Problemy pierwszego świata (+offtopy)

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Mnie irytuje, ze przyszla wiosna, bo leb mi peka na zmiane pogody. A ze bola mnie jeszcze uszy, to jestem jedna wielka zatkana bolesna glowa.
I wez tu sie czlowieku ciesz wiosna.

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

Wkurzaja mnie ludzie, ogolnie. Kierowcy, ktorzy nie uzywaja kierunkowskazu dojezdzajac do ronda, i ci, ktorzy mysla, ze ogolne zasady ruchu drogowego ich nie dotycza.

Bo wjeżdżając na rondo nie używa się kierunkowskazu, nie jest to traktowane jako zmiana kierunku ruchu. Dopiero zjazd z ronda trzeba sygnalizować.

[Ellen_Ripley]

Jak już coś wymyślę do kupienia, upatrzę, to nigdzie potem tego nie mogę obejrzeć na żywo, tylko muszę szukać online, a i tak nie zawsze jest. Albo mam wizję jakiejś rzeczy, a wszystko pasuje mi "prawie" - albo fajny design, ale nie do końca te funkcje, co trzeba, albo funkcje ok, ale design do d...

[Limonka2738]

Albo kiedy widzę jakieś super coś, co chciałabym mieć, ale mają to tylko w USA, a ja nie chcę jeszcze cła, VAT-u odprowadzać, a przesyłka droga do tego.

[b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d]

A jak ja znajdę jakąś fajną rzecz (cokolwiek) i po dłuuugim namyśle (bo ja muszę być PEWNA) ją kupię to tydzień później zawsze okazuje się że jest przeceniona/na promocji

[groszek75]

o tez to mnie zawsze złapie, jaki pech, zamawiam cos dla zwierzakow, to zaraz dzien po jakies promocje, naliczanie punktow, no weźcie

[joanstark]

Napisane przez Limonka2738

Bo wjeżdżając na rondo nie używa się kierunkowskazu, nie jest to traktowane jako zmiana kierunku ruchu. Dopiero zjazd z ronda trzeba sygnalizować.

Moim problemem są ludzie, którzy jadąc na rondzie w lewo potrafią czy razy włączyć kierunkowskaz: prawy przy wjeździe na rondo, lewy przy mijaniu zjazdu na wprost (żeby wszystkim przekazać, że nie zjeżdżają...) i prawy przy zjeżdżaniu z ronda

Wkurzają mnie ludzie w marketach, którzy stojąc w kolejce za mną dyszą mi w ucho, albo popychają koszykiem/wózkiem Nie cierpię takich którzy przy kasie orientują się, że czegoś zapomnieli i spacerowym krokiem wracają na sklep, a cała kolejka jest zablokowana. Nie mogę wytrzymać, jak ktoś SPRAWDZA CZY RACHUNEK SIĘ ZGADZA i nie raczy nawet odsunąć się/swoich zakupów, więc ja nawet nie mogę zacząć pakować moich.

Nie cierpię ludzi, którzy w jakikolwiek sposób komentują mój wygląd i zwracają się do mnie na ty protekcjonalnym tonem, jak do dziecka (wyglądasz jak młodziutka dziewczyneczka! Masz buźkę dzieciaczka). Zawsze mam ochotę odpowiedzieć: No, a ty za to pomarszczona, lata lecą, nie to co u mnie!

Wkurzyło mnie, że ostatnio w Rossmanie pani próbowała mi sprzedać używaną pomadkę - zamawiałam przez internet, zamówienie opłacone, odbieram bezpośrednio w drogerii i od razu sprawdzam - używana. Chcę od razu zwrócić a pani mi mówi, że nie można, że mam zamówić kuriera Jak poprosiłam o pani dane do złożenia skargi to nagle się okazało, że zwrot można zrobić na miejscu...

[Limonka2738]

Napisane przez joanstark

Moim problemem są ludzie, którzy jadąc na rondzie w lewo potrafią czy razy włączyć kierunkowskaz: prawy przy wjeździe na rondo, lewy przy mijaniu zjazdu na wprost (żeby wszystkim przekazać, że nie zjeżdżają...) i prawy przy zjeżdżaniu z ronda

Bo to jest tak, że ten przy wjeździe jest niepotrzebny.


I teoretycznie ten w lewo też jest niepotrzebny, ale ja go doceniam, bo ludzie często nie sygnalizują zjazdu z ronda, więc tutaj przynajmniej mam pewność, że koleś nie zjeżdża, a nie po prostu zapomniał o kierunkowskazie.


Tylko to zbędne i robi zamieszanie przy rondzie wielopasmowym. Gdyby tak wszyscy jeździli zgodnie z przepisami, to problem by nie istniał.



Ale najgorsi są ludzie, którzy nie włączają kierunkowskazów. I skręca taki jeden, drugi w prawo, już bym trzy razy wyjechała z podporządkowanej w lewo, ale nie...


Ale szczerze mówiąc sądzę, że powinny być jakieś egzaminy teoretyczne co 5/10 lat. Bo wchodzą nowe przepisy, nowe rozwiązania (niektórzy z tych kierowców nie uczyli się o przepisach na rondzie, bo ronda wtedy prawie nie istniały, dochodzą nowe znaki, nowa sygnalizacja, moim rodzice nie uczyli się o sygnalizacji S2, była S1 i cześć pieśni). I jasne, odpowiedzialny kierowca się dokształci, ale nie każdy i nikt go nigdy nie złapie (bo za kierunkowskaz ciężko wpaść) i tak będzie powodował zamieszanie na drodze, nawet niespecjalnie.


Nawet między miastami jest różnica. Pamiętam jak po jeżdżeniu w Warszawie pojechałam do Wrocławia. To było El Dorado skrętów w lewo. A jak człowiek w drugą stronę, całe życie skręca w lewo we Wrocławiu i nagle pojedzie do Warszawy. Ojej.

[Finlora]

Napisane przez kasztanka3

Kierowcy, ktorzy nie uzywaja kierunkowskazu dojezdzajac do ronda, i ci, ktorzy mysla, ze ogolne zasady ruchu drogowego ich nie dotycza.

Możesz rozwinąć o co chodzi z włączaniem kierunkowskazu dojeżdżając do ronda? Bo ja zdawałam miesiąc temu egzamin i uczyli mnie, że kierunkowskaz włączam dopiero kiedy zjeżdżam z ronda. Czyli jeśli od razu skręcam w prawo to wiadomo, że kierunek ale jeśli objeżdżam rondo bo jadę w lewo albo zawracam to kierunek włączam dopiero przed zjazdem w wybranym kierunku.

Edit. Widzę, że już pisałyście na ten temat

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Regista

Jeśli podobały Ci się pierwsze sezony, to nawet rozumiem, że ogladasz dalej, mimo, że jest coraz gorzej. Zawsze jest głupia nadzieja, że kolejny sezon znów będzie lepszy od ostatniego

Pierwsze sezony mi się podobały, ale już dawno straciłam nadzieję. Mam pełną świadomość, że ostatni, ósmy będzie totalnie do dupy, ale i tak go obejrzę

Napisane przez groszek75

ha jeszcze zadzwonilam do kolezanki jak to jest z tymi Peselami, to nie musza miec, ale musza miec NIP. Albo to albo to, ale urzedy ich odsylaja, zeby nie bawic sie w nadawanie NIP, kaza im sie zameldowac i wnioskowac o Pesel. Super. W ustawie nie ma obowiązku do rozliczania PIT ten pesel .

Nie trzeba meldować, żeby dostać nr NIP. Wystarczy, że zaniosą wypełniony druk NIP 7 do pierwszego urzędu skarbowego w mieście, pod które podlegają, z wpisanym adresem na Ukrainę, do dwóch tygodni powinna przyjść do nich kartka z nadanym numerem NIP.
Tylko jak mieszkają w Polsce, to muszą wpisać adres zamieszkania na Ukrainę i adres do korespondencji polski. Bo inaczej mogą to na Ukrainę wysłać.



Z tego co wiem, to teraz przy zameldowaniu dostają z automatu PESEL.

[cava]

Problem od 3 dni.
Zachciało mi się coś czekoladowego, polazlam na półki z lodami Grycana, a tam:
- pomarańcza i migdał w czekoladzie - zjadłabym
- śliwka w czekoladzie - zjadłabym
- biała czekolada - zjadłabym
- trufla czekoladowa - zjadłabym
I... nie kupiłam żadnego, bo się nie mogę zdecydować, ale mi się chce jednak, ale nie wiem którego a wszystkich nie przeżrę i: jak żyć? .

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez cava

Problem od 3 dni.
Zachciało mi się coś czekoladowego, polazlam na półki z lodami Grycana, a tam:
- pomarańcza i migdał w czekoladzie - zjadłabym
- śliwka w czekoladzie - zjadłabym
- biała czekolada - zjadłabym
- trufla czekoladowa - zjadłabym
I... nie kupiłam żadnego, bo się nie mogę zdecydować, ale mi się chce jednak, ale nie wiem którego a wszystkich nie przeżrę i: jak żyć? .

Mam to samo. Jak jest za duży wybór rzeczy i wszystkie chcę to często nie kupuję żadnej
Ale co do lodów to brałabym pomarańczę. Albo śliwkę. Ewentualnie truflę.. Wcale Ci się nie dziwię!
Ale chyba pomarańczę z migdałami, ten smak najciężej mi sobie wyobrazić

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Problem od 3 dni.
Zachciało mi się coś czekoladowego, polazlam na półki z lodami Grycana, a tam:
- pomarańcza i migdał w czekoladzie - zjadłabym
- śliwka w czekoladzie - zjadłabym
- biała czekolada - zjadłabym
- trufla czekoladowa - zjadłabym
I... nie kupiłam żadnego, bo się nie mogę zdecydować, ale mi się chce jednak, ale nie wiem którego a wszystkich nie przeżrę i: jak żyć? .

Ja ci powiem, jak sobie poradziłam z takim problemem ostatnio. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

Kupiłam 6 gałek, zjadłam trochę, a resztę wyrzuciłam.

Zwykle używam faceta (prawie nigdy na mieście nie zjadam pełnej porcji, jak kupię sobie jakiś zestaw czy coś, a facet wchłonie wszystko), no ale go nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez cava

Problem od 3 dni.
Zachciało mi się coś czekoladowego, polazlam na półki z lodami Grycana, a tam:
- pomarańcza i migdał w czekoladzie - zjadłabym
- śliwka w czekoladzie - zjadłabym
- biała czekolada - zjadłabym
- trufla czekoladowa - zjadłabym
I... nie kupiłam żadnego, bo się nie mogę zdecydować, ale mi się chce jednak, ale nie wiem którego a wszystkich nie przeżrę i: jak żyć? .

Trufla

[Limonka2738]

Można też kupić na wynos i wsadzić do zamrażarki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[groszek75]

Napisane przez Limonka2738

Ja ci powiem, jak sobie poradziłam z takim problemem ostatnio. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

Kupiłam 6 gałek, zjadłam trochę, a resztę wyrzuciłam.

Zwykle używam faceta (prawie nigdy na mieście nie zjadam pełnej porcji, jak kupię sobie jakiś zestaw czy coś, a facet wchłonie wszystko), no ale go nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

E a to mnie denerwuje, krowy, mleko i do śmieci żarcie i jak tu żyć

---------- Dopisano o 18:44 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez Limonka2738

Można też kupić na wynos i wsadzić do zamrażarki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O wiele lepsza opcja

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:44 ----------

Napisane przez Kafkazmlekiem

Mam to samo. Jak jest za duży wybór rzeczy i wszystkie chcę to często nie kupuję żadnej
Ale co do lodów to brałabym pomarańczę. Albo śliwkę. Ewentualnie truflę.. Wcale Ci się nie dziwię!
Ale chyba pomarańczę z migdałami, ten smak najciężej mi sobie wyobrazić

i tak wszystkie

Też mnie jeszcze skusily te z migdałami

A ja bym zaprosiła kogoś i od nich spróbowała każdego

[Limonka2738]

Napisane przez groszek75

E a to mnie denerwuje, krowy, mleko i do śmieci żarcie i jak tu żyć
O wiele lepsza opcja

Mi się też podoba bardziej, bo mam więcej lodów.

Ale przez chwilę szczerze wierzyłam, że to zjem (to miał być obiad), dlatego zawsze noszę przy sobie faceta w takich sytuacjach.

[I am Rock]

Napisane przez cava

Problem od 3 dni.
Zachciało mi się coś czekoladowego, polazlam na półki z lodami Grycana, a tam:
- pomarańcza i migdał w czekoladzie - zjadłabym
- śliwka w czekoladzie - zjadłabym
- biała czekolada - zjadłabym
- trufla czekoladowa - zjadłabym
I... nie kupiłam żadnego, bo się nie mogę zdecydować, ale mi się chce jednak, ale nie wiem którego a wszystkich nie przeżrę i: jak żyć? .

Mam tak samo. Tylko trochę inaczej.
Przechadzam się tam i nazad wzdłuż lodówek czy półek ze słodyczami, stwierdzam, że nic nie ma, więc wracam z niczym, a potem pluję sobie w brodę, bo może jednak coś zjadliwego było.

[groszek75]

Napisane przez Limonka2738

Mi się też podoba bardziej, bo mam więcej lodów.

Ale przez chwilę szczerze wierzyłam, że to zjem (to miał być obiad), dlatego zawsze noszę przy sobie faceta w takich sytuacjach.

Tez daje mężowi co nie mieszcze

Mi za słodki by było , w grtcanie mają takie brownie, mała piecha,ale ja po połowie nie mogę i jemy zawsze wspólnie

[Kafkazmlekiem]

Napisane przez Limonka2738

Można też kupić na wynos i wsadzić do zamrażarki.

Ale wszystkie? Ile to pieniędzy i miejsca w zamrażarce zajmie
A serio, to jeśli mam wybór między dwiema rzeczami i stać mnie na obie, to biorę czasem obie. Wolę wydać pieniądze niż się pocić nad wyborem Trzech paczek lodów bym nie wzięła, no bo bez przesady, ale dwie...

[Limonka2738]

Napisane przez Kafkazmlekiem

Ale wszystkie? Ile to pieniędzy i miejsca w zamrażarce zajmie
A serio, to jeśli mam wybór między dwiema rzeczami i stać mnie na obie, to biorę czasem obie. Wolę wydać pieniądze niż się pocić nad wyborem Trzech paczek lodów bym nie wzięła, no bo bez przesady, ale dwie...

Na lody zawsze jest miejsce.

W sumie nic innego nie zamrażam.

Owoce i warzywa świeże, mięsa nie jem, nabiał też na bieżąco kupuję.

W mojej zamrażarce przebywają obecnie dwa pudła lodów i jakaś mieszanką warzyw.

Co mi przypomina o moim kolejnym problemie pierwszego świata. Zbieranie słodyczy. Ja ich nie jem, bo nie mogę, ja je mam.

Jak mam w domu 10 czekolad ustawionych alfabetycznie, to w sklepie nie kupię jedenastej, bo to głupie. Ale nie zjem też tej z domu, bo wtedy mi się kolekcja zniszczy.

I tak oto mam mnóstwo słodyczy pochowanych po kątach, których nigdy nie zjadam. Potem tylko pakuję w worki i oddaję jak się prawie kończą terminy (wiadomo, jakieś czekolady, bombonierki do pracy, lizaki dziecku sąsiadki, chipsy dla faceta) i podmieniam na nowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez Limonka2738

Na lody zawsze jest miejsce.

W sumie nic innego nie zamrażam.

Owoce i warzywa świeże, mięsa nie jem, nabiał też na bieżąco kupuję.

W mojej zamrażarce przebywają obecnie dwa pudła lodów i jakaś mieszanką warzyw.

W zamrażarce tylko lody i lód do drinków. I chłodny żelowy kompres na wypadek kontuzji

[Kafkazmlekiem]

Ja mam całą jedną szufladę pełną pieczywa

[cava]

Napisane przez Limonka2738

Ja ci powiem, jak sobie poradziłam z takim problemem ostatnio. Tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

Kupiłam 6 gałek, zjadłam trochę, a resztę wyrzuciłam.

Zwykle używam faceta (prawie nigdy na mieście nie zjadam pełnej porcji, jak kupię sobie jakiś zestaw czy coś, a facet wchłonie wszystko), no ale go nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale to były pojemniki lodów. Nawet myślałam żeby kupić wszystkie, ale nie mam gdzie wsadzić bo zamrażalnik zapchany.
Kolejny problem 1 świata, w sklepach wszystko, a na zapas nakupioną mięsa i warzyw aż trzeba upychać żeby domknąć.

Ale mam plan iść na stoisko grycana i tam któreś zjeść. Najwyżej właśnie tak, kupię każdego po gałce i nie dojem.

---------- Dopisano o 19:41 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Napisane przez I am Rock

Mam tak samo. Tylko trochę inaczej.
Przechadzam się tam i nazad wzdłuż lodówek czy półek ze słodyczami, stwierdzam, że nic nie ma, więc wracam z niczym, a potem pluję sobie w brodę, bo może jednak coś zjadliwego było.

O. To też ja.

Albo w końcu coś kupuję bo mi się wydaje ze chce to, a potem obrażam się sama na siebie, ze wzięłam beznadziejne i jakiego nie lubię, a przecież były inne lepsze.

Ciekawe czy to jeszcze problem 1 świata czy już jakaś forma upośledzenia.

[b937e0c478c7f0bdd9edd1f55f22ced0e16f646d]

Napisane przez Limonka2738

I tak oto mam mnóstwo słodyczy pochowanych po kątach, których nigdy nie zjadam. Potem tylko pakuję w worki i oddaję jak się prawie kończą terminy (wiadomo, jakieś czekolady, bombonierki do pracy, lizaki dziecku sąsiadki, chipsy dla faceta) i podmieniam na nowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O boże o Boże....daj mi!!!!

Ja to mam odwrotnie - nie kupuje słodyczy żeby nie gromadzić ich w domu bo wtedy pożrę wszystkie na raz

Ogólnie mam pewien problem z kupowaniem jedzenia. Kupuję najczęściej produkty z których mogę przygotowac jedzenie a nie zjeść je solo - po prostu odpakowac i zjeść i miec posiłek z głowy bo wiem że wszystko pochłonęłabym od razu.
I często mam w domu taką sytuację - coś bym zjadła, a w chacie fura jedzenia tylko nie ma co zjeść bo najpierw trzeba to przyrządzić
Nie jem kanapek, jogurtów z musli itp rzeczy w domu (jogurt z musli często w pracy i tam też to trzymam) bo po prostu zjadłabym od razu cale opakowanie musli z kilkoma jogurtami albo cały zapas pieczywa w formie kanapek.
Nie potrafie sie powstrzymać, bardzo lubię jeść.

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Ale to były pojemniki lodów. Nawet myślałam żeby kupić wszystkie, ale nie mam gdzie wsadzić bo zamrażalnik zapchany.
Kolejny problem 1 świata, w sklepach wszystko, a na zapas nakupioną mięsa i warzyw aż trzeba upychać żeby domknąć.

Ale mam plan iść na stoisko grycana i tam któreś zjeść. Najwyżej właśnie tak, kupię każdego po gałce i nie dojem.

Kiedyś widziałam jak dawali w takim pojemniczku na wynos. Zawsze możesz zapytać, jak ci dadzą w plastikowym, to można odstawić w lodówce i dojeść potem.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Nawet nie wiedziałam, że teraz reklamują tic taci

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez cava

Problem od 3 dni.
Zachciało mi się coś czekoladowego, polazlam na półki z lodami Grycana, a tam:
- pomarańcza i migdał w czekoladzie - zjadłabym
- śliwka w czekoladzie - zjadłabym
- biała czekolada - zjadłabym
- trufla czekoladowa - zjadłabym
I... nie kupiłam żadnego, bo się nie mogę zdecydować, ale mi się chce jednak, ale nie wiem którego a wszystkich nie przeżrę i: jak żyć? .

czekoladę lubię z czarną porzeczką