Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 71.

[this_witch]

Napisane przez chimay

Tylko według ogólnych wytycznych. Przy wzięciu pod uwagę wieku już nie.

19 to dolna granica dla bardzo młodych kobiet. Norma pomiędzy 17-24 r.ż to 20-25. Dla wieku 25-34 jest to 21-26. Dla wieku 35-44 to 22-27. A ponieważ nastolatką przestałam być prawie 20 lat temu, to wg tych wytycznych mam niedowagę.

To wg tych wytycznych ja też mam niedowagę dlatego właśnie "nie wierzę" w bmi.

[natalia_t]

Napisane przez Mimiko

Ja tylko dodam, że załamuje się jak czytam w social mediach dietetyczek, że średnio kobiety mają zapotrzebowanie kaloryczne około 2000 kalorii. To podstawowe, do przeżycia. Nie wiem jakim cudem skoro ja mam ledwie 1500.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A gdzie tak piszą? Pierwsze raz słyszę o czymś takim. Ppm liczy się przecież masa x 24, czyli 2000 to dla ponad 80 kg.
Dla mnie 2000 przy masie moich 65kg to jest przy ponad umiarkowanej aktywności fizycznej. Jadłam 2000kg 10kg temu, w liceum, i prawie codziennie miałam jakiś trening plus robiłam prawie 10km pieszo. Wtedy 2000kcal było minimum. Jednak że dla kogoś to może być ppm to nie uwierzę, no chyba że waży 85 kg, wtedy jak najbardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Moim zdaniem na szczuplosc sklada sie wiele rzeczy ale raczej nie genetyka. Wiadomo ze genetycznie to mozemy dostac typ figury a nie nadwage.
To ze jedzenia jest duzo nie oznacza ze to jedzenia ma duzo kcl.
Trzeba unikac "cichych" podwalaczy kalori. Taka lyzka majonezu ma jakies 170 kcal. Wszelkiego rodzaju soki owocowe typu Kubus tez tych kcal maja troche a przeciez sie nimi nie naje. Podjadanie jakis drobiazgow tez moze podnies ladnie wage.
Wazne sa tez rzeczy przyspieszajace materie.
Tryb zycia tez jest wazny. Moze te matki nie cwicza ale maja na czym tracic kalorie.

Jestem z tych moze nie chudych, ale szczuplych co wiecznie jedza i nie tyja. Taaa. Porownywalam z moja kolezanka co mowi mi ze mi dobrze.
Ona wszedzie samochodem. Ja na nogach.
Ona w maczku zje 3 te male hamburger i frytki. Ja frytki i jeden hamburger.
Ona wszedzie robi na tlusto, zamiast ryzu czy ziemniakow frytki.
Zamiast wody to soki, napoje gazowane.
Ale ona duzo nie je, ale jak byla u dietetyka to wyliczyl jej ze ona dziennie je 3,5tys kcal.

Mam naprawde mieszane odczucia co do tego ze ktos je i nie tyje a drugi tyje z powietrza. Moze dlatego ze jak sie mniej pilnowalam i tu jakis soczek, tu mniej ruchu to przywalilam 8kg "z powietrza".

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez natalia_t

A gdzie tak piszą? Pierwsze raz słyszę o czymś takim. Ppm liczy się przecież masa x 24, czyli 2000 to dla ponad 80 kg.
Dla mnie 2000 przy masie moich 65kg to jest przy ponad umiarkowanej aktywności fizycznej. Jadłam 2000kg 10kg temu, w liceum, i prawie codziennie miałam jakiś trening plus robiłam prawie 10km pieszo. Wtedy 2000kcal było minimum. Jednak że dla kogoś to może być ppm to nie uwierzę, no chyba że waży 85 kg, wtedy jak najbardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jeszcze wzrost jest bardzo ważny.
Ja jestem bardzo wysoka i mam zapotrzebowanie na około 2 tys kalorii. Wczoraj zrobiłam 12 tys kroków, byłam biegać i zegarek wyliczył mi 2400 kalorii.
Nie jestem w stanie zjeść tyle kalorii jedząc trzy posiłki dziennie.

Ja całe życie byłam albo bardzo chuda albo po prostu chuda.
Wszyscy mi gadali, jakie masz szczęście, że możesz jeść wszystko. Z perspektywy czasu mysle, że ja wcale nie jadłam dużo. Może i jadłam 3 batoniki dziennie, ale np po godzinie 16, czyli po obiedzie nie jadłam już kompletnie nic. To był też okres kiedy ważyłam najmniej.
Jak poznałam TŻ to zaczął mi wciskać kolacje, szybko wtedy przytyłam 7 kg. Kiedyś nie było szans, żebym była głodna od południa, teraz bez zjedzenia kolacji nie mogę spać.

Teraz moje BMI to 19.8 więc całkiem w normie. i to wszystko przez to że jem normalnie, a nie tak jak wtedy, byle jak, nieregularnie. No nic dziwnego, że wtedy nie mogłam przytyć.
Wcześniej jak zjadłam na śniadanie jedna kanapkę, a potem wielki zestaw w mc to nadal byłam poniżej zapotrzebowania.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Likka9]

Ja nigdy nie wyliczalam swoje zapotrzebowania. Czasami zapisywałam i ważyłam to co jadłam,ale bardziej żeby mieć pogląd co ile ma,jakie porcje zjadam. Ale ile powinnam jeść na redukcji nie mam pojęcia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Likka9]

Napisane przez chimay

Tylko według ogólnych wytycznych. Przy wzięciu pod uwagę wieku już nie.
19 to dolna granica dla bardzo młodych kobiet. Norma pomiędzy 17-24 r.ż to 20-25. Dla wieku 25-34 jest to 21-26. Dla wieku 35-44 to 22-27. A ponieważ nastolatką przestałam być prawie 20 lat temu, to wg tych wytycznych mam niedowagę.

A skąd te wytyczne wieku? Według tego też mam niedowagę. A nie czuje ani nie wyglądam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

Akurat BMI to można w ogóle o kant tyłka rozbić, bo ten wskaźnik prawie nic nie bierze pod uwagę.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Imperfecta

Widać mocno.
Ja mam duży problem z zatrzymywaniem wody w organizmie i potrafi msi się zatrzymać nawet 3-4kg/l, wieczorem na przykład mieszczę się w spodnie a rano już ich nie zapnę.

Co tak na Ciebie dziala?

[natalia_t]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88994035]Jeszcze wzrost jest bardzo ważny.
Ja jestem bardzo wysoka i mam zapotrzebowanie na około 2 tys kalorii. Wczoraj zrobiłam 12 tys kroków, byłam biegać i zegarek wyliczył mi 2400 kalorii.
Nie jestem w stanie zjeść tyle kalorii jedząc trzy posiłki dziennie.

Ja całe życie byłam albo bardzo chuda albo po prostu chuda.
Wszyscy mi gadali, jakie masz szczęście, że możesz jeść wszystko. Z perspektywy czasu mysle, że ja wcale nie jadłam dużo. Może i jadłam 3 batoniki dziennie, ale np po godzinie 16, czyli po obiedzie nie jadłam już kompletnie nic. To był też okres kiedy ważyłam najmniej.
Jak poznałam TŻ to zaczął mi wciskać kolacje, szybko wtedy przytyłam 7 kg. Kiedyś nie było szans, żebym była głodna od południa, teraz bez zjedzenia kolacji nie mogę spać.

Teraz moje BMI to 19.8 więc całkiem w normie. i to wszystko przez to że jem normalnie, a nie tak jak wtedy, byle jak, nieregularnie. No nic dziwnego, że wtedy nie mogłam przytyć.
Wcześniej jak zjadłam na śniadanie jedna kanapkę, a potem wielki zestaw w mc to nadal byłam poniżej zapotrzebowania.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No to widzisz, w żaden sposób podstawowa przemiana materii nie wyjdzie ci 2000kcal, jakieś 1700 max. Bieganie spala dużo kalorii, chodzenie też niczego sobie, więc na pewno na taką aktywność spaliłaś znacznie więcej niż 500kcal. Więc te 2000kcal na ppm to jakiś absurd. Ogólne zapotrzebowanie 2000kcal jak najbardziej, ale podstawowa w żadnym wypadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

Napisane przez Finlora

Moje ppm wynosi ok 1200-1300, 1500 to u mnie redukcja - masakra, nie? Cpm chyba ok 1700-1800.

Masakra, zgadzam się. Moja mama ma podobne zapotrzebowanie i też wiecznie się męczy, żeby nie zjeść za dużo. Ktoś napisał też, że 2000 kalorii to jak najbardziej zapotrzebowanie dla kobiety ważącej 85 kg. No ja ważę więcej a 2 tysięcy nie spalę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88994068]Co tak na Ciebie dziala?[/QUOTE]

Moja tarczyca mam niedoczynność.
Głównie latem mam ten problem, jesienią/zimą rzadziej.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez natalia_t

No to widzisz, w żaden sposób podstawowa przemiana materii nie wyjdzie ci 2000kcal, jakieś 1700 max. Bieganie spala dużo kalorii, chodzenie też niczego sobie, więc na pewno na taką aktywność spaliłaś znacznie więcej niż 500kcal. Więc te 2000kcal na ppm to jakiś absurd. Ogólne zapotrzebowanie 2000kcal jak najbardziej, ale podstawowa w żadnym wypadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No chodziło mi o to, że nie ma opcji że danego dnia będę potrzebowała mieć niż 2000 kalorii. Chyba że leżałbym plackiem cały dzien i nie ruszyła nawet ręką.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Likka9]

Napisane przez natalia_t

No to widzisz, w żaden sposób podstawowa przemiana materii nie wyjdzie ci 2000kcal, jakieś 1700 max. Bieganie spala dużo kalorii, chodzenie też niczego sobie, więc na pewno na taką aktywność spaliłaś znacznie więcej niż 500kcal. Więc te 2000kcal na ppm to jakiś absurd. Ogólne zapotrzebowanie 2000kcal jak najbardziej, ale podstawowa w żadnym wypadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie wiem,ja spalam ok.550kcal przy 10km biegu 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Imperfecta

Moja tarczyca mam niedoczynność.
Głównie latem mam ten problem, jesienią/zimą rzadziej.

Tarczyca, zmora kobiet i wybranych mezczyzn.
Koledze z pracy endo dala wybor miedzy piwem a chlebem.
Jak myslisz co wybral

[Imperfecta]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;88994099]Tarczyca, zmora kobiet i wybranych mezczyzn.
Koledze z pracy endo dala wybor miedzy piwem a chlebem.
Jak myslisz co wybral [/QUOTE]

Myślę, że to pytanie retoryczne chleb można zastąpić tyloma rzeczami, piwo już ciężej

[chimay]

Napisane przez Likka9

A skąd te wytyczne wieku? Według tego też mam niedowagę. A nie czuje ani nie wyglądam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Z podręczników pielęgniarstwa.

[natalia_t]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88994080]No chodziło mi o to, że nie ma opcji że danego dnia będę potrzebowała mieć niż 2000 kalorii. Chyba że leżałbym plackiem cały dzien i nie ruszyła nawet ręką.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No ale to jest właśnie podstawowa przemiana materii, czyli ppm/bmr - energia potrzebna do utrzymania podstawowych funkcji organizmu - oddychanie, bicie serca, trawienie itp., czyli właśnie leżenie plackiem, patrzenie w sufit i robienie pod siebie. Do tego dolicza się kalorie potrzebne na dodatkowe aktywności, czyli wszystko ponad to, zaczynając od chodzenia do toalety i podnoszenia szklanki z wodą, na zaawansowanych treningach kończąc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Napisane przez Likka9

No nie wiem,ja spalam ok.550kcal przy 10km biegu 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie. Więc jeśli 2400 wyszło przy samym bieganiu, to już kilkaset mniej. Do tego dodać normalną aktywność w ciągu dnia - no nie ma bata, żeby ppm to było 2000kcal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez natalia_t

No ale to jest właśnie podstawowa przemiana materii, czyli ppm/bmr - energia potrzebna do utrzymania podstawowych funkcji organizmu - oddychanie, bicie serca, trawienie itp., czyli właśnie leżenie plackiem, patrzenie w sufit i robienie pod siebie. Do tego dolicza się kalorie potrzebne na dodatkowe aktywności, czyli wszystko ponad to, zaczynając od chodzenia do toalety i podnoszenia szklanki z wodą, na zaawansowanych treningach kończąc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Dokładnie. Więc jeśli 2400 wyszło przy samym bieganiu, to już kilkaset mniej. Do tego dodać normalną aktywność w ciągu dnia - no nie ma bata, żeby ppm to było 2000kcal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie rozumiem o co Ci chodzi. Może i mam ppm 1700, ale nie ma możliwości, żebym nie dobila do 2000 w ciągu dnia, bo do pracy trzeba chodzić, na zakupy trzeba iść itp.
Nie choruje więc nie mam dnia, że leże plackiem i się nie ruszam.
Co mnie obchodzi ppm skoro zawsze powyżej ppm będę miala ( zresztą jak kazdy).
A liczy się przecież całość kalorii do zjedzenia, a nie ile potrzebuje na oddychanie.

Może mogłam napisać, że minimum te 2 k spalam, niezależnie w jakiej formie, żeby nie było nieporozumień.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[cava]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88993904]Btw była nie tak dawno dyskusja o modzie na oversize. Właśnie sobie poszłam do H&M i to są niby ciuchy w rozmiarze XS A do spodni chyba trzeba mieć 180 cm do tego. Załącznik 7762642

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

I 100% ja w przymierzalni.

Czasami mam wredne myśli żeby jednak kupić , narobić zdjęć i wrzucać na jakiegoś bloga z opisam gdzie się tak cudnie i wymiarowo ubrałam.

[natalia_t]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88994127]Nie rozumiem o co Ci chodzi. Może i mam ppm 1700, ale nie ma możliwości, żebym nie dobila do 2000 w ciągu dnia, bo do pracy trzeba chodzić, na zakupy trzeba iść itp.
Nie choruje więc nie mam dnia, że leże plackiem i się nie ruszam.
Co mnie obchodzi ppm skoro zawsze powyżej ppm będę miala ( zresztą jak kazdy).
A liczy się przecież całość kalorii do zjedzenia, a nie ile potrzebuje na oddychanie.

Może mogłam napisać, że minimum te 2 k spalam, niezależnie w jakiej formie, żeby nie było nieporozumień.
Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]A ja nie rozumiem o co chodzi tobie. Odniosłaś się do mojego posta, w którym odnoszę się do posta o tym, że dietetycy twierdzą, że średnie ppm kobiet to 2000kcal. Stwierdziłam, że to bujda i absurd, na co ty "wzrost ma duże znaczenie, ja wczoraj biegałam i wyszło mi 2400". No nie wiem co ma jedno do drugiego.
Ppm to ppm, to że ktoś chce czy nie chce dobije do 2000kcal, bo chodzi do pracy, na zakupy, bawi się z dzieckiem, uprawia godzinny seks itp. nie zmienia faktu, że ppm na poziomie około 2000kcal to wartość dla kogoś o wadze minimum 80kg, więc mowa o tym, że to średnia wartość dla kobiet jest albo mocno naciągane, albo bardzo błędne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez Finlora

To, że nie widziałaś takich ludzi, nie znaczy, że nie istnieją.
Widać.

Istnieją ludzie chorzy na coś, np. cukrzyca nie leczona, tarczyca, nowotwory, jakieś problemy trawienne lub hormonalne, co powoduje, ze nie przyswajają zjadanej ilości energii równomiernie mogąc cierpieć na wzmożone łaknienie.

Bo cudów nie ma, fizyki się nie przeskoczy.

Pracujące matki owszem mogą jeść „zakazane” w pracy jak rodzina/dzieci nie widzą a w domu lekka, zdrowa dieta pod dzieciaki + brak czasu na jedzenie.

[meliandra]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88993954]Odnioslam wrazenie, ze meliandra wyraznie utozsamia szczuplosc z chodzeniem na silke i niejedzeniem slodyczy. A to zupelnie rozne rzeczy.[/QUOTE]

Ale ja nic takiego nie napisałam, nie wiem na jakiej podstawie tak wywnioskowałaś? Ty chyba nie zrozumiałaś o co mi chodzi. Moje posty tyczyły się tego, że Ty twierdzisz, że jak ktoś się obżera w pracy ciastkami, a jest szczupły to pewnie nic nie je po pracy albo je bardzo mało. A ja uważam, że jak ktoś je dużo w pracy i mówi mi co tam gotuje czy je to ja twierdzę, że tak jest, a nie że kłamie i że w rzeczywistości je mało albo dużo ćwiczy żeby to spalić. Każdy ma inną przemianę materii i nie na każdego dana ilość jedzenia działa tak samo.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88993967]No nie chce uwierzyc, bo po prostu nigdy czegos takiego nie widzialam - tych mitycznych "szczuplych ludzi jedzacych na potege". Tez mi kiedys nie zalezalo na zdrowym odzywianiu i potrafilam codziennie jesc po dwa batoniki czy pol sloika nutelli. Nadal to nie jest az tak strasznie duzo kalorii, jak np. wielkie tluste porcje jedzenia kilka razy dziennie, codziennie.


To dla mnie to jest co innego, poza tym nie wiem, czy takie spuchniecie az tak widac, ze jest to az odpowiednikiem przytycia kilka kg.[/QUOTE]

No a ja znam takich ludzi. Może nie jedzą kebaba 3 x dziennie, ale jak ktoś je 5 dość dużych posiłków dziennie i do tego wjeżdżają słodycze, chipsy plus jakieś jedzenie na mieście typu pizza czy burgery to ja nie uważam, że to jest mało.

Napisane przez this_witch

To jest mój odwieczny problem, porcje w restauracjach są zawsze dla mnie za duże, bo wiadomo, muszą uśredniać pod osoby jedzące więcej. Nie lubię jeść pod korek, pilnuję żeby nie rozpychać żołądka.
Zdziwiło mnie też kiedyś jak usłyszałam (może nawet na wizażu) że ludzie nie czekają z jedzeniem aż będą głodni. Ja jadam wyłącznie jak jestem wyraźnie głodna, nawet po przekąski nie sięgam jak nie czuję głodu. Nie mam sztywnych godzin posiłków, bo dla mnie bez sensu jeść obiad jak jeszcze nie zgłodniałam.

To dla mnie porcje są zawsze za małe

Napisane przez Mimiko

Ja tylko dodam, że załamuje się jak czytam w social mediach dietetyczek, że średnio kobiety mają zapotrzebowanie kaloryczne około 2000 kalorii. To podstawowe, do przeżycia. Nie wiem jakim cudem skoro ja mam ledwie 1500.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

1500 to jest raczej takie minimum dla dorosłej, zdrowej kobiety.

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88994035]Jeszcze wzrost jest bardzo ważny.
Ja jestem bardzo wysoka i mam zapotrzebowanie na około 2 tys kalorii. Wczoraj zrobiłam 12 tys kroków, byłam biegać i zegarek wyliczył mi 2400 kalorii.
Nie jestem w stanie zjeść tyle kalorii jedząc trzy posiłki dziennie.

Ja całe życie byłam albo bardzo chuda albo po prostu chuda.
Wszyscy mi gadali, jakie masz szczęście, że możesz jeść wszystko. Z perspektywy czasu mysle, że ja wcale nie jadłam dużo. Może i jadłam 3 batoniki dziennie, ale np po godzinie 16, czyli po obiedzie nie jadłam już kompletnie nic. To był też okres kiedy ważyłam najmniej.
Jak poznałam TŻ to zaczął mi wciskać kolacje, szybko wtedy przytyłam 7 kg. Kiedyś nie było szans, żebym była głodna od południa, teraz bez zjedzenia kolacji nie mogę spać.

Teraz moje BMI to 19.8 więc całkiem w normie. i to wszystko przez to że jem normalnie, a nie tak jak wtedy, byle jak, nieregularnie. No nic dziwnego, że wtedy nie mogłam przytyć.
Wcześniej jak zjadłam na śniadanie jedna kanapkę, a potem wielki zestaw w mc to nadal byłam poniżej zapotrzebowania.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Tak z ciekawości to co jesz? Dla mnie 2400 to nie ma problemu żeby zjeść.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

Napisane przez natalia_t

A ja nie rozumiem o co chodzi tobie. Odniosłaś się do mojego posta, w którym odnoszę się do posta o tym, że dietetycy twierdzą, że średnie ppm kobiet to 2000kcal. Stwierdziłam, że to bujda i absurd, na co ty "wzrost ma duże znaczenie, ja wczoraj biegałam i wyszło mi 2400". No nie wiem co ma jedno do drugiego.
Ppm to ppm, to że ktoś chce czy nie chce dobije do 2000kcal, bo chodzi do pracy, na zakupy, bawi się z dzieckiem, uprawia godzinny seks itp. nie zmienia faktu, że ppm na poziomie około 2000kcal to wartość dla kogoś o wadze minimum 80kg, więc mowa o tym, że to średnia wartość dla kobiet jest albo mocno naciągane, albo bardzo błędne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Minimum 80 kg? Skąd Wy takie dane bierzecie.

[this_witch]

Napisane przez meliandra

1500 to jest raczej takie minimum dla dorosłej, zdrowej kobiety.

No właśnie wcale niekoniecznie

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez meliandra

Ale ja nic takiego nie napisałam, nie wiem na jakiej podstawie tak wywnioskowałaś? Ty chyba nie zrozumiałaś o co mi chodzi. Moje posty tyczyły się tego, że Ty twierdzisz, że jak ktoś się obżera w pracy ciastkami, a jest szczupły to pewnie nic nie je po pracy albo je bardzo mało. A ja uważam, że jak ktoś je dużo w pracy i mówi mi co tam gotuje czy je to ja twierdzę, że tak jest, a nie że kłamie i że w rzeczywistości je mało albo dużo ćwiczy żeby to spalić. Każdy ma inną przemianę materii i nie na każdego dana ilość jedzenia działa tak samo.







No a ja znam takich ludzi. Może nie jedzą kebaba 3 x dziennie, ale jak ktoś je 5 dość dużych posiłków dziennie i do tego wjeżdżają słodycze, chipsy plus jakieś jedzenie na mieście typu pizza czy burgery to ja nie uważam, że to jest mało.







To dla mnie porcje są zawsze za małe







1500 to jest raczej takie minimum dla dorosłej, zdrowej kobiety.







Tak z ciekawości to co jesz? Dla mnie 2400 to nie ma problemu żeby zjeść.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------





Minimum 80 kg? Skąd Wy takie dane bierzecie.

Dla przykładu moje jutrzejsze menu.
Chociaż może tam jest 2400? Kiedyś liczyłam jakieś przypadkowe posiłki i nie wychodziło, ale kto wie. Może żyje w błogiej nieświadomości.

Śniadanie 3 kanapki z chlebem razowym i ta pasta z 1,5 jajka ( przy czym jogurt naturalny zamiast majonezu).
https://www.kwestiasmaku.com/kuchnia...m/przepis.html

Obiad, jedna porcja
https://www.kwestiasmaku.com/przepis...gami-i-cukinia
Tylko fasolka morozona zamiar szparagów

Kolacja
https://www.kwestiasmaku.com/przepis...-po-luizjansku
Połowę z tego.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez meliandra

1500 to jest raczej takie minimum dla dorosłej, zdrowej kobiety.



Tak z ciekawości to co jesz? Dla mnie 2400 to nie ma problemu żeby zjeść.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------



Minimum 80 kg? Skąd Wy takie dane bierzecie.

Chodzi o podstawowe zapotrzebowanie, takie potrzebne do przezycia przy wegetacji i oddychaniu = BMR. Doczytaj sobie...

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez natalia_t

A ja nie rozumiem o co chodzi tobie. Odniosłaś się do mojego posta, w którym odnoszę się do posta o tym, że dietetycy twierdzą, że średnie ppm kobiet to 2000kcal. Stwierdziłam, że to bujda i absurd, na co ty "wzrost ma duże znaczenie, ja wczoraj biegałam i wyszło mi 2400". No nie wiem co ma jedno do drugiego.
Ppm to ppm, to że ktoś chce czy nie chce dobije do 2000kcal, bo chodzi do pracy, na zakupy, bawi się z dzieckiem, uprawia godzinny seks itp. nie zmienia faktu, że ppm na poziomie około 2000kcal to wartość dla kogoś o wadze minimum 80kg, więc mowa o tym, że to średnia wartość dla kobiet jest albo mocno naciągane, albo bardzo błędne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No okej, masz rację.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez meliandra

To dla mnie porcje są zawsze za małe

Dla mnie też

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Napisane przez natalia_t

ppm na poziomie około 2000kcal to wartość dla kogoś o wadze minimum 80kg, więc mowa o tym, że to średnia wartość dla kobiet jest albo mocno naciągane, albo bardzo błędne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może tu nie było mowy o ppm tylko cpm, ewentualnie o redukcji, bo na grupach np o IO czy hashimoto non stop czytam, że jadłospis 1500-1600 to głodówka, że tyle to pewnie wynosi ppm i że żeby schudnąć trzeba jeść i właśnie najczęściej jest, że ok 2000 kcal.

---------- Dopisano o 19:19 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------

Napisane przez cava

Istnieją ludzie chorzy na coś, np. cukrzyca nie leczona, tarczyca, nowotwory, jakieś problemy trawienne lub hormonalne, co powoduje, ze nie przyswajają zjadanej ilości energii równomiernie mogąc cierpieć na wzmożone łaknienie.

Bo cudów nie ma, fizyki się nie przeskoczy.

Pracujące matki owszem mogą jeść „zakazane” w pracy jak rodzina/dzieci nie widzą a w domu lekka, zdrowa dieta pod dzieciaki + brak czasu na jedzenie.

Ja akurat mówię na przykładzie osób, z którymi mam styczność na co dzień i które chorują na to samo co ja.

[Paprotka_]

Z tymi porcjami to bywa dziwnie. Jestem na redukcji i często jak patrzę na swoją porcję to pukam się w głowę, co ta dietetyczka wymyśliła, w życiu się tym nie nasycę. A potem okazuje się że spoko, głodna nie jestem i spokojnie wytrzymuję do następnego posiłku. Potwierdzam opinię, że często je się oczami. Odkrywam Amerykę, że jednak dobór składników ma znaczenie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[Finlora]

Napisane przez Paprotka_

Z tymi porcjami to bywa dziwnie. Jestem na redukcji i często jak patrzę na swoją porcję to pukam się w głowę, co ta dietetyczka wymyśliła, w życiu się tym nie nasycę. A potem okazuje się że spoko, głodna nie jestem i spokojnie wytrzymuję do następnego posiłku. Potwierdzam opinię, że często je się oczami. Odkrywam Amerykę, że jednak dobór składników ma znaczenie.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Ja niestety niezależnie od tego co i ile zjem, jestem głodna po 3h, z trudem wytrzymuję 4.
Mowa oczywiście o normalnych posiłkach, wiadomo, że po przekąsce czy np lodzie albo pączku jestem głodna baaaardzo szybko.

[Paprotka_]

Napisane przez Finlora

Ja niestety niezależnie od tego co i ile zjem, jestem głodna po 3h, z trudem wytrzymuję 4.
Mowa oczywiście o normalnych posiłkach, wiadomo, że po przekąsce czy np lodzie albo pączku jestem głodna baaaardzo szybko.

No ja tak jadam: 4 posiłki dziennie co 3-4 godziny żeby nie dopuścić do wilczego głodu. 1 posiłek sama sobie wybieram i jeśli wybiorę batonik to głodna jestem po godzinie. Wybieram więc michę warzyw z jajkiem, łososiem czy tam kabanosem

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka