Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2013-05-05, 14:15   #1
Tiger Lily
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 67

Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej


To będzie bardzo długi post. Od dłuższego czasu rozglądam się tutaj jako gość, a teraz postanowiłam, że napiszę o swoim problemie. Może jest błahy, może poważniejszy jest dla Was fakt, że co sześćdziesiąt sekund w Afryce mija jedna minuta, ale ja i tak muszę się wygadać. Bo zwariuję i albo sobie coś zrobię, albo im.
Zacznę od tego, że nigdy w życiu łatwo nie miałam. Teraz jestem w II klasie liceum, ale moje problemy rozpoczęły się znacznie wcześniej. Jakie problemy może mieć gówniara w gimnazjum? Ano poważne. Po pierwsze moja matka pije. Pije na umór. Jak nie wypije, to... a nie, przepraszam, nie porównam, bo zawsze pije. Boże Narodzenie, święta, moje urodziny. Zawsze. Poszła pijana na ślub mojej siostry, na pogrzeb babci. Pijana wydzierała się na tatę, że jak śmiał iść do tej STAREJ na paciorki (bo to była babcia od strony taty). Ogólnie nie mam żądnych szczęśliwych wspomnień z dzieciństwa, albo się zatarły, albo w ogóle ich nie było. Pamiętam tylko ból brzucha, gdy wybijała 14:15. Bo matka kończy pracę o 14 i jeśli nie wróci na równe 15 po, to prawie zawsze znaczyło, że gdzieś poszła pić. Pamiętam wiele scen, w czasie których pijana uciekała z domu, rozwalała auta po pijaku. Tata na początku toczył z nią wojnę. Gdy tylko znalazł wieczorem po pracy butelkę po piwie/wódce, była wojna w domu. Totalna zagłada i chaos. Potem zmienił taktykę i zaczął namawiać na leczenie. W tym momencie od jakiegoś roku to matka przejęła władzę nad nim. Jak sama pije, to awantura, ale jak i jemu przyniesie to jest git i oboje piją. Pomoc z zewnątrz? Nie. W życiu. Nie ma takiej opcji. Matka jest wysoko postawionym pracownikiem, wylaliby ją i wtedy by piła jeszcze bardziej, aż w końcu by się upiła na śmierć. Nie ma takiej opcji w ogóle. Więc w domu piekło, a co w szkole? W szkole drugie piekło. Podkładanie nóg, wyzywanie, bicie, upokarzanie, straszenie, zaciąganie do kibla i wkładanie głowy do sedesu. Czy mogłam komuś o tym powiedzieć? Tak. Ale psycholożka w szkole to takie gówno na kiju było za przeproszeniem. Po całej wsi rozniosłaby plotkę, zawsze tak było u niej. W gimnazjum swego czasu wygrałam bardzo prestiżowy konkurs. Potem wygrałam drugi. Usłyszałam w domu, że mogłam napisać lepiej. Tak też się złożyło, że wracając ze szkoły, musiałam przejść obok miejsca pracy matki i za każdym razem, gdy mnie zobaczyła, w domu było, że wracam sama i nikt mnie nie lubi. Potem zaczęło się jeżdżenie po psychice na całego. Gdy rozstałam się z pierwszym chłopakiem, powiedziała mi, że zasłużyłam sobie i nikt mnie nie cierpi, WRESZCIE MNIE ZOSTAWIŁ. W sumie to ja zostawiłam jego, ale kto by w ogóle pytał, jak było? Potem była gadka-szmatka, że koleżanki córka ma lepsze wyniki, jest ładniejsza, mądrzejsza. Przyzwyczaiłam się do myśli, że choćby mnie skopali i zgwałcili w jakiejś bocznej uliczce, to w domu nie zaznałabym żadnych słów pocieszenia. Byłoby tylko, ze dostałam to na co zasłużyłam lub to moja wina.
Dorosłam. Postanowiłam ignorować moją matkę. Jednak przeszłość wlecze się za mną. Od 3 lat kompulsywnie się objadałam. Zatapiając smutki, żale w czekoladzie, czipsach. Przytyłam 30 kg. Jeśli przedtem było źle, to teraz jeszcze gorzej. Ciągle jestem szykanowana, że jestem gruba, że nikt mnie nie chce i nie lubi, że nie mam koleżanek, a to nie prawda, bo mam. Ale nigdy nie chciała ich poznać, żeby mieć właśnie ten argument w ręce. W końcu po którymś razie nie wytrzymałam. Ktoś Ci coś mówi, mówi całe życie a Ty masz to gdzieś, ale jest taki moment, że pewna granica została przekroczona. Pewnego razu, gdy oczywiście usłyszałam, że mam dupsko jak szafę i nogi jak dwa balerony, po prostu nie wytrzymałam. Jak stałam w kuchni, tak zwaliłam wszystkie naczynia, zwaliłam cały obiad na podłogę, szału dostałam po prostu. Jakby coś we mnie wstąpiło. Ale to nie koniec. Dzisiaj po prostu wszystko się rozwaliło, cały mój świat runął. Bo oto matka, która na każdym kroku mnie poniża i upokarza, ale w ojcu miałam zawsze jako-takiego sprzymierzeńca. Prawie w ogóle nie ma go w domu, ale przynajmniej nigdy w życiu nie nazwał mnie "głupią kur wą". A dzisiaj zmiana. Słyszałam, jak z matką na balkonie oboje trajkotali, jaka to gruba jestem. Nie troskliwie, jak mi pomóc. Nie. Wrednie. Porównywali mnie sobie do zwierząt. W moim wątku jest jeszcze motyw ekonomiczny. Chodzi o to, że praktycznie nie dostaję pieniędzy. Próbowałam gadać z nimi o tym, prosić, błagać, grozić, płakać, krzyczeń, szantażować - nic. Nie chcą mi dać na tusz do rzęs, na podkład, na majtki, na rajstopy, dezodorant. Podobno nie jest mi to potrzebne. Matka kupuje w Triumphie staniki po 2 stówy, mi ostatnio dała z wielkiej łachy 15 zł na stanik na jarmarku. Codziennie piwsko, coraz to nowe ubrania. Nie pamiętam, kiedy ostatnio dostałam na jakieś spodnie, koszulkę. Buty na zimę, kurtki, szaliki, na wiosnę, baletki, jakieś trampki, zawsze mnie babcia wspomaga albo muszę jakoś te pieniądze zdobyć, choćbym miała kraść po portfelach. Czasami sprawdzam prace licencjackie i magisterskie w kontekście błędów, czasami daję korki i zawsze uzbieram te parę groszy, ale oczywiście bez wiedzy rodziców. Masakra jakaś po prostu. Już sama nie wiem, co mam robić. Kiedyś nie odzywałam się do matki 2 tygodnie i, choć to dziecinne, było super. Zero uwag, zero gadania o mnie. Spokój święty. Po 2 tygodniach próbowała mnie przekupić słodyczami, a po jakimś czasie uległam. Od dziś znowu nie chcę z nimi rozmawiać. Miałam tydzień temu osiemnaste urodziny...
Jeszcze raz przepraszam za długość.
Tiger Lily jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 14:39   #2
mia00
Zakorzenienie
 
Avatar mia00
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: L.!
Wiadomości: 7 512
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

W czym mamy Ci pomóc? Powiem tak, jak wygląda Twoje życie zależy to przede wszystkim od Ciebie, no Ty jesteś jeszcze w liceum i rodzice Cię utrzymują, chociaż z tymi funduszami jak widzę to trochę słabo no ale jednak.
Ale to jak wyglądasz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Jeśli przeszkadza Ci to, że ktoś mówi na Ciebie ''gruba'' itp to czemu nic z tym nie zrobisz by tak nie było? Mój tż jak był mały, był troszkę większej kości, a teraz? Fajnie zbudowany facet, nie jeden by mu zazdrościł figury. To akurat możesz sama zmienić, zacznij uważać na to co jesz, ułóż sobie jakąś dietkę, teraz pełno blogów, poradników jak się odchudzać. Zacznij ćwiczyć, biegać. Mel B, lub Chodakowska ma fajne zestawy ćwiczeń (choć wg mnie Mel B cięższe). Teraz idzie lato, będzie Ci łatwiej bo i słodyczy nie chce się tyle. A gdy Twoi rodzice zauważą, że próbujesz coś zmienić w swoim życiu, to może Ci pomogą i będą Cię wspierać? Z matką alkoholiczką nie wiele możesz zmienić, ale możesz próbować...
__________________
Some people care too much...
I think it's called love...



2019 - 12
2020 - 9
2021 - 4
mia00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 14:58   #3
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
W czym mamy Ci pomóc? Powiem tak, jak wygląda Twoje życie zależy to przede wszystkim od Ciebie, no Ty jesteś jeszcze w liceum i rodzice Cię utrzymują, chociaż z tymi funduszami jak widzę to trochę słabo no ale jednak.
Ale to jak wyglądasz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Jeśli przeszkadza Ci to, że ktoś mówi na Ciebie ''gruba'' itp to czemu nic z tym nie zrobisz by tak nie było? Mój tż jak był mały, był troszkę większej kości, a teraz? Fajnie zbudowany facet, nie jeden by mu zazdrościł figury. To akurat możesz sama zmienić, zacznij uważać na to co jesz, ułóż sobie jakąś dietkę, teraz pełno blogów, poradników jak się odchudzać. Zacznij ćwiczyć, biegać. Mel B, lub Chodakowska ma fajne zestawy ćwiczeń (choć wg mnie Mel B cięższe). Teraz idzie lato, będzie Ci łatwiej bo i słodyczy nie chce się tyle. A gdy Twoi rodzice zauważą, że próbujesz coś zmienić w swoim życiu, to może Ci pomogą i będą Cię wspierać? Z matką alkoholiczką nie wiele możesz zmienić, ale możesz próbować...
Gorszej rady w życiu nie słyszałam. Jesteś jakąś idiotką? Autorka jest traktowana jak szmata do podłogi, a ty jej mówisz, że to jej wina, bo jest gruba i powinna schudnąć? Puknij się w głowę takimi radami.

Autorko, nawet nie czytaj tego posta powyżej, bo nie warto. Nie wierz nikomu, kto ci napisze "Przeszkadza ci to, że nazywają cię grubą? To schudnij!" To jest chore myślenie. NIKT nie ma prawa szykanować cię z powodu twojego wyglądu. Wiadomo, tusza nie jest rzeczą fajną i dobrze jest schudnąć dla własnego zdrowia, ale niezależnie od tego, jak wyglądasz, nie zasługujesz na takie chamskie komentarze. Problem nie leży w tobie, a w ludziach, którzy mówią takie teksty. To oni postępują źle, nie ty.


Cytat:
Napisane przez Tiger Lily Pokaż wiadomość
To będzie bardzo długi post. Od dłuższego czasu rozglądam się tutaj jako gość, a teraz postanowiłam, że napiszę o swoim problemie. Może jest błahy, może poważniejszy jest dla Was fakt, że co sześćdziesiąt sekund w Afryce mija jedna minuta, ale ja i tak muszę się wygadać. Bo zwariuję i albo sobie coś zrobię, albo im.
Zacznę od tego, że nigdy w życiu łatwo nie miałam. Teraz jestem w II klasie liceum, ale moje problemy rozpoczęły się znacznie wcześniej. Jakie problemy może mieć gówniara w gimnazjum? Ano poważne. Po pierwsze moja matka pije. Pije na umór. Jak nie wypije, to... a nie, przepraszam, nie porównam, bo zawsze pije. Boże Narodzenie, święta, moje urodziny. Zawsze. Poszła pijana na ślub mojej siostry, na pogrzeb babci. Pijana wydzierała się na tatę, że jak śmiał iść do tej STAREJ na paciorki (bo to była babcia od strony taty). Ogólnie nie mam żądnych szczęśliwych wspomnień z dzieciństwa, albo się zatarły, albo w ogóle ich nie było. Pamiętam tylko ból brzucha, gdy wybijała 14:15. Bo matka kończy pracę o 14 i jeśli nie wróci na równe 15 po, to prawie zawsze znaczyło, że gdzieś poszła pić. Pamiętam wiele scen, w czasie których pijana uciekała z domu, rozwalała auta po pijaku. Tata na początku toczył z nią wojnę. Gdy tylko znalazł wieczorem po pracy butelkę po piwie/wódce, była wojna w domu. Totalna zagłada i chaos. Potem zmienił taktykę i zaczął namawiać na leczenie. W tym momencie od jakiegoś roku to matka przejęła władzę nad nim. Jak sama pije, to awantura, ale jak i jemu przyniesie to jest git i oboje piją. Pomoc z zewnątrz? Nie. W życiu. Nie ma takiej opcji. Matka jest wysoko postawionym pracownikiem, wylaliby ją i wtedy by piła jeszcze bardziej, aż w końcu by się upiła na śmierć. Nie ma takiej opcji w ogóle. Więc w domu piekło, a co w szkole? W szkole drugie piekło. Podkładanie nóg, wyzywanie, bicie, upokarzanie, straszenie, zaciąganie do kibla i wkładanie głowy do sedesu. Czy mogłam komuś o tym powiedzieć? Tak. Ale psycholożka w szkole to takie gówno na kiju było za przeproszeniem. Po całej wsi rozniosłaby plotkę, zawsze tak było u niej. W gimnazjum swego czasu wygrałam bardzo prestiżowy konkurs. Potem wygrałam drugi. Usłyszałam w domu, że mogłam napisać lepiej. Tak też się złożyło, że wracając ze szkoły, musiałam przejść obok miejsca pracy matki i za każdym razem, gdy mnie zobaczyła, w domu było, że wracam sama i nikt mnie nie lubi. Potem zaczęło się jeżdżenie po psychice na całego. Gdy rozstałam się z pierwszym chłopakiem, powiedziała mi, że zasłużyłam sobie i nikt mnie nie cierpi, WRESZCIE MNIE ZOSTAWIŁ. W sumie to ja zostawiłam jego, ale kto by w ogóle pytał, jak było? Potem była gadka-szmatka, że koleżanki córka ma lepsze wyniki, jest ładniejsza, mądrzejsza. Przyzwyczaiłam się do myśli, że choćby mnie skopali i zgwałcili w jakiejś bocznej uliczce, to w domu nie zaznałabym żadnych słów pocieszenia. Byłoby tylko, ze dostałam to na co zasłużyłam lub to moja wina.
Dorosłam. Postanowiłam ignorować moją matkę. Jednak przeszłość wlecze się za mną. Od 3 lat kompulsywnie się objadałam. Zatapiając smutki, żale w czekoladzie, czipsach. Przytyłam 30 kg. Jeśli przedtem było źle, to teraz jeszcze gorzej. Ciągle jestem szykanowana, że jestem gruba, że nikt mnie nie chce i nie lubi, że nie mam koleżanek, a to nie prawda, bo mam. Ale nigdy nie chciała ich poznać, żeby mieć właśnie ten argument w ręce. W końcu po którymś razie nie wytrzymałam. Ktoś Ci coś mówi, mówi całe życie a Ty masz to gdzieś, ale jest taki moment, że pewna granica została przekroczona. Pewnego razu, gdy oczywiście usłyszałam, że mam dupsko jak szafę i nogi jak dwa balerony, po prostu nie wytrzymałam. Jak stałam w kuchni, tak zwaliłam wszystkie naczynia, zwaliłam cały obiad na podłogę, szału dostałam po prostu. Jakby coś we mnie wstąpiło. Ale to nie koniec. Dzisiaj po prostu wszystko się rozwaliło, cały mój świat runął. Bo oto matka, która na każdym kroku mnie poniża i upokarza, ale w ojcu miałam zawsze jako-takiego sprzymierzeńca. Prawie w ogóle nie ma go w domu, ale przynajmniej nigdy w życiu nie nazwał mnie "głupią kur wą". A dzisiaj zmiana. Słyszałam, jak z matką na balkonie oboje trajkotali, jaka to gruba jestem. Nie troskliwie, jak mi pomóc. Nie. Wrednie. Porównywali mnie sobie do zwierząt. W moim wątku jest jeszcze motyw ekonomiczny. Chodzi o to, że praktycznie nie dostaję pieniędzy. Próbowałam gadać z nimi o tym, prosić, błagać, grozić, płakać, krzyczeń, szantażować - nic. Nie chcą mi dać na tusz do rzęs, na podkład, na majtki, na rajstopy, dezodorant. Podobno nie jest mi to potrzebne. Matka kupuje w Triumphie staniki po 2 stówy, mi ostatnio dała z wielkiej łachy 15 zł na stanik na jarmarku. Codziennie piwsko, coraz to nowe ubrania. Nie pamiętam, kiedy ostatnio dostałam na jakieś spodnie, koszulkę. Buty na zimę, kurtki, szaliki, na wiosnę, baletki, jakieś trampki, zawsze mnie babcia wspomaga albo muszę jakoś te pieniądze zdobyć, choćbym miała kraść po portfelach. Czasami sprawdzam prace licencjackie i magisterskie w kontekście błędów, czasami daję korki i zawsze uzbieram te parę groszy, ale oczywiście bez wiedzy rodziców. Masakra jakaś po prostu. Już sama nie wiem, co mam robić. Kiedyś nie odzywałam się do matki 2 tygodnie i, choć to dziecinne, było super. Zero uwag, zero gadania o mnie. Spokój święty. Po 2 tygodniach próbowała mnie przekupić słodyczami, a po jakimś czasie uległam. Od dziś znowu nie chcę z nimi rozmawiać. Miałam tydzień temu osiemnaste urodziny...
Jeszcze raz przepraszam za długość.
Więc tak - na początek powiem, że STRASZNIE ci współczuję tej sytuacji. To jest koszmar, gdy osoby, które powinny być dla ciebie najbliższe na świecie, traktują cię jak śmiecia. Niestety, twoi rodzice nie sprawdzili się w tej roli. Niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci...

Twoi rodzice, zwłaszcza matka, są toksyczni i powinnaś się do nich uwolnić. Czy nie mogłabyś przeprowadzić się do babci? Skoro ci pomaga, to może przyjęłaby cię pod swój dach? A jeśli nie ona, to ktoś inny z rodziny?
Plusem jest to, że skończyłaś 18 lat, więc rodzice już nie mają nad tobą władzy. Mogłabyś się wyprowadzić, pozwać ich o alimenty, dodatkowo dorabiać weekendami tak, jak teraz to robisz i w ten sposób dotrwać do końca liceum, a potem bedziesz mogła już normalnie pracować, albo np. iść na studia zaoczne i do pracy, będziesz miała wiele możliwości.

Zastanów się, czy nie byłoby to dla ciebie najlepsze wyjście. Musisz się odciąć od tego toksycznego środowiska, bo ono cię niszczy. Matki nie zmienisz, ojciec jak widać też już położył lagę.

Polecam również terapię u psychologa, można na NFZ się dostać, poszukaj w okolicy, może akurat się uda. Psycholog pomoże ci odbudować poczucie własnej wartości i ułatwi ci poradzenie sobie z tym problemem.
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:02   #4
deszczowypies
Zakorzenienie
 
Avatar deszczowypies
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 7 190
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Skoro dobrze się uczysz (wygrane konkursy etc.), mieszkasz w małej miejscowości - wnioskuję, że będziesz chciała się wyprowadzić na studia do większego miasta. Zaciśnij zęby do matury, a potem powiedz, że chcesz studiować tu a tu. Może Ci sypną groszem dobrowolnie, a jak nie pozwałabym o alimenty - zwłaszcza że jak mówisz rodzice mają możliwości finansowe.
__________________

deszczowypies jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:27   #5
mia00
Zakorzenienie
 
Avatar mia00
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: L.!
Wiadomości: 7 512
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez Narrhien Pokaż wiadomość
Gorszej rady w życiu nie słyszałam. Jesteś jakąś idiotką? Autorka jest traktowana jak szmata do podłogi, a ty jej mówisz, że to jej wina, bo jest gruba i powinna schudnąć? Puknij się w głowę takimi radami.

Autorko, nawet nie czytaj tego posta powyżej, bo nie warto. Nie wierz nikomu, kto ci napisze "Przeszkadza ci to, że nazywają cię grubą? To schudnij!" To jest chore myślenie. NIKT nie ma prawa szykanować cię z powodu twojego wyglądu. Wiadomo, tusza nie jest rzeczą fajną i dobrze jest schudnąć dla własnego zdrowia, ale niezależnie od tego, jak wyglądasz, nie zasługujesz na takie chamskie komentarze. Problem nie leży w tobie, a w ludziach, którzy mówią takie teksty. To oni postępują źle, nie ty.




Więc tak - na początek powiem, że STRASZNIE ci współczuję tej sytuacji. To jest koszmar, gdy osoby, które powinny być dla ciebie najbliższe na świecie, traktują cię jak śmiecia. Niestety, twoi rodzice nie sprawdzili się w tej roli. Niektórzy ludzie nie powinni mieć dzieci...

Twoi rodzice, zwłaszcza matka, są toksyczni i powinnaś się do nich uwolnić. Czy nie mogłabyś przeprowadzić się do babci? Skoro ci pomaga, to może przyjęłaby cię pod swój dach? A jeśli nie ona, to ktoś inny z rodziny?
Plusem jest to, że skończyłaś 18 lat, więc rodzice już nie mają nad tobą władzy. Mogłabyś się wyprowadzić, pozwać ich o alimenty, dodatkowo dorabiać weekendami tak, jak teraz to robisz i w ten sposób dotrwać do końca liceum, a potem bedziesz mogła już normalnie pracować, albo np. iść na studia zaoczne i do pracy, będziesz miała wiele możliwości.

Zastanów się, czy nie byłoby to dla ciebie najlepsze wyjście. Musisz się odciąć od tego toksycznego środowiska, bo ono cię niszczy. Matki nie zmienisz, ojciec jak widać też już położył lagę.

Polecam również terapię u psychologa, można na NFZ się dostać, poszukaj w okolicy, może akurat się uda. Psycholog pomoże ci odbudować poczucie własnej wartości i ułatwi ci poradzenie sobie z tym problemem.
A Ty kim jesteś jeśli kogoś innego nazywasz idiotką?
Autorka tym postem dała do zrozumienia, że źle się czuje ze sobą, a zamiana siebie wizualna daje duuużo do własnego samopoczucia i poczucia pewności siebie, i nie mów mi, że tak nie jest.

Wg mnie chęć mieszkania z babcią wcale nie jest takim dobrym pomysłem, jej rodzice mogą jeszcze bardziej sie zezłościć gdy autorka powie, że nie chce z nimi mieszkać.
__________________
Some people care too much...
I think it's called love...



2019 - 12
2020 - 9
2021 - 4
mia00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:38   #6
just_me
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez mia00 Pokaż wiadomość
A Ty kim jesteś jeśli kogoś innego nazywasz idiotką?
Autorka tym postem dała do zrozumienia, że źle się czuje ze sobą, a zamiana siebie wizualna daje duuużo do własnego samopoczucia i poczucia pewności siebie, i nie mów mi, że tak nie jest.

Wg mnie chęć mieszkania z babcią wcale nie jest takim dobrym pomysłem, jej rodzice mogą jeszcze bardziej sie zezłościć gdy autorka powie, że nie chce z nimi mieszkać.
tylko, zeby schudnąc trzeba miec motywację. A jak ona ma mieć motywację, skoro nawet jesli ją znajdzie to i tak jej starania sa burzone na kazdym kroku? Myslisz ze to jest tak łątwo schudnąc? probowlas kiedys? bardzo cięzko jest się spiąc w sobie i wytrzymac, byc regularnym. A co dopiero kiedy nikt Cie nie wspiera, a tylko podklada Ci nogi :/ w depresje idzie wpasc.
No nie masz łatwo Autorko moze z tą babcią wcale nie jest głupi pomysl? Moja kumpela tak zrobila. Nie mogla wytrzymac z matką i przeprowadzila sie do babci i potem walczyla w sądzie o alimenty. Tez byla w 2LO. Może u babci by Ci było łatwiej psychicznie wrócic do siebie. Na 2lata byś wrocila, potem od razu na studia i samej zalapac sie do jakiejs pracy i jakos bys dala rade połączyć studia+pracę. Zostając w tym domu musisz zaczać ich ignorowac, albo w ogole z nimi nie rozmawiac. Kazdą rozmowę ucinac i wychodzic. No innej opcji nie widze moze pogadaj z babcia?
__________________
"Mężczyźni są jak alkohol:
wyrzekanie się ich jest ascezą, która niesie ze sobą rozgoryczenie,
rozkoszowanie się nimi jest sposobem na życie, który rozjaśnia dzień powszedni,
uzależnianie się od nich jest... głupotą."


co Cię ujęło/ujmuje w TŻ?
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=497112
just_me jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:42   #7
karolka2211
Raczkowanie
 
Avatar karolka2211
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 419
GG do karolka2211
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

A więc tak pierwsze co powinnaś zrobić to wyprowadzka i usamodzielnienie się finansowe. Może rzeczywiście spróbuj z babcią? To straszne jak traktują Cię rodzice. Nie próbowałas znaleźć gdzieś pomocy? Nie znam się na tym, ale może takimi sprawami powinny zająć się odpowiednie instytucje? Sama jestem matką i z przerażeniem czytałam Twój post uwierz w siebie i swoje możliwości. Na pewno jesteś wartościową osobą i masz umiejętności które możesz wykorzystać żeby troszkę zarobić. Zdaniem innych się nie przejmuj. Wiem to trudne, ale warto skupić się na sobie innych miej w głębokim powazaniu. No i co że przytylas zawsze można schudnąć. To nie koniec świata. nie warto roztrzasac i rozpamietywac. Idź do przodu. Skoro Twoi rodzice są tacy ograniczeni to ich problem. Dążą do tego, że na starość zostaną sami. Pożałują jeszcze swoich słów. Powodzenia i trzymaj się cieplutko
__________________
"If you live your life with no tomorrows
Every day is just a road to sorrow..."
karolka2211 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-05-05, 15:47   #8
Rule Britannia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez mia00 Pokaż wiadomość
W czym mamy Ci pomóc? Powiem tak, jak wygląda Twoje życie zależy to przede wszystkim od Ciebie, no Ty jesteś jeszcze w liceum i rodzice Cię utrzymują, chociaż z tymi funduszami jak widzę to trochę słabo no ale jednak.
Ale to jak wyglądasz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Jeśli przeszkadza Ci to, że ktoś mówi na Ciebie ''gruba'' itp to czemu nic z tym nie zrobisz by tak nie było? Mój tż jak był mały, był troszkę większej kości, a teraz? Fajnie zbudowany facet, nie jeden by mu zazdrościł figury. To akurat możesz sama zmienić, zacznij uważać na to co jesz, ułóż sobie jakąś dietkę, teraz pełno blogów, poradników jak się odchudzać. Zacznij ćwiczyć, biegać. Mel B, lub Chodakowska ma fajne zestawy ćwiczeń (choć wg mnie Mel B cięższe). Teraz idzie lato, będzie Ci łatwiej bo i słodyczy nie chce się tyle. A gdy Twoi rodzice zauważą, że próbujesz coś zmienić w swoim życiu, to może Ci pomogą i będą Cię wspierać? Z matką alkoholiczką nie wiele możesz zmienić, ale możesz próbować...
Popieram całkowicie Narrhien. Totalnie w dupie się przewróciło panience wyżej. I popieram dziewczyny wyżej - schudnąć jest ciężko, sama właśnie próbuję a wszyscy dokładnie kłody pod nogi rzucają. Ale Wasze rady na nic. Skoro laska mieszka we wsi, to niby jak ma pracę znaleźć? teraz jest sezon na licencjaty i magistry, a potem co? Przecież się nie może wynieść, do czasu aż nie będzie zarabiać średniej krajowej. Bądźmy, dziewczyny, realistkami.
Rule Britannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:50   #9
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez mia00 Pokaż wiadomość
W czym mamy Ci pomóc? Powiem tak, jak wygląda Twoje życie zależy to przede wszystkim od Ciebie, no Ty jesteś jeszcze w liceum i rodzice Cię utrzymują, chociaż z tymi funduszami jak widzę to trochę słabo no ale jednak.
Ale to jak wyglądasz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Jeśli przeszkadza Ci to, że ktoś mówi na Ciebie ''gruba'' itp to czemu nic z tym nie zrobisz by tak nie było? Mój tż jak był mały, był troszkę większej kości, a teraz? Fajnie zbudowany facet, nie jeden by mu zazdrościł figury. To akurat możesz sama zmienić, zacznij uważać na to co jesz, ułóż sobie jakąś dietkę, teraz pełno blogów, poradników jak się odchudzać. Zacznij ćwiczyć, biegać. Mel B, lub Chodakowska ma fajne zestawy ćwiczeń (choć wg mnie Mel B cięższe). Teraz idzie lato, będzie Ci łatwiej bo i słodyczy nie chce się tyle. A gdy Twoi rodzice zauważą, że próbujesz coś zmienić w swoim życiu, to może Ci pomogą i będą Cię wspierać? Z matką alkoholiczką nie wiele możesz zmienić, ale możesz próbować...
Czy Ty jestes normalna? Naprawde myslisz ,ze dziecko ( tak do gimazjum chodza dzieci lub mlodziez, nie ludzie dorosli) ,ktore nie wie co to normalna rodzina i normalne zycie , jest w stane przejac kontrole nad swoim zyciem? Myslisz ,ze to takie proste? Dziewczyna schudnie i matka przestanie pic a ludzie zaczna ja dobrze traktowac?

Chyba nigdy nie widzialas, a na pewno nie mialas patologicznej rodziny. Naucz sir troche empatii zanim zaczniesz ludzim rady dawac.


Autorko, strasznie ci wspolczuje. Moim zdaniem powinnas poszukac gdzies pomocy, moze psycholog w wiekszym miescie? Moze rzeczywiscie wyprowadz sie do babci? Musi przemeczyc sie kilka lat, mysle ,ze jak zdasz mature to moze dostaniesz jakies stypendim naukowe i bedziesz mogla sie odciac od tej patologii.

Edytowane przez roxyroxy
Czas edycji: 2013-05-05 o 15:51
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:52   #10
coffee
and cigarettes
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 6 965
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez mia00 Pokaż wiadomość
A Ty kim jesteś jeśli kogoś innego nazywasz idiotką?
Autorka tym postem dała do zrozumienia, że źle się czuje ze sobą, a zamiana siebie wizualna daje duuużo do własnego samopoczucia i poczucia pewności siebie, i nie mów mi, że tak nie jest.

Wg mnie chęć mieszkania z babcią wcale nie jest takim dobrym pomysłem, jej rodzice mogą jeszcze bardziej sie zezłościć gdy autorka powie, że nie chce z nimi mieszkać.
I ma znosić ciągłe poniżanie, obrażanie, wyzywanie, by rodziców nie złościć? Siedzieć z podkulonym ogonem i przytakiwać?
Przecież to, co matka robi to patologia. Od patologii trzeba się odcinać, a nie tkwić w niej bez słowa.
Poza tym - proszę Cię. Schudnięcie nie zmieni całego świata. Matka nagle nie zacznie jej doceniać, nie przestanie pić, nie wierzę w to. Pewność siebie zapewne wciąż będzie gaszona tekstami typu "i co ci dało to, że schudłaś, wciąż jesteś brzydka, głupia..." Tak przecież było przez przytyciem. To nie jest wina wagi. Świat nie zmienia się wraz z przybywającą/ubywającą tkanką tłuszczową, skąd takie rewelacje?


Babcia wie, jak wygląda sytuacja? Może warto ją wtajemniczyć, poprosić o wsparcie i niech ona wyjdzie z propozycją czasowej przeprowadzki...

Edytowane przez coffee
Czas edycji: 2013-05-05 o 15:57
coffee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:54   #11
Tiger Lily
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 67
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Dzięki dziewczyny za ciepłe słowa i tak dużo odpowiedzi.
1. Babcia mieszka... piętro niżej. Więc się nie wyprowadzę. Ona też nic nie zdziała. Sama święta nie jest, ale rodzice również traktują ją podobnie. Wszystko zaczęło się od momentu, gdy przepisała na matkę dom, który jest bardzo duży i w otoczeniu jeszcze jest mnóstwo pól, więc dostała majątek niemały.
2. Nie wyprowadzę się do żadnych ciotek itp., bo nie ma takiej opcji. Jednej nie cierpię serdecznie, druga mieszka za granicą a trzecia od lat jest skłócona z rodzicami i co ja jej niby miałabym powiedzieć?
3. Nie znajdę pracy, bo mieszkam na małej wsi. Tak jak ktoś wyżej napisał, niedługo skończy się popyt na sprawdzanie prac na studia, bo się kończy w czerwcu rok akademicki. Nie mogę się wyprowadzić, bo u mnie nie ma niczego do wynajęcia, zresztą za co? Nie wyobrażam sobie zmiany liceum na jakąś szkołę w najbliższym dużym mieście tj. 60 km ode mnie i rozdawanie ulotek całymi dniami, żeby wystarczyło na chleb. Bądźmy realistami.
Chyba po prostu zacisnę zęby do matury. Co roku jeżdżę do pracy na całe wakacje i mam odłożone na koncie dużo pieniędzy, które się trochę pomnażają na lokacie i powinno mi wystarczyć spokojnie na 2 lata studiów, a może coś dorywczo znajdę jak już się wyprowadzę.
Dzięki za wszystkie rady, to miłe, gdy ktokolwiek, choć obcy, wspiera cię.
Tiger Lily jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-05, 15:54   #12
Annie1441
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 579
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

taaa bo to że autorka jest grubsza to jest największy problem w tym momencie.. jak schudnie to rodzice pewnie beda dla niej mili ^^
Annie1441 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:56   #13
milka8686
Zadomowienie
 
Avatar milka8686
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 446
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez karolka2211;4065086[B
1]A więc tak pierwsze co powinnaś zrobić to wyprowadzka i usamodzielnienie się finansowe.[/B] Może rzeczywiście spróbuj z babcią? To straszne jak traktują Cię rodzice. Nie próbowałas znaleźć gdzieś pomocy? Nie znam się na tym, ale może takimi sprawami powinny zająć się odpowiednie instytucje? Sama jestem matką i z przerażeniem czytałam Twój post uwierz w siebie i swoje możliwości. Na pewno jesteś wartościową osobą i masz umiejętności które możesz wykorzystać żeby troszkę zarobić. Zdaniem innych się nie przejmuj. Wiem to trudne, ale warto skupić się na sobie innych miej w głębokim powazaniu. No i co że przytylas zawsze można schudnąć. To nie koniec świata. nie warto roztrzasac i rozpamietywac. Idź do przodu. Skoro Twoi rodzice są tacy ograniczeni to ich problem. Dążą do tego, że na starość zostaną sami. Pożałują jeszcze swoich słów. Powodzenia i trzymaj się cieplutko

halo, ona jest w drugiej klasie liceum


moja rada jest taka:
1. psycholog, ale nie ten w szkole, a spróbuj zapisać się do NFZ - pogadaj z ojcem, żeby z Tobą poszedł i Ci pomógł to załatwić albo z babcią
2. rozmawiałaś z rodzicami na temat Twojej przyszłości? proponowałabym się uczyć super i dostać na studia do innego miasta. Jeśli nie będą chcieli Cię wspomóc finansowo, to możesz studiować i pracować zaocznie, albo pozwać ich o alimenty, bo rozumiem, że stypendium socjalnego nie dostaniesz w tej sytuacji?
3. weź się za ćwiczenia fizyczne- schudniesz i poczujesz się lepiej psychicznie
4. może ta wyprowadzka do babci?
milka8686 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 15:58   #14
mia00
Zakorzenienie
 
Avatar mia00
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: L.!
Wiadomości: 7 512
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez Rule Britannia Pokaż wiadomość
Popieram całkowicie Narrhien. Totalnie w dupie się przewróciło panience wyżej. I popieram dziewczyny wyżej - schudnąć jest ciężko, sama właśnie próbuję a wszyscy dokładnie kłody pod nogi rzucają. Ale Wasze rady na nic. Skoro laska mieszka we wsi, to niby jak ma pracę znaleźć? teraz jest sezon na licencjaty i magistry, a potem co? Przecież się nie może wynieść, do czasu aż nie będzie zarabiać średniej krajowej. Bądźmy, dziewczyny, realistkami.
Wiesz ile % osób w Polsce zarabia średnią krajową? No właśnie chyba nie, średnia krajowa wynosi coś ponad 3tys., także sama sobie odpowiedz, tu pasowałoby chyba najniższą krajową, średnią na początek trudno zdobyć niestety.
__________________
Some people care too much...
I think it's called love...



2019 - 12
2020 - 9
2021 - 4
mia00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 16:28   #15
201605161006
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 8 575
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Autorko, widac ze jestes zaradna skoro sobie od lat odkładasz na studia, mysle ze skoro babcia mieszka pietro nizej, a Ty mieszkasz w malej miejscowosci, gdzie nie ma zbyt wielu mozliwosci, to najlepszym wyjsciem bedzie zacisniecie zebow przez ten rok, uczenie sie do matury by jak najlepej ją zdać, a potem udać sie na studia. Mowisz, ze masz juz na 2 lata odlozone, a jeszcze w miedzyczasie cos zarobisz + mozesz (i powinnas) pozwac rodzicow o alimenty, takze finansowo mysle ze dasz rade. A od ich głupkowatych uwag kompletnie się odetnij, spróbuj schudnąć jesli Ci to przeszkadza ale nie po to by uslyszec cos od matki tylko dla samej siebie i lepszego samopoczucia i wyglądu, jak beda Cie wyzywac itp., to w myslach powiedz sobie, ze sa glupi i gadaja bzdury po to by Cie zdolowac, wiec nie ma sie co przejmowac. Wiem, ze takie olewanie jest trudne, ale przy czekaniu jeszcze roku i zaciskaniu zebow to chyba jedyne wyjscie.
201605161006 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 16:29   #16
Rule Britannia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 537
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Miaoo, osłabiasz mnie totalnie.
Cytat:
Przecież się nie może wynieść, do czasu aż nie będzie zarabiać średniej krajowej
Tak się mówi. Takie powiedzonko. Określenie na rozpoczęcie pracy. Kyrie elejson.
Rule Britannia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 16:36   #17
mia00
Zakorzenienie
 
Avatar mia00
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: L.!
Wiadomości: 7 512
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez Rule Britannia Pokaż wiadomość
Miaoo, osłabiasz mnie totalnie.

Tak się mówi. Takie powiedzonko. Określenie na rozpoczęcie pracy. Kyrie elejson.
Pierwsze słysze, u mnie średnia krajowa to średnia krajowa.
__________________
Some people care too much...
I think it's called love...



2019 - 12
2020 - 9
2021 - 4
mia00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 17:02   #18
Narrhien
Zakorzenienie
 
Avatar Narrhien
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 757
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez mia00 Pokaż wiadomość
A Ty kim jesteś jeśli kogoś innego nazywasz idiotką?
Autorka tym postem dała do zrozumienia, że źle się czuje ze sobą, a zamiana siebie wizualna daje duuużo do własnego samopoczucia i poczucia pewności siebie, i nie mów mi, że tak nie jest.

Wg mnie chęć mieszkania z babcią wcale nie jest takim dobrym pomysłem, jej rodzice mogą jeszcze bardziej sie zezłościć gdy autorka powie, że nie chce z nimi mieszkać.
1. Nie nazwałam cię idiotką, zapytałam tylko, czy nią jesteś, bo wątpię, żeby rozumna kobieta była w stanie wypisywać takie bzdury jak ty. Ale pewności mieć nie mogę, dlatego pytam.

2. Zmiana wizualna daje dużo do własnego samopoczucia, ale w jej sytuacji wygląd to najmniejszy problem, więc zdumiewa mnie, że ty uznałaś go za najważniejszy. Serio uważasz, że jak ktoś jest gruby to całe otoczenie ma prawo go wyśmiewać i upokarzać? A jakby Autorka była chora i nie mogła schudnąć? Jaką wtedy dałabyś jej radę?

3. Ty chyba nigdy nawet nie stałaś koło patologicznej rodziny, bo znowu wypisujesz takie bzdury że aż uszy puchną. CO Z TEGO, że rodzice się bardziej zezłoszczą? Niech się złoszczą, najważniejsze, żeby Autorka wyrwała się z patologicznego środowiska i urwała kontakt z toksycznymi rodzicami, którzy ją szmacą do potęgi.
Od takich rodziców trzeba uciekać, a nie bać się, że się zezłoszczą.

Mam nadzieję, że Autorka żadnej twojej rady nie weźmie sobie do serca, bo źle jej radzisz i możesz zaszkodzić!!!
__________________
"Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu."


Narrhien jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-05, 18:40   #19
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 689
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Ciężka sytuacja i naprawdę Ci współczuję. Myślę tak jak dziewczyny, że teraz chyba innej rady nie ma jak wytrzymać jakoś to wszystko, a potem iść na studia. Jak sama napisałaś - innej możliwości nie ma. Pieniądze masz odłożone, więc w jakiś sposób Ci to pomoże, a do tego czasu może uda Ci się zarobić więcej. Nie przejmuj się komentarzami na swój temat. Staraj się je ignorować. Wiem, że to nie jest łatwe, ale najlepsze jest ignorowanie, by nie dawać innym satysfakcji, że nas to zabolało. Co do Twojej wagi to również się zgadzam z wcześniejszym postem, że nie powinnaś być wyśmiewana z tego powodu, bo waga nie jest żadnym wyznacznikiem człowieka. A jeśli Ty się źle czujesz ze swoją wagą to staraj się ją zmienić, ale dla samej siebie. Jesteś na pewno wartościową i fajną dziewczyną i życzę Ci powodzenia.
8dffddb6e628bfb98112858ba516cbd40bf27d07_5e28e2031c1d9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-05-05, 19:53   #20
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez mia00 Pokaż wiadomość
W czym mamy Ci pomóc? Powiem tak, jak wygląda Twoje życie zależy to przede wszystkim od Ciebie, no Ty jesteś jeszcze w liceum i rodzice Cię utrzymują, chociaż z tymi funduszami jak widzę to trochę słabo no ale jednak.
Ale to jak wyglądasz zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Jeśli przeszkadza Ci to, że ktoś mówi na Ciebie ''gruba'' itp to czemu nic z tym nie zrobisz by tak nie było? Mój tż jak był mały, był troszkę większej kości, a teraz? Fajnie zbudowany facet, nie jeden by mu zazdrościł figury. To akurat możesz sama zmienić, zacznij uważać na to co jesz, ułóż sobie jakąś dietkę, teraz pełno blogów, poradników jak się odchudzać. Zacznij ćwiczyć, biegać. Mel B, lub Chodakowska ma fajne zestawy ćwiczeń (choć wg mnie Mel B cięższe). Teraz idzie lato, będzie Ci łatwiej bo i słodyczy nie chce się tyle. A gdy Twoi rodzice zauważą, że próbujesz coś zmienić w swoim życiu, to może Ci pomogą i będą Cię wspierać? Z matką alkoholiczką nie wiele możesz zmienić, ale możesz próbować...
No, reczywiście. Z całego dramatycznego postu panienka zauważyła tylko to, że autorka powinna schudnąć, bo pijane bydlaki będące przez przypadek jej rodzicami, za jej plecami sobie z niej darli łacha. Porażka, dziewczynko, porażka...

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Cytat:
Napisane przez mia00 Pokaż wiadomość
A Ty kim jesteś jeśli kogoś innego nazywasz idiotką?
Autorka tym postem dała do zrozumienia, że źle się czuje ze sobą, a zamiana siebie wizualna daje duuużo do własnego samopoczucia i poczucia pewności siebie, i nie mów mi, że tak nie jest.

Wg mnie chęć mieszkania z babcią wcale nie jest takim dobrym pomysłem, jej rodzice mogą jeszcze bardziej sie zezłościć gdy autorka powie, że nie chce z nimi mieszkać.
Mądrą osobą, która widzi problem tam, gdzie on jest, a nie przekazuje wszystkim informacji - sama jesteś sobie winna, jak schudniesz, to rodzice cię pokochają. Żenada, normalnie...
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2013-05-06, 11:12   #21
ddas
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Bydgoszcz
Wiadomości: 306
Dot.: Problem z rodzicami masy ekonomiczno-wkurzającej

Cytat:
Napisane przez Tiger Lily Pokaż wiadomość
To będzie bardzo długi post. Od dłuższego czasu rozglądam się tutaj jako gość, a teraz postanowiłam, że napiszę o swoim problemie. Może jest błahy, może poważniejszy jest dla Was fakt, że co sześćdziesiąt sekund w Afryce mija jedna minuta, ale ja i tak muszę się wygadać. Bo zwariuję i albo sobie coś zrobię, albo im.
Zacznę od tego, że nigdy w życiu łatwo nie miałam. Teraz jestem w II klasie liceum, ale moje problemy rozpoczęły się znacznie wcześniej. Jakie problemy może mieć gówniara w gimnazjum? Ano poważne. Po pierwsze moja matka pije. Pije na umór. Jak nie wypije, to... a nie, przepraszam, nie porównam, bo zawsze pije. Boże Narodzenie, święta, moje urodziny. Zawsze. Poszła pijana na ślub mojej siostry, na pogrzeb babci. Pijana wydzierała się na tatę, że jak śmiał iść do tej STAREJ na paciorki (bo to była babcia od strony taty). Ogólnie nie mam żądnych szczęśliwych wspomnień z dzieciństwa, albo się zatarły, albo w ogóle ich nie było. Pamiętam tylko ból brzucha, gdy wybijała 14:15. Bo matka kończy pracę o 14 i jeśli nie wróci na równe 15 po, to prawie zawsze znaczyło, że gdzieś poszła pić. Pamiętam wiele scen, w czasie których pijana uciekała z domu, rozwalała auta po pijaku. Tata na początku toczył z nią wojnę. Gdy tylko znalazł wieczorem po pracy butelkę po piwie/wódce, była wojna w domu. Totalna zagłada i chaos. Potem zmienił taktykę i zaczął namawiać na leczenie. W tym momencie od jakiegoś roku to matka przejęła władzę nad nim. Jak sama pije, to awantura, ale jak i jemu przyniesie to jest git i oboje piją. Pomoc z zewnątrz? Nie. W życiu. Nie ma takiej opcji. Matka jest wysoko postawionym pracownikiem, wylaliby ją i wtedy by piła jeszcze bardziej, aż w końcu by się upiła na śmierć. Nie ma takiej opcji w ogóle. Więc w domu piekło, a co w szkole? W szkole drugie piekło. Podkładanie nóg, wyzywanie, bicie, upokarzanie, straszenie, zaciąganie do kibla i wkładanie głowy do sedesu. Czy mogłam komuś o tym powiedzieć? Tak. Ale psycholożka w szkole to takie gówno na kiju było za przeproszeniem. Po całej wsi rozniosłaby plotkę, zawsze tak było u niej. W gimnazjum swego czasu wygrałam bardzo prestiżowy konkurs. Potem wygrałam drugi. Usłyszałam w domu, że mogłam napisać lepiej. Tak też się złożyło, że wracając ze szkoły, musiałam przejść obok miejsca pracy matki i za każdym razem, gdy mnie zobaczyła, w domu było, że wracam sama i nikt mnie nie lubi. Potem zaczęło się jeżdżenie po psychice na całego. Gdy rozstałam się z pierwszym chłopakiem, powiedziała mi, że zasłużyłam sobie i nikt mnie nie cierpi, WRESZCIE MNIE ZOSTAWIŁ. W sumie to ja zostawiłam jego, ale kto by w ogóle pytał, jak było? Potem była gadka-szmatka, że koleżanki córka ma lepsze wyniki, jest ładniejsza, mądrzejsza. Przyzwyczaiłam się do myśli, że choćby mnie skopali i zgwałcili w jakiejś bocznej uliczce, to w domu nie zaznałabym żadnych słów pocieszenia. Byłoby tylko, ze dostałam to na co zasłużyłam lub to moja wina.
Dorosłam. Postanowiłam ignorować moją matkę. Jednak przeszłość wlecze się za mną. Od 3 lat kompulsywnie się objadałam. Zatapiając smutki, żale w czekoladzie, czipsach. Przytyłam 30 kg. Jeśli przedtem było źle, to teraz jeszcze gorzej. Ciągle jestem szykanowana, że jestem gruba, że nikt mnie nie chce i nie lubi, że nie mam koleżanek, a to nie prawda, bo mam. Ale nigdy nie chciała ich poznać, żeby mieć właśnie ten argument w ręce. W końcu po którymś razie nie wytrzymałam. Ktoś Ci coś mówi, mówi całe życie a Ty masz to gdzieś, ale jest taki moment, że pewna granica została przekroczona. Pewnego razu, gdy oczywiście usłyszałam, że mam dupsko jak szafę i nogi jak dwa balerony, po prostu nie wytrzymałam. Jak stałam w kuchni, tak zwaliłam wszystkie naczynia, zwaliłam cały obiad na podłogę, szału dostałam po prostu. Jakby coś we mnie wstąpiło. Ale to nie koniec. Dzisiaj po prostu wszystko się rozwaliło, cały mój świat runął. Bo oto matka, która na każdym kroku mnie poniża i upokarza, ale w ojcu miałam zawsze jako-takiego sprzymierzeńca. Prawie w ogóle nie ma go w domu, ale przynajmniej nigdy w życiu nie nazwał mnie "głupią kur wą". A dzisiaj zmiana. Słyszałam, jak z matką na balkonie oboje trajkotali, jaka to gruba jestem. Nie troskliwie, jak mi pomóc. Nie. Wrednie. Porównywali mnie sobie do zwierząt. W moim wątku jest jeszcze motyw ekonomiczny. Chodzi o to, że praktycznie nie dostaję pieniędzy. Próbowałam gadać z nimi o tym, prosić, błagać, grozić, płakać, krzyczeń, szantażować - nic. Nie chcą mi dać na tusz do rzęs, na podkład, na majtki, na rajstopy, dezodorant. Podobno nie jest mi to potrzebne. Matka kupuje w Triumphie staniki po 2 stówy, mi ostatnio dała z wielkiej łachy 15 zł na stanik na jarmarku. Codziennie piwsko, coraz to nowe ubrania. Nie pamiętam, kiedy ostatnio dostałam na jakieś spodnie, koszulkę. Buty na zimę, kurtki, szaliki, na wiosnę, baletki, jakieś trampki, zawsze mnie babcia wspomaga albo muszę jakoś te pieniądze zdobyć, choćbym miała kraść po portfelach. Czasami sprawdzam prace licencjackie i magisterskie w kontekście błędów, czasami daję korki i zawsze uzbieram te parę groszy, ale oczywiście bez wiedzy rodziców. Masakra jakaś po prostu. Już sama nie wiem, co mam robić. Kiedyś nie odzywałam się do matki 2 tygodnie i, choć to dziecinne, było super. Zero uwag, zero gadania o mnie. Spokój święty. Po 2 tygodniach próbowała mnie przekupić słodyczami, a po jakimś czasie uległam. Od dziś znowu nie chcę z nimi rozmawiać. Miałam tydzień temu osiemnaste urodziny...
Jeszcze raz przepraszam za długość.
Skoro matka jest wysoko postawionym pracownikiem, to najprawdopodobniej nieźle zarabia - myślę, że najlepiej wystąpić do sądu o alimenty - poszukaj w internecie, przy Ośrodkach Pomocy Społecznej działają często prawnicy bezpłatnie udzielający porad prawnych. I rzeczywiście najlepiej się wyprowadzić np. do babci, a może przyznają Ci internat? Masz prawo do spokojnego miejsca do życia, a rodzice powinni Ci to zapewnić - skoro tego nie robią - musisz niestety sama o to zawalczyć. Pozdrawiam serdecznie.
ddas jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:57.