Jak Go przeprosić?

[Marta23456]

Hej wam wszystkie... Piszę do was, bo już sama nie wiem co robić... Jestem ze swoim chłopakiem dwa lata jesteśmy w tym samym wieku. Nie miałam nigdy mu do zarzucenia nic złego oprócz jednego incydentu... głupia kłótnia i zostawił mnie z dnia na dzień. Szybko jednak okazało się że zrobił to z nerwów i nie chciał się rozstawać, jednak swoje przeżyłam przez ten czas. Byłam zła i chciałam się zemścić zdradą, żeby też cierpiał. Wiem, głupie. Ale nie doszło to do skutku, a raczej nie do końca. Całowałam się z jednym facetem kolegą byłej przyjaciółki. Nie doznałam tego czego chciałam, ani satysfakcji ani dumy. Zamiast tego strach, że się do wie... wiele razy próbowałam powiedzieć ale nie umiałam.. Bałam się. Przez ten czas pokłóciłam się z tą rzekomo przyjaciółką, bo miała pretensje że jej o tym nie powiedziałam, a dowiedziała się bo "dla żartu" szperała w telefonie tego faceta gdzie były smsy, o tym że tego żałuję i nie mogę o tym zapomnieć i że jest mi głupio. Mimo to powiedziała że nic nie powie, ze względu na to że sama miała wiele za uszami ale to była przeszłość bo z każdym którego zdradziła już dawno nie jest. Jednak dostałam dziś smsa anonima, że ktoś dowiedział się o tym "małym sekrecie" i żebym lepiej sama powiedziała chłopakowi zanim dowie się od osób trzecich. Bez wahania zadzwoniłam, spotkaliśmy się i się przyznałam. Teraz ma do mnie żal, w sumie słusznie, ale czy jest jakiś sposób żeby wybaczył? Jest to człowiek z zasadami i jak postanowi zerwać kontakt przez to, to nie będę miała szans już na nic... Jak mogę to ratować?

[BluePanda]

Napisane przez Marta23456

Hej wam wszystkie... Piszę do was, bo już sama nie wiem co robić... Jestem ze swoim chłopakiem dwa lata jesteśmy w tym samym wieku. Nie miałam nigdy mu do zarzucenia nic złego oprócz jednego incydentu... głupia kłótnia i zostawił mnie z dnia na dzień. Szybko jednak okazało się że zrobił to z nerwów i nie chciał się rozstawać, jednak swoje przeżyłam przez ten czas. Byłam zła i chciałam się zemścić zdradą, żeby też cierpiał. Wiem, głupie. Ale nie doszło to do skutku, a raczej nie do końca. Całowałam się z jednym facetem kolegą byłej przyjaciółki. Nie doznałam tego czego chciałam, ani satysfakcji ani dumy. Zamiast tego strach, że się do wie... wiele razy próbowałam powiedzieć ale nie umiałam.. Bałam się. Przez ten czas pokłóciłam się z tą rzekomo przyjaciółką, bo miała pretensje że jej o tym nie powiedziałam, a dowiedziała się bo "dla żartu" szperała w telefonie tego faceta gdzie były smsy, o tym że tego żałuję i nie mogę o tym zapomnieć i że jest mi głupio. Mimo to powiedziała że nic nie powie, ze względu na to że sama miała wiele za uszami ale to była przeszłość bo z każdym którego zdradziła już dawno nie jest. Jednak dostałam dziś smsa anonima, że ktoś dowiedział się o tym "małym sekrecie" i żebym lepiej sama powiedziała chłopakowi zanim dowie się od osób trzecich. Bez wahania zadzwoniłam, spotkaliśmy się i się przyznałam. Teraz ma do mnie żal, w sumie słusznie, ale czy jest jakiś sposób żeby wybaczył? Jest to człowiek z zasadami i jak postanowi zerwać kontakt przez to, to nie będę miała szans już na nic... Jak mogę to ratować?

Zrobiłaś to jak byłaś już ze swoim facetem, czy jak nie byliście razem?

[kisielova]

ale czekaj.. pokłóciłaś się z facetem, zostawił Cię więc za karę postanowiłaś go zdradzić, żeby cierpiał ale boisz się, że się o tym dowie?

[Marta23456]

Zrobiłam to nie długi czas po pogodzeniu się, jak mi powiedział że to było z nerwów. Chciałam pokazać, jak bolą czyny wywołane przez "nerwy". Dziecinne posunięcie, wiem i nie mam żadnego usprawiedliwienia. Postąpiłam źle. Ale chcę to naprawić. Od tamtego momentu myślałam, że jak będę się starała być "idealną" dla niego, uda mi się uciszyć swoje sumienie. Jednak się nie udało. A na dodatek ten sms.. Już jest po wszystkim dowiedział się, z jednej strony to dobrze, bo nie ma już tajemnic. Boję się zapłaty jednak.. Chciałabym go odzyskać..

[D_94]

Ludzie są okropni.

[lightgoaway]

Nie umiem ci doradzić, bo według mnie zasłużyłaś na to, co teraz masz

[Marta23456]

Ja jestem okropna... I tego żałuję...

[kisielova]

Napisane przez Marta23456

Ja jestem okropna... I tego żałuję...

jesteś dużą dziewczynką więc powinnaś ponieść konsekwencje swoich czynów. Na miejscu faceta kopnęłabym Cię w tyłek bez zastanowienia, nie wiem, czy bardziej za zdradę, czy za przyznanie się do niej dopiero mając nóż na gardle. Na przyszłość polecam najpierw myśleć a potem robić, a nie najpierw robić a potem żałować.

[Marta23456]

Naprawdę nie ma żadnej szansy? Racja, powinnam powiedzieć od razu. Jaka ze mnie kretynka. Nigdy sobie tego nie wybaczę. A co dopiero myśleć o wybaczeniu z Jego strony.

[chwast]

To mnie rozgniotło Facet cię zostawił więc postanowiłaś go zdradzić kurde widocznie jak cię zostawił to miał dobre przeczucie

[Marta23456]

No, mało logiczne.. naprawdę się w nim zakochałam i nie mogłam przeboleć że mógłby mnie od tak zostawić... Egoistka ze mnie, tak bardzo bym chciała cofnąć czas...

[kisielova]

Napisane przez Marta23456

No, mało logiczne.. naprawdę się w nim zakochałam i nie mogłam przeboleć że mógłby mnie od tak zostawić... Egoistka ze mnie, tak bardzo bym chciała cofnąć czas...

Posłuchaj tylko jak to brzmi "Zakochałam się. Postanowiłam zrobić mu na złość i go zdradzić". Chciałoby się przekląć i zapytać "k*rwa, serio?"

[maacieek]

Napisane przez Marta23456

Naprawdę nie ma żadnej szansy? Racja, powinnam powiedzieć od razu. Jaka ze mnie kretynka. Nigdy sobie tego nie wybaczę. A co dopiero myśleć o wybaczeniu z Jego strony.

Mądry polak bo szkodzie.
Nie ma na siłę tego ciągnąć tym bardziej że jakby wybaczył co jest mało prawdopodobne to nie byłoby już tak samo jak dawniej.

[Malla]

Napisane przez Marta23456

Przez ten czas pokłóciłam się z tą rzekomo przyjaciółką, bo miała pretensje że jej o tym nie powiedziałam, a dowiedziała się bo "dla żartu" szperała w telefonie tego faceta gdzie były smsy, o tym że tego żałuję i nie mogę o tym zapomnieć i że jest mi głupio. Mimo to powiedziała że nic nie powie, ze względu na to że sama miała wiele za uszami ale to była przeszłość bo z każdym którego zdradziła już dawno nie jest. Jednak dostałam dziś smsa anonima, że ktoś dowiedział się o tym "małym sekrecie" i żebym lepiej sama powiedziała chłopakowi zanim dowie się od osób trzecich.

Lepiej zmień towarzystwo...

[79 Marta]

Napisane przez Marta23456

Naprawdę nie ma żadnej szansy?

szansy na co?

[Marta23456]

Co do towarzystwa rzeczywiście mnie przestrzegano..

Po cichu próbowałam się przekonać i wmówić sobie, że to "tylko" pocałunek, a nie seks... Ale jednak racja, wszystkie macie rację. To nie ma większej różnicy, zdrada to zdrada. Próbuje postawić się na Jego miejscu i znaleźć powód dla którego miałby ze mną być, ale nie potrafię. Musiałby mieć albo wielkie serce pełne litości dla mnie, albo niezbyt logicznie i z korzyścią dla siebie myśleć... Niby nie powiedział że to koniec, że się jeszcze zastanowi zanim wyszedł, ale wiadomo z czym to się zazwyczaj wiąże.. Do teraz miałam cień nadziei że jest jakiś ratunek.. Ale uświadomiłyście mi że tylko się łudziłam...

[pavett]

Ludzie co się dzieje na tym świecie?!

A przepraszam po ile macie lat?

[Marta23456]

niekorzyścią dla siebie*

[Aramintha]

Napisane przez Marta23456

Hej wam wszystkie... Piszę do was, bo już sama nie wiem co robić... Jestem ze swoim chłopakiem dwa lata jesteśmy w tym samym wieku. Nie miałam nigdy mu do zarzucenia nic złego oprócz jednego incydentu... głupia kłótnia i zostawił mnie z dnia na dzień. Szybko jednak okazało się że zrobił to z nerwów i nie chciał się rozstawać, jednak swoje przeżyłam przez ten czas. Byłam zła i chciałam się zemścić zdradą, żeby też cierpiał. (...)Teraz ma do mnie żal, w sumie słusznie, ale czy jest jakiś sposób żeby wybaczył? Jest to człowiek z zasadami i jak postanowi zerwać kontakt przez to, to nie będę miała szans już na nic... Jak mogę to ratować?

Dlaczego bierzesz całą winę na siebie? Chodzący ideal ma prawo zostawić swoją dziewczynę z dnia na dzień po byle kłótni, bo niby taki zdenerwowany? Też się za to obraź, a później wybaczcie sobie wzajemnie -będziecie kwita.

Napisane przez Marta23456

Naprawdę nie ma żadnej szansy? Racja, powinnam powiedzieć od razu. Jaka ze mnie kretynka. Nigdy sobie tego nie wybaczę. A co dopiero myśleć o wybaczeniu z Jego strony.

Piszesz jakbyś kogoś co najmniej zabiła, a chodzi przecież o całowanie się. Chyba brakuje ci dystansu do całej sytuacji.

[Marta23456]

A jaki mam mieć dystans skoro tyle osób na tym forum przyznaje Jego racje... Otwiera mi to powoli oczy. I czuje się jakbym zabiła nie kogoś ale coś w środku w Nim... Jestem taka bezsilna.

[Malla]

Marta23456 - wydaje mi się, że działając bezmyślnie dałaś mu pretekst do tego, co i tak chciał zrobić... Wszyscy będą pamiętać, że to Ty jesteś "tą złą", ale nikt nie wspomni, że wcześniej to on zostawił Cię po chamsku.

[Aramintha]

Napisane przez Marta23456

A jaki mam mieć dystans skoro tyle osób na tym forum przyznaje Jego racje...

Każdy użytkownik wizażu ma prawo mieć własną opinię, ale sedno tkwi w tym, że ludzie z forum życia za ciebie nie przeżyją. Każdy podejmuje swoje decyzje, a ja napisałam jaki jest mój punkt widzenia.
Po prostu w opisanej przez ciebie sytuacji nie dostrzegam specjalnych powodów do umartwiania się.

Napisane przez Marta23456

Otwiera mi to powoli oczy. I czuje się jakbym zabiła nie kogoś ale coś w środku w Nim... Jestem taka bezsilna.

Najbardziej patetyczna wypowiedź na wizażu w tym miesiącu

[Marta23456]

Nie wiem chyba nie wspomniałam ale ta sytuacja, to zerwanie i ten pocałunek miało miejsce w styczniu. Trochę za późno dla mnie na obrażanie się za tamto zerwanie. Bo przy tym co ja zrobiłam to pryszcz. Od tamtej pory starałam się być ideałem. ponad rok namawiał mnie na rzucenie palenia (ze względu na to że On nie pali), wcześniej nie myślałam o tym mówiłam "tak tak kiedyś rzucę" , ale po tej sytuacji od razu miałam syndrom żeby już nie rzucać już tylko dla siebie ale przede wszystkim ze względu że On zasługuje na to o co poprosi. Oczywiście nie mówię tu o niedorzecznych sprawach, jednak chciałam być po prostu dla niego kobietą, przyjaciółką i kochanką w jednym. Udawało mi się to nawet. Ale widocznie było to za mało żeby po 1. uciszyć moje sumienie, które potrzebowało mocnego kopa żeby się przyznać a po 2. żeby od tak mi wybaczył. I nie mam do nikogo żalu. Napisałam tu z prośbą o opinię i ewentualną poradę, bo sama już sobie nie daję rady.

[chwast]

Wiesz co ciężko dać tu jakąkolwiek poradę bo i on jest niedojrzały i ty. On zrywa w przypływie emocji, a ty robisz w odwecie coś tak nielogicznego, że głowa mała. Nie wiem co doradzić takim osobom - robią dziwne rzeczy i dla mnie ich reakcja (w tym przypadku twojego byłego) jest nie do przewidzenia ;p

[Marta23456]

Napisane przez Aramintha

Każdy użytkownik wizażu ma prawo mieć własną opinię, ale sedno tkwi w tym, że ludzie z forum życia za ciebie nie przeżyją. Każdy podejmuje swoje decyzje, a ja napisałam jaki jest mój punkt widzenia.
Po prostu w opisanej przez ciebie sytuacji nie dostrzegam specjalnych powodów do umartwiania się.


Najbardziej patetyczna wypowiedź na wizażu w tym miesiącu

Nie chcę żebyś pomyślała że mam do Ciebie pretensję. Każdy ma swoje zdanie, jednak jeśli kilka osób na raz myśli to samo, to coś musi w tym być. A co do poetyki to dziękuję, bo nigdy nie było to moją dobrą stroną.

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez chwast

Wiesz co ciężko dać tu jakąkolwiek poradę bo i on jest niedojrzały i ty. On zrywa w przypływie emocji, a ty robisz w odwecie coś tak nielogicznego, że głowa mała. Nie wiem co doradzić takim osobom - robią dziwne rzeczy i dla mnie ich reakcja (w tym przypadku twojego byłego) jest nie do przewidzenia ;p

Od czasu tego incydentu dzień w dzień upewniałam się w tym, że to nie jest już dla zabawy. Ustaliliśmy zasadę, że jeśli któreś z nas będzie chciało odejść, nie będziemy się bawić w kotka i myszkę tylko sprawę zamkniemy. Tylko że to jest trochę trudniejsze niż by się mogło wydawać. Każdy ma prawo do popełnienia błędów. Nawet tak beznadziejnych. Z tym że ja bym chciała swój naprawić, ale nie wiem czy nie jest za późno.

[Aramintha]

Skoro tak bardzo czujesz się winna z powodu całej sytuacji, to dlaczego nie przeprosisz (jeden raz) i nie uznacie sprawy za zamkniętą?
Wykorzystywanie czyjegoś poczucia winy (w tym przypadku twojego) do manipulowania sytuacją nie jest specjalnie etyczne.

[Marta23456]

Oczywiście że Go przeprosiłam. Od razu jak się spotkaliśmy i w trakcie i po rozmowie. Z jednej strony mówi że mogłam pomyśleć zanim tamtego pocałowałam, a z drugiej strony na pytanie "i co teraz będzie" odpowiedział że się zastanowi. Potem zapytał przez smsa czy to był tylko pocałunek czy coś więcej, od razu powiedziałam że nie uprawialiśmy seksu, nie dotykał mnie ani ja go. Nie był to jakoś bardzo uczuciowy pocałunek. Dlatego taka jestem na siebie zła. Przez taką głupotę...

[magd102]

Napisane przez Marta23456

Każdy ma prawo do popełnienia błędów. Nawet tak beznadziejnych. Z tym że ja bym chciała swój naprawić, ale nie wiem czy nie jest za późno.

Zdrada to tylko błąd? coś co było zrobione ze świadomością konsekwencji nie jest błędem moja droga

błędem to było przyznanie się przed sprawdzeniem kto sie o tym dowiedział i czy ktoś ma jeszcze dowody świadczące o zdradzie

[Marta23456]

Zdrada jest okropnym błędem, a nie przyznanie się do niej.. Wygodniej by było gdyby się nie dowiedział o tym pocałunku. Ale gdyby przyszło co do czego i zaczęły by się pytania, nie umiałabym kłamać. Na pewno bym prędzej czy później pękła. Dlatego wolałam sama wszystko powiedzieć zanim ktoś by to zrobił za mnie.. Wiadomo jak to jest, ktoś by mógł coś podkoloryzować a wtedy to by się dopiero działo.

[Denea07]

Wiesz mimo tej całej głupiej, jakby nie patrzeć, sytuacji, to dobrze się stało, że mu powiedziałaś. Szczerość, nawet taka gdy ktoś lub coś zmusiło cię do tego byś wyznała mu prawdę, jest lepsza niż kłamstwo. skoro nadal jesteście razem, to chyba jakoś udało się przeboleć tą sprawę. Gdy ludzie są młodzi, reagują instynktownie, emocje biorą górę, to niestety takie kwiatki wychodzą często. Ale może to dobrze, przynajmniej czegoś się nauczyłaś. Pytanie mam w zasadzie tylko jedno: czy gdybyś nie dostała tego smsa, to nie powiedziałabyś mu o tym, co zaszło z kolegą?