko, któremu tez trzeba poswiecic czas, i do tego studiuje,a on najchętniej by przeleżał w łózku i ogladał tv albo grał w jakies gry jak dziecko!!!mam chwile ze mam dosyc tego wszystkiego,od rodzinnego domu jestem oddalona 350 km wiec nawet nie mam sie gdzie wyżalić czasami...awracając do tematu to on mnie do niczego nie zmusza ,ale dogaduje mi ze ze mnie dziewica :/ a ja nie chce taka byc chciałabym miećtę ochoe ale poprostu nie mam....

hm to moze być trudniej... najpierw "wymuś" na nim pomoc w domu. Tu już nawet nie chodzi o seks, ale o to że brudne naczynia w zlewie sa tak samo jego jak i Twoje, czy kurz na szafce i brudne pranie. Jesli on zacznie pomagać, "odciąży" Cie troszke, a nadal nic, to moze warto pomyśleć o seksuologu?

[architekt80]

Z doświadczenia Ci powiem że problemy skutecznie znięchęcają do seksu. I to niekoniecznie problemy między Wami.

[kasia214]

ja mam stałe godziny pracy ,a mąż nie raz pracuje przez kilka godzin, czasami cały dzień,a niekiedy zdarze ise ze wcale (ma taki charakter pracy) obowiązki... hmmmm...mysle nad jego obowiązkami ,no i w sumie nie wiem co do nich może należeć ,on uważa ze jego obowiązkiem jest utrzymac rodzine.... Tak mamy 4 letnią córeczkę

[kasia214]

on i tak zawsze uważa że ma racje, czasami sie czuje jakbym była gorsza ...

[niebedetwoja19]

Napisane przez kasia214

ja mam stałe godziny pracy ,a mąż nie raz pracuje przez kilka godzin, czasami cały dzień,a niekiedy zdarze ise ze wcale (ma taki charakter pracy) obowiązki... hmmmm...mysle nad jego obowiązkami ,no i w sumie nie wiem co do nich może należeć ,on uważa ze jego obowiązkiem jest utrzymac rodzine.... Tak mamy 4 letnią córeczkę

to niech sobie uważa... też pracujesz wiec też utrzymujesz rodzinę!
moja pierwsza rada, kochana siądź na krześle z karteczką i rozpisz wszystkie obowiązki domowe (nawet głupie wynoszenie śmieci)
np.

zmywanie -kasia
odkurzanie- Twój tż
mycie podłóg- kasia kuchnia i łazienka, tż salon i pokój dziecka


jak wszystko tak rozdzielicie, to napewno wiele ułatwi. I nie daj mu sie wykręcać.
Moze jesli juz podzielicie obowiązki to bedziecie mieli więcej czasu dla siebie.

[architekt80]

Napisane przez niebedetwoja19

to niech sobie uważa... też pracujesz wiec też utrzymujesz rodzinę!
moja pierwsza rada, kochana siądź na krześle z karteczką i rozpisz wszystkie obowiązki domowe (nawet głupie wynoszenie śmieci)
np.

zmywanie -kasia
odkurzanie- Twój tż
mycie podłóg- kasia kuchnia i łazienka, tż salon i pokój dziecka


jak wszystko tak rozdzielicie, to napewno wiele ułatwi. I nie daj mu sie wykręcać.
Moze jesli juz podzielicie obowiązki to bedziecie mieli więcej czasu dla siebie.

A mnie się wydaje że to nie ma nic do rzeczy. Winny jest stres wg mnie. Kiedy ja mam kłopoty osobiste to choćby mąż sprzątał, gotował i zarabiał za nas oboje nic mnie nie zmusi do seksu.

[Luba]

Kasiu, tak jak pisałam, masz problem i dlatego nie ciągnie Cie do seksu.
Zwykle rada brzmi: porozmawiaj z nim (jak w amerykańskim filmie ) ale to jest jedyna rada.
Wyjasnij meżowi co Ci przeszkadza i że jesli tak będzie dalej to Ty dalej będziesz "dziewicą". Niestety Waszym problemem nie jest "rutyna" a lenistwo męża, które Tobie wybitnie przeszkadza.
Nie ma jednej recepty na to, zeby Wasze stosunki sie poprawiły, ale musisz z nim porozmawiac, powiedziec co Cię boli i (co ważne) wysłuchac co też ewentualnie jemu się w Waszym związku nie podoba. I musicie jakos dojśc do porozumienia, ale to ma byc wspólnie wypracowane, a nie tak, że Ty mu rzucisz harmonogramem robót w twarz.
Spróbuj z nim pogadać i sprawić, żeby i on chciał rozmawiać. Może zrozumie, moze on tez ma jakiś problem i wspólnie uda Wam się to wszytsko rozplątać.

[niebedetwoja19]

Napisane przez architekt80

A mnie się wydaje że to nie ma nic do rzeczy. Winny jest stres wg mnie. Kiedy ja mam kłopoty osobiste to choćby mąż sprzątał, gotował i zarabiał za nas oboje nic mnie nie zmusi do seksu.

to ma dużo do rzeczy, bo powiedz, bo chciałoby Ci sie w sobote uprawiać seks, po zrobeiniu obiadu, zmyciu naczyc, umyciu podłóg, odkurzeniu i zmyciu kurzy? bo mi nie...................... .........

[kasia214]

szczerze mówiąc to jakos nie wirze w ten podzial obowiązków. nie powiem smieci częsciej wynosi ode mnie, wydaje mi sie ze to jest tez kwatia wychowania , odziedziczył lenistwo po mamie , nie mówie tego ze złoścliwoącią barodzo lubie teściową ale prawda jest taka ze ona tez jest leniwa jesli chodzi o sprzątanie, było juz klika rozmów o Nas w obecności szwagra on jest "dobrym psychologiem" duzo kwestii było poruszane rozmowy trwały godzinami, i nawet on zauważył ze mój mąż nie przyjmje słów krytyki i zawsze odwraca problemy tak ze wychodzi na jego

Mój mąz jest osobą komunikatywną ,łatwo mu przechodzą rzeczy ,z którymi ja radzę sobie trudniej ,jestem osoba raczej cichą i nieśmiałą i to mnie chyba gubi ,on jest "wygadany " i pewny swego....

[architekt80]

Napisane przez niebedetwoja19

to ma dużo do rzeczy, bo powiedz, bo chciałoby Ci sie w sobote uprawiać seks, po zrobeiniu obiadu, zmyciu naczyc, umyciu podłóg, odkurzeniu i zmyciu kurzy? bo mi nie...................... .........

Mnie by się chciało

[niebedetwoja19]

Napisane przez kasia214

szczerze mówiąc to jakos nie wirze w ten podzial obowiązków. nie powiem smieci częsciej wynosi ode mnie, wydaje mi sie ze to jest tez kwatia wychowania , odziedziczył lenistwo po mamie , nie mówie tego ze złoścliwoącią barodzo lubie teściową ale prawda jest taka ze ona tez jest leniwa jesli chodzi o sprzątanie, było juz klika rozmów o Nas w obecności szwagra on jest "dobrym psychologiem" duzo kwestii było poruszane rozmowy trwały godzinami, i nawet on zauważył ze mój mąż nie przyjmje słów krytyki i zawsze odwraca problemy tak ze wychodzi na jego

Mój mąz jest osobą komunikatywną ,łatwo mu przechodzą rzeczy ,z którymi ja radzę sobie trudniej ,jestem osoba raczej cichą i nieśmiałą i to mnie chyba gubi ,on jest "wygadany " i pewny swego....

to ja juz nie wiem. Moj tz jest taki że u siebie ma czyściutko jak w szpitalu, przyjeżdża do mnie i jeszcze mi naczynia myje

to sama nie wiem juz co Ci poradzić

[niebedetwoja19]

Napisane przez architekt80

Mnie by się chciało

hehe to podziwiam

[kasia214]

to juz chyba zależy od charakteru i tyle i nie wiem czy da si zmienić charakter człowieka ,chyba pozostaje to tolerować...

[niebedetwoja19]

Napisane przez kasia214

to juz chyba zależy od charakteru i tyle i nie wiem czy da si zmienić charakter człowieka ,chyba pozostaje to tolerować...

ale od tolerancji nie zniknie problem niechęci do seksu

[kasia214]

no nie , nie zniknie

[niebedetwoja19]

Napisane przez kasia214

no nie , nie zniknie

a właściwie jak on to komentuje? oprócz tej dziewicy... to jest chętny coś zmienić?

[moniczorek]

Napisane przez niebedetwoja19

a właściwie jak on to komentuje? oprócz tej dziewicy... to jest chętny coś zmienić?

Jak 19 - latka może radzić dojrzałej kobiecie w jej problemach malzenskich, relacjach z wlasnym mezem, problemach z sexem itd.?Ile Ty moglaś mieszkac z chlopakiem będąc w tym wieku?

Szok!

[Luba]

Napisane przez kasia214

to juz chyba zależy od charakteru i tyle i nie wiem czy da si zmienić charakter człowieka ,chyba pozostaje to tolerować...

Ale jak widać Ty nie jestes skłonna tak do konca tego tolerować... W jakis sposób reagujesz na to złoscią i chcesz go, pewnie podświadomie, ukarac brakiem seksu.
To, ze o tym tutaj piszesz też oznacza, ze Cie to wszytsko "gniecie".
Nie mam innej recepty na udany i chciany seks niz wcześniejsze rozwiązanie problemów, rozmowa i wyjaśnienie sobie wszystkiego.

[niebedetwoja19]

Napisane przez moniczorek

Jak 19 - latka może radzić dojrzałej kobiecie w jej problemach malzenskich, relacjach z wlasnym mezem, problemach z sexem itd.?Ile Ty moglaś mieszkac z chlopakiem będąc w tym wieku?

Szok!

masz pretensje że próbuje komuś pomóc?
mieszkałam, kiedy moja siostra popełniła samobójstwo i nie mogłam sie pozbierac, moi rodzice byli non stop w pracy, miałam wtedy 17 lat.

[moniczorek]

W takich sprawach to nie zawsz seksulogo potrafi pomoc...a co dopiero 19 -latka.

[niebedetwoja19]

Napisane przez moniczorek

W takich sprawach to nie zawsz seksulogo potrafi pomoc...a co dopiero 19 -latka.

i dlatego nie moge sie wypowiedzieć? wy polacy macie takie zdanie, że 19 lat to mało.. w moim kraju to jest wiek w sam raz zeby przeżyć dużo rzeczy, swoje juz przeszłam, pozatym mam własny rozum i moge jej równie dobrze pomóc jak i Ty. Nie wazne czy masz 25 czy 40 lat. Wiek nie zawsze jest istotny.

[Asienka187]

Napisane przez moniczorek

Jak 19 - latka może radzić dojrzałej kobiecie w jej problemach malzenskich, relacjach z wlasnym mezem, problemach z sexem itd.?Ile Ty moglaś mieszkac z chlopakiem będąc w tym wieku?

Szok!

Nie rozumiem komentarza... Wiele osob w tym wieku wyprowadza się z domu (nawet wyjezdzajac na studia do innego miasta). Myslisz, że jak ktos ma 19 lat to nic nie wie na te tematy? Wybacz, ale wydaje mi się, że jestes strasznie ograniczona...

[niebedetwoja19]

Napisane przez Asienka187

Nie rozumiem komentarza... Wiele osob w tym wieku wyprowadza się z domu (nawet wyjezdzajac na studia do innego miasta). Myslisz, że jak ktos ma 19 lat to nic nie wie na te tematy? Wybacz, ale wydaje mi się, że jestes strasznie ograniczona...

dziekuje

[koKOro]

Napisane przez kasia214

,on uważa ze jego obowiązkiem jest utrzymac rodzine....

tylko niech zwróci łaskawie uwagę na fakt, że Ty też pracujesz, więc oboje utrzymujecie rodzine. Myślę, że trzeba mu uświadomić, że jeśli chce mieć szczęśliwą, uśmiechniętą żonkę, chętną na sex musi Cię wspierać, dać Ci trochę czasu dla siebie, choćby na relaksującą kąpiel itp.

jak mnie to wkurza w facetach!

niestety nie mam w tej kwestii doświadczenia więc nie jestem w stanie poradzić jak rozwiązać problem,

na pewno trzeba coś zmienić, skoro jest źle, w sensie Twoje postępowanie na razie nie przynosi pożądanych dla Ciebie rezultatów, stąd potrzebna jakaś zmiana. Wiem, że mojej koleżance pomogła wizyta u dobrej pani psycholog, poradziła jej jakie zmiany wprowadzić