Kocham go, ale nie pożądam

[patrycjapatib]

Napisane przez mojbyljuzzajety

Z poprzednim partnerem cały związek wyglądał inaczej - z perspektywy czasu uważam, że był patologiczny bo tylko seks był istotny a nic więcej. Sam partner był patologiczny po bo rozstaniu groził mi i mojej rodzinie, przez pół roku po rozstaniu żyłam w ogronym strachu, który też odbił się na moim zdrowiu - byłam prześladowana... Zaspokojenie czysto fizyczne występowało - nasze libida zbyt się różniły - On chciał i mógł ciągle a ja nie, bo odczuwałam ogromny ból, czego on pojąć nie mógł. Wtedy byłam młoda i głupia - oczekiwałam tylko zaspokojenia fizycznego wiec takie dostawałam. Teraz mam inne podejście do tej kwestii.

Obecnie nie odczuwam żadnego dyskomfortu fizycznego - podczas stosunku nic mnie nie boli, ale występuje brak satysfakcji. Być może mojemu obecnemu partnerowi brakuje umiejętności, "rozpoznania w terenie" że tak to ujmę - nie wiem gdzie konkretnie leży problem.... Jest bardziej doświadczony, miał więcej partnerek niż ja partnerów, wcześniej wszedł w sferę erotyczną niż ja. Może jest to nasza wspólna wina, i nie zawiniła jedna strona....
To, że współżyjemy od roku nie oznacza, że tych zbliżeń było dużo - może jeszcze za mało, żeby się zupełnie dotrzeć. Ale wiem, że nie chce nikogo innego tylko niego. Kocham go całego, lubie na niego patrzeć jak się ubrany, jak jest rozebrany - podziwiam jego ciało ale ono nie jest dla mnie podniecające w takim sensie, że jak zobacze go rozebranego to jestem cała mokra i od razu rozkładam nogi... No nie - tak to nie mam...

Jasne, ze potrzeba czasu, żeby się zgrać w łóżku z nowym partnerem. Ale nad tym trzeba pracować. Rozmawiacie o tym problemie, mówisz mu czego pragniesz, jak chcesz żeby Ciebie dotykał? Jeśli się nie masturbujesz i tego nigdy nie robiłaś i nie masz dużego doświadczenia w seksie, to mozliwe, że sama do końca nie wiesz co lubisz. Bo tak jak będziecie myśleli, ze rok to za mało żeby było dobrze, ale nie będziecie próbować, tylko cały czas to samo i o seksie nie rozmawiamy, bo to perwersyjne, to nie wróżę udanego życia seksualnego.

[martaakow]

Napisane przez mojbyljuzzajety

Z poprzednim partnerem cały związek wyglądał inaczej - z perspektywy czasu uważam, że był patologiczny bo tylko seks był istotny a nic więcej. Sam partner był patologiczny po bo rozstaniu groził mi i mojej rodzinie, przez pół roku po rozstaniu żyłam w ogronym strachu, który też odbił się na moim zdrowiu - byłam prześladowana... Zaspokojenie czysto fizyczne występowało - nasze libida zbyt się różniły - On chciał i mógł ciągle a ja nie, bo odczuwałam ogromny ból, czego on pojąć nie mógł. Wtedy byłam młoda i głupia - oczekiwałam tylko zaspokojenia fizycznego wiec takie dostawałam. Teraz mam inne podejście do tej kwestii.

Obecnie nie odczuwam żadnego dyskomfortu fizycznego - podczas stosunku nic mnie nie boli, ale występuje brak satysfakcji. Być może mojemu obecnemu partnerowi brakuje umiejętności, "rozpoznania w terenie" że tak to ujmę - nie wiem gdzie konkretnie leży problem.... Jest bardziej doświadczony, miał więcej partnerek niż ja partnerów, wcześniej wszedł w sferę erotyczną niż ja. Może jest to nasza wspólna wina, i nie zawiniła jedna strona....
To, że współżyjemy od roku nie oznacza, że tych zbliżeń było dużo - może jeszcze za mało, żeby się zupełnie dotrzeć. Ale wiem, że nie chce nikogo innego tylko niego. Kocham go całego, lubie na niego patrzeć jak się ubrany, jak jest rozebrany - podziwiam jego ciało ale ono nie jest dla mnie podniecające w takim sensie, że jak zobacze go rozebranego to jestem cała mokra i od razu rozkładam nogi... No nie - tak to nie mam...

No tak to raczej tylko na porno, żeby za każdym razem mieć kisiel w majtkach, kiedy facet przy nas się rozbierze. Wiadomo - w pewnych okolicznościach tak, ale nie zawsze i wszędzie.

Napisane przez patrycjapatib

Jasne, ze potrzeba czasu, żeby się zgrać w łóżku z nowym partnerem. Ale nad tym trzeba pracować. Rozmawiacie o tym problemie, mówisz mu czego pragniesz, jak chcesz żeby Ciebie dotykał? Jeśli się nie masturbujesz i tego nigdy nie robiłaś i nie masz dużego doświadczenia w seksie, to mozliwe, że sama do końca nie wiesz co lubisz. Bo tak jak będziecie myśleli, ze rok to za mało żeby było dobrze, ale nie będziecie próbować, tylko cały czas to samo i o seksie nie rozmawiamy, bo to perwersyjne, to nie wróżę udanego życia seksualnego.

Zgadzam się
Seks nie jest perwersyjny. Rozmawianie o nim ze swoim partnerem tez nie. Im szybciej się to zrozumie, tym lepiej dla związku.
Perwersyjne to może być... nie wiem, wkladanie stopy do odbytu Albo pochwy, jak kto woli.
Dziwi mnie tylko, że rok to za mało, żeby sie poznać w łóżku, a wystarczająco, żeby brać ślub. No ale jak kto lubi.


Tylko jedna rada - nie daj się wrobić w dziecko od razu po ślubie.

[201803120917]

Napisane przez patrycjapatib

Yyyy, ja odpowiadałam na post Autorki. Nie ogarnęłam, że jest przestarzały

Ale w sumie u Ciebie jest podobnie. Sorry, ale jeśli obecnie w ogóle nie uprawiacie seksu i ewidentnie jest problem w sferze łóżkowej, to planowanie ślubu to ostatnia rzecz jakiej Wam teraz trzeba. Nie wiem na czym polega Twój problem, ale to na pewno nie jest ok, że Twój partner, osoba, którą kochasz, jest dla Ciebie aseksualna, o ile Ty nie masz takiej orientacji.

I nie ogarniam, macie zachować czystość, ale już uprawialiście seks?

A podejście Twojego faceta zazdrosnego o wibrujący kawałek silikonu pozostawię bez komentarza.

Serio, po co się tak z tym ślubem spieszyć jeśli nie ma pewności. Skąd wiesz, ze będzie lepiej? Że stres minie, problemy zdrowotne miną, będzie czas i się Tobie zachce?

I nie wiem co Ciebie tak oburzają te 'perwersyjne rzeczy'. Jakakolwiek inna czynność w łóżku poza włożeniem penisa do pochwy to już zboczenie?

Dla każdego co innego będzie perwersyjne i co innego będzie właściwe i lubiane - zostańmy przy tym.
Mnie nie kręci jakieś krępowanie, trójkąty, seks grupowy itp. - wiem o tym i próbować tego nie chce, bo po co?

W którym momencie stwierdziłam, że nie mam pewności co do wyboru osoby z którą chce spędzić resztę życia? Jestem pewna, że to właśnie ta osoba.

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Napisane przez patrycjapatib

Jasne, ze potrzeba czasu, żeby się zgrać w łóżku z nowym partnerem. Ale nad tym trzeba pracować. Rozmawiacie o tym problemie, mówisz mu czego pragniesz, jak chcesz żeby Ciebie dotykał? Jeśli się nie masturbujesz i tego nigdy nie robiłaś i nie masz dużego doświadczenia w seksie, to mozliwe, że sama do końca nie wiesz co lubisz. Bo tak jak będziecie myśleli, ze rok to za mało żeby było dobrze, ale nie będziecie próbować, tylko cały czas to samo i o seksie nie rozmawiamy, bo to perwersyjne, to nie wróżę udanego życia seksualnego.

Nie wiem skąd pomysł, że nie rozmawiam z partnerem o seksie... Nigdzie z mojej strony takie stwierdzenie nie padło, a jakoś wszystkim uczestnikom tak się wydaje...

[yuy90]

Napisane przez mojbyljuzzajety

Dla każdego co innego będzie perwersyjne i co innego będzie właściwe i lubiane - zostańmy przy tym.

Mnie nie kręci jakieś krępowanie, trójkąty, seks grupowy itp. - wiem o tym i próbować tego nie chce, bo po co?



W którym momencie stwierdziłam, że nie mam pewności co do wyboru osoby z którą chce spędzić resztę życia? Jestem pewna, że to właśnie ta osoba.

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------





Nie wiem skąd pomysł, że nie rozmawiam z partnerem o seksie... Nigdzie z mojej strony takie stwierdzenie nie padło, a jakoś wszystkim uczestnikom tak się wydaje...

Gadżety tez nie? Są dyskretne masażery, można o nich poczytać na paru blogach, np. W proseksualnej. Kiedy sama nauczysz się czerpać radość z seksu łatwiej będzie znaleźć ja z partnerem

[201803120917]

Znikam z wątku.
Wszystkim dziekuję za komentarze i porady.

[martaakow]

Zbyt perwersyjnie się zrobiło

[Migotka1234567]

Ja tak miałam z jednym i drugim ex najpierw wszystko było ok do 2 lat bycia razem a później przestali mnie pociągać

[GdyKochamy]

Pewnie weźmiecie ten ślub i będziecie sfrustrowani dopóki nie poznasz kogoś, kto będzie cię pociągał...

[patrycjapatib]

Napisane przez mojbyljuzzajety

Dla każdego co innego będzie perwersyjne i co innego będzie właściwe i lubiane - zostańmy przy tym.
Mnie nie kręci jakieś krępowanie, trójkąty, seks grupowy itp. - wiem o tym i próbować tego nie chce, bo po co?

W którym momencie stwierdziłam, że nie mam pewności co do wyboru osoby z którą chce spędzić resztę życia? Jestem pewna, że to właśnie ta osoba.

Nie wiem skąd pomysł, że nie rozmawiam z partnerem o seksie... Nigdzie z mojej strony takie stwierdzenie nie padło, a jakoś wszystkim uczestnikom tak się wydaje...

A coś Ciebie w ogóle kręci? Bo mam wrażenie, że oboje wstydzicie się seksu, nie mam pojęcia o co chodzi z tą czystością do ślubu co prawda, skoro już seks był, ale z Twoich postów płynie takie stereotypowo religijne podejście. Że tylko po bożemu jak już trzeba, żadnych nie daj Boże zabawek, bo 'to partner ma mnie zaspokajać, nie jakaś zabawka', co jest bardzo pruderyjne. Nie mam pojęcia czy taka namiastka życia seksualnego, brak rozmowy, próbowania nowych rzeczy Ci wystarcza. Może tak, każdy ma inne libido i preferencje, ale traktowanie seksu jako coś złego i poczucie winy przy orgazmie na pewno zdrowe nie jest...

Jak dla mnie to robisz sobie krzywdę. Jak post wyżej, weźmiecie ślub, ale lepiej nie będzie, bo to, że teraz jest źle to nie tylko kwestia stresu przecież.

Nie układa Wam się w łóżku, to może zamiast brać slub, warto temat przegadać. Skoro dla Ciebie seks jest taki pruderyjny, to serio, rozmawiacie z partnerem o tym? Bo nie sądzę. A jeśli tak, to jak wyglądają takie rozmowy? I co partner na Twój problem?

[CelineMarie]

Jakie wy niektóre jesteście puste ! Autorka świetnie się dogaduje z partnerem,kocha go,jest jej z nim świetnie i każecie jej go rzucić bo nie ma fajerwerków w łóżku??? Ktoś tu się naczytał za dużo romansów chyba.W życiu są ważniejsze rzeczy niż tylko bzykanie ,bo kończy się bzykanie i zaczyna życie .Załóżmy ,że seks jest świetny ale co poza tym? Nie ma więzi,nie ma przyjazni,porozumienia ,w końcu i seks stanie się kiepski albo nie będzie go wcale.Zycie to nie bajka,oczywiście świetnie by było gdyby partner był ideałem,pożycie z nim byłoby sielanką a na sam.jego widok robiło by się mokro ale takie przypadki są może jednym na milion i najcześciej w pierwszych miesiącach związku a związek tylko na udanym seksie to nie zwiazek.Autorka powinna doceniać to co ma ,może też rozbudzić swoją seksualność wprowadzając urozmaicenie ale też może się tak stać ,że niegdy nie poczuje mega pożądania i to jest ok,każdy z nas jest inny,jeden ma takie potrzeby drugi inne,przekreślać udany związek tylko dla łóżkowych igraszek jest słabe ,zresztą my kobiety mamy inne doznania i potrzeby w łóżku niż faceci .Docen to co masz

[NocnaWiedma]

Napisane przez CelineMarie

Jakie wy niektóre jesteście puste ! Autorka świetnie się dogaduje z partnerem,kocha go,jest jej z nim świetnie i każecie jej go rzucić bo nie ma fajerwerków w łóżku??? Ktoś tu się naczytał za dużo romansów chyba.W życiu są ważniejsze rzeczy niż tylko bzykanie ,bo kończy się bzykanie i zaczyna życie .Załóżmy ,że seks jest świetny ale co poza tym? Nie ma więzi,nie ma przyjazni,porozumienia ,w końcu i seks stanie się kiepski albo nie będzie go wcale.Zycie to nie bajka,oczywiście świetnie by było gdyby partner był ideałem,pożycie z nim byłoby sielanką a na sam.jego widok robiło by się mokro ale takie przypadki są może jednym na milion i najcześciej w pierwszych miesiącach związku a związek tylko na udanym seksie to nie zwiazek.Autorka powinna doceniać to co ma ,może też rozbudzić swoją seksualność wprowadzając urozmaicenie ale też może się tak stać ,że niegdy nie poczuje mega pożądania i to jest ok,każdy z nas jest inny,jeden ma takie potrzeby drugi inne,przekreślać udany związek tylko dla łóżkowych igraszek jest słabe ,zresztą my kobiety mamy inne doznania i potrzeby w łóżku niż faceci .Docen to co masz

A Gucio - można mieć w życiu i świetną miłość i świetny seks i szkoda żeby człowieka miało coś z tego ominąć. Nic fajnego nie powinno człowieka ominąć.

No i nie - my kobiety nie mamy w łóżku innych potrzeb i doznań niż faceci - wszystkim nam chodzi o spełnienie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[CelineMarie]

Tak tak i bogatego królewicza na białym koniu,śnij dalej

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez CelineMarie

Tak tak i bogatego królewicza na białym koniu,śnij dalej

No coz, musisz miec smutne zycie, wspolczuje.

A autorka watku raczej z natury ma bardzo niskie libido (pisala, ze tak naprawde nikt jej nie pociaga), wiec to dosc nietypowy przypadek.

[I am Rock]

Nie wiem, po co odkopywać trollowy wątek sprzed lat, założony przez osobę z jednym postem.