2013-09-22, 20:06 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: południowy wschód Polski
Wiadomości: 424
|
Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Wracam z pracy taka zmeczona ze nie mam na nic sily. Nie wiem jak kiedys podolam kiedy przyjdzie mi zajmować sie dziecmi swoimi. Nie wyobrazam sobie tego. Ledwo starcza mi sil na zrobienie jakiegos obiadu szybkiego po pracy.
|
2013-09-22, 20:55 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 995
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
A co to jest za praca, ile trwa, ile tracisz na dojazd, o której wstajesz rano, o której się kładziesz spać?Ile godzin przesypiasz, czy nie chrapiesz w nocy?
Czy chorujesz na jakieś choroby, czy bierzesz jakieś leki/ Jak się odżywiasz? Wszystko to może mieć wpływ na twoje samopoczucie i wieczne zmęczenie. może cierpisz na jakąś chorobę i nawet nie wiesz o niej. Czy masz aktualne badania krwi zrobione, poziom cukru, poziom hemoglobiny? |
2013-09-22, 20:55 | #3 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 2 392
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Zgłaszam się
Jestem tak zmęczona po pracy, że jak tylko zjem obiad, idę się zdrzemnąć, żeby potem móc normalnie funkcjonować. Nie wyobrażam sobie jeszcze po pracy zajmować rodziną. Na szczęście na chwilę obecną zajmuję się tylko sobą i to jest piękne |
2013-09-22, 21:45 | #4 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Sprawdź tarczycę!
|
2013-09-22, 21:59 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 106
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Co prawda inaczej sformułowany problem, ale może znajdziesz coś ciekawego:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=696321 |
2013-09-22, 22:03 | #6 |
Władca Wizażu
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Treść usunięta
|
2014-03-25, 05:39 | #7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 6 831
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Mam to samo.
Ostatnio nawet zaczęłam chodzić spać po godzinie 21.00 i to pomimo tego, że mamy wiosnę. Po pracy raczej nie czytam książek (kiedyś czytałam bardzo dużo), nie mam ochoty z nikim się spotkać, czy nawet pogadać przez telefon czasem obejrzę jakiś serial i tyle. Wiem, że to wina mojej pracy (8-9 godzin pracy bez przerwy przed komputerem, ciągle coś klikając, na przerwy nie mam szans, bo ciągle jestem do tyłu). Nocami mam problem z budzeniem się co chwilę i koszmarami. Jem mało - przed pracą jest mi niedobrze, w czasie pracy nie mam za bardzo czasu, dopiero jakiś konkretny posiłek jem po przyjściu do domu. W wolne dni funkcjonuję jeszcze gorzej - wszystko mnie boli, serce co chwilę wali, nie potrafię się zrelaksować. Do tego odwieczna walka z nawracającą anemią i mam dość. Czy ktoś inny też tak ma ?
__________________
Bóg stworzył człowieka ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował. Mark Twain
Edytowane przez niv_ Czas edycji: 2014-03-25 o 05:50 |
2014-03-25, 06:55 | #8 |
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Ja
Myślę, że u mnie bierze się to z tego, że szczerze i z całego serca nienawidzę swojej pracy i trybu życia, na który ona wpływa. Wstaję o 4:30, żeby na 7 dojechać na drugi koniec linii tramwajowej do pracy, więc jak koło 17 jestem w domu, to mam siłę i ochotę tylko na to, żeby siąść i umrzeć. Przez pracę mam poważne problemy z nerwami. Ze stresu nie mogę spać w nocy, a w dzień mogłabym zasnąć nawet na stojąco. Przez to wszystko nie mam na nic siły. I nie umiem wykrzesać z siebie minimum energii żeby nawet postac przy garach i ugotować coś zdrowego, czy ćwiczyć, czy w ogóle prowadzić aktywniejszy tryb życia. Wszystko mnie wkurza, ryczę co chwilę, wstanie rano z łóżka to dla mnie wyczyn na miarę przebiegnięcia maratonu. Czuję się jak bardzo stara, styrana życiem kobieta, a im bardziej zdaję sobie sprawę z tego, co sie ze mną dzieję, tym czuje się gorzej i w tym miejscu koło się zamyka. Macie może jakiś pomysł, żeby wyrwać się jakoś z tego koła? |
2014-03-25, 07:35 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 413
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Też tak mam. Po pracy prysznic i do łóżeczka. No ale ja pracuję 12-13 godzin, na stojąco, bo siadać nie można. Nie wiem, to normalne?
|
2014-03-25, 08:16 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 183
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Też tak mam.
U mnie jest to spowodowane nienormowanym czasem pracy. Raz jestem od 7 do 20, później muszę przeprowadzić kontrolę w godzinach 22-6. Jednak takie wyczerpanie, kiedy mogę spać, spać, spać pojawia się u mnie każdej wiosny. O ile zimą śpię 5-6 godzin i się wysypiam to wczesną wiosną potrzebuję 8-10 godzin snu, a obowiązki mi nie pozwalają na tak długie spanie |
2014-03-25, 09:16 | #11 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 128
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Cytat:
moja rada: szukać nowej. ja swoja zamierzam zmienić, jak tylko stuknie mi jakiś racjonalny staż (ok. roku) następna robota musi być tą wymarzoną, bo nie chce mi się marnować więcej życia na ciągłe poczucie zmęczenia i doła |
|
2014-03-25, 09:23 | #12 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodze z pracy i nie mam na nic siły. Ktos jeszcze?
Cytat:
Masz rację co do tego marnowania życia - pod tym kątem [patrząc ja zmarnowałam 5 lat, i tez nie chcę już więcej. Damy radę |
|
2014-03-25, 10:11 | #13 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Niv to co opisujesz, nie jest normalne i może być objawem "zjadającego Cię" stresu.
Miałam podobnie 3 lata temu- bezsenność, zmęczenie, bóle karku i ramion, bóle głowy, nie mogłam normalnie funkcjonować. Poszłam w końcu do lekarza i okazało się, że mam początki depresji. Na początku miałam tabletki na sen, bym wreszcie mogła przespać chociaż noc, wzięłam je tylko 3 razy, bo koszmarnie się po nich czułam, do tego miałam zwolnienie na miesiąc z pracy i chodziłam przez miesiąc na zajęcia terapeutyczne, lekarz proponował mi tez antydepresanty, ale odmówiłam, bo bałam się że się uzależnię. Moje objawy po miesiącu zwolnienia zniknęły, miałam jeszcze trochę problemu ze snem, ale to już załatwiły herbatki ziołowe wyciszające. Na terapii pracowałam nad moim podejściem do życia. Także nie bagatelizuj tego, ja miałam szczęście że dość szybko zareagowałam i poszłam do lekarza. Nie mówię że masz depresję, ale Twój opis może świadczyć o tym że żyjesz w ciągłym stresie a to też może doprowadzić do depresji. A depresja to straszna choroba, która zaczyna się po cichu i pogłebia się powoli Cię wykańczając. I depresja to nie choroba w której siedzisz i płaczesz, to choroba, która powoli, ale skutecznie zaburza Twoje funkcjonowanie w życiu. Depresja atakuje nie tylko psychikę- atakuje tez fizyczność. |
2014-03-25, 10:13 | #14 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
ja też zmarnowałam 5 lat chociaż przez 3,5 lubiłam tę pracę chociaż jest wymagająca; od 1,5 roku atmosfera zrobiła się po prostu chora a to wszystko przez szefową która nie umie zarządzać ludźmi, ma paranoję, wmawia nam różne bzdury, kontroluje, dogryza, traktuje b. nierówno, jest niesłowna, próbuje nas zastraszać krzykiem a przy tym sieje chaos zamiast pomagać
nigdy nie miałam łatwej pracy ale kiedy rok temu płakałam przez nią pół urlopu to coś we mnie pękło |
2014-03-25, 16:27 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 6 831
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Ja już byłam u lekarza, a nawet psychologa z tym problem stwierdzili, że powinnam szukać innej pracy takiej, która będzie bardziej odpowiadać moim zainteresowaniem i predyspozycją, ale łatwo powiedzieć trudniej zrobić, zwłaszcza w pewnym wieku.
Robiłam też testy i wyszło mi, że mam większość objawów wypalenia zawodowego. Może się po prostu nie nadaję do życia we współczesnym świecie. Nie mam siły na spędzenia w biurze po 9- 10 godzin uważam, że narobiłabym wtedy ze zmęczenia samych głupot, nie mam nad niczym kontroli wszyscy na mnie zwalają różne rzeczy, a ja mam siedzieć i robić teraz, zaraz, natychmiast. Brakuje mi mocy przerobowej, po 8 godzinach intensywnej pracy padam, nie ma mowy żebym dała radę siedzieć przed komputerem kolejne godziny, a oczekiwania są jednoznaczne. Nie potrafię w ogóle odpoczywać, wciąż mnie męczy fakt, że kolejny dzień będzie taki sam jak poprzedni, ze stertą rzeczy do wykonania, nerwami i poczuciem, że nigdy nie wyjdę na prostą. W dodatku moja praca jest bardzo monotonna i nudna. Co mnie dodatkowo dobija.
__________________
Bóg stworzył człowieka ponieważ rozczarował się małpą. Z dalszych eksperymentów zrezygnował. Mark Twain
Edytowane przez niv_ Czas edycji: 2014-03-25 o 16:28 |
2014-03-25, 19:09 | #16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 777
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Chyba przez większość dni po pracy czuję się tak samo a u mnie to zmęczenie jest jeszcze gorsze, kiedy nie mam intensywnego dnia... Chyba męczy mnie po prostu siedzenie w biurze, w klimatyzacji, której nienawidzę, zwykle 8-9 h. przed monitorem. Jesienią i zimą jest najgorzej, trudno mi zrobić cokolwiek ponad wegetację pod kocem po powrocie do domu, gdyby nie mąż, to nawet nie jadłabym obiadu/kolacji, bo sama bym nie miała siły jej zrobić. To nie jest kwestia stresu, bo mam dobrą pracę i atmosferę, nie mam się czym stresować, ale wychodzę z biura i czuję się zwykle wykończona, nie ma we mnie krzty energii. W poprzedniej pracy miałam tak samo.
__________________
http://oleosa.blogspot.com Kobiety-statystyka spojrzenie na makijaż, kuchnię i co-do-głowy-przyjdzie. Obiecuję, że nie będzie statystyki. |
2014-03-25, 19:18 | #17 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Ja to całą sobotę i niedzielę bym spała i w sumie śpię w każdej wolnej chwili a i tak nie czuję się wypoczęta. Nawet 2 tygodnie urlopu to klapa bo jestem tylko trochę bardziej wyspana a poza tym raczej nic, na pewno nie pomaga to że przez pierwszy tydzień myślę o pracy bo boję się że zadzwonią i coś będą chcieli. Od jakiegoś czasu na weekendy wyłączam telefon, w urlop nie zawsze się da bo czasem gdzieś jadę i muszę mieć kontakt z domem itp.
|
2014-03-26, 21:44 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Ja tez tak mam. Wracam po pracy, klade sie spac. Pozniej jeszcze wstaje i cos dzialam. Najgorzej jest w zimie. Latem o wiele lepiej funkcjonuje. Mam niskie cisnienie, praca siedzaca, przy kompie, 8h. Staram sie cwiczyc, ale roznie to wychodzi. Czasem jestem na silowni 3x w tygodniu, a czasem mam 2 tygodnie przerwy, bo nie mam sily, mam okres itd. Mysle, ze to kwetia malej ilosci tlenu i slonca.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2014-03-26, 22:32 | #20 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
|
2014-03-26, 22:43 | #21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 725
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Ja też tak mam. Jestem leniem z niedoczynnością tarczycy i nieustępującą (nawracającą?) anemią.
Pocieszam się tym, że teraz i tak mam lepiej niż gdy chodziłam do LO i te choroby nie były jeszcze zdiagnozowane, wtedy przeżywałam koszmar potęgowany jeszcze niską samooceną i frustracjami związanymi z brakiem energii "umysłowej", ciągłym porównywaniem się do innych i niepowodzeniami w szkole. Depresja, alienacja, uciekanie w książki, problemy psychiczne. Teraz wracam z pracy i nie mam siły nawet zrobić sobie jedzenia, nie mówiąc o jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Tylko ze względu na mojego psa mogę zmusić się do jakiegoś pobiegania. Wyjście z domu powoduje u mnie niechęć, najchętniej całe życie bym spędziła w domu. Nie chce mi się spotykać z nikim, nawet nie mam siły, żeby iść do mamy i babci, a to tylko trochę ponad pół godziny piechotą. Nie chce mi się nawet rozmawiać. "Nie chce mi się" to najczęstsza moja myśl. Okropne. Mam podobnie do nati-mo: łatwo się irytuję, wkurzają mnie ludzie wokół. Czuję się jak stara wypalona życiem człowieczyna. Do tego wiecznie boląca głowa i szyja. Ciągle odliczam sobie dni do jakiegokolwiek wolnego - czy to urlop, czy to odbiór nadgodzin, czy święto jakieś, a i tak kiedy ten czas przychodzi i tak nic nie robię. Przeraża mnie przyszłość - jeśli urodzę dziecko, moje życie stanie się męczarnią. Ponarzekałam. Jestem znowu na lekach, pod kontrolą lekarza, mam nadzieję, że na wiosnę trochę odżyję.
__________________
Edytowane przez Brangien Czas edycji: 2014-03-26 o 22:55 |
2014-03-27, 06:50 | #22 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Widzę, że bardzo podobnie przeżywamy życie. Czasem trzeba ponarzekać, ale to daje ulgę tylko na chwilę. Dobrze, że masz lekarza który nie zbagatelizował Twojego stanu, bo mój myśli, że symuluję, udaję albo sama już nie wiem co :/ Też moją główną myślą ostatnimi czasy jest "nie chce mi się". Do wszystkiego - od codziennych prostych spraw, niewymagających większego wysiłku typu załączenie prania, do spotkania ze znajomymi. Zeszły weekend spędziłam leżąc w łóżku, nawet nie miałam siły ani ochoty wziąć prysznic. |
|
2014-03-27, 09:34 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Próbowałyście brac jakies suplementy? Ja biore magnez, b complex, glutaminę, tauryne, bcaa, czasem żelazo, krople Bacha, ktore kupilam dla kotów, ale sama też korzystam jak mam zły dzien.
Generalnie ja mam okresowe spadki nastroju i chęci do życia, co jest związane z hormonami i pogodą. Jestem meteopatką i mam niskie ciśnienie. Wspomagam się też sportem. To wszystko dużo daje. Sport, dobra dieta i suplementy mogą podnieść poziom endorfin Cieszę się, że trafiłam na ten wątek i wiem, że nie tylko ja tak mam, że czasem nic mi się nie chce. Często słyszę od znajomych i rodziny, że to nienormalne. A moim zdaniem nienormalne jest to, że siedzimy 10h przed monitorem, że w zimie musimy wstawać, gdy jest ciemno. Żyjemy wbrew prawom natury i to się odbija na naszym zdrowiu.
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
2014-03-27, 09:38 | #24 | ||
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Rzuć tą pracę, bo nie ma innego wyjścia. Mnie nerwy doprowadziły do problemów z żołądkiem i innymi sprawami. Zajadałam stresy. Cały czas jeszcze dochodzę do siebie. Pierwsze 3 miesiące po rzuceniu pracy spałam w ciągu dnia po 16 godzin i ciągle mi było mało. Takie spustoszenie w moim organizmie zrobiła ta cudna praca. Cytat:
Mnie dodatkowo dobijał fakt braku samodzielnego lokum Szukaj na spokojnie innej pracy,nawet nie w zawodzie,ale spokojniejszej albo weź dłuższy urlop i wyjedź daleko i wyłącz tel by Cię nie znaleźli. Nie wiesz nawet o czym piszesz...to co dziewczyny opisują to nie praca,a niewolnictwo! |
||
2014-03-27, 09:43 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Temat dla mnie
Zauważyłam, że w moim przypadku wszystko zależy nie od ilości przespanych godzin, a od pory wstawania Mogę spać i po 10h, ale jeśli mam wstać o nieludzkiej godzinie, np. jakiejś 5:30 czy 6:00, to na mur beton po południu jestem jak wyplutai nic nie pomaga; ponadto samo wstawanie o takiej porze dosłownie boli, fizycznie. Jesienią czy zimą to jakiś horror Godzinę później to już zupełnie inna bajka, wstaję normalnie i dobrze się czuję. Jako małolata liczyłam, że z wiekiem to się zmieni, ale gucio - jest tak samo koszmarnie, zresztą mój tata ma tak samo. |
2014-03-27, 10:07 | #26 | |||
Rozeznanie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
W poniedziałek składam wypowiedzenie, niby jestem zdecydowana, ale wiadomo, boję się, że nic innego nie znajdę. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie spędzić kolejnego roku w tej pracy, bo oszaleję. Już mi się w głowie zaczyna wszystko przestawiać, mam wrażenie, że dotarłam do jakiejś bardzo cienkiej granicy, i wystarczy że coś drobnego mnie wyprowadzi z równowagi i kogoś pogryzę, pobiję, albo i coś gorszego zrobię. ---------- Dopisano o 11:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ---------- Cytat:
Cytat:
|
|||
2014-03-27, 10:22 | #27 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
suplementy u mnie nic nie dają, siłownia też zaczęła mnie denerwować i zrezygnowałam
poprawia mi się trochę kiedy sobie wyobrażam że nie muszę już tu pracować i kiedy w myślach wręczam wypowiedzenie |
2014-03-27, 10:34 | #28 | |
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Magnez i vitaminery łykało chyba u nas pół biura, bo nie tylko ja miałam takie problemy. Ale nadgodziny niepłatne,bo to była nasza wina,że się nie wyrabiamy Mnie wypowiedzenie przyniosło ulgę tzw tumiwisizm. Mina mojego szefa, któremu znienacka wręczyłam podanie po prawie 5 latach pracy... bezcenna |
|
2014-03-27, 10:45 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: lbn
Wiadomości: 9 822
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
Cytat:
Nikt nas nie rozlicza z tego ile pijemy kawę a ile jemy obiad. To jest chore!
__________________
"Kiedyś traktowałem ludzi dobrze. Teraz - z wzajemnością" A. Hopkins |
|
2014-03-27, 10:53 | #30 |
Zadomowienie
|
Dot.: Przychodzę z pracy i nie mam na nic siły. Ktoś jeszcze?
a u mnie nie ma czegoś takiego jak przerwa, ostatnio nawet wymyśliła że nie można nawet się napić czy ugryźć czegoś jak jest klient
tak więc je się w biegu, w ukryciu w magazynie albo jak szefowej nie ma |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:21.