Rozstanie z facetem, część XL. - Strona 69 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2019-09-26, 11:12   #2041
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 5 634
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez elwira999 Pokaż wiadomość
Ehh a u mnie ponowna rozpacz, bo dowiedziałem się że mój eks ma tindera. A jeszcze nie tak dawno pisał mi, że nie jest zdolny do żadnego związku, że musi wyczyścić sobie głowę, ze względu na depresję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Konto na portalu randkowym nie oznacza, że szuka związku
f284c48a05423b409a451c4db0eed2c1276616e1_6008c4288f43f jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-09-26, 14:17   #2042
VinoNero
Raczkowanie
 
Avatar VinoNero
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

elwira999 - zastanawiam się po co był ci potrzebny ten fikcyjny kontakt ? Czy te informacje ci pomogły w czymkolwiek ? Czy teraz czujesz się lepiej ? Ja też ostatnio zrobiłam coś głupiego , coś czego obiecywałam sobie że nie zrobię ale przyszedł taki moment, że czułam się tak psychicznie kiepsko i złamałam się . Dowiedziałam się czegoś o nowym życiu mojego ex . I mam za swoje , jest jeszcze gorzej, od dwóch dni nie mogę dojść do siebie , znowu płaczę i nie chce mi się wyjść z łóżka. Zmuszam się do życia , do jedzenia i oddychania. Koszmar powrócił. Mam to na własne życzenie.

Edytowane przez VinoNero
Czas edycji: 2019-09-26 o 14:19 Powód: dopisek
VinoNero jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-09-26, 14:21   #2043
Mia_bb
Raczkowanie
 
Avatar Mia_bb
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

W tym jest jakaś mądrość, żeby gdy w grę wchodzą duże uczucia i emocje totalnie się od tej osoby odciąć. Przy każdym zerwaniu czułam ból, że nagle z dnia na dzień ta osoba znika, że nie można zostać przyjaciółmi, ale to by tylko potęgowało ból, który i tak momentami jest nie do zniesienia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mia_bb jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-09-26, 14:48   #2044
elwira999
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Tak pomogło mi. Nie wiem czemu, ale chciałam do niego napisać w weekend żebyśmy sobie dali jeszcze szanse i takie tam. Już nie napiszę. We mnie tliła się jeszcze nadzieja. Teraz ta nadzieja zgasła. Jak zobaczyłam, że ma konto na tinderze to pierwszy dzień przechorowalam bardzo. Ale teraz jest mi to obojętne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
elwira999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-09-28, 15:32   #2045
egocentryczna
Zadomowienie
 
Avatar egocentryczna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cześć dziewczyny,

pewnie mnie nie pamiętacie, ale byłam jakiś czas w wątku rok temu w lipcu, po rozstaniu z toksycznym facetem po rozwodzie z dzieckiem, pomogłyście mi bardzo. Pamiętam wtedy swój stan i myśli, że najlepiej to by było odebrać sobie życie, bo już nigdy nikomu nie zaufam i nie dam się tak poniżyć.
Widzę znowu wysyp rozstań w moim otoczeniu i pewne sytuacje moich znajomych, które są mi znane. Koleżanki, które mówią, że nigdy nie będą szczęśliwe, że nie zaufają, że będą przebierać w facetach. I widzę w tym siebie sprzed tego roku. Teraz po takim czasie z ręką na sercu- gdyby tamten eks napisał cokolwiek, pierwsza i ostatnia rzecz, którą bym mu napisała to podziękowania. Za to, że uczynił mnie osobą pewną siebie, swoich racji i przekonań. Dzięki tamtej sytuacji i tego jak mnie potraktował zrozumiałam, że nikt nie ma prawa mnie już nigdy tak potraktować. Nagle gdy to zrozumiałam, powoli wszystko stawało się łatwiejsze. Znajoma "bomba tykająca" w gardle i klatce piersiowej z dnia na dzień przestawała tykać, zajęłam się sobą, wkręciłam w zdrowe odżywianie i treningi, schudłam 13 kg, nauczyłam się minimalizować skutki mojej choroby, w pracy dostałam awans, wynajęłam własne mieszkanie, poznałam niesamowitych ludzi i nauczyłam się żyć tym co jest, ograniczając toksycznych ludzi w okół. Nie przychodzę tutaj, żeby się pochwalić happy endem, bo nie jestem w związku, co moim zdaniem nie czyni mnie gorszej, bo samej jest mi wspaniale (w związku też oczywiście pewnie by było). Chciałabym tylko pokazać, że w tym przypadku ważny jest CZAS. Po pierwsze w znaczeniu dania go sobie na wyleczenie się. Będziecie wiedziały, że to "już". Nie przyśpieszajcie tego procesu. Po drugie czas w znaczeniu marnowania go. Teraz widzę ile moglabym stracić z nim czasu i nie poznać tego stanu, który mam teraz. Dziękuję Bogu, że nie zaszłam z nim w ciążę, że nie wzięłam kredytu, ślubu. Poznaję nowych mężczyzn, z jednym myślałam, że wyjdzie coś poważnego, jednak okazało się, że ma problemy z alkoholem i mimo, że byłam zauroczona, wiedziałam już, że rozsądek musi wziąć tu górę i zakończyłam to. (on nie chciał się leczyć). Teraz spotykam się z mężczyzną, który póki co jest w porządku, jednak także mam obawy, że już nigdy nie poczuję się tak jak przy eks, że już nigdy się tak nie zakocham. Dlatego nie nakręcam się, nie robię nadziei, po prostu pozwalam temu "płynąć". Myślę, że druga osoba wyczuwa ten spokój, brak presji i jest to zdrowsze. Zawsze dawałam szanse facetom z jakimiś problemami, myślałam, ze mu pomogę, że skoro jesteśmy długo razem to jest to mój obowiązek. NIE. Jeśli on tego nie chce, sama tego nie zrobię i tracę czas a w tym momencie mogłabym już poznać kogoś wartościowego. Nie mówię, jest momentami smutno, kiedy na imprezach rodzinnych widzę dużo młodsze kuzynki, które mają już rodziny, ale wiecie co? Jestem dumna z siebie, że potrafię w końcu żyć sama ze sobą, radzić sobie w każdej sytuacji, nie być zależną od faceta i pieniędzy (tak jak mi wmawiał ex), że daję radę (miałam jej nie dać) i kiedy w końcu widzicie, że same ze sobą tworzycie zgraną parę i zagości w was ten spokój - wtedy jest dobry czas na dopuszczenie do siebie równie poukładanej osoby, a także zniknie chęć do szukania kogoś byleby nie być samej, szukanie kogokolwiek. Nauczyłam się też, nie obwiniać każdego faceta za błędy byłego. To niesprawiedliwe. Jestem natomiast ostrożna i wiem kogo i jakich zachowań się wystrzegać. Może komuś przyda się moja historia, choć jestem pewna, że wiele z nas przeżyło rozstanie podobnie. Pozdrawiam Kobietki, pamiętajcie, że nawet będąc same potraficie wszystko jeśli tylko chcecie
egocentryczna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-09-28, 16:29   #2046
Agnek
Wtajemniczenie
 
Avatar Agnek
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 2 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Hej dziewczyny, ja co prawda nie rozstałam się z facetem, ale sprowadziłam relację na stopę przyjacielską. Zrozumiałam że to nie ma najmniejszego sensu, mimo że bardzo bym chciała żeby coś z tego wyszło, nie ma jak Dzisiaj cały dzień jestem nieżywa, nie spałam w nocy. Jak już udało mi się zasnąć to budziłam się z lękiem. Stąd moje pytanie, czy to normalne w takich sytuacjach, że odczuwa się tzw. stres? Coś takiego w dołku, lęk/stres właśnie
Agnek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-09-28, 17:40   #2047
VinoNero
Raczkowanie
 
Avatar VinoNero
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Agnek Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, ja co prawda nie rozstałam się z facetem, ale sprowadziłam relację na stopę przyjacielską. Zrozumiałam że to nie ma najmniejszego sensu, mimo że bardzo bym chciała żeby coś z tego wyszło, nie ma jak Dzisiaj cały dzień jestem nieżywa, nie spałam w nocy. Jak już udało mi się zasnąć to budziłam się z lękiem. Stąd moje pytanie, czy to normalne w takich sytuacjach, że odczuwa się tzw. stres? Coś takiego w dołku, lęk/stres właśnie
Normalne, niestety i to pewnie wróci nie raz . Wiem, nie pocieszyłam ale przynajmniej wiesz na co możesz się nastawić .

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Cytat:
Napisane przez egocentryczna Pokaż wiadomość
Cześć dziewczyny,

pewnie mnie nie pamiętacie, ale byłam jakiś czas w wątku rok temu w lipcu, po rozstaniu z toksycznym facetem po rozwodzie z dzieckiem, pomogłyście mi bardzo. Pamiętam wtedy swój stan i myśli, że najlepiej to by było odebrać sobie życie, bo już nigdy nikomu nie zaufam i nie dam się tak poniżyć.
Widzę znowu wysyp rozstań w moim otoczeniu i pewne sytuacje moich znajomych, które są mi znane. Koleżanki, które mówią, że nigdy nie będą szczęśliwe, że nie zaufają, że będą przebierać w facetach. I widzę w tym siebie sprzed tego roku. Teraz po takim czasie z ręką na sercu- gdyby tamten eks napisał cokolwiek, pierwsza i ostatnia rzecz, którą bym mu napisała to podziękowania. Za to, że uczynił mnie osobą pewną siebie, swoich racji i przekonań. Dzięki tamtej sytuacji i tego jak mnie potraktował zrozumiałam, że nikt nie ma prawa mnie już nigdy tak potraktować. Nagle gdy to zrozumiałam, powoli wszystko stawało się łatwiejsze. Znajoma "bomba tykająca" w gardle i klatce piersiowej z dnia na dzień przestawała tykać, zajęłam się sobą, wkręciłam w zdrowe odżywianie i treningi, schudłam 13 kg, nauczyłam się minimalizować skutki mojej choroby, w pracy dostałam awans, wynajęłam własne mieszkanie, poznałam niesamowitych ludzi i nauczyłam się żyć tym co jest, ograniczając toksycznych ludzi w okół. Nie przychodzę tutaj, żeby się pochwalić happy endem, bo nie jestem w związku, co moim zdaniem nie czyni mnie gorszej, bo samej jest mi wspaniale (w związku też oczywiście pewnie by było). Chciałabym tylko pokazać, że w tym przypadku ważny jest CZAS. Po pierwsze w znaczeniu dania go sobie na wyleczenie się. Będziecie wiedziały, że to "już". Nie przyśpieszajcie tego procesu. Po drugie czas w znaczeniu marnowania go. Teraz widzę ile moglabym stracić z nim czasu i nie poznać tego stanu, który mam teraz. Dziękuję Bogu, że nie zaszłam z nim w ciążę, że nie wzięłam kredytu, ślubu. Poznaję nowych mężczyzn, z jednym myślałam, że wyjdzie coś poważnego, jednak okazało się, że ma problemy z alkoholem i mimo, że byłam zauroczona, wiedziałam już, że rozsądek musi wziąć tu górę i zakończyłam to. (on nie chciał się leczyć). Teraz spotykam się z mężczyzną, który póki co jest w porządku, jednak także mam obawy, że już nigdy nie poczuję się tak jak przy eks, że już nigdy się tak nie zakocham. Dlatego nie nakręcam się, nie robię nadziei, po prostu pozwalam temu "płynąć". Myślę, że druga osoba wyczuwa ten spokój, brak presji i jest to zdrowsze. Zawsze dawałam szanse facetom z jakimiś problemami, myślałam, ze mu pomogę, że skoro jesteśmy długo razem to jest to mój obowiązek. NIE. Jeśli on tego nie chce, sama tego nie zrobię i tracę czas a w tym momencie mogłabym już poznać kogoś wartościowego. Nie mówię, jest momentami smutno, kiedy na imprezach rodzinnych widzę dużo młodsze kuzynki, które mają już rodziny, ale wiecie co? Jestem dumna z siebie, że potrafię w końcu żyć sama ze sobą, radzić sobie w każdej sytuacji, nie być zależną od faceta i pieniędzy (tak jak mi wmawiał ex), że daję radę (miałam jej nie dać) i kiedy w końcu widzicie, że same ze sobą tworzycie zgraną parę i zagości w was ten spokój - wtedy jest dobry czas na dopuszczenie do siebie równie poukładanej osoby, a także zniknie chęć do szukania kogoś byleby nie być samej, szukanie kogokolwiek. Nauczyłam się też, nie obwiniać każdego faceta za błędy byłego. To niesprawiedliwe. Jestem natomiast ostrożna i wiem kogo i jakich zachowań się wystrzegać. Może komuś przyda się moja historia, choć jestem pewna, że wiele z nas przeżyło rozstanie podobnie. Pozdrawiam Kobietki, pamiętajcie, że nawet będąc same potraficie wszystko jeśli tylko chcecie
Super TY !
Wielkie dzięki ,że dzielisz się tą informacją. Pewnie nie jedna z nas jest dopiero na początku tej drogi inne może w połowie ale mam nadzieję ,że też kiedyś będziemy mogły pisać w takim tonie i dawać innym nadzieję .
VinoNero jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-09-29, 23:08   #2048
Wielki_Borsuk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 28
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Jestem tutaj nowa, chociaż w kilku innych wątkach opisywałam swoje perypetie. Na własne życzenie zafundowałam sobie płacz. Rok temu to ja rzuciłam faceta. Oszukiwał mnie, wymieniał się nagimi zdjęciami z inną dziewczyną, po dwóch latach nie powiedział mi, że ma komornika na karku, częste kłótnie i fochy... Potem on chciał wrócić, naprawić sytuację. Ja olałam sprawę.
Jakoś wiosną napisał, coś tam odpisałam. od słowa do słowa, kontakt się odnowił. Super się rozmawiało, wspólne wyjazdy, spędzanie czasu. Wkręciłam się w romans z byłym i byłam przekonana, że on się zmienił i do siebie wrócimy. Nie chciałam widzieć, że jednocześnie sypiał z dwoma innymi dziewczynami. Tłumaczyłam sobie, że wolny to może. Z jedną z tych dziewczyn złapał dobry kontakt, pisali non stop, spotykali się. Otwarcie powiedziałam, że znów się w nim zakochałam. On na to, że nie ma pojęcia co czas przyniesie bo podoba mu sie tamta dziewczyna ale ja też nie jestem obojętna.
teraz ja wyjechałam na miesiąc, wróciłam dwa dni temu. przyjechał powiedzieć, że zakochał sie z wzajemnością i chce z tą dziewczyną być.
Jestem kompletnie zdruzgotana. Naiwnie wierzyłam, że wrócimy do siebie, układałam w głowie plany na przyszłość. Teraz płączę non stop, ból straszny.
Obiecał, że będziemy przyjaciółmi bo jestem dla niego wązna, kocha mnie ale nie jak kiedyś, nie jak partnerkę ale jako przyjaciółkę.
Porażka... jak mogłam być taką debilką, żeby jeszcze raz w to wejść i jeszcze sobie bóg wie co wyobrażać?
Wielki_Borsuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-09-29, 23:50   #2049
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Wielki_Borsuk Pokaż wiadomość
Jestem tutaj nowa, chociaż w kilku innych wątkach opisywałam swoje perypetie. Na własne życzenie zafundowałam sobie płacz. Rok temu to ja rzuciłam faceta. Oszukiwał mnie, wymieniał się nagimi zdjęciami z inną dziewczyną, po dwóch latach nie powiedział mi, że ma komornika na karku, częste kłótnie i fochy... Potem on chciał wrócić, naprawić sytuację. Ja olałam sprawę.
Jakoś wiosną napisał, coś tam odpisałam. od słowa do słowa, kontakt się odnowił. Super się rozmawiało, wspólne wyjazdy, spędzanie czasu. Wkręciłam się w romans z byłym i byłam przekonana, że on się zmienił i do siebie wrócimy. Nie chciałam widzieć, że jednocześnie sypiał z dwoma innymi dziewczynami. Tłumaczyłam sobie, że wolny to może. Z jedną z tych dziewczyn złapał dobry kontakt, pisali non stop, spotykali się. Otwarcie powiedziałam, że znów się w nim zakochałam. On na to, że nie ma pojęcia co czas przyniesie bo podoba mu sie tamta dziewczyna ale ja też nie jestem obojętna.
teraz ja wyjechałam na miesiąc, wróciłam dwa dni temu. przyjechał powiedzieć, że zakochał sie z wzajemnością i chce z tą dziewczyną być.
Jestem kompletnie zdruzgotana. Naiwnie wierzyłam, że wrócimy do siebie, układałam w głowie plany na przyszłość. Teraz płączę non stop, ból straszny.
Obiecał, że będziemy przyjaciółmi bo jestem dla niego wązna, kocha mnie ale nie jak kiedyś, nie jak partnerkę ale jako przyjaciółkę.
Porażka... jak mogłam być taką debilką, żeby jeszcze raz w to wejść i jeszcze sobie bóg wie co wyobrażać?
Przede wszystkim się nie obwiniaj... No zaufałaś, zdarza się... Nie takie rzeczy ludzie robili, jak byli zakochani... Myślenie i zdrowy rozsądek się wtedy czasem wyłącza...

Ja też bym wróciła, mimo że ciągle piszę na forum, że to już koniec, jestem pogodzona i tak dalej... I też bym wylądowała tak jak Ty, z nowo rozbudzoną nadzieją, a facet by powiedział, że on mnie jednak nie kocha, wybiera inną i nara. No takie życie, czasem coś robisz z miłości i jakoś Ci wtedy do głowy nie przychodzi, ile będziesz przez to kiedyś cierpieć.

Także przede wszystkim nie wpędzaj się w głupie poczucie winy.

I pamiętaj, że najgorsze są początki, te pierwsze dni... Musisz je przetrwać, bo potem będzie już tylko lepiej i lepiej.

Uważam też, że to dobrze, że już wiesz, na czym stoisz. Jednak znacznie lepiej, że poznałaś prawdę, a facet Cię dłużej nie zwodził. Możesz ruszyć od przodu...

Strasznie Ci współczuję, ale głowa do góry! Już raz poradziłaś sobie z rozstaniem z nim, to poradzisz sobie i teraz. Będzie dobrze!!!
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-01, 10:49   #2050
Nimfadora_
Raczkowanie
 
Avatar Nimfadora_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poland
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

No i dobrą passę szlag trafił... posiedziałam w domu sama parę dni i wszystko wróciło. Znowu tęsknię, ledwo się wczoraj powstrzymałam żeby nie napisać do niego.

Miałam nadzieję na jakiś rozwój wydarzeń... a chyba nie dane mi to. Coraz mniej we mnie siły i energii do tego by być silna. On nadal śni mi się po nocy, nie mogę zasnąć wyobrażając sobie różne rzeczy. Czuję się, jakbym miała obsesję.
__________________
Baby, you're all that I want
I want you all to myself
Oh, but you know me too well
Nimfadora_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-01, 10:58   #2051
Mia_bb
Raczkowanie
 
Avatar Mia_bb
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Nimfadora_ Pokaż wiadomość
No i dobrą passę szlag trafił... posiedziałam w domu sama parę dni i wszystko wróciło. Znowu tęsknię, ledwo się wczoraj powstrzymałam żeby nie napisać do niego.

Miałam nadzieję na jakiś rozwój wydarzeń... a chyba nie dane mi to. Coraz mniej we mnie siły i energii do tego by być silna. On nadal śni mi się po nocy, nie mogę zasnąć wyobrażając sobie różne rzeczy. Czuję się, jakbym miała obsesję.
Znam to, im dłużej siedzę sama z sobą, tym gorzej znoszę ,,żałobę''. Jedyny sposób, to non stop mieć jakieś zajęcie, pisać/dzwonić do znajomych, łapać się na momentach, gdy myśli pani o dobrych momentach razem, o tym, co zrobiła pani źle, ogólnie na myśleniu o nim, że nie powinno się tego robić. W przeciwnym wypadku ból i tęsknota będą nie do wytrzymania, jakby na klatce piersiowej był jakiś kamień, który nie daje żyć, dusi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mia_bb jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-10-01, 11:18   #2052
elwira999
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

U mnie mój były odezwał się w niedzielę, czy kończyny wymieniać nie które rzeczy w rowerze. Nie wiem czemu, ale spotkaliśmy się pod blokiem. Rower to chyba taki pretekst był. Podczas spotkania godzinnego kilkakrotnie powtarzał, że bardzo zmieniłam się i z wyglądu, że szczuplalam bardzo na plus. Był zaskoczony, że taka aktywna się zrobiłam teraz. Patrzył się na mnie jak nie wiem co. Zobaczymy co czas pokaże.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
elwira999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-01, 22:24   #2053
Wielki_Borsuk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 28
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Ja non stop staram się coś robić. Praca, znajomi, zaczęłam nawet odnawiać kontakty z osobami z którymi spotykałam się raz na ruski rok...
A jednak co kilka myśli to samo. Ciągle sprawdzam czy jest dostępny i czy jego nowa dziewczyna też. I ta myśl, że pewnie teraz rozmawiają...
Co gorsze/lepsze (?) on uważa, ze możemy być przyjaciółmi i pisze do mnie o jakiś bzdurkach. A ja jak głupia zamiast powiedzieć "spadaj, nie rób mi bałaganu gorszego niż mam" to odpisuje. I jeszcze czekam na te wiadomości.
Trochę pomaga rozkładanie tego na czynniki pierwsze, bo to była jednak chyba toksyczna relacja, facet ma cechy osobowości narcyza. Mimo, że zaczynam to wszystko widzieć to i tak... Smutno nie do opisania
Wielki_Borsuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-01, 22:31   #2054
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Wielki_Borsuk Pokaż wiadomość
Ja non stop staram się coś robić. Praca, znajomi, zaczęłam nawet odnawiać kontakty z osobami z którymi spotykałam się raz na ruski rok...
A jednak co kilka myśli to samo. Ciągle sprawdzam czy jest dostępny i czy jego nowa dziewczyna też. I ta myśl, że pewnie teraz rozmawiają...
Co gorsze/lepsze (?) on uważa, ze możemy być przyjaciółmi i pisze do mnie o jakiś bzdurkach. A ja jak głupia zamiast powiedzieć "spadaj, nie rób mi bałaganu gorszego niż mam" to odpisuje. I jeszcze czekam na te wiadomości.
Trochę pomaga rozkładanie tego na czynniki pierwsze, bo to była jednak chyba toksyczna relacja, facet ma cechy osobowości narcyza. Mimo, że zaczynam to wszystko widzieć to i tak... Smutno nie do opisania
Popełnisz jeszcze masę błędów i zrobisz sobie krzywdę, ale już teraz zacznij mieć z tyłu głowy, że brak kontaktu to jedyna dopuszczalna forma kontaktu z tym panem. Amen. Innjej recepty nie ma i napisze ci to kazda dziewczyna, ktora udzielała sie na tym watku (ja kiedys tez, ale ze starego konta).

Rok temu nie bylam w stanie jeść, spać, pracować. Dziś jestem najlepszą wersją siebie.

Bo się odcięłam, zawalczyłam o siebie, zacisnęłam zęby i przestałam robić z siebie ofiarę.

Zablokuj jego i ją. Niech twoj swiat kręci się wokół ciebie, a nie ludzi, ktorzy cię ranią.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-02, 08:48   #2055
Tashira
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 223
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Nie powiem nic oryginalnego: czas! Do braku kontaktu tez trzeba dojrzeć, dojść samemu- zadne zapewnienia nic nie dadza. Metoda prob i błędów znalezc sposób na siebie. Nie wazne ile razy sie dotknęło dna, ważne by sie od niego sukcesywnie odbijac. Czas, czas, czas- tylko to. Mnie rady o braku kontaktu nie pomagaly. Wiecznie on byl. Az pewnego razu sama doszlam do tego, zobaczyłam ze mi lepiej bez tego. To jest rzecz przez ktora niestety trzeba przejść samemu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tashira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-02, 11:11   #2056
Nimfadora_
Raczkowanie
 
Avatar Nimfadora_
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Poland
Wiadomości: 53
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Ja się zastanawiam nad zbyt wieloma rzeczami. Wiem, że odciął się od znajomych, prawie się nie widują poza pracą, w przeciwieństwie do mnie, bo odwiedzam ich raz w tygodniu, proponuję pomoc przy dziecku itd. to nasi wspólni znajomi byli, ale bardziej "z jego strony".

Zastanawiam się, dlaczego tak robi, że przecież gdy byliśmy razem miał swoje kryzysy i nieraz potrzebował ich pomocy.

Z tego co wiem z nikim się nie spotyka.

Zastanawiam się dlaczego się izoluje, czy ma aż tyle zajęć że nie ma czasu na nikogo? Myślę, co robi po pracy. Czy się jeszcze spotkamy. Czy czasami chciałby się odezwać, ale wie że popalił już wszystkie mosty.

im dłużej się zastanawiam, tym łatwiej uwierzyć mi w to, że on może tęsknić za Nami. To łatwo robi nadzieję, potem zderzam się z rzeczywistością i mówię sobie "błagam, daj sobie spokój". I znowu jest tylko smutek.



Czuję okropną pustkę. Jakbym nigdy nie kochała i miala już nigdy nie kochać. Minął ból po rozstaniu, ten pierwszy i najgorszy. Teraz jest tylko ta pustka, samotność, przygasła nadzieja. Zaraz miną 3 miesiące od rozstania.

Mam do niego jedną sprawę ale póki co odwlekam telefon, zbyt bardzo się boję, że spotkam się z negatywnym odbiorem albo w ogóle, że nie odbierze. Daję sobie jeszcze tydzień, góra dwa i będę musiała zadzwonić i tak.

Z jednej strony mam nadzieję na to, ze to wszystko wróci, a z drugiej przebija się smutny głos rozsądku, że nie- to nie wróci. Nie ma już "Nas", tak jakby nigdy nie było. Nie ma wiary w to, że zadzwonię i będzie miła rozmowa- głos rozsądku mówi, że nie ma na co liczyć.

Zdarzyło mi się już pomyśleć kilka razy, że może to dobrze, że się to skończyło. Że nie było to nam pisane po prostu. A jednak serce nie sługa.
__________________
Baby, you're all that I want
I want you all to myself
Oh, but you know me too well
Nimfadora_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-02, 12:51   #2057
VinoNero
Raczkowanie
 
Avatar VinoNero
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

U mnie też nadal wielka sinusoida , 3 miesiące od rozstania.
Są dni że jakoś nieźle daję radę a czasami znowu wpadam w dziurę rozpaczy , wspomnień , niedowierzania , że to już koniec i nie wróci. Nawet pewnie już nie chciałabym z nim być bo po co ? Odeszłam bo mnie ranił bardziej niż dawał szczęście. Ale ta świadomość pomaga na chwilę. Potem jest znowu podświadome idealizowanie i umęczanie się ,że gdybyśmy bardziej się starali, może jakaś terapia , sama nie wiem pewnie się oszukuję. Nadal mnie to tak boli , nadal tęsknię i cierpię. Jestem wściekła na niego a jednocześnie potrzebuję jego kontaktu. Chodzę na terapię i tylko to mnie trzyma.
VinoNero jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-02, 13:45   #2058
elwira999
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 26
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Mój były dzisiaj wylatuje na wakacje. A ja wspominam nasze wspólne wakacje sprzed roku

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
elwira999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-02, 17:15   #2059
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

U mnie podstawowa zasada, to nie szukać żadnych informacji o eks. Ale to żadnych.

I druga zasada, jak się czuję źle, bardzo boli mnie serce albo głowa, przeżywam itp. - to staram się wyciszyć, iść spać. Potem się budzę i czuję się lepiej, mam spokój, energię do działania i znów staram się myśleć do przodu i żyć dla siebie.

No i co jakiś czas czytam ten wątek i niesamowicie mi pomagają Wasze rady, dziewczyny O tym, że trzeba dać sobie czas, że to wszystko minie, że poukładałyście sobie życie po Waszych rozstaniach (lub jeszcze walczycie, tak jak ja ).

Na razie chcę doprowadzić do ładu siebie. Cały wrzesień chorowałam, ale już jestem zdrowa i z tego się najbardziej cieszę Jeszcze dokańczam kilka rzeczy (zawalonych przez chorobę we wrześniu), ale od listopada zamierzam zacząć od nowa. Poszukać nowej pracy, zmienić wygląd (może lepsza fryzura, może lepsze ciuchy, lepsza forma fizyczna). Także ogólnie, jak już uciekam gdzieś myślami, to do przodu
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2019-10-02, 20:36   #2060
Mia_bb
Raczkowanie
 
Avatar Mia_bb
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Moja terapeutka stwierdziła dzisiaj, że to nic złego, że myśli się o ex, o dobrych momentach (z podkreśleniem na dobrych). Błędnie stwierdziłam, że trzeba te myśli odrzucać. Żałoba po związku to jest droga, którą przejść, uciekanie nawet myślami od tego cierpienia nie jest najlepszym wyjściem, bo nie pozwoli na trwałe się oczyścić. Także ten, czasem lepiej posłuchać kogoś mądrzejszego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mia_bb jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-02, 21:10   #2061
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Mia_bb Pokaż wiadomość
Moja terapeutka stwierdziła dzisiaj, że to nic złego, że myśli się o ex, o dobrych momentach (z podkreśleniem na dobrych). Błędnie stwierdziłam, że trzeba te myśli odrzucać. Żałoba po związku to jest droga, którą przejść, uciekanie nawet myślami od tego cierpienia nie jest najlepszym wyjściem, bo nie pozwoli na trwałe się oczyścić. Także ten, czasem lepiej posłuchać kogoś mądrzejszego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To prawda

Ja bym jeszcze dodała, że bardzo niebezpieczna jest... nienawiść. Poznałam w życiu kilka osób, które nienawidziły swojej byłej dziewczyny lub chłopaka. Nie chciałabym nigdy tak zgorzknieć.

I myślę, że trzeba też uważać, żeby nie oceniać wszystkich facetów przez pryzmat eksa. Ja się staram bardzo zauważać dobre cechy u moich męskich kolegów i przyjaciół, żeby nie wpaść w myślenie, że "wszyscy są tacy sami", "wszystkim zależy tylko na seksie" itp

Ogólnie, warto zachować trzeźwe, realne spojrzenie na to, jaki ten związek i facet naprawdę był. I pamiętać, ale nie rozpamiętywać. Jak ktoś wyżej napisał, najbardziej pomaga po prostu czas
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-02, 21:27   #2062
Mia_bb
Raczkowanie
 
Avatar Mia_bb
 
Zarejestrowany: 2019-09
Wiadomości: 93
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Nienawiść jest dobra na początku, gdy jest pierwszy szok, nie wiadomo co robić (zostawił, on jest najgorszy, potwór wręcz). Z biegiem czasu nie ma sensu jej pielęgnować, bo za rozstanie zwykle odpowiadają obie strony. Fajnie, gdy przychodzi refleksja, że to było we mnie złe, to w nim i jakoś tak wyszło, że nam się nie udało. Można się wtedy masę nauczyć o sobie. Ale obiektywne spojrzenie na relacje to masa cierpienia przed. U mnie niedługo minie 6 tygodni, mnóstwo łez, terapia i nadal się uczę, choć jest to cholernie nieprzyjemna droga. Są plusy tej sytuacji, jakkolwiek źle się teraz nie czujemy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mia_bb jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 17:18   #2063
Wielki_Borsuk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 28
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Jakoś się trzymam, aczkolwiek dzisiaj dół.
Coraz bardziej rozkładam na czynniki pierwsze tę znajomość.
Wszystkie racjonalne przesłanki mówią: dobrze, że koniec.
Bo facet to prawdopodobnie narcyz. Odizolował mnie od rodziny, często wyśmiewał, fochy o nic. Bywało np tak że ja pracowałam całymi dniami bo on akurat miał problemy z robotą i potem miałam awanturę o to, że nie mam dla niego czasu i tylko praca jest dla mnie ważna. Wśród ludzi idealny, prywatnie potrafił zmieszać z błotem. Do tego zdrada.
A jednak mimo to wszystko... Złapałam się na tym, że zazdroszczę jego nowej partnerce. Chociaż widzę czarno na białym że początek tej znajomości to kalka z znajomości ze mną. Takie bombardowanie miłością i uwielbieniem. Oczywiście już o dwóch tygodniach związku chce z nią zamieszkać i namawia na przeprowadzkę o 300 km.
Ze mną ciągle trzyma kontakt na zasadzie "przyjaźni", stąd te informacje...
Wiem, że to była niszcząca i toksyczna relacja, a dalej bym w to szła.
Miałyście może podobne doświadczenia?
Wielki_Borsuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 17:22   #2064
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Wielki_Borsuk Pokaż wiadomość
Jakoś się trzymam, aczkolwiek dzisiaj dół.
Coraz bardziej rozkładam na czynniki pierwsze tę znajomość.
Wszystkie racjonalne przesłanki mówią: dobrze, że koniec.
Bo facet to prawdopodobnie narcyz. Odizolował mnie od rodziny, często wyśmiewał, fochy o nic. Bywało np tak że ja pracowałam całymi dniami bo on akurat miał problemy z robotą i potem miałam awanturę o to, że nie mam dla niego czasu i tylko praca jest dla mnie ważna. Wśród ludzi idealny, prywatnie potrafił zmieszać z błotem. Do tego zdrada.
A jednak mimo to wszystko... Złapałam się na tym, że zazdroszczę jego nowej partnerce. Chociaż widzę czarno na białym że początek tej znajomości to kalka z znajomości ze mną. Takie bombardowanie miłością i uwielbieniem. Oczywiście już o dwóch tygodniach związku chce z nią zamieszkać i namawia na przeprowadzkę o 300 km.
Ze mną ciągle trzyma kontakt na zasadzie "przyjaźni", stąd te informacje...
Wiem, że to była niszcząca i toksyczna relacja, a dalej bym w to szła.
Miałyście może podobne doświadczenia?
Tak.
I to nie jest przyjazn. Teraz juz na własne zyczenie robisz sobie krzywdę. Nie bede komentowac jego beznadziejnego zachowania kiedys i teraz, bo to nie ma juz znaczenia.

LICZYSZ SIĘ TY.

To banał, ale najpierw trzeba ułozyć wszystko w sobie zeby ulozyla sie reszta. Sama jestem tego przykładem.

Co robisz dla siebie? Masz prace/studia/znajomych/hobby?
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 23:11   #2065
Wielki_Borsuk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 28
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87221184]

Co robisz dla siebie? Masz prace/studia/znajomych/hobby?[/QUOTE]

I teraz hit - bo pracuję na uczelni, robię doktorat, mam wspaniałych znajomych którzy od początku do końca wspierali mnie podczas tego związku i non stop oferowali pomoc. Hobby też mam, kocham podróże, wyruszam w świat co kilka miesięcy. Teraz właśnie wróciłam po miesięcznej podróży, chciałam sobie na końcu świata w spokoju poukładać w głowie. A jednak zawsze zostaje taka głupia nadzieja, która rozjechana została przez jego wyznanie "zakochałem się z wzajemnością".
Sama zastanawiam się jak to może być, że dla mnie liczy się przede wszystkim wiedza i rozum, a w tej sytuacji rządzą emocje.
Stąd tak rozwalam na kawałki wszystko. Może jeśli zrozumiem dynamikę tej relacji to dam spokój.
Z tą "Przyjaźnią" to prawda. Jesli to narcyz to jemu jest to wręcz niezbędne. Bo mnie trzyma na haczyku i ma pożywkę z moich męczarni, a do tego zakłada w ten sposób smycz ten nowej partnerce. Bo ją poinformował oczywiście, że chce ze mną kontakt utrzymać. Wiadomo, ze wjedzie zazdrość i dziewczyna będzie jeszcze bardziej sie starać i angażować, a dzięki temu łatwiej potem będzie zafundować jej emocjonalną kolejkę górską.
Wielki_Borsuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-03, 23:58   #2066
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 1 329
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Wielki_Borsuk Pokaż wiadomość
Jestem tutaj nowa, chociaż w kilku innych wątkach opisywałam swoje perypetie. Na własne życzenie zafundowałam sobie płacz. Rok temu to ja rzuciłam faceta. Oszukiwał mnie, wymieniał się nagimi zdjęciami z inną dziewczyną, po dwóch latach nie powiedział mi, że ma komornika na karku, częste kłótnie i fochy... Potem on chciał wrócić, naprawić sytuację. Ja olałam sprawę.
Jakoś wiosną napisał, coś tam odpisałam. od słowa do słowa, kontakt się odnowił. Super się rozmawiało, wspólne wyjazdy, spędzanie czasu. Wkręciłam się w romans z byłym i byłam przekonana, że on się zmienił i do siebie wrócimy. Nie chciałam widzieć, że jednocześnie sypiał z dwoma innymi dziewczynami. Tłumaczyłam sobie, że wolny to może. Z jedną z tych dziewczyn złapał dobry kontakt, pisali non stop, spotykali się. Otwarcie powiedziałam, że znów się w nim zakochałam. On na to, że nie ma pojęcia co czas przyniesie bo podoba mu sie tamta dziewczyna ale ja też nie jestem obojętna.
teraz ja wyjechałam na miesiąc, wróciłam dwa dni temu. przyjechał powiedzieć, że zakochał sie z wzajemnością i chce z tą dziewczyną być.
Jestem kompletnie zdruzgotana. Naiwnie wierzyłam, że wrócimy do siebie, układałam w głowie plany na przyszłość. Teraz płączę non stop, ból straszny.
Obiecał, że będziemy przyjaciółmi bo jestem dla niego wązna, kocha mnie ale nie jak kiedyś, nie jak partnerkę ale jako przyjaciółkę.
Porażka... jak mogłam być taką debilką, żeby jeszcze raz w to wejść i jeszcze sobie bóg wie co wyobrażać?
Szczerze Ci powiem, że nie rozumiem Twojego żalu nad tym osobnikiem. Czego Ci brakuje? Huśtawki emocjonalnej? Zostałaś trzy razy porządnie oszukana i jeszcze Ci mało? Jeszcze za nim płaczesz?
a9e9b14f0920806ea67464fa4f1a029ea354de7e_6212d6030631b jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 10:36   #2067
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 521
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Wielki_Borsuk Pokaż wiadomość
I teraz hit - bo pracuję na uczelni, robię doktorat, mam wspaniałych znajomych którzy od początku do końca wspierali mnie podczas tego związku i non stop oferowali pomoc. Hobby też mam, kocham podróże, wyruszam w świat co kilka miesięcy. Teraz właśnie wróciłam po miesięcznej podróży, chciałam sobie na końcu świata w spokoju poukładać w głowie. A jednak zawsze zostaje taka głupia nadzieja, która rozjechana została przez jego wyznanie "zakochałem się z wzajemnością".
Sama zastanawiam się jak to może być, że dla mnie liczy się przede wszystkim wiedza i rozum, a w tej sytuacji rządzą emocje.
Stąd tak rozwalam na kawałki wszystko. Może jeśli zrozumiem dynamikę tej relacji to dam spokój.
Z tą "Przyjaźnią" to prawda. Jesli to narcyz to jemu jest to wręcz niezbędne. Bo mnie trzyma na haczyku i ma pożywkę z moich męczarni, a do tego zakłada w ten sposób smycz ten nowej partnerce. Bo ją poinformował oczywiście, że chce ze mną kontakt utrzymać. Wiadomo, ze wjedzie zazdrość i dziewczyna będzie jeszcze bardziej sie starać i angażować, a dzięki temu łatwiej potem będzie zafundować jej emocjonalną kolejkę górską.
Czyli jest on, ona i ta trzecia, czyli Ty... Na Twoim miejscu wypisałabym się z tego chorego układu. Właśnie po to, żeby nie ranić tej obcej dziewczyny.

To nie jest tak, że on Cię w to jakoś wciąga. Sama się zgadzasz być tą trzecią teraz.
578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 13:34   #2068
VinoNero
Raczkowanie
 
Avatar VinoNero
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=a9e9b14f0920806ea67464f a4f1a029ea354de7e_6212d60 30631b;87222344]Szczerze Ci powiem, że nie rozumiem Twojego żalu nad tym osobnikiem. Czego Ci brakuje? Huśtawki emocjonalnej? Zostałaś trzy razy porządnie oszukana i jeszcze Ci mało? Jeszcze za nim płaczesz?[/QUOTE]

No niestety tak to jest. Uzależniamy się od takich zachowań i emocji, ja też rozstałam się z niezłym toksykiem i wiem ile zła mi wyrządził a jednak nadal kocham i tęsknie. Ot , głupie i niemyślące serce . W chwilach większego załamania przypominam sobie te wszystkie traumatyczne chwile i to utwierdza mnie w przekonaniu że nie było szans na wspólne życie więc i powrotu nie będzie. Jednak pomaga tylko na chwile.
VinoNero jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 17:29   #2069
RawRose
Przyczajenie
 
Avatar RawRose
 
Zarejestrowany: 2019-05
Wiadomości: 7
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

A ja Wam powiem...że nie mieszkam z moim od tygodnia, unikałam spotkać, teraz już nie odpisuje i nie chce zapeszać...ale jest okey. Mam prace, uczelnie i przez to chyba nie myślę. Wiadomo, sprawa mega świeża i czasami mi się zdarza, aleeee płaczu nie ma. Już.
__________________
Także tego...
RawRose jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2019-10-04, 18:15   #2070
Wielki_Borsuk
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 28
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=578537b29e2e39e1d6e3dc9 dfc9821e485b809af_62f97e7 3ceb2a;87223031]Czyli jest on, ona i ta trzecia, czyli Ty... Na Twoim miejscu wypisałabym się z tego chorego układu. Właśnie po to, żeby nie ranić tej obcej dziewczyny.

To nie jest tak, że on Cię w to jakoś wciąga. Sama się zgadzasz być tą trzecią teraz.[/QUOTE]


Masz obiektywnie rzecz biorąc rację. Tylko jest w głowie taki strach, że noo świat sie skończy jak się tej osoby nie zobaczy już nigdy. A do tego on sam wychodzi z inicjatywą kontaktu. Myślenie mam dalej tak skołowane i zmanipulowane, że szok. Powoli zaczynają sie pojawiać myśli typu, że może nie chce wcale już tego człowieka widzieć. I że nie byłoby kolorowo i pięknie, co więcej ta nowa dziewczyna jak tylko zdecyduje sie rzucić wszystko, wyjechać i z nim zamieszkać to zostanie tak samo zmaltretowana.
A potem znów durne - a może to była kwestia mojego charakteru i moich błędów? Może można to naprawić i jeszcze będzie wspaniale?
i tak w kółko
Wielki_Borsuk jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-06 20:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:45.