2008-01-03, 08:22 | #31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 533
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Moja teściowa to ogólnie spoko kobieta lubię ją, nie wtrąca się, nie ingeruje (przyznam, że tego bałam się najbardziej), tylko chce żebyśmy ją często odwiedzali, najlepiej dwa razy w tygodniu, jeśli nie częściej a my naprawdę nie mamy czasu, a poza tym po całym tygodniu ciężkiej pracy gdy przychodzi weekend marzę o spędzeniu go tylko z Mężem
Podsumowując relacja "teściowa - ja" jest dobra
__________________
31.10.2008 Aniołek [*] 12.10.2011 - 16 tc |
2008-01-03, 08:49 | #32 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 77
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Moja teściowa była u nas w Święta ale zaraz po powiedziała, że czas już wrócić do siebie bo nie chce być teściową z dowcipów ... Kochana Kobieta |
|
2008-01-03, 08:58 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
|
2008-01-03, 14:32 | #34 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Przykład: może wejśc bez pukania do pokoju TŻ gdy w nim przebywamy bo to przecież "jej dom"... Wszyscy bardzo licza się z jej zdaniem i nikt nie potrafi powiedzieć NIE. Przykład: I. Dzwoni do TŻta gdy ten siedzi w barze z qmplami niewdzianymi rok o godzinie 21:50 z rozkazem żeby kupił jej cytrynowy zapach do ciasta-w tej chwilii jest jej potrzebny. On idzie po ten zapach. II. Potrafi z drugiego końca miasta wysłać TŻ po coś tam (aktualnie przebywała w innym mieszkaniu) gdy apteke ma pod nosem i wystarczy tylko przejsc przez ulice. On wstaje, wsiada w auto, jedzie, kupuje wchodzi na 4 pietro, wraca. Oczywiście nagada się przy tym, naprzeklina ale i tak zrobi. Edit: I teraz kiedy ja nie podzieliłam się z nią opłatkiem to jakbym sponiewierała co najmniej papieża... |
|
2008-01-03, 14:37 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Przykłady, które podałaś nie mieszczą mi się w głowie, ale to pewnie dlatego, że my zupełnie inny tryb życia prowadzimy i z rodzicami to tak raczej "od święta" i każdy sobie
|
2008-01-03, 14:40 | #36 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 2 053
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Pomarzyć...
|
2008-01-03, 14:41 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
|
2008-01-04, 07:36 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 77
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Aż się to wszystko w głownie nie mieści, ale to może też powinnaś pogadać ze swoim TŻ bo sama nic nie zwojujesz a tylko nastawisz ją przeciwko sobie
KOCHAM MOJĄ TEŚCIOWĄ/ Mariah you are the best in law !!! |
2008-02-18, 12:09 | #39 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 71
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Widzę że jest więcej takich jędz.... A z tą rozmową to nie jest zawsze takie proste...Niektórzy faceci reagują histerycznie kiedy ktoś smie burzyć ich poczucie bezpieczeństwa i "kochającej mamusi" -wiem coś na ten temat...Mój mąż długo usprawiedliwiał / i nadal to robi/ wszelkie próby ingerencji swojej matki w nasze życie, wchodzenie do pokoju bez pukania , a nawet sypialni....Wszystko się zaczynało od słów: BO MAMA chciała coś z szafy, bo wyjść na balkon...i zawsze była święta a ja wychodziłam na głupią histeryczkę co się czepia i chce go skłócic z mamusia.... A wychodziło na to,że ona tymi swoimi zagrywkami omal nie rozbiła naszego małżestwa... Jedyna rada: rób wszystko- puki możesz- aby znależć się w zyciu jak najdalej od niej....
__________________
Jeśli spojrzysz w niebo i zobaczysz kota, który lata nie dziw się : to kot, który lubi ptaki. |
|
2008-03-12, 18:58 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 119
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Moja teściowa zmieniła się po ślubie, zarówno w stosunku do mnie jak i do męża. Na poczatku taka miluśka a teraz wychodzi z niej to co najgorsze. Nie wiem ale to chyba jakaś zazdrość o syna. Zrobiła się do męża bardzo oschła a wcześniej były buźki, przytulanki. Może któraś z was miała podobnie, może macie jakies rady na to? Najgorsze jest to, że najbardziej przeżywa to mąż, a ja nic nie mogę zrobić. Niby się uśmiecha, przytuli na powitanie, ale to wszystko jest takie jakieś fałszywe. Poza tym jak jest juz niby dobrze to ona znowu wiwija jakś numer. Nie wiem już jak mam rozgryść tą teściówkę. A słyszałyście taki kawał: Co to jest ropucha i czterdzieści żabek?Teściowa wiesza firany!
Edytowane przez beatka030500 Czas edycji: 2008-03-12 o 19:42 |
2008-03-13, 08:56 | #42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 71
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Moim zdaniem te wcześniejsze synkowo- mamusine entuzjastyczne"przytulank i" /jeśli dobrze zrozumiałam/ to takie troszkę... ...Zależy czego kto tam w życiu potrzebuje, ale dziwi mnie, że Ty się tym martwisz..a może teściowa zdecydowała że syn powinien się usamodzielnić i nie ma nic złego na myśli...a może poprostu do teściowej dotarło,że nie jest jedyną kobietą w Życiu syna i okazuje mu w ten sposób swoje niezadowolenie /albo mamusia albo żadna /. Z jednej strony niemiło jest patrzeć kiedy ta "druga połówka" się zadręcza -i to z powodu osoby która powinna wspierać raczej- ale z drugiej strony ma Ciebie i chyba po to się zenił... Mnie niestety zycie nauczyło że w relacjach z teściową szczere chęci i serce na dłoni równa się kolejna przepłakana noc Dlatego lepiej korzystaj z okazji,żeby mąż "odczepił pępowinkę" /nie mówię tu o jakimś podpuszczaniu broń Boże/ zamiast się zastanawiać czemu jego mamuńcia robi mu przykrości. I nie daj Boże myśleć, że masz w tym swój udział. A jeśli Twoj mąż ma z tym az taki problem, to najlepiej niech z nią porozmawia i zapyta wprost , o co jej chodzi. W końcu to jego matka i jest mu winna wyjaśnienia.
__________________
Jeśli spojrzysz w niebo i zobaczysz kota, który lata nie dziw się : to kot, który lubi ptaki. |
|
2008-03-13, 20:54 | #43 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 119
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Jeśli chodzi o rozmowę z matką to było ich kilka i żadna nie dała efektu, poprostu jak grochem o ścianę. Poza tym tu chodzi jeszcze o faworyzowanie starszego brata męża, który mieszka jeszcze z rodzicami. Widząc tą faworyzację mężowi jest przykro, ma poprostu poczucie że jest mniej kochany (tąfaworyzację dostrzegają też inni). Ja oczywiście wspieram męża, ale nie dziw mi się,że też to przeżywam jak on męczy się w tej całej sytuacji. Jedyne wyjście to chyba ograniczyć kontakty do minimum.... naprawdę jak ich nie odwiedzamy jesteśmy spokojniejsi....skoro tam pojedziemy zawsze coś nas zdenerwuje. Jesteśmy naprawdę zgodnym małżeństwem i cieszę się ,że mój mąż nie jest maminsynkiem, bo chyba bym tego nie przeżyła. Pozdrawiam wszystkie mężatki, które mają wredne teściowe!!!! |
|
2008-03-14, 12:02 | #44 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 71
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Zycie wszystkich uczy pokory- i ją też być może kiedyś nauczy. Uściski
__________________
Jeśli spojrzysz w niebo i zobaczysz kota, który lata nie dziw się : to kot, który lubi ptaki. |
|
2008-03-14, 12:30 | #45 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 119
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Pozdrawiam! |
|
2008-03-25, 10:30 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 129
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
tak czytam sobie o tych waszych teściowych i to jest przerazające...
Za parę dni biorę slub z Tż.Obecnie mieszkam z jego rodzicami i jak na razie pomieszkamy tu jeszcze Co do tesciowej,to mnie wpenia nie raz! W sumie nie jest zła kobieta,ale ma swoje zagrywki i wiele razy mnie zraniłą,choc nie ma nawet o tym pojęcia.Niby w nic się nie wtyka,ale to pozory! Pare razy kłócimliśmy się z Tż,potem był cichy dzień, a ona już swoje zaczyna "co nam jest". A JA NIE ZAMIERZAM JEJ SIE Z TEGO SPOWIADAC! Wczoraj tez była taka "akcja". W konsekwencji ta bab popłakała się,że my sie niby niedogadujemy a tu wktrótce slub! i do mnie z tekstem"moze powinnam urodzic dziecko (jestem w 9m-cu ciazy)i wrócic do domu skoro tak sie kłócicie i ślubu nie bierzcie...". Dodam,ze nie mam możliwości wrócic do domu Ja tez sie popłakałam,ale juz w samotnosci w pokoju! Głupia jestem,bo mogłam tej babie coś nagadac,że ma rację i spakowac sie! Do tego wcześniej zanim jescze nie mieszkałam z Tż,to ona na początku naszej znajomości powiedział "że nie nadaję sie na żonę,bo nie jest czuła" Edytowane przez Taverney Czas edycji: 2008-03-25 o 15:27 Powód: wymazana tona wykrzykników! |
2008-03-30, 18:06 | #47 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 3 110
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
__________________
|
|
2008-03-30, 21:09 | #48 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: البحر الأبيض الم
Wiadomości: 349
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
__________________
"الرجل مجاملة : الشكل الأنيق من الباطل". |
|
2008-03-30, 22:53 | #49 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 388
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Traktowanie teściowej jak powietrze i brak reakcji na jej akcje tylko ją zachęci do mieszania się pomiędzy was. Wiem z doświadzczenia (o mało nie zerwaliśmy zaręczyn przez teściową), dopiero jak zaczełam odpierać ataki i nauczyłam się ODZYWAĆ głośno i dobitnie czego MY chcemy i co NAM się podoba i kiedy TŻ tupnął nogą i nie pozwolił się wtrącać - teściowa zmieniła się w anioła. Teraz stosunki pomiędzy nami są wręcz przyjacielskie. |
|
2008-04-03, 16:58 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 5 129
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
dzięki za rady,fakt najlepiej nie przejmowc się gadaniem
|
2008-04-04, 10:49 | #51 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 71
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
He He, ja się znowu z moim męzem od kilku dni nie odzywam /i nie widuję/- przez tesciową tradycyjnie. Nie bede opisywać sytuacji , bo szkoda słów. I przyznam się że im dalej w czas tym bardziej mi to obojętnieje, czy będziemy razem czy nie.
Na wielkie szczescie nie mam dzieci, wiec nikt nie ucierpi w razie rozwodu. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mężatki- i przestrzegam- dziewczyny, zanim powiecie TAk , rozejrzyjcie się dobrze.
__________________
Jeśli spojrzysz w niebo i zobaczysz kota, który lata nie dziw się : to kot, który lubi ptaki. |
2008-04-09, 13:08 | #52 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 78
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
hej to moze ja sie wypowiem ja odziwo mam dobry kontakt z tesciowa, w sumie zadko sie wtraca chociaz czasem jej sie zdazy, a co do gotowania nie ma problemu- raz ja raz ona. gorzej z Tesciem. w sumie spoko z niego czlowiek ale jakos tak trzymamy sie na dystans, akurat w jego towarzystwie nie czuje sie za swobodnie. ale moze przyjdzie z czasem pozdrawiam wszystkich
|
2008-04-14, 13:30 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Chciałam się zapytać czy u Was jest też ten sam problem co u mnie i czy radzicie sobie jakoś z nim?
Jesteśmy małżeństwem już parę miesięcy i teściowie a zwłaszcza teściowa nie zwraca się do nas jako " MY"tylko zawze jako ON. Np, pyta się czy przyjedzie do nich w niedziele albo wie że gdzies mieliśmy byc razem jechac cos załatwic i zawsze pyta czy był, czy dzwonił, czy kupił, ile spał kiedy wstał co robił itd... na początku mi to jakoś szczególnie nie przeszkadzało ale teraz jakoś mnie za każdym razem "zakuje".. Nie odnosi się do nas ogólnie tylko zawsze do niego. Jesli nawet kupię coś teściowej na mieście to ona oddaje pieniądze jemu a nie mi... Jest moment nawet kiedy dzwoni do niego (a zawsze tylko do niego dzwoni, nawet jeśli ma obopólną sprawę), i mówi do niego przyjedź..przepraszam a ja??! Według mnie to jest takie chore traktowanie. Tak jakby mnie omijali. Jest mi z tym cięzko. Nie wiem co na ten temat myśleć. Mieliście podobną sytuację? Jak się do tego ustosunkować? Pozdrawiam serdecznie. |
2008-04-14, 13:46 | #54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Myślę, że powinnas porozmawiac z Mężem i powiedzieć mu jak się czujesz... i wtedy, zależnie od tego co on uważa, mógłby chyba poruszyć temat ze swoimi rodzicami?
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
|
2008-04-14, 13:55 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Wiem, masz rację, ale wiesz co będzie potem? Wydaje mi się że jeszcze gorzej.
Podejrzewam, że dla nich to nie ma żadnego znaczenia i jak mój mąż coś powie to oni odbiorą to jako atak o byle głupstwo. A najgorzej w tym wszystkim wypadnę ja w ich oczach. Będę obwiniona o manipulację. I te spojrzenie zaraz na mnie - za cięzkie nie uniosę ich wzroku na sobie. Bo wiadomo że jak do tej pory mój mąż nie zwracał na to uwagi to jak teraz się odezwie wiadomo będzie że to moja sprawka a ja zaraz będę się obwiniać że mogłam tego nie poruzszać. Jak i wiele innych spraw.. czasami mam ochotę coś poruszyć co mnie boli a potem żałuję bo źle to wygląda i obwiniam się że nie potrzebnie narobiłam zamieszania.. U Ciebie jeszcze była sytuacja że sami się poprawili co właściwie tak powino być sama powinna się domyśleć że już nie wypada tak mówić u mnie natomiast trwa to już dosyć długo i za każdym razem jak to słyszę podnosi mi się ciśnienie a oni niczego się nie domyślają. pozdrawiam |
2008-04-14, 13:58 | #56 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Zanim zaczniesz mówic mężowi, aby cokolwiek zmieniał, zapytaj go, czy nie zauważył, że jego Matka zupełnie Cie ignoruje, nie uwzględnia w planach, traktuje jakby Ciebie nie było, a teraz to TY jesteś jego Żoną, a co za tym idzie - praktycznie najbliższą rodziną i Tobie z tego powodu jest przykro. Po prostu spokojnie z nim porozmaiwaj i tyle. Z czego wynika takie podejście Twojej Teściowej? To jakieś zadawnione sprawy, czy po prostu od zawsze nie zauważała Cie?
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
|
2008-04-14, 14:14 | #57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Mąż zauważył, kiedyś już o tym wspomniałam i powiedział, że wie, że to tak głupio, ale powiedział, że nie ma sensu tego mówić, bo oni nie widzą tu problemu, mam na myśli, że nie zwracają na to szczególnej uwagi, tłumaczył mi, że wiadomo, iż chodzi tu o nas oboje tylko tak mówią bo się przyzwyczaili. Wiem, że ma rację bo oni naprawdę tacy są. Nie widzą w tym nic złego a ma być wiadomo, że chodzi i o mnie.
Mój mąż mógłby to powiedzieć jesli bym się uparła, ale podejrzewam, że to będzie taka niezręczna sytuacja, będę traktowana już bardziej z boku. Nie mam pojęcia z czego wynika jej podejście. Od zawsze było dobrze. Nie było nigdy starcia m iędzy nami - zawsze starałam się być zgodna (nawet jeśli nie było po mojemu), zawsze popierałam ich zdanie. Chciałam i starałam się jak mogłajm o dobre relacje, i mimo tego wysiłku -widać za mało się starałam - jestem nawet nie zauważana. Nie mogę sobie właśnie przypomnie czy to było już tak od dawien dawna. Ale zdaję się że tak. Oni tacy są, więc musiało tak być od początku. Wydaje mi się, ze problem polega własnie na zasadzie tego tu przykładu. Od zawsze byłam cicha, zawsze byłam na tak, nigdy nie sprzeczałąm się, wszystko przemilaczałam gdy mi coś nie pasowało. Od jakiegoś czasu powiedziałam kilka razy co myślę. Ale bardzo spokojnie i z uśmiechem na twarzy - mi się wydaje, że nauczyłam ich cichej spokojnej myszki, która teraz nagle się odezwała. I może to im się nie spodobało. Pozdrawiam |
2008-04-14, 14:22 | #58 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Inaczje się udusisz w tej "cichej myszce"...
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
|
2008-04-14, 14:38 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 81
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Masz świętą rację hihi, że pewnie za jakiś czas się uduszę. Ta cicha myszka wzięła się na początku kiedy wstydziłam się jego rodziców, zwłaszcza jego mama była i jest raczej niedostępną osobą, zimną i stwarza wrażenie osoby smiertelnie poważnej, stąd moje zachowanie.
Wiadomo, że do czasu się człowiek wstydzi potem już bardziej luz ale między relacjami z teściami jakoś jeszcze nie minęło pomimo, że już znamy się już kupę lat. Zawsze przed teściową będę czuła respekt, taki powiew chłodu wieje od niej, więc sam człowiek już zachowuje się dosyć skromniej z obawy przed jakimś sypnięciem głupiego żartu który mógłby się nie spodobać. Mimo tego chłodu jakoś staram się zawsze żeby mnie lubili, nie wiem dlaczego tak bardzo mi na tym zalezy. Choć czasem nie zawsze się udaje trzymać język za zębami bo są niekiedy sprawy z ktorymi nie możemy się zgodzić. Każdy ma przecież inny charakter itd. A mi jakoś ten sprzeciw też cięzko przez gadło pzechodzi. Teściowa nigdy hnawet nie porozmawiała ze mną na luzie, tak po babsku czy typowo poplotkować, jest taka bardziej chłopska jak to się mówi. Czasami siedzimy przy kawie w ciszy .... bo ani ja nie wiem co powiedzieć ani chyba ona.. to smutne. A ja jestem z natury taka, że jak chcę dopnąć swego to i to zrobię bez wzlędu na konsekwencje, ale jeśli chodzi o nich jakoś opadają mi skrzydła i odpuszczam. Będę musiała załatwić to w taki sposób, aby nie wyglądało to najgorzej. Chyba już zawsze będzie ON jako syn i koniec nie jako my.. To, co dostaliśmy od moich rodziców jest zapisane na nas oboje, moja mama nie wyobrażała sobie tego inaczej natomiast to co dostał mój mąż jest tylko na niego. Mnie tam nie ma. Smutne, przykre, ale cóż. |
2008-04-14, 14:45 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: Relacja synowa-teściowa ;)
Cytat:
Musicie jakoś spróbować to zmienić, bo widać, że tobie z tym naprawdę źle
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
|
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:24.