Długi związek bez seksu

[Mat96]

Witam wszystkich serdecznie,

to mój pierwszy post na tym forum i chciałbym poznać wasze opinie i być może jakieś spostrzeżenia odnośnie mojej sytuacji.



Z moją dziewczyną jesteśmy para od ponad 4 lat, prawie 5. Ja mam 25 lat ona 23.. Poznaliśmy się na na imprezie u znajomych. Nasze początki były dość nie śmiałe ale z czasem udało się zostaliśmy parą. Od samego początku seks był dla niej totalnym tematem tabu, cóż nawet pocałunki były jakieś takie nienaturalne ale widywaliśmy się prawie codziennie. Nie naciskałem na seks, wiedziałem że jest dziewicą, uznałem że powinno to samo przyjść. Ja wcześniej miałem 2 partnerki. Po roku postanowiłem z nią porozmawiać. Powiedziała mi że nie jest na to jeszcze gotowa, że boi się ciąży itp. Uszanowałem jej zdanie, nie chce jej do niczego zmuszać. Cóż i w zasadzie przez cały ten czas tak tkwimy w miejscu.. Przez te prawie 5 lat niewiele się zmieniło.. Bywały między nami lepsze i gorsze chwile ale zawsze udawało się wyjść na prostą. Z perspektywy czasu myślę że te gorsze chwilę wynikały właśnie z ciągłego braku namiętności... Choć często mówiła mi że zbyt dużo pracuje.. Zmienilem to w pracy spędzam 8h. Do tej pory jedyne co się między nami wydarza to bezwiednie zrobi mi dobrze ręką... W momencie gdy ja chce ją piescic jest w zasadzie bierna, jakby nie obecna.. Seks oralny nie wchodzi w grę, mówi że ją to obrzydza. Raz spróbowałem ale na siłę wytargała mnie za uszy do góry... Cóż mi oral zawsze sprawiał przyjemność ale nie będę jej do niczego zmuszał.



Jakiś czas temu kupiłem mieszkanie, i chciałbym abyśmy razem zamieszkali. Ale mam straszne obawy co do naszej przyszłości.. Mam już dość funkcjonowania w taki sposób.. Kocham ją i nie chce jej zostawiać ale brak namiętności i współżycia mnie przerasta.. Mam wrażenie że frustracja sięga zenitu i zaraz wybuchnę... Czuję się fatalnie, jak ktoś gorszy.. Nie wiem co dalej robić a jednocześnie zabija mnie świadomość że nie każdy tak ma.. Nigdy jej nie zdradzilem choć zdążali mi się o tym myśleć... Wydaje mi się że zaczynam powoli wariować, wpadać w jakąś obsesję..



Nie ukrywam że chciałbym aby ktoś z zewnątrz spojrzal na to chłodnym okiem i udzieli mi jakiejś rady..



Pozdrawiam

[bloodylev]

Może jest aseksualna, różni są ludzie. Porozmawiaj z nią poważnie, powiedz o swojej frustracji. Ja to rozumiem bo byłam z takim chłopakiem i brak bliskości doprowadzał mnie do szału, płaczu i po długiej rozmowie związek zakończyłam, bo on powiedział, że obecnie seks go nie interesuje. I tyle. Nie ma co się męczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

ja bym nie wytrzymala w takim zwiazku dluzej niz rok

[Mat96]

To mnie chyba najbardziej dobija... Ja już zapomniałem o sobie... Próbuję robić wszystko żeby jej było dobrze, na wszystkie znane mi sposoby a ona mi tego zabrania... Nie wiem czemu ale od jakiegoś czasu dręczy mnie myśl że kogoś pozna i z nim nie będzie tak oporna... Co oznaczałoby nasz koniec..

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Czemu egoistyczna i okruta? To ma udawać, że ma ochotę jeśli nie ma?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Monia284]

Ja też bym długo nie wytrzymała w takim związku. Seks oczywiście nie jest najważniejszy ale jednak zawsze uważałam i uważam że jest ważny. Buduje bliskość. Jakaś namiętność i chemia oczywiście są ważne. To jedna ze składowych związku oprócz innych oczywiście. Jeżeli przez 5 lat jest tak samo to obstawiałabym że się nie poprawi. No chyba ze ona ma jakieś traumy i popracowałaby nad tym. No ale najwidoczniej ma sama małe potrzeby. Ja przy takim partnerze też chodziłabym sfrustrowana i czułabym się bardziej jak koleżanką.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ManillaLatte]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89006976]Treść usunięta[/QUOTE]Tez tak uważam. No chyba, że autor porozmawiał z nią tylko ten jeden raz, po roku związku i tyle, od czterech lat tematu nie ma. Może ona myśli, że jemu w sumie to pasuje, skoro nie porusza sprawy?

Sent from my SM-G780G using Tapatalk

[Mat96]

Często poruszam temat... Teraz to już chyba cały czas... Słyszę tylko ze nie jest na to gotowa... Jak próbuje zaproponować coś nowego chociaż w tym jak jest teraz to albo się wstydzi albo tak nie lubi.... Poza tą jedną kwestia... Czyli bliskością... Byłoby chyba idealnie albo co najmniej bardzo dobrze..

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89006976]Treść usunięta[/QUOTE]To samo można powiedzieć o nim. Niech się umawia z kimś o podobnym podejściu. Jakby nie patrzeć, to on chce tutaj zmienić status quo, więc ewentualna decyzja powinna pochodzić od niego. Nie podoba mu się podejście dziewczyny, to nara. Jej widocznie nie przeszkadza jej własne podejście, więc nie ma o czym za bardzo więcej rozmawiać. Siłą nikt go w związku nie trzyma.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[ManillaLatte]

Ona nie jest gotowa po 5 latach związku i już raczej nic się nie zmieni w tej kwestii. Może kiedyś jej się odwidzi i nabierze ochoty, ale już nie z Tobą. Ogólnie ciężko stwierdzić co ją tak blokuje, może jest aseksualna, jak juz tutaj dziewczyny sugerowały, może ma jakiś inny problem, o którym nie chce Ci powiedzieć, może zwyczajnie nie pociągasz jej do tego stopnia?
Tutaj naprawdę cieżko zasugerować coś innego, niż rozstanie, bo wy zwyczajnie się nie dopasowaliście. Tylko tyle i aż tyle.
Uczucie uczuciem, ale jak widać miłość to nie wszustko. Po co sie tak męczyć?


Sent from my SM-G780G using Tapatalk

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89007056]Treść usunięta[/QUOTE]Co to w ogóle znaczy, że znalazła jelenia? Robisz z niej nie wiadomo jakiego potwora, bo nie ma ochoty na seks.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

Napisane przez Mat96

Często poruszam temat... Teraz to już chyba cały czas... Słyszę tylko ze nie jest na to gotowa... Jak próbuje zaproponować coś nowego chociaż w tym jak jest teraz to albo się wstydzi albo tak nie lubi.... Poza tą jedną kwestia... Czyli bliskością... Byłoby chyba idealnie albo co najmniej bardzo dobrze..

jesli po 5 latach nie jest gotowa, to z toba nigdy gotowa nie bedzie. rozstaniecie sie, zacznie sie spotykac z kims innym i nagle sie zrobi gotowa, typowe.

nie marnuj sobie kolejnych lat, chlopie.

[ManillaLatte]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89007065]Co to w ogóle znaczy, że znalazła jelenia? Robisz z niej nie wiadomo jakiego potwora, bo nie ma ochoty na seks.[/QUOTE]Nikt tu z niej nie robi potwora, wiadomo, że dziewczyna nie będzie się zmuszała.
Chociaż z drugiej strony nie trzeba nie wiadomo jakich pokładów empatii żeby ogarnąć, że partner nie jest szczęśliwy i żeby pomyśleć o jakimś rozwiązaniu (rozstanie albo terapia dla par, no nie wiem - cokolwiek)
Z relacji autora wynika, że dziewczyna jakby problemu nie widzi

Sent from my SM-G780G using Tapatalk

[Monia284]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89007056]Treść usunięta[/QUOTE]Też tak uważam. Tutaj ciężko o kompromis. Ciężko by ktoś do czegoś się zmuszał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez ManillaLatte

Nikt tu z niej nie robi potwora, wiadomo, że dziewczyna nie będzie się zmuszała.
Chociaż z drugiej strony nie trzeba nie wiadomo jakich pokładów empatii żeby ogarnąć, że partner nie jest szczęśliwy i żeby pomyśleć o jakimś rozwiązaniu (rozstanie albo terapia dla par, no nie wiem - cokolwiek)
Z relacji autora wynika, że dziewczyna jakby problemu nie widzi

Ehe, bo mówienie, że krzywdzi partnera i ma jego potrzeby w dupie jest takie neutralne
Ona nie jest od ratowania tego faceta od jego własnych decyzji. Jeśli to jemu się nie podoba, to niech on proponuje rozwiązania. Gdyby sytuacja dotyczyła czegoś innego, (np. ona nie chce dzieci, a on chce), to też ona by miała za nim latać z propozycjami?

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Pinkieee]

A moze zaproponowac otwarty zwiazek? Powiedz wprost ze dla ciebie to wazne i musicie jakos rozwiazac problem tak aby obie strony byly zadowolone. Jesli seks dla niej jest kwestia ze musiałaby sie zmuszac to nie powinna wymagac od ciebie calkowitego porzucenia tej sfery zycia. Albo szukacie kompromisu albo sie rozstajecie, proste.
Z drugiej strony znalam ciekawy przypadek, kolezanka miala chlopaka przez wiele lat z ktorym nie sypiala bo jak twierdzila nie jest na to gotowa i chce czekac do slubu. Facet sie zgadzal. Potem sie rozstali a kolezanka znalazla innego faceta ktory bardziej ja pociagal i tam seks sie szybko pojawil. Sama stwierdzila ze w tamtym zwiazku jej nie ciaglo bo facet nie pociagal a z nowym mimo ze obiektywnie wcale nie atrakcyjniejszy (choc powiedzialabym ze bardziej meski i stanowczy z charakteru) to szybko sie na niego nakrecila i wyszly pottzeby. A wiek podobny jak w powyzszej sytuacji wiec nie nastolatka. Wiec uwazam ze zawracacie sobie gitare i raczej wielkich fajerwerkow z tego nie bedzie. Ja bym sie rozstala po prostu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89007100]Ehe, bo mówienie, że krzywdzi partnera i ma jego potrzeby w dupie jest takie neutralne
Ona nie jest od ratowania tego faceta od jego własnych decyzji. Jeśli to jemu się nie podoba, to niech on proponuje rozwiązania. Gdyby sytuacja dotyczyła czegoś innego, (np. ona nie chce dzieci, a on chce), to też ona by miała za nim latać z propozycjami?[/QUOTE]Tak. Jeżeli ona chciałabym mieć dzieci już a facet za jakiś czas to powinien określić mniej więcej kiedy. Inaczej to zwykłe wodzenie kogoś za nos. Dziewczyna autora nie mówi wprost że sexu nie chce w ogóle tylko że nie jest na niego gotowa bez żadnej informacji czy gotowa kiedykolwiek będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89007102]Treść usunięta[/QUOTE]
Chyba ci się coś pomyliło, bo nigdzie z niej żadnej ofiary nie robię.

[Ellen_Ripley]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89007102]Treść usunięta[/QUOTE]

Jak wyżej.

Koleś, albo jak wyżej napisano zaproponuj związek otwarty (chociaż to bardzo trudny rodzaj związku I najczęściej są z tego jednak kwasy), albo odejdź. I tak w końcu zdradzisz i wyjdziesz na tego złego. Nie ma cudów.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;89007129]Tak. Jeżeli ona chciałabym mieć dzieci już a facet za jakiś czas to powinien określić mniej więcej kiedy. Inaczej to zwykłe wodzenie kogoś za nos. Dziewczyna autora nie mówi wprost że sexu nie chce w ogóle tylko że nie jest na niego gotowa bez żadnej informacji czy gotowa kiedykolwiek będzie. [/QUOTE]
A jeśli nie wie czy będzie gotowa, to co ma powiedzieć? To samo się tyczy dzieci. Można nie wiedzieć kiedy się będzie chciało i jest to tak samo dobra odpowiedź, jak każda inna. Druga strona ma pełne pole do podejmowania własnych decyzji według własnego uznania. Wodzenie za nos to było gdyby ktoś kłamał.

[Mat96]

Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Otwarty związek nie wchodzi w grę. Nie umiałbym tak. Poza tym otwarty w takiej sytuacji jest dla wszystkich a tym bardziej nie umiałbym sobie poradzić z tym, że ona robi to z kimś innym. Zdaje sobie sprawę że w znacznym stopniu jest to hipokryzja...

W określeniu "nie jestem gotowa" chodzi o strach przed ciążą... Cóż wydaje mi się, że jestem odpowiedzialnym człowiekiem, próbowałem też w mojej ocenie logicznych argumentów odnośnie skuteczności antykoncepcji... ale nie działa.

W całej tej sytuacji najtrudniejsze jest to, że mówi że mnie kocha, chce się przytulać i spędzać razem czas... Na prawdę dobrze się dogadujemy przynajmniej w większości spraw...

Być może mój błąd polega na tym, że cały czas wierze, że to samo do niej przyjdzie.. choć to tak jakby zmuszać kogoś żeby mnie pokochał...

Gdzieś między słowami (być może błędnie) wywnioskowałem, że brakuje jej pewności co do tego jak będzie wyglądało nasze życie, jakby chciała jakiejś gwarancji... a ja w takiej sytuacji nie potrafię dać z siebie 100% .. nie wyobrażam sobie jak mielibyśmy mieszkać razem czy wziąć ślub.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mat96

Gdzieś między słowami (być może błędnie) wywnioskowałem, że brakuje jej pewności co do tego jak będzie wyglądało nasze życie, jakby chciała jakiejś gwarancji... a ja w takiej sytuacji nie potrafię dać z siebie 100% .. nie wyobrażam sobie jak mielibyśmy mieszkać razem czy wziąć ślub.

Jesteś z nią 5 lat i polegasz na swoich domysłach zamiast zapytać ją wprost?

[Mat96]

Źle to napisałem... Zapytałem wprost ale konkretnej odpowiedzi nie dostałem....

[Nimve]

Tere fere, uwierz, że jakby się znalazł odpowiedni dla niej Alwaro, to zajścia w ciążę magicznie przestałaby się obawiać. Chyba, że jest aseksualna, ale takie rzeczy już powinna wiedzieć i w takim razie jasno Ci to oznajmić. Też uważam, że zachowuje się podle, a Ty naiwnie. Jeśli z nią zostaniesz to masz celibat jak w banku, wyobrażasz sobie tak żyć?

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;89007212]A jeśli nie wie czy będzie gotowa, to co ma powiedzieć? To samo się tyczy dzieci. Można nie wiedzieć kiedy się będzie chciało i jest to tak samo dobra odpowiedź, jak każda inna. Druga strona ma pełne pole do podejmowania własnych decyzji według własnego uznania. Wodzenie za nos to było gdyby ktoś kłamał.[/QUOTE]Dalej dziewczyna nie powiedziała że nie wie czy kiedykolwiek będzie gotowa. Związek tworzy się wspólnie, razem dokonuje się pewnych ustaleń, informuje o swoich oczekiwaniach i dążeniach. Jeżeli ktoś nie chce komunikować się otwarcie to oczywiście może to robić ale wtedy żadnego związku nie tworzy tylko zaspokoja w egoistyczny sposób swoje potrzeby użytkując drugą osobę. Autor naciska już dość mocno swoją dziewczynę w temacie sexu. Ona nie udziela mu żadnych konkretów. Nie trudno się domyślić dlaczego. Dobrze wie że jak powie iż z sexu nici to facet zabierze swoje manatki. Halina Grażyna dobrze pisze. To egoistka i manipulatorka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz