Czy podobam się koledze z pracy?

[Kliffa]

OK, więc facet nie jest w moinm typie i specjalnie mi się nie podoba (ale też nie odrzuca), ale w sumie jestem ciekawa, czy za jego zachowaniem wobec mnie kryje się coś więcej: pozytywnego lub negatywnego.
Co wiem o nim? Bardzo skryty, nieśmiały, raczej niezgrabny towarzysko. Niewiele mu brakuje do trzydziestki, ale wygląda bardzo młodo i podobnie się zachowuje: zawsze lekko przygarbiony, delikatna mowa ciała i głos, raczej nie bierze udziału w pogaduszkach, a jeśli już, to z kobietami. Ta charakterystyka wskazuje, że bardzo możliwe iż jest gejem, albo bardzo zagubionym mężczyzną-prawiczkiem.
Co do naszych kontaktów: czasem uśmiechnie się do mnie, gdy mijamy się w korytarzu, ale specjalnie się we mmie wpatruje. Kiedy rzadko zagadam go o coś związanego z pracą, sprawia wrażenie bardziej nerwowego i nieporadnego niż zwykle, ale sam mnie nie zagada. Przy piwie też rozmowa się nie kroi i strasznie się wierci przy mnie i nie szuka bliższego kontaktu fizycznego, ale zaskoczył mnie pamięcią szczegółów mnie dotyczących z poprzedniej konwersacji sprzed kilku miesięcy, która już sama prawie zdażyłam zapomnieć. Miewa przyspieszony oddech w mojej obecności.

Także ciekawa jestem waszej opinii, bo nie wiem jak zinterpretować te różne sygnały: jako symptię prawiczka czy antypatię = niczym mu się nie mogłam narazić, co najwyżej moja osobowość go wyjątkowo drażni lub przeraża (?, sama nie jestem typem super-przebojowej babki), Czy da się sprawdzić, która opcja jest bliższa prawdy?

[Candy_lips]

Ciężko powiedzieć czy mu się podobasz. Może tak, a równie dobrze może być tak, że ogólnie stresują go kontakty z ludźmi, stąd przyśpieszony oddech przy rozmowie z Tobą czy ten nerwowy ton itp.
Może pamięta szczegóły z dawnej konwersacji, bo Cię lubi, a może mu się podobasz. Naprawdę, ciężko powiedzieć.

[progressive]

Napisane przez Kliffa

OK, więc facet nie jest w moinm typie i specjalnie mi się nie podoba (ale też nie odrzuca) (...)

Babci sranie; gdyby Ci wisiał to byś nie zakładała wątku i nie rozkminiała. Swoją drogą - jak jest lekko przygarbiony to poleć mu pajączka, bo później rośnie garb. Jak lubi marudzić z babami o głupotach to pewnie jest zwyczajną pierdołą. Co do reszty to, moim zdaniem, ani sympatia prawiczka, ani nic w te deseń. Raczej ma do Ciebie neutralny stosunek, a Ty zakładasz wątek na wizażu rojąc sobie jakiś kosmos. Nie wiem po co się w ogóle tym zajmujesz

"która opcja jest bliższa prawdy?" Ukryta Prawda

[Kliffa]

Haha, piszę tutaj, bo w pracy nudy i takie głupie myśli mi zaczynają chodzić po głowie :P. A z nim samym na 100% nie wyobrażam sobie żadnego związku itp., co najwyżej miłoby wiedzieć, że ma się jakiegoś cichego adoratora i podroczyć się z takim z nudów (tak!)

[mpt]

Napisane przez progressive

Babci sranie; gdyby Ci wisiał to byś nie zakładała wątku i nie rozkminiała. Swoją drogą - jak jest lekko przygarbiony to poleć mu pajączka, bo później rośnie garb. Jak lubi marudzić z babami o głupotach to pewnie jest zwyczajną pierdołą. Co do reszty to, moim zdaniem, ani sympatia prawiczka, ani nic w te deseń. Raczej ma do Ciebie neutralny stosunek, a Ty zakładasz wątek na wizażu rojąc sobie jakiś kosmos. Nie wiem po co się w ogóle tym zajmujesz

"która opcja jest bliższa prawdy?" Ukryta Prawda

!
Ja bym dodała, że autorka ma zadatki na spirometr("ma przyspieszony oddech w mojej obecności"). Dodać pomiar rytmu pikawy i postawią ją na OIOMie.

[progressive]

Napisane przez Kliffa

Haha, piszę tutaj, bo w pracy nudy i takie głupie myśli mi zaczynają chodzić po głowie :P. A z nim samym na 100% nie wyobrażam sobie żadnego związku itp., co najwyżej miłoby wiedzieć, że ma się jakiegoś cichego adoratora i podroczyć się z takim z nudów (tak!)

Gdyby nawet to nie wiem na ch*j bawić się człowiekiem i jego uczuciami. Nudzi Ci się to znajdź sobie jakieś zainteresowania.. Jak nie potrafisz to zdejmij ciuchy i popilnuj.

[Kliffa]

Progressive - spokojnie, jakby darzył mnie jakimś wielkim uczuciem, to na pewno by się już dawno przemógł i to okazał. Ja jestem tylko ciekawa, czy jest mną zainteresowany i jest to okazja do flirtu, czy też mnie on po prostu nie lubi i lepiej zacząć go totalnie ignorować.

[Andrzeej]

Napisane przez Kliffa

Haha, piszę tutaj, bo w pracy nudy i takie głupie myśli mi zaczynają chodzić po głowie :P. A z nim samym na 100% nie wyobrażam sobie żadnego związku itp., co najwyżej miłoby wiedzieć, że ma się jakiegoś cichego adoratora i podroczyć się z takim z nudów (tak!)

Jak się takie rzeczy czyta to ma się ochotę ... żygnąć.

Jasne, trafił się nieśmiały facet, może jakiś po przejściach, to jeszcze go dobij tym, że się będziesz nim Z NUDÓW bawić. Właściwie to życzę Ci, abyś spotkała faceta, przy którym będą Ci drżały nogi, będziesz miała sucho w gardle, serce będzie biło mocniej, a on sobie wtedy pomyśli: "a co tam, z nudów sobie z nią poflirtuję - co mi szkodzi...".

---------------
Tak, on może być zainteresowany, ale równie dobrze może też być zwyczajnym odludkiem, który w kontaktach z innymi ludźmi, albo innymi kobietami zachowuje się podobnie.

[booombelek]

[JanePanzram]

Napisane przez Andrzeej

Jak się takie rzeczy czyta to ma się ochotę ... żygnąć.

wyobraź pan sobie, że pan identycznie brzmisz, jak wykładasz Wielkie Mądrości o kobietach i ich zachowaniach w temacie swoim o podrywie w pracy
brzmisz w ten sam, pragmatyczny sposób, więc nie bądź teraz taki delikutaśny, że cię to razi

w każdym razie: ciebie miałam wywoływać do tablicy, bo tak podobny wątek! może to ONA?

[esmoke]

Napisane przez JanePanzram

wyobraź pan sobie, że pan identycznie brzmisz, jak wykładasz Wielkie Mądrości o kobietach i ich zachowaniach w temacie swoim o podrywie w pracy
brzmisz w ten sam, pragmatyczny sposób, więc nie bądź teraz taki delikutaśny, że cię to razi

w każdym razie: ciebie miałam wywoływać do tablicy, bo tak podobny wątek! może to ONA?

Ale on ma racje.
Gdyby jakiś facet napisał że chce sie "pobawic" kobietą z nudów to by była masa hejtu.
Chcemy być szanowane, szanujmy innych.

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

[JanePanzram]

Napisane przez esmoke

Ale on ma racje.
Gdyby jakiś facet napisał że chce sie "pobawic" kobietą z nudów to by była masa hejtu.
Chcemy być szanowane, szanujmy innych.

Wysłane z mojego GT-I5700 za pomocą Tapatalk 2

przeczytaj jego wątek i jego Mądrości O Kobietach - też się mdło robi od tego wymądrzania, ale tutaj przychodzi i się miota
mówię więc o tym,ze facet to hipokryta i zabawne jest widzieć, że przeszkadza mu to, co sam robi

---------------------------------------------
w temacie nie mam nic do dodania

[skazana_na_bluesa]

przyspieszony oddech to objaw zdenerwowania. jeśli krępują go kontakty z ludźmi/kobietami to tak może być, a nie dlatego, że jest zauroczony...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez JanePanzram

wyobraź pan sobie, że pan identycznie brzmisz, jak wykładasz Wielkie Mądrości o kobietach i ich zachowaniach w temacie swoim o podrywie w pracy
brzmisz w ten sam, pragmatyczny sposób, więc nie bądź teraz taki delikutaśny, że cię to razi

w każdym razie: ciebie miałam wywoływać do tablicy, bo tak podobny wątek! może to ONA?

Trudno sie nie zgodzic . Chlopiece kompleksy az sie wylewaja z tych wypowiedzi.

[chwast]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;40659199]Trudno sie nie zgodzic . Chlopiece kompleksy az sie wylewaja z tych wypowiedzi.[/QUOTE]

eh czasem żałuję, że pomijam takie posty żeby nie zaśmiecać sobie mózgu

[Andrzeej]

Napisane przez JanePanzram

wyobraź pan sobie, że pan identycznie brzmisz, jak wykładasz Wielkie Mądrości o kobietach i ich zachowaniach w temacie swoim o podrywie w pracy
brzmisz w ten sam, pragmatyczny sposób, więc nie bądź teraz taki delikutaśny, że cię to razi

Chyba pochodzisz już z czasów reformy gimnazjalnej i masz problemy ze zrozumieniem tekstu. Sorry, ale inaczej nie mogę tego skomentować... Jeśli nie wiesz o co chodzi to szkoda mojej klawiatury. Możesz podać chociażby jedno zdanie, które popełniłem i w którym brzmiałem identycznie jak autorka tematu ? Konkretnie - wklej cytat, w którym mam poglądy takie jak autorka ! (tj. bawmy się drugą osobą od samego poczatku nie mając ochoty na nic więcej)

W żadnym z moich postów nie pisałem o wykorzystywaniu drugiej osoby do tego, aby samemu poczuć się lepiej. Pobudki jakby też są kompletnie inne - moje były / są mniej więcej takie: "być może to kobieta mojego życia", a te w tym temacie no to chyba sama umiesz czytać

Wiesz co ? Lecz swoje kompleksy, dowalaj facetom i pochwalaj takie tematy jak ten. Masakra... Dla zasady mnie musisz zjechać bo gdzieś tam w innym temacie napisałem coś nie po Twojej myśli - nawet nie wiem co. Tamten temat najwyraźniej Ciebie zabolał - cóż, może żaden facet nie latał za tobą z przeświadczeniem, że: "to być może kobieta mojego życia, no i kurcze muszę coś zrobić, choć sytuacja niełatwa".

Mdło to mi się robi, gdy słucham farmazonów jakie pierd***isz i na siłę, kłamiąc zwyczajnie, przypisujesz mi jakieś chore przekonania.

No ale co tam - popisz sobie w Internecie, lepsza taka przynależność do grupy (czy raczej towarzystwa wzajemnej adoracji) niż żadna, pomarudź na mnie - może Twoje życie stanie się dzięki temu lepsze. Mnie moje odpowiada Poza tym czytując takie wypociny kobiety, która na siłę broni kogoś kto robi coś nagannego wiem, że nie warta ona zbyt wiele - tym samym można się troszkę z tego pośmiać, albo zapłakać nad marną kondycją (psychiczną ?) niektórych pań.

Odnośnie Jamestown, pani spędzającej pół życia przed komputerem (pierdyliard postów popełnionych na forum), to nie napiszę zbyt wiele - przypomina akademicki beton - najpierw odklej się od komputera i ponownie wróc do rzeczywistości - wtedy będzie można z tobą porozmawiać na jakikolwiek temat

[JanePanzram]

Napisane przez Andrzeej

W żadnym z moich postów nie pisałem o wykorzystywaniu drugiej osoby do tego, aby samemu poczuć się lepiej.

Misiu słodki, to nie zmienia faktu, że brzmisz tak samo pragmatycznie jak autorka, kiedy piszesz te elaboraty, jak funkcjonują kobiety:
jak również teksty o "rozpracowywaniu" koleżanki z pracy

wyobraź sobie bratku, że te mądrości i przemądrzałość twoja, w twoim zamierzeniu brzmiące całkiem neutralnie - są jak te tutaj teksty autorki, bo też są rzucone bez głębsszego podtekstu
ale z boku brzmią na pisanie cwaniaka, który chce gąskę złowić

[irene adler]

Napisane przez Kliffa

OK, więc facet nie jest w moinm typie i specjalnie mi się nie podoba (ale też nie odrzuca), ale w sumie jestem ciekawa, czy za jego zachowaniem wobec mnie kryje się coś więcej: pozytywnego lub negatywnego.
Co wiem o nim? Bardzo skryty, nieśmiały, raczej niezgrabny towarzysko. Niewiele mu brakuje do trzydziestki, ale wygląda bardzo młodo i podobnie się zachowuje: zawsze lekko przygarbiony, delikatna mowa ciała i głos, raczej nie bierze udziału w pogaduszkach, a jeśli już, to z kobietami. Ta charakterystyka wskazuje, że bardzo możliwe iż jest gejem, albo bardzo zagubionym mężczyzną-prawiczkiem.
Co do naszych kontaktów: czasem uśmiechnie się do mnie, gdy mijamy się w korytarzu, ale specjalnie się we mmie wpatruje. Kiedy rzadko zagadam go o coś związanego z pracą, sprawia wrażenie bardziej nerwowego i nieporadnego niż zwykle, ale sam mnie nie zagada. Przy piwie też rozmowa się nie kroi i strasznie się wierci przy mnie i nie szuka bliższego kontaktu fizycznego, ale zaskoczył mnie pamięcią szczegółów mnie dotyczących z poprzedniej konwersacji sprzed kilku miesięcy, która już sama prawie zdażyłam zapomnieć. Miewa przyspieszony oddech w mojej obecności.

Także ciekawa jestem waszej opinii, bo nie wiem jak zinterpretować te różne sygnały: jako symptię prawiczka czy antypatię = niczym mu się nie mogłam narazić, co najwyżej moja osobowość go wyjątkowo drażni lub przeraża (?, sama nie jestem typem super-przebojowej babki), Czy da się sprawdzić, która opcja jest bliższa prawdy?

seriously?! ależ z Ciebie mistrz dedukcji.

Co do pytania - nie sądzę, żebyś mu się podobała. Kiepsko wam się rozmawia i nie okazuje Ci zainteresowania. Ja też pamiętam przez bardzo długi czas bardzo szczegółowo swoje rozmowy z innymi ludźmi - dlatego nie cierpię jak ktoś opowiada kilka razy tę samą historię. Nie znaczy to, że jestem tymi osobami w jakikolwiek sposób zainteresowana, chociaż zdarza się, że to tak odbierają.

[ddas]

Napisane przez Kliffa

OK, więc facet nie jest w moinm typie i specjalnie mi się nie podoba (ale też nie odrzuca), ale w sumie jestem ciekawa, czy za jego zachowaniem wobec mnie kryje się coś więcej: pozytywnego lub negatywnego.
Co wiem o nim? Bardzo skryty, nieśmiały, raczej niezgrabny towarzysko. Niewiele mu brakuje do trzydziestki, ale wygląda bardzo młodo i podobnie się zachowuje: zawsze lekko przygarbiony, delikatna mowa ciała i głos, raczej nie bierze udziału w pogaduszkach, a jeśli już, to z kobietami. Ta charakterystyka wskazuje, że bardzo możliwe iż jest gejem, albo bardzo zagubionym mężczyzną-prawiczkiem.
Co do naszych kontaktów: czasem uśmiechnie się do mnie, gdy mijamy się w korytarzu, ale specjalnie się we mmie wpatruje. Kiedy rzadko zagadam go o coś związanego z pracą, sprawia wrażenie bardziej nerwowego i nieporadnego niż zwykle, ale sam mnie nie zagada. Przy piwie też rozmowa się nie kroi i strasznie się wierci przy mnie i nie szuka bliższego kontaktu fizycznego, ale zaskoczył mnie pamięcią szczegółów mnie dotyczących z poprzedniej konwersacji sprzed kilku miesięcy, która już sama prawie zdażyłam zapomnieć. Miewa przyspieszony oddech w mojej obecności.

Także ciekawa jestem waszej opinii, bo nie wiem jak zinterpretować te różne sygnały: jako symptię prawiczka czy antypatię = niczym mu się nie mogłam narazić, co najwyżej moja osobowość go wyjątkowo drażni lub przeraża (?, sama nie jestem typem super-przebojowej babki), Czy da się sprawdzić, która opcja jest bliższa prawdy?

Może się ciebie boi...

[Andrzeej]

Napisane przez JanePanzram

Misiu słodki, to nie zmienia faktu, że brzmisz tak samo pragmatycznie jak autorka, kiedy piszesz te elaboraty, jak funkcjonują kobiety:
jak również teksty o "rozpracowywaniu" koleżanki z pracy

wyobraź sobie bratku, że te mądrości i przemądrzałość twoja, w twoim zamierzeniu brzmiące całkiem neutralnie - są jak te tutaj teksty autorki, bo też są rzucone bez głębsszego podtekstu

Słoneczko moje - Twój problem polega na tym, że masz problemy ze zrozumieniem tekstu. Jakoś dla innych kobiet moje opisy były wystarczające i potrafiły zrozumieć w jakiej byłem sytuacji - wręcz dopytywały się jak mi poszło. I jakoś "z boku" nie przypięły mi łatki podrywacza. Może dlatego, że przeczytały więcej niż jedno zdanie i zrozumiały tekst ???

Nie potrafisz podać żadnego przykładu, w którym bym potraktował tamtą dziewczynę jako "typowe mięso" czy jak tam chcesz "gąskę"... No ale Ty oczywiście swoje wiesz. Przeżyłaś jakąś traumę czy jak ? We wszystkich facetach widzisz zaliczaczy ? A może sama marzysz, aby ktoś w tobie zobaczył taką gąskę :P

Nie wspominam już o tym, że nie napisałaś ani jednego zdania, które byłoby na temat, tylko wywołujesz kłótnie "dla zasady". Właściwie to się to nadaje dla moderatora. Chcesz coś ode mnie to pisz na priv.

Kiedyś się dziwiłem dlaczego tak wiele kobiet mówi, że nie lubią z innymi kobietami pracować. Teraz już wiem. Wystarczy spotkać taką jak Ty... Raz, że nie rozumie co się do niej mówi / pisze, dwa - wykłóca się dla zasady nie wiadomo o co. No i trzy - tworzy jakieś wyimaginowane historie na bazie hmm chyba jakichś niespełnionych pragnień...

ps. Misiować to sobie możesz, do swojego męża, chłopaka, narzeczonego, o ile w ogóle takiego masz bo coś czuję, że raczej nie...

[...] nie jestem jakimś wrednym chamem, nie bawi mnie odbijanie dziewczyn, nie muszę pompować sobie ego zdobywaniem dziewczyn, nie szukam jednorazowej przygody. Nie moja wina, ze zdążyłem ją poznać na tyle dobrze, że wiem, że byłoby fajnie razem, a może nawet więcej niż fajnie

Jakim cudem to brzmi identycznie [twoje słowa]z wypowiedzią autorki: "na 100% nie wyobrażam sobie żadnego związku itp., co najwyżej miłoby wiedzieć, że ma się jakiegoś cichego adoratora i podroczyć się z takim z nudów (tak!)" ??? Każda myśląca istota potrafi wychwycić intencje jakie przyświecały / przyświecają autorom tych dwóch wypowiedzi. No ale nie Ty. Wg Ciebie są ... haha identyczne. I nowość dla Ciebie - w mojej wypowiedzi nie ma, nie było żadnego drugiego dna...

Ehhh, szkoda słów. Jeśli masz trudne dni to może odejdź od klawiatury - szkoda czasu mojego, autorki tematu i innych ludzi, którzy muszą czytać Twoje niestworzone historie mające 0 % wspólnego z rzeczywistością... Idź się pokłócić ze swoim misiem bo ja na taką wredotę jak Ty nie mam ochoty...

[Kliffa]

Nie chciałam moim postem sprowokować tu żadnego flejma, więc może zamknijmy już ten temat. Co do meritum - wyrobiłam już sobie zdanie, tzn. zostawiam faceta samemu sobie, gdyż rzeczywiście mało prawdopodobne by darzył mnie większą sympatią. Także nie ma co mojej sytuacji porównywać już z planami Andrzeja wobec koleżanki z pracy .

[JanePanzram]

cicho, to nie ładnie tak przerywać spamowanie w twoim własnym wątku [ ]
Andrzeju, prawda! Muszę zwrócić honor - mi niefajne o tobie wrażenie z powodu mędrkowania o kobietach z innych wątków nałożyło się na twój autorski, a teraz widzę jak do niego wróciłam, że pisanie o nim było zupełnie nietrafne i bezpodstawne.
Dlatego najmocniej przepraszam za pomówienia jeśli o niego chodzi