Jak często dzwonicie do rodziców?

[def06fa1a5833bad6bee5b9e5f4f9949977d8492_5e7fe5029d904]

Jestem studentką piątego roku, do domu wracam na każdy weekend. Dotychczas rozmawiałam z mamą przez telefon codziennie, po 10 - 15 minut, jednak przyznaję, że mam już dość tak częstych i długich rozmów, tym bardziej, że wyglądają w sposób: "byłaś na wszystkich zajęciach? zjadłaś śniadanie? co zjadłaś?" Nie mam też po prostu czasu, studia + praca dają w kość. Zaproponowałam mamie, że będę dzwonić rzadziej, co dwa dni, zażartowałam do tego, że tak będzie lepiej, bo gdy teraz tyle rozmawiamy przez telefon to gdy wracam na weekend już nie mamy tematów Reakcja mamy: furia, krzyk i obraza. Jak często wy dzwoniłyście/dzwoniliście do rodziców w czasie studiów albo po ich ukończeniu?

[misiakoala]

[1=def06fa1a5833bad6bee5b9 e5f4f9949977d8492_5e7fe50 29d904;85935657]Jestem studentką piątego roku, do domu wracam na każdy weekend. Dotychczas rozmawiałam z mamą przez telefon codziennie, po 10 - 15 minut, jednak przyznaję, że mam już dość tak częstych i długich rozmów, tym bardziej, że wyglądają w sposób: "byłaś na wszystkich zajęciach? zjadłaś śniadanie? co zjadłaś?" Nie mam też po prostu czasu, studia + praca dają w kość. Zaproponowałam mamie, że będę dzwonić rzadziej, co dwa dni, zażartowałam do tego, że tak będzie lepiej, bo gdy teraz tyle rozmawiamy przez telefon to gdy wracam na weekend już nie mamy tematów Reakcja mamy: furia, krzyk i obraza. Jak często wy dzwoniłyście/dzwoniliście do rodziców w czasie studiów albo po ich ukończeniu?[/QUOTE]Ja dzwonię tak co dwa dni. czasami codziennie ale ja mieszkam za granicą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lady666macbeth]

różnie to wygląda u mnie, ale najczęściej co dwa dni lubię długie rozmowy przez telefon z mamą

[linkinpaark]

Zaczynam właśnie trzeci rok. Bardzo różnie jest z rozmowami, bo to zależy od sytuacji. Czy jest co opowiadać, czy któraś coś chce powiedzieć, zapytać się etc. Czasem parę dni pod rząd. Czasem przez np trzy dni cisza. Ale nigdy nie było czegoś takiego, aby mama mnie wypytywała co zjadłam, na jakich zajęciach byłam, na jakich nie. Ja mam bliską relację z mamą, ale u ciebie to chyba już trochę przesada, bo to wygląda bardziej, jak taka chęć kontrolowania na odległość

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Tyle ile potrzebowałyśmy. Raz było codziennie, a czasem i raz na tydzień.
Dzwonimy, gdy się stęsknimy, gdy mamy coś do przekazania, potrzebujemy wsparcia itd. Raczej nie praktykujemy telefonów pt. co dziś zjadłaś na śniadanie.
Mama może przestraszyła się, że się oddalacie albo kończy się jakiś etap i jej dziecie już zupełnie wyfruwa z gniazda

[ruda_beksa]

Zależy, ale przynajmniej co dwa dni.

[LadyChatterbox]

Zwykle raz na tydzien. Jesli jestem zajeta praca to i co 2 tygodnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[def06fa1a5833bad6bee5b9e5f4f9949977d8492_5e7fe5029d904]

Napisane przez linkinpaark

Ja mam bliską relację z mamą, ale u ciebie to chyba już trochę przesada, bo to wygląda bardziej, jak taka chęć kontrolowania na odległość

Tak samo to odczuwam, tym bardziej, że mama na moją propozycję zareagowała złością i oskarżeniami "Jasne, to może nie dzwoń w ogóle, żebyśmy już w ogóle nie wiedzieli co robisz" - coś podobnego

[Ava_]

Mamy familijny group chat, gdzie przesylamy sobie zdjecia, memy albo smieszne filmiki praktycznie codziennie. Wiadomo, ze zawsze czlowiek ma czas odpisac, ale zwykle ktos reaguje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mirabelka3690]

Zazwyczaj smsuję z tatem, dzwonić nie lubię. W weekendy staram się przyjechać na godzinkę-dwie w zależności jak mi zmiana w pracy wypadnie

[Cytokina]

Jak jeszcze studiowałam to codziennie albo minimum co dwa dni. Potrafiłyśmy rozmawiać nawet godzinę. Coś na zasadzie, że gotowałam obiad i jednocześnie dzwoniłam, będąc w sklepie i robiąc zakupy, wracając z zajęć. Dodam, że do domu wracałam co 4-6 tygodni, może ma to znaczenie.

Oczywiście nie codziennie miałam ochotę na tak długie rozmowy, ale wtedy wystarczyło powiedzieć, że nie chce mi się rozmawiać i na tym się kończyło. Albo nie raz przed cięższym kolokwium po prostu nie odbierałam telefonu przez kilka dni, wtedy zazwyczaj pisałam SMSa, że się uczę/jestem zajęta i odezwę się jak będę miała czas. Z resztą nigdy mama się do mnie w takiej sytuacji nie dobijała, bo wcześniej była informowana, że będę się skupiać na nauce. Nigdy nie usłyszałam z tego powodu wyrzutu. Oczywiście to działało też w drugą stronę.


Teraz mieszkam znacznie bliżej, widujemy się około dwa razy w tygodniu, więc i codzienne długie rozmowy nie są aż tak potrzebne, bo zwyczajnie wiemy, że zaraz się zobaczymy i będziemy mogły wszystko opowiedzieć.
Do tego mamy stały kontakt na messnegerze na różne bzdurki czy żeby podesłać sobie jakieś zdjęcie.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Codziennie od pon do piątku rozmawiam po godzinie rozmawiam z mama. Ale ja mieszkam za granica i zawsze mamy o czym opowiadać.

Weekendy każdy ma dla siebie

[Malla]

Wyprowadziłam się z domu kilkanaście lat temu. Dzwonię do rodziców raz na tydzień lub dwa, widujemy się kilka razy w roku.

Mam pracę, znajomych i różne aktywności pozapracowe. Do domu wracam tak późno, że rzadko mam okazję zrobić pranie o przyzwoitej godzinie.

[Ruwi]

W liceum dzwoniłam bardzo często, parę razy w tygodniu, na studiach stopniowo coraz mniej. Teraz to już praktycznie w ogóle, raz na parę miesięcy. W międzyczasie wymienianie wiadomości na Skype co jakiś czas.

[Screen]

Ja na studiach dzwoniłam 1-2 razy w tygodniu, ale praktycznie co weekend byłam w domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mabi27]

Widuję się z mamą 3, 4 razy w tygodniu, więc przez telefon rozmawiamy w razie potrzeby, jak trzeba coś ustalić na przykład. Czyli niezbyt często.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[julka_25]

[1=def06fa1a5833bad6bee5b9 e5f4f9949977d8492_5e7fe50 29d904;85935657]Jestem studentką piątego roku, do domu wracam na każdy weekend. Dotychczas rozmawiałam z mamą przez telefon codziennie, po 10 - 15 minut, jednak przyznaję, że mam już dość tak częstych i długich rozmów, tym bardziej, że wyglądają w sposób: "byłaś na wszystkich zajęciach? zjadłaś śniadanie? co zjadłaś?" Nie mam też po prostu czasu, studia + praca dają w kość. Zaproponowałam mamie, że będę dzwonić rzadziej, co dwa dni, zażartowałam do tego, że tak będzie lepiej, bo gdy teraz tyle rozmawiamy przez telefon to gdy wracam na weekend już nie mamy tematów Reakcja mamy: furia, krzyk i obraza. Jak często wy dzwoniłyście/dzwoniliście do rodziców w czasie studiów albo po ich ukończeniu?[/QUOTE]

Hmm, u mnie pytanie powinno brzmieć: jak często moja Mama odbiera telefon? Z reguły gdzieś go walnie do kąta i zapomina

Dzwonię 1 albo 2 razy w ciągu 2 tygodni Ale też staram się w miarę często bywać w domu.
Ogólnie to ja nie lubię rozmawiać przez telefon Wolę kontakty bezpośrednie; no chyba, że zupełnie nie ma takiej opcji, to wtedy dzwonię

[peopeo]

Raz dziennie rozmawiam z mamą, mój mąż też z moja mama rozmawia raz w tygodniu, głównie o ☠☠☠☠☠☠☠ach, żeby się pośmiać razem. Ale my mieszkamy za granicą i moja mama też tu pracuje, więc dzwonimy do siebie też żeby usłyszeć czy żyjemy i wszystko ok. Z tatą sobie pisze na messengerze i wysyłamy zdjęcia też codziennie

[rodzina_jak_malina]

Moja matka dzwoni do mnie prawie codziennie w dni robocze, gdy jadę do pracy. Ojciec 2,3 razy w tygodniu. Będę powoli to trochę ograniczać, bo to męczące.

[Pani_Robot]

Wcale. Jestem właśnie na ograniczaniu kontaktu z matką, która musiała znać mój dokładny rozkład dnia, ile zapłaciłam za mleko w spożywczaku (o matko, czemu tak drogo!) i z kim wychodzę wieczorem (nie mieszkamy razem 10 lat). Dzwoniła kilka razy dziennie na swój wywiad śledczy i do kilkunastu, kiedy "musiała o coś spytać". Impulsywne reakcje, krzyki i fochy są już coraz rzadziej. Telefonów nie odbieram, ale już prawie wcale nie dzwoni. Oczywiście jeśli na minutę zmięknę, z powrotem próbuje wejść mi na głowę - na messengerze, bo tylko tamten kontakt zostawiłam. Kiedy nie pozwalam przejąć nad sobą kontroli - robi się wściekła. Aha, ja mam 34 lata i moja matka jest psychopatką

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja się wypowiem jako mama studentki
Codziennie gadamy na Facebooku ale to takie krótkie wiadomości tylko o bzdurkach albo szybkie plotki czy coś śmiesznego sobie wyslemy (jakieś memy)
Corka dzwoni kiedy ma czas ja jej nie atakuje telefonami. Ona zna mój rozkład zajęć życiowych napewno mniej chaotyczny niz jej wiec dzwoni np wieczorem ale zanim zadzwoni to zapyta czy jestem free (bo mogę np mieć gości itp)
Jak ja potrzebuje nagle zadzwonić to też najpierw napisze
Raczej nie pytam co jadła na śniadanie ale zdarza się że gadamy co zjemy jak przyjedzie do domu
Teraz jestem na urlopie zdala od domu to piszemy mniej bo ja mam więcej do roboty i mniej zorganizowany czas ale jesteśmy w kontakcie,wiem że raczej nie zadzwoni chyba że coś poważnego się zdarzy
Do domu przyjeżdża kiedy jej się chce ale tak średnio co 2 tyg czasami wpadnie na 1 dzień bo nie ma do nas daleko (1h pociagiem)

[jesienny_lisc]

Jak czytam te odpowiedzi, to się zastanawiam, czy nie jestem wyrodną córką
Z mamą się widuje 4-5 razy do roku, zazwyczaj na kilka dni, dzwonimy do siebie różnie, najczęściej 3-4 razy w miesiącu. Zupełnie nam to wystarczy, nie lubimy gadać. Dzwonimy załatwić sprawy. Czasem piszemy smsy.

Generalnie to od 12 lat nie mieszkam w domu i częstotliwość odwiedzin zmieniła się przez ten czas. Na 1 roku, byłam w domu co 2 tyg., na 2 i 3 co miesiąc, od 4 to już kilka razy do roku. Na początku studiów chyba rzadko dzwoniłam, bo wtedy było to dość drogie.

[kaledonia]

10 lat nie mieszkam z rodzicami i nie dzwonię do nich. To moja matka potrafi dzwonić na Skype codziennie, czasem kilka razy dziennie.
Wcześniej w Polsce wydzwaniała też kilka razy na dobę, nawet jak w pracy byłam. Nie dociera do niej, że nie zawsze mam czas/ ochotę z nią gadać o pierdołach i wysłuchiwać co słychać u jakiś wujków, stryjków i takich tam i kto akurat przeszedł na tamten świat

[Yunlee]

Codziennie/ co dwa dni. Raz gadamy po pół godziny, a czasami rozmowa trwa 10 sekund i jest na zasadzie:
- w sumie nie mam co opowiadać
- ale wszystko jest ok?
- tak
- no to do jutra!
Nie wisimy na telefonie dla samego wiszenia, bo i ja i moi rodzice lubimy konkrety.

[skazana_na_bluesa]

Jak się wyprowadzilam na studia to jezdzilam do domu raz na 4-6 tygodni plus rozmawiałam przez telefon co 2-3 dzień.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Czasem zdarza się codziennie przez kilka dni, czasem bywa tygodniowa przerwa. Ale najczęściej chyba co drugi-trzeci dzień.
Widujemy się średnio trzy razy w roku po kilka dni

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

raz w tygodniu albo wcale, zależy czy czegoś potrzebuję ale też mamy rodzinny czat na fejsie i tam jesteśmy w kontakcie na bieżąco, a dodatkowo mieszkam w tym samym mieście, więc średnio raz na tydzień wpadam do domu na obiad

[linaya]

Raz na tydzień, dwa tygodnie. I to rodzice częściej do mnie dzwonią, niż ja do nich

[Limonka2738]

Rzadko, bo mama na razie ma swoją mamę, z którą gada 2/3 godziny minimum raz dziennie. A jak nie to z ciotką, przyjaciółką, nowa dziewczyna kuzyna (obrotna jest w znajdowaniu telefonicznych przyjaciółek).

Ze mną też próbowała, ale ja się ugięłam do niecalej godziny na tydzień.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SteveS]

Codziennie, czasem tylko na zasadzie "Cześć, u nas ok, a u Was?" i trwa to pół minuty, czasem potrafimy przegadać godzinę. Nie ma w tym kontrolowania - wymieniamy opinie, dzielimy się anegdotami. Do tego co drugi tydzień potrafię od poniedziałku do piątku przegadać godzinę również z tatą - zależy, którą ma zmianę. Ale my się widujemy 4-5 razy do roku, no i mamy syna, ich pierwszego wnuka, za którym oni mocno tęsknią.