Facet mnie zaniedbuje

[bananowapulpa]

Nie potrafię sobie poukładać w głowie tego, co się wydarzyło ostatnimi czasy. Straciłam pracę, szukałam nowej ale zaszłam w drugą ciążę (nieplanowaną). Teraz opiekuję się dwójką dzieci. Mąż pracuje i utrzymuje nas, ale ostatnio ciągle słyszę tylko docinki, że powinnam pójść do pracy. W ogóle po drugim dziecku przestał udzielać się w domu, wszystko jest na mojej głowie, bo on często spędza czas z kumplami bądź ze swoją mamą. Nie chcę teraz zaczynać nowej pracy. Synek ma 3 lata, córeczka roczek. Tylko że mąż przestał się liczyć z moimi potrzebami, sobie kupuje markowe ciuchy, a o mnie praktycznie nie dba.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez bananowapulpa

Nie potrafię sobie poukładać w głowie tego, co się wydarzyło ostatnimi czasy. Straciłam pracę, szukałam nowej ale zaszłam w drugą ciążę (nieplanowaną). Teraz opiekuję się dwójką dzieci. Mąż pracuje i utrzymuje nas, ale ostatnio ciągle słyszę tylko docinki, że powinnam pójść do pracy. W ogóle po drugim dziecku przestał udzielać się w domu, wszystko jest na mojej głowie, bo on często spędza czas z kumplami bądź ze swoją mamą. Nie chcę teraz zaczynać nowej pracy. Synek ma 3 lata, córeczka roczek. Tylko że mąż przestał się liczyć z moimi potrzebami, sobie kupuje markowe ciuchy, a o mnie praktycznie nie dba.

No rzeczywiście dziw na dziwy, że facet utrzymujący samodzielnie 4 osoby nie ma ochoty odwalać jeszcze roboty w domu. Ty też możesz iść do pracy, a obowiązki domowe można podzielić po równo.

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Szczerze mówiąc, to faktycznie powinnaś pójść do pracy. Trochę osiadłaś na laurach.

[Mija62]

To on ma Ci ciuchy kupować, czy może musisz prosić pana o pozwolenie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:33 ---------- Poprzedni post napisano o 22:32 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88386446]No rzeczywiście dziw na dziwy, że facet utrzymujący samodzielnie 4 osoby nie ma ochoty odwalać jeszcze roboty w domu. Ty też możesz iść do pracy, a obowiązki domowe można podzielić po równo.[/QUOTE]No tak bo ona przy dwójce dzieci tylko leży na wolnym i pachnie
Oderwanie od rzeczywistości level hard.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez bananowapulpa

Nie potrafię sobie poukładać w głowie tego, co się wydarzyło ostatnimi czasy. Straciłam pracę, szukałam nowej ale zaszłam w drugą ciążę (nieplanowaną). Teraz opiekuję się dwójką dzieci. Mąż pracuje i utrzymuje nas, ale ostatnio ciągle słyszę tylko docinki, że powinnam pójść do pracy. W ogóle po drugim dziecku przestał udzielać się w domu, wszystko jest na mojej głowie, bo on często spędza czas z kumplami bądź ze swoją mamą. Nie chcę teraz zaczynać nowej pracy. Synek ma 3 lata, córeczka roczek. Tylko że mąż przestał się liczyć z moimi potrzebami, sobie kupuje markowe ciuchy, a o mnie praktycznie nie dba.

skoro ciaza nie planowana do domyslam sie ze maz niezbyt sie cieszyl z takiego obrotu sprawy no i to co masz teraz jest wynikiem tego na co sie zdecydowalas
rozumiem frustracje twojego meza mi tez by sie nie chcialo zasuwac na cala rodzine samotnie,zarabia to ma prawo sobie kupic
co ci moge poradzic ...chyba tylko powrot do pracy te malzenstwo bez tego raczej nie przetrwa

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[parallel_roads]

A mąż jak mówi, że chce, żebyś wróciła do pracy, to ma na myśli, żebyś oprócz tego dalej tylko Ty zajmowała się domem i dziećmi, czy żebyście oboje pracowali, ale też wspólnie ogarniali dzieci i dom?

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

A przedtem mąż normalnie zajmował się domowymi obowiązkami? Jaką macie sytuację finansowa? Możecie sobie pozwolić tylko na jeden etat?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Mija62

No tak bo ona przy dwójce dzieci tylko leży na wolnym i pachnie
Oderwanie od rzeczywistości level hard.

No tak, oderwanie od rzeczywistości - twoje. Nikt tutaj nie napisał, że ona leży i pachnie.

[tinkerver2]

Czy wg męża masz iść do pracy +dodatkowo zasuwać w domu i przy dzieciach, czy jednak on wyraził gotowość do podziału obowiązków 50/50 i brania zwolnień na dziecko, gdy będą chore?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[goslawka]

To nie jest wszystko takie proste"wroc do pracy, a obowiązki przy dzieciach i w domu pół na pol". Po pierwsze trzeba dzieciom zapewnic opiekę (żłobek, przedszkole, opiekunka). Trzeba te dzieci rano zawieźć i przywiezc. 3 lata i rok to jeszcze małe dzieci, które wymagają dużo uwagi i opieki. Po drugie jak teraz facet nic w domu nie robi to raczej nie zacznie sam z siebie, bo żona pracuje. Po trzecie wpadki się zdarzają tylko pytanie co ustaliliście? Bo jak dla mnie facet ma dwójkę dzieci i sory, ale jeśli Ty ogarniasz chatę i potomstwo, a on miał się zająć zarabianiem pieniędzy to nie powinnaś się prosić o zakupy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez goslawka

To nie jest wszystko takie proste"wroc do pracy, a obowiązki przy dzieciach i w domu pół na pol". Po pierwsze trzeba dzieciom zapewnic opiekę (żłobek, przedszkole, opiekunka). Trzeba te dzieci rano zawieźć i przywiezc. 3 lata i rok to jeszcze małe dzieci, które wymagają dużo uwagi i opieki. Po drugie jak teraz facet nic w domu nie robi to raczej nie zacznie sam z siebie, bo żona pracuje.

Jest tutaj informacja, że mąż przestał się udzielać po drugim dziecku. Skoro przestał sam z siebie, to może sam z siebie zacznie?

Po trzecie wpadki się zdarzają tylko pytanie co ustaliliście? Bo jak dla mnie facet ma dwójkę dzieci i sory, ale jeśli Ty ogarniasz chatę i potomstwo, a on miał się zająć zarabianiem pieniędzy to nie powinnaś się prosić o zakupy.

Założę się, że nic nie ustalili i nad niczym się nie zastanowili. Tak jak niestety całkiem sporo ludzi. W przeciwnym wypadku takich problemów by nie było, łącznie z wpadką. Po prostu każde z nich sobie coś tam robi, bo "tak wyszło" i nikt nie rozstrząsa po co i dlaczego.

[golgie]

Mam nadzieję, że umówiliście się, że Ty, owszem, wracasz do pracy, ale pod warunkiem,że obowiązkami dzielicie się 50/50.
Inaczej Ty będziesz maiła dwa etaty(dwójka dzieci+dom to spokojnie, co najmniej, etat) i będziesz orać nosem ziemię, a jaśnie pan nadal będzie miał czas na przyjemności

[Ellen_Ripley]

Musicie przeprowadzić serię poważnych rozmów, ewentualnie poradzić się doradcy rodzinnego. Dziecko, nawet jeżeli nieplanowane, stworzyliście we dwoje. Oboje jesteście za nie odpowiedzialni. Oboje tworzycie ten związek i dom. On nie tylko odsunął się od Ciebie, ale i Waszej rodziny. Wyjaśnijcie sobie żale, przemilczane kwestie.

Oczywiście optymistycznie zakładam, że między Wami było prawdziwe, silne uczucie, szacunek, potrafiliście rozmawiać, dzielić pewne obowiązki, rozwiązywać problemy. A nie że było tak sobie, pan czasami ruszył w domu ręką, a teraz po prostu jest jeszcze gorzej, a Ty się nagle obudziłaś, że buuu, jest bardzo źle.

I nie, sorry niektórzy powyżej, to że jeden z parterów nie pracuje zawodowo i opiekuje się dziećmi w domu, nie zwalnia drugiego partnera z całości obowiązków w domu. Przestańcie głosić takie szkodliwe poglądy. I nie ma się prawa dysponować wspólną kasą w sposób sugerujący początki przemocy ekonomicznej.

[Alekto123]

Napisane przez Ellen_Ripley

I nie, sorry niektórzy powyżej, to że jeden z parterów nie pracuje zawodowo i opiekuje się dziećmi w domu, nie zwalnia drugiego partnera z całości obowiązków w domu. Przestańcie głosić takie szkodliwe poglądy. I nie ma się prawa dysponować wspólną kasą w sposób sugerujący początki przemocy ekonomicznej.

Dokładnie, gość ma swój udział w zrobieniu dzieci, łaski nikomu nie robi, że się zajmie dziećmi i łoży na rodzinę. Żaden medal mu się za to nie należy.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ellen_Ripley

I nie, sorry niektórzy powyżej, to że jeden z parterów nie pracuje zawodowo i opiekuje się dziećmi w domu, nie zwalnia drugiego partnera z całości obowiązków w domu. Przestańcie głosić takie szkodliwe poglądy. I nie ma się prawa dysponować wspólną kasą w sposób sugerujący początki przemocy ekonomicznej.

Nikt tak nie napisał

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Alekto123

Dokładnie, gość ma swój udział w zrobieniu dzieci, łaski nikomu nie robi, że się zajmie dziećmi i łoży na rodzinę. Żaden medal mu się za to nie należy.

Pytanie tylko czy nie byl przeciwny utrzymaniu drugiej ciazy moim zdaniem to jest kluczowe w tej calej sprawie

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88387010]Pytanie tylko czy nie byl przeciwny utrzymaniu drugiej ciazy moim zdaniem to jest kluczowe w tej calej sprawie[/QUOTE]

Ale pan wie chyba skąd się dzieci biorą. No zdarzyła im się wpadka. Kobieta ma sobie ogolić głowę, założyć szaty pokutne i go przepraszać na kolanach? Tylko oczywiście przydałoby się tło jak to między nimi było przed ciążą. Bo może nie tak różowo, jak twierdzi Autorka i to tylko ciąg dalszy dramatu, a nie "nagle się zmienił".

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88387005]Nikt tak nie napisał [/QUOTE]

Ty i serio skończ już trollować, bo to się robi nudne.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ale pan wie chyba skąd się dzieci biorą. No zdarzyła im się wpadka. Kobieta ma sobie ogolić głowę, założyć szaty pokutne i go przepraszać na kolanach? Tylko oczywiście przydałoby się tło jak to między nimi było przed ciążą. Bo może nie tak różowo, jak twierdzi Autorka i to tylko ciąg dalszy dramatu, a nie "nagle się zmienił".

---------- Dopisano o 10:16 ---------- Poprzedni post napisano o 10:15 ----------



Ty i serio skończ już trollować, bo to się robi nudne.

Nie chodzi o szaty pokutne a o ewentualna aborcje
Jesli facet nie chcial zatrzymac tej ciąży ,chcial aborcji ,to sie nie ma co dziwić jego postawie
zdarzyla sie wpadka ale to nie jest rownoznaczne z pojawieniem sie następnego dziecka na swiecie jezeli autorka sama,wbrew mezowi podjela decyzje o utrzymaniu ciazy to nie powinny ja dziwic konsekwencje tego wyboru
Moim zdaniem facet nie chcial tego dziecka i dlatego przy nim nie pomaga

[Hultaj]

Mógł podwiązać nasieniowody i używać dodatkowo gumki a nie zwalić antykoncepcję na żonę a teraz się wyżywać. Przy tak małych dzieciach jest dużo roboty (srednio 16/24 i przynajmniej robią się z tego 2 etaty) i nic go nie usprawiedliwia tym szczególniej w temacie latania do kumpli.
Masz w ogóle dostęp do wspólnych pieniędzy czy Ci wydziela?
Wg mnie lepiej odkładać drobne choćby sumy i robić sobie jakąś poduszkę, skupić się na sobie i dzieciach, wrócić do pracy (jeśli nie chcesz teraz to za jakiś sensowny czas) i uniezależnić się. Zaproponować terapię teraz albo potem jeśli w ogóle będzie co z tego małżeństwa jeszcze zbierać. Nie brnij w kłótnie. Masz jakąś pomoc ze strony babć ? Jeśli z nimi możesz zostawiać dzieci również korzystaj.

[v-x-n]

A chcialabys w ogole wrocic do pracy? Jezeli tak, to ile chcialabys czekac? Powrot do pracy w ktoryms momencie to na pewno dobry pomysl, bo co by sie nie dzialo, masz swoje pieniadze.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Ellen_Ripley

Ty i serio skończ już trollować, bo to się robi nudne.

O czym ty w ogóle mowisz?
Przyszłaś dyskutować czy robić wycieczki personalne na podstawie własnych wymysłów?

[Hultaj]

Pytanie tylko czy nie byl przeciwny utrzymaniu drugiej ciazy moim zdaniem to jest kluczowe w tej calej sprawie

a moim zdaniem to jest totalnie bez znaczenia , wysmiałabym takigo kolesia, dla takich jest szklanka wody zamiast. serio jak się tak bał mógł sam się zabezpieczać pomijając nielegal wymaganie od kogoś aborcji i przymuszanie do niej, śmiechawa. Teraz ma dwójeczkę dzieciaczków bombelków z kapusty się nie wzięły więc niech poprawia koronę i jazda.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Hultaj

a moim zdaniem to jest totalnie bez znaczenia , wysmiałabym takigo kolesia, dla takich jest szklanka wody zamiast. serio jak się tak bał mógł sam się zabezpieczać pomijając nielegal wymaganie od kogoś aborcji i przymuszanie do niej, śmiechawa. Teraz ma dwójeczkę dzieciaczków bombelków z kapusty się nie wzięły więc niech poprawia koronę i jazda.

Amen.

[bananowapulpa]

Nie był zachwycony drugą ciążą, ale nie było mowy o aborcji. Przy pierwszym dziecku trochę pomagał, ale większość obowiązków było i tak na mojej głowie. Boję się, że jak wrócę do pracy, to i tak wszystko w domu będę robić sama. Poza tym w czasie korony nie chcę oddawać tak małego dziecka do żłobka. Moja mama pracuje, więc na jej pomoc nie mogę liczyć, teściowa nie proponuje pomocy. A co do pieniędzy, to wygląda to tak, że kasę trzyma on i zostawia mi na zakupy albo sam je robi.

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Napisane przez bananowapulpa

Nie był zachwycony drugą ciążą, ale nie było mowy o aborcji. Przy pierwszym dziecku trochę pomagał, ale większość obowiązków było i tak na mojej głowie. Boję się, że jak wrócę do pracy, to i tak wszystko w domu będę robić sama. Poza tym w czasie korony nie chcę oddawać tak małego dziecka do żłobka. Moja mama pracuje, więc na jej pomoc nie mogę liczyć, teściowa nie proponuje pomocy. A co do pieniędzy, to wygląda to tak, że kasę trzyma on i zostawia mi na zakupy albo sam je robi.

A w ogóle ustalaliście przed dziećmi i ślubem jak ma wyglądać wasze życie?Bo mi to wcale nie wygląda na problem, który pojawił się nagle, tylko był obecny juz dużo dużo wczesniej i nie przedyskutowaliście niczego.
Nie macie wspólnego konta albo upoważnienia do jego? Dla mnie to śmieszne, że wydziela Ci jakieś kieszonkowe.
W tej sytuacji tym bardziej brałabym się do pracy i starała jak najszybciej "usamodzielnić" od męża, w międzyczasie terapia/rozmowa/mediacja, a jak to nie pomoże no to przykro mi, ale ja bym się zabierała w trymiga z takiego związku, w którym nie mogę liczyć na partnera.

[Overcooked]

Wstąpiłaś w niezłe guano, nianio-sprzątaczko-kucharka z wydzielaną kasą Jeśli nie macie intercyzy to pieniądze które zarabia należą do ciebie i powinnaś mieć dostęp do konta a nie jakieś wydzielanie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez bananowapulpa

Nie był zachwycony drugą ciążą, ale nie było mowy o aborcji. Przy pierwszym dziecku trochę pomagał, ale większość obowiązków było i tak na mojej głowie. Boję się, że jak wrócę do pracy, to i tak wszystko w domu będę robić sama. Poza tym w czasie korony nie chcę oddawać tak małego dziecka do żłobka. Moja mama pracuje, więc na jej pomoc nie mogę liczyć, teściowa nie proponuje pomocy. A co do pieniędzy, to wygląda to tak, że kasę trzyma on i zostawia mi na zakupy albo sam je robi.

Jaka w takim razie była wasza umowa odnośnie liczby dzieci, zajmowania się nimi, antykoncepcji, podziału obowiązków, pieniędzy? To jest kluczowe żeby ocenić czy są jakieś podstawy do pretensji od którejkolwiek ze stron.
Poza tym zajmowanie się własnym dzieckiem to nie jest pomaganie na litość boską. Jesteście tak samo odpowiedzialni za wszystkie wasze dzieci oraz obowiązki domowe. Nic nikomu samo na głowę nie spada. Meżowi warto by też było uświadomić, że te wydzielane przez niego pieniądze są tak samo twoje jak jego (o ile macie wspólnotę majątkową).

[v-x-n]

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;88387310]A w ogóle ustalaliście przed dziećmi i ślubem jak ma wyglądać wasze życie?Bo mi to wcale nie wygląda na problem, który pojawił się nagle, tylko był obecny juz dużo dużo wczesniej i nie przedyskutowaliście niczego.
Nie macie wspólnego konta albo upoważnienia do jego? Dla mnie to śmieszne, że wydziela Ci jakieś kieszonkowe.
W tej sytuacji tym bardziej brałabym się do pracy i starała jak najszybciej "usamodzielnić" od męża, w międzyczasie terapia/rozmowa/mediacja, a jak to nie pomoże no to przykro mi, ale ja bym się zabierała w trymiga z takiego związku, w którym nie mogę liczyć na partnera.[/QUOTE]

+1

Moze chociaz jakas dorywcza praca online? Nie chcialabym byc w zwiazku, w ktorym musze zebrac o pieniadze. Jezeli nie przedyskutowaliscie tych kwestii przed slubem, to niestety powazny blad z Twojej strony i watpie, ze kilka rozmow zmieni nastawienie meza.

[Kiciaaaa]

Jaki jest powód tego, że nie chcesz iść do pracy? Dzieci? To akurat nie jest wymówka. Są żłobki i przedszkola. Szczerze, mam masę znajomych z dziećmi w podobnym wieku, nie ma wśród nich ani jednej babeczki która by nie pracowała, i to na pełen etat od momentu kiedy najmłodsze skończy rok..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz