Praca a ciąża

[falka]

No dobrze - ja wszystko rozumiem trzeba być fair itd...
Również mam pracę przy komputerze. Mało tego - dochodzi latanie z laptopem (ciężkim) po klientach. Stres w pracy olbrzymi - odpowiadam za "życie" aplikacji koniecznych do funkcjonowania firmy. Często ponad 8 godzin. I jeszcze mi zapowiedzieli że po ciąży mają nadzieję że prędko wrócę (stanowisko reprezentacyjne i raczej cztery miesiące nie będzie na mnie czekało), a dopóki nie wrócę mam laptopa i komórkę... To dlaczego ja mam być fair w sosunku do pracodawcy? Kosztem czego?
Nie chcę wzbudzać niezdrowych emocji ale nie zawsze pracodawcy są "fajni" dla kobiet w ciąży...

[L_V]

Napisane przez Aggie125

Jeśli lekarz wystawi zwolnienie, to ni ma znaczenia, w którym tygodniu ciąży jesteś. Ale czy ja dobrze zrozumiałam - chcesz zajść w ciążę, smyknąć sobie na zwolnienie i siedzieć w domu, pobierając jednocześnie pieniądze? Może warto by pomyśleć o rezygnacji z pracy, a nie uciekaniu na zwolnienie, bo nie chce się wracać do pracy...?

Ja tez tak rozumiałam! Pani nie pracuje, a wakat zajęty. I bierze pieniądze za nic, wiedząc że nie chce wrócić do pracy.
Aż się we mnie zagotowało! I właśnie takei kobiety wystawiają nam wizytówki w świecie biznesu - byle tylko podpisac umowe i od razu ciąża i zwolnienie. nic dziwnego, że cały czas mamy pod górę, skoro same zachowujemy się niepowaznie.

Napisane przez Sniezynka21

I co w tym takiego zlego badz dziwnego ??? Nie jest pierwsza i ostatnia kobieta, ktora tak postapi/postapila.

To wg mnie nieetyczne! CO inengo, gdyby chciała wrócić do tej pracy, a tak po prostu doi ich z kasy.

[effcia82]

wydaje mi sie, że szkodliwe są tylko monitory kineskopowe, które naszczęście są już wycofywane.

[gosiakaminska]

Napisane przez L_V

Ja tez tak rozumiałam! Pani nie pracuje, a wakat zajęty. I bierze pieniądze za nic, wiedząc że nie chce wrócić do pracy.
Aż się we mnie zagotowało! I właśnie takei kobiety wystawiają nam wizytówki w świecie biznesu - byle tylko podpisac umowe i od razu ciąża i zwolnienie. nic dziwnego, że cały czas mamy pod górę, skoro same zachowujemy się niepowaznie.




To wg mnie nieetyczne! CO inengo, gdyby chciała wrócić do tej pracy, a tak po prostu doi ich z kasy.

Prosze wziąść pod uwagę że to nie pracodawca nam wtedy płaci tylko ZUS, , wychodzi na to że lepiej jesli to nas pracodawca okrada ?

[L_V]

Napisane przez gosiakaminska

Prosze wziąść pod uwagę że to nie pracodawca nam wtedy płaci tylko ZUS, , wychodzi na to że lepiej jesli to nas pracodawca okrada ?

Chodzi mi o to, że z premedytacją zajmujesz stanowisko w firmie, wiedząc, że i tak nie chcesz tam pracowac. A może jest ktoś, kto chce i staje na głowie, zeby zdobyc prace.
Przepraszam, ale ty siedzisz w domu i na zimno kalkulujesz żeby zajść w druga ciążę przed upływem urlopu. We mnei budzi to sprzeciw .

[omni6]

Ja np. w pełni Cię rozumiem mam bardzo stresującą prace i też prawie od początku na zwolnieniu bo bym poroniła bądx urodziła duzo za wczesnie...teraz jestem na macierzyńskim ale jak Niunia będzie miała tak ok. roku zamierzam szukac sobie nowej pracy. Trochę bym sie bała na Twoim miejscu robić tak długą przerwę...pomyśl czy po np 4 letniej przerwie znajdziesz pracę? jesli tak to napewno bardzo słabą....może lepiej było by się rozejżeć za czymś nowym troszkę popracową (chociaż rok) i wtedy postarać się o 2 Brzdąca

[gosiakaminska]

Napisane przez L_V

Chodzi mi o to, że z premedytacją zajmujesz stanowisko w firmie, wiedząc, że i tak nie chcesz tam pracowac. A może jest ktoś, kto chce i staje na głowie, zeby zdobyc prace.
Przepraszam, ale ty siedzisz w domu i na zimno kalkulujesz żeby zajść w druga ciążę przed upływem urlopu. We mnei budzi to sprzeciw .

Własnie jesli chodzi o to stawianie na głowie by zdobyc prace w tej firmie to staje raczej pracodawca hehehehe, nie bede wymieniala nazwy mojego zakladu pracy bo jest o nim w mediach bardzo glosno i peno na jego temat krytyk i spraw w sadzie.

Miomo iz z praca jest w moim regionie ciezko to tu naprawde nikt nie chce pracowac - nawet w biurze. Gdyby to byla praca z ktorej mam dobra pensje i zadowolenie to pewnie nigdy bym nie zdecydowala sie na drugie dziecko, a gdybym miala z kim zostawic pod opieke to napewno juz dawno bym pracowala ale ja poprostu nie mam na kogo liczyc i licze tylko na siebie.

[Impersona]

Napisane przez effcia82

wydaje mi sie, że szkodliwe są tylko monitory kineskopowe, które naszczęście są już wycofywane.

Tu nie chodzi o monitory.

Przepisy stanowią, że kobieta w ciąży powinna pracować przy monitorze ekranowym komputera najwyżej 4 godziny dziennie (Rozporządzenie Rady Ministrów z 10.09.1996 r.). Powszechne jest przekonanie, że to z powodu szkodliwych fal elektromagnetycznych, które emituje monitor.
Jednak to niezupełnie tak. Nie ma miarodajnych badań, które udowodniłyby, że praca przy komputerze ma niekorzystny wpływ na rozwój ciąży. Niektórzy powołują się na stare badania, sprzed ponad 20 lat, kiedy w użyciu były tylko monitory starego typu. Obecnie większość stanowią już nowoczesne monitory ciekłokrystaliczne (LCD), które wytwarzają pole elektromagnetyczne nawet kilkadziesiąt razy mniejsze niż monitory tradycyjne(...)Jednak przepisy obowiązują – pracodawca nie może wymagać, by kobieta w ciąży pracowała przy monitorze dłużej niż 4 godziny dziennie (bez względu na rodzaj monitora). Jeśli skrócenie czasu pracy jest niemożliwe, pracodawca jest zobowiązany przenieść pracownicę do innej pracy, a gdy brak takiej możliwości, zwolnić ją czasowo z obowiązku świadczenia pracy (z zachowaniem jej wynagrodzenia). Gdy są problemy z wyegzekwowaniem tego przepisu, trzeba skontaktować się z Państwową Inspekcją Pracy.W pracy z monitorem ważniejszym zagadnieniem niż ekspozycja na pole elektromagnetyczne jest obciążenie narządu wzroku i układu mięśniowo-szkieletowego. Innymi słowy, więcej szkody niż promieniowanie, wyrządza długotrwałe pozostawanie w jednej, zwłaszcza niewłaściwej pozycji. Skutki zbyt długiego siedzenia przed monitorem to m.in. bóle pleców i szyi, obrzęki nóg (spowodowane zaburzeniem krążenia), zespół cieśni nadgarstka, kłopoty ze wzrokiem.
Wiele z tych dolegliwości i tak pewnie cię dopadnie z powodu ciąży, więc tym bardziej staraj się nie dopuścić do tego, by praca je pogłębiała.

Wspominając moją ciążę- w życiu nie siedziałabym 8 godzin w jednym miejscu. Akurat ja nie musiałam prosić o żadne L-4 , bo nie pracowałam, ale ciążę miałam zagrożoną i wiem, że przy kolejnej, mimo, że chciałabym pracować, to jeśli tylko zacznę mieć objawy podobne do początków poprzedniej, to L-4 murowane i nie mam zamiaru się szczypać. Takie jest prawo, a ciąża to nie tylko jakiś tam stan chorobowy. To odpowiedzialność za życie małego człowieka, który ma prawo rozwijać się w godnych warunkach i w spokoju. Czas ciąży to powinien być czas relaksu, radości, ładowania motorów na przyszłe spotkanie z maluchem. Żaden pracodawca i to, co on sobie o mnie pomyśli nie jest od tego ważniejsze.
Pracodawcy sami powodują, że kobiety zmuszone są kombinować, bo to nie od kobiet się zaczęło, tylko od szefów. Gdyby warunki powrotu do pracy i pracy w ciąży były godne, kobiety nie musiałyby tak walczyć o swoje.

[effcia82]

jak to sie mówi - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia

[niv_]

Napisane przez Sniezynka21

I co w tym takiego zlego badz dziwnego ??? Nie jest pierwsza i ostatnia kobieta, ktora tak postapi/postapila.

Szkoda tylko, ze przez takie "zagrywki" kobiety mają trudnieszją sytuację na rynku pracy.

Zgodzę się, ze jest to dość częsta praktyka, niestety. Nie jest to jednak poważne, co najwyżej żenujące.

W sytuacji gdy ciąza jest faktycznie zagrazona, pojście na zwolnienia jest oczywsite, nie ma po co ryzykować.

Kobiety jednak czasami tak kombinują, że szkodzę nie tylko sobię, ale i innym kobietom. Przykłady podała L_V oraz sama autorka watku.

[kirki]

Dawno nie zaglądałam do tego wątku - i proszę jaka dyskusja. Szczerze mówiąc, też miałąm zamiar napisać coś podobnego za pierwszym razem, ale ze względu na moje doświadczenia z innego forum zrezygnowałam, źeby nie wsadzać kija w mrowisko. Tutaj widzę zdrowe podejście do problemu.

Jestem w stanie zrozumieć kobietę, która ma złą sytuacją w pracy, nie będzie do niej wracać, i chce na maksa wykorzystać co się da. Ale zależy też, jak ona to wykorzystuje.

Z drugiej strony pamiętam dalekiego znajomego znajmomego (właśnie pracodawcę), który żalił się strasznie (a naprawdę zatrudnia dużo młodych kobiet, nie tępi młodych mam, mówił że sam, ma przecież dzieci, a żona też pracuje, i on wszystko rozumie), że z jedną z pań to on niestety ale się pożegna. Po prostu przekroczyła wszelkie granice: jedno dziecko, macierzyński, wychowawczy (pełne 3 lata), pod koniec wychowawczego w ciąży, więc zwolneinie przez całą ciąźę, znowu macierzyński, wychowawczy, pod koniec wychowawczego trzecia ciąźa. Sama bym pewnie szukała sposobu, źeby pozbyć się takiej pracownicy, nie dlatego że nie lubię młodych kobiet, ale dlatego, że blokuje mi etat, wykorzystuje wszystko do cna, siedzi na zwolnieniach, mimo że nic jej nie dolega.

Z mojego doświadczenia: miałam zamiar całą ciążę przepracować, niestety nie było mi dane, 6 tydzień szpital, po tygodniu znowu, potem długie leźenie na podtrzymaniu, potem powrót do pracy na tydzień i znowu zwolnienie, potem przedwczesne skurcze i szpital, noo i zwolnienie do końca ciąźy. Macierzyński, wypoczynkowy i wychowawczy do ukończenia przez dziecko roku (na dłużej zwyczajnie nie było nas stać finansowo; pomijając już fakt, że zwariowałabym siedząc w domu z dzieckiem - poszło do żłobka).

Do pracy wróciłam więc po prawie 2 latach nieobecności (bo tych paru prób powrotu w trakcie ciąży nie liczę). Wróciłam i pracuję do tej pory (już parę lat). Ciężko było wrócić, dużo musiałam się od nowa nauczyć. To naprawde nie jest dobrze siedzieć tyle w domu. Zwyczajnie wypada się rytmu i pracodawca to wie, jedni szybciej to nadrobią, a inni w ogóle. W pracy u koleżanki zatrudnili znajomą szefowej, bo skończyła wychowywanie dzieci - zwyczajnie siedziała przy garach i dwójce dzieci prawie 20 lat. Jak poszły na studia, zdecydowała, źe chce jednak pracować. Nie potrafiła się wdrożyć, nie potrafiła i nie chciała nauczyć się najprostszych rzeczy. I mimo, że przyjaciółka szefowej - została wylana po paru miesiącach nic nierobienia w pracy, bo myślała, że tak się właśnie pracuje.

[Snowlove]

Ja sie tu musze zgodzić z L_V. Rozumiem, że dziecko to dziecko, jest najważniejsze i takie tam. Gosiu... nic nie mówisz o swoim partnerze. Jeśli chcecie miec drugie dziecko a ty chcesz mieć pieniążki bo pewnie obawiasz się czy dacie rade, to niech poprostu twój TŻ stanie na głowie i znajdzie prace lepiej płatna od obecnej. A ty daj sobie spokój z pracą.

Pracuje w firmie gdzie 90% personelu to kobiety, z czego wszyskie z przedziału 23-30 lat wiec szef spodziewa sie ciąż. Obecnie 2 sa w końcówce ciązy, 2 w początku a kolejne w najblizszym czasie być mogą -nie ma z tym problemu, ale żadna nigdy nie wycieła takiego numeru. Tu nie chodzi o to, że pracodawca Tobie płaci, bo robi to ZUS, ale chodzi o to, że twoje stanowisko w mysl kodeksu musi na ciebie czekać i jak kiedyś ci sie odwidzi i bedziesz chciała wrócić to co wtedy??? Osoba która musieli zatrudnić, wyszkolic żeby zajeła twoje stanowisko musi zostać zwolniona.

Sama planuje dziecko w niedalekiej przyszłości, mimo zarzekania się, że jak najdłuzej chce być z dzieckiem w domu pewnie skończy sie tak ze bede nim do roku. Nie dlatego, że boję się o prace, ale dlatego, ze po 3 latach będę wchodzic na rynek pracy praktycznie bez doświadczenia, jakbym zaczynała od początku. Poza tym wiem z rozmów z młodymi matkami, że czasami lepiej jest wrócić choćby na 1/2 etatu, żeby miec kontakt z ludźmi. Niektóre mamy (wierz mi maja bardzo odpowiedzialne i stresujące stanowiska) mówiły wręcz, że w pracy odpoczywają.

[fizjo83]

Witam. Mam pytanie.Jestem w 6 miesiącu ciąży. Do konca roku mam umowe o prace na czas okreslony.Wiem, ze pracodawca nie ma prawa mnie zwolnić.Zgodnie z kodeksem pracy umowa przedłuża się do dnia porodu.Ale czy podpisuje kolejna umowe tyle tylko ze na okres od 1 stycznia 2009 do dnia porodu czy odbywa sie to bez podpisywania nowej umowy?Moja szefowa mówi że nic nie podpisuje-umowa sie przedłuża automatycznie.Boję się że jak przyjdzie co do czego to mogę zostać bez podpisanej umowy w ręku-żadnego papierka poświadczającego zatrudnienie. Czy miałyście takie doświadczenia?Jak to wygląda?Nie mam za bardzo kogo zapytac a kodeks pracy jednoznacznie tego nie okresla.Pozdrawiam!!z góry dziekuję!!!

[Aggie125]

Taka umowę przedłuża się automatycznie do dnia porodu.

[fizjo83]

Napisane przez Aggie125

Taka umowę przedłuża się automatycznie do dnia porodu.

Tak,wiem że przedłuża się automatycznie do dnia porodu.Ale czy będzie sporządzona nowa umowa właśnie na ten okres którą podpisze(chodzi mi o to czy dostanę do ręki dokument o zawarciu umowy o pracę od 1 stycznia 2009 do dnia porodu)?Czy to przedłużenie odbędzie się automatycznie,bez spisywania nowej umowy i "papierków".

[Rena]

Dobre pytanie - pojecia nie mam. Jedyne co wiem to to, ze nie wolno jej Cie zwolnic. A ze papierkow pilnujesz - to slusznie czynisz.

Swoja droga gratuluje i zazdroszcze!

[fizjo83]

Napisane przez Rena

Dobre pytanie - pojecia nie mam. Jedyne co wiem to to, ze nie wolno jej Cie zwolnic. A ze papierkow pilnujesz - to slusznie czynisz.

Swoja droga gratuluje i zazdroszcze!

Dziękuję! W końcu się dowiedziałam.Pracodawca nie ma jednoznacznie obowiązku spisywać na ten okres nowej umowy.Musi byc jedynie podpięte zaświadczenie od ginekologa w którym jestem dokładnie tygodniu ciąży. Ale przyznam że trudno było sie tego dowiedziećPozdrawiam! !

[WICHURKA]

czy ktoś wie może czy pracując na podstawie umowy o pracę na czas określony, istnieje jakiś minimalny czas zatrudnienia po którym pracodawca nie może nas zwolnić jak zajdziemy w ciąże?

[Beata_Batumi]

W takim wypadku pracodawca nie moze Cie zwolnic (chyba ze zbankrutuje ale zlikwiduje Twoje stanowisko pracy, a moze tak zrobic i np. zmienic nazwe stanowiska), ale wraz z koncem umowy- goodbay! Czyli teoretycznie nie moze Cie zwolic ale nie musi przedluzac umowy, powinien Cie trzymac do konca umowy.

[evilcia]

W przypadku, gdy kończy Ci się umowa niedługo i jesteś w ciąży właśnie w conajmniej 3 miesiącu ciąży, to wówczas umowa o pracę przedłuża Ci się do dnia porodu, a po porodzie ulega rozwiązaniu.

[Rena]

Evilcia skad takie info? Ciaza to ciaza, nie slyszalam o rozroznianiu czy trwa ona juz 2 miesiace czy 5. Takze miloby bylo gdybys podala jakies zrodla.

[evilcia]

Edytowałam część wypowiedzi, bo jest błędna. Przepraszam. Natomiast co do pozostałej części to reguluje to art. 177 kodeksu pracy, dokładniej w przypadku umowy na czas określony to paragraf 3:
§ 3. Umowa o pracę zawarta na czas określony lub na czas wykonania określonej pracy albo na okres próbny przekraczający jeden miesiąc, która uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży, ulega przedłużeniu do dnia porodu.

[Jolka283]

Mam pytanie do Anthurii. Jeśli dowiedziałam się niedawno że jestem w ciąży a jestem na pracach interwencyjnych w Urzędzie Gminy i prace kończą mi się z dniem 30.04.2010r mam szanse na przedłużenie ich i czy jak wcześniej napisałaś na urlop macierzyński??

[cyanide sun]

mialam pol roku prace interw. teraz mam kolejne i umowe mam na to samo stanowisko. tak mozna? czy tak jak na stazu nie mozna 2 razy na tym samym stanowisku?

[KLON_KO]

Witam, jestem tu nowy.A piszę poniewaz teraz skonczylem staz w Urzedzie Miasta a ze nie ma wolnych etatow Sekretarz zaproponowal mi prace interwencyjne, więc chcialby sie czegos o nich dowiedziec np.
1.Ile wynosi wynagrodzenie za takie prace
2.czy tak jak na stazu za kazdy przepracowany miesiac naleza sie dwa dni wolnego
pozdrawiam i czekam na odpowiedz

[gosiaczekkk85]

Dziewczyny planuję zajść w ciąże. Tylko mam dylemat, w październiku 2009 rozpoczęłam 6-miesięczny staż, a teraz od kwietnia pracuję na umowę o pracę na czas określony- 2 lat. Wiem, że do końca ciąży jakbym była na chorobowym będę dostawała to co mam na umowie, czyli najniższą krajową, ale co potem? Przysługuje mi macierzyński i wychowawczy? Przedtem nigdzie nie pracowałam, studiowałam.

[delicja_paryska]

gdybym była Twoim pracodawcą nieźle bym się wkurzyła ledwo zaczęła pracować i zaraz dziecko planuje ...

[agusiajnw]

Napisane przez gosiaczekkk85

Dziewczyny planuję zajść w ciąże. Tylko mam dylemat, w październiku 2009 rozpoczęłam 6-miesięczny staż, a teraz od kwietnia pracuję na umowę o pracę na czas określony- 2 lat. Wiem, że do końca ciąży jakbym była na chorobowym będę dostawała to co mam na umowie, czyli najniższą krajową, ale co potem? Przysługuje mi macierzyński i wychowawczy? Przedtem nigdzie nie pracowałam, studiowałam.

przysługuje... tylko miej na uwadze, że wychowawczy jest i tak bezpłatny...
a nawet jeżeli zajdziesz w ciążę tak, że termin porodu wypadłby Ci po okresie na który zawarta jest umowa, to pracodawca ma obowiązek ją przedłużyć do dnia porodu, a potem ZUS będzie płacił macierzyński...

Napisane przez delicja_paryska

gdybym była Twoim pracodawcą nieźle bym się wkurzyła ledwo zaczęła pracować i zaraz dziecko planuje ...

I tak właśnie funkcjonuje nasz przecudowny kraj
To nic że praktycznie żadnych kosztów nie ponosi pracodawca w związku z macierzyństwem pracownicy, ale co tam - jest wkurzony i nie chce widzieć pracownicy z powrotem
Ale jest niż demograficzny, polityka prorodzinna, róbcie Polacy dzieci, bo nie będzie komu robić na emerytury ale kobieta nie jest w ogóle chroniona. Nastały czasy - albo dzieci albo praca

[delicja_paryska]

Napisane przez agusiajnw

To nic że praktycznie żadnych kosztów nie ponosi pracodawca w związku z macierzyństwem pracownicy, ale co tam - jest wkurzony i nie chce widzieć pracownicy z powrotem
Ale jest niż demograficzny, polityka prorodzinna, róbcie Polacy dzieci, bo nie będzie komu robić na emerytury ale kobieta nie jest w ogóle chroniona. Nastały czasy - albo dzieci albo praca

pracodawca płaci chyba pierwsze 33 dni zwolnienia a potem jeśli zatrudnia więcej niż 20 pracowników - od 34 dnia chorobowego wypłaca go również pracodawca

prawnikiem nie jestem - więc nie wiem

[gosiaczekkk85]

Pracodawca pod względem ciąży i ewentualnego powrotu do pracy jest w porządku, od października wraca dziewczyna po macierzyńskim.
To nie tak, że ledwo zaczęłam pracować i planuję ciążę, licząc staż pracuję tam już prawie rok, o ciąże planuje się zacząć starać za kilka miesięcy. Dla mnie normalne, że jak mam męża i 25 lat to w ciągu tych kilku lat będę chciała mieć dziecko, pracodawca wiedział to gdy mnie zatrudniał, nikogo nie oszukałam.