Jak stworzyć związek?

[Elielon]

Zdaje sobie sprawe, ze moj temat moze sie wydac infantylny. Przeczytalam dziesiatki roznych watkow na Wizazu, wiekszosc dotyczy zwiazkowych problemow, a dla mnie problemem nie do przejscia jest w ogole stworzenie zwiazku. Mam 33 lata, moja romantyczna przeszlosc to 2 zwiazki po 7-8 miesiecy i krotka 4-miesieczna znajomosc, ktora sie skonczyla po moich naciskach, zeby facet sie zadeklarowal czy jest mna zainteresowany na powaznie czy nie. Wszystko na przestrzeni 10 lat.

Kiedys chcialam zalozyc rodzine i miec dzieci, teraz powoli odchodze od tego pomyslu. Przy takim zainteresowaniu facetow moja osoba raczej watpie, zeby udalo mi sie znalezc odpowiednia osobe i jeszcze ja przy sobie utrzymac na dluzej. Chcialabym miec partnera, z ktorym moglabym zamieszkac, moze wziac psa ze schroniska. Nie marze o zyciu w bogactwie ani o ksieciu z bajki. Czy to tak duzo? Probowalam kilku aplikacji randkowych, fatalne doswiadczenia. Faceci albo nie odpisuja na moje wiadomosci albo nagle urywaja kontakt po kilku dniach. Bylam na kilku randkach, czesto zero kontaktu ze strony faceta po randce, chociaz mialam wrazenie, ze mu sie podobam.

Z drugiej strony mam kolegow-facetow. Lubie sobie pozartowac, mam dosc otwarta osobowosc, latwo nawiazuje kontakty z ludzmi (jesli chce). W pracy mam kumpla, ktory czesto mnie dotyka czy to oferuje masaz plecow czy szczeniackie laskotanie, czesto komplementuje. Ma dziewczyne, wiec odpada jako potencjalny cel. Jest tez drugi, ktory zdaje pytania od czapy typu czym zajmuje sie twoj partner? i mowi mi, ze mam oczy jak kot, co moze byc odczytane jako komplement, chociaz kto to wie. Tym drugim bylabym zainteresowana, chociaz znajac mnie to pewnie odczytuje pewne komunikaty w niewlasciwy sposob.

Poza praca wychodze czasami na miasto, mniej niz powinnam. Zwykle idac gdzies ze znajomymi skupiam sie w 100% na nich i nie zauwazam otoczenia. Nikt nie podchodzi, wiec pewnie niewiele trace. Flirtowac nie potrafie kompletnie. Przez tyle lat juz sie przyzwyczailam, ze albo faceci sa zwyczajnie mna niezainteresowani albo zle odczytuje ich sygnaly. Obiektywnie nie jestem atrakcyjna. Staram sie wydusic jak najwiecej z tego co dostalam w pakiecie - farbuje wlosy, chodze na silownie i chociaz jestem zaokraglona, to jednak bez nadwagi, aplikuje duzo makijazu (ale i bez przesady). Na randki ubieram sie seksownie, ale i gustownie. Wydaje mi sie, ze zachowuje balans. Oprocz tego jestem niska, mam liche wlosy, dosyc waskie usta i wokol oczu zaczynaja mi sie formowac zmarszczki.

Nie wiem co stoi za moimi niepowodzeniami. Nawet jesli nie zwiazek to brakuje mi zwyklego meskiego zainteresowania. Nie wiem jak to jest, ze ludzie sie poznaja gdzies w przelocie, ciach ciach i zaraz sa w zwiazku. Nie sadze, zeby wialo ode mnie desperacja, bo szczerze mowiac nie wierze, zeby ktos nagle sie zainteresowal. Czuje sie jakbym miala problem z opanowaniem elementarza, wszyscy wokol juz dawno zaliczyli ten etap i poszli dalej, a ja dalej w tym samym punkcie. Moze ktos doradzi co robie zle?

Wiem, ze wyglad nie powinien stanowic przeszkody. Jestem rozsadna osoba i zdaje sobie sprawe z oczywistosci, jednak w moim przypadku zwiazkowanie tak bardzo nie dziala, ze zaczynam miec watpliwosci wobec siebie. Myslalam, zeby sie przejsc do terapeuty albo psychologa, ale co mu powiem?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Elielon

Zdaje sobie sprawe, ze moj temat moze sie wydac infantylny. Przeczytalam dziesiatki roznych watkow na Wizazu, wiekszosc dotyczy zwiazkowych problemow, a dla mnie problemem nie do przejscia jest w ogole stworzenie zwiazku. Mam 33 lata, moja romantyczna przeszlosc to 2 zwiazki po 7-8 miesiecy i krotka 4-miesieczna znajomosc, ktora sie skonczyla po moich naciskach, zeby facet sie zadeklarowal czy jest mna zainteresowany na powaznie czy nie. Wszystko na przestrzeni 10 lat.

Kiedys chcialam zalozyc rodzine i miec dzieci, teraz powoli odchodze od tego pomyslu. Przy takim zainteresowaniu facetow moja osoba raczej watpie, zeby udalo mi sie znalezc odpowiednia osobe i jeszcze ja przy sobie utrzymac na dluzej. Chcialabym miec partnera, z ktorym moglabym zamieszkac, moze wziac psa ze schroniska. Nie marze o zyciu w bogactwie ani o ksieciu z bajki. Czy to tak duzo? Probowalam kilku aplikacji randkowych, fatalne doswiadczenia. Faceci albo nie odpisuja na moje wiadomosci albo nagle urywaja kontakt po kilku dniach. Bylam na kilku randkach, czesto zero kontaktu ze strony faceta po randce, chociaz mialam wrazenie, ze mu sie podobam.

Z drugiej strony mam kolegow-facetow. Lubie sobie pozartowac, mam dosc otwarta osobowosc, latwo nawiazuje kontakty z ludzmi (jesli chce). W pracy mam kumpla, ktory czesto mnie dotyka czy to oferuje masaz plecow czy szczeniackie laskotanie, czesto komplementuje. Ma dziewczyne, wiec odpada jako potencjalny cel. Jest tez drugi, ktory zdaje pytania od czapy typu czym zajmuje sie twoj partner? i mowi mi, ze mam oczy jak kot, co moze byc odczytane jako komplement, chociaz kto to wie. Tym drugim bylabym zainteresowana, chociaz znajac mnie to pewnie odczytuje pewne komunikaty w niewlasciwy sposob.

Poza praca wychodze czasami na miasto, mniej niz powinnam. Zwykle idac gdzies ze znajomymi skupiam sie w 100% na nich i nie zauwazam otoczenia. Nikt nie podchodzi, wiec pewnie niewiele trace. Flirtowac nie potrafie kompletnie. Przez tyle lat juz sie przyzwyczailam, ze albo faceci sa zwyczajnie mna niezainteresowani albo zle odczytuje ich sygnaly. Obiektywnie nie jestem atrakcyjna. Staram sie wydusic jak najwiecej z tego co dostalam w pakiecie - farbuje wlosy, chodze na silownie i chociaz jestem zaokraglona, to jednak bez nadwagi, aplikuje duzo makijazu (ale i bez przesady). Na randki ubieram sie seksownie, ale i gustownie. Wydaje mi sie, ze zachowuje balans. Oprocz tego jestem niska, mam liche wlosy, dosyc waskie usta i wokol oczu zaczynaja mi sie formowac zmarszczki.

Nie wiem co stoi za moimi niepowodzeniami. Nawet jesli nie zwiazek to brakuje mi zwyklego meskiego zainteresowania. Nie wiem jak to jest, ze ludzie sie poznaja gdzies w przelocie, ciach ciach i zaraz sa w zwiazku. Nie sadze, zeby wialo ode mnie desperacja, bo szczerze mowiac nie wierze, zeby ktos nagle sie zainteresowal. Czuje sie jakbym miala problem z opanowaniem elementarza, wszyscy wokol juz dawno zaliczyli ten etap i poszli dalej, a ja dalej w tym samym punkcie. Moze ktos doradzi co robie zle?

Wiem, ze wyglad nie powinien stanowic przeszkody. Jestem rozsadna osoba i zdaje sobie sprawe z oczywistosci, jednak w moim przypadku zwiazkowanie tak bardzo nie dziala, ze zaczynam miec watpliwosci wobec siebie. Myslalam, zeby sie przejsc do terapeuty albo psychologa, ale co mu powiem?

To odparuj temu koledze, że "zamiast zagadywać o partnera, którego dobrze wiesz, że nie mam, zaproś mnie na kawę po pracy ". Zrobi z tym coś, czy nie. Ty się nie wygłupisz, bo to on zagaduje i zaczepia. No nie jesteś typem, na którego rzucają się w pubach, czy na ulicy (zresztą, kto jest?), więc musisz sama zadziałać.

A pomoc znajomych? Próbowano Cię umówić z kimś na randkę w ciemno? Swatać?

[Elielon]

Napisane przez Ellen_Ripley

To odparuj temu koledze, że "zamiast zagadywać o partnera, którego dobrze wiesz, że nie mam, zaproś mnie na kawę po pracy ". Zrobi z tym coś, czy nie. Ty się nie wygłupisz, bo to on zagaduje i zaczepia. No nie jesteś typem, na którego rzucają się w pubach, czy na ulicy (zresztą, kto jest?), więc musisz sama zadziałać.

A pomoc znajomych? Próbowano Cię umówić z kimś na randkę w ciemno? Swatać?

Teraz to juz pozamiatane. Po zaistnialej sytuacji pewnie, ze mialam 10 blyskotliwych odpowiedzi w rekawie, ale jak to zwykle bywa na goraco odburknelam cos w stylu “moj partner? Chyba se jaja robisz”
Niby sie pyta jakie filmy lubie i co tam w kinach graja, ale mysle ze to predzej z nudy, mamy taka prace, ze czesto nic sie nie dzieje. Wydaje mi sie, ze zostawilam furtke otwarta mowiac, ze taki a taki film bym chetnie obejrzala, ale nic za tym nie poszlo. W najlepszym razie spotkaly sie dwie niemoty, w najgorszym facet zwyczajnie zabija nude. Z drugiej strony to praca, wiec jakbym totalnie zle przeczytala jego intencje to pewnie zaraz rozpowie kolegom.

Nigdy nie bylam na randce w ciemno ani nie prosilam znajomych o pomoc. W przyszlym tygodniu ide na halloweenowa domowke do znajomego, ktory powiedzial, ze zaprosil wielu swoich kolegow singlow, ale zamierzam sie przebrac za postac z horroru. Zero seksapilu.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Elielon

Teraz to juz pozamiatane. Po zaistnialej sytuacji pewnie, ze mialam 10 blyskotliwych odpowiedzi w rekawie, ale jak to zwykle bywa na goraco odburknelam cos w stylu “moj partner? Chyba se jaja robisz”
Niby sie pyta jakie filmy lubie i co tam w kinach graja, ale mysle ze to predzej z nudy, mamy taka prace, ze czesto nic sie nie dzieje. Wydaje mi sie, ze zostawilam furtke otwarta mowiac, ze taki a taki film bym chetnie obejrzala, ale nic za tym nie poszlo. W najlepszym razie spotkaly sie dwie niemoty, w najgorszym facet zwyczajnie zabija nude. Z drugiej strony to praca, wiec jakbym totalnie zle przeczytala jego intencje to pewnie zaraz rozpowie kolegom.

Nigdy nie bylam na randce w ciemno ani nie prosilam znajomych o pomoc. W przyszlym tygodniu ide na halloweenowa domowke do znajomego, ktory powiedzial, ze zaprosil wielu swoich kolegow singlow, ale zamierzam sie przebrac za postac z horroru. Zero seksapilu.

Nie każdy szuka seksownej wampirzycy. Dobrze, że idziesz. Rozmawiaj z ludźmi, poszerzaj krąg znajomych. Niekoniecznie będzie tam ktoś ciekawy, ale czasami kolega-kolegi-koleżanki może się okazać strzałem w dziesiątkę.

Pytałaś o radę i opinię kogoś zaufanego? Czasami niewielkie zmiany wystarczą.

[alexalexis]

Napisane przez Elielon

Teraz to juz pozamiatane. Po zaistnialej sytuacji pewnie, ze mialam 10 blyskotliwych odpowiedzi w rekawie, ale jak to zwykle bywa na goraco odburknelam cos w stylu “moj partner? Chyba se jaja robisz”
Niby sie pyta jakie filmy lubie i co tam w kinach graja, ale mysle ze to predzej z nudy, mamy taka prace, ze czesto nic sie nie dzieje. Wydaje mi sie, ze zostawilam furtke otwarta mowiac, ze taki a taki film bym chetnie obejrzala, ale nic za tym nie poszlo. W najlepszym razie spotkaly sie dwie niemoty, w najgorszym facet zwyczajnie zabija nude. Z drugiej strony to praca, wiec jakbym totalnie zle przeczytala jego intencje to pewnie zaraz rozpowie kolegom.

Nigdy nie bylam na randce w ciemno ani nie prosilam znajomych o pomoc. W przyszlym tygodniu ide na halloweenowa domowke do znajomego, ktory powiedzial, ze zaprosil wielu swoich kolegow singlow, ale zamierzam sie przebrac za postac z horroru. Zero seksapilu.

Nieeeee, proszę, nie rób tego
To nie musi być seksowna wampirzyca w pończochach, ale nie bądź duchem w prześcieradle, albo dynią w krepie Dodaj coś kobiecego.

[Elielon]

Napisane przez alexalexis

Nieeeee, proszę, nie rób tego
To nie musi być seksowna wampirzyca w pończochach, ale nie bądź duchem w prześcieradle, albo dynią w krepie Dodaj coś kobiecego.

Ale to halloween! Przez caly rok sa okazje dla kobiet, zeby na imprezie ubrac sie w sexy sukienke i szpilki. Zeby bylo straszno-smiesznie tylko jedna. Interesuje sie bardziej specjalistycznym makijazem, mam mnostwo woskow do modelowania twarzy i innych akcesoriow, halloween to jedna z bardzo niewielu okazji, gdzie moge dac upust fantazji.

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie każdy szuka seksownej wampirzycy. Dobrze, że idziesz. Rozmawiaj z ludźmi, poszerzaj krąg znajomych. Niekoniecznie będzie tam ktoś ciekawy, ale czasami kolega-kolegi-koleżanki może się okazać strzałem w dziesiątkę.

Pytałaś o radę i opinię kogoś zaufanego? Czasami niewielkie zmiany wystarczą.

Nie pytalam. Troche sie wstydze przyznac do porazki.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez alexalexis

Nieeeee, proszę, nie rób tego
To nie musi być seksowna wampirzyca w pończochach, ale nie bądź duchem w prześcieradle, albo dynią w krepie Dodaj coś kobiecego.

Nawet nie pomyślałam, że Autorka może mieć taki pomysł, ale jeżeli tak, to przyłączam się do apelu: nie, nie rób z siebie ducha w prześcieradle. Dynia w zależności od tego jak wyglądasz w pomarańczowym.

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez Elielon

(...)
Nie pytalam. Troche sie wstydze przyznac do porazki.

Porażka to będzie jeżeli nie podejmiesz w życiu jednak odrobiny ryzyka. Przestań się wstydzić i sama siebie blokować. Czas działać, również rozmawiając z kimś zaufanym.

[Karibati]

Mam wrażenie, że jesteś chłopczycą i faceci od razu klasyfikują Cię jako kumpla. Opowiedz coś więcej o swoich zainteresowaniach. Futbol? Mechanika?

[alexalexis]

Napisane przez Elielon

Ale to halloween! Przez caly rok sa okazje dla kobiet, zeby na imprezie ubrac sie w sexy sukienke i szpilki. Zeby bylo straszno-smiesznie tylko jedna. Interesuje sie bardziej specjalistycznym makijazem, mam mnostwo woskow do modelowania twarzy i innych akcesoriow, halloween to jedna z bardzo niewielu okazji, gdzie moge dac upust fantazji.

Nie pytalam. Troche sie wstydze przyznac do porazki.

Zero seksapilu, rozumiem jako zero seksapilu
Jasne, że tak, ale każde straszydło może mieć wersje kobiecą. A skoro będą tam single, to czemu by nie wykorzystać okazji i nie wyglądać dobrze?

[25ml]

Czymże jest ten seksowny kostium na halloween? "Dodaj od siebie coś kobiecego" - przebierz się za zużyty tampon albo podpaskę - będzie bardzo kobieco. A i seksapil będzie, bo w końcu menstruacja świadczy o gotowości fizycznej do rozrodu

[Elielon]

Napisane przez Karibati

Mam wrażenie, że jesteś chłopczycą i faceci od razu klasyfikują Cię jako kumpla. Opowiedz coś więcej o swoich zainteresowaniach. Futbol? Mechanika?

Nie wiem jaka dokladnie jest definicja chlopczycy, moim zdaniem nie wygladam jak chlopiec. Mam roznorakie zainteresowania, owszem lubie futbol, ale wspomniana mechanike nie. Interesuja mnie badania nad kosmosem, czasami gram na konsoli, tak samo jak powszechnie lubiane kino, ksiazki, makijaze i moda. Mam napady intensywnego trenowania na silowni, lubie tez joge. Taki misz-masz roznych zainteresowan, w doroslym zyciu sprawia mi trudnosc znalezienie czasu na rozwijanie kilku hobby jednoczesnie.

Napisane przez alexalexis

Zero seksapilu, rozumiem jako zero seksapilu
Jasne, że tak, ale każde straszydło może mieć wersje kobiecą. A skoro będą tam single, to czemu by nie wykorzystać okazji i nie wyglądać dobrze?

Bede postacia kobieca, w sensie plci. Tylko nie seksowna, bo to sie moim zdaniem kloci z idea halloween. Na imprezie bedzie pelno rozneglizowanych wampirzyc i sexy kociakow, wole byc oryginalna.

[alexalexis]

Napisane przez Elielon

Bede postacia kobieca, w sensie plci. Tylko nie seksowna, bo to sie moim zdaniem kloci z idea halloween. Na imprezie bedzie pelno rozneglizowanych wampirzyc i sexy kociakow, wole byc oryginalna.

Jeśli tak to spoko.

Wiadomo, gusta gusciki, ale myśle ze nad śmieszno-strasznym przebraniem, wygrywa seksownie-straszne przebranie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[januszpolak]

Napisane przez Elielon

Nigdy nie bylam na randce w ciemno ani nie prosilam znajomych o pomoc. W przyszlym tygodniu ide na halloweenowa domowke do znajomego, ktory powiedzial, ze zaprosil wielu swoich kolegow singlow, ale zamierzam sie przebrac za postac z horroru. Zero seksapilu.

Obejrzyj amerykańskie tutoriale na youtube jak się przebrać seksownie na halloween. Tam to jest norma. Poza tym można to zgrabnie połączyć, np. mini sukienka z dekoltem i do tego makijaż artystyczny np. z raną. Masz okazję kogoś poznać, a sabotujesz to. Pierwsze wrażenie jest bardzo istotne, a każdy zwraca uwagę na wygląd.

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:53 ----------

Napisane przez alexalexis

Jeśli tak to spoko.

Wiadomo, gusta gusciki, ale myśle ze nad śmieszno-strasznym przebraniem, wygrywa seksownie-straszne przebranie.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Zdecydowanie.

[korinax22]

Jakże to płytkie.. a jakie prawdziwe z tym wyglądem. To jest niestety prawda. Pierw zwraca sie uwagę niestety na wygląd i trzeba zawsze jakoś przyciągnąć wzrok.

[Celestine_M]

Napisane przez Elielon

Bede postacia kobieca, w sensie plci. Tylko nie seksowna, bo to sie moim zdaniem kloci z idea halloween. Na imprezie bedzie pelno rozneglizowanych wampirzyc i sexy kociakow, wole byc oryginalna.

No i będąc facetem do kogo byś podeszła, do kogoś oryginalnego czy seksi? Myślę, że jednak ta druga grupa wzbudza większe zainteresowanie.
Piszesz, że nie umiesz flirtować, w ogóle z twojego postu wyłania się obraz osoby, która nie umie pokazywać swojego seksapilu. Może czas się nauczyć? Jest wiele poradników, choćby na youtubie za darmo też na pewno można coś znaleźć.

A inna sprawa, że ja np. flirtuję i naprawdę wychodzę ze swojej strefy komfortu, żeby przyciągnąć facetów (chodzi mi o pokonywanie resztek nieśmiałości) i to wszystko wydaje mi się, że bez desperacji, a jak do tej pory i tak byłam tylko w jednym nieudanym związku i nie potrafię zatrzymywać facetów na dłużej. Więc może to jest tak, że część dziewczyn po prostu to potrafi i skaczą sobie od związku do związku, bo mają coś w charakterze czy wyglądzie, co podoba się większości mężczyzn, a inne niestety tego nie mają. Dla mnie niestety jak na razie pozostaje to zagadką.

[panna_felicjanna]

Napisane przez 25ml

Czymże jest ten seksowny kostium na halloween? "Dodaj od siebie coś kobiecego" - przebierz się za zużyty tampon albo podpaskę - będzie bardzo kobieco. A i seksapil będzie, bo w końcu menstruacja świadczy o gotowości fizycznej do rozrodu

Pohamuj się z takimi wypowiedziami.

[25ml]

Napisane przez panna_felicjanna

Pohamuj się z takimi wypowiedziami.

A co jest złego w mojej wypowiedzi?

[alexalexis]

Napisane przez Celestine_M

No i będąc facetem do kogo byś podeszła, do kogoś oryginalnego czy seksi? Myślę, że jednak ta druga grupa wzbudza większe zainteresowanie.

Piszesz, że nie umiesz flirtować, w ogóle z twojego postu wyłania się obraz osoby, która nie umie pokazywać swojego seksapilu. Może czas się nauczyć? Jest wiele poradników, choćby na youtubie za darmo też na pewno można coś znaleźć.



A inna sprawa, że ja np. flirtuję i naprawdę wychodzę ze swojej strefy komfortu, żeby przyciągnąć facetów (chodzi mi o pokonywanie resztek nieśmiałości) i to wszystko wydaje mi się, że bez desperacji, a jak do tej pory i tak byłam tylko w jednym nieudanym związku i nie potrafię zatrzymywać facetów na dłużej. Więc może to jest tak, że część dziewczyn po prostu to potrafi i skaczą sobie od związku do związku, bo mają coś w charakterze czy wyglądzie, co podoba się większości mężczyzn, a inne niestety tego nie mają. Dla mnie niestety jak na razie pozostaje to zagadką.

Ale serio? Nie rozumiem podejścia skakania od związku do związku. Albo współczuje desperacji takim dziewczynom, albo zazdroszczę, że są w stanie stworzyć związek z byle kim.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Celestine_M]

Napisane przez alexalexis

Ale serio? Nie rozumiem podejścia skakania od związku do związku. Albo współczuje desperacji takim dziewczynom, albo zazdroszczę, że są w stanie stworzyć związek z byle kim.

Ale mnie w ogóle nie chodziło o desperację ani związki z byle kim. Po prostu mam takie koleżanki - kończą związek, a za chwilę poznają kogoś fajnego i się zakochują, z wzajemnością. Jak dla mnie kosmos i mega szczęście, ale niektórym te sprawy po prostu przychodzą łatwo.

[Elielon]

Napisane przez januszpolak

Obejrzyj amerykańskie tutoriale na youtube jak się przebrać seksownie na halloween. Tam to jest norma. Poza tym można to zgrabnie połączyć, np. mini sukienka z dekoltem i do tego makijaż artystyczny np. z raną. Masz okazję kogoś poznać, a sabotujesz to. Pierwsze wrażenie jest bardzo istotne, a każdy zwraca uwagę na wygląd.

Prosze Cie, ogladac amerykanskie tutoriale? Na imprezie w pierwszej kolejnosci mam sie dobrze czuc wsrod ludzi, a wciskanie sie w mini sukienke z dekoltem (zupelnie nie w moim stylu) to ostatnie co mi sie z tym kojarzy.

Napisane przez Celestine_M

No i będąc facetem do kogo byś podeszła, do kogoś oryginalnego czy seksi? Myślę, że jednak ta druga grupa wzbudza większe zainteresowanie.

Piszesz, że nie umiesz flirtować, w ogóle z twojego postu wyłania się obraz osoby, która nie umie pokazywać swojego seksapilu. Może czas się nauczyć? Jest wiele poradników, choćby na youtubie za darmo też na pewno można coś znaleźć.

Szczerze? Moja uwage zwraca bardziej oryginalna niz seksi postac. Od razu sobie mysle, ze ktos jest pomyslowy i kreatywny, do tego ma dystans do siebie.

Calkowicie sie zgadzam z reszta wypowiedzi. Nie potrafie flirtowac ani byc seksowna. Nie wydaje mi sie, zeby ktos widzial we mnie atrakcyjna kobiete. Jak ktoregos kumpla poniesie z komplementami, to macham reka “no wez”. Nie mam pojecia skad inni biora to poczucie, ze ktos sie nimi interesuje w romantyczny sposob.

[alexalexis]

A nie przychodzi Ci do głowy ze tu jest może Twoj problem?
Pytasz się co masz zrobić, a kiedy mówimy Ci co możesz zrobić to odpowiadasz ‚coooo? Jaaa? Nieee. No przestańcie’
No wyobraź sobie, że flirt to mowa ciała, to pierwsze wrażenie, to nastawienie.
Więc albo trochę się przełamiesz i przekroczysz swoje granice, albo zostaje Ci czekać na uroczego kujonka, który niczym z amerykańskich filmów zaprasza śmieszną dynie (zamień na co chcesz) do tańca i rozmawiają o komiksach (używam halloween jako przykładu)



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[TakaSamaInna]

W takim razie może zamiast na komplement odpowiadać "to weź", spróbuj się uśmiechnąć i podziękować?
Co do samego stroju to nie musisz być sexy wampirem lub kociakiem, bo to trochę nudne i pewnie większość dziewczyn tak będzie wyglądać. Może być za to np. Maleficent czy też Lara Croft lub stylizowany makijaż typu podwójna twarz czy popękana jak z porcelany. Na YouTube jest sporo takich tutoriali. Kim chcesz być?

[Elielon]

Napisane przez alexalexis

A nie przychodzi Ci do głowy ze tu jest może Twoj problem?
Pytasz się co masz zrobić, a kiedy mówimy Ci co możesz zrobić to odpowiadasz ‚coooo? Jaaa? Nieee. No przestańcie’
No wyobraź sobie, że flirt to mowa ciała, to pierwsze wrażenie, to nastawienie.
Więc albo trochę się przełamiesz i przekroczysz swoje granice, albo zostaje Ci czekać na uroczego kujonka, który niczym z amerykańskich filmów zaprasza śmieszną dynie (zamień na co chcesz) do tańca i rozmawiają o komiksach (używam halloween jako przykładu)

To co piszesz nie jest prawda. Po prostu nie rozumiem jak wcisniecie sie w seksowne wdzianko mialoby mi pomoc Dostalam od Ellen rade, zeby porozmawiac z kims zaufanym o moich problemach, co uwazam moze byc dobrym pomyslem, natomiast reszta skupila sie na tym jak poprawic moje halloweenowe przebranie. Tyle sie trabi o samoakceptacji, naturalnosci i feminizmie, a tu wychodzi, ze jesli chce zainteresowac soba faceta to musze wskoczyc w mini.

[Celestine_M]

Napisane przez Elielon

Tyle sie trabi o samoakceptacji, naturalnosci i feminizmie, a tu wychodzi, ze jesli chce zainteresowac soba faceta to musze wskoczyc w mini.

Ale uważasz, że wygląd się nie liczy i ze to nie on zachęca mężczyzn do kontaktu? Jeśli tak, to niestety bardzo sie mylisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kelecka]

Ja bym obstawiala wyglad. To powoduje najwiecej odrzucania na poziomie aplikacji randkowych / pierwszych spotkan. Sama piszesz, ze nie uwazasz sie za bardzo atrakcyjna, moze powinnac cos z tym zrobic / zainwestowac etc?

[megamag]

Napisane przez Elielon

Nie wiem co stoi za moimi niepowodzeniami.

Myślę, że to normalna sprawa w XXI wieku. Wbrew pozorom nie jest łatwo dobrać się w pary, wiele osób zdąży się zestarzeć, zanim na kogoś trafi. Niektórzy po prostu mają szczęście i trafiają na kogoś szybciej. No bo jednak kiedyś się od tego miało swatów i ładny czy brzydki, zawsze mu kogoś dobrali. Rach, ciach był ślub i potem to już pozamiatane, nawet jak się nie polubili. A teraz co? Trzeba znaleźć kogoś, komu się będzie podobało fizycznie z wzajemnością, z kim się będzie dogadywało i pasowało charakterem. To nie jest taka prosta sprawa. A z tym wyglądem to też mi się wydaje ludziom popkultura we łbie popsuła, naoglądali się idealnie pięknych i na ludzi z krwi i kości się krzywią.

[Elielon]

Napisane przez Celestine_M

Ale uważasz, że wygląd się nie liczy i ze to nie on zachęca mężczyzn do kontaktu? Jeśli tak, to niestety bardzo sie mylisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pewnie, ze sie liczy. Ale i tez nie popadajmy w poglad, ze zwiazki zarezerowane sa dla najbardziej odpicowanych kobiet. Widuje i te grubsze, i bez makijazu z facetami u boku.

Napisane przez Kelecka

Ja bym obstawiala wyglad. To powoduje najwiecej odrzucania na poziomie aplikacji randkowych / pierwszych spotkan. Sama piszesz, ze nie uwazasz sie za bardzo atrakcyjna, moze powinnac cos z tym zrobic / zainwestowac etc?

Coraz trudniej mi zapanowac nad waga niestety. Przez ostatni rok przytylam i teraz pewnie mam z 25-30% tluszczu. Na pewno moglabym cos z tym zrobic. Mam miedzy zebami szpare 1mm, bylam u dentysty na konsultacji. Powiedzial mi, ze najlepsze beda licowki, ale z tym wiaze sie ryzyko zniszczenia spilowanego zeba, a co za tym idzie wymiana go na implant w przyszlosci. Nie chce podejmowac takiego ryzyka. Wybielam i dbam o to, co mam.
Nie chcialabym korzystac z chirurgii plastycznej, bo sama sobie dla siebie jestem ok, tzn zaakceptowalam sie. Chodze do fryzjera regularnie, paznokcie mam zawsze pomalowane, makijaz na miejscu. Do pracy ubieram sie w bluzy, jeansy i trampki najczesciej, ale po dotarciu zmieniam je na uniform.
Teraz jak mysle, to moze trzebaby pomyslec nad zmiana fryzury albo stylizowac wlosy czesciej.

[Ellen_Ripley]

Autorko, popadasz w skrajności. Dziewczyny Ci tylko radzą, że warto pewne rzeczy podkreślić, nieco się czasami podrasować. Nikt nie kazał Ci przecież iść na doklejanie rzęs, czy lecieć po szpilki i czerwoną sukienkę. Przyszłaś po porady, więc je przyjmij i przemyśl na spokojnie, zamiast wszystkie odrzucać. Skoro będąc w swojej strefie komfortu nie potrafisz nikogo poznać, nikogo nie przyciągasz, to czas pomyśleć o wyjściu poza tą strefę. Nie od razu o 100 metrów, ale o krok, dwa, czy pięć. Uśmiech i miłe przyjęcie komplementu również nie zaszkodzą. Na razie z opisu wynika, że możliwe, iż zachowujesz się czasami trochę, jak taki "dzikus".

Chyba jednak boisz się oceny, skoro do tej pory nie poradziłaś się w sprawie niepowodzeń kogoś zaufanego, kto Cię dobrze zna. I może też nie za bardzo tak naprawdę chce Ci się coś zmieniać.

[Jacqueline27]

Napisane przez Elielon

Pewnie, ze sie liczy. Ale i tez nie popadajmy w poglad, ze zwiazki zarezerowane sa dla najbardziej odpicowanych kobiet. Widuje i te grubsze, i bez makijazu z facetami u boku.





Coraz trudniej mi zapanowac nad waga niestety. Przez ostatni rok przytylam i teraz pewnie mam z 25-30% tluszczu. Na pewno moglabym cos z tym zrobic. Mam miedzy zebami szpare 1mm, bylam u dentysty na konsultacji. Powiedzial mi, ze najlepsze beda licowki, ale z tym wiaze sie ryzyko zniszczenia spilowanego zeba, a co za tym idzie wymiana go na implant w przyszlosci. Nie chce podejmowac takiego ryzyka. Wybielam i dbam o to, co mam.

Nie chcialabym korzystac z chirurgii plastycznej, bo sama sobie dla siebie jestem ok, tzn zaakceptowalam sie. Chodze do fryzjera regularnie, paznokcie mam zawsze pomalowane, makijaz na miejscu. Do pracy ubieram sie w bluzy, jeansy i trampki najczesciej, ale po dotarciu zmieniam je na uniform.

Teraz jak mysle, to moze trzebaby pomyslec nad zmiana fryzury albo stylizowac wlosy czesciej.

Nie wiem kto Ci mówił o tych licowkach i piłowaniu zębów ale to nieprawda. Ja sama mam licówki i nic mi nie piłowali. Koleżanka również latała diasteme licowka i tez nie miała pilowanych zębów
25-30% tłuszczu to sporo. Siłownia i dieta na pewno pomogą. Poprawi ci się zdrowie i na pewno samoocena i samopoczucie
Ja bym od tego zaczęła niż od zmiany fryzury



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Elielon

To co piszesz nie jest prawda. Po prostu nie rozumiem jak wcisniecie sie w seksowne wdzianko mialoby mi pomoc Dostalam od Ellen rade, zeby porozmawiac z kims zaufanym o moich problemach, co uwazam moze byc dobrym pomyslem, natomiast reszta skupila sie na tym jak poprawic moje halloweenowe przebranie. Tyle sie trabi o samoakceptacji, naturalnosci i feminizmie, a tu wychodzi, ze jesli chce zainteresowac soba faceta to musze wskoczyc w mini.

Sorry, ale faceci o tym nie trąbią za dużo. Jednak większości podoba się zdrowy, w miarę lekki wygląd. No nie czarujmy się, że grube dziewczyny mają szalone powodzenie, bo tak nie jest. Są wyjątki, wyjątkowo ładne z twarzy, charakteru, ale nie jest ich dużo. Naturalność i akceptacja siebie nie równa się zaniedbaniu i olewaniu pewnych spraw. Nie mylmy pojęć. Przykładowo akceptuję w sobie fakt, że mam mocne uda i biodra, nie będę modelką, ale też nie chcę się roztyć, być rozlazła i galaretowata. Jak wskakuję w ładną sukienkę to jednak jestem przez mężczyzn odbierana inaczej, niż gdy ubiorę byle jakie spodnie i sweter. Niestety kochana, ale sloganami i modą na... nie zmieni się tego, co większość uważa za atrakcyjne.

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Napisane przez Jacqueline27

(...)
Ja bym od tego zaczęła niż od zmiany fryzury

I kupienia sobie jednej twarzowej, oczywiście wygodnej (żeby to nie było "przebieranie się" a ubieranie), ale jednocześnie ładnej sukienki, która podkreśla jakiś atut figury (czy to nogi, czy talia, czy lekki dekolt).