Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;) - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie

Notka

Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie Forum dla osób, które lubią aktywność fizyczną i chcą spalić zbędne kalorie. Wejdź, poznaj świat fitnessu i różne rodzaje aktywności fizycznej np. joga, pilates czy zumba.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2019-01-10, 10:42   #1
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002

Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)


No naprawdę nie wiedziałam jaki dać tytuł.
Ale jest kiepsko ze mną.
Jestem po 30stce. Cielsko mi się otłuściło...No dobra, ja je otłuściłam za małą ilością ruchu i kiepską dietą...Ale do brzegu
Chciałabym znów być, że tak to nazwę usportowiona, chodzi głównie o zdrowie, o wygląd w drugiej kolejności.
Swego czasu, powiedzmy, że dobre 4-5 lat temu i wcześniej dużo ćwiczyłam.
Chuda nie byłam nigdy, nawet jak poziom BF pokazywał 20% to i tak nosiłam ubrania 36-38 dół i 40 góra (duży cyc). Figura typowo "chłopska" szerokie plecy, bardzo wąskie biodra- od tylu wyglądałam jak facet z zayebistymi pośladkami
Była to głównie zasługa roweru i basenu (praktycznie cały rok jeździłam do pracy rowerem, w sumie ok 30 km dziennie plus po codziennie sprawunki też tylko rowerem). Na basen chodziłam różnie- czasem 6 razy w tygodniu, czasem tylko raz. Ale te dwie rzeczy były zawsze w jakimś tam stopniu w moim życiu.

Potem zdarzył mi się przykry wypadek- skończyło się operacją kręgosłupa na dwóch poziomach. Operacja była w 2016. I praktycznie od tamtej pory się sypię
Przed operacją (zanim się załapałam na termin) przytylam 10 kg...po operacji- kolejne kilogramy wpadaly. Co schudłam 5 kg to za chwilę przytylam 6...
W kazdym razie w 2017 wazylam już ok.90kg przy wzroście 165cm i za cholerę nie mogłam tego zgubić bo..cokoliwek zaczynam ćwiczyć to łapię kontuzję.
Tak więc najpierw skrecilam obie kostki (nie naraz), potem odezwał się znów kregoslup...systematyczni e jak tylko sie dało chodzilam na basen i min.raz w tygodniu na terapię manualną i ćwiczenia z fizjoterapeutą.
Potem okazało się, że jestem w ciąży (baaardzo chcianej i wyczekanej), bo łącze od lat Hashimoto i Pcos.
W ciąży chodziłam nadal na basen (do 8 mca), spacerowalam, a w 2 trymestrze jeździłam też rowerem(tyle o ile, do 15km dziennie). Od początku 3 trymestru puchlam jak balon. Ostatecznie prawie cały 9 miesiąc przeleżałam, bo nie dawałam rady chodzić! W ciazy przytylam 10 kg.Tutaj nastąpił straszny spadek wszystkiego- kondycji fizycznej, zdrowia, siadla mi psychika, bolało wszystko, głupie przekreceniena drugi bok to był wysiłek. Wrócił ból kręgosłupa i problem neurologiczny (opadanie lewej stopy, "gorąca pieta")....No mam wrażenie, że ten ostatni miesiąc ciąży dogorywałam.
Miałam stwierdzoną cukrzycę ciazową.
Co do diety- od lat jestem na bezglutenowej i bez laktozy. W ciąży- niskowęglowodanowa doszła.

Po ciąży- mialam ogromny problem z laktacją. W końcu zaczęłam przyjmować preparat że słodu jeczmiennego na laktację-pomógł...Ale to gluten. Czuję się po nim okropnie, ale jak tylko odstawię na dłużej niż 3 dni-laktacja zanika. Więc truję się świadomie co 3 dni tym slodem jęczmiennym. Poza tym dieta tak jak wcześniej- bezglutenowa, bez laktozy i staram się nisko weglowodanowo(ale zdarzają się wpadki jak mega chętka na budyń czy kanapkę z twarożkiem i dzemem). Lubię gotowane buraki i one nie podnoszą mi cukru (wiem bo kontroluję).

Aktualnie dziecko ma prawie rok. A ja nie mogę wrócić do normalności. Nadal mam objawy neurologiczne od kręgosłupa- noga nie opada,ale charakterystyczny ból jest cały czas(prąd od pośladka do stopy). Nie dam rady szybciej chodzić. Człapię za wózkiem jak 80letnia staruszka, do tego w MRI wyszlo, że z kręgosłupem jest wszystko dobrze- ja już nie wiem czy to nie są jakieś psychosomatyczne bóle?!

Neurolog się zdziwiła, czego ja chcę, skoro "taki ładny obraz jest w rezonansie"? A ja chcę normalnie chodzić, o bieganiu już nie myślę, ale chodzić bym chciała jak 30paroletnia kobieta, a nie babcia z "balkonikiem". Na to pani neurolog odpowiedziała, że trzeba odstawić od piersi dziecko i w końcu schudnąć. Wtedy będzie można leczyć, dać jakieś przeciwbólowe, a w ogole samo mi przejdzie jak zrzucę 30 kg. No super! Ja wiem, że będę się lepiej czuła jak schudnę, tyle, że mi nie wychodzi.
Poza tym mi nie chodzi o leki tylko o rozwiązanie całościowe.

Fizjoterapeuta, który prowadził mnie po operacji kregoslupa (na czas ciąży oddał mnie pod opiekę innemu) stwierdził, że problemem nie jest sam kregoslup, a staw krzyżowo-biodrowy i mięsień gruszkowaty (gdzies w pośladku-jakiś taki piszę z pamięci), on jest w stanie mnie rozmasować- po sesji jest ok. Do momentu jak zacznę ćwiczyć/wezmę dziecko na ręce/ położę się na wznak. I znów ból lewej stopy. To jak mam ćwiczyć?
Do niedawna nosiłam sporo w chuscie dziecko, ale tylko po domu (to potęguje ból pleców i stopy, ale jest konieczne. Mam dziecko które wymaga dużej ilości tulenia, po cesarskim cięciu wg mnie trochę za wcześnie przeprowadzonym- ma wiele zachowań wcześniaczych). Neurolog upiera się, że powinnam z tego zrezygnować i również z karmienia piersią na rzecz mojego leczenia (przy karmieniu wiele leków jest zabronionych).
Po cesarce w miarę doszlam do siebie. Tzn. Mialam rozejscie mięśni brzucha, ale tutaj samo się zbiega ładnie plus robię delikatne ćwiczenia od fizjo- to są takie rzeczy z których pewnie większość z Was nawwt nie uznała by za ćwiczenia np. przyciaganie pępka do podłogi w leżeniu na plecach, cw. Oddechowe, napinanie głebokich mięśni brzucha, specjalne "kocie grzbiety" no takie ćwiczenia jak dla "dziadków".

Fizjoterapeuta twierdzi, że mam nosić w chuscie bo i tak będę musiała dziecko nosić,z dwojga złego lepiej dla kregosłupa i dla dziecka w chuscie niż na rękach...No i tu dochodzimy do kolejnego problemu- mialam dość silne ręce (kiedyś robiłam bez problemu 50 męskich Pompeje jednej serii) A teraz zaczął mnie bardzo boleć bark po basenie... poszlam do kolejnego lekarza- usg pokazało pogrubiałą kaletkę i najprawdopodobniej naderwany mięsień nadgrzebieniowy (najprawdopodobniej bo w opisie mam też sformułowanie o niskiej echogenicznosci pacjentki-tak ładnie napisane, że jestem za tłusta, żeby coś było widać). Ból barku pojawia się od razu po basenie (kraulem i na plecach już nie pływam bo po jednej długości mialam wrażenie, że mi całą ręką oderwie), po podniesieniu dziecka np.w nocy, a odkładanie do łóżeczka to jakaś masakra- na lewą stopę nie mogę stanąć, prawą ręką ruszyć. Czuję się jak stary rumpel. Doslownie mam wrażenie, że mi wszystkie ścięgna, kości, przyczepy mięśniowe puszczają, czuję się krucha jak kreda tablicowa.
Lekarze (neurolog, ortopeda, endokrynolog, rodzinny) na to wszystko mają jedną odpowiedź- skończyć karmić piersią i dopiero przyjść.
Przy czym w wynikach z krwi jest wszystko w normie. Nawet tego stanu zapalnego nie widać (crp) no to o co chodzi?
Hormony tarczycowe- wyniki książkowe!
Cukier i insulina w normie.
Lekarze u których byłam mnie autentycznie wyśmiali.
Myślę, że widzą we mnie grubasa co szuka usprawiedliwienia dla braku aktywności fizycznej A ja uwielbiam się ruszać. Chce chodzić chociaż na ten basen, ćwiczyć chociaż te zestawy od fizjoterapeuty, mam orbitrek w domu- po 30 min ćwiczenia dopada mnie ból stopy. Ale nie rezygnuję, bo boję się, że będzie tylko gorzej. W tej chwili na basen chodzę 1 w tygodniu, ale pływam tylko zabką krytą i na plecach/brzuchu z deską, żeby nie angażować rąk.
Żadne to dla mnie ćwiczenia tzn.nie czuję zmęczenia, nie ma progresu. To bardziej forma relaksu niż aktywności fizycznej.
Chciałam iść na siłownię na spinning (wydaje mi się, że nie bedzie mnie boleć od tego), ale chcialabym też COKOLWIEK robić ze sobą, żeby schudnąć i jakoś wrócić do zdrowia.
Nie mam pomysłu od czego zacząć, jak się zabrać za to wszystko gdy byle ruch powoduje ból. Spacery? No super...Na spacer z wózkiem codziennie chodzę, średnio dziennie robię od 5 do 7km. Czasem przy ładnej pogodzie dobijam do 10km. Więcej nie dam rady ze względu na dziecko (drze sie że chce na ręce), no i w końcu dopada mnie ból stopy.
Dywanowki są ok chcoiaz wieku ćwiczeń (np z podskokami) mi nie wolno. Ale tutaj coś próbuje.
Mam system-
Poniedziałek i środa- 30/45 min orbitreka, rozciąganie i zestawy od fizjo (do granicy bólu). Ok 1.5 h wszystkiego.

Wtorek- odpoczynek (najczęściej dzień zdechlaka i chodzenia jak babcia z balkonikiem). W ciagu dnia- wizyta u fizjo. Terapia manualna i przećwiczenie nowych zestawów ćwiczeń-ale bedzie tylko raz na 2 tyg lub raz w miesiącu bo fundusze nie pozwalają na częściej.

Czwartek- tu chciałam wcisnąć spinning. Na razie nic nie mam.

Piątek- wolny (zajęcia starszego dziecka, trzeba z nim pojechać bardzo zabieramy dzień).

Sobota- basen

Niedziela- basen rodzinnie tj idziemy w czwórkę z dzieciakami, więc mało pływam (ok 30 min na dużym basenie, reszta to pluskanie z malutką).

Inaczej nie bardzo udaje mi się zajęcia pogodzić z opieką nad młodą. Poza tym sporo czasu zajmują zajęcia starszego dziecka, w czwartki i soboty mąż chodzi na swoje treningi.

Jak się ciut ociepli- będę mogła zabrać młodą na rower (Mam nadzieję, że polubi, musi! Bo zwariuję!)
Chodzi mi o to co do tego powiedzmy marca/kwietnia ze sobą robić?
Dziewczyny ja dobijam 95kg!
Niby tych kilogramów aż tak nie widać bo ciało jest w miarę jędrne (jak na tą wagę!) Budowa też robi swoje- ogromne cyce i wąskie biodra sprawiają wrażenie mniejszej wagi niż w rzeczywistości. Co z tego, skoro ja się czuje jak wieloryb?!

Proszę o jakieś porady jak się zabrać za siebie. Z której strony ugryźć ten temat, żeby wrócić do aktywności fizycznej? Fizjo do znudzenia powtarza, że ćwiczyć do granicy bólu...Ale ta granica czasem powoduje,że następnego dnia rano mąż mi pomaga wstać z łóżka bo sama nie daję rady wstać gdy dziecko placze!

Wolalabym nie rezygnować z karmienia piersią,walczyłam o tą laktację jak lwica i lubię to. Sprawia mi radość, że karmię. Chciałabym jak najdłużej dawać dziecku przeciwciała.
Ale jest spora szansa , że mloda sama się niedługo odstawi- nowe smaki są ciekawsze.

A...to może być istotne- jestem na macierzyńskim i mloda nie dostała się do żłobka. Gdy skończę macierzynski, będę na wychowawczym(do września lub dłużej jesli mloda się znów nie dostanie w kolejnej rekrutacji).
Mam kartę Multi sport.
Macie pomysły od czego zacząć?

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-10, 14:40   #2
Agafitness
Wtajemniczenie
 
Avatar Agafitness
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 2 323
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

Nie odstawiałabym dziecka od piersi... To w tej chwili priorytet. Zresztą kobiety,karmiąc piersią - dużo chudną

Wydaje mi się,że przy Twoich problemach zdrowotnych to fizjoterapeuta powinien Co doradzić jakie ćwiczenia możesz wykonywać bez narażania się na kolejne problemy zdrowotne.

Tak na zdrowy rozum,to najbezpieczniejszy dla Ciebie wydaje się basen,spacery lub nordic walking,bo nie obciążają kręgosłupa czy stawów kolanowych. Siłownia na tą chwilę odpada
__________________
mgr wychowania fizycznego
instrukor fitness,boksu,tańca
sędzia piłki nożnej
Agafitness jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-10, 15:05   #3
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

Ja nie schudłam podczas karmienia ani grama
Jedynie 12kg tuż po porodzie, alw częściowo wrocilo i teraz co zrzucę 3 kg to zaraz wróci..kręcę się cały czas między 90a 95kg...

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-11, 15:45   #4
Agafitness
Wtajemniczenie
 
Avatar Agafitness
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 2 323
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

A jak długo już karmisz? Ile miesięcy ma dziecko? Ja karmiłam córkę do ukończenia przez nią 2,5 roku i waga ładnie mi schodziła,ale stopniowo,powoli
__________________
mgr wychowania fizycznego
instrukor fitness,boksu,tańca
sędzia piłki nożnej
Agafitness jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-11, 22:42   #5
la'Mbria
Zakorzenienie
 
Avatar la'Mbria
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

Cytat:
Napisane przez Agafitness Pokaż wiadomość
A jak długo już karmisz? Ile miesięcy ma dziecko? Ja karmiłam córkę do ukończenia przez nią 2,5 roku i waga ładnie mi schodziła,ale stopniowo,powoli
10 mcy.
Dziś się kompletnie zalamałam- zima jest, śniegu dosypało A ja nawet już w adidaskach jak chodzę to boli
Chciałabym karmić do samoodstawienia (no chyba że nie zechce się odstawić do podstawówki Ale tak minimum to 1.5 roku.
Wczoraj poćwiczylam. Dziś mam dretwą nogę. Zastanawiam się czy w ogóle jeat sens isc do jakiegoś lekarza? Chyba prędzej do fizjo? Albo sama nie wiem do kogo...

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik

jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować...
la'Mbria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-12, 09:27   #6
Agafitness
Wtajemniczenie
 
Avatar Agafitness
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Legnica
Wiadomości: 2 323
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

Skonsultuj się z lekarzem i fizjoterapeutą. Takich spraw nie da się załatwić przez internet,bo można sobie tylko bardziej zaszkodzić.
__________________
mgr wychowania fizycznego
instrukor fitness,boksu,tańca
sędzia piłki nożnej
Agafitness jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-12, 14:57   #7
VI4
Zakorzenienie
 
Avatar VI4
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Wiadomości: 11 167
GG do VI4
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

Ja bym jednak odchodziła od karmienia piersią - z tego co piszesz, masz poważny problem (chodzi mi o kontuzje) - a duża nadwaga robi swoje, bo dodatkowo obciąża kręgosłup.



1) Piszesz, że jesteś na diecie bezglutenowej i bezlaktozowej - ale nie piszesz nic o kaloryczności. Jeśli nie masz problemów z tarczycą, insulinooporności etc - dieta powinna działać. Ale karmiąc nie za bardzo możesz obcinać kalorie.

2) W kwestii kręgosłupa - mój rezonans jest prawidłowy, a od 10-ciu lat mam problemy z kręgosłupem lędźwiowym, zaczęło się od podobnych objawów jak u Ciebie (tylko o mniejszym nasileniu) - ból pośladka, promieniowanie na nogę, stopę, przy obciążaniu nogi - np podczas chodzenia - ból w górnej części pośladka, tak ostry, że nie mogłam normalnie chodzić - tylko ostrożniutko jak staruszka.

Pomogły mi ćwiczenia - te babciowe. Plus co w moim wypadku bardzo ważne - rozciąganie kręgosłupa lędźwiowego (tzn mięśni przykręgosłupowych, piszę w skrócie) i rozciągnie pośladków - bardzo ważne, bo napięte mięśnie uciskają mi na okolicę lędźwiową i powodują ból.

W kwestii ruchu - mogę jeździć na rowerze i na rolkach, mogę ćwiczyć na steperze - takim najzwyklejszym za dwie stówki z decathlonu. Mogę ćwiczyć na siłowni, ale ze względu na ogólne problemy ze stawami - bez zbyt dużych obciążeń. Mogę się wspinać (kilka lat się wspinałam - bez większych sukcesów, acz z entuzjazmem).

Ja bym w Twoim wypadku na początek stawiała na schudnięcie za pomocą diety, bo intensywny ruch odpada. Na kręgosłup bardzo Ci szkodzi też noszenie dziecka, ale tu ciężko to odstawić
Jednocześnie - robiłabym do porzygu ćwiczenia korekcyjne (oczywiście po uzgodnieniu z fizjo), bo one naprawdę działają cuda, mimo że człowiek wcale nie czuje jakby poćwiczył.

Trzymam za Ciebie kciuki - rozumiem ten ból, jak człowiek chciałby się poruszać, a nie może, bo zapał jest, ale zdrowie nie pozwala
VI4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2019-01-13, 01:58   #8
martaakow
Zakorzenienie
 
Avatar martaakow
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 9 549
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

Ja również radzę fizjoterapeutę - koniecznie dobrego, a nie pierwszego z brzegu.
I dietetyka, bo taką nadwagę można zrzucać tylko zaczynając od diety. Tu same ćwiczenia bez trzymania diety nie pomogą.

Wiem, że dziecko jest bardzo ważne, ale jeśli się posypiesz całkiem, bo chciałaś jak najdłużej karmic i nie mogłaś się wziąć za siebie, to będzie dla niego jeszcze gorzej niż jak odstawisz w wieku 10 mscy.
Dziecku nic się nie stanie, jak przestaniesz karmić naturalnie. Ja nigdy nie byłam, bo moja mama po 10 dniach straciła pokarm. Ale była przy mnie, zajmowała się mną, miała siłę, by się ze mną bawić. I to jest ważniejsze niż karmienie piersią za wszelką cenę. Więc zadbaj o siebie, póki nie jest jeszcze być może za późno.

Powodzenia!
martaakow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-15, 08:29   #9
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

la'Mbria, skąd Ty jesteś mniej więcej?



bardzo ci współczuję, trochę wiem jak to jest, jak człowiek cały czas walczy a efekty są mało ze żadne, a wręcz gorsze.


Tak spróbuję w punktach odnieść się do tego co mi się rzuciło w oczy i co uważam.


1. Pewnie kojarzysz że mam dzieci i tez karmiłam je naturalnie i jestem zwolenniczką takiego rozwiązania, wiec nie jest to rada bezdzietnej.
Odstaw dziecko od piersi.
Ma już rok, dałaś mu najważniejsze w kluczowym okresie, teraz IMO ważniejsze jest, żebyś zaczęła robić wszystko co polepszy Twój stan, bo jesteś dziecku konieczna jako sprawna matka na jeszcze długo.
To chyba ważne bo zadzieją się 3 rzeczy.

- Odstawisz ten słód który jak mówisz , sama czujesz że Ci szkodzi.
- Zniknie powoli (!)czynnik, który zmienia bardzo gospodarkę hormonalną , która u Ciebie być może, ma kluczowe znaczenie, a nie działa standardowo.
- przestaniesz przyjmować do karmienia wymuszone pozycje, które Ci nadwyrężają i tak nie działający poprawnie układ mięśniowy.



2. Przestań nosić dziecko.
sama wiesz, ze dzwigasz na co dzień za dużo własnego ciała, + dowalasz sobie co raz kolejne pewnie już kilkanaście kilo i to pewnie często podnoszone "jakkolwiek".
Mam 2 dzieci w odstępie niecałych 2 lat, wiec druga ciaza była szybko i wtedy przestałam nosić pierwsza córkę.
Da się wypracować sposoby utulania dziecka bez podnoszenia go i noszenia. Zawsze mozesz usiąść i niech dziecko wejdzie na kolana i się przytulać.
Kosztuje czasu taka amiana, ale Ty po prostu nie mozesz tego robić- dzwigać dodatkowo.
trudno.
pamiętaj, ze dziecko Cie będzie potrzebowac sprawnej jeszcze dłuuuugo, a nie tylko tu i teraz.


3. fajny tyłek i miesień gruszkowaty.
Mnie to od razu uderzyło w oczy, bo tez mam genetycznie fajny tyłek.
Tylko że to tylko fajnie wyglada. To jest olbrzymia i bardzo silna grupa miesniowa, która jesli jest genetycznie "przerośnieta"(czyli fajna), od dziecka niszczy odcinek ledzwiowy kręgosłupa.
Trzeba miec bardzo dobre wzorce ruchowe oraz bardzo silne miesnie brzucha, lędzwi i 4 głowe ud, zeby miały moc przeciwstawiać się tej sile i chronić kręgosłup.


Mięsien gruszkowaty. U części ludzkiej populacji, przez mięsień gruszkowaty przebiega nerw kulszowy. Nie obok, ale właśnie centralnie przez mięsień. Nie wiem czy są badania które moga to stwierdzić, ale przy problemach z porażeniami wynikającymi z ucisku na nerw kulszowy i przykurczami miesnia gruszkowatego, zakładałabym, ze ten typ tak ma.

Rozciąganie mięśnia gruszkowatego powinnaś więc robić nawet codziennie. To nie są ciężkie ćwiczenia, byle nauczyć się robić technicznie.
sam masaż co jakiś czas to za mało. On tylko rozluźni mięsień, ale jego trzeba na trwałe rozciągnąć i podtrzymywać ten stan.


- operacja kręgosłupa. Pisałaś coś o zerwaniu miesni i operacji, wiec zakładam ze były one chirurgicznie łaczone.
Być moze, w miejscach ingerencji chirurgicznej, powstały zrosty na powieziach. powięzi sa bardzo cieżkie do rozpracowania, rozciągniecia.
Ale ostatnio rozpowszechniła się nowa metoda masazu- masaż powięziowy. Nie wiem czy kozystałaś, moze warto spróbowac tego.
od razu powiem, ze boli jak "uj" ale efekty sa zaskakujące, a dobry masazysta potrafi rozpracowac zrosty i guzy przykurczowe, oraz wydłuzyć pasma miesniowo-powięziowe.


- choroby przewlekłe.
Znalezienie schorzenia to zawsze sukces. Ale też zasłona dymna.
Człwoiek moze cierpiec na kilka przewlekłych schorzeń równolegle. Jak ma znalezione jedno, to zaczyna się wszystkie objawy podciągac pod nie. Moze warto szukac dalej.
ja dosc obsesyjnie namawiam kogo popadnie na wizyte u reumatologa, i moze warto. Ze statystyk wynika, ze jakąs forme tego typu autoagresji, ma az 60% kobiet.


- pasożyty. Przy każdym "nie wiadomo co się dzieje", alergie, autagresje, tycie, chudniecie, niedobory, objawy skórne, problematyczne przyswajanie, zabużenia jelitowe- warto się prewencyjnie odrobaczyć standardowo, lub jeszcze lepiej solidnie wręcz pod tym katem przebadać na bardziej oporne typy pasożytów i pierwotniaków.
Mało sie o tym mówi.
IMO- o wiele za mało.




BTW- "ćwiczenia dla oddziału geriatrycznego" , czyli Pilates i ćwiczenia izometryczne, to jest jeden z najbardziej efektywnych systemów korekcyjno- treningowych, i nie należy się ich wstydzić, tylko nimi szczycić. Teraz tłuką to nawet olimpijczycy.

+ rozciąganie.






Nie wiem co mam Ci poradzić na temat powrotu do treningów.
Rozsądek by powiedział: nie rób póki nie ogarniesz tych przykurczy i drętwień. Ale ja jako ja, bym zrobiła tak samo, a najwyżej doprowadziła się na samo dno i dopiero stamtąd z płaczem wygrzebywała.
Mam na koncie juz kilka takich akcji, i nadal nie potrafię powiedzieć czy było warto, czy nie.
Człowiek robi jak uważa za słuszne, najlepiej jak potrafi.








jeszcze- masz Multisporta. Wykorzystaj go przez pierwsze 2-3 miesiące, na chodzenie na każde możliwe zajęcia pilatesu i stretchingu. Do pozygu, nawet codziennie

Ćwiczenia od fizjo w domu + pilates pod okiem instruktorów (od razu mów z emasz problem, niech zwracają uwagę, układaj sie jak najbliżej instruktora i lustra na zajęciach)+ stretching + terapia manualna, i efekt będzie (ten zwiazany z aparatem ruchu).
Odpuściłabym na razie mocniejsze zajęcia.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2019-01-15 o 08:57
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2019-01-15, 09:16   #10
staska_stasia
Zakorzenienie
 
Avatar staska_stasia
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 723
Dot.: Zerwany mięsień, uszkodzony kręgosłup...A ćwiczyć się chce ;)

Co do diety - korzystałaś z pomocy profesjonalnego dietetyka? Nie mówię o tych sportowych, którzy z automatu wrzucają odżywki białkowe do owsianki, tylko kogoś, kto wyłącznie się tym zajmuje. Być może warto zrobić taki wywiad żywieniowy z nim pokaże w czym problem, że mimo normalnego (według Ciebie) jedzenia i karmienia dziecka, coś jest nie tak. Przykład taki niezwiązany akurat z tymi dolegliwościami- sąsiadka z działki po nowotworze, potem operacji woreczka, co tylko zjadła, to miała biegunki, w kilka minut potrafiła zrobić się zielona po jedzeniu, odstawiała na chybił-trafił gluten, laktozę, alergeny i dalej było źle. Doszła do tego, że jadła śniadanie, leciała na szybko do warzywniaka i z warzywniaka do domu, bo jedzenie przez nią wylatywało. Dobry dietetyk wyprowadził ją z tego, wystarczyły niewielkie zmiany, znacznie mniejsze nawet niż to, co ona sobie założyła. Czasami, żeby schudnąć, nie trzeba robić wielkiej rewolucji, a po prostu pewne rzeczy uporządkować- i w tym taki dietetyk pomaga.

Cava dobrze pisze o reumatologu. Poza tym może jakiś osteopata? Osteopata potrafi ocenić osłabienie przewodzenia nerwowego, które nie wyjdzie na rezonansie, zaleci zabiegi i ćwiczenia.

Piszesz o cukrzycy ciążowej- czy po ciąży cukrzyca dalej się utrzymała? Bo z mojej bardzo skromnej wiedzy na ten temat, to po urodzeniu dziecka często znika. Robiłaś teraz badania w tym kierunku? Jeśli jest zaburzona gospodarka węglowodanowa, to może w tym tkwi problem?
staska_stasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Fitness, bieganie, joga - spalamy kalorie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-01-15 10:16:13


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:52.