Ja, ona i zwierzaki - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2020-12-13, 14:25   #1
Anachronos
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-12
Wiadomości: 2

Ja, ona i zwierzaki


Siemka,
na starcie proszę o nie śmieszkowanie, bo temat jest dla mnie problemowy. Dla niej (niestety) trochę mniej i traktowany pobłażliwie. Rzecz ma się następująco.
Mamy za sobą kilka miesięcy związku i powoli rodzą się plany o wspólnym mieszkaniu. Ja mieszkam na swoim, więc prawdopodobnie dziołcha wprowadzi się do mnie, to najsensowniejsza opcja. Tu zaczyna się kłopot, ja mam psa, ona ma kota. Krótka charakteryzacja zwierzaków:
Kot - wycofany, świata nie widział poza jednym pokojem i przez brak socjalizacji trochę dziki. Dziołcha mieszka teraz z tatą, który ma psa, a kot agresywnie reaguje na większość rzeczy poza ludźmi. Wcześniej mieszkała zawsze na kawalerce no i kot zawsze miał do dyspozycji jedno pomieszczenie - szczerze to aż szkoda mi zwierzaka. Poza tym jest chorowity - ciągle rzyga (bierze jakieś tam leki, ale nie wiem na ile to ma efekty, bo okaz zdrowia to on nie jest), czasem nie trafi do kuwety. No i jak to kot - wlezie wszędzie, coś strąci, to coś podrapie itp. Da się pewnie wyczuć, że fanem kotów to ja nie jestem. A jak pomyślę, że kot wlezie na biurko gdzie mam moje nieskazitelne stanowisko pracy... Uh, aż ciarki mnie przechodzą.
Pies - 20kg owczarko-podobny raczej spokojny, ale nie przepada za kotami. Dopóki jest spokój, to jest spokój, ale kotu coś nie spasuje to pies raczej podwija ogon i ucieka. Przynajmniej tak to wygląda z obcymi kotami.
Ja oddania psa kosztem kota, z którym się średnio lubię, nie biorę pod uwagę. W drugą stronę to jest chyba prędzej dopuszczalne, bo sama mówiła, że się zastanawiała nad oddaniem kota, ze względu na warunki w jakich żyje (jeden pokój i nic poza tym). Jedyne rozwiązanie problemu zwierzaków jakie padło, to "jak się nie będą tolerować, to kot będzie w sypialni, a pies ma resztę do dyspozycji". Mieszkanie jest dwupokojowe 50m2, więc szału ni ma xD Poza tym obecność sierściucha w sypialni to nie jest szczyt moich marzeń, bo nawet swojego psa do sypialni przez próg nie wpuszczam. Warto wspomnieć, że relacja ona-pies jest bardzo dobra.
Czy Wy, forumowiczki i forumowicze, byliście w takiej sytuacji? Albo jak byście Wy postąpili w takiej sytuacji? Bo nie chciałbym, żeby kot zaważył na udanym związku, ale jeżeli porozumienia nie będzie, to chyba nici ze wspólnego mieszkania. Proszę też nie wylewać na mnie syfu, bo po przeczytaniu tego tekstu kolejny raz widzę, że stawiam się w roli pokrzywdzonego obecnością kota, a kot to nie koniec świata. Ale no po prostu... Koty to nie moja baja. Help!

P.S. Nie wiedziałem do jakiego działu dać temat, w razie czego proszę moderację o przeniesienie i przepraszam.
Anachronos jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 14:50   #2
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Skoro kot nie może zamieszkać z wami to macie trzy wyjscia:

1. Kot zostaje tam gdzie jest czyli z ojcem dziewczyny,

2. Szukacie dla kota dobrego domu, żeby mógł tam mieszkac

3. Nie zamieszkujecie razem tylko spotykacie się tak jak do tej pory. Kot mieszka z dziewczyną, ty z psem.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 14:55   #3
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Jest jeszcze opcja behawiorysty zwierzęcego i socjalizacji kota o ile przełknąłbyś jego obecność.
Koty żyją dość długo, więc musisz to też wziąć pod uwagę.
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 15:05   #4
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 645
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Zamiast kota lub psa, można mieć emu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:59 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

O miało nie być śmueszkowania. Srorry.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:01 ---------- Poprzedni post napisano o 16:59 ----------

'Dziołcha' sory, ale nie da się nie śmieszkować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:05 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Poza tym twoja 'dziołcha' wykazuje chęć kompromisy, ty chcesz postawić na swoim. Nie ładnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
"Większość ludzi ma tyle szczęścia, na ile sobie pozwoli"
Abraham Lincoln
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 15:06   #5
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Czy dziewczyna wie o twoim stosunku do jej kota? Co ona na to, że nie akceptujesz jej zwierzaka?

Pytasz, co byśmy zrobili... No to pozwolę sobie odpowiedzieć: gdybym się czegoś takiego dowiedziała od niedawno poznanego faceta o którymkolwiek z moich psów (kota nie mam), dałabym w dupę kopa na rozpęd - bynajmniej nie psu. To źle wróży - dzisiaj kot, jutro moje nawyki, pojutrze coś kolejnego, co nie będzie akceptowane.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 15:09   #6
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Mnie się wydaje, że autor po prostu nie lubi kotów. Nie tylko tego konkretnego. Wszystkich. No i co by nie gadać, ma do tego prawo. I nie musi się godzić na kota w swoim mieszkaniu. Tylko, że w takim przypadku bez sensu wiązać się z "kociarą".
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 15:14   #7
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 020
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Jeśli partner miałby zwierzaka to miałabym świadomość, że biorę go z zestawem.
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-12-13, 15:17   #8
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Anachronos Pokaż wiadomość
Bo nie chciałbym, żeby kot zaważył na udanym związku, ale jeżeli porozumienia nie będzie, to chyba nici ze wspólnego mieszkania.

Równie dobrze możesz się pozbyć psa, serio.
Ty tu nie chcesz znaleźć wyjścia, a usłyszeć jaki to kot jest ZŁY i żeby go wykopać i żebyście tworzyli trójkącik z psem.


Masz kompromis "jak się nie będą tolerować, to kot będzie w sypialni, a pies ma resztę do dyspozycji".


Nie ma lepszego, czy gorszego zwierzęcia.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 15:18   #9
wiekanka
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 062
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Nie rozumiem, gdzie do tej pory mieszkała dziołcha. Z ojcem? Bo to oznaczałoby, ze ojca pies z jej kotem tez. I nie było wtedy problemu.
wiekanka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 15:18   #10
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 159
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
To źle wróży - dzisiaj kot, jutro moje nawyki, pojutrze coś kolejnego, co nie będzie akceptowane.

Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 15:22   #11
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 579
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Anachronos Pokaż wiadomość
Siemka,
na starcie proszę o nie śmieszkowanie, bo temat jest dla mnie problemowy. Dla niej (niestety) trochę mniej i traktowany pobłażliwie. Rzecz ma się następująco.
Mamy za sobą kilka miesięcy związku i powoli rodzą się plany o wspólnym mieszkaniu. Ja mieszkam na swoim, więc prawdopodobnie dziołcha wprowadzi się do mnie, to najsensowniejsza opcja. Tu zaczyna się kłopot, ja mam psa, ona ma kota. Krótka charakteryzacja zwierzaków:
Kot - wycofany, świata nie widział poza jednym pokojem i przez brak socjalizacji trochę dziki. Dziołcha mieszka teraz z tatą, który ma psa, a kot agresywnie reaguje na większość rzeczy poza ludźmi. Wcześniej mieszkała zawsze na kawalerce no i kot zawsze miał do dyspozycji jedno pomieszczenie - szczerze to aż szkoda mi zwierzaka. Poza tym jest chorowity - ciągle rzyga (bierze jakieś tam leki, ale nie wiem na ile to ma efekty, bo okaz zdrowia to on nie jest), czasem nie trafi do kuwety. No i jak to kot - wlezie wszędzie, coś strąci, to coś podrapie itp. Da się pewnie wyczuć, że fanem kotów to ja nie jestem. A jak pomyślę, że kot wlezie na biurko gdzie mam moje nieskazitelne stanowisko pracy... Uh, aż ciarki mnie przechodzą.
Pies - 20kg owczarko-podobny raczej spokojny, ale nie przepada za kotami. Dopóki jest spokój, to jest spokój, ale kotu coś nie spasuje to pies raczej podwija ogon i ucieka. Przynajmniej tak to wygląda z obcymi kotami.
Ja oddania psa kosztem kota, z którym się średnio lubię, nie biorę pod uwagę. W drugą stronę to jest chyba prędzej dopuszczalne, bo sama mówiła, że się zastanawiała nad oddaniem kota, ze względu na warunki w jakich żyje (jeden pokój i nic poza tym). Jedyne rozwiązanie problemu zwierzaków jakie padło, to "jak się nie będą tolerować, to kot będzie w sypialni, a pies ma resztę do dyspozycji". Mieszkanie jest dwupokojowe 50m2, więc szału ni ma xD Poza tym obecność sierściucha w sypialni to nie jest szczyt moich marzeń, bo nawet swojego psa do sypialni przez próg nie wpuszczam. Warto wspomnieć, że relacja ona-pies jest bardzo dobra.
Czy Wy, forumowiczki i forumowicze, byliście w takiej sytuacji? Albo jak byście Wy postąpili w takiej sytuacji? Bo nie chciałbym, żeby kot zaważył na udanym związku, ale jeżeli porozumienia nie będzie, to chyba nici ze wspólnego mieszkania. Proszę też nie wylewać na mnie syfu, bo po przeczytaniu tego tekstu kolejny raz widzę, że stawiam się w roli pokrzywdzonego obecnością kota, a kot to nie koniec świata. Ale no po prostu... Koty to nie moja baja. Help!
P.S. Nie wiedziałem do jakiego działu dać temat, w razie czego proszę moderację o przeniesienie i przepraszam.
Rozejrzyjcie się za behawiorystą w waszym rejonie i poznajcie kota z psem, zobaczcie co się stanie. Karlusie.

Ile lat ma kot?
b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-12-13, 15:58   #12
parallel_roads
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 1 331
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Skoro ewidentnie nie lubisz kotów, to chyba nie ma sensu, żeby z Wami zamieszkał. Zapytaj ją czy nie miałaby nic przeciwko, żeby został z jej tatą albo żeby znaleźć mu inny dom. Jeśli to nie wchodzi w grę, no to może na próbę zamieszkajcie razem, jak nie wyjdzie, no to się będziecie zastanawiać co dalej

To tak po pierwsze, a co do relacji psa z kotem, to wszystko jest do wypracowania, jak my mieliśmy psa w domu rodzinnym i po kilku latach doszedł kot, to na początku też nie było ciekawie, ale z czasem przestały wchodzić sobie w drogę (tzn. pies przestał za kotem ciągle łazić i szczekać, a kot zaczął olewać pieska), obyło się bez pomocy z zewnątrz, na którą zawsze można się zdecydować. Tylko pytanie czy to jest tego warte, skoro masz się tak męczyć z tym kotem i ma to tylko powodować konflikt, to nie widzę sensu, jeszcze zaczniesz wylewać na zwierzaku swoje frustracje
parallel_roads jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 16:01   #13
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Nie rozumiem agresywnych wypowiedzi w strone autora, szczegolnie tych o kopie na rozped, bo TAKIE rzeczy o kocie powiedzial. Czyli jakie? Bo jak dla mnie ok, nie lubi kotow, ale nigdzie nie powiedzial, ze kot jest zly czy ze on tego kota nie chce, bo nie. Przeciwnie - kot ma problemy, ktore autor bierze pod uwage. Do tego obiektywnie ocenia kompromis pod tytulem "kot bedzie mieszkal w sypialni". Powaznie? Kot zamkniety cale zycie na kilku metrach kwadratowych? Ja bym takiemu wlascicielowi predzej zasadzila kopa niz komus, kto rozumie, ze taka opcja nie jest zbyt korzystna dla zwierzaka. Moje szczury mialy wiecej miejsca :/

Autor nigdzie tez nie stawia swojego psa wyzej niz tego kota, stwierdzil tylko, ze psa nie odda. Dziewczyna autora juz wczesniej miala pomysly, zeby kota oddac, bo ma zle warunki, wiec skad atak na chlopaka? Faktycznie, raj dla schorowanego futrzaka, nie dosc, ze na lekach, to jeszcze go wcisna do obcej sypialni, zamkna na cztery spusty i beda udawac, ze jest cacy. Ktos pomyslal, ze skoro ten kot jest wycofany i zle reaguje na psy, to jak odnajdzie sie w nowym domu przepelnionym zapachem owczarka? No ale przeciez to autor jest be, bo kto by patrzyl na samopoczucie kota, lepiej go bez chwili namyslu rzucic w nowe miejsce, a martwic bedziemy sie pozniej..

Dla mnie sa trzy opcje:

1) behawiorysta jak juz ktos wspomnial

2) poczekac ze wspolnym mieszkaniem

3) jezeli dziewczyna faktycznie rozwazala wczesniej oddanie kota, to to jest ostatecznosc. Ja osobiscie bym sie na to nie zdecydowala, probowalabym z opcja nr 1 tak dlugo, jak sie da, a jezeli to nie pomoze, to opcja nr 2.

Posiadanie zwierzaka oznacza, ze czasami trzeba podejmowac trudne decyzje majac na uwadze przede wszystkim dobro zwierzecia, a nie wlasne sentymenty. Dla mnie barbarzynstwo rozwazac trzymanie kota w jednym pokoju.
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 16:05   #14
rurq
Rozeznanie
 
Avatar rurq
 
Zarejestrowany: 2017-04
Lokalizacja: Zdolny
Wiadomości: 644
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez pfffh Pokaż wiadomość
1. Kot zostaje tam gdzie jest czyli z ojcem dziewczyny,
To jest naprawdę dobra opcja. Koty nie lubią zmian. Przeprowadzka i nagłe życie z psem będzie dla niego stresujące (takie przez drzwi również, przecież on będzie czuł i słyszał, że pies tam jest). Zmiana właścicieli (zakładając, że chcielibyście go oddać w tzw. dobre ręce) też będą dla niego stresujaca i wszystko to prawdopodobnie odbije się na jego zdrowiu, a jak piszesz, już teraz jest z nim kiepsko.

Możecie skonsultować się z behawiorystą, żeby doradził Wam najlepsze rozwiązanie - prawdopodobnie też będzie za pozostawieniem kota z ojcem dziewczyny.

A tak z innej beczki to po zaledwie kilku miesiącach planujesz zamieszkanie z dziewczyną i już na starcie kombinujesz tylko jak poukładać wszystko pod siebie - kiepsko to wróży. Mam nadzieję, że dziewczyna się opamięta i nie odda kota, bo jak Wam za parę miesięcy nie wyjdzie to będzie baaaardzo żałować.
rurq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 17:02   #15
Natalie_Alex
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 1 199
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Anachronos Pokaż wiadomość
Siemka,
na starcie proszę o nie śmieszkowanie, bo temat jest dla mnie problemowy. Dla niej (niestety) trochę mniej i traktowany pobłażliwie. Rzecz ma się następująco.
Mamy za sobą kilka miesięcy związku i powoli rodzą się plany o wspólnym mieszkaniu. Ja mieszkam na swoim, więc prawdopodobnie dziołcha wprowadzi się do mnie, to najsensowniejsza opcja. Tu zaczyna się kłopot, ja mam psa, ona ma kota. Krótka charakteryzacja zwierzaków:
Kot - wycofany, świata nie widział poza jednym pokojem i przez brak socjalizacji trochę dziki. Dziołcha mieszka teraz z tatą, który ma psa, a kot agresywnie reaguje na większość rzeczy poza ludźmi. Wcześniej mieszkała zawsze na kawalerce no i kot zawsze miał do dyspozycji jedno pomieszczenie - szczerze to aż szkoda mi zwierzaka. Poza tym jest chorowity - ciągle rzyga (bierze jakieś tam leki, ale nie wiem na ile to ma efekty, bo okaz zdrowia to on nie jest), czasem nie trafi do kuwety. No i jak to kot - wlezie wszędzie, coś strąci, to coś podrapie itp. Da się pewnie wyczuć, że fanem kotów to ja nie jestem. A jak pomyślę, że kot wlezie na biurko gdzie mam moje nieskazitelne stanowisko pracy... Uh, aż ciarki mnie przechodzą.
Pies - 20kg owczarko-podobny raczej spokojny, ale nie przepada za kotami. Dopóki jest spokój, to jest spokój, ale kotu coś nie spasuje to pies raczej podwija ogon i ucieka. Przynajmniej tak to wygląda z obcymi kotami.
Ja oddania psa kosztem kota, z którym się średnio lubię, nie biorę pod uwagę. W drugą stronę to jest chyba prędzej dopuszczalne, bo sama mówiła, że się zastanawiała nad oddaniem kota, ze względu na warunki w jakich żyje (jeden pokój i nic poza tym). Jedyne rozwiązanie problemu zwierzaków jakie padło, to "jak się nie będą tolerować, to kot będzie w sypialni, a pies ma resztę do dyspozycji". Mieszkanie jest dwupokojowe 50m2, więc szału ni ma xD Poza tym obecność sierściucha w sypialni to nie jest szczyt moich marzeń, bo nawet swojego psa do sypialni przez próg nie wpuszczam. Warto wspomnieć, że relacja ona-pies jest bardzo dobra.
Czy Wy, forumowiczki i forumowicze, byliście w takiej sytuacji? Albo jak byście Wy postąpili w takiej sytuacji? Bo nie chciałbym, żeby kot zaważył na udanym związku, ale jeżeli porozumienia nie będzie, to chyba nici ze wspólnego mieszkania. Proszę też nie wylewać na mnie syfu, bo po przeczytaniu tego tekstu kolejny raz widzę, że stawiam się w roli pokrzywdzonego obecnością kota, a kot to nie koniec świata. Ale no po prostu... Koty to nie moja baja. Help!

P.S. Nie wiedziałem do jakiego działu dać temat, w razie czego proszę moderację o przeniesienie i przepraszam.
Haha ja też nie lubię kotów i cię rozumiem.
Nie to, że ich nienawidzę, bo nawet zdarzyło mi się pomagać bezdomnym kotom, ale nie chciałabym go mieć w domu.

I też czasem czuję się z tym nierozumiana
Zdecydowanie wolę psy.
Natalie_Alex jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 17:08   #16
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez v-x-n Pokaż wiadomość
Nie rozumiem agresywnych wypowiedzi w strone autora, szczegolnie tych o kopie na rozped, bo TAKIE rzeczy o kocie powiedzial. Czyli jakie? Bo jak dla mnie ok, nie lubi kotow, ale nigdzie nie powiedzial, ze kot jest zly czy ze on tego kota nie chce, bo nie. Przeciwnie - kot ma problemy, ktore autor bierze pod uwage. Do tego obiektywnie ocenia kompromis pod tytulem "kot bedzie mieszkal w sypialni". Powaznie? Kot zamkniety cale zycie na kilku metrach kwadratowych? Ja bym takiemu wlascicielowi predzej zasadzila kopa niz komus, kto rozumie, ze taka opcja nie jest zbyt korzystna dla zwierzaka. Moje szczury mialy wiecej miejsca :/

Autor nigdzie tez nie stawia swojego psa wyzej niz tego kota, stwierdzil tylko, ze psa nie odda. Dziewczyna autora juz wczesniej miala pomysly, zeby kota oddac, bo ma zle warunki, wiec skad atak na chlopaka? Faktycznie, raj dla schorowanego futrzaka, nie dosc, ze na lekach, to jeszcze go wcisna do obcej sypialni, zamkna na cztery spusty i beda udawac, ze jest cacy. Ktos pomyslal, ze skoro ten kot jest wycofany i zle reaguje na psy, to jak odnajdzie sie w nowym domu przepelnionym zapachem owczarka? No ale przeciez to autor jest be, bo kto by patrzyl na samopoczucie kota, lepiej go bez chwili namyslu rzucic w nowe miejsce, a martwic bedziemy sie pozniej..

Dla mnie sa trzy opcje:

1) behawiorysta jak juz ktos wspomnial

2) poczekac ze wspolnym mieszkaniem

3) jezeli dziewczyna faktycznie rozwazala wczesniej oddanie kota, to to jest ostatecznosc. Ja osobiscie bym sie na to nie zdecydowala, probowalabym z opcja nr 1 tak dlugo, jak sie da, a jezeli to nie pomoze, to opcja nr 2.

Posiadanie zwierzaka oznacza, ze czasami trzeba podejmowac trudne decyzje majac na uwadze przede wszystkim dobro zwierzecia, a nie wlasne sentymenty. Dla mnie barbarzynstwo rozwazac trzymanie kota w jednym pokoju.
Czytasz, ale jakby bez zastanowienia co wynika z tekstu...
Autor chce ustawić bezwarunkowo partnerkę pod siebie, a takim należy się tylko rzeczony kop, bo na kocie się nie skończy. Ot taki typ człowieka. Ledwo się z nią związał, a już ją zmienia, mimo, że od początku o tym, że kobieta ma zwierzaka wiedział. Nie obudził się po sześciu miesiącach z objawieniem, że on jednak chyba kotów nie lubi.

I tak, przy socjalizacji kota i psa trzyma się najpierw oddzielone drzwiami, i powoli przenosi zapachy do pomieszczenia, w którym przebywa kot. Taka sytuacja może trwać dłużej niż kilka dni.

Naprawdę uważasz, że autor ktory pisze o tym jakim dramatem będzie kot stapajacy po jego biurku i przyznajacy sie do tego, że go nie lubi ma na uwadze jego dobro, a nie to, że "nie trafia czasem do kuwety i zrzuca rzeczy"?
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55


Edytowane przez Pani_Robot
Czas edycji: 2020-12-13 o 17:09
Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 17:18   #17
glossyzuz
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2019-03
Wiadomości: 730
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Anachronos Pokaż wiadomość
Albo jak byście Wy postąpili w takiej sytuacji?
ja bym się w ogóle nie pchała w związek z miłośniczką kotów. ten kot Ci przeszkadza, ale on kiedyś umrze. a nawet jeśli go odda to za jakiś czas może chcieć innego kota. i co wtedy? czy Ty, jako miłośnik psów, zrezygnowałbyś z posiadania psa już do końca życia? nie miałbyś za złe partnerce, ze to przez nią nie możesz mieć ukochanego zwierzaka?



ogólnie to może faktycznie te warunki, w których ten konkretny kot żyje źle na niego wpływają i mają bezpośredni wpływ na jego stan zdrowia. więc może i faktycznie dla niego lepszą opcją będzie znalezienie mu domu. tylko to trzeba skonsultowac z kimś, kto się na kotach zna. a kwestię przyszłości naprawdę sobie przemyśl.
glossyzuz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 17:18   #18
parallel_roads
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 1 331
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Ja tam nie wywnioskowałam z tekstu, żeby on cokolwiek chciał zmieniać w niej, była mowa jedynie o braku akceptacji kota, zresztą dziewczyna już wcześniej to rozważała, jak na razie on nic jej nie nakazał. Poza tym co do trzymania kota w sypialni, jak dla mnie chodziło o stałe trzymanie go tam, a nie na tydzień czy dwa.
parallel_roads jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 17:42   #19
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez parallel_roads Pokaż wiadomość
Ja tam nie wywnioskowałam z tekstu, żeby on cokolwiek chciał zmieniać w niej, była mowa jedynie o braku akceptacji kota, zresztą dziewczyna już wcześniej to rozważała, jak na razie on nic jej nie nakazał. Poza tym co do trzymania kota w sypialni, jak dla mnie chodziło o stałe trzymanie go tam, a nie na tydzień czy dwa.
A zauważyłaś w jaki sposób? Na zasadzie stawiania warunku - albo kot wylatuje, albo nie ma wspólnego mieszkania. To nie jest materiał na partnera. Facet jest despotyczny i nie ma w nim skłonności do kompromisu. Takie warunki to można stawiać - partnerowi alkoholikowi w kwestii podjęcia terapii, a nie komuś na temat jego życia i wyborów, które nikogo nie krzywdzą.

Zgadzam się z tym, co było wspomniane wyżej - dziewczyna kota odda, znajomość nie wypali i będzie później bardzo żałować.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-12-13, 17:43   #20
Patizm
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 278
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Jakby mi facet dawal ultimatum kot albo on to sory nie chcialabym takiego faceta. Jak w ogole mozesz sugerowac oddanie kota, tragedia, nie chcialabym miec z toba nic do czynienia.
Patizm jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 17:51   #21
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 9 276
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Jakby mi facet zasugerował oddanie moich kotów - z dowolnego powodu - to z automatu przestałby być moim facetem. To po pierwsze.
Po drugie, nie przepadasz za kotami, ale związałeś się z dziewczyną z kotem, więc teraz masz problem. Ja nie przepadam za psami i jak widzę, że facet ma psa, to się po prostu z nim nie umawiam - taki pro tip na przyszłość.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 18:07   #22
pfffh
Zadomowienie
 
Avatar pfffh
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Jesu ale najechalyscie na autora. Facet nie lubi kotów i ma do tego prawo. Nie chce mieć kota (zwłaszcza kota z problemami) w swoim domu i ma do tego prawo. Tylko, że przy takich wymaganiach to powinien sobie znaleźć dziołchę nie-kociarę.

A swoją drogą dziołcha chyba też taką wielką kociarą za bardzo nie jest skoro trzymała go w jednym pokoju, teraz rozważa oddanie go lub nadal trzymanie zamkniętego w sypialni. I żeby nie było jak kocham zwierzęta, przez pół swego życia miałam koty, przez pół psy. Ale rozumiem ludzi którzy ich zwyczajnie nie lubią.
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm"
pfffh jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 18:14   #23
parallel_roads
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 1 331
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
A zauważyłaś w jaki sposób? Na zasadzie stawiania warunku - albo kot wylatuje, albo nie ma wspólnego mieszkania. To nie jest materiał na partnera. Facet jest despotyczny i nie ma w nim skłonności do kompromisu. Takie warunki to można stawiać - partnerowi alkoholikowi w kwestii podjęcia terapii, a nie komuś na temat jego życia i wyborów, które nikogo nie krzywdzą.

Zgadzam się z tym, co było wspomniane wyżej - dziewczyna kota odda, znajomość nie wypali i będzie później bardzo żałować.
I nie ma prawa takiego warunku stawić? Nie widzi siebie mieszkającego z kotem, więc się na to nie pisze, dziewczyna jak widać widzi jakieś rozwiązanie, które zresztą już wcześniej rozważała, gdyby nie widziała innej opcji niż zatrzymanie zwierzaka i mieszkanie z chłopakiem, to by mu o tym powiedziała

Poza tym akurat w tej sytuacji jej wybory krzywdzą jej kota, co dość dobrze widać, sama niespecjalnie traktuje go dobrze skoro rozważa zamknięcie go na kilku metrach kwadratowych, byleby tylko mieszkać z chłopakiem. Jeśli dyskutujemy o zdrowiu zwierzaka to najlpiej będzie go zostawić u taty, ewentualnie oddać komuś kto ma warunki do trzymania zwierzęcia.

Natomiast co do autora, moim zdaniem dobrze, że nie chce się godzić na coś co mu nie pasuje, jasne, mógł przewidzieć itd., ale mleko się rozlało i trzeba działać teraz, jak na razie żadnego ultimatum jej nie postawił, wszystko jest na etapie rozmowy
parallel_roads jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 18:51   #24
Antoiineette
Rozeznanie
 
Avatar Antoiineette
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 821
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez pfffh Pokaż wiadomość
Jesu ale najechalyscie na autora. Facet nie lubi kotów i ma do tego prawo. Nie chce mieć kota (zwłaszcza kota z problemami) w swoim domu i ma do tego prawo. Tylko, że przy takich wymaganiach to powinien sobie znaleźć dziołchę nie-kociarę.

A swoją drogą dziołcha chyba też taką wielką kociarą za bardzo nie jest skoro trzymała go w jednym pokoju, teraz rozważa oddanie go lub nadal trzymanie zamkniętego w sypialni. I żeby nie było jak kocham zwierzęta, przez pół swego życia miałam koty, przez pół psy. Ale rozumiem ludzi którzy ich zwyczajnie nie lubią.
Dokładnie, całkowicie się zgadzam.

Sama nie przepadam za kotami, mój partner ma 2. Nie cierpię kociej sierści w kawie, w pościeli, na stole, na blacie, wszędzie i porozsypywanego żwirku do kuwet. Tymczasem mieszkamy razem.

Namówiłam TŻ na wprowadzenie pewnych zmian takich jak np. całkowite zamknięcie sypialni przed kotami w nowym mieszkaniu czy zakup robota sprzątającego. I jest łatwiej, część problemów się rozwiązała.

Co do sytuacji Autora - co innego, gdyby dziewczyna już na starcie dawała Autorowi do zrozumienia, że nie wyobraża sobie życia bez kota. Ale dziewczyna sugeruje zupełnie coś innego. Poza tym koty przywiązują się do miejsca zamieszkania i przeprowadzka to może być duży stres. W tej sytuacji uważam, że najlepszym wyjściem jest, by kot został z ojcem dziewczyny Autora, tak jak było do tej pory (jeśli dobrze zrozumiałam wątek). Ona będzie mogła go odwiedzać.

Cytat:
Napisane przez parallel_roads Pokaż wiadomość
I nie ma prawa takiego warunku stawić? Nie widzi siebie mieszkającego z kotem, więc się na to nie pisze, dziewczyna jak widać widzi jakieś rozwiązanie, które zresztą już wcześniej rozważała, gdyby nie widziała innej opcji niż zatrzymanie zwierzaka i mieszkanie z chłopakiem, to by mu o tym powiedziała

Poza tym akurat w tej sytuacji jej wybory krzywdzą jej kota, co dość dobrze widać, sama niespecjalnie traktuje go dobrze skoro rozważa zamknięcie go na kilku metrach kwadratowych, byleby tylko mieszkać z chłopakiem. Jeśli dyskutujemy o zdrowiu zwierzaka to najlpiej będzie go zostawić u taty, ewentualnie oddać komuś kto ma warunki do trzymania zwierzęcia.
Dokładnie.
Ja skłaniam się ku opcji mieszkania kota z tatą dziewczyny - kot nie będzie musiał zmieniać miejsca zamieszkania, zostanie przy jednym z dotychczasowych opiekunów + dziewczyna będzie mogła go odwiedzać.
Ciekawe jednak co tata tej dziewczyny myśli o takim rozwiązaniu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.”
Antoiineette jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 18:58   #25
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Czytasz, ale jakby bez zastanowienia co wynika z tekstu...
Autor chce ustawić bezwarunkowo partnerkę pod siebie, a takim należy się tylko rzeczony kop, bo na kocie się nie skończy. Ot taki typ człowieka. Ledwo się z nią związał, a już ją zmienia, mimo, że od początku o tym, że kobieta ma zwierzaka wiedział. Nie obudził się po sześciu miesiącach z objawieniem, że on jednak chyba kotów nie lubi.

I tak, przy socjalizacji kota i psa trzyma się najpierw oddzielone drzwiami, i powoli przenosi zapachy do pomieszczenia, w którym przebywa kot. Taka sytuacja może trwać dłużej niż kilka dni.

Naprawdę uważasz, że autor ktory pisze o tym jakim dramatem będzie kot stapajacy po jego biurku i przyznajacy sie do tego, że go nie lubi ma na uwadze jego dobro, a nie to, że "nie trafia czasem do kuwety i zrzuca rzeczy"?
Gdzie Ty wyczytalas, ze on chce ja ustawic pod siebie? Przeciez wyraznie komunikuje, ze szukaja jakiejs opcji lol. Z calym szacunkiem, ale to, ze post nie jest napisany w stylu "kocham jej Kota" nie znaczy, ze on chce ja zmieniac - pokaz gdzie, bo nie widze. Nawet nie napisal, ze na pewno u niego beda mieszkac, ja tam widze slowo "prawdopodobnie". I dalej - widze obiektywizm, bo facet przynajmniej nie jest na tyle zaslepiony, zeby zwierzaka - ktorego sam przyznal, ze srednio lubi - wrzucic na cale zycie do sypialni. Moze wyjasnij mi w czym ta dziewczyna jest lepsza od autora, skoro dla niej kompromis to zamkniecie sporego zwierza na malej przestrzeni i problem rozwiazany? Powaznie, zastanawianie sie co zrobic w tej sytuacji jest gorsze od tego czegos? Dla mnie to jest znecanie sie nad zwierzeciem - moze wlasnie dlatego ten kot ma problemy, bo zyje na kilku metrach kwadratowych!

On kocha swojego psa, ona kota. Ona wczesniej juz mowila, ze myslala nad oddaniem kota - facet sobie tego nie wymyslil, to wyszlo od wlascicielki kota, wiec on jej NIC nie narzuca.

Wiem, jak wyglada socjalizacja dwoch wrogo nastawionych zwierzat. To moga byc tygodnie, ale w razie gdyby to nie wyszlo logiczne, ze musisz miec jakas opcje zapasowa. Opcja dziewczyny - kot w sypialni. Autor nie bardzo tak chce, bo najwyrazniej rozumie, ze to jest dla zwierzecia zle. Kto skazalby pupila na zycie w tak ograniczonej przestrzeni? Jak mozna twierdzic, ze sie zwierze kocha, a pozniej z premedytacja sugerowac, ze te 12-15m kwadratowych bedzie ok dla tego zwierzaka do zycia :/ Ty bys swojego kota/psa tak zamknela? Nie na okres socjalizacji, tylko na cale zycie?

Tak, uwazam, ze autor podchodzi do sytuacji obiektywnie i to, ze kota nie lubi NIC nie zmienia. Kot ma problemy, dla mnie plus, ze chociaz ktos bierze wszystkie rzeczy/scenariusze pod uwage, nie tylko te pozytywne. Ja na przyklad wiem, ze obrzydza mnie spanie z psem, gdyby moj facet mial psa, to nie chcialabym zwierza w lozku, przeszkadzaloby mi to i mam do tego prawo. A zwierzeta kocham, jestem w stanie oddac ostatni grosz na weterynarza. Osobiscie wyprowadzalam psa dziewczyny brata mojego faceta, bo zamiast zabierac psa na spacer rozkladali maty po calym domu i zadowoleni, bo przeciez ma gdzie sikac, stary jest, to nie musi wychodzic. Wiec to ja go wyprowadzalam, bo zal mi go bylo, mimo ze - uwaga - srednio tego psa lubilam.

To Ty wedlug mnie masz skrzywione podejscie, bo sugerujesz, ze autor tego kota nie znosi, bo nie chce siersci na swoim biurku. Ja uwazam, ze kazdy ma prawo tolerowac pewne rzeczy, innych nie. I do tego napisalas, ze dalabys takiemu facetowi kopa. Ja bym byla zadowolona, ze racjonalnie podchodzimy do tematu i szukamy najlepszego rozwiazania dla wszystkich (w tym zwierzat). Naprawde, dla mnie napisanie, ze sie nie toleruje siersci na biurku jest miliard razy lepsze niz kompromis "najwyzej zamkniemy kota na cale zycie w sypialni" :/
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M

Edytowane przez v-x-n
Czas edycji: 2020-12-13 o 19:01
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 19:11   #26
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez v-x-n Pokaż wiadomość
To Ty wedlug mnie masz skrzywione podejscie, bo sugerujesz, ze autor tego kota nie znosi, bo nie chce siersci na swoim biurku. Ja uwazam, ze kazdy ma prawo tolerowac pewne rzeczy, innych nie. I do tego napisalas, ze dalabys takiemu facetowi kopa. Ja bym byla zadowolona, ze racjonalnie podchodzimy do tematu i szukamy najlepszego rozwiazania dla wszystkich (w tym zwierzat). Naprawde, dla mnie napisanie, ze sie nie toleruje siersci na biurku jest miliard razy lepsze niz kompromis "najwyzej zamkniemy kota na cale zycie w sypialni" :/
A dla mnie nie do przyjęcia jest facet, który na dzień dobry stawia mi warunki dotyczące CZEGOKOLWIEK. ON jest uprzywilejowany, bo to JEGO mieszkanie i on SWOJEGO psa nie odda. To nie jest materiał na partnera, a na pana i władcę. WARUNKI to mi może stawiać pracodawca.

Jeżeli szacunek do siebie to dla Ciebie skrzywione podejście to cóż... tylko pozazdrościć.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 19:30   #27
parallel_roads
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 1 331
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
A dla mnie nie do przyjęcia jest facet, który na dzień dobry stawia mi warunki dotyczące CZEGOKOLWIEK. ON jest uprzywilejowany, bo to JEGO mieszkanie i on SWOJEGO psa nie odda. To nie jest materiał na partnera, a na pana i władcę. WARUNKI to mi może stawiać pracodawca.

Jeżeli szacunek do siebie to dla Ciebie skrzywione podejście to cóż... tylko pozazdrościć.
Ale on jej nie postawił żadnych warunków, na razie są na etapie szukania rozwiązania, nawet nie widzą czy jeszcze będą razem mieszkać u niego, a rozwiązanie oddania kota do taty/kogoś innego podsunęła ona już jakiś czas temu, ja tu nie widzę żadnego władcy XD Nie każdy musi chcieć mieszkać ze zwierzakami, sama lubię, ale u siebie bym nie chciała, też panikowałabym gdyby mi zrobił kupę na łóżko/biurko czy coś zniszczył, on jej to zwyczajnie zakomunikował, nic złego przecież nie zrobił. Jeśli dla niej facet, który nie lubi kotów byłby nie do przyjęcia, to by już razem nie byli, a tak nie jest
parallel_roads jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 19:47   #28
Pani_Robot
Śnięta Mucha
 
Avatar Pani_Robot
 
Zarejestrowany: 2018-07
Lokalizacja: Z dziury
Wiadomości: 10 797
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez parallel_roads Pokaż wiadomość
Ale on jej nie postawił żadnych warunków, na razie są na etapie szukania rozwiązania, nawet nie widzą czy jeszcze będą razem mieszkać u niego, a rozwiązanie oddania kota do taty/kogoś innego podsunęła ona już jakiś czas temu, ja tu nie widzę żadnego władcy XD Nie każdy musi chcieć mieszkać ze zwierzakami, sama lubię, ale u siebie bym nie chciała, też panikowałabym gdyby mi zrobił kupę na łóżko/biurko czy coś zniszczył, on jej to zwyczajnie zakomunikował, nic złego przecież nie zrobił. Jeśli dla niej facet, który nie lubi kotów byłby nie do przyjęcia, to by już razem nie byli, a tak nie jest
Wstaw w to miejsce codzienne gotowanie/częstsze sprzątanie/noszenie obcasów/coniedzielne obiady u teściów/zrzucenie 5kg/zmianę koloru włosów, bo facet ma takie życzenie, chociaż znacie się raptem kilka mcy. Też by Ci nie przeszkadzało? Nie wiadomo kto wyszedł z propozycją. Możliwe, że dziewczynie zwyczajnie zależy, romantyzuje związek i ugięła się do życzeń autora, bo ten już jej wspominał, że kota nie lubi. Tego nie wiemy.
__________________
Everyone you meet is fighting a battle inside you know nothing about
Be kind. Always

Wyzwanie Czytelnicze 25 / 34 (26)
Wyzwanie Filmowe
5 / 100
100 książek w 2023 92 / 55

Pani_Robot jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 19:59   #29
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 486
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Cytat:
Napisane przez Pani_Robot Pokaż wiadomość
Nie wiadomo kto wyszedł z propozycją. Możliwe, że dziewczynie zwyczajnie zależy, romantyzuje związek i ugięła się do życzeń autora, bo ten już jej wspominał, że kota nie lubi. Tego nie wiemy.
Alez wiadomo:

Cytat:
Napisane przez Anachronos Pokaż wiadomość
...bo sama mówiła, że się zastanawiała nad oddaniem kota, ze względu na warunki w jakich żyje (jeden pokój i nic poza tym).
Dziewczyna juz wczesniej myslala nad oddaniem kota, bo mieszka w zlych warunkach. Autor nigdzie nie napisal, ze w ogole tego wymaga czy ze to sugerowal, napisal tylko, ze on nie wyobraza sobie oddac psa, a w druga strone (ona kota) juz chyba bardziej dopuszczalne, bo ona juz wczesniej myslala nad oddaniem. On po prostu wie, ze byc moze dla niej taka opcja jest akceptowalna, bo juz wczesniej miala takie rozkminy (niezwiazane z autorem).

I o jakim szacunku mowa? Gdzie w poscie autora jest brak szacunku do Kota? Chyba okazuje my szacunek biorac jego problemy pod uwage? No sorry, jezeli kot ma problemy z socjalizacja, dodatkowo wymiotuje i nie trafia do kuwety, to nalezy te rzeczy przemyslec i zrobic tak, zeby kot jak najmniej sie meczyl. Wez zamknij swojego psa na cale zycie w sypialni (kompromis dziewczyny) i udawaj, ze to jest szacunek i milosc, lol. Ja wole byc obiektywna i wolalabym albo kota zostawic z ojcem, albo poszukac mu innego domu gdzie nie bylby skazany na 12m kwadratowych (zakladajac, ze socjalizacja z psem sie nie uda).
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M

Edytowane przez v-x-n
Czas edycji: 2020-12-13 o 20:08
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-12-13, 20:01   #30
Ellen_Ripley
Zakorzenienie
 
Avatar Ellen_Ripley
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 20 853
Dot.: Ja, ona i zwierzaki

Pierwszy post brzmi dziwnie. Ty o kumpeli piszesz, czy o dziewczynie, na której rzekomo Ci zależy? Raczej wszystko wskazuje na to, że chcesz sobie wziąć współlokatorkę i ma być mało kłopotliwa. Przez całość przebija "ja ja ja". Nie rozumiem po co się wiązałeś z kimś, kto ma kota, skoro tak kotów nie lubisz (bo nie lubisz, nie ma się co czarować).
__________________
Żegnaj Wizaż Forum. Tyle lat za nami. Witaj Życie po Wizażu (Discord). Wszystko przed nami.
Ellen_Ripley jest teraz online Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-12-21 13:34:54


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:54.