Czy jecie zdrowo? Część 2.

[khloe]

Napisane przez cava

Robię na oko. I na 4 osoby. Wiec trzeba chwycić proporcje.
Na puszkę piwa o wyraźnym smaku, daje 4 jajka, mąki tyle żeby była gęstość śmietanki, przy czym tak cyrkluje, żeby 1/4 ( a bezpieczniej na początek przy testach 1/3 -1/2 ) to była pszenna ( tortowa daję), łyżeczkę płaską soli.
Odstawiam ciasto na około pół godziny żeby mąka pszenna puściła klej.
I normalnie smażę na oleju.
Nie wiem czy to by wyszło na suchej patelni.

Ja wlewam po prostu trochę oleju do ciasta jak je miksuje.

Smażone typowo na oleju są dla mnie za tłuste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Mija62

Naleśniki zawsze robię z przepisu Magdy Gessler. (robie z połowy)
-2 szklanki mąki
-szklanka wody
-szklanka mleka
-4 jajka
-sól, cukier

Trzeba zrobić na pół godziny przed smażeniem, żeby zgęstniało
. Z tym, że to jest przepis że zwykłej mąki.

Olga smile ma także alternatywne przepisy, które uwzględniają właściwości i proporcje dla innych mąk, a nie tylko jak wiele innych zastępują pszenną taką samą ilością jakiejś bezglutenowej.

[cava]

Napisane przez khloe

Ja wlewam po prostu trochę oleju do ciasta jak je miksuje.

Smażone typowo na oleju są dla mnie za tłuste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też tak kiedyś robiłam, ale one wychodzą inne, mają inna strukturę. Nie takie fajne są.
Jem naleśniki na tyle rzadko, ze nawet jak zużyje trochę więcej oleju, bo jednak do ciasta dać go też trzeba, to niech chociaż będą fajne.

[groszek75]

My jak smażymy naleśniki to tylko na wysmarowanej, jakby muśniętej masłem patelni
Dla mnie naleśniki domowe są za treściwe i mleko i jajko to zjem 1 albo 2 raz na ruski rok. I wezmę jak piszecie następnym razem wody dodam.
Nie lubimy na obiady żadnych racuchow, naleśników , nawet i dziwo dziecko. Ona jak my musi mieć konkret
Bo nawet jak kiedyś pojdziemy do naszej słynnej naleśnikarni, gdzie mi smakują, bo właśnie nie są treściwe i mnie nie mdlą, to bierzemy wytrwane, nigdy na słodko. Ale takich to byśmy po 5 chyba musieli zjeść by się najeść. A tanio to nie wychodzi.

[cava]

Napisane przez groszek75

My jak smażymy naleśniki to tylko na wysmarowanej, jakby muśniętej masłem patelni
Dla mnie naleśniki domowe są za treściwe i mleko i jajko to zjem 1 albo 2 raz na ruski rok. I wezmę jak piszecie następnym razem wody dodam.
Nie lubimy na obiady żadnych racuchow, naleśników , nawet i dziwo dziecko. Ona jak my musi mieć konkret
Bo nawet jak kiedyś pojdziemy do naszej słynnej naleśnikarni, gdzie mi smakują, bo właśnie nie są treściwe i mnie nie mdlą, to bierzemy wytrwane, nigdy na słodko. Ale takich to byśmy po 5 chyba musieli zjeść by się najeść. A tanio to nie wychodzi.

Groszku, kompletnie nie zrozumiałam co napisałaś.
Domowe za treściwe bo mleko i jajka a to jesz rzadko kiedy, ale musicie mieć treściwie żeby się najeść, a kupne nie treściwe i byś musiała zjeść z 5.
Nic nie rozumiem.

U nas naleśniki na słodko, to danie raczej śniadaniowe lub na drugie śniadanie, kolację.
Na obiad pańskie pieski na słodko nie zjedzą.
Kiedyś to jeszcze zjedli czasem naleśników z serem na obiad, ale teraz też już nie, bo na słodko to deser i gdzie obiad?

[Wolha wRedna]

Zawsze dodaje olej do ciasta. Mam wrażenie, że o wiele mniej się go wtedy zużywa. W moim domu rodzinnym nie znano tego rozwiązania i naleśniki zawsze były dziwne.




Jeśli robię sama to albo z szpinakiem i kurczakiem, albo na słodko z twarogiem. Takie z twarogiem uwielbiam zawinięte i odgrzane na patelni. Robię fajna skorupka

[groszek75]

Napisane przez cava

Groszku, kompletnie nie zrozumiałam co napisałaś.
Domowe za treściwe bo mleko i jajka a to jesz rzadko kiedy, ale musicie mieć treściwie żeby się najeść, a kupne nie treściwe i byś musiała zjeść z 5.
Nic nie rozumiem.

U nas naleśniki na słodko, to danie raczej śniadaniowe lub na drugie śniadanie, kolację.
Na obiad pańskie pieski na słodko nie zjedzą.
Kiedyś to jeszcze zjedli czasem naleśników z serem na obiad, ale teraz też już nie, bo na słodko to deser i gdzie obiad?

Chodziło mi,że domowe mnie zamulają, przez właśnie skład samego ciasta. Więc faktycznie zamiast tyle mleka użyję wody. Bo tak pewnie robią w naleśnikarni. One tam są smaczne,ale nie takie mulące i takich żeby się najeść to z 5 bym musiała zjeść, bo po dwóch to tak jesteśmy nie najedzeni.

A z tym zamulaniem to mi chodzi,że zjem 1 czy 2 i za jakiś czas znowu mi się chce jeść, więc tylko jak już to wolę na kolację.

I to samo u nas, na słodko to żaden obiad

[haniavit]

Cava, dziekuje za przepis, sprobuje w kolejny weekend

ja jak robie to z 2 szklanek maki albo jesli ryzowe to z 2 szklanek ryzu i zawsze zjadamy na slodko. W sumie po takim sniadaniu, a juz zwlaszcza po nalesnikach ryzowych, moglabym nic do konca dnia nie jesc. Az zrobilam sie glodna na mysl o nalesniku z maslem orzechowym i bananem

A pomyslec, ze kiedys nie lubilam masla orzechowego czy migdalowego, zawsze dziwilo mnie jak mozna to jesc i to jeszcze z bananem doroslam.

[elektro_lit]

Napisane przez cava

Ale w klasycznym przepisie na naleśniki, jak najbardziej daje się mleko i wodę w proporcji mniej więcej 4/1 lub 3/1.

Ja robię 1:1 Widać zależy od regionu, u na ciasto na naleśniki musiało być gęste. A naleśnik cieniutki.

Napisane przez chimay

To samo W końcu zrobiłam mini placuszki, takie na dwa gryzy, bo nie chciałam wylewać ciasta do kanalizacji, a próby zmodyfikowania go jakąkolwiek inną mąką, także glutenową, nic nie dały. Mam tę mąkę kokosową już długo i pomysłu brak, co z nią dalej zrobić, bo nawet omlet z nią nie wychodzi, a z każdą inną wychodzi.



Fajnie, że to czytam, jak właśnie dzisiaj kupiłam pół kilo ryżowej Dostałam od koleżanki koszyk normalnych jabłek (znaczy z własnego sadu) i chcę upiec jabłecznik, ale bezglutenowy. Mam dwa przepisy na oku na kruche ciasto, jeden z mąki ryżowej i ziemniaczanej 1:1, a drugi z mieszanki tych dwóch i dodatkowo migdałowej i kukurydzianej.
Chociaż tak sobie myślę, że jak mam już piec raz na ruski rok, to może lepiej olać te glutenyniegluteny i zrobić ze zwykłą pszenną, bo po jabłkach i tak będę mieć wywalony bęben. Już wczoraj wieczorem zjadłam dwa i dzisiaj cały dzień mam wzdęty brzuch, a przez to niezbyt mam ochotę jeść cokolwiek.

Nie wiem jak się zachowuje taka mąka w cieście, z proszkiem do pieczenia. Ale jak się smaży naleśniki lub placuszki to przed każdym kolejnym trzeba porządnie wymieszać. Bo ona jakby opada na dno naczynia, ciasto się rozwarstwia. Przynajmniej takie ja mam doświadczenia.

[Ervisha]

Jakieś pomysły na wege gołąbki lub sprawdzone przepisy?

Robiłam z kaszą jaglana i pieczarkami ale mam ochote na inne

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Ervisha

Jakieś pomysły na wege gołąbki lub sprawdzone przepisy?

Robiłam z kaszą jaglana i pieczarkami ale mam ochote na inne

z gryczaną

[haniavit]

Napisane przez MariaFrancesca

Aż tak Cię sycą naleśniki? Zazdroszczę, mnie średnio, najbardziej lubię na słodko, ale nie mogę twarogu, więc bez niego słabo sycą. Generalnie rzadko je jem, choć oczywiście lubię.

ja nabialu nie jem w ogole, ale po odkryciu masla orzechowego z bananem jakos mniej tesknie a i syci to bardzo.

Napisane przez MariaFrancesca

No właśnie też mi się wydawało, że 30% to za wysoko, bo 25% kołatało mi się po głowie.

bardzo dobrze wygladasz, w zyciu by mi nie przyszlo do glowy posadzac Cie o jakies nadmiarowe kilogramy.

[siarka40]

Napisane przez Wolha wRedna

Też uwielbiam orzechy i nie rozumiem jak można ich zjeść kilka, dlatego właśnie prawie nie kupuję, bo nie mam ochoty wciągnąć tego 1000 kcal po czym poprawić czymś innym, bo nadal coś bym zjadła.

Ja miałam podobnie - w sensie, że wciągałam mieszankę orzechów bez opamiętania, ale zaczęłam sobie odważać porcje na śniadanie (około 60-60 g) i działa.

Napisane przez cava

Budyń kupny, ten proszek, to w najprostszej wersji po prostu skrobia ( czyli mąka) ziemniaczana+ aromaty .

Budyń dokładam do placuszków budyniowo-twarogowych, smaży się je prawie bez oleju.
Ogólnie jestem placuszkowa, jeśli chodzi o ich przygotowywanie (nie mylić z jedzeniem ). Oprócz tych ww. robię naleśniki, placki ziemniaczane, placki z cukinią, placki z jabłkiem, placki z bananem (trzyskładnikowe), placki jogurtowe, pankejki.

Napisane przez khloe

Ja wlewam po prostu trochę oleju do ciasta jak je miksuje.

Smażone typowo na oleju są dla mnie za tłuste.

Ja przecieram patelnię ręcznikiem papierowym nasączonym lekko olejem. Jakoś smażenie normalnie na oleju (mimo że nie daję nigdy dużo na patelnię) mi nie pasuje.

[cava]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87210610]
[/COLOR]

Tu w wywiadzie przyznaje się (niechętnie) do tych swoich 10%: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1...inatorem_.html

[/QUOTE]

Wiec albo ściemnia nie wiem po co, albo na stałe jedzie na sterydach co jest niestety bardzo, bardzo, bardzo częste w środowisku osób które pracują ciałem w taki sposób jak ona.
I nie powinna się przyznawać po prostu.
Inna sprawa ze zwyczajnie nie wygląda na 10% bo wtedy widać już pasma mięśniowe a nie tylko żyły. A na swoich zdjęciach jest owszem bardzo odtłuszczona, ale nie aż tak.

[martaakow]

Ja jeszcze odnośnie naleśników.
Jest jakiś powód, dla którego dodajecie do nich tłuszczu albo smażycie na tłuszczu? Bo ja robię je całkiem bez dodatku tluszczu i smażę na gołej patelni i nigdy mi żaden nie przywarł. Dlatego się zastanawiam, czy robicie to ze względu na inny smak (moim zdaniem z olejem lub na oleju są gorsze, ale to kwestia gustu), czy z innego powodu.


MariaFrancesca, w życiu bym Ci nie dała tych 30%, uważam, że masz świetną figurę. Jak zobaczyłam Twoje zdjęcie, to zaczęłam się zastanawiać, ile %BF ja mam pewnie z 40 w takim razie.


I również nie wierzę w 10% u Ewy Chodakowskiej. Może ma z 13-15%, ale na pewno nie 10%, bo tego nie da się na stałe utrzymać i żyć względnie zdrowo.

[coffeex]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;87210610]Bardzo ładnie wyglądasz i, faktycznie, nie wyglądasz na te 30%.

Z tym tłuszczykiem, to generalnie, mówią też, że jeżeli talia kobiet ma 80cm (mężczyzni 94cm) i więcej, to już jest ona w grupie ryzyka chorobowego. Jeżeli ma 88cm (mężczyzni 102cm) i więcej, to jest w grupie podwyższonego ryzyka chorobowego.

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------



Tu w wywiadzie przyznaje się (niechętnie) do tych swoich 10%: http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,1...inatorem_.html

Dla mnie 30%, to pomimo wszystko, ciut za dużo dla młodej kobiety jaką jest MariaFrancesca.[/QUOTE]



Wybacz, ale chyba zbyt ślepo wierzysz we wszystko co przeczytasz. 80cm w talii to granica ryzyka? Rozumiem, że to czy ktoś ma wzrostu 155cm czy 185 jest zupełnie bez znaczenia?
Tak samo komentowanie sylwetki, że ładna, ale jakiś tam wskaźnik twierdzi inaczej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[elektro_lit]

Napisane przez martaakow

Ja jeszcze odnośnie naleśników.
Jest jakiś powód, dla którego dodajecie do nich tłuszczu albo smażycie na tłuszczu? Bo ja robię je całkiem bez dodatku tluszczu i smażę na gołej patelni i nigdy mi żaden nie przywarł. Dlatego się zastanawiam, czy robicie to ze względu na inny smak (moim zdaniem z olejem lub na oleju są gorsze, ale to kwestia gustu), czy z innego powodu.


MariaFrancesca, w życiu bym Ci nie dała tych 30%, uważam, że masz świetną figurę. Jak zobaczyłam Twoje zdjęcie, to zaczęłam się zastanawiać, ile %BF ja mam pewnie z 40 w takim razie.


I również nie wierzę w 10% u Ewy Chodakowskiej. Może ma z 13-15%, ale na pewno nie 10%, bo tego nie da się na stałe utrzymać i żyć względnie zdrowo.

Z tego co pamiętam to po to żeby nie przywierały i nie trzeba było używać tłuszczu. Jak się ma dobrą patelnię to tego nie trzeba, a ja miałam tak kiepską, że nawet to nie pomagało


Dziś robiłam kurkową. Kocham takie proste i pyszne dania kurki, ziemniaki, bulion, zioła i przyprawy, lekko zabielone śmietaną, nic więcej nie trzeba

[Mija62]

Ja dziś zrobiłam surówke z czerwonej kapusty, jabłka i natki pietruszki poezja

[MariaFrancesca]

Napisane przez Mija62

Ja dziś zrobiłam surówke z czerwonej kapusty, jabłka i natki pietruszki poezja

Ale mi narobiłaś wczoraj wieczorem smaka na surówkę.

Napisane przez cava

Wiec albo ściemnia nie wiem po co, albo na stałe jedzie na sterydach co jest niestety bardzo, bardzo, bardzo częste w środowisku osób które pracują ciałem w taki sposób jak ona.
I nie powinna się przyznawać po prostu.
Inna sprawa ze zwyczajnie nie wygląda na 10% bo wtedy widać już pasma mięśniowe a nie tylko żyły. A na swoich zdjęciach jest owszem bardzo odtłuszczona, ale nie aż tak.

Myślisz, że byłaby aż taką hipokrytką i jechałaby na sterydach? Jeśli tak by było to mocno niefajnie.

Napisane przez haniavit

ja nabialu nie jem w ogole, ale po odkryciu masla orzechowego z bananem jakos mniej tesknie a i syci to bardzo.

W sumie dobry pomysł na naleśniki, jem takie kanapki, ale o naleśnikach bym nie pomyślała, dzięki.


Trochę nasiałam ostatnio niechcący fermentu to sieję dalej (Cinderella mam nadzieję, że jesteś z nami?).
Wklejam zdjęcia, w tym bokiem, tu już widać niestety brzuszek, który w ciągu dnia lubi się powiększać. W ciuchach i przodem on się maskuje. Starałam się go nie wciągać, żeby był widoczny na zdjęciu. Serio myślałam, że po mojej aktywności, gdzie chodziłam na sztangi, na zumbę itd. to wyniki będą lepsze. Myślę sobie, że to może wynikać z tego, że w pracy miałam trochę ruchu, a teraz nie pracuję, więc to nie był ruch na plus tylko rekompensata tamtego. Inaczej nie potrafię sobie tego uzasadnić. Mąż mi zwrócił uwagę na biegacza, ale ja też się nie obijałam tylko starałam się łapać te chwile na fitness i ruch. Ech.Resized_20191002_091544_5956.jpgResized_20191002_091630_7153.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dobrze kojarzę, że jesteś mamą bliźniaczek? A jak z mięśniami po ciąży, nie rozeszły Ci się?

[MariaFrancesca]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87217129]Dobrze kojarzę, że jesteś mamą bliźniaczek? A jak z mięśniami po ciąży, nie rozeszły Ci się?[/QUOTE]Tak, dobrze kojarzysz . Wydaje mi się, że nie. Kiedyś mi położna sprawdzała i powiedziała, że wszystko gra. To tłuszczyk, niestety zawsze miałam do tego tendencję, dlatego kiedyś się zastanawiałam czy jestem gruszką czy jednak jabłkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Moim zdaniem zdecydowanie gruszką. Chyba jabłko nie ma takiego wcięcia w talii.

[haniavit]

Planuje jutro zrobic babke kokosowa na oleju. Jakoze mam dwie lewe rece do ciast to przekopalam pol internetu i wybralam ten przepis http://niebonatalerzu.pl/2015/03/bar...a-jak-sie.html chociaz komentarze bywaja rozne. Macie moze jakis swoj sprawdzony przepis?

[Mija62]

Potrzebuję przepis na fajną surówkę do dorsza. Mam już dość sałaty lodowej i rzymskiej. Może coś ktoś? Moze coś z cykorii, mam w lodówce

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez haniavit

Planuje jutro zrobic babke kokosowa na oleju. Jakoze mam dwie lewe rece do ciast to przekopalam pol internetu i wybralam ten przepis http://niebonatalerzu.pl/2015/03/bar...a-jak-sie.html chociaz komentarze bywaja rozne. Macie moze jakis swoj sprawdzony przepis?

przepis jak na murzynek, osobno bym białka ubiła

[Soso]

Napisane przez haniavit

Planuje jutro zrobic babke kokosowa na oleju. Jakoze mam dwie lewe rece do ciast to przekopalam pol internetu i wybralam ten przepis http://niebonatalerzu.pl/2015/03/bar...a-jak-sie.html chociaz komentarze bywaja rozne. Macie moze jakis swoj sprawdzony przepis?

Zawsze obłędnie wychodzą mi ciasta z moje wypieki, może tam poszukaj?

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka

[damdalena]

Oh

Napisane przez Mija62

Potrzebuję przepis na fajną surówkę do dorsza. Mam już dość sałaty lodowej i rzymskiej. Może coś ktoś? Moze coś z cykorii, mam w lodówce

Cykoria dobrze smakuje w towarzystwie cytrusów, czyli np. z kwaśną pomarańczą i vinegret z limonki.
Zależy jeszcze jak ten dorsz przyrządzony. Mogą też pasować pomidory z oliwą (z cebulą lub bez) doprawione pieprzem cytrynowym lub bazylią cytrynową - a warto wykorzystać ostatnie dobre pomidory.
W sezon wpisze się też surówka z kiszonej kapusty z dodatkiem drobno pokrojonej papryki czerwonej.

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:14 ----------

Napisane przez haniavit

Planuje jutro zrobic babke kokosowa na oleju.

Ten podlinkowany przepis nie jest jakiś wybitny, ale zakalca nie powinno być, bo proszku do pieczenia tam aż za dużo.
Faktycznie białka lepiej jest ubić (ze szczyptą soli, a pod koniec ubijania dać drobny cukier) a ubitą pianę delikatnie wymieszać do masy z pozostałymi składnikami. Mąkę warto na sitku wymieszać z proszkiem do pieczenia i przesiać.

Była tu niedawno mowa o mące kokosowej - bardzo dobra babka z niej wychodzi (ja akurat robiłam gotowaną, ale myślę że z piekarnika też dobra wyjdzie).

[elektro_lit]

Napisane przez Mija62

Potrzebuję przepis na fajną surówkę do dorsza. Mam już dość sałaty lodowej i rzymskiej. Może coś ktoś? Moze coś z cykorii, mam w lodówce

Ja rybkę zawsze jem z kiszoną kapustą z odrobiną jabłka i marchewki
No zdarza mi się jeść na wiosnę z surową młodą kapustą, ale to rzadkość

[cava]

Napisane przez Mija62

Potrzebuję przepis na fajną surówkę do dorsza. Mam już dość sałaty lodowej i rzymskiej. Może coś ktoś? Moze coś z cykorii, mam w lodówce

Zrobilabym mizerię z ogórków gruntowych z koperkiem i szczypiorem.
ostatni dzwonek, zaraz się skoncza i ogórki i koperek i szczypior.


Przepis:

ogórki umyć, obrac, pokroic w plastry nie za cienkie (tak ze 3 mm).
szczypior (cały, jak jest to z cebulką) i koperek posiekać.
wszytko wrzucic do salaterki, dac łyzke smietany lub oleju o delikatnym smaku, solidną łyżeczkę chrzanu, sól, pieprz, wymieszać, odstawić na 10-15 minut do lodówki.




Albo marchewka tarta z jabłkiem + posiekana biała część pora + łyzka śmietany (lub oliwy) łyżeczka solidna chrzanu, sól, pieprz, wymieszać.




Ryby "lubią" chrzan w dodatkach.

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:29 ----------

Napisane przez martaakow

Jestem zawiedziona poniekąd.
Miałam niedawno badania krwi, w tym cholesterol.

Pomimo że staram się odżywiać zdrowo, mam podwyższony cholesterol całkowity. Zbadałam frakcje i niestety wynika to z podwyższonego cholesterolu LDL - tego "złego".
Trójglicerydy w normie.
HDL ("dobry" cholesterol) w normie, ale przy dolnej granicy (67,8 przy normie minimum 65)

Z mięs jem niemal wyłącznie kurczaka (pierś), wieprzowinę z 2 razy w miesiącu, wołowinę ze 3-4 razy na miesiąc. Nie jem smalcu, masła, tylko olej rzepakowy i oliwę z oliwek. Z tłuszczów roślinnych jeszcze orzechy czy masło orzechowe. Tak, jak się zaleca przy podwyższonym cholesterolu, tłuszcze to u mnie max 25-35% mojej diety (wg kcal)
Nie mam nadwagi.
Jem sporo warzyw i owoców - codziennie jakieś są w mojej diecie (i warzywa, i owoce). Pieczywo niemal wyłącznie żytnie na zakwasie. Jem kasze, owsianki.

Jedynie ruch mogłabym włączyć, bo słabo z tym u mnie, ale jak na razie borykam się z długotrwałym bólem pleców i nie wiem już, co mam z tym zrobić. Byłam u fizjo, pomogło na chwilę, może muszę iść drugi raz, może coś innego jednak trzeba zrobić.

No i kwestia genetyczna - cała moja rodzina od strony taty (a jestem niemal 100% w nią wrodzona, prawie nic nie mam po rodzinie mamy) ma podwyższony cholesterol, w tym mój tata, ale on już jedzie na statynach. Nie chciałabym włączać leków i nie zamierzam, bo jeszcze nie ma u mnie tragedii - całkowity 235 (norma do 200, a lepiej do 180), LDL 146,8 (norma do 135).

Będę szla z tymi wynikami do lekarza, ale obawiam się, że powie mi tylko, że mam kontrolować co jakiś czas.

Niestety ale genetyki nie przeskoczysz, ALE mozesz odwlekac nieuniknione.
Np. mojemu mezowi wyszło niedawno nadciśnienie. Chlop chudy, wysportowany, nie palił.
lekarz sam poiwiedział, ze normalnie by mu zalecił schudnąć, zacząc uprawiac sport i odstawić fajki- no ale tak to niestety, taki los.


ALE, cała jego rodzina ze strony matki- naprawde cała, na lekach na nadcisnienie od 30 roku zycia.
No to i tak dobrze że on te prawie 20 lat be znadciśnienia wypracowała tylko stylem życia.


Niestety ale po sobie widzę, ze zdrowe odzywianie, sport itp. nie jest receptą na wszytko i nie bedzie od niego człowiek wiecznie młody, piekny, zdrowy i bogaty.
Ale na pewno lepiej odwlekac i minimalizowac problemy niż wpadac w nie tak szybko jak tylko się da.




Na te plecy naparwde polecam zajęcia pilatesu nawet i 3 razy w tygodniu.Nie sama, zapisz się do klubu jakiegoś zeby ktos to kontrolował jak robisz.
Zwłaszcza przy aktywnym bólu, to jest bardzo ważne.
Nie ma innej drogi.



Ból pleców sam nie przejdzie, ani od wizyt u fizjo nie przejdzie, jesli się pleców regularnie nie ćwiczy i dodatkowo potem, jeszcze dobrze je zacząć wzmacniać gimnastycznymi siłowymi w seriach wytrzymałościowych- żeby nie przeciążac nadmiernym obciążeniem, ale żeby była spora objetośc budująca gorset mięśniowy.
A określenie "gimnastyczne" oznacza wyizolowanie zakresu ruchu bez przekraczania zakresu naturalnej mobilności danej osoby.

[Mija62]

Dziękuję za pomysły na surówkę do dorsza (robiłam na parze) i zrobiłam surówke kopenhaską, według tego przepisu -