Pandemiczny wątek wsparcia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2021-04-09, 04:28   #1
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421

Pandemiczny wątek wsparcia


Wiem, że jest już wątek o koronawirusie, jednak zakładam osobny, ponieważ chciałabym, żeby posłużył jako zbiór porad i sposobów na poradzenie sobie z pandemicznym marazmem. Co robicie, żeby nie dać się przygnębieniu? Jak radzicie sobie z pracą zdalną i siedzeniem przez większą część czasu w domu? Jakie macie sposoby na poprawę humoru, kiedy przychodzi spadek nastroju związany z obostrzeniami, zamknięciami i ogólnie nieciekawą sytuacją epidemiczną?


Do założenia wątku zainspirowały mnie ostatnie wypowiedzi polityków i naukowców, że normalność może nigdy nie wrócić, a przez najbliższych kilka lat będziemy żyć w reżimie sanitarnym. O ile polityków mogę zignorować, o tyle takie prognozy ekspertów mocno mnie dołują.
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 08:38   #2
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Podbijam, bo założyłam wątek przed szóstą rano i chyba nikt go nie widzi
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 10:51   #3
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Ja sobie radzę średnio, szczerze mówiąc.
Najgorzej było na początku, rok temu, miałam totalny dół psychiczny. Potem przyszło lato i odreagowałam. Teraz przy kolejnym lockdownie już czuję się trochę lepiej, przykro to pisać, ale chyba się przyzwyczaiłam :/
Poza pracą, staram się jakoś sobie wypełniać czas, znalazłam nowe hobby, które wykonuję w domu. Zmuszam się do częstszego wychodzenia nawet po paczkę czy po piwo do żabki. Mój mąż jeździ normalnie do pracy, mimo że ma opcję HO, ale nie mogliśmy już razem wytrzymać Odwiedzam rodziców i najbliższych znajomych kiedy tylko mogę.
Latem odświeżyłam też mieszkanie i trochę zaaranżowałam lepiej przestrzeń, żeby przyjemniej mi się siedziało.


Jeszcze dodam, że najgorzej w tym momencie przeżywam brak siłowni. Wiem, że to siedzi w mojej głowie, ale dosłownie nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Więc liczę, że jak już kiedyś otworzą to samopoczucie mi podskoczy do góry. Ćwiczenia w domu nie wchodzą w grę.

Edytowane przez this_witch
Czas edycji: 2021-04-09 o 10:58
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 11:04   #4
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

U mnie też średnio. Przez pandemię straciłam pracę, przez dobre pół roku szukałam nowej, a kiedy już ją znalazłam, to w innym mieście. Przeprowadziłam się z facetem, ale nie mam tu żadnych znajomych. Pracuję w biurze, niezbyt chcą nas wysyłać na pracę zdalną, raczej wymuszają wybieranie bieżącego urlopu
Niezbyt mi to pasuje, bo współpracownicy często przychodzą chorzy do pracy i nikt sobie nic z tego nie robi,a ja mieszkam z osobą chorą na cukrzycę, więc wiadomo w razie infekcji jest ona w grupie podwyższonego ryzyka powikłań i ciężkiego przebiegu.
Nigdy nie byłam zbyt towarzyska, ale teraz doskwiera mi samotność i stagnacja.
W zeszłym roku nie pojechałam na żadne wakacje, chciałam, żeby w tym było inaczej. Miałam nadzieję na wypad na majówkę nad morze, ale bardzo średnio to widzę Chyba,że gdzieś u osoby prywatnej, bo hoteli przecież nie otworzą
Udało mi się w lutym wyskoczyć na parę dni do Sopotu, to trochę odetchnęłam.
W marcu kupilam rower stacjonarny i staram się codziennie jeździć, bo przez pandemię praktycznie zaprzestałam jakiejkolwiek aktywności (niegdyś regularnie chodziłam na zumbę). Uwielbiam spacery, ale w grę wchodzi tylko jakiś park, gdzie można zdjąć maskę, bo spacer w masce to dla mnie katorga. Parują mi okulary i nic nie widzę. Duszę się i męczę.
Inną sprawą jest, że moje leczenie i diagnozy od roku leżą odłogiem W zeszłym roku prywatna klinika konsekwentnie odmawiała mi wsparcia wymawiając się pandemią Podobno w tym roku pod tym względem jest już lepiej, ale nie sprawdzałam tego w praktyce, nie mam na to obecnie siły.
Dodatkowo stale muszę pomagać mamie, która jest nauczycielką i pracuje zdalnie, a bardzo słabo radzi sobie z komputerem. Czuję się jakbym pracowała na dwa etaty.
Mam takie poczucie, że przez pandemię przegrywam ostatek najlepszych lat ( obecnie mam 29), przegrywam walkę o zdrowie, przegrywam stabilizację - obecna praca jest gorzej płatna niż poprzednia i nie mam gwarancji stabilnego zatrudnienia. Dookoła słyszę, że jest pandemia, więc trzeba ciąć koszty i pracować za miskę ryżu.

Edytowane przez bleuclair
Czas edycji: 2021-04-09 o 11:06
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 11:09   #5
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
Mam takie poczucie, że przez pandemię przegrywam ostatek najlepszych lat ( obecnie mam 29), przegrywam walkę o zdrowie, przegrywam stabilizację - obecna praca jest gorzej płatna niż poprzednia i nie mam gwarancji stabilnego zatrudnienia. Dookoła słyszę, że jest pandemia, więc trzeba ciąć koszty i pracować za miskę ryżu.
Mam tyle samo lat i może nie czuję, że to ostatek najlepszych lat, ale zdecydowanie czuję, że odebrano mi wartościowy rok życia.
Mój mąż właśnie skończył 30 lat, dawno temu planowaliśmy jakąś szaloną podróż z tej okazji albo chociaż super imprezę i co
W tym roku też nigdzie nie pojedziemy, nie tylko przez koronę, ale już się z tym pogodziłam.
Za to lockdown zmotywował nas żeby pomyśleć o kupnie większego mieszkania, do tego oszczędziliśmy sporo kasy na takim siedzeniu na dupie. Ja zaczęłam myśleć o własnym biznesie. Więc jakieś plusy są, ale trzeba jeszcze móc te marzenia kiedyś zrealizować

I przykro mi, że masz takie przeboje z leczeniem... To też mój wielki strach, że ktoś z rodziny poważnie zachoruje i będzie problem z uzyskaniem pomocy. Ja też mam pewne problemy zdrowotne i diagnozowanie idzie jak krew z nosa.

Edytowane przez this_witch
Czas edycji: 2021-04-09 o 11:11
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 11:14   #6
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 529
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Pandemia bardzo odbiła się na zarobkach męża no i standard życia nam się obniżył. Ale oboje jesteśmy zdrowi na ciele i umyśle, nie staciliśmy przez pandemię nikogo z rodziny i przyjaciół. A pieniądze... ja jestem przyzwyczajona, że raz są, raz ich nie ma. Fajnie więc jak są, ale jak jest ich mniej to też nie tragedia. Po prostu ograniczylismy zbytki.

Natomiast to, co mnie przeraża to stała konieczność noszenia maseczek poza domem, bo trudno mi się oddycha. Nie wyobrażam sobie kilku lat z maseczkami na dziobie.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
mikroREKLAMA
Spełnione marzenia
Pragniesz szybkiej i radykalnej zmiany? Najwyższa światowa klasa włosów dziewiczych. Najlepsze z natury,.

Ta reklama pokazywana jest pod 17 529 postami tego użytkownika na forum. Jak założyć taką reklamę? (klik!)
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 11:15   #7
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez this_witch Pokaż wiadomość
Mam tyle samo lat i może nie czuję, że to ostatek najlepszych lat, ale zdecydowanie czuję, że odebrano mi wartościowy rok życia.
Mój mąż właśnie skończył 30 lat, dawno temu planowaliśmy jakąś szaloną podróż z tej okazji albo chociaż super imprezę i co
W tym roku też nigdzie nie pojedziemy, nie tylko przez koronę, ale już się z tym pogodziłam.
Za to lockdown zmotywował nas żeby pomyśleć o kupnie większego mieszkania, do tego oszczędziliśmy sporo kasy na takim siedzeniu na dupie. Ja zaczęłam myśleć o własnym biznesie. Więc jakieś plusy są, ale trzeba jeszcze móc te marzenia kiedyś zrealizować
Ja w swojej sytuacji nie widzę żadnych plusów. Wyzbyłam się wszelkich oszczędności na diagnozy i czas kiedy byłam bez pracy. Teraz zarabiam tylko tyle, żeby przeżyć od 10-go do 10-go. Dobiegam 30-stki, a jedyne co mam to rozgrzebaną i straszną historię chorobową. Oczywiście staram cieszyć się z tego co jest, cieszę się, że nikt w mojej rodzinie przez ten rok nie umarł. Że sama jeszcze jestem w takim stanie, że mogę normalnie funkcjonować, choć każdego dnia jest też strach, jak długo jeszcze będę samodzielna. Staram się cieszyć z tego, że mam pracę, bo lepsza taka niż żadna. Staram się wkręcać w gotowanie i pieczenie, co sprawia mi też trochę radości. Doceniam fakt, że mam więcej czasu dla swojego partnera niż przed przeprowadzką, ale mimo to jest bardzo trudno.

Edytowane przez bleuclair
Czas edycji: 2021-04-09 o 11:24
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2021-04-09, 11:41   #8
Monia284
Zakorzenienie
 
Avatar Monia284
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 846
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Ja jak wiecie pracuje w galerii wiec nie powiem jak oraca zdalna. Jak sklepy pozamykane to jezdze - wiadomo mniej, wiec tego czasu wolnego jest wiecej bo np jade co 2-4 dni zaleznie czy jest akurat weekend czy nie na 2-4 godziny. Rzadko na wiecej jak np bylo potrzebne. Ja czasem tez mam wrazenie, ze oszaleje, brakuje mi normalnego trybu pracy. Wtedy czlowiek wpada w rytm i latwo sie zmobilizowac. Tak to sie rozleniwiam, nic mi sie nie chce, a cala sytuacja mnie doluje. Czasem niestety poprawialam sobie humor slodyczami ale nie tedy droga :-/

Mimo ciezkiej sytuacji spotykam sie czasem z ludzmi, z przyjaciolmi, chlopakiem, bo inaczej zwariowalabym juz calkiem, a mysle ze zdrowie psychiczne tez jest wazne. Bedac w zlym nastroju tez mozna chorowac, bo wplywa na to stres. Nie tylko wirus ma na to wplyw. Tylko ogolna kondycja psychiczna i fizyczna. Czasem z przyjaciolmi jechalam gdzies samochodem, mimo ze wiekszosc miejsc pozamykana to dalo nam to troche taka nasza normalnosc i zobaczylam tez pare nowych miejsc. Spaceruje ale przyznam ze jak taka okropna pogoda to nie zawsze mi sie chce i sa dni gdzie siedze w domu. Jestem wrazliwa na ten wiatr i taka pogode. Jestem meteopatka i od razu odczuwam - bywam oslabiona i boli mnie wtedy glowa. Jednak mam plan wiecej spacerowac, zaczac cokolwiek cwiczyc i teraz skoro idzie wiosna wlaczyc do diety wiecej warzyw i owocow do ktorych teraz bedzie latwiejszy dostep. Poza tym srednio sobie radze z sytuacja. Nie wyobrazam sobie takiej "nowej normalnosci" :-/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Monia284 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 12:50   #9
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez this_witch Pokaż wiadomość
Ja sobie radzę średnio, szczerze mówiąc.
Najgorzej było na początku, rok temu, miałam totalny dół psychiczny. Potem przyszło lato i odreagowałam. Teraz przy kolejnym lockdownie już czuję się trochę lepiej, przykro to pisać, ale chyba się przyzwyczaiłam :/
Poza pracą, staram się jakoś sobie wypełniać czas, znalazłam nowe hobby, które wykonuję w domu. Zmuszam się do częstszego wychodzenia nawet po paczkę czy po piwo do żabki. Mój mąż jeździ normalnie do pracy, mimo że ma opcję HO, ale nie mogliśmy już razem wytrzymać
Cytat:
Napisane przez this_witch Pokaż wiadomość
Odwiedzam rodziców i najbliższych znajomych kiedy tylko mogę.
Latem odświeżyłam też mieszkanie i trochę zaaranżowałam lepiej przestrzeń, żeby przyjemniej mi się siedziało.


Jeszcze dodam, że najgorzej w tym momencie przeżywam brak siłowni. Wiem, że to siedzi w mojej głowie, ale dosłownie nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. Więc liczę, że jak już kiedyś otworzą
to samopoczucie mi podskoczy do góry. Ćwiczenia w domu nie wchodzą w grę.


Na początku zeszłego roku też bardzo źle się czułam. Dobijały mnie jeżdżące po mieście samochody z komunikatami o niegromadzeniu się i niewychodzeniu z domu bez potrzeby. Codziennie taki jechał koło bloku, a czasami dwa razy dziennie i bardzo mnie to dołowało. Czułam się jakby wojna wybuchła.
Też mam taką obserwację, że przyzwyczaiłam się do życia w zamknięciu, ale i tak często wpadam w przygnębienie. Akurat na siłownię nigdy nie chodziłam, ale myślę, że rozumiem twoją tęsknotę. Mnie najbardziej doskwiera praca zdalna. Od początku pandemii pracuję online i bardzo źle się z tym czuję. Każdy dzień jest taki sam, tygodnie mi się zlewają w jedno i w ogóle tęsknie za ludźmi, za swoim zespołem, mimo że jestem introwertykiem i zawsze wydawało mi się, że nie potrzebuję tego słynnego "wyjścia do ludzi". A jedna potrzebuję.

Jakie hobby znalazłaś? U mnie zainteresowania to standard: książki, filmy, gry, nic ponadprzeciętnego, ale też zajmuje głowę.

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
U mnie też średnio. Przez pandemię straciłam pracę, przez dobre pół roku szukałam nowej, a kiedy już ją znalazłam, to w innym mieście. Przeprowadziłam się z facetem, ale nie mam tu żadnych znajomych. Pracuję w biurze, niezbyt chcą nas wysyłać na pracę zdalną, raczej wymuszają wybieranie bieżącego urlopu
Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość

Niezbyt mi to pasuje, bo współpracownicy często przychodzą chorzy do pracy i nikt sobie nic z tego nie robi,a ja mieszkam z osobą chorą na cukrzycę, więc wiadomo w razie infekcji jest ona w grupie podwyższonego ryzyka powikłań i ciężkiego przebiegu.
Nigdy nie byłam zbyt towarzyska, ale teraz doskwiera mi samotność i stagnacja.
W zeszłym roku nie pojechałam na żadne wakacje, chciałam, żeby w tym było inaczej. Miałam nadzieję na wypad na majówkę nad morze, ale bardzo średnio to widzę
Chyba,że gdzieś u osoby prywatnej, bo hoteli przecież nie otworzą
Udało mi się w lutym wyskoczyć na parę dni do Sopotu, to trochę odetchnęłam.
W marcu kupilam rower stacjonarny i staram się codziennie jeździć, bo przez pandemię praktycznie zaprzestałam jakiejkolwiek aktywności (niegdyś regularnie chodziłam na zumbę). Uwielbiam spacery, ale w grę wchodzi tylko jakiś park, gdzie można zdjąć maskę, bo spacer w masce to dla mnie katorga. Parują mi okulary i nic nie widzę. Duszę się i męczę.
Inną sprawą jest, że moje leczenie i diagnozy od roku leżą odłogiem W zeszłym roku prywatna klinika konsekwentnie odmawiała mi wsparcia wymawiając się pandemią
Podobno w tym roku pod tym względem jest już lepiej, ale nie sprawdzałam tego w praktyce, nie mam na to obecnie siły.
Dodatkowo stale muszę pomagać mamie, która jest nauczycielką i pracuje zdalnie, a bardzo słabo radzi sobie z komputerem. Czuję się jakbym pracowała na dwa etaty.
Mam takie poczucie, że przez pandemię przegrywam ostatek najlepszych lat ( obecnie mam 29), przegrywam walkę o zdrowie, przegrywam stabilizację - obecna praca jest gorzej płatna niż poprzednia i nie mam gwarancji stabilnego zatrudnienia. Dookoła słyszę, że jest pandemia, więc trzeba ciąć koszty i pracować za miskę ryżu.


Bardzo mi przykro z powodu pracy. Widzisz, ciebie nie chcą wysłać na home office, ja z kolei mam tego dość. Nie da rady pogadać z współpracownikami, żeby nie przychodzili chorzy do pracy? W dobie pandemii to naprawdę skrajna nieodpowiedzialność.
Też nie jestem towarzyska, a jednak brakuje mi ludzi i oderwania od codzienności. W zeszłym roku nie pojechałam na żaden urlop, bo chciałam być odpowiedzialna i nie narażać siebie i rodziny na chorobę. W tym roku chciałabym się gdzieś wybrać. Celuję w lipiec, ale też nie wiadomo czy hotele będą otwarte.
Też staram się chodzić na spacery i jeździć na rowerze. Mam nadzieję, że niedługo stacjonarny zamienię na normalny. W tym roku skończę 31 lat i też mam wrażenie, że tracę najlepsze lata. Mocno trzymam kciuki za twoje zdrowie!

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Pandemia bardzo odbiła się na zarobkach męża no i standard życia nam się obniżył. Ale oboje jesteśmy zdrowi na ciele i umyśle, nie staciliśmy przez pandemię nikogo z rodziny i przyjaciół. A pieniądze... ja jestem przyzwyczajona, że raz są, raz ich nie ma. Fajnie więc jak są, ale jak jest ich mniej to też nie tragedia. Po prostu ograniczylismy zbytki.

Natomiast to, co mnie przeraża to stała konieczność noszenia maseczek poza domem, bo trudno mi się oddycha. Nie wyobrażam sobie kilku lat z maseczkami na dziobie.


Również nie cierpię masek, zwłaszcza że noszę je poprawnie i krew mnie zalewa jak widzę ludzi z tym paskudnym nosem na wierzchu. To ja się męczę, żeby jednak chronić innych i nie chuchać na nikogo, a duża część ma to w poważaniu.
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:05   #10
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez Mimiko Pokaż wiadomość
Jakie hobby znalazłaś? U mnie zainteresowania to standard: książki, filmy, gry, nic ponadprzeciętnego, ale też zajmuje głowę.
Zaczęłam szyć Kupiłam maszynę akurat na początku lockdownu.
Książki niestety totalnie porzuciłam w pandemii, bo wcześniej czytałam codziennie w tramwaju w drodze do i z pracy. W domu jakoś nie umiem się zebrać niestety Filmy i konsola to taki standard wieczorami, choć czasem już mam aż przesyt.
Z siłownią mam największy ból o to, że zaczęłam w sumie dopiero półtora roku temu i ledwo zaczęłam widzieć pierwsze efekty to zamknęli mi siłownię Potem otworzyła się na lato, ale już było mi znacznie trudniej się wkręcić. Ćwiczyłam z ciężarami i byłam tym zachwycona, więc w domu nie poćwiczę.
Mam teraz ogromny problem z akceptacją swojego ciała, choć obiektywnie wiem, że nie mam na co narzekać, jestem szczupła. Ale w mojej głowie jestem po prostu rozlazłą galaretą. Mam wrażenie, że wyglądam gorzej niż zanim zaczęłam ćwiczyć za pierwszym razem. Unikam patrzenia w lustro jak chodzę nago/w bieliźnie. Każdy strój analizuję czy nie widać brzucha, czy mi celulit nie wystaje spod sukienki, czy ramiona nie wyglądają grubo. Wiem, że to problem z moją głową, a nie ciałem, ale nie umiem sobie z tym poradzić, trzymam się tylko kurczowo myśli, że nadrobię te "straty" jak tylko siłownie się otworzą. Nie wiem skąd mi się to porobiło, nigdy nie miałam problemów z samooceną.
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:08   #11
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez Mimiko Pokaż wiadomość

Na początku zeszłego roku też bardzo źle się czułam. Dobijały mnie jeżdżące po mieście samochody z komunikatami o niegromadzeniu się i niewychodzeniu z domu bez potrzeby. Codziennie taki jechał koło bloku, a czasami dwa razy dziennie i bardzo mnie to dołowało. Czułam się jakby wojna wybuchła.
Też mam taką obserwację, że przyzwyczaiłam się do życia w zamknięciu, ale i tak często wpadam w przygnębienie. Akurat na siłownię nigdy nie chodziłam, ale myślę, że rozumiem twoją tęsknotę. Mnie najbardziej doskwiera praca zdalna. Od początku pandemii pracuję online i bardzo źle się z tym czuję. Każdy dzień jest taki sam, tygodnie mi się zlewają w jedno i w ogóle tęsknie za ludźmi, za swoim zespołem, mimo że jestem introwertykiem i zawsze wydawało mi się, że nie potrzebuję tego słynnego "wyjścia do ludzi". A jedna potrzebuję.

Jakie hobby znalazłaś? U mnie zainteresowania to standard: książki, filmy, gry, nic ponadprzeciętnego, ale też zajmuje głowę.



Bardzo mi przykro z powodu pracy. Widzisz, ciebie nie chcą wysłać na home office, ja z kolei mam tego dość. Nie da rady pogadać z współpracownikami, żeby nie przychodzili chorzy do pracy? W dobie pandemii to naprawdę skrajna nieodpowiedzialność.
Też nie jestem towarzyska, a jednak brakuje mi ludzi i oderwania od codzienności. W zeszłym roku nie pojechałam na żaden urlop, bo chciałam być odpowiedzialna i nie narażać siebie i rodziny na chorobę. W tym roku chciałabym się gdzieś wybrać. Celuję w lipiec, ale też nie wiadomo czy hotele będą otwarte.
Też staram się chodzić na spacery i jeździć na rowerze. Mam nadzieję, że niedługo stacjonarny zamienię na normalny. W tym roku skończę 31 lat i też mam wrażenie, że tracę najlepsze lata. Mocno trzymam kciuki za twoje zdrowie!



Również nie cierpię masek, zwłaszcza że noszę je poprawnie i krew mnie zalewa jak widzę ludzi z tym paskudnym nosem na wierzchu. To ja się męczę, żeby jednak chronić innych i nie chuchać na nikogo, a duża część ma to w poważaniu.
Nie da się. Wczoraj kolega z pokoju przyszedł chory do pracy, bo musiał wystawić jakieś raporty. Rano przed wyjściem z domu wziął leki na gorączkę, bo miał blisko 39 st. Kichał, kaszlał i miał katar. Do południa wytrzymał i poszedł do przełożonej, że jednak chciałby wziąć URLOP na resztę dnia. Odparła, że nie ma takiej możliwości, ponieważ nie ma teraz gorączki i niech nie wymyśla,a zamiast tego ubiera się ciepło, bo ona widzi, że lekko przychodzi ubrany, ale za to wysłała go dziś na przymusowy urlop, chociaż chciałby być na HO. Ciągle tylko słyszymy, że na bieżąco mamy wyskakiwać z urlopu

Edytowane przez bleuclair
Czas edycji: 2021-04-09 o 13:10
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-09, 13:14   #12
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez this_witch Pokaż wiadomość
Ćwiczyłam z ciężarami i byłam tym zachwycona, więc w domu nie poćwiczę.
Ja cwicze w mieszkaniu, z hantelkami Polecam treningi silowe na Youtube, Caroline Girvan albo Sydney Cummings.
Jesli mozesz, to polecam tez zainwestowac w skladana sztange z krazkami, tylko stalowymi - ja mam 20 kg, a naprawde zajmuja malo miejsca, trzymam to pod lozkiem. Ale juz zwyklymi hantelkami mozna cos zdzialac.

Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Czas edycji: 2021-04-09 o 13:16
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:17   #13
Rysia16
Zakorzenienie
 
Avatar Rysia16
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 259
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Mi szkoda moich semestrów na uczelni, które przymusowo spędzę na zdalnym nauczaniu. O ile hybrydowa nauka byłaby super, tak dobija mnie siedzenie przy komputerze tyle czasu dziennie, plus dodatkowo wydaje mi się, że muszę więcej czasu poświęcić na naukę - ale nie jakieś poszerzanie wiedzy, dodatkowe rzeczy, tylko przerabianie tego samego (bo na przykład nie nadążałam na statystyce i pod koniec zajęć nie umiałam nic). Jestem właśnie na drugim roku, jedynie przez pół semestru byłam na uczelni, nawet nie zawarłam jakichś bliższych znajomości.
Pracuję mniej, bo i moja praca ma zmniejszone godziny pracy i mniej pracowników wymaganych na zmianie (oczywiście niższe zarobki) i staram się ten wolny czas wykorzystać na ćwiczenia.
Z plusów - kupiłam do domu rurę do pole dance, o której marzyłam 2 lata, wcześniej prawie nie bywałam w mieszkaniu, to i nie wykorzystywałabym jej aż tak. To tak na prawdę obecnie jedyna rzecz, która poprawia mi humor. No i może gotowanie. To mi sprawia przyjemność, dużo nowych przepisów testuję, do tego wcześniej jadłam w pośpiechu, czasem byle jak, teraz jest z tym trochę lepiej. Czekam na wiosnę i możliwość wyjścia na rower. W maseczce

Widzę, że wątek miał być o sposobach radzenia sobie z rzeczywistością, a i tak chyba w każdym poście jakieś negatywy
Rysia16 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:22   #14
Monia284
Zakorzenienie
 
Avatar Monia284
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 7 846
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
Nie da się. Wczoraj kolega z pokoju przyszedł chory do pracy, bo musiał wystawić jakieś raporty. Rano przed wyjściem z domu wziął leki na gorączkę, bo miał blisko 39 st. Kichał, kaszlał i miał katar. Do południa wytrzymał i poszedł do przełożonej, że jednak chciałby wziąć URLOP na resztę dnia. Odparła, że nie ma takiej możliwości, ponieważ nie ma teraz gorączki i niech nie wymyśla,a zamiast tego ubiera się ciepło, bo ona widzi, że lekko przychodzi ubrany, ale za to wysłała go dziś na przymusowy urlop, chociaż chciałby być na HO. Ciągle tylko słyszymy, że na bieżąco mamy wyskakiwać z urlopu
Czemu nie zadzwoni do lekarza?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Monia284 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:24   #15
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88632514]Ja cwicze w mieszkaniu, z hantelkami Polecam treningi silowe na Youtube, Caroline Girvan albo Sydney Cummings.
Jesli mozesz, to polecam tez zainwestowac w skladana sztange z krazkami, tylko stalowymi - ja mam 20 kg, a naprawde zajmuja malo miejsca, trzymam to pod lozkiem. Ale juz zwyklymi hantelkami mozna cos zdzialac.[/QUOTE]

Myślałam o tym, ale na siłowni robiłam choćby hip thrusty z 50kg. Nawet do przysiadu przydałoby się z 30 co najmniej.
Przy tym widziałam najlepsze efekty. Ja nie jestem też jakąś pasjonatką ćwiczeń, raczej ćwiczę tylko po to żeby mieć fajne ciało i bez szybkich efektów się zniechęcam. Hantelki jakieś mam, muszę chociaż te ramiona zacząć ćwiczyć zanim całkiem zwariuję.
Teraz cały czas się trzymam myśli, że w końcu się te siłownię otworzą. Mój mąż chodził do niedawna, bo zapisał się do sekcji kulturystyki ale ja mam karnet do sieciowki, która takich rozwiązań nie przewiduje.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:30   #16
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
Mam takie poczucie, że przez pandemię przegrywam ostatek najlepszych lat ( obecnie mam 29), przegrywam walkę o zdrowie, przegrywam stabilizację - obecna praca jest gorzej płatna niż poprzednia i nie mam gwarancji stabilnego zatrudnienia. Dookoła słyszę, że jest pandemia, więc trzeba ciąć koszty i pracować za miskę ryżu.
100% moje myśli...
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:31   #17
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez this_witch Pokaż wiadomość
Myślałam o tym, ale na siłowni robiłam choćby hip thrusty z 50kg. Nawet do przysiadu przydałoby się z 30 co najmniej.
Przy tym widziałam najlepsze efekty. Ja nie jestem też jakąś pasjonatką ćwiczeń, raczej ćwiczę tylko po to żeby mieć fajne ciało i bez szybkich efektów się zniechęcam. Hantelki jakieś mam, muszę chociaż te ramiona zacząć ćwiczyć zanim całkiem zwariuję.
Teraz cały czas się trzymam myśli, że w końcu się te siłownię otworzą. Mój mąż chodził do niedawna, bo zapisał się do sekcji kulturystyki ale ja mam karnet do sieciowki, która takich rozwiązań nie przewiduje.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk
A, no to racja. Mnie tez by sie przydal wiekszy ciezar do dolnych partii. Ale juz gore spokojnie moim zdaniem mozna ladnie wyrzezbic ciezarkami do 10 kg
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:33   #18
bleuclair
Zakorzenienie
 
Avatar bleuclair
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 6 203
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez Monia284 Pokaż wiadomość
Czemu nie zadzwoni do lekarza?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie wiem, chyba uznał, że skorzysta z tego piątkowego urlopu i się do poniedziałku przez weekend wykuruje. Inna sprawa, że on już tu pracował (zdalnie)nawet będąc na L4.
bleuclair jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:38   #19
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 262
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Ja dopiero ostatnio stwierdziłam, że zrobiłam się zbyt leniwa, jak na bezrobotną, trochę się zapuściłam. Bardziej aktywna byłam ponad rok temu - pracując jeszcze w Lidlu, miałam więcej siły i chęci na jakieś ćwiczenia, dbanie o siebie. Wirusa mamy od roku, niewiadomo jak długo jeszcze, więc robię kilka drobnych rzeczy dla siebie, które sprawiają, że czuję się lepiej. W grudniu dostałam czytnik ebooków, zawsze uwielbiałam książki, ale byłam zbyt leniwa by chodzić do biblioteki i pilnować terminów. Od początku roku mam już przeczytanych ok. 9 książek po średnio 250 stron, uważam że to świetny wynik, biorąc pod uwagę że w poprzednim całym roku przeczytałam może 5. Oprócz tego ostatnio kupiłam depilator IPL, więc do lata akurat zdążę. Oprócz tego po każdym prysznicu zaczęłam balsamować ciało oraz codziennie, nawet jeśli nie wychodzę z domu pryskam się perfumami, mam ich tak dużo, że po prostu te tanie póki co wykorzystuje na codzień, droższe czekają na "lepsze okazje". Staram się lepiej jeść, jakiś czas temu chlopak z piwnicy przytargał bieżnię i choć nienawidzę biegać, to próbuje trzymać jako taką regularność i średnio co drugi dzień robię ze 2-3km. Suszę też od jakiegoś czasu chłopakowi, żeby wieczorem robić przynajmniej 100 brzuszków, ostatnio nie miał zbyt dużo czasu i siły nawet na brzuszki, ale myślę że lada dzień możemy zacząć. Na razie tyle mi do głowy przyszło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
0daff299eefa15f5762663572addb4c5552f87fb_61fc6c8245002 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2021-04-09, 13:44   #20
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88632548]A, no to racja. Mnie tez by sie przydal wiekszy ciezar do dolnych partii. Ale juz gore spokojnie moim zdaniem mozna ladnie wyrzezbic ciezarkami do 10 kg [/QUOTE]Może zacznę coś na górę robić, z braku laku ale nie ukrywam, że moim największym kompleksem jest teraz galaretka na tyłku.
Do tego, mąż mnie namawiał latami na siłownię i był zachwycony jak ćwiczyłam, układał mi ćwiczenia, kibicował mi mocno i chwalił efekty. Jakoś mi to tak weszło do głowy, że teraz samo niećwiczenie równa się byciem zaniedbanym. Że nie będę nigdy atrakcyjna jeśli nie będę dawać z siebie wszystkiego że sztangą kilka razy w tygodniu. Wiem, że obiektywnie to nie jest prawda i żeby nie było, chłop mówi mi cały czas, że wyglądam dobrze, ale to ja sobie z tym nie radzę.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:54   #21
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez this_witch Pokaż wiadomość
Może zacznę coś na górę robić, z braku laku ale nie ukrywam, że moim największym kompleksem jest teraz galaretka na tyłku.
Do tego, mąż mnie namawiał latami na siłownię i był zachwycony jak ćwiczyłam, układał mi ćwiczenia, kibicował mi mocno i chwalił efekty. Jakoś mi to tak weszło do głowy, że teraz samo niećwiczenie równa się byciem zaniedbanym. Że nie będę nigdy atrakcyjna jeśli nie będę dawać z siebie wszystkiego że sztangą kilka razy w tygodniu. Wiem, że obiektywnie to nie jest prawda i żeby nie było, chłop mówi mi cały czas, że wyglądam dobrze, ale to ja sobie z tym nie radzę.

Sent from my ONEPLUS A6013 using Tapatalk
Rozumiem... Ja az tak nie mam, ale jak zobaczylam, jak moja sylwetka moze wygladac przy cwiczeniach, to juz nie chcialabym wrocic do tej bezcwiczeniowej.
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 13:56   #22
this_witch
whatever
 
Avatar this_witch
 
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 7 248
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88632615]Rozumiem... Ja az tak nie mam, ale jak zobaczylam, jak moja sylwetka moze wygladac przy cwiczeniach, to juz nie chcialabym wrocic do tej bezcwiczeniowej.[/QUOTE]

Dokładnie o to chodzi A z wiekiem niestety ciało naturalnie wygląda gorzej, kiedyś w to nie wierzyłam, ale niestety...
this_witch jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 14:24   #23
Suvia
Zakorzenienie
 
Avatar Suvia
 
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: in Terra Mirabili
Wiadomości: 6 560
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Jak tak przemyślałam temat, to z plusów - pod pewnymi względami lubię mój obecny system pracy, taki częściowo zdalny. Rozbijam sobie dzień na etapy - idę do pracy rano (bo muszę, jednak mojej pracy nie zrobię w 100% zdalnie), potem to z czym idę do domu obrabiam na dwa etapy. Najpierw pracuję 3-4 godziny i wychodzę ogarnąć zakupy, pobiegać, sprzątam itd. itd. I potem po 16 robię drugą część mojej pracy. I to jest super, bo zdecydowanie w okolicach godziny 12 mam dużo więcej energii na sport niż normalnie jak przychodziłam po 17 do domu i nie chciało mi się już kompletnie nic.

Z minusów - brakuje mi normalnego systemu pracy pod względem towarzyskim. Brzmi głupio, ale chodzi mi o to, że bujam się ze stanami depresyjnymi całe życie i naprawdę dużo lepiej się czuje, kiedy mam wokół siebie ludzi. Zwykle jak mi zjeżdża nastrój i dopada jakiś uogólniony lęk to sobie na chwilę pogadam z szefową o bzdurach, z koleżankami z pokoju obok o ich dzieciach itd. itd. I od razu lepiej. A teraz tak się czuję odstawiona na boczny tor.

Już nawet nie mówiąc o kwarantannach - dwa razy odhaczyłam, i dwa razy do bardzo złego samopoczucia fizycznego miałam totalny zjazd psychiczny. Totalna izolacja to koszmar, nie chcę już tego nigdy więcej.


No i na koniec - chcę, żeby skończyło się już przejmowanie się bliskimi, zwłaszcza starszymi. Może jak ich już wyszczepią wszystkich to ten lęk trochę spadnie. Od jesieni co chwilę słyszę tylko kto komu umarł - z dalszej rodziny, z rodzin znajomych. Niech to się już skończy w takiej skali


Cytat:
Napisane przez Rysia16 Pokaż wiadomość
Widzę, że wątek miał być o sposobach radzenia sobie z rzeczywistością, a i tak chyba w każdym poście jakieś negatywy

rzeczywiście, w moim też to tylko pokazuje jak wszyscy mamy totalnie dość
__________________
My whole life is about doing better tomorrow, that's a solid philosophy.

~ Hank Moody

Edytowane przez Suvia
Czas edycji: 2021-04-09 o 14:28
Suvia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 14:32   #24
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

No mnie ćwiczenia w domu nie zastąpią nigdy treningu na siłowni i chociaż ćwiczę w domu, to uważam o sobie, że wyglądam gorzej. Nawet nie wiem, czy tak jest, po prostu psychicznie to odczuwam w ten sposób.

Dla mnie najgorsze w tej pandemii jest to, że czuję się taka rozlazła, ogólnie to nie jestem domatorką i przeszkadza mi robienie aż tylu rzeczy w domu; jestem przyzwyczajona do trybu, że dom to wieczorem głównie. Najgorsze jest to, że również tak przywykam do tej sytuacji, że jak sobie pomyślę, że miałabym dojeżdżać do nowej pracy godzinę (a tyle będę dojeżdżać zapewne) i muszę wstać rano, to aż mi słabo. Także w sumie i tak źle, i tak niedobrze .
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 14:53   #25
ojejuniu1974
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 715
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Czy znacie jakas akcje, w ktora mozna sie zaangazowac zeby pomoc ludziom dotknietym pandemia?
Cos co mozna robic zdalnie (spoza Polski) i cos innego niz wyslanie kasy? W stylu nie wiem, pomoc w lekcjach?
ojejuniu1974 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-09, 17:18   #26
Mimiko
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 4 421
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Cytat:
Napisane przez bleuclair Pokaż wiadomość
Nie da się. Wczoraj kolega z pokoju przyszedł chory do pracy, bo musiał wystawić jakieś raporty. Rano przed wyjściem z domu wziął leki na gorączkę, bo miał blisko 39 st. Kichał, kaszlał i miał katar. Do południa wytrzymał i poszedł do przełożonej, że jednak chciałby wziąć URLOP na resztę dnia. Odparła, że nie ma takiej możliwości, ponieważ nie ma teraz gorączki i niech nie wymyśla,a zamiast tego ubiera się ciepło, bo ona widzi, że lekko przychodzi ubrany, ale za to wysłała go dziś na przymusowy urlop, chociaż chciałby być na HO. Ciągle tylko słyszymy, że na bieżąco mamy wyskakiwać z urlopu
Bardzo współczuję. Straszne warunki i zmuszanie do brania urlopu . Jakby jednak ktoś przyniósł zwolnienie to co, utrata pracy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Mimiko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-10, 10:33   #27
dziewczyna_na_progu
Raczkowanie
 
Avatar dziewczyna_na_progu
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 295
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Plusy: po raz pierwszy od kilku lat się wysypiam; nie wydaję na dojazdy i jedzenie na mieście, więc mogę sobie pozwolić na droższe ubrania/kosmetyki albo na większe oszczędności; więcej czasu na pielęgnację i ćwiczenia (akurat od zawsze ćwiczę w domu.

Minusy: wszystkie powyższe można o kant tyłka potłuc, bo nic mi się nie chce, zawsze byłam bardzo energiczna i zmotywowana, a teraz nic mnie nie ekscytuje, nic mnie nie cieszy. Co najgorsze, tkwię w takim marazmie, że ja nawet nie chcę wracać do normalnego świata, bo to nie będzie to samo. Wrócę na uczelnię, ale to będzie inna uczelnia, ludzie się zmienią, moje zwyczaje też, jestem już starsza i nigdy nie będę mogła być tak beztroska, jak byłam wtedy. Za dużo się wydarzyło. Wolę chyba hołubić w myślach tamto wspomnienie i go nie psuć. Powiedzcie, czy ktoś czuje się podobnie.

Mimo to staram się przypominać sobie, że moja rodzina nie została dotknięta pandemią aż tak dotkliwie. Mogło być o wiele gorzej, więc lepiej teraz cieszyć się, bo nie wiadomo, kiedy sytuacja się pogorszy.
dziewczyna_na_progu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-10, 10:52   #28
saab_
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 502
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Z plusów: brak dojazdów do pracy, co prawda nie mam daleko, ale każde wyjście na zimnicę bywało dla mnie traumatyczne. Wysypiam się, śpię ok. 9 h i to jest dla mnie optymalne. Zaczęłam gotować, zrezygnowałam z diety pudełkowej, więc oszczędzam na jedzeniu. Kupuję mniej ubrań (bo praktycznie nie wychodzę 'do ludzi) , a jeśli już to te z wyższej półki, idę głównie w porządne basici. Nie denerwują mnie ludzie z pracy, nie dobija klima, mniej choruję. W domu mogę się o wiele lepiej skupić, w pracy jestem dużo bardziej efektywna.
Z minusów: nie chodzę na siłkę, miałam swoje ulubione zajęcia, ale teraz nawet jeśli się odbywają, to mam lęk przed zamkniętą powierzchnią z dyszącymi ludźmi, niestety to jedyna aktywność, jaką lubiłam, w domu nie mogę jej uprawiać
Stawiam na długie spacery, mieszkam niedaleko lasu, więc opcję bezmaseczkową mam na wyciągnięcie ręki. Z minusów niestety odczuwam ból kręgosłupa przez siedzący tryb (jak był zimno to potrafiłam siedzieć w domu ciurkiem np. 5 dni), coraz częściej zaczynam myśleć o konieczności jakichś ćwiczeń w domu dla lepszego samopoczucia.
Trochę brakuje mi możliwości spontanicznych spotkań z przyjaciółmi, raz na miesiąc-dwa spotykam się z wąskim gronem znajomych, ale zawsze jest potem obawa, czy wszystko będzie ok.
Na porządne dwutygodniowe wakacje udało mi się wyjechać praktycznie na styk z początkiem drugiej fali w październiku, dużo mi to dało i udało się doładować baterie na cały sezon zimowy, teraz chyba bym się bała to powtórzyć - głównie z uwagi na nowe mutacje i cięższy przebieg choroby u młodych ludzi.
Na szczęście rodzina już w większości zaszczepiona, czekam z ustęsknieniem na swoją kolej, co prawda nie sądzę, żeby to wiele zmieniło w moim sposobie funkcjonowania, ale zyskam trochę luzu psychicznego
saab_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-10, 15:38   #29
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

O ile zrozumiałam ideę wątku, ma to być wątek wsparcia i dzielenia się pomysłami na radzenie sobie w tej trudnej sytuacji, nie będę więc opisywać moich trudności i minusów, tylko podam moje metody:

* staram się dawkować sobie informacje medialne
* pielęgnuję kontakt z bliskimi (rodziną, przyjaciółmi) - choćby online, telefonicznie
* dużo czytam i dzięki temu przenoszę się na chwilę w inny świat
* założyłam bloga i spełniam się w pisaniu; sporo czasu zajmuje też przygotowanie zdjęć
* w gorszych chwilach czytam własne teksty na blogu, bo dają mi dużo ciepła i motywacji
* ćwiczę pozytywne myślenie
* codziennie mówię sobie coś dobrego
* zamiast myśleć o tym, czego nie mam, staram się doceniać to, co mam i być za to wdzięczna,
* maluję obrazy po numerach
* regularnie trenuję (tzw. dywanówki); w weekendy staram się zrobić trening rano, wtedy dostaję zastrzyk pozytywnej energii na cały dzień
* dbam o pielęgnację, testuję nowe kosmetyki
* robię sobie makijaż; odpręża mnie zabawa z kolorówką
* dużo spaceruję, często ze słuchawkami z ulubioną muzyką w uszach
* staram się skupiać na pozytywnych aspektach każdego dnia, nawet jeśli są to drobiazgi
* dużo się śmieję
* w social mediach czy na yotubie oglądam treści, które mnie interesują czy inspirują, wymieniam się z ludźmi opiniami, biorę udział w livach np. z gotowania czy ćwiczenia
* przestałam myśleć dalekosiężnie, staram się żyć "tu i teraz"

To pierwsze rzeczy, jakie mi przychodzą do głowy.
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2021-04-10, 20:26   #30
742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-01
Wiadomości: 5 757
Dot.: Pandemiczny wątek wsparcia

Czuje sie bardzo przybita, dobija mnie niepewnosc, mam wrazenie, ze politycy robia sobie na nas eksperymenty i ze zycie juz nigdy nie wroci do normy. Ze po prostu trzeba sie bedzie w pewnym momencie przebranzowic.
Pandemia zjadla mi wszystkie oszczednosci.
Dodatkowo w pierwszym lockdownie wszystko bylo moim zdaniem latwiejsze, urzedy, instytucje, kredytodawcy szli przedsiebiorcom na reke i w malo biurokratyczny sposob mozna bylo odroczyc platnosci itd, byly rozne mozliwosci, np. ominiecie jednej raty kredytu i przeniesienie jej na koncowa rate. Mozna to bylo wtedy wszystko zrobic w malo biurokratyczny sposob, proste pismo i nikt sie o nic nie pytal.
Ja wtedy z tego wszystkiego nie korzystalam, bo jeszcze troche mialam oszczednosci, troche zlecen, troche sie dostosowalam do pandemii i myslalam, ze nie idzie mi tak najgorzej. Teraz ten drugi lockdown jest 100000 razy gorszy, 1000 razy dluzszy, chcialabym skorzystac z tych mozliwosci i... juz ich nie ma.

A w ogole to chyba mam cukrzyce, lekarz mnie zle pokierowal jak ostatnio u niego bylam, niedlugo sie wszystkiego dowiem.

Edytowane przez 742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32
Czas edycji: 2021-04-10 o 20:27
742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2021-09-09 19:30:01


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:36.