Spotykam się z facetem czekającym na rozwód

[Moon_in_moro]

Cześć Dziewczyny

Od pewnego czasu mam mały problem i nie wiem za bardzo jak sobie z nim poradzić , chciałabym porozmawiać na ten temat z kimś bardziej doświadczonym ode mnie. W końcówce lutego poznałam przez internet faceta, pisaliśmy około 3 miesiąca i postanowiliśmy się spotkać. Nie wiedziałam jak wygląda , to była prawdziwa randka w ciemno dla mnie. Okazał się bardzo interesującym i inteligentnym facetem. Ma 34lata. Powiedział mi, że jest w trakcie rozwodu. Tzn miał wyznaczony termin rozprawy ale przez wybuch pandemii została ona odroczona i czeka na kolejny termin. Z żoną rozstał się w zgodzie,nie mają dzieci, nie dogadali się po prostu,powiedział mi że w pewnym momencie przestali mieć wspólne cele, zawsze mówi o niej z szacunkiem, jeżeli już ten temat jest poruszany. Ale do czego dążę... To jest facet z zasadami, spotykamy się raz w tygodniu na jakieś spacery itp. Powiedzial mi, że dopóki nie będzie miał tego rozwodu na papierze to chciałby zachować się honorowo inie wchodzić w żaden zwiazek. Jest to dla mnie sytuacja nieco dziwna i nie wiem jak mam reagować. Bo ogólnie on mnie przytula, trzyma za rękę ale nigdy mnie nie pocałował, a spotkaliśmy się już kilkanaście razy. Nie wiem jak mam się zachować, bo wiadomo ja chcialabym coś więcej a widze że on też się powstrzymuje przed jakimś większym zbliżeniem. Nie wiem za bardzo co mam robić, jest to dla mnie trochę niezrozumiałe bo przecież nie są już razem. Ja mam 28 lat i też nie chciałabym tracić czasu na relacje, która moze się nigdy nie rozwinąć. Ogólnie facet jest dobrym człowiekiem, wart uwagi, czuje że jest między nami chemia, ale brakuje mi tej bliskości przed którą on się ciągle wzbrania. Raz spróbowałam go pocałować w usta to mi później napisał, że powinniśmy z tym zaczekać... Czy to jest wszystko normalne? Pomóżcie mi, bo czuję że fixuje 🤪

[Vanir410]

Może i facet rzeczywiście "z zasadami"....
Osobiście raczej zachowałabym dystans, bo nagle za rok się okaże, że dalej jesteście przyjaciółmi. Fizyczność jest ważna, a skoro nie jest z żoną, rozwód to tylko formalność, to w czym problem?

[Mad_Max]

A może się rozwodzi, bo żona miała dość białego małżeństwa...

[Moon_in_moro]

Jego żona nie chciała mieć dzieci, wolała poświęcić się karierze, to jest główny powód. On bardzo chciał założyć rodzinę , gdzie są dzieci

[Ellen_Ripley]

Zasady ma, a mimo to się spotykacie. Jasne, niby nic nie robicie, ale w Tobie rodzi się nadzieja na coś. Jesteś przez to skołowana. O ile rozwód to nie jest kwestia miesiąca - dwóch czasu (a nie jest), to bym to przerwała. Takimi tekstami może karmić Cię dlatego, że trochę się spodobałaś, ale nie na tyle, aby coś z Tobą zaczynać. Jesteś miłym towarzystwem, sposobem na spędzenie paru godzin. Skąd wiadomo, że takich koleżanek nie ma kilku. Nie pakowałabym się w coś takiego. Może się do Ciebie zgłosić po rozwodzie. Może nadal będziesz zainteresowana i wznowicie znajomość. Obecne "nie wiadomo co" olałabym.

[I am Rock]

Napisane przez Moon_in_moro

Jego żona nie chciała mieć dzieci, wolała poświęcić się karierze, to jest główny powód. On bardzo chciał założyć rodzinę , gdzie są dzieci

A tak, jasne. I na pewno go nie rozumiała.

Coś z tym facetem jest nie tak. Czekać z pocałunkiem na rozwód, czy jakiś inny, zaklęty termin? Po kilkunastu spotkaniach?

Może to jakiś krypto-gej? (Ktoś zaraz napisze, że to typowe dla wizażu rzucać oskarżenia, bo to normalne unikać pocałunków)

[Moon_in_moro]

Nie spotyka się z nikim innym, bo ciągle piszemy, zauważyłam to. Czuje, że jest bardzo szczery wobec mnie. Tak sobie myślę, że zaczęłam do tego rozwodu i zobaczę co się zadzieje... Staram się podejść do tego na spokojnie i zdroworozsądkowo, ale ciężko mi tak jest, bo już kilkanaście spotkań jest za nami. On mi jakiś czas temu powiedział, że on jest mi wdzięczny za to, że ja to rozumiem i że on też nie chciałby marnować mojego ani swojego czasu. Mówi, że chciałby mnie bliżej poznać i że gdyby ta znajomość potoczyła się szybko to równie szybko by się skończyła. W małżeństwie był około 6 lat

. Chyba jest bardzo ostrożny...

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:28 ----------

Z żoną rozszedł się w zgodzie z tego co mówi. Powód? Brak już było wspólnych celów. Nie chciałam tak dokładnie dopytywać ale wiem że ona nie chciała mieć dzieci, nie widziała siebie w pieluchach i postawiła na karierę .

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Moon_in_moro

Nie spotyka się z nikim innym, bo ciągle piszemy, zauważyłam to. Czuje, że jest bardzo szczery wobec mnie. Tak sobie myślę, że zaczęłam do tego rozwodu i zobaczę co się zadzieje... Staram się podejść do tego na spokojnie i zdroworozsądkowo, ale ciężko mi tak jest, bo już kilkanaście spotkań jest za nami. On mi jakiś czas temu powiedział, że on jest mi wdzięczny za to, że ja to rozumiem i że on też nie chciałby marnować mojego ani swojego czasu. Mówi, że chciałby mnie bliżej poznać i że gdyby ta znajomość potoczyła się szybko to równie szybko by się skończyła. W małżeństwie był około 6 lat

. Chyba jest bardzo ostrożny...

Nie wzięło go na Ciebie aż tak. Wybacz, ale zasady zasadami, a nie wierzę, że facet by nawet pocałować dziewczyny nie chciał - takiej, która mu się podoba. Umilasz mu czas do rozwodu, wysłuchujesz. Rozwód może ostatecznie nie nastąpić, albo i nastąpi, ale on pójdzie w końcu do takiej (lub takiego), z którą jest iskra. Czemu godzisz się na coś, co Ci tak naprawdę nie odpowiada? Myślisz, że cierpliwością i pracą wychodzisz u niego wdzięczność, szacunek i miłość? Sorry, to tak nie działa.

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Moon_in_moro

Ogólnie facet jest dobrym człowiekiem, wart uwagi, czuje że jest między nami chemia, ale brakuje mi tej bliskości przed którą on się ciągle wzbrania. Raz spróbowałam go pocałować w usta to mi później napisał, że powinniśmy z tym zaczekać... Czy to jest wszystko normalne? Pomóżcie mi, bo czuję że fixuje 🤪

Ogólnie ma dobrą pracę, stabilność, nie wygląda najgorzej. Niby ma takie zasady i nie chce związku, to kim wy dla siebie teraz jesteście?
Moim zdaniem tracisz czas i tworzysz sobie fałszywy obraz jego osoby. Wcale bym się nie zdziwił gdyby rzeczywiście był gejem.

[Medins]

6 lat temu poznałam przez neta faceta w takiej samej sytuacji życiowej. Proponował spotkania, ale zawsze odmawiałam i mówiłam, że skoro się rozwodzi, to spotkamy się po rozwodzie. Do tego czasu pisaliśmy tylko przez neta - 5 miesięcy. Na naszym pierwszym spotkaniu sytuacja była już czysta i jasna. Co prawda to ja nie chciałam spotkać się wcześniej, a nie on, ale poza tym historia podobna. Polecam, wszyscy mają czyste sumienie i jest nadal fajnie, niedługo bierzemy ślub.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Moon_in_moro]

Ogólnie zauważyłam teraz, że nie napisałam ważnej rzeczy... Gdyby nie koronawirus to na naszym pierwszym spotkaniu byłby już po rozwodzie... Ale odwołali wszystkie rozprawy i czeka na kolejny termin. Powiedział mi, że postawił sobie jako punkt honoru że związe się z kimś dopiero po rozwodzie. My nazywamy się "przyjaciółmi", to nie jest tak że ja go nie pociągam, bo tak nie jest. Widzę jak walczy sam ze sobą , ciągle chce mnie przytulać, trzyma za rękę. Sam nawiązuje do tego, ze to jego postanowienie go wykończy... Tylko ja się teraz zastanawiam czy ono nie wykończy prędzej mnie ;p

[patusiaa23]

Aha, czyli z żoną na wszystko dogadane, połapane, hajs podzielony, dzieci brak, lubią się, szanują, żadnych dramatów, więc jedyne co stoi wam na przeszkodzie, to jego widzi misie. No brzmi sesnowsnie.

[Katerina_00]

Moim zdaniem to dobrze o nim świadczy, jeśli uważasz że warto to czekaj na niego

[Dwight_Schrute]

Napisane przez patusiaa23

Aha, czyli z żoną na wszystko dogadane, połapane, hajs podzielony, dzieci brak, lubią się, szanują, żadnych dramatów, więc jedyne co stoi wam na przeszkodzie, to jego widzi misie. No brzmi sesnowsnie.

HEj! Jak możesz?! To zbyt logiczne. Miej trochę empatii.

[patusiaa23]

Zastanawia mnie tylko, że nie przeszkadza mu prowadzenie się za rączkę. Przecież nie chodźcie tak po pustostanach o zmroku i kto was miał zobaczyć to już by zobaczyl. Żaden sąd by nie uwierzył, że tak się tylko przechadzacie, więc nie można go tłumaczyć tym, że nie chce się afiszować, że względu na rozwód.



Hm, no to nie wiem Andrzej nie wiem, może on po prostu nic od ciebie nie chce i nic nie czuje

[wlosomaniaczkaaa]

Dziwne, że przed rozwodem już mu honor pozwalał kogoś na boku szukać, żeby mieć zaklepane zaraz po na coś wiecej. Bardzo honorowe. Mocno się ukrywacie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez patusiaa23

Aha, czyli z żoną na wszystko dogadane, połapane, hajs podzielony, dzieci brak, lubią się, szanują, żadnych dramatów, więc jedyne co stoi wam na przeszkodzie, to jego widzi misie. No brzmi sesnowsnie.

Do-kła-dnie.

[Moon_in_moro]

Nie chodzimy za ręce. Ale jak jesteśmy w ustronnym miejscu to się za nie trzymamy. To nie jest na zasadzie paradowania i obnoszenia się tym. Powtarza mi ciągle, że szanuje mój czas. On nie wydaje się być debilem , który myślałby tylko o sobie. Wyróżnia się wśród innych bardzo swoim charakterem. Nie wiem już sama co ja mam z tym robić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Czyli honor mu pozwala robić schadzki w ustronnych miedjsch, żeby patrzeć sobie w oczy, ale nie pozwala mu się w żaden sposób określić, czym dla niego jest ta znajomość. Weź.

[Moon_in_moro]

Taaak, bo on mówi, że chce mnie lepiej poznać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, to jest dla mnie takie dziwne

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Słuchaj, jakby on był taki honorowy i szlachetny jak mówi, to w ogóle by się za poznawanie nowych kobiet i lapanie za rączki przed rozowodem nie bawił. Jakby chciał cie poznać, to by powiedział, że chce poznać kropka, jakby chodziło o rozwod, to by powiedział, nie chce się afiszować do sprawy, a on ci gada jakieś smety o honorze i danej sobie przysiędze

[Moon_in_moro]

Właśnie to mi też nie pasuje. Bo w tym swoim postanowieniu nie jest tak naprawdę konsekwentny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[patusiaa23]

Życie jest mała sciemniarą xd

[Ellen_Ripley]

Napisane przez patusiaa23

Słuchaj, jakby on był taki honorowy i szlachetny jak mówi, to w ogóle by się za poznawanie nowych kobiet i lapanie za rączki przed rozowodem nie bawił. Jakby chciał cie poznać, to by powiedział, że chce poznać kropka, jakby chodziło o rozwod, to by powiedział, nie chce się afiszować do sprawy, a on ci gada jakieś smety o honorze i danej sobie przysiędze

Zgadzam się z każdą literką. Ściemniacz, może i uroczy, ale ściemniacz.

[wiekanka]

Jak facet mówi o ex żonie dobrze, to i o nim dobrze świadczy. Ale też moze być tak, bo nie ma jej nic do zarzucenia. Nie wierzę, że w tak ważnej sprawie, jak posiadanie dzieci zapomnieli się dogadać. A teraz facet odmawia głupiego pocałunku.
Jakby połaczyć te dwie sprawy, to temat krąży koło seksu. Piszesz, że czujecie chemię i on z trudem się powstrzymuje. To raczej ty to czujesz. Co on ma w głowie, tego nie wiesz.
Mnie tez nie pasują te jego sztywne zasady ze szperaniem w internecie i szukaniem na pniu kandydatki na nowy zwiazek. A potem nagłe wyhamowanie tempa.
Myśle, że u niego ze sprawami seksu jest biednie i zwyczajnie szuka kandydatki z niskim libido i małymi wymaganiami.

[Moon_in_moro]

Dziewczyny, ciezko mi jest przekazać Wam wszystkiego co się dzieje i co o nim wiem-tutaj na forum. Mówi o niej że "była dobrą żoną, tylko w pewnym momencie przestali mieć wspólne cele i priorytety". Babka wcześniej przed ślubem normalnie chciała założyć pełną rodzinę, ale później pochłonęła ja kariera i nie widziała tam miejsca na dzieci. Zaczęła grać na czas, że jeszcze nie teraz, że najpierw musi zdobyć pozycję itp. zaszła w ciążę "z obowiązku", poroniła i była już totalnie na nie. Nie chciała o tym słyszeć. Tylko kariera i kariera. I się posypało. Chemia o której mówię nie jest tylko z mojej strony, ale on sam o tym mówi wprost. Powiedział mi dziś , że on by chciał zluzować ale martwi się że za jakiś czas mogę mu wypomnieć to że tak szybko sobie kogoś szukał. Jest bardzo zasadniczy. Nie planował tego że kogoś pozna w sieci na poważnie, chciał po prostu pogadać. A że ze mną złapał taki kontakt dobry to samo poszło. W sumie jestem w stanie w to uwierzyć. Za wiele mi o sobie nie mówił, nawet nie wiedziałam jak on wygląda, poznawalam go na podstawie samego pisania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Czegokolwiek można być pewnym, gdy ta druga strona jest już po rozwodzie plus minęło kilka miesięcy i jest normalnie, bez dram, bez "mam nieprzepracowane". Przed i tuż po to się może wydarzyć wszystko. Ale tak, czy inaczej Wasze stosunki są typowo kumplowskie. Nic tu nie ma. I wątpię, czy będzie. Według mnie to on nadal liczy na to, że żona się opamięta. Albo wciska Ci totalny kit, bo przecież tak naprawdę to wiesz tylko to, co Ci mówi.

O żonach karierowiczkach, co to czegoś tam nie chcą to ja się już w życiu nasłuchałam (głupio się czasami bawiłam w takie "on się zaraz rozwodzi"). Zadziwiające jak dużo z tych par potem sobie jednak dawało szansę.

Heh i w sumie, jak się wsłuchać, to on o niej tak dobrze nie mówi.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Moon_in_moro

Dziewczyny, ciezko mi jest przekazać Wam wszystkiego co się dzieje i co o nim wiem-tutaj na forum. Mówi o niej że "była dobrą żoną, tylko w pewnym momencie przestali mieć wspólne cele i priorytety". Babka wcześniej przed ślubem normalnie chciała założyć pełną rodzinę, ale później pochłonęła ja kariera i nie widziała tam miejsca na dzieci. Zaczęła grać na czas, że jeszcze nie teraz, że najpierw musi zdobyć pozycję itp. zaszła w ciążę "z obowiązku", poroniła i była już totalnie na nie. Nie chciała o tym słyszeć. Tylko kariera i kariera. I się posypało. Chemia o której mówię nie jest tylko z mojej strony, ale on sam o tym mówi wprost. Powiedział mi dziś , że on by chciał zluzować ale martwi się że za jakiś czas mogę mu wypomnieć to że tak szybko sobie kogoś szukał. Jest bardzo zasadniczy. Nie planował tego że kogoś pozna w sieci na poważnie, chciał po prostu pogadać. A że ze mną złapał taki kontakt dobry to samo poszło. W sumie jestem w stanie w to uwierzyć. Za wiele mi o sobie nie mówił, nawet nie wiedziałam jak on wygląda, poznawalam go na podstawie samego pisania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wez poprawke na to co mowi o przyczynach rozpadu zwiazku,nie znasz opowiesci z drugiej strony
ja sie zgadzam z przedmowcami ze cos jest na rzeczy z jego seksualnoscia

[Moon_in_moro]

Teraz to mnie tak nastraszylyscie, że jest jeszcze gorzej niż myślałam , że jest cóż, muszę wziąć na luz , ppczekam do tego rozwodu na spokojnie bez dram, przynajmniej się postaram. Jak będzie bez zmian to nara pa i tyle

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Teraz to mnie tak nastraszylyscie, że jest jeszcze gorzej niż myślałam , że jest cóż, muszę wziąć na luz , ppczekam do tego rozwodu na spokojnie bez dram, przynajmniej się postaram. Jak będzie bez zmian to pa i tyle

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Do tego czasu to już będziesz zauroczona po uszy. Daj sobie spokój teraz. Niech się do Ciebie zgłosi, jak już się rozwiedzie.