Dzisiejsza młodzież

[megamag]

Napisane przez stewardesa

Tak, żyjemy w całkowicie wyjątkowych czasach, akurat my. Przez tysiące lat nie było aż tak inaczej. - rzekło każde pokolenie.

Ja myślę, że żyjemy w dość wyjątkowych czasach. Tak dobrych czasów dla jednostki chyba jeszcze nie było (znaczy na naszej szerokości geograficznej). Przez wieki mogłabym liczyć co najwyżej na to, że w wieku nastoletnim wydadzą mnie za mąż, jak nie umrę przy porodzie, to będę całe życie pracowała fizycznie, czasem dostawała od pijanego męża, którego nawet nie mogłam sama wybrać, a w końcu dość wcześnie opuszczę ten łez padół z powodu jakiejś uleczalnej dziś choroby lub skasuje mnie przewalająca się akurat na tym terenie wojna. A teraz co? Nikt mnie nawet w życiu porządnie nie sprał. Mogłam sama sobie wybrać wykształcenie, zawód i męża.

Natcia w żadnym miejscu Cię nie obraziłam. Stwierdziłam tylko, że masz problem z asertywnością i zbyt emocjonalnie reagujesz na pewne rzeczy. Nie użyłam żadnego obrażającego Cię określenia. A to, że reagujesz tak emocjonalnie i widzisz w każdym zwróceniu uwagi atak, tylko potwierdza, że mam rację.

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez Natcia

Np na podstawie rozmów z ludźmi z poprzednich pokoleń? Które wie czym się przejmowali ludzie kiedyś a czym teraz. A Ty, skąd wiesz że jest dokładnie tak samo, że teraz np. nie jest "bardziej" niż w "Twoich" czasach? Każdy z nas przeżył tylko jedno pokolenie i cała reszta to obserwacje i rozmowy z innymi. Chyba wszystko to są nasze obserwacje i odczucia, nie piszę tu żadnej pracy dyplomowej tylko rozmawiam o SWOICH odczuciach i nie zamierzam nikomu nic udowadniać.

Skąd ja wiem? Eee... na podstawie rozmów z ludźmi z poprzednich pokoleń. Którzy wiedzą czym się przejmowali i potwoerdzają, że pewne rzeczy zawsze były, są i będą.

Plus, to co było 25 lat temu, jak żyli wtedy moi rodzice, wujostwo, ich znajomi - pamiętam doskonale i jakoś kurcze nie przypominam sobie, żeby byli wolni od trosk, które ja mam teraz. No ok, moja mama nie miała problemów, że jej torebka nie pasuje do nowych butów. A nie, czekaj... ja też w sumie nie mam.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Napisane przez megamag

Ja myślę, że żyjemy w dość wyjątkowych czasach. Tak dobrych czasów dla jednostki chyba jeszcze nie było (znaczy na naszej szerokości geograficznej). Przez wieki mogłabym liczyć co najwyżej na to, że w wieku nastoletnim wydadzą mnie za mąż, jak nie umrę przy porodzie, to będę całe życie pracowała fizycznie, czasem dostawała od pijanego męża, którego nawet nie mogłam sama wybrać, a w końcu dość wcześnie opuszczę ten łez padół z powodu jakiejś uleczalnej dziś choroby lub skasuje mnie przewalająca się akurat na tym terenie wojna. A teraz co? Nikt mnie nawet w życiu porządnie nie sprał. Mogłam sama sobie wybrać wykształcenie, zawód i męża.

Weeeź, bo zaraz chyba jednak dojdę do przerażających wniosków, że może faktycznie się niektórym w tyłkach od dobrobytu poprzewracało, a dalej to już tylko smutne "kiedyś było lepij" bo człowiek doceniał co miał a teraz jak nie zepsucie to przewrażliwienie i ogólnie... szkoda gadać. Poza tym wtedy przynajmniej nie musiałabyś wiedzieć co chcesz robić jak dorośniesz, bo zdecydowano by za ciebie. Taaakiii luuuz...


A teraz chyba już sobie stąd pójdę, bo robię się złośliwa a bardzo z tym walczę.

[Myshqa]

Znaczy, ja ogolnie nie wiem czy stwierdzanie, że czasy przemiany ustrojowej i dzikiego kapitalizmu to czasy bez ciągłej pogoni za kasą nie brzmi troche... jakbysmy żyli w innych rzeczywistościach?

[megamag]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86996976]Poza tym wtedy przynajmniej nie musiałabyś wiedzieć co chcesz robić jak dorośniesz, bo zdecydowano by za ciebie. Taaakiii luuuz...
[/QUOTE]

A wiesz, że ostatnio czytałam o jakichś badaniach psychologicznych, w których wyszło, że paradoksalnie ludzie są bardziej zadowoleni, kiedy nie mają wyboru?

Ale abstrahując już od "kiedyś było lepiej", to socjologowie rzeczywiście dostrzegają jakieś tam różnice pomiędzy poszczególnymi pokoleniami na rynku pracy, jest to pewne uproszczenie, ale jednak te wspólne doświadczenia nas kształtują.

Pokolenie baby boomers (BB), 1946-1964
Przedstawiciele tej generacji cenią sobie niezależność. Ich mocną stroną w pracy jest zaangażowanie, optymizm i globalne spojrzenie na problemy. Baby boomers rzadko zmieniają miejsce pracy i stanowisko. Autorki książki podkreślają, że chcą pracować po osiągnięciu wieku emerytalnego, dzielą się doświadczeniami z młodszymi pokoleniami. Nie oznacza to jednak, że współpraca na linii BB - Y lub C przebiega harmonijnie.

Pokolenia te dzielą bowiem istotne różnice. Baby boomers czują się niekomfortowo w sytuacji konfliktu, nie są przyzwyczajeni do otrzymywania informacji zwrotnej. Mogą być niechętni wobec rówieśników i na pierwszym miejscu stawiać proces, a nie rezultat.

Pokolenie X, 1965-1979
Pokolenie X to dojrzali pracownicy. Charakteryzuje ich lojalność wobec pracodawcy, są godni zaufania. Cenią sobie takie wartości jak rozwój osobisty, niezależność, różnorodność i pracowitość. W przeciwieństwie do baby boomers, są ukierunkowani na rezultaty, a nie sam proces. Autorki książki zwracają jednak uwagę, że choć "X" są obeznani z technologią, posługują się komputerami i smartfonami, najbardziej ufają kontaktom face to face i papierowemu archiwum.

Przedstawiciele pokolenia X często są sceptykami i pesymistami. Bywają nieufni wobec przełożonych. Błąd traktują jako osobistą porażkę. Trudniej znaleźć wśród nich wielozadaniowców.

Pokolenie Y, 1980-1989
Pokolenie Y to pierwsza z generacji określanych wspólnym mianem "millenialsów". Urodzeni w latach 80. na rynku pracy często okazują się wielozadaniowcami, otwartymi na nowe wyzwania. Angażują się w interesującą ich pracę, ceniąc sobie jednak elastyczność odnośnie do godzin i miejsca. Oczekują satysfakcjonującej płacy i inwestowania w ich rozwój zawodowy.

Nie jest łatwo zostać autorytetem dla "Y" - uda się to osobie wyróżniającej się kompetencjami, nie wyłącznie wyższym w hierarchii stanowiskiem. Przedstawiciele tego pokolenia oczekują płaskiej struktury organizacyjnej, bliskich kontaktów z przełożonymi i otwartości na dyskusje.

Słabą stroną "Y" bywają nierealistyczne oczekiwania, przedkładanie własnej wygody nad oczekiwania pracodawcy. Miewają również problemy z komunikacją interpersonalną w zespołach międzypokoleniowych.

Pokolenie C, od 1990 r.
Najmłodsze pokolenie na rynku pracy bywa znane jako generacja Z. Pojawia się też określenie pokolenie C od angielskich słów "connect, communicate, change", odnoszących się do internetu, komunikacji i gotowości do zmian. Te słowa dobrze charakteryzują najmłodsze grono pracowników, dzisiejszych dwudziestoparolatków. To osoby, które niemal nie pamiętają czasów sprzed ery internetu czy wejścia Polski do Unii Europejskiej.

Określani są jako osoby otwarte na nowe rozwiązania, twórcze. Równocześnie granica między światem wirtualnym i realnym zaciera się, równie wysoko cenią bliskie grono przyjaciół, jak i znajomych z mediów społecznościowych.

"C" miewają jednak problemy z koncentracją, trudno utrzymać ich długo w jednym miejscu. Charakteryzują się też powierzchownym analizowaniem i ocenianiem sytuacji, są niepewni swojej przyszłości.

źródła: Pokolenia na rynku pracy w Polsce - kim są baby boomers, X, Y i C?
Zapomnijcie o "generacji Y". Do głosu dochodzi "pokolenie XD" – i łatwo je rozpoznać

[stewardesa]

Napisane przez Natcia

Np na podstawie rozmów z ludźmi z poprzednich pokoleń? Które wie czym się przejmowali ludzie kiedyś a czym teraz. A Ty, skąd wiesz że jest dokładnie tak samo, że teraz np. nie jest "bardziej" niż w "Twoich" czasach? Każdy z nas przeżył tylko jedno pokolenie i cała reszta to obserwacje i rozmowy z innymi. Chyba wszystko to są nasze obserwacje i odczucia, nie piszę tu żadnej pracy dyplomowej tylko rozmawiam o SWOICH odczuciach i nie zamierzam nikomu nic udowadniać.

ale my tu też jesteśmy z poprzednich pokoleń i nie zauważamy tego, co Ty

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez megamag

A wiesz, że ostatnio czytałam o jakichś badaniach psychologicznych, w których wyszło, że paradoksalnie ludzie są bardziej zadowoleni, kiedy nie mają wyboru?

Ale abstrahując już od "kiedyś było lepiej", to socjologowie rzeczywiście dostrzegają jakieś tam różnice pomiędzy poszczególnymi pokoleniami na rynku pracy, jest to pewne uproszczenie, ale jednak te wspólne doświadczenia nas kształtują.



źródła: Pokolenia na rynku pracy w Polsce - kim są baby boomers, X, Y i C?
Zapomnijcie o "generacji Y". Do głosu dochodzi "pokolenie XD" – i łatwo je rozpoznać

Nie o taką rzeczywistość całe małolactwo pyskowałam. Ja tam lubię chadzać własnymi ścieżkami.

A co do tych podziałów to chyba się zgodzę, fakt - dużo uogólnień ale te widoczne tendencje dadzą się wyłapać w życiu codziennym.

[goldennight]

Napisane przez megamag

No pewnie, że nie. Nie było żadnych yuppie w latach 90. A wcześniej na wsiach to się córek za mąż za morgi nie wydawało... A nie, czekaj.

goldennight widzę, że trzeba Ci to powiedzieć wprost, bo subtelnych aluzji biblijnych nie rozumiesz. Jeśli w Twoim środowisku jeżdżenie po pijanemu było częste czy wręcz normalne, to Ty tu jesteś najgorszą patologią.

---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------



Bo w PRL to państwo kierowało do pracy i człowiek miał niewiele do gadania? I czy robił, czy leżał, to tyle samo dostawał? A jak PRL upadł, to nagle się okazało, że trzeba się wysilić i coś potrafić, żeby się utrzymać. To się ludzie tym zaczęli przejmować i o tym myśleć.

A gdzie napisałam że ja jeździłam?Zbyt pochopne wnioski wyciągasz.

[stewardesa]

Napisane przez goldennight

A gdzie napisałam że ja jeździłam?Zbyt pochopne wnioski wyciągasz.

A gdzie ona napisała, że jeździłaś?

[goldennight]

Napisane przez meliandra

A ja się zgodzę z tym, że teraz młodzież jest gorsza. Mam 30 lat, ale widzę sporą różnice np. w zachowaniu obecnych licealistów, a licealistów kiedy sama nią byłam. Oczywiście zawsze był alkohol, papierosy, używki czy jakieś bójki, ale teraz to coraz częściej i od coraz to młodszych lat.

Młodzież może i nie ma szacunku do innych, ale przede wszystkim też to siebie, zwłaszcza młode dziewczyny. Jak przeglądam czasem instagrama jestem przerażona. Porozbierane, wypięte tyłki, wymalowane. Mając 17 lat ani ja anie moje koleżanki nie wpadły by na taki pomysł.

Do tego młodzież jest teraz strasznie nastawiona na konsumpcjonizm. Do tego żeby mieć wszystko markowe, żeby móc się chwalić i lansować. Musi być nowy iphone, muszą być majtki od CK, markowe kosmetyki, ciuchy. Trzeba zrobić zdjęcie i pochwalić się w internecie. Młodzież coraz więcej ma, łatwiej im to przychodzi i coraz mniej to szanują i doceniają.

Teraz jest poczucie, że trzeba błyszczeć w social mediach i coraz więcej osób żyje wirtualnym światem zamiast tym rzeczywistym. Wszystko trzeba nagrać, wysłać, trzeba się skupić na ładnym zdjęciu, a nie na rozmowie. Pamiętam, że ja całe dzieciństwo aż dopóki nie skończyłam liceum spędziłam na podwórku. Był już internet i były telefony, ale nas to interesowało. Teraz lepiej jest posiedzieć w domu albo z telefonem w ręku.

Mam okazję co jakiś czas pracować i z dziećmi i z młodzieżą i z roku na rok jest coraz gorzej. Rzadko można z nimi nawiązać sensowną rozmowę, ciężko o zainteresowania, bardziej wynikają one z chęci rodziców niż samych zainteresowanych.

Do tego teraz coraz częściej rodzice usprawiedliwiają różne głupie zachowania, młodzież czuje się bezkarna, nie czuje respektu, np. to nauczyciel jest zły, a nie uczeń.

Oczywiście, żeby nie było, nie tyczy się to wszystkich No i są to moje prywatne obserwacje w miejscach w których się obracam.

Mam dokładnie takie same obserwację.Świat wirtualny a nie realny zaczyna co raz bardziej mieszać w głowach a potem są poważne problemy.Odnośnie rodziców już pisałam że rodzice widzą winę w szkole a nie u siebie plus to że się oburzają jak się coś złego powie na ich dziecko bo przecież jest takie nie winne i doskonałe.

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez stewardesa

A gdzie ona napisała, że jeździłaś?

Napisała że jestem patologia.

Chodzi mi o to że są rzeczy przynajmniej równo złe np częstowanie kogoś narkotykami też stwarza zagrożenie dla życie tej osoby.Piraci drogowi jak by nie było, pijany który jedzie wo;ni nie stwarza większego zagrożenie niż niedoświadczony młody kierowca, który pędzi w zabudowanym.

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

A wiesz, że ostatnio czytałam o jakichś badaniach psychologicznych, w których wyszło, że paradoksalnie ludzie są bardziej zadowoleni, kiedy nie mają wyboru?

Ale to prawda.

Wiesz, ile stresu jest w myśleniu i decydowaniu?

Dlaczego religie robią furorę? Dlaczego ludzie tęsknią za PRL-em?

Bo wybór to odpowiedzialność. I jeśli źle wybierzesz, możesz winić tylko siebie.

Jeśli musisz myśleć, mieć plan na życie i stworzyć sobie własną moralność, system wartości, to jest to PRZERAŻAJĄCE.

A tak? Pracuję na kijowym stanowisku? Wina partii, bo tam mnie skierowano. Nienawidzę homoseksualistów? Ale to nie ja, to Jahwe/Allah/Jehova/wstaw swojego boga!

Wybór ma swoje - bardzo duże - zalety. Ale jest strasznie stresujący. Lepiej mieć źle w życiu i mieć na kogo zwalić winę, niż wziąć na klatę swoje własne błędy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

[1=c27114ece7e97a9e5dae0be d5be495ab318e4b93_5e17be8 29368c;86997105]
A co do tych podziałów to chyba się zgodzę, fakt - dużo uogólnień ale te widoczne tendencje dadzą się wyłapać w życiu codziennym. [/QUOTE]

Sama u siebie widzę wiele takich cech. Jestem ewidentnie Y, bo mogę być pracoholikiem, ale na własnych zasadach, a nie tak jak szefowi wygodnie. Te pokolenia całkiem nieźle przekładają się na media. Bo rzeczywiście ja i moi rówieśnicy, odkąd tylko pojawiły się PC i laptopy, to siedzimy do nich przyklejeni. Pokolenie wcześniej siedziało raczej przyklejone do telewizora. Młodsze pokolenie już raczej przykleiło się do smartfonów. I to jest też świetny powód do narzekania, bo ci od telewizorów czują się lepsi od tych od komputerów, a ci od komputerów od tych od smartfonów. Bo to jest taka wielka różnica, czy oglądasz bzdety na ekranie telewizora czy na ekranie smartfona. W tym wątku też widzę trochę osób z mojego pokolenia, które pewnie całą młodość przesiedziały przed kompem albo tv, a teraz biadolą, jaka to ta młodzież uwięziona w świecie wirtualnym, bo robi foty smartfonami i wrzuca na insta.

[goldennight]

Napisane przez megamag

Sama u siebie widzę wiele takich cech. Jestem ewidentnie Y, bo mogę być pracoholikiem, ale na własnych zasadach, a nie tak jak szefowi wygodnie. Te pokolenia całkiem nieźle przekładają się na media. Bo rzeczywiście ja i moi rówieśnicy, odkąd tylko pojawiły się PC i laptopy, to siedzimy do nich przyklejeni. Pokolenie wcześniej siedziało raczej przyklejone do telewizora. Młodsze pokolenie już raczej przykleiło się do smartfonów. I to jest też świetny powód do narzekania, bo ci od telewizorów czują się lepsi od tych od komputerów, a ci od komputerów od tych od smartfonów. Bo to jest taka wielka różnica, czy oglądasz bzdety na ekranie telewizora czy na ekranie smartfona. W tym wątku też widzę trochę osób z mojego pokolenia, które pewnie całą młodość przesiedziały przed kompem albo tv, a teraz biadolą, jaka to ta młodzież uwięziona w świecie wirtualnym, bo robi foty smartfonami i wrzuca na insta.

Nie ma się co oszukiwać są na to badania że jednak świat internetu, instagrama i smartfonów nie wpływa pozytywnie na różne aspekty u człowieka.

[c27114ece7e97a9e5dae0bed5be495ab318e4b93_5e17be829368c]

Napisane przez megamag

Sama u siebie widzę wiele takich cech. Jestem ewidentnie Y, bo mogę być pracoholikiem, ale na własnych zasadach, a nie tak jak szefowi wygodnie. Te pokolenia całkiem nieźle przekładają się na media. Bo rzeczywiście ja i moi rówieśnicy, odkąd tylko pojawiły się PC i laptopy, to siedzimy do nich przyklejeni. Pokolenie wcześniej siedziało raczej przyklejone do telewizora. Młodsze pokolenie już raczej przykleiło się do smartfonów. I to jest też świetny powód do narzekania, bo ci od telewizorów czują się lepsi od tych od komputerów, a ci od komputerów od tych od smartfonów. Bo to jest taka wielka różnica, czy oglądasz bzdety na ekranie telewizora czy na ekranie smartfona. W tym wątku też widzę trochę osób z mojego pokolenia, które pewnie całą młodość przesiedziały przed kompem albo tv, a teraz biadolą, jaka to ta młodzież uwięziona w świecie wirtualnym, bo robi foty smartfonami i wrzuca na insta.

Tiaaa, odwieczna wojna...
Bo moje pokolenie pierdziało w stołek i marnotrawiło czas lepiej.

[stewardesa]

Napisane przez goldennight

Nie ma się co oszukiwać są na to badania że jednak świat internetu, instagrama i smartfonów nie wpływa pozytywnie na różne aspekty u człowieka.

za to od TV wzrasta IQ

[motyla]

Napisane przez Natcia

Zachowaj takie uwagi na siebie i zajmij się swoim życiem. Piszę ogólnie o obecnych standardach i o tym jak to widzę (...)

wiesz, tak naprawdę to nie piszesz ogólnie o obecnych standardach, a o standardach panujących w Twoim otoczeniu. nie wiesz, jak mają inni. czy mają w większości tak samo jak Ty, czy zupełnie inaczej.

[goldennight]

Napisane przez stewardesa

za to od TV wzrasta IQ

Albo się zmniejsza.

[Sariah]

Napisane przez goldennight

Nie ma się co oszukiwać są na to badania że jednak świat internetu, instagrama i smartfonów nie wpływa pozytywnie na różne aspekty u człowieka.

Ja sie chyba pooszukuje, bo majac dostęp do internetu widzę doskonale po sobie w rozmowach z rodziną siedzącą głownie przed gazetami i TV, że mój poziom wiedzy czy nawet szybszego i pełnego dostępu do informacji jest dzieki niemu nieporównywalnie wyższy.

[goldennight]

Napisane przez Sariah

Ja sie chyba pooszukuje, bo majac dostęp do internetu widzę doskonale po sobie w rozmowach z rodziną siedzącą głownie przed gazetami i TV, że mój poziom wiedzy czy nawet szybszego i pełnego dostępu do informacji jest dzieki niemu nieporównywalnie wyższy.

Jak najbardziej ma to też pozytywne aspekty.

[Qeera]

Napisane przez goldennight

Jak najbardziej ma to też pozytywne aspekty.

Taki symetryzm można chyba napisać o wszystkim. Do dzisiaj pamiętam jak rodzina zabraniała mi czytac w wolnym czasie ksiazek bo zamiast ogarnac materiał na historię czy polski wolałam czytać sobie Pottera.

To nie internet sprawia, że ludzie stają się głupi. To ludzie o predyspozycjach do głupoty dostali po prostu narzędzie które ją uwidacznia.

[megamag]

Napisane przez goldennight

Albo się zmniejsza.

Zastanawiam się, czy Ty serio znowu nie załapałaś, czy nas trolujesz...

Jest takie powszechne przekonanie, że od TV się głupieje, ale chyba tego nie udowodniono. Wiele badań wykazało za to korelację pomiędzy niskim ilorazem inteligencji i oglądaniem telewizji, co może po prostu świadczyć, że jest to ulubiona rozrywka głupich ludzi.

The study looked at 3,247 adults aged between 18 and 30, with participants categorised by how much TV they watched on average and then tested for their processing speed and verbal functioning.

Overall, the results showed those who watched the most TV were twice as likely to have poor mental functioning.

źródło: https://www.independent.co.uk/news/s...-a6759026.html

[goldennight]

Napisane przez megamag

Zastanawiam się, czy Ty serio znowu nie załapałaś, czy nas trolujesz...

Jest takie powszechne przekonanie, że od TV się głupieje, ale chyba tego nie udowodniono. Wiele badań wykazało za to korelację pomiędzy niskim ilorazem inteligencji i oglądaniem telewizji, co może po prostu świadczyć, że jest to ulubiona rozrywka głupich ludzi.


źródło: https://www.independent.co.uk/news/s...-a6759026.html

Tak jak wyżej coś w tym jest że trzeba się urodzić z pewnymi cechami aby rzeczywiście na człowieka wpłyneło negatywnie, widocznie jest takich dużo osób.

Nie podoba mi się jak ktoś mówi o kimkolwiek że jest głupi.Można to inaczej sformułować.

[motyla]

Napisane przez goldennight

Tak jak wyżej coś w tym jest że trzeba się urodzić z pewnymi cechami aby rzeczywiście na człowieka wpłyneło negatywnie, widocznie jest takich dużo osób.

Nie podoba mi się jak ktoś mówi o kimkolwiek że jest głupi.Można to inaczej sformułować.

ach tak? to ciekawe jakie masz standardy, bo to Ci na luzie wyszło spod paluszków:"ci ludzi zachowywali się trochę jak takie małpy wypuszczona na ulicę".

[SuperPyra]

Napisane przez megamag

Sama u siebie widzę wiele takich cech. Jestem ewidentnie Y, bo mogę być pracoholikiem, ale na własnych zasadach, a nie tak jak szefowi wygodnie. Te pokolenia całkiem nieźle przekładają się na media. Bo rzeczywiście ja i moi rówieśnicy, odkąd tylko pojawiły się PC i laptopy, to siedzimy do nich przyklejeni. Pokolenie wcześniej siedziało raczej przyklejone do telewizora. Młodsze pokolenie już raczej przykleiło się do smartfonów. I to jest też świetny powód do narzekania, bo ci od telewizorów czują się lepsi od tych od komputerów, a ci od komputerów od tych od smartfonów. Bo to jest taka wielka różnica, czy oglądasz bzdety na ekranie telewizora czy na ekranie smartfona. W tym wątku też widzę trochę osób z mojego pokolenia, które pewnie całą młodość przesiedziały przed kompem albo tv, a teraz biadolą, jaka to ta młodzież uwięziona w świecie wirtualnym, bo robi foty smartfonami i wrzuca na insta.

Zasadniczo sie zgadzam, ale jest jeden detal - telewizora czy komputera nie wzielas w kieszen zeby gapic sie w niego nawet podczas spacerow z psem, wypadu do restauracji ze znajomymi czy glupiej drogi do marketu. Tak jak jestem daleka od krytyki technologii, tak sama lapie sie na tym, że smartfon odcina mnie od swiata nawet w czynnosciach, ktore kiedys byly wolne od tego typu sytuacji.

[cava]

Napisane przez SuperPyra

Zasadniczo sie zgadzam, ale jest jeden detal - telewizora czy komputera nie wzielas w kieszen zeby gapic sie w niego nawet podczas spacerow z psem, wypadu do restauracji ze znajomymi czy glupiej drogi do marketu. Tak jak jestem daleka od krytyki technologii, tak sama lapie sie na tym, że smartfon odcina mnie od swiata nawet w czynnosciach, ktore kiedys byly wolne od tego typu sytuacji.

On Cię odcina od jednej wersji świata, ale rownolegle oferuje inną jego wersję.
I ja bym sobie ręki uciąć nie dała za stwierdzenie, ze ta nowa wersja jest jakaś gorsza.
Jest inna.
Ale inne nie oznacza gorsze.
To jest po prostu postęp.

Hm. A może nawet ewolucja?
!?

[SuperPyra]

Napisane przez cava

On Cię odcina od jednej wersji świata, ale rownolegle oferuje inną jego wersję.
I ja bym sobie ręki uciąć nie dała za stwierdzenie, ze ta nowa wersja jest jakaś gorsza.
Jest inna.
Ale inne nie oznacza gorsze.
To jest po prostu postęp.

Hm. A może nawet ewolucja?
!?

Dla mnie to nadal jest odcinanie od realnego świata. Bo nie umre od niespojrzenia na fejsa. Od niespojrzenia na to czy na przejściu jedzie jakieś auto już mogę.

[motyla]

Napisane przez SuperPyra

Dla mnie to nadal jest odcinanie od realnego świata. Bo nie umre od niespojrzenia na fejsa. Od niespojrzenia na to czy na przejściu jedzie jakieś auto już mogę.

to jest taka współczesna forma selekcji naturalnej.

[cava]

Napisane przez SuperPyra

Dla mnie to nadal jest odcinanie od realnego świata. Bo nie umre od niespojrzenia na fejsa. Od niespojrzenia na to czy na przejściu jedzie jakieś auto już mogę.

Ale życie w przestrzeni wirtualnej,
to jednak więcej niż spojrzenie na fejsa.
A nawet jeśli tylko tyle, po coś tam spoglądasz.
Jest tam przestrzeń, w której w dużej mierze żyje wielu ludzi w rożnym stopniu.
A rokowania futurystyczne mówią, ze tam jest właśnie nasza przyszłość, bo jednak fizycznie tej planety opuścić nie mamy mocy. Ani dokąd. Więc w wirtualu upatruje się możliwość naszego przetrwania w ogóle.

[motyla]

a propos życia w wirtualnym świecie, to polecam ten filmik


https://youtu.be/bmm0PVHG-kE?t=226


cały zresztą, nie tylko od tego momentu. koleś ciekawie analizuje młodsze pokolenia.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Moi rodzice oboje już po 60tce, a z neta też rzadko wychodzą. Dwa internetowe nerdy
Ta dzisiejsza młodzież...

[Mijanou]

Napisane przez goldennight

Nie ma się co oszukiwać są na to badania że jednak świat internetu, instagrama i smartfonów nie wpływa pozytywnie na różne aspekty u człowieka.

To wszystko zależy od celu, w jakim się wykorzystuje przestrzeń wirtualną. To tylko narzędzie, samo w sobie ani dobre, ani złe.

Możesz za pomocą niego poszerzyć swoją wiedzę, znaleźć rozrywkę, obejrzeć ciekawy film, posłuchać muzyki, zapoznac się z wydarzeniami na skalę lokalną, krajową, globalną.Możesz nawiązać szybko kontkt ze znajomymi lub poznać nowych ludzi w przestrzeni wirtualnej na całym świecie i to jest fajna opcja.

Możesz także cały dzień przesiedzieć na fejsbuniu, przeglądać nic nie wnoszące do realnego życia konta na insta, a zamiast koncentrować się na wykładzie rozsyłać foty na snapchat bo akurat kolega zrobił dziwną minę.

Ty decydujesz.