|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2009-09-03, 19:03 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 548
|
Proszę o pomoc...
Witajcie. Nie wiem czy ktoś w ogóle mnie tu kojarzy. Jestem na tym forum od niedawna. Zawsze byłam szczupła, wszyscy zazdrościli mi figury. Ważyłam 48 kg przy wzroście 164 cm. Jednak od maja (?) zaczęłam pracować nad swoją figurą, na początku samym hula hopem, potem zwiększałam długość ćwiczeń, dochodziły inne, A6W, 8 min ABS. Potem zaczęłam się zdrowiej odżywiać, waga stała w miejscu. Nie chciałam chudnąć. Zawsze myślałam, że anoreksja i inne tego typu choroby są mi dalekie. Uwielbiałam jeść! Na dzień dzisiejszy? Nie jestem tego do końca pewna. Później pojechałam na obóz konny. Dwie godziny jazdy dziennie (podkreślam, że była to grupa zaawansowana więc więcej wysiłku), praca przy koniach, chodzenie wszędzie pieszo, rowery. Przestałam tam jeść kolacje, na śniadanie jadłam bułkę z serem żółtym, szynką, potem obiad dwudaniowy i tak wyglądał mój jadłospis. Nie tykałam słodyczy. Przy dużym wysiłku w 30 stopniach, jadłam za mało. Ale chudłam i to mi się podobało. Po powrocie do domu waga wskazywała 45 kg. Byłam z siebie dumna, choć w sumie nie miałam za bardzo z czego. I tak brnęłam dalej w to, w czym aktualnie żyję. Na dzień dzisiejszy moja waga wynosi 43 kg przy wzroście 164 cm. Strach przed przytyciem jest tak wielki, że nie potrafię zjeść np. nadprogramowego jabłka, czy innego owocu. Jogurt naturalny 1% wydaje mi się wieeelką bombą kaloryczną. Mój ''jadłospis'' wygląda mniej więcej tak:
Śniadanie (około 7.00): Mała miseczka płatków fitness (akurat te mam w domu, ale zaczynam teraz jeść płatki BIO) z małą ilością mleka 1.5%. Obiad (po szkole około 15.00): 2 kotlety sojowe gotowane na ziarenkach smaku, malutko makaronu pełnoziarnistego, jeden brokuł ugotowany. Kolacja (o 19.00): Połowa serka wiejskiego, bądź połowa tuńczyka w pomidorach, lub połowa pstrąga w galarecie. To powoli wymyka mi się z pod kontroli. Brak mi sił i chęci do działania. Drugiego śniadania i podwieczorku nie jem, bo od razu mam wrażenie, że przytyłam... A tego strasznie nie chcę. Chciałabym jakoś polepszyć swój stan, ale wizja przytycia tak strasznie mnie przeraża, że czując się głodna nie potrafię niczego zjeść... Błagam pomóżcie, doradźcie, cokolwiek... |
2009-09-03, 19:21 | #2 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Proszę o pomoc...
nie radzisz sobie, sama to napisałaś. moja rada? psycholog?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2009-09-03, 22:07 | #3 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: K-ce/Ch-ów
Wiadomości: 15 816
|
Dot.: Proszę o pomoc...
Cytat:
nic nie widza?
__________________
Życie bez pandzi to nie to samo |
|
2009-09-03, 22:32 | #4 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 589
|
Dot.: Proszę o pomoc...
e tam rodzice, radze psychologa
__________________
|
2009-09-04, 09:18 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 111
|
Dot.: Proszę o pomoc...
Witaj,
Zacznijmy od tego, że za rzadko jesz. Nikt nie mówi, że musisz w siebie wciskać bomby kaloryczne, ale po śniadaniu do 15 jest straszna luka, to samo od obiadu do kolacji (Twoje posiłki poza tym są ok). Pomyśl więc, aby ok. 12-12.30 dodać II śniadanie, np. jabłko + brzoskwinia lub banan (węgle do ok. godz. 14 są raczej bezproblemowo spalane) Przed kolacją może jogurt naturalny (białko)? Jeżeli będą takie przerwy między posiłkami, organizm będzie produkował więcej insuliny, łatwiej wtedy wszystko będzie przyswajał (i spotęguje uczucie głodu), a tego nie chcesz, prawda? Spróbuj więc sama przyśpieszyć swój metabolizm, a jeżeli nie dasz rady i dalej będziesz czuła, że wpadasz w pułapkę "skrajnego odchudzania", gorąco polecam Ci psychologa. Dobra terapia czyni cuda i pozwoli Ci kontrolować jedzenie, bo jak na razie to jedzenie...kontroluje Ciebie. 3-maj się cieplutko i pamiętaj, że jedzenie to nie nasz wróg. Daje nam energię i siłę do ćwiczeń, dobre samopoczucie i to my mamy je spożywać dla własnej korzyści. Pisz jak Ci idzie.
__________________
80kg-79-78-77-76-75-74-73-72-71kg-70-69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 Edytowane przez Megha Czas edycji: 2009-09-04 o 09:19 |
2009-09-23, 17:30 | #6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 025
|
Dot.: Proszę o pomoc...
Kate - masz spora niedowagę. Nie chcesz przytyć, drastycznie ograniczasz jedzenie- to anoreksja. To choroba i spróbuj się leczyć bo zrujnujesz sobie zdrowie. Jesteś młoda, Twój organizm się rozwija, krzywdzisz sama siebie i możesz doprowadzić do nieodwracalnych zmian w organizmie.... jedyna rada - zgłoś się do specjalisty, popytaj o kogos dobrego kto leczy osoby z ed. Porozmawiaj o tym z rodzicami, kimś bliskim, zaufanym. Najlepiej zgłoś sie na oddział w Instytucie psychiatrii i neurologii w Warszawie, (leczysz się stacjonarnie pod opieką specjalistów ) Dużo zdrowia Ci życzę, trzymam mocno kciuki za Ciebie !
|
2009-09-24, 15:30 | #7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 548
|
Dot.: Proszę o pomoc...
Wiedziałam, że wasza odpowiedź będzie jednoznaczna - psycholog. W zeszłym tygodniu miałam pierwszą wizytę. Choć tak na prawdę na razie nie robię tego dla siebie, tylko dla mamy. Staram się choć waga spadła do 41 kg. Dziękuję jednak, że wierzycie we mnie Będę informować o postępach, choć... Jak to przystało na osobę z zaburzeniami... Strasznie nie chcę tyć. Ale mam nadzieję, że odnajdę w sobie wewnętrzną siłę do walki.
|
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:20.