Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 76.

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Szczęśliwe osoby, które mają kogoś zdrowego, który stanie zamiast nich w tej kolejce.

Obecna lekarka POZ dała mi kiedyś swój nr komórki, więc w sytuacji podbramkowej dzwonię i uzgadniam że mnie przyjmie w danym dniu lub kolejnym.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Dodam, że przed pandemią, w sezonie infekcyjnym, koleżanka szybciej miała wizytę na NFZ niż z Medicover. Więc nie tylko NFZ może mieć problem z terminami wizyt w sezonie infekcyjnym.

[Misia452]

Napisane przez meliandra

Serio? Pierwsze słyszę. Tzn. wkurzający jest brak miejsc, ale takim sposobem lekarz siedziałby w pracy do nocy. Przychodnie nie są całodobowe.

Serio.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez cava

No tez nie wiem jak. Przecież lekarz tez człowiek i ma jakiś wymiar czasu pracy, albo prędzej po prostu ludzką wytrzymałość, bo i tak tłuka nadgodziny w wymiarze chyba niespotykanym nigdzie więcej. :/
Może i musi, ale czas nie jest z gumy. :/

Lekarz rodzinny w godzinach 8-18.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Napisane przez Finlora

Ja z kolei spotykam się z tym, że np lekarz ma godziny 8-13, przychodzisz o 12.30 a lekarza już nie ma, bo nie było pacjentów. A nie zapisują na godziny, tylko każą przyjść w godzinach przyjęć.

To musi być zastępstwo. Ja bym się kłóciła,ale dopiero w obecnym miejscu pracy mnie uświadomiono

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[andra]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89370696]W sumie niby wiem, jak działa nasz NFZ, ale i tak mnie wmurowało.
Dzwonię, by zapisać się do lekarza rodzinnego. Nie ma na dziś numerków. No ok - pytam jak jutro, bo od dwóch dni mam 38-39 temperatury, bardzo źle się czuje i zależy mi na wizycie. Odpowiedź? Przyjechać na 8 rano przed otwarciem przychodni i MOŻE się zapiszę na jutro. Moim marzeniem jest stać z gorączką na dworze z nadzieją na wizytę u lekarza. Jakby nie mogła mnie po ludzku zapisać na jutro, skoro zakładam, że jakieś wolne miejsca są.[/QUOTE]
Co za kretyństwo rrrr. Mają cię obowiązek przyjąć, jak trzeba to do 18tej. Niech sobie dodatkowych lekarzy dotrudnią, dziwne...
U mnie jak trzeba, siedzą lekarze do 18 i przyjmują (albo lekarka- właścicielka przychodni) - tak jak NFZ nakazuje. Oczywiście recepcja niezadowolona z siedzenia ale cóż

Napisane przez Misia452

Lekarz rodzinny ma obowiązek cie przyjąć. Jak go nie ma to musi być ktoś na zastępstwo. Nie ma czegoś takiego jak brak numerków

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

Właśnie tak

Napisane przez meliandra

Serio? Pierwsze słyszę. Tzn. wkurzający jest brak miejsc, ale takim sposobem lekarz siedziałby w pracy do nocy. Przychodnie nie są całodobowe.

Jeżeli mają tylu potencjalnych pacjentów 'w portfelu', to ich interes zapewnić odpowiednią ilość lekarzy. Zdarzyło mi się kiedyś że przychodnia odmówiła zapisu do niej, bo ma za dużo nazwisk

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez Misia452

Serio.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Lekarz rodzinny w godzinach 8-18.

No, ale co z tym obowiązkiem jak do 18 nie zdąży wszystkich przyjąć? Przecież dużo ludzi rejestruje się wcześniej, do tego Ci co na bieżąco, często grafik i tak jest mocno nagięty, więc jakby miał przyjąć wszystkich to by siedział do północy.

Napisane przez andra

Właśnie takJeżeli mają tylu potencjalnych pacjentów 'w portfelu', to ich interes zapewnić odpowiednią ilość lekarzy. Zdarzyło mi się kiedyś że przychodnia odmówiła zapisu do niej, bo ma za dużo nazwisk

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie mnie zastanawia czy przychodnie mają jakieś limity czy nie. Dla mnie powinny być, bo inaczej to potem są takie cyrki.

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Plus lekarze też chorują, mają dzieci. Weźmy przychodnia ma czterech lekarzy POZ: jeden ma chore dziecko i bierze opiekę, drugi sam chory idzie na zwolnienie. Pozostałych dwóch nie przyjmie nagle pacjentów przyjmowanych normalnie przez czterech lekarzy. Szczególnie jeśli ci lekarze wypadli z grafiku np. wczoraj czy dzisiaj.

[Marcin89]

Dziwi mnie moda na noszenie dresowych spodni (najczęściej jasnych bawełnianych, ale też świecących) przez młodych mężczyzn. Od połowy lat 90tych był to synonim obciachu, a teraz moda nagle powróciła. Coraz więcej tak ubranych uczniów, studentów widuję. Chyba, że ma to związek z popularnością siłowni (?)

[chwast]

Napisane przez Marcin89

Dziwi mnie moda na noszenie dresowych spodni (najczęściej jasnych bawełnianych, ale też świecących) przez młodych mężczyzn. Od połowy lat 90tych był to synonim obciachu, a teraz moda nagle powróciła. Coraz więcej tak ubranych uczniów, studentów widuję.

Moda zawsze wraca.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[kasiunia788742]

Napisane przez Misia452

Serio.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

Lekarz rodzinny w godzinach 8-18.

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

To musi być zastępstwo. Ja bym się kłóciła,ale dopiero w obecnym miejscu pracy mnie uświadomiono

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

A jak nie ma zastępstwa? Bądźmy ludźmi z dwóch stron

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez meliandra

Właśnie mnie zastanawia czy przychodnie mają jakieś limity czy nie. Dla mnie powinny być, bo inaczej to potem są takie cyrki.

A czy przychodnie nie mają płacone od głowy? Albo miały, bo chyba mieli to zmieniać. Wtedy chcą zapisać jak najwięcej pacjentów, bo mają więcej kasy


Lekarz jak każdy człowiek potrzebuje odpoczynku, tylko właśnie przychodzi taki moment, że potrzeba wizyty teraz i niestety, odmowa. Też nie uważam, że jeżdżenie na sor w nocy czy do opieki nocnej było rozwiązaniem ( dla mnie te miejsca zawsze były zarezerwowane na bardzo poważne i nagłe przypadki). O ile jako dorosła osoba sobie poradzę to z dzieckiem, czy starszą schorowaną osobą byłoby niezbyt miło.

Napisane przez Marcin89

Dziwi mnie moda na noszenie dresowych spodni (najczęściej jasnych bawełnianych, ale też świecących) przez młodych mężczyzn. Od połowy lat 90tych był to synonim obciachu, a teraz moda nagle powróciła. Coraz więcej tak ubranych uczniów, studentów widuję. Chyba, że ma to związek z popularnością siłowni (?)

A mnie to nie dziwi. Ogólnie podoba mi się dzisiejsza moda, która jest otwarta niemalże na wszystko. Za moich nastoletnich czasów cokolwiek innego niż obcisłe rurki to była wiocha i wstyd, a teraz możesz nosić rurki, szerokie jeansy, spodnie materiałowe, dresy... i to jest ok.

[Finlora]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89370810]A czy przychodnie nie mają płacone od głowy? Albo miały, bo chyba mieli to zmieniać. Wtedy chcą zapisać jak najwięcej pacjentów, bo mają więcej kasy [/QUOTE]Nie wiem jak jest teraz ale kiedyś słyszałam od znajomej (która robiła księgowość jakiemuś POZ czy NZOZ), że przychodnie mają płacone od głowy ale ogólnie - od ilości zarejestrowanych w danej przychodni osób. Nawet jeśli ktoś nie był u lekarza rok, to przychodnia dostaje za niego kasę, a nie tylko wtedy kiedy przychodzi. Czyli im więcej zarejestrowanych pacjentów, tym więcej kasy. Ale to było kilka lat temu, może coś się zmieniło.

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

SOR jest na nagłe poważne przypadki. Opieka wieczorna, świąteczna to na lżejsze przypadki, też pilnie wymagające kontaktu z lekarzem, takie nie mogące czekać na planową wizytę.

[Norluka]

Napisane przez Marcin89

Dziwi mnie moda na noszenie dresowych spodni (najczęściej jasnych bawełnianych, ale też świecących) przez młodych mężczyzn. Od połowy lat 90tych był to synonim obciachu, a teraz moda nagle powróciła. Coraz więcej tak ubranych uczniów, studentów widuję. Chyba, że ma to związek z popularnością siłowni (?)

Raczej z pandemią

[Marcin89]

Napisane przez Norluka

Raczej z pandemią

Co ma jedno do drugiego? Rozmawiamy o ubraniu wyjściowym, a nie domowym. Jeszcze kilkanaście lat temu takie ubranie było nazywane "dresiarstwem" o ile pamiętam. Dla mnie chodzenie w takich spodniach (poza okolicami siłowni) jest równie eleganckie jak skarpetka do sandałów.

[Norluka]

Napisane przez Marcin89

Co ma jedno do drugiego? Rozmawiamy o ubraniu wyjściowym, a nie domowym. Jeszcze kilkanaście lat temu takie ubranie było nazywane "dresiarstwem" o ile pamiętam. Dla mnie chodzenie w takich spodniach (poza okolicami siłowni) jest równie eleganckie jak skarpetka do sandałów.

Pandemia spowodowała większe zapotrzebowanie na dresy.
Albo przynajmniej popularne sklepy zwietrzyły, że łatwiej w niej sprzedać dresy.
Dresów w sieciówkach zrobiło się dużo. Znacznie więcej, niż wcześniej.
Więcej w sklepach = więcej ludzi kupi większą ilość.
Jak się już obkupili w te ładne dresy, to coś trzeba z nimi zrobić. Więc w nich chodzą.
Chwilowe mody zwykle z elegancją nie mają nic wspólnego :P

[chimay]

Napisane przez Marcin89

Co ma jedno do drugiego? Rozmawiamy o ubraniu wyjściowym, a nie domowym. Jeszcze kilkanaście lat temu takie ubranie było nazywane "dresiarstwem" o ile pamiętam. Dla mnie chodzenie w takich spodniach (poza okolicami siłowni) jest równie eleganckie jak skarpetka do sandałów.

Zaryzykuję stwierdzenie, że dla większości ludzi elegancja nie stoi na czele ich priorytetów związanych z ubieraniem się.
Osobiście dresów nie cierpię, ale jestem raczej w mniejszości.

[natalia_t]

Napisane przez cava

No tez nie wiem jak. Przecież lekarz tez człowiek i ma jakiś wymiar czasu pracy, albo prędzej po prostu ludzką wytrzymałość, bo i tak tłuka nadgodziny w wymiarze chyba niespotykanym nigdzie więcej. :/
Może i musi, ale czas nie jest z gumy. :/

Każdy sobie organizuje pracę jak chce, jak uważa za stosowne. U mnie zostaje kilka miejsc dla nagłych pacjentów. Jak jestem w stanie przyjąć 25 pacjentów, to 3-5 miejsc zostaje dla nagłych przypadków. Jak przyjdzie więcej niż 5, no to trudno, dwóch czy trzech więcej też jeszcze da radę, a dziesięciu nadprogramowych jeszcze mi się nie zdarzyło, więc nie wiem jak by to było. Pewnie jednorazowo bym przyjęła, ale gdyby sytuacja często się powtarzała, nie miałabym tyle cierpliwości i siły, żeby systematyczne siedzieć w pracy dwie godziny dłużej
Ogólnie wszędzie brakuje obsady, w szpitalach też. W szpitalach często trzeba zostać dłużej, bo jest dużo pacjentów, bo pięć minut przed końcem zmiany ktoś przyszedł do przyjęcia, a wszyscy dyżurni mają już roboty na kolejne kilka godzin. Zejścia po dyżurze (czyli że po nocy zdaje się raport i idzie się do domu) to często fikcja, często zejście to gdy wychodzi się o 12 zamiast jak normalnie o 15.
Dopóki nie będzie wystarczającej liczby lekarzy, to niestety, terminy na nagłe przypadki będą mało zabawne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olabambola]

Napisane przez Marcin89

Co ma jedno do drugiego? Rozmawiamy o ubraniu wyjściowym, a nie domowym. Jeszcze kilkanaście lat temu takie ubranie było nazywane "dresiarstwem" o ile pamiętam. Dla mnie chodzenie w takich spodniach (poza okolicami siłowni) jest równie eleganckie jak skarpetka do sandałów.

na całe szczęście czasy się zmieniają, a jeśli nie lubisz dresów na zewnątrz, to nie noś ich jako ubiór wyjściowy.

[kasiunia788742]

Napisane przez chimay

Zaryzykuję stwierdzenie, że dla większości ludzi elegancja nie stoi na czele ich priorytetów związanych z ubieraniem się.
Osobiście dresów nie cierpię, ale jestem raczej w mniejszości.

Ja lubię w domu, na działkę, do sklepu, do auta na dłuższą trasę. Do pracy tak nie chodzę, choć jak był mróz - 20 to rano kaszmirowe dresy pod sukienkę wkladalam ale później zdejmowałam

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez kasiunia788742

A jak nie ma zastępstwa? Bądźmy ludźmi z dwóch stron

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Zastępstwo powinno być. Co mnie jako pacjenta obchodzi,że nie ma?

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[KokinoNero]

Na tą zwiększoną modę na noszenie dresów, zwróciłam uwagę jak zaczęła napływać do nas fala uchodźców z Ukrainy. W jednym miejscu widywałam wtedy duże grupy młodzieży i wiele z tych osób miały ubrane dresy jednokolorowe (góra i dół). Kojarzyło mi się to trochę z noszeniem piżamy, ale teraz się już jakoś przyzwyczaiłam. No taka moda i każdy nosi to co mu się podoba i pasuje. Nic nikomu do tego co ktoś zakłada na siebie.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez chimay

Zaryzykuję stwierdzenie, że dla większości ludzi elegancja nie stoi na czele ich priorytetów związanych z ubieraniem się.
Osobiście dresów nie cierpię, ale jestem raczej w mniejszości.

Sama nie chodzę w dresach gdzieś indziej niż w domu, ale są osoby które tak lubią i to jest ok. Jest to ubranie zazwyczaj wygodne i to się liczy.

Napisane przez Marcin89

Co ma jedno do drugiego? Rozmawiamy o ubraniu wyjściowym, a nie domowym. Jeszcze kilkanaście lat temu takie ubranie było nazywane "dresiarstwem" o ile pamiętam. Dla mnie chodzenie w takich spodniach (poza okolicami siłowni) jest równie eleganckie jak skarpetka do sandałów.

Kiedyś to żaden argument. Świat idzie do przodu i to się liczy. A i elegancja nie jest dla każdego priorytetem. Mi samej zajęło trochę czasu, że liczy się przede wszystkim mój komfort.

[Milennka03]

Napisane przez cava

Spróbuj w jakims LuxMed czy podobnym, oni tam tez mają kontrakty i przyjmują z NFZ, tylko zmienisz lekarza na jakiegoś z ich lekarzy i Cię powinni wepchnąc gdzieś na szybko na wizytę.

Ja tak zrobiłam przez IKP w poniedziałek, właśnie do LuxMedu.Do dziś nie mam potwierdzenia a tylko wniosek wysłany, długo coś to trwa. Stacjonarnie chyba byłoby szybciej w placówce.

[meliandra]

Napisane przez Misia452

Zastępstwo powinno być. Co mnie jako pacjenta obchodzi,że nie ma?

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

Nie zawsze da się zastępstwo zorganizować i tak jest wszędzie. Jak inni lekarze mają już zapisanych pacjentów, to przecież przychodnia nagle nie wyczaruje nowego lekarza ani dodatkowego czasu tym którym są. Nie wiem skąd wzięłaś ten przepis, ale ja się z czymś takim nie spotkałam i dla mnie na logikę to nie jest możliwe. Wiedząc, że lekarz 'musi' przyjąć przed godzinami zamknięcia byłby kolejki, bo przecież lekarz musi No dla mnie głupota. Dla mnie jakimś rozwiązaniem byłaby współpraca między przychodniami i jakiś wspólny system rejestracji na takie przypadki. Nie mam miejsca u nas, ale jest tu tu i tu i tu panią możemy zapisać.








Na dresy zrobiła się moda i są teraz praktycznie w każdym sklepie. Covid i siedzenie w domu tej modzie sprzyjają. Ja tam nie widzę nic złego w wyjściu w dresie do sklepu czy na spacer.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89370696]W sumie niby wiem, jak działa nasz NFZ, ale i tak mnie wmurowało.
Dzwonię, by zapisać się do lekarza rodzinnego. Nie ma na dziś numerków. No ok - pytam jak jutro, bo od dwóch dni mam 38-39 temperatury, bardzo źle się czuje i zależy mi na wizycie. Odpowiedź? Przyjechać na 8 rano przed otwarciem przychodni i MOŻE się zapiszę na jutro. Moim marzeniem jest stać z gorączką na dworze z nadzieją na wizytę u lekarza. Jakby nie mogła mnie po ludzku zapisać na jutro, skoro zakładam, że jakieś wolne miejsca są.[/QUOTE]

Mnie strasznie denerwuje ten brak cyfryzacji gdzie to naprawdę utrudnia życie. Pamiętam jak na studiach trzeba było specjalnie jechać do dziekanatu, żeby dać wpis na kolejny rok, jak na praktykach trzeba było chodzić po pieczątki, nawet na niektórych zajęciach prowadzący kazali nam przynosić dzienniczek i tam wpisywać zajęcia i kolekcjonować pieczątki i podpisy od nich. Jak by prowadzący nie mógł sam wpisać kto był, a kto nie albo nie było opcji wypełnienia formularza na USOSie

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89370810]
A mnie to nie dziwi. Ogólnie podoba mi się dzisiejsza moda, która jest otwarta niemalże na wszystko. Za moich nastoletnich czasów cokolwiek innego niż obcisłe rurki to była wiocha i wstyd, a teraz możesz nosić rurki, szerokie jeansy, spodnie materiałowe, dresy... i to jest ok.[/QUOTE]

Mi też się to podoba, zwłaszcza mam wrażenie popularna stylówka 'trochę na żula', tzn. ja tak chodzę często i gdzieś tam fajnie, że jest to akceptowalne. Też mam skojarzenia z czasów późnej podstawówki i gimnazjum, że w zasadzie była moda na konkretną rzecz i tyle. Sama też wbijałam się w rurki, które były strasznie niewygodne i kompletnie nie wyglądały na mnie dobrze. Lubię też to, że teraz jak ubierzesz się tak, że nic do siebie w sumie nie pasuje, to też jest ok, to też bardzo mój styl i pasuje mi to

Napisane przez Marcin89

Co ma jedno do drugiego? Rozmawiamy o ubraniu wyjściowym, a nie domowym. Jeszcze kilkanaście lat temu takie ubranie było nazywane "dresiarstwem" o ile pamiętam. Dla mnie chodzenie w takich spodniach (poza okolicami siłowni) jest równie eleganckie jak skarpetka do sandałów.

Nie wiem jak Ty, ale my żyjemy w 2022 roku, to już nie te czasy, że na wyjście do kościoła trzeba było się odstawić w najlepsze ubrania. Z tego co widzę, zwłaszcza wśród ludzi młodych, to dużo osób na pierwszym miejscu stawia swój komfort. Dużo mniej widzę osób elegancko ubranych, zresztą raczej większość osób po prostu nie ma postawionych takich wymogów

A co do dresów no to była pandemia, ludzie tak ciągle chodzili po domu, bo najwygodniej, przyzwyczaili się do tego i do np. braku makijażu i tak niektórym zostało.

[Lottie69]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;89370765]Szczęśliwe osoby, które mają kogoś zdrowego, który stanie zamiast nich w tej kolejce.

Obecna lekarka POZ dała mi kiedyś swój nr komórki, więc w sytuacji podbramkowej dzwonię i uzgadniam że mnie przyjmie w danym dniu lub kolejnym.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:33 ----------

Dodam, że przed pandemią, w sezonie infekcyjnym, koleżanka szybciej miała wizytę na NFZ niż z Medicover. Więc nie tylko NFZ może mieć problem z terminami wizyt w sezonie infekcyjnym.[/QUOTE]Tylko w przypadku medicover możesz dostać teleporade z dowolnej przychodni w Polsce, co przyspiesza jednak kolejkę. Ja wzięłam poradę na czacie - bo po prostu byłam mocno przeziębiona. Czekałam w wirtualnej kolejce spod kołdry 1.5h. W przychodni na NFZ zdarzało mi się czekać 2-3h .
W mojej obecnej by mnie spławili, tam to trzeba po znajomości z panią z rejestracji się zapisywać. NIGDY mi się nie udało tam zapisać przez pięć lat. Zawsze nie ma już miejsc. Ale kasę ciągnąć za to, że jestem zapisana, to już jak najbardziej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89370935]
Mi też się to podoba, zwłaszcza mam wrażenie popularna stylówka 'trochę na żula', tzn. ja tak chodzę często i gdzieś tam fajnie, że jest to akceptowalne. Też mam skojarzenia z czasów późnej podstawówki i gimnazjum, że w zasadzie była moda na konkretną rzecz i tyle. Sama też wbijałam się w rurki, które były strasznie niewygodne i kompletnie nie wyglądały na mnie dobrze. Lubię też to, że teraz jak ubierzesz się tak, że nic do siebie w sumie nie pasuje, to też jest ok, to też bardzo mój styl i pasuje mi to



Nie wiem jak Ty, ale my żyjemy w 2022 roku, to już nie te czasy, że na wyjście do kościoła trzeba było się odstawić w najlepsze ubrania. Z tego co widzę, zwłaszcza wśród ludzi młodych, to dużo osób na pierwszym miejscu stawia swój komfort. Dużo mniej widzę osób elegancko ubranych, zresztą raczej większość osób po prostu nie ma postawionych takich wymogów

A co do dresów no to była pandemia, ludzie tak ciągle chodzili po domu, bo najwygodniej, przyzwyczaili się do tego i do np. braku makijażu i tak niektórym zostało.[/QUOTE]
Pamiętam, jak u mnie w liceum (czyli 10-12 lat temu) modnisie chodziły w nienagannym makijażu, ubrane w eleganckie koszule albo przylegające bluzki i rurki albo spódnica + buty na obcasie.
Ciekawe jak teraz to wygląda, pewnie jest dużo większy luz. Aż sobie chyba z ciekawości pooglądam zdjęcia na stronie szkoły

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lightangel]

Napisane przez Finlora

Nie wiem jak jest teraz ale kiedyś słyszałam od znajomej (która robiła księgowość jakiemuś POZ czy NZOZ), że przychodnie mają płacone od głowy ale ogólnie - od ilości zarejestrowanych w danej przychodni osób. Nawet jeśli ktoś nie był u lekarza rok, to przychodnia dostaje za niego kasę, a nie tylko wtedy kiedy przychodzi. Czyli im więcej zarejestrowanych pacjentów, tym więcej kasy. Ale to było kilka lat temu, może coś się zmieniło.

Nadal tak jest, można to łatwo sprawdzić w ikp. Przy różnych zabiegach i procedurach jest napisane ile kosztowały, przy wizytach poz jest wpisany ryczałt.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez Lottie69

Tylko w przypadku medicover możesz dostać teleporade z dowolnej przychodni w Polsce, co przyspiesza jednak kolejkę. Ja wzięłam poradę na czacie - bo po prostu byłam mocno przeziębiona. Czekałam w wirtualnej kolejce spod kołdry 1.5h. W przychodni na NFZ zdarzało mi się czekać 2-3h .
W mojej obecnej by mnie spławili, tam to trzeba po znajomości z panią z rejestracji się zapisywać. NIGDY mi się nie udało tam zapisać przez pięć lat. Zawsze nie ma już miejsc. Ale kasę ciągnąć za to, że jestem zapisana, to już jak najbardziej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Koleżance zależało na osobistej wizycie, bo miała długo utrzymujący się kaszel i chciała żeby lekarz ją osłuchał (i sprawdził, czy to nie jest coś poważnego wymagającego podania antybiotyku w stylu zapalenia oskrzeli/zapalenia płuc), więc teleporadą by tego nie osiągnęła.
Też nie wiem jak wtedy były upowszechnione teleporady - sprawa dotyczyła 2018 / 2019 roku.

edit.
Zdarzają się przypadki że zapaleniu płuc nie musi towarzyszyć gorączką - sama miałam takie zapalenie płuc bez gorączki a zmiany na płucach były bardzo zaawansowane - ponad miesiąc leczenia antybiotykami.

edit2.
Teleporadę w swojej przychodni NFZ mogę zamówić w danym dniu, najpóźniej na kolejny dzień.
To akurat bardzo dobra zmiana i chętnie korzystam (w razie potrzeby).
A jeszcze chętniej korzystam z telefonicznego zamawiania leków branych na stałe - mam w kartotece listę leków, dzwonię do rejestracji, mówię jakie chcę leki (z tej listy) i dostaję e-receptę w tym samym dniu lub w kolejnym dniu.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Marcin89

Co ma jedno do drugiego? Rozmawiamy o ubraniu wyjściowym, a nie domowym. Jeszcze kilkanaście lat temu takie ubranie było nazywane "dresiarstwem" o ile pamiętam. Dla mnie chodzenie w takich spodniach (poza okolicami siłowni) jest równie eleganckie jak skarpetka do sandałów.

Kiedyś jeans był strojem roboczym. Moda zmienia się.
Dziewczyny też w dresach chodzą.