Uciążliwa sąsiadka.

[3d8bff70f80d7c90d7fb1886fcde1de8ca56be25_65a543ff917fd]

Treść usunięta

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

[1=3d8bff70f80d7c90d7fb188 6fcde1de8ca56be25_65a543f f917fd;86828241]Treść usunięta[/QUOTE]

A dla mnie buracka. Koles mogl sobie nie zdawac sprawy z tego, ze wsyzstko dobrze slychac.

[stesia]

pogadałbym z sąsiadką że jej nocne rozmowy mi przeszkadzają, nie mogę spać bo wszystko słyszę i spytałabym czy nie przeszkadza jej to że słyszę całą jej rozmowę. jakby nie pomogło to może tak jak SteveS zaczęłabym wypytywac o sprawy z tych rozmów albo zaczęła o tym z kimś rozmawiać tak żeby ona słyszała

[zaburzony]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86828225]Jedyna sensowna odpowiedz dala Cava.

Nasylanie na kogos policji, bo rozmawia na swoim balkonie. Juz wiem skad te zarty o ludziach, ktorzy kupuja mieszkanie i mysla, ze sa kims.[/QUOTE]
Zależy co to za ludzie. Do niektórych nie dociera po dobroci i prośbie. Człowiek ma prawo do spokojnego spoczynku przynajmniej nocnego. Jednak z drugiej strony - widziały gały co brały - wspólny balkon i tak też może argumentować policja a nawet sędzia.

[7ccce98bd1fb37e774261cb8463420b8c7814618_5eb735f295b28]

Ale tu nawet autorka nie probowala porozmawiac tylko odwala jakies scenki "krzatania sie" na balkonie, a jej facet chce wystawiac radio z audycjami religijnymi

[patusiaa23]

Mysle, ze nic z tym nie zrobisz poza znaczeniem terenu. Mozesz tam co najwyzej przesiadywac i sama zaczac peplac przez telefon zeby sie speszyla. Ale tak ogolnie to wedlug mnie malorozsadny zakup nieruchomosci, bo tak naprawde nic nie zrobisz.

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:21 ----------

Ja tez bym w ogole nie gadala bo tu nie ma o czym gadac. Bo co? "Wie pani, prosze nie korzystac z balkonu bo mi to przeszkadza" ? "Prosze ograniczyc przebywanie na balkonie" ? tu nie ma co gadac, mozna po prostu uzytkowac balkon rownie intensywnie i liczyc na to ze kobieta zda sobie sprawe z tego ze nie mieszka tu sama. Ja sobie tej rozmowy ogolnie nie wyobrazam bo ona nie robi nic zabronionego.

[zaburzony]

Jeżeli zachowują się tak poza ciszą nocną, a po kolejnym przeczytaniu wpisu widzę, że nie ma mowy o ciszy nocnej, to nic nie da się zrobić poza prośbą która można się wygłupić. Czas ciszy nocnej czyli od godziny 22 do 6 jest zwyczajowo przyjęty ale nie ma tego w żadnym paragrafie.

[SteveS]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;86828296]A dla mnie buracka. Koles mogl sobie nie zdawac sprawy z tego, ze wsyzstko dobrze slychac.[/QUOTE]

Nie mógł sobie nie zdawać sprawy, skoro stał na balkonie metr od nas, gadał na cały głos, a my siedziałyśmy na balkonie u siebie.

[effcia82]

U nas balkony są osobne i to w pełni zabudowane loggie a smród papierosów niesie się tak, że czuć na drugim końcu mieszkania:/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Ja bym starała się uniknąć otwartej konfrontacji Prawda jest taka że nie wiadomo jak zareaguję czy po prostu zrozumie czy może się obruszy ze jak ktoś śmie jej zwracać uwagę co ma robić w swoim domu.

Ja bym po prostu wrzuciła jej do skrzynki list z prośbą żeby zaprzestała to robić. Jeśli nie pomoże raz to drugi, a jak nie to bym zadzwoniła na policję.

[MissAvzia]

Hej, mały update: zagadalam dzisiaj do sąsiadki, ale w momencie kiedy wspomniałam że przez to że mamy wspólny balkon to czujemy dym w sypialni wyszła na balkon jej córeczka, która zaczęła pokazywać jakieś ubranka i miała takie gadane ( po mamusi) że nie dało się dojść do słowa i pogadać z mamą na pewno jednak wrócę to tematu i napiszę jak dalszy rozwój sytuacji.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

Napisane przez zaburzony

Nie da się tego balkonu za ich zgodą przedzielić jakimś plastikiem nieprzezroczystym? O ile się zgodzą. Tak na policję od razu to chyba nienajlepszy pomysł ale z drugiej strony, jeżeli poprosisz ich, zwrócisz im uwagę i nie zastosują się, to kiedy później wezwiesz policję, to będzie wiadomo, kto. U nas mama zwróciła uwagę sąsiadowi w formie sąsiedzkiej prośby, żeby nie palił w piecu tworzywami sztucznymi. Nic z tego. No i teraz co, jak zadzwonię po straż miejską albo policję, to będzie wiedział, że to my. A gdyby nie zwróciła uwagi, to by się zgłosiło.

Niestety nic się nie da zrobić, nasze balkony są dość małe( ok 2 metry kwadratowe) i przedzielone mlecznym szkłem więc nie da radę wbić żadnego kolka... Ogólnie myślałam już o tym ale nie da rady ;( poza tym dym i hałas i tak się roznosi

---------- Dopisano o 19:48 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez Czarna2000

Możesz spróbować ją zagadać i delikatnie poprosić, żeby ograniczyła te czynności. Nie radzę atakować, straszyć policją czy inne takie, bo to bardzo prosty wstęp do sąsiedzkiej wojny.
Z drugiej strony jednak no cóż, sąsiadka jest u siebie. Nie robi dzikiej imprezy do 3 rano. Pali na balkonie, no bo w sumie gdzie ma palić? Czy ktoś wierzy w to że palący na każdą fajkę wychodziłby gdzieś poza teren osiedla? No szczerze wątpię... Plotki przez telefon to też nie przestępstwo, a sąsiadów średnio powinny obchodzić tematy rozmów innych sąsiadów.
Licz się z tym, że sąsiadka może różnie zareagować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kurcze no właśnie o to chodzi, gdzie ma palić? Tyle że ona jak wychodzi na balkon to zamyka swoje drzwi balkonowe i nie ma dymu na chacie a ja często zanim dolece do okna już mam smrodek w sypialni.. dla mnie ten zapach jest serio drażniący bo nie palę

[zaburzony]

Napisane przez MissAvzia

Hej, mały update: zagadalam dzisiaj do sąsiadki, ale w momencie kiedy wspomniałam że przez to że mamy wspólny balkon to czujemy dym w sypialnii

Tutaj ewentualnie mógłby mieć zastosowanie art. 144 Kodeksu cywilnego "Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych."

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Z tego co mi wiadomo, to niektóre wspólnoty mają w regulaminie zakaz palenia na balkonach.

[MissAvzia]

Napisane przez Pani_Mada

jakiś paragraf jesteś w stanie przedstawić? i co to znaczy głośnie, ile decybeli?


co do tematu wątku... autorko, nic poza spokojną rozmową zrobić nie możesz. jak duże są te balkony? jest szansa, że jeśli sąsiadka bedzie palić, po tej drugiej stronie balkonu (nie przy tej szybie), to dym będzie leciał w drugą stronę?
na rozmowy, obawiam się, że rady nie ma. nie przestanie rozmawiać z koleżankami. a niektórzy ludzie mają tak że się drą do telefonu. i zazwyczaj mimo najszczerszych chęci mówienia cicho i tak się w końcu znowu zaczynają drzeć.
w każdym razie porozmawiaj spokojnie, gorzej raczej nie będzie

Po dwa metry kwadratowe? Zależy jak wiatr zawieje. Ale obawiam się że nawet jakby chuchala w drugą stronę to by było czuć...

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:50 ----------

Napisane przez zaburzony

Tutaj ewentualnie mógłby mieć zastosowanie art. 144 Kodeksu cywilnego "Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych."

---------- Dopisano o 18:49 ---------- Poprzedni post napisano o 18:48 ----------

Z tego co mi wiadomo, to niektóre wspólnoty mają w regulaminie zakaz palenia na balkonach.

Tak, być może wspólnota mogłaby rozwiesić karteczki z zakazem palenia na balkonach ale jak miałoby wyglądać egzekwowanie takiego zakazu?

[zaburzony]

Napisane przez MissAvzia

Tak, być może wspólnota mogłaby rozwiesić karteczki z zakazem palenia na balkonach ale jak miałoby wyglądać egzekwowanie takiego zakazu?

Heh! Mogą zażądać w trybie procesowym sprzedaży ich mieszkania w drodze licytacji. Komuś innemu.

[effcia82]

Chyba nie tak łatwo to przeprowadzić w praktyce niestety. Na palenie na klatce też chyba nie ma rozwiązania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zaburzony]

Napisane przez effcia82

Chyba nie tak łatwo to przeprowadzić w praktyce niestety. Na palenie na klatce też chyba nie ma rozwiązania

No to nie jest tak, że za jedno palenie od razu do sądu i licytacja mieszkania. Chodzi o uporczywe naruszanie porządku pomimo upomnień. Trzeba by zbierać dowody - nagrania, zeznania świadków. Jeżeli takiemu się wytłumaczy czym to się może skończyć albo gdy już otrzyma wezwanie z sądu, to prawdopodobnie skończy z tym.

[myszka197]

Moja mama emerytka też ma podobną sąsiadkę, a nawet gorsza, jak jest lato i ładna pogoda, to potrafi przez cały tydzień dosłownie od 6 rano do 12 w nocy siedziec na balkonie odpadając dosłownie papieros od papierosa, z przerwami chyba tylko na toaletę, przez telefon co prawda nie gada, ale ogląda przez długie godziny filmy na tablecie z głośnym dźwiękiem, moja mama się przez nią nie wysypia i nie może nawet sobie uciąć dzemki po południu, smród i hałas na szczęście na weekend przeważnie wyjeżdża, bo wtedy jej nie ma i moja mama może się wyspać. Rozmowy nic nie dały, powiedziała że na balkonie swoim może robić co chce, a mojej mamie to jeszcze się coś złego może przytrafić, nie jednemu na osiedlu już auto spalili albo okna wybili... Szczerze mówiąc to jestem ciekawa z czego żyje tą pani, też bym chciała cały dzień filmy oglądać na balkonie...., męża chyba nie ma mieszka sama, a ma drogie ciuchy i fajne autko szczerze mówiąc obstawiam sponsora

[MissAvzia]

Napisane przez myszka197

Moja mama emerytka też ma podobną sąsiadkę, a nawet gorsza, jak jest lato i ładna pogoda, to potrafi przez cały tydzień dosłownie od 6 rano do 12 w nocy siedziec na balkonie odpadając dosłownie papieros od papierosa, z przerwami chyba tylko na toaletę, przez telefon co prawda nie gada, ale ogląda przez długie godziny filmy na tablecie z głośnym dźwiękiem, moja mama się przez nią nie wysypia i nie może nawet sobie uciąć dzemki po południu, smród i hałas na szczęście na weekend przeważnie wyjeżdża, bo wtedy jej nie ma i moja mama może się wyspać. Rozmowy nic nie dały, powiedziała że na balkonie swoim może robić co chce, a mojej mamie to jeszcze się coś złego może przytrafić, nie jednemu na osiedlu już auto spalili albo okna wybili... Szczerze mówiąc to jestem ciekawa z czego żyje tą pani, też bym chciała cały dzień filmy oglądać na balkonie...., męża chyba nie ma mieszka sama, a ma drogie ciuchy i fajne autko szczerze mówiąc obstawiam sponsora

Coooooooo? Serio to powiedziała z tymi autami? Jestem w szoku że jakaś młoda kobieta stoczyła się tak nisko aby w taki sposób grozić starszej kobiecie

[myszka197]

Serio powiedziała i nie jest już taka młoda, tak na oko z 35 to ma

[Limonka2738]

Napisane przez MissAvzia

Kurcze no właśnie o to chodzi, gdzie ma palić? Tyle że ona jak wychodzi na balkon to zamyka swoje drzwi balkonowe i nie ma dymu na chacie a ja często zanim dolece do okna już mam smrodek w sypialni.. dla mnie ten zapach jest serio drażniący bo nie palę

To skonstruujcie jakiś sznurek.

Serio. Sąsiadka wyjdzie na papierosa, zamknie swoje, pociągnie za sznurek twoich i problem dymu w domu rozwiązany.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuroraCoriolis]

Napisane przez SteveS

Miałam podobną sytuację - chłopak wychodził na ploty na balkon, który był pod kątem 90 stopni do naszego. Po pewnym czasie po prostu zaczęłam pytać, jak się dziś czuje ten Antek, o którym wczoraj mówił, że chory. Albo czy Kaśka z Mietkiem się zeszli, bo słyszałam, że mieli problemy. Był oburzony, a ja z ogromnym zdziwieniem powiedziałam, że byłam pewna, że ma świadomość, że cały blok (balkony wewnątrz podwórka, blok okrągły) słyszy jego rozmowy, i że to było celowe (w sensie - jego rozmowy tutaj). I się skończyło

Napisane przez MissAvzia

Kurcze no właśnie o to chodzi, gdzie ma palić? Tyle że ona jak wychodzi na balkon to zamyka swoje drzwi balkonowe i nie ma dymu na chacie a ja często zanim dolece do okna już mam smrodek w sypialni.. dla mnie ten zapach jest serio drażniący bo nie palę

Strasznie Ci wspolczuje bo nienawidze dymu i tez bym nie mogla wytrzymac.
Z drugiej strony-palacze czesto nie maja wyczucia,ze komus przeszkadzaja i nie widze problemu. Ja u rodzicow mam sasiadke,ktora pali notorycznie na klatce bo na balkon sie jej nie chce wyjsc bo zimno i tylek zmarznie wiec niech wszyscy sasiedzi wdychaja.

Ciekawa jestem tez co sasiadka zrobi ale obawiam sie,ze sie yepnia na Ciebie, bo skoro w domu nie pali, na klatce nie wypada a na balkonie pzreszkadza Tobie,to musialaby chyba wychodzic przed blok a na takie poswiecenie bym nie liczyla..

[Mimiko]

Moim zdaniem nic nie zrobisz. Możesz oczywiście pogadać z sąsiadką, ale nie sądzę, żeby zmieniła nawyki. U nas przed klatkę wychodzą palacze i palą dosłownie pod moim oknem. Nie ruszą się nawet pół metra na bok, prośby nie pomogły. Pogodziłam się z tym, że jak tylko ja albo mąż poczujemy smród papierosów to biegniemy zamknąć okno.

[amillia]

Skoro dla niej to jest jakiś rytuał powiązany z tymi rozmowami telefonicznymi to może faktycznie zgodzi się przenieść go na ławkę przez blok jeśli miło zagadasz. Natomiast jako osoba, która sama popala na balkonie powiem Ci, że sama nie wiem co bym zrobiła gdyby ktoś mnie poprosił żebym przestała. Rozumiem problem i współczuję, ale żadnego zakazu nie łamię, rzucać palenia dla obcej osoby nie będę ani latać kilka pięter w dół za każdym razem. Mogłabym się zgodzić na zmniejszenie częstotliwości, ale wątpię że ktokolwiek zgodzi się całkowicie zaprzestać rozmów/palenia na balkonie dla cudzej wygodny, narażając przy tym swoją.

[AnnaVanDort]

Napisane przez amillia

Skoro dla niej to jest jakiś rytuał powiązany z tymi rozmowami telefonicznymi to może faktycznie zgodzi się przenieść go na ławkę przez blok jeśli miło zagadasz. Natomiast jako osoba, która sama popala na balkonie powiem Ci, że sama nie wiem co bym zrobiła gdyby ktoś mnie poprosił żebym przestała. Rozumiem problem i współczuję, ale żadnego zakazu nie łamię, rzucać palenia dla obcej osoby nie będę ani latać kilka pięter w dół za każdym razem. Mogłabym się zgodzić na zmniejszenie częstotliwości, ale wątpię że ktokolwiek zgodzi się całkowicie zaprzestać rozmów/palenia na balkonie dla cudzej wygodny, narażając przy tym swoją.

Niektórzy palacze to są jednak bezczelni. Może kiedyś wpadniesz na pomysł smrodzenia w swoim własnym mieszkaniu. Niektóre mózgi to tylko zakaz by powstrzymał, by nie utrudniać innym życia.

[amillia]

Napisane przez AnnaVanDort

Niektórzy palacze to są jednak bezczelni. Może kiedyś wpadniesz na pomysł smrodzenia w swoim własnym mieszkaniu. Niektóre mózgi to tylko zakaz by powstrzymał, by nie utrudniać innym życia.

Taa, z tym że paląc w mieszkaniu będę przeszkadzać ludziom, którym się będzie nieść wentylacją, paląc na ulicy przechodniom, paląc na balkonie sąsiadom obok. No przykro mi, palenie jest legalne jeszcze w naszym kraju, staram się jak mogę nie utrudniać życia innym, odchodzę na bok na przystankach/w pubach/ogródkach restauracyjnych, ale prawda jest taka, że póki nie istnieje całkowity zakaz palenia to tak czy siak coś się komuś nie będzie podobać. Nie chce mi się wdawać w bezsensowne przepychanki, informuję tylko uczciwie autorkę, że mała szansa, iż sąsiadka rzuci dla niej palenie, tyle.

[MissAvzia]

Napisane przez amillia

Taa, z tym że paląc w mieszkaniu będę przeszkadzać ludziom, którym się będzie nieść wentylacją, paląc na ulicy przechodniom, paląc na balkonie sąsiadom obok. No przykro mi, palenie jest legalne jeszcze w naszym kraju, staram się jak mogę nie utrudniać życia innym, odchodzę na bok na przystankach/w pubach/ogródkach restauracyjnych, ale prawda jest taka, że póki nie istnieje całkowity zakaz palenia to tak czy siak coś się komuś nie będzie podobać. Nie chce mi się wdawać w bezsensowne przepychanki, informuję tylko uczciwie autorkę, że mała szansa, iż sąsiadka rzuci dla niej palenie, tyle.

Jestem tego świadoma ale może jakiś kompromis że e-papieros? Albo te nowe krótkie papieroski które nie mają tych śmierdzących substancji? Albo chociaż aby nie paliła po 22? I rozmowy przeprowadzała na chacie albo chociaż pół tonu ciszej? Xd

[amillia]

Napisane przez MissAvzia

Jestem tego świadoma ale może jakiś kompromis że e-papieros? Albo te nowe krótkie papieroski które nie mają tych śmierdzących substancji? Albo chociaż aby nie paliła po 22? I rozmowy przeprowadzała na chacie albo chociaż pół tonu ciszej? Xd

Musisz z nią pogadać i wybadać jakie ma podejście. Może pali na zmianę epapierosa i normalne fajki i zgodzi się wieczorami popalać elektroniczne, może nie zdaje sobie sprawy jak głośno rozmawia, może pójdzie na kompromis i w określonych godzinach nie będzie palić na balkonie tylko w domu/na dole. A może się obrazi i nic nie wskórasz, nie przewidzisz dopóki nie wybadasz jaka to osoba Podejrzewam, że większe szanse na sukces masz nie naskakując na nią od razu tylko z uśmiechem wyjaśniając, że trochę to męczące i tyle.

[Limonka2738]

Ale swoją drogą patowa sytuacja.

Nie zabronisz człowiekowi palić na swoim balkonie, ale też wdychać to cały czas...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Limonka2738]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie mówię o aspekcie technicznym, tylko dla mnie to naruszenie pewnej wolności, która się na własnym terenie każdemu należy.

A z drugiej strony autorka też ma wolność niewdychania dymu.

Naprawdę, ciężko bardzo dość do sytuacji, w której każdy będzie szczęśliwy.

No bo weź lataj co 40 minut zapalić na dwór, kiedy kupiłeś mieszkanie z balkonem.

Takie rzeczy powinno się ustalać przed wprowadzaniem, a nie po jakimś czasie.

I co taka osoba teraz ma zrobić, wyprowadzić się?

A na zasadzie "większości ludzi przeszkadza" to można takie regulaminy spisać, że ja dziękuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz