Problemy pierwszego świata (+offtopy) część II

[brandie]

Napisane przez j_fly

Serio wstydzisz się ćwiczyć przy chłopaku ?

Ja też bym się wstydziła Okna też zasłaniam xD Jestem rozlazłą bułą, mam słabą koordynację, wstydzę się, bo pewnie wyglądam komicznie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ale to, że do rejonowej podstawówki chodzi patola to też stereotyp.
Mój syn chodzi do zerówki przyszkolnej i naprawdę jego grupa to nie jest żadna patola.

[j_fly]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;87801543]Niestety, musielibyśmy wynieść wszystkie meble z mieszkania. Ale jest szansa że zacznie biegać, tylko niech zniosą te obowiązkowe maseczki.[/QUOTE]To na zmianę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez Ava_

Moze on tak samo kombinuje i tylko czeka az ona wyjdzie, żeby poćwiczyć.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może i tak. Patowa sytuacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[j_fly]

Napisane przez brandie

Ja też bym się wstydziła Okna też zasłaniam xD Jestem rozlazłą bułą, mam słabą koordynację, wstydzę się, bo pewnie wyglądam komicznie.

Ja nigdy o tym nie myślę, jak ćwiczę przy moim

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez kolorowe_jaskolki

Z tego co wiem to nie ma żadnych wiarygodnych badań na potwierdzenie rzekomej szkodliwości aluminium w antyperspirantach

Oby faktycznie nie bylo to na dluzsza mete szkodliwe.

[Ellen_Ripley]

Idę dzisiaj do Rossmanna i obczaję antyperspiranty. Podejście nr 1500 100 900. Bo wiecie, nie przeszkadza mi, że tam czasami spocę się na mokro - ludzka rzecz. Ale ja wtedy szybko zaczynam śmierdzieć jak menel... Nie w sumie obraza dla meneli. Jak skunks.

[kolorowe_jaskolki]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87801614]Ale to, że do rejonowej podstawówki chodzi patola to też stereotyp.
Mój syn chodzi do zerówki przyszkolnej i naprawdę jego grupa to nie jest żadna patola.[/QUOTE]

No, nie musi tak być, ale jeżeli masz patologię w okolicy, to trafi ona do rejonówki, możliwe że akurat do klasy Twojego dziecka i szkoła nic nie poradzi, nie może nie przyjąć, poza tym na dużo więcej się pozwala. Jednak płacenie i większy udział rodziców robi swoje. A jeżeli już mam wybierać to wolę puste dzieciaki, które mają bogatych rodziców i się będą z Ciebie śmiać, bo nie stać Ciebie na Lułi Witą i ich największym osiągnięciem będzie zdobycie 500 lajków na insta niż patologię, która oblewa Ciebie mlekiem, zamyka w kiblu czy jakieś akcje z pobiciem w tle, bo nosisz okulary albo jesteś słabszy. Oczywiście wiem, że do prywatnej też może pójść patola, ale znowu, na mniej się pozwala, zresztą był ten stereotyp, że lans, więc do tego się odnoszę, że nigdy nie doświadczyłam. Np. u mnie w podstawówce i gimnazjum nie było opcji kiblowania za słabe oceny i jeżeli ktoś sprawiał problemy wychowawcze (na zasadzie, że często dostawał uwagi za złe zachowanie na lekcji, a nie dokuczanie komuś, handel narkotykami czy pobicie kolegi) i ogólnie 'zaniżał poziom', to mu dziękowano. Więc uważam, że jest mniejsze ryzyko, co nie znaczy, że każda rejonówka wiąże się z patolą, a w prywatnej nie ma opcji, żeby coś się wydarzyło

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

No nie wiem, posyłam dziecko do szkoły integracyjnej, gdzie są i niepełnosprawne dzieciaki, i takie wymagające wspomagania rozwoju. Mam nadzieję, że skoro szkoła oferuje, że jest na to przygotowana, to jest również gotowa wspomóc dzieci doświadczające przemocy ze strony rówieśników.
Zresztą już teraz mój syn ma pewne problemy społeczne (w dużym skrócie bardzo emocjonalnie reaguje na różne sytuacje, co również stanowi zapalnik dla pozostałych dzieci; moje dziecko nie jest ani rude, ani nie ma śmiesznego nazwiska ani nie chodzi w różowych ciuchach).
Reakcja nauczycielki - natychmiastowa. Rozmowa ze mną, próby rozwiązania sytuacji z dzieckiem, prośba o diagnostykę zewnętrzną.

Nie wydaje mi się, żeby każda podstawówka państwowa była wylęgarnią zła i mam szczerą nadzieję, że nasza nie będzie, ale trzymam rękę na pulsie i mam plan B (który wcale nie wiem, czy będzie taki lepszy).

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Ellen_Ripley

Idę dzisiaj do Rossmanna i obczaję antyperspiranty. Podejście nr 1500 100 900. Bo wiecie, nie przeszkadza mi, że tam czasami spocę się na mokro - ludzka rzecz. Ale ja wtedy szybko zaczynam śmierdzieć jak menel... Nie w sumie obraza dla meneli. Jak skunks.

A probowalas alun?

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87801831]No nie wiem, posyłam dziecko do szkoły integracyjnej, gdzie są i niepełnosprawne dzieciaki, i takie wymagające wspomagania rozwoju. Mam nadzieję, że skoro szkoła oferuje, że jest na to przygotowana, to jest również gotowa wspomóc dzieci doświadczające przemocy ze strony rówieśników.
Zresztą już teraz mój syn ma pewne problemy społeczne (w dużym skrócie bardzo emocjonalnie reaguje na różne sytuacje, co również stanowi zapalnik dla pozostałych dzieci; moje dziecko nie jest ani rude, ani nie ma śmiesznego nazwiska ani nie chodzi w różowych ciuchach).
Reakcja nauczycielki - natychmiastowa. Rozmowa ze mną, próby rozwiązania sytuacji z dzieckiem, prośba o diagnostykę zewnętrzną.

Nie wydaje mi się, żeby każda podstawówka państwowa była wylęgarnią zła i mam szczerą nadzieję, że nasza nie będzie, ale trzymam rękę na pulsie i mam plan B (który wcale nie wiem, czy będzie taki lepszy).[/QUOTE]
Ja chodzilam do rejonowego gimnazjum, klasa integracyjna. Ja bylam zdrowa, losowo mnie tam wstawili, rodzice sie zgodzili. Kompletnie nikt tam nie byl na nic przygotowany. Szkola to byla czysta patola.
I generalnie nie wiem czy poslalabym zdrowe dziecko do klasy integracyjnej. W mojej byl np dzieciak ktory byl nadpobudliwy, z poteznymi problemami emocjonalnymi. Rozwalal zawsze jakies 3/4 lekcji. Byla z nami caly czas nauczycielka wspomagajaca, ale ona sobie z nim nie radzila. No i przez to ze skupiala 100 procentowa uwage na tym dzieciaku, to reszta praktycznie zadne pomocy nie otrzymywala.
Moze sie cos zmienilo, mam nadzieje.
Oczywiscie byly tez plusy. Klasa byla mala, liczyla raptem 16 osob. Mielismy przez to bardzo dobry kontakt i sie wspieralismy nawajem.

[Ellen_Ripley]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;87801837]A probowalas alun?[/QUOTE]

Nie, nie próbowałam. Apteczne?

[kasztanka3]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie, nie próbowałam. Apteczne?

W Polsce kupowalam w mydlarniach, ale apteki tez powinny miec.

[Limonka2738]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87801040]Ja nie kojarzę takich pojęć powiem szczerze, nie wgłębiałam się nigdy w tematykę, nie mialam osób trans w towarzystwie, jedynie kilka homoseksualnych.
Ja nie mogłabym się spotykać z mężczyzną, który nosi sukienki czy makijaż, kompletnie mnie to nie kręci.
I nie nie chodzi o przebieranie się dla beki na imprezę, z czymś takim nie mam problemu.






Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No spoko. Ale tu nie chodzi o bycie z taką osobą (jak się nie jest bi, to całkiem zrozumiałe, że się nie chce być z kimś, kto jest 50/50, bo Cię jedna z tych płci nie pociąga).

Chodzi o to, że nic by się nie stało, gdyby mój facet przebrał się za kobietę, lub nosił spódniczkę jako facet, mój syn pasjonował się makijażem czy coś. A jak ktoś miałby z tym problem, no to cóż - nie mój problem, tylko tego kogoś.

Jak wychodzę z moją przyjaciółką (która urodziła się moim przyjacielem) i widać, że jest trans, to też nie zwracamy uwagi na komentarze. A jak ktoś jest nieprzyjemny, to staramy się załatwić sprawę przez kogoś z autorytetem.

I nie jestem jedyną bliską znajomą tej dziewczyny, wszyscy z nią wychodzą, ma normalne życie towarzyskie.

A 99,9% ludzi nie daje yebania, gwarantuję ci. A ten ułamek procenta, który daje, to ludzie i tak nie warci mojego czasu. Jeśli nie chcesz się ze mną zadawać, bo mam trans-przyjaciółkę, to ja tym bardziej nie chcę zadawać się z tobą. Więc wszyscy wygrywamy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kasztanka3

W Polsce kupowalam w mydlarniach, ale apteki tez powinny miec.

W sensie Ałun. Dopiero teraz zajarzyłam. Moja koleżanka tego lata temu używała. Nigdy jakoś mnie nie przekonał, ale czas spróbować. Bo serio odkąd zmienili (złagodzili) składy antyperspirantów, mam stały problem.

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

Dwa miesiace temu nie byla na styk

Czyli poszło w cycki!

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Limonka2738

Czyli poszło w cycki!

Niektórzy to są w czepku urodzeni.

[Limonka2738]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87801273]Jak byłam dzieckiem (4 klasa podstawówki, jakoś tak) to siostra z przedszkola przyniosła wszy, więc mama obcieła nam obu włosy na krótko.
Co ja przeżywałam w tej rejonowej podstawówce, tego się nie da opisać. Rzygałam ze stresu, bo mnie dzieciaki tak zaszczuły za te krótkie włosy i płakałam co wieczór.

Utopia tolerancji utopią, a rzeczywistość jest inna, zwłaszcza w rejonowych podstawówkach.[/QUOTE]Oczywiście. Ale to może spotkać każdego za wszystko.

I wtedy się reaguje albo uczy dziecko olewactwa, a nie chowa głowę w piasek i potulnie dopasowuje do reszty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Ellen_Ripley

W sensie Ałun. Dopiero teraz zajarzyłam. Moja koleżanka tego lata temu używała. Nigdy jakoś mnie nie przekonał, ale czas spróbować. Bo serio odkąd zmienili (złagodzili) składy antyperspirantów, mam stały problem.

Tylko wez w krysztale, ba sa jeszcze pudry i spraye.
Przy prawidlowym uzywaniu alunu pot ma prawie niewyczuwalny zapach.

Napisane przez Limonka2738

Czyli poszło w cycki!

Ale tu sie nie ma z czego cieszyc, bo obecnie nosze najwieksza dostepna miseczke stanika
A wcale na jakies duze nie wygladaja

[Limonka2738]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87801292]W szkołach dzieciaki bywają okrutne mój trzylatek mi powiedział, że w przedszkolu (grupa 3-4 latkow) chłopcy się śmiali z niego, bo przebrany był za pingwinka na bal, a nie za spidermana. Także wcześnie się to zaczyna. Ja mojemu tłumacze jak mogę i mam nadzieję, że czegoś dobrego go nauczę i nie będzie wyśmiewać innych dzieci.
[/QUOTE]

No właśnie. I dobrze robisz. A nie lecisz kupić kostium Spider-mana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87801862]Ja chodzilam do rejonowego gimnazjum, klasa integracyjna. Ja bylam zdrowa, losowo mnie tam wstawili, rodzice sie zgodzili. Kompletnie nikt tam nie byl na nic przygotowany. Szkola to byla czysta patola.
I generalnie nie wiem czy poslalabym zdrowe dziecko do klasy integracyjnej. W mojej byl np dzieciak ktory byl nadpobudliwy, z poteznymi problemami emocjonalnymi. Rozwalal zawsze jakies 3/4 lekcji. Byla z nami caly czas nauczycielka wspomagajaca, ale ona sobie z nim nie radzila. No i przez to ze skupiala 100 procentowa uwage na tym dzieciaku, to reszta praktycznie zadne pomocy nie otrzymywala.
Moze sie cos zmienilo, mam nadzieje.
Oczywiscie byly tez plusy. Klasa byla mala, liczyla raptem 16 osob. Mielismy przez to bardzo dobry kontakt i sie wspieralismy nawajem.[/QUOTE]

Trochę mnie to dziwi.
Nasza szkoła ma ponad 60 lat, integracyjna jest od ponad 20. Mam nadzieję, że w tym czasie zdążyli się przygotować

[Limonka2738]

Napisane przez Czarna2000

Ja pamiętam, jak sama byłam na balu przebierańców klaunem. Miałam serio fajny, pomysłowy kostium. Co z tego, jak było mi przykro, bo inne dziewczynki były księżniczkami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja byłam kaczką. A wszystkie frajerki były księżniczkami.

Wszystko siedzi w głowie.

Oczywiście jak twoi rodzice Cię zmusili, a Ty chciałaś być księżniczką, to też nie spoko i nie tak to powinno działać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Limonka2738

No właśnie. I dobrze robisz. A nie lecisz kupić kostium Spider-mana.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas jest wręcz na odwrót. Ja synowi z reguły nie kupuję tych najbardziej popularnych strojów, bo potem jest pięciu chłopaków w tym samym i zawód.
Najchętniej szukam mu kostiumów w TK Maxxie, są niepowtarzalne.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Ellen_Ripley

Nie, nie próbowałam. Apteczne?

U mnie (NL) jest w drogeriach.
polecam nie blokuje wydzielania potu (czasami czytam ze troche tak), ale zabija bakterie, dzieki czemu pot jest bezwonny

[martaakow]

Napisane przez Limonka2738

Ja byłam kaczką. A wszystkie frajerki były księżniczkami.

Wszystko siedzi w głowie.

Oczywiście jak twoi rodzice Cię zmusili, a Ty chciałaś być księżniczką, to też nie spoko i nie tak to powinno działać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie też same księżniczki. Ja księżniczką byłam tylko raz, bo prababcia kupiła mi odpustową sukienkę i trzeba było coś z nią zrobić, to nadała się na przebierańce
Tak to pamiętam, że byłam jeszcze pszczółką, biedronką i cyganką, innych przebrań nie pamiętam jakoś.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;87801939]Trochę mnie to dziwi.
Nasza szkoła ma ponad 60 lat, integracyjna jest od ponad 20. Mam nadzieję, że w tym czasie zdążyli się przygotować[/QUOTE]
Nawet patrzac z dzisiejszego punktu widzenia, nie wiem co robic z takimi dziecmi, ktore rozwalaja wszystkie zajecia. Zawsze sie moze taki trafic.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;87801971]Nawet patrzac z dzisiejszego punktu widzenia, nie wiem co robic z takimi dziecmi, ktore rozwalaja wszystkie zajecia. Zawsze sie moze taki trafic.[/QUOTE]

No od tego jest w szkole pedagog i psycholog. Ja nie jestem ani jednym ani drugim, więc też nie wiem

[Limonka2738]

[1=7ccce98bd1fb37e774261cb 8463420b8c7814618_5eb735f 295b28;87801323]No serio.
Krótkie włosy to nie do ramion czy do ucha, tylko takie krótkie na chłopaka, ale nie jeżyk.
Najłagodniejsze, co mnie potem w szkole spotkało to nazywanie męską formą mojego imienia, co dla dziesięciolatki było horrorem. I to w formie, że idę korytarzem, a obok mnie skacze kilka osób i krzyczą "Michał! Michał! Michał!". Osiedlowa patola też się mocno trzymała, dziewczyny przesiadujące w łazience na przerwie za każdym razem, kiedy szłam do łazienki mówiły "to łazienka dla dziewczyn, wypierpampam". Raz mnie oblali mlekiem na głowie, po dwóch tygodniach mama mnie zabrała do domu i 2 miesiące miałam zwolnienie lekarskie i się w domu uczyłam.[/QUOTE]Wiesz, ale to problem z tymi patologicznymi dzieciakami, a nie z Tobą. Ty nie zrobiłaś nic złego i rodzice powinni ci zwyczajnie zmienić szkołę.

Mnie wyśmiewali, że jestem gruba w podstawówce. Więc kazałam im spierdalać, odpowiadałam jakimś tekstem na podobnym poziomie, wdałam się w parę bójek (a biłam się najlepiej w szkole, weird flex but ok ), ogólnie było zabawnie. Szybko im przeszło i całkiem dobrze wspominam podstawówkę, tak ogólnie.

Bo wiadomo, dokuczało mi parę osób, nie wszyscy. Niektórych przenieśli do innej szkoły i skończył się problem.

Tylko ja mściwa dusza jestem, ogólnie jestem kochana, ale jak ktoś mnie skrzywdzi, albo moich bliskich, to zwalczam ogień ogniem.

I ja wiem, że nie każde dziecko ma taką twardą głowę jak ja, bo ja uparta jestem niesamowicie, do tego silna i szybka, więc bójki mi szły. Ale właśnie tego powinniśmy uczyć (może bez przemocy, wiadomo, ale ja jako dziecko sięgnąłem po wszystkie metody, jako dorosła bym tego dzieci nie uczyła, chyba że trzeba do obrony i nie ma skąd wziąć legalnej pomocy), a nie chowania głowy w piasek i przefarbowania się/schudnięcia/zapuszczenia włosów czy dopasowania się w jakikolwiek sposób akurat trzeba.

I myślę, że tym dzieciom w przedszkolu też by wyszło na dobre, gdyby zobaczyły, że sukienki to nie jest magiczny byt, który mogą nosić tylko dziewczynki. Może nie wszyscy muszą od razu nosić, ale zetknięcie się z takim fenomenem w młodym wieku może mieć tylko pozytywne skutki dla psychiki innych dzieci.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez j_fly

Serio wstydzisz się ćwiczyć przy chłopaku ?

ja wlasnie tez zaliczylam zdziwko

[Limonka2738]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;87801470]
Moją koleżankę z podstawówki dzieci wyśmiewały, bo jej mama ma bardzo nietypowe imię. Jak już się na kogoś uprą, to każdy powód jest dobry niestety.[/QUOTE]

Dokładnie. I co, może matka ma zmienić imię, bo kolegom córki się nie podoba?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Napisane przez Limonka2738

Ja byłam kaczką. A wszystkie frajerki były księżniczkami.

Wszystko siedzi w głowie.

Oczywiście jak twoi rodzice Cię zmusili, a Ty chciałaś być księżniczką, to też nie spoko i nie tak to powinno działać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie przypominam sobie, żebym w domu strasznie chciała być księżniczką. Mama pożyczyła jakiś kostium na koleżanki, nie protestowałam. Chyba po prostu nie spodziewałam się, że będę kimś innym niż inne dziewczynki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz