Jak zrezygnować ze świadkowej?

[marietta1989]

Witam, od niedawna mam mały problem. Otóż ostatnimi czasy moje relacje ze świadkową uległy pogorszeniu przez m.in jej zazdrość. Zauważyłam, że wszystkie moje pomysły krytykuje, potrafi nawet zadzwonić do znajomej i mnie obgadać, że buty za drogie, że to ona organizuje mi wieczór panieński a nie ze ja sobie wymyslam co chce, obgaduje moje koleżanki .Ostatnio wysłała jakie chce sukienki na ślub, jedna gorsetowa z piórami w dodatku ledwo za tylek a druga długa z rozcięciem na nodze. Kiedyś mi mówiła że powinnam mieć bolerko do sukienki mimo że mam zakryte ramiona a teraz sama chce gorsetowa bez żadnego zakrycia bo to ślub a nie stypa. Najbardziej mnie przeraża że dzwoni po koleżankach i komentuje moje decyzję. Wymyśla jakieś rzeczy które nie miały wgl miejsca. Mam wrażenie, że robi wszystko na złość. Nie pozwala mi ubrać sandałkow na ślub bo to pecha przynosi a później mówi przy innej rozmowie ze w to nie wierzy bo zabobony. Mam wrażenie, że jest zazdrosna o moje bliskie przyjaciółki które znam od dziecka i z którymi też omawiam ślub. Uroczystość w lipcu a ja się zastanawiam jak z niej zrezygnować. Może ktoś ma jakiś delikatny pomysł?

[Dagunia]

Napisane przez marietta1989

Witam, od niedawna mam mały problem. Otóż ostatnimi czasy moje relacje ze świadkową uległy pogorszeniu przez m.in jej zazdrość. Zauważyłam, że wszystkie moje pomysły krytykuje, potrafi nawet zadzwonić do znajomej i mnie obgadać, że buty za drogie, że to ona organizuje mi wieczór panieński a nie ze ja sobie wymyslam co chce, obgaduje moje koleżanki .Ostatnio wysłała jakie chce sukienki na ślub, jedna gorsetowa z piórami w dodatku ledwo za tylek a druga długa z rozcięciem na nodze. Kiedyś mi mówiła że powinnam mieć bolerko do sukienki mimo że mam zakryte ramiona a teraz sama chce gorsetowa bez żadnego zakrycia bo to ślub a nie stypa. Najbardziej mnie przeraża że dzwoni po koleżankach i komentuje moje decyzję. Wymyśla jakieś rzeczy które nie miały wgl miejsca. Mam wrażenie, że robi wszystko na złość. Nie pozwala mi ubrać sandałkow na ślub bo to pecha przynosi a później mówi przy innej rozmowie ze w to nie wierzy bo zabobony. Mam wrażenie, że jest zazdrosna o moje bliskie przyjaciółki które znam od dziecka i z którymi też omawiam ślub. Uroczystość w lipcu a ja się zastanawiam jak z niej zrezygnować. Może ktoś ma jakiś delikatny pomysł?

Po prostu porozmawiać i powiedzieć jej to co napisałaś

[ckin2u]

Ja bym tez powiedziala wprost

[Nancy_M]

Powiedz wprost, że wybierając ją na swoją świadkową, liczyłaś na wsparcie. Zamiast tego dostajesz cios za ciosem. Niech przemyśli swoje zachowanie i albo się poprawi, albo ustąpi miejsca dla bardziej ogarniętej świadkowej. Chociaż ja bym w cudowną przemianę nie wierzyła, od razu powierzyłabym to zadanie komuś innemu.