Mój partner bardzo przytył

[1Kasia879]

Witajcie,

Mój partner bardzo przytył podczas naszego związku Ok 15 kg. Niestety ze względu na wadę serca nie może zbytnio uprawiać sportu, nadwaga wiadomo tez mu nie służy 🙄

Dodatkowo pali papierosy (co robił sporadycznie na początku naszej znajomosci, teraz jest to już nagminnie).

Jest to dla mnie duży problem fizyczny jak i zapachowy...

próbowałam z nim o tym rozmawiać, próbował zrzucać to na mnie, że skoro ja jestem taka „fit” to powinnam mu pomóc w diecie

(On dużo pracuje, prowadzi firmę, ja wychodząc do pracy zawsze robiłam sobie jedzenie, z tym że ja jestem weganką, a on nie przepada za tego typu jedzeniem )

Nie chciałabym aby odpowiedzialność za jego figurę czy dietę spoczywała na mnie, owszem pracuje mniej ale jeżeli chce schudnąć to sam może przygotować sobie posiłki dzień wcześniej.

Z paleniem to chyba nie mam szans.

Nie wiem czy w ogóle jest sens rozmawiać o tych sprawach? Czy jeżeli sam się nie zmotywuje to będzie to tylko zwykle „trucie” ?

Pozdrawiam serdecznie

[Vanir410]

Pomijając kwestie estetyczne, chodzi o zdrowie. Nawet z chorym sercem może chodzić na spacery, jeździć na rowerze itp. Dieta to tak naprawdę liczenie kalorii, nic skomplikowanego, wystarczą chęci, chęci faceta, nie Twoje.

Zrzucanie na Ciebie jest zwyczajnie żałosne. Typowe, cały świat winny, tylko nie ja. Zaraz będzie mówił zagryzając jednocześnie czekoladę, że to grube kości.

Osobiście zagroziłabym rozstaniem. Nie chce być w związku z człowiekiem, który ciągle wdycha świadomie truciznę i nie dba o swoje zdrowie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Najistotniejsza jest moim zdaniem przyczyna tego stanu rzeczy. Z jakiegoś powodu przytył i zaczął palić więcej. To są tylko objawy.

[Vanir410]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87734444]Najistotniejsza jest moim zdaniem przyczyna tego stanu rzeczy. Z jakiegoś powodu przytył i zaczął palić więcej. To są tylko objawy.[/QUOTE]

Nie zawsze zmiana trybu życia jest wynikiem czegoś innego niż lenistwa, chęci jedzenia i uzależnienia od używek.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Vanir410

Nie zawsze zmiana trybu życia jest wynikiem czegoś innego niż lenistwa, chęci jedzenia i uzależnienia od używek.

Nie mówię, że przyczyną nie jest lenistwo

[Midziak]

A nie pomyslalas o tym aby sie lekko poswiecic i skoro i tak chcialas mu robic jedzenie to rób mu cos nie-wegańskiego, ale lekkiego? Jakieś sałatki z kurczakiem/ łososiem, pieczone ryby z warzywami itd? Bo podejscie "przeszkadza mi jego wyglad, ale jak proponuje mi pomoc przy jego odchudzaniu to nie, niech sam sobie radzi" to troche błędne koło. To ty wymagasz od niego zmian, wiec moze jednak byloby warto sie zaangażować.

[Ninanina88]

Napisane przez Midziak

A nie pomyslalas o tym aby sie lekko poswiecic i skoro i tak chcialas mu robic jedzenie to rób mu cos nie-wegańskiego, ale lekkiego? Jakieś sałatki z kurczakiem/ łososiem, pieczone ryby z warzywami itd? Bo podejscie "przeszkadza mi jego wyglad, ale jak proponuje mi pomoc przy jego odchudzaniu to nie, niech sam sobie radzi" to troche błędne koło. To ty wymagasz od niego zmian, wiec moze jednak byloby warto sie zaangażować.

Nie lubię tego mitu, że dieta to zaraz lekkie sałatki i wyłącznie pieczone ryby. Dieta powinna być taka żeby smakowała i żeby się najadać. Spokojnie można jeść chleb, makaron, ziemniaki, mięso, a nawet odchudzone słodycze. Ktoś kto w rok przytul 15 kg nie wytrzyma długo na sałatkach. Jeśli zrobi badania tarczycowe, cukier itd i wszystko będzie w normie to spokojnie schudnie jedząc racjonalnie i zdrowo, ale nawet robiąc sobie cheat meale. Ja tak schudłam 20 kg i naprawdę nie trzeba się katować. Mało tego pierwszy raz w życiu nie dopadł mnie efekt jojo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Midziak]

Napisane przez Ninanina88

Nie lubię tego mitu, że dieta to zaraz lekkie sałatki i wyłącznie pieczone ryby. Dieta powinna być taka żeby smakowała i żeby się najadać. Spokojnie można jeść chleb, makaron, ziemniaki, mięso, a nawet odchudzone słodycze. Ktoś kto w rok przytul 15 kg nie wytrzyma długo na sałatkach. Jeśli zrobi badania tarczycowe, cukier itd i wszystko będzie w normie to spokojnie schudnie jedząc racjonalnie i zdrowo, ale nawet robiąc sobie cheat meale. Ja tak schudłam 20 kg i naprawdę nie trzeba się katować. Mało tego pierwszy raz w życiu nie dopadł mnie efekt jojo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niech sobie je cokolwiek bo nie wiem czy zauwazylas, ale nie zawartosc diety byla najwazniejszym o czym pisalam.

[Hultaj]

ale jeżeli chce schudnąć to sam może przygotować sobie posiłki dzień wcześniej.

ale on nie chce schudnąc, to ty chcesz żeby schudł. wg mnie jeśli dogadaliście się że go odchudzasz mogłabyś mu pomóc i wziąć ogarnianie jego diety na siebie (ustalonej przed dietetyka, nie przez ciebie).

[skara]

A może jakiś sprawdzony catering dietetyczny? Zakładając, że na działalności nie bieduje, to dla własnego zdrowia mógłby sobie coś takiego zafundować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Hultaj

ale on nie chce schudnąc, to ty chcesz żeby schudł. wg mnie jeśli dogadaliście się że go odchudzasz mogłabyś mu pomóc i wziąć ogarnianie jego diety na siebie (ustalonej przed dietetyka, nie przez ciebie).

Zgadzam się. To raczej autorka chce, żeby partner schudł.

[trzyrazypiec]

A może by tak mu dać wolna rękę i jeśli nie podejmie działań które Ty uważasz za słuszne, to go zostawić? On ma prawo żyć i być jaki chce, Tobie ma prawo się to przestać podobać i możesz odejść. Związek typu zaczynam się tobą brzydzić ale nie odejdę tylko będę cię prosić błagać i próbować "naprawiać" nigdy nie ma racji bytu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87734444]Najistotniejsza jest moim zdaniem przyczyna tego stanu rzeczy. Z jakiegoś powodu przytył i zaczął palić więcej. To są tylko objawy.[/QUOTE]

Może streszczenie w pracy. Moja kuzynka zajadała stres.

[Azhaar]

On nie będzie nic sobie sam robił, bo jak dziewczyny napisały - jemu nie zależy.

Czy Ty masz za niego robić? To zależy jak bardzo Tobie zależy Aczkolwiek moim zdaniem to trochę bez sensu, taka syzyfowa praca - Ty mu zrobisz jakiś tam zdrowy posiłek a on i tak po drodze doje batonikami lub kebabem. Twoja robota może pójść na marne, bo to że część posiłków zje zdrowych, nie oznacza że nie będzie jeść niezdrowych rzeczy skoro jemu to nie przeszkadza. Nie upilnujesz go 24h na dobę, a on też powinien pokazać, że się stara.

Moim zdaniem to tak jak podejściem do sprzątania. Jak Ty lubisz mieć czysto a partner jest fleją (lub na odwrót oczywiście) to możesz się poświęcić i sprzątać za Was dwoje bo w końcu to Tobie przeszkadza bałagan. Ale czy to fajnie tkwić x lat w takim związku?

Jakby Twój facet faktycznie wykazywał chęci zmiany, to ok, mogłabyś mu pomagać i wspierać. Ale jeśli on tego nie chce, to obawiam się, że Twoja pomoc będzie iść na marne.

[Limonka2738]

Napisane przez 1Kasia879

Nie chciałabym aby odpowiedzialność za jego figurę czy dietę spoczywała na mnie, owszem pracuje mniej ale jeżeli chce schudnąć to sam może przygotować sobie posiłki dzień wcześniej.

Ja na przykład miałam odmierzane posiłki przez mamę i chłopaka. Wtedy było mi łatwiej nie oszukiwać, bo miałam dwa pomidory zapakowane i zjadłam dwa pomidory, a nie, że mi się zachciało trzeciego i zjadłam 3.


Początki były straszne, gdyby mi nikt nie podstawił pod nos gotowego, to bym w życiu nie schudła. Teraz już sobie radzę sama.


A co dopiero jak twój facet w sumie nie chce schudnąć, tylko ty chcesz, żeby schudł.

[ojejuniu1974]

U mnie bylo podobnie i niestety skonczylo sie zerwaniem.
Jesli chcesz, to pisz na priv.

[khloe]

Napisane przez Hultaj

ale on nie chce schudnąc, to ty chcesz żeby schudł. wg mnie jeśli dogadaliście się że go odchudzasz mogłabyś mu pomóc i wziąć ogarnianie jego diety na siebie (ustalonej przed dietetyka, nie przez ciebie).

No właśnie i tu jest pies pogrzebany.

On nie chce schudnąć. Sorry, może chce schudnąć, ale nie chcę podjąć najmniejszego wysiłku by to zrobić.

Wychodzenie z siebie pt.bede mi robić wege/fit obiadki do niczego nie prowadzi, bo chłop musi CHCIEĆ, dopiero potem możesz mu pomagać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Facet przytył, zaczął dużo palić, ma stresujący okres w pracy (w dodatku własna działalność). Możesz próbować go wspierać, rozmawiać (bez atakowania i pouczania) i zobaczyć, czy ten okres minie (może on zajada stres), czy też już tak będzie przez najbliższe miesiące. Lub możesz zerwać już teraz, skoro przestał Ci odpowiadać jako partner. To nie jest tak, że jesteś w sytuacji bez wyjścia. Ale musisz też zrozumieć jedno: to jego życie, zdrowie, chęci lub ich brak i staniem nad nim, gadaniem, niczego nie zmienisz. Motywacja do pozytywnych zmian musi wyjść od samego zainteresowanego.

[Hultaj]

Napisane przez khloe

No właśnie i tu jest pies pogrzebany.

On nie chce schudnąć. Sorry, może chce schudnąć, ale nie chcę podjąć najmniejszego wysiłku by to zrobić.

Wychodzenie z siebie pt.bede mi robić wege/fit obiadki do niczego nie prowadzi, bo chłop musi CHCIEĆ, dopiero potem możesz mu pomagać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wg mnie pół na pół. Jeśli nie będą współpracować ona co najwyżej zacznie mu się kojarzyć z pilnującą go jędzą a on zacznie ją oszukiwać.

Natomiast sama czynność odchudzania się to taka średnio przyjemna jest i to nie autorka stoi przed sytuacją odmawiania sobie mówiąc po imieniu przyjemności jedzenia więc mogłaby się wysilić i mu pomóc. Wyjdzie w praniu że jej wysiłki jak krew w piach bo on i tak nie wytrzymuje to będzie wiedziała że nie zostawiła go z tym samym ale za niego przecież się nie odchudzi; a takie odchudź się i zrób to sam niezbyt miłe w kontekście związku. Jeszcze nic nie zaczęła robić a już wie że nie jej bajka.

[Hultaj]

I druga sprawa on przytył ok 15 kilo a dla niej to jest bardzo przytył, problem fizyczny, zapachowy. Nie wiem jaki to jest dla niej problem fizyczny, to dwa. To nie jest monstrualna otyłość żeby facet ją przydeptał mijany w przedpokoju. Problem potliwości powinien zostać rozwiązany najprościej większą dbałością o higienę. A po 1 to 15 kilo w szczególności u faceta to znowu nie jest buk wie jakie bardzo przytył. Nie wyobrażam sobie że jak kobieta wazy 50 kilo i zaczyna ważyć 65 to jest ''ta spasiona''. A jej facet o ile nie ma 170 cm wzrostu pewnie ważył coś koło 80 kilo i ta proporcja jest jeszcze inna 15 do 80 niż 15 do 5o.

[chacaos]

Napisane przez Hultaj

I druga sprawa on przytył ok 15 kilo a dla niej to jest bardzo przytył, problem fizyczny, zapachowy. Nie wiem jaki to jest dla niej problem fizyczny, to dwa. To nie jest monstrualna otyłość żeby facet ją przydeptał mijany w przedpokoju. Problem potliwości powinien zostać rozwiązany najprościej większą dbałością o higienę.

Problem zapachowy wynika z palenia papierosów.

Ja bym się czuła zwyczajnie rozczarowana takimi zmianami w stylu życia u partnera. I papierochy, i syfiaste żarcie na porządku dziennym to dla mnie zaniedbanie zdrowia i też nie potrafiłabym machnąć ręką.

[Ruwi]

Dla mnie osobiście w odchudzaniu najtrudniejsze jest właśnie przyrządzanie i planowanie posiłków. Więc jakby mi tak ktoś podstawił gotowe jedzenie byłabym bardzo wdzięczna i myślę, że nie byłoby trudno wtedy trzymać się diety

[Limonka2738]

Napisane przez Ruwi

Dla mnie osobiście w odchudzaniu najtrudniejsze jest właśnie przyrządzanie i planowanie posiłków. Więc jakby mi tak ktoś podstawił gotowe jedzenie byłabym bardzo wdzięczna i myślę, że nie byłoby trudno wtedy trzymać się diety

Nawet jak ktoś mi to rozpisze to mi trudniej niż jak zapakuje mi w torbę na pięć przegródek.


I ja sobie co 3 godziny otworzę przegródkę i zjem.


Najłatwiej wtedy utrzymać dietę.

[SteveS]

Najpierw badania. Potem dobry kardiolog, bo trudno mi uwierzyć, że facet z chorym sercem nie może regularnie spacerować czy uprawiać nawet nordic walkingu, a może palić papierosy - to takie średnie przejmowanie się zdrowiem.
Jasne, ma stresujący okres w życiu, jeśli martwi się firmą, ale on nie przytył 15 kg w ciągu ostatniego miesiąca, tylko roku.
Jestem zdania, że kwestie estetyczne to jedno i faktycznie, głupotą byłoby wymagać od drugiej osoby, żeby wyglądała tak, jak my chcemy. Ale nie jest według mnie głupotą oczekiwać, że ktoś, z kim chcemy być dłużej, ma dbać o zdrowie. Bo jeśli by zachorował poważnie, to część opieki i obowiązków spada też na partnera. Poza tym, nie oszukujmy się, jeśli ktoś fizycznie się nam nie podoba albo brzydzi nas jego zapach, a nie wynika to z choroby, tylko lenistwa... No cóż, warto się zastanowić. To nie tak, że on nagle zachorował po latach małżeństwa albo miał wypadek.

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez Hultaj

I druga sprawa on przytył ok 15 kilo a dla niej to jest bardzo przytył, problem fizyczny, zapachowy. Nie wiem jaki to jest dla niej problem fizyczny, to dwa. To nie jest monstrualna otyłość żeby facet ją przydeptał mijany w przedpokoju. Problem potliwości powinien zostać rozwiązany najprościej większą dbałością o higienę. A po 1 to 15 kilo w szczególności u faceta to znowu nie jest buk wie jakie bardzo przytył. Nie wyobrażam sobie że jak kobieta wazy 50 kilo i zaczyna ważyć 65 to jest ''ta spasiona''. A jej facet o ile nie ma 170 cm wzrostu pewnie ważył coś koło 80 kilo i ta proporcja jest jeszcze inna 15 do 80 niż 15 do 5o.

Ale nie wiesz przecież ile ważył na początku, równie dobrze mógł już wtedy być na granicy normy i teraz mieć już zwyczajną nadwagę, może nawet otyłość, jeżeli już wcześniej był misiem. Zresztą nadmiar kilogramów zawsze szkodzi zdrowi, nie bez powodu są ustalane normy, nie tylko otyłość pogarsza zdrowie i jakość życia.

A smrodu od palacza nie zlikwidujesz większą higieną, niestety.

Ja też postawiłabym na rozmowę, posłuchała co on o tym myśli, czy mu to w ogóle przeszkadza, jak myśli, co może być przyczyną. Próbowałabym normalnie porozmawiać, jak to wpływa na jego zdrowie, na Waszą relację. Nie ma się co oszukiwać, masz prawo mieć z tym problem, weszłaś w związek z inną osobą niż teraz. Jeżeli partner będzie zamknięty na rozmowę albo okaże się, że to nie jest reakcja na jakiś przejściowy stres, z którym nie może sobie poradzić, tylko po prostu, lubi sobie popalić albo pojeść syf i ma gdzieś aktywność fizyczną - no to musisz się zastanowić czy taki związek w dłuższej perspektywie Ci odpowiada. Ja np. nie wyobrażam sobie związku z palaczem i facetem bardzo mało sprawnym fizycznie, ale to Twoja decyzja.

Może jak jednak pogadacie, no to koleś się zastanowi, sama wiem, że czasami trzeba wylać komuś kubeł zimnej wody na łeb, żeby coś sobie przemyślał. Jak już go zmotywujesz, to myślę, że fajnie byłoby pójść do dietetyka i skonsultować może z jakimś specjalistą kwestię podjęcia przez niego aktywności fizycznej. Może nie będzie mógł zostać wyczynowym sportowcem, ale podejrzewam, że dalej będzie mógł spacerować, może nawet podjąć jakiś inny, niezbyt wymagający wysiłek. No i dieta, to jest klucz do chudnięcia.

Ale inna sprawa, patrząc po jego obecnym podejściu, to raczej nie sądzę

[GdyKochamy]

Napisane przez Midziak

A nie pomyslalas o tym aby sie lekko poswiecic i skoro i tak chcialas mu robic jedzenie to rób mu cos nie-wegańskiego, ale lekkiego? Jakieś sałatki z kurczakiem/ łososiem, pieczone ryby z warzywami itd? Bo podejscie "przeszkadza mi jego wyglad, ale jak proponuje mi pomoc przy jego odchudzaniu to nie, niech sam sobie radzi" to troche błędne koło. To ty wymagasz od niego zmian, wiec moze jednak byloby warto sie zaangażować.

Nie wyobrażam sobie kogoś tak niańczyć. Facet jest dorosły. Zapuścił się, a ona ma go teraz odchudzić, bo inaczej misio znowu pochłonie całą pizzę na kolację, bo biedny nie ma zdrowego jedzenia pod ręką. Jak przestanie mu się chcieć prać, to ona też jak mamusia ma latać przy nim i prać skarpety, bo inaczej on będzie w brudnych chodził?

[Limonka2738]

Napisane przez GdyKochamy

Nie wyobrażam sobie kogoś tak niańczyć. Facet jest dorosły. Zapuścił się, a ona ma go teraz odchudzić, bo inaczej misio znowu pochłonie całą pizzę na kolację, bo biedny nie ma zdrowego jedzenia pod ręką. Jak przestanie mu się chcieć prać, to ona też jak mamusia ma latać przy nim i prać skarpety, bo inaczej on będzie w brudnych chodził?

No jeżeli odechce mu się prać, to autorka realistycznie ma do wyboru:

- prać za niego,
- znosić, że ma nieprane
- rozstać się.

I nie ma znaczenia, jak bardzo sobie czegoś nie wyobrażasz.

Przy okazji, nie porównuj proszę zrzucania dużej ilości kilogramów do robienia prania. Bo to trochę śmieszne. Gwarantuję ci, że ludzie otyli zabiliby, żeby była to podobna ilość wysiłku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dwight_Schrute]

Napisane przez Hultaj

I druga sprawa on przytył ok 15 kilo a dla niej to jest bardzo przytył, problem fizyczny, zapachowy. Nie wiem jaki to jest dla niej problem fizyczny, to dwa. To nie jest monstrualna otyłość żeby facet ją przydeptał mijany w przedpokoju. Problem potliwości powinien zostać rozwiązany najprościej większą dbałością o higienę. A po 1 to 15 kilo w szczególności u faceta to znowu nie jest buk wie jakie bardzo przytył. Nie wyobrażam sobie że jak kobieta wazy 50 kilo i zaczyna ważyć 65 to jest ''ta spasiona''. A jej facet o ile nie ma 170 cm wzrostu pewnie ważył coś koło 80 kilo i ta proporcja jest jeszcze inna 15 do 80 niż 15 do 5o.

15 kg to dużo! Mam 183 cm wzrostu i ważyłem w pewnym okresie jakieś 96 kg. Chcesz mi powiedzieć, że 96 kg, a 81 kg to żadna różnica? Nie rozśmieszaj mnie! U kobiety tak samo. Bez względu nawet na wzrost.
Ważąc 96 kg czułem się i wyglądałem jak prosiak. 10 min. większego wysiłku fizycznego było katorgą.
Z tym, że schudnąć wcale nie jest tak łatwo. Tym bardziej jak nie można normalnie uprawiać sportu. Dla tego faceta zostaje restrykcyjna dieta, a nie wierzę, że będzie chciał się tak poświęcić. Jego kobieta będzie coraz bardziej sfrustrowana. Wreszcie on przestanie kompletnie ją obchodzić i zniknie sfera intymna. Coraz bardziej będzie ją brzydził fizycznie, a za tym pójdzie też przypisywanie mu negatywnych cech jak np. lenistwo. Nie będzie go szanować. Wniosek z tego taki, że ten związek już właściwie się skończył. Tylko kwestią czasu jest kiedy zakończy się oficjalnie.

[Hultaj]

To co mnie niezmiennie rozczula to doktoraty o zdrowiu podczas gdy w otyłości chodzi o to że się nie podoba. Wątek jak setki innych, jak baba jest za gruba to ojej on powinien cię akceptować i sprawić żebyś miała wyższe poczucie wartości. Jak on się zaokrąglił to go zmień.
Co do tego kto ma ogarniać posiłki postrzegam związek jako drużynę a nie samotne wyspy splątane wodorostem. Skoro od jednego się wymaga zmiany nawyków i odmawiania mu tego co było dlań fajne żadna łaska mu pomóc by mu było lżej. Przymusu nie ma ale to po prostu miłe a nie ''niech se szykuje 'koryto' sam''.
Fajki zostawiam, z palaczem się związała i to że sobie popalał nic nie zmienia skoro po to sięgał.

[kolorowe_jaskolki]

Napisane przez Hultaj

To co mnie niezmiennie rozczula to doktoraty o zdrowiu podczas gdy w otyłości chodzi o to że się nie podoba.

Jeżeli jesteś z kimś w związku, to jak dla mnie normalne jest, że martwisz się przede wszystkim o jego zdrowie, kondycję fizyczną. A poza tym nikt tutaj nie udaje, że wygląd jest kompletnie bez znaczenia, otyły facet raczej nie jest atrakcyjny z wyglądu dla wielu osób, chodzi też o mniejszą sprawność fizyczną, zwiększone ryzyko wielu chorób, ja bym nie chciała, żeby mój partner/partnerka mieli w wieku 35 lat łańcuszek chorób cywilizacyjnych: cukrzyca typu II, nadciśnienie i podejrzenie zmian nowotworowych i wierz lub nie, ale przeszkadzałoby mi to bardziej niż sam brzuszek zamiast ciała fitnesiaka

Napisane przez Hultaj

Fajki zostawiam, z palaczem się związała i to że sobie popalał nic nie zmienia skoro po to sięgał.

No, popalał sobie okazjonalnie, a teraz robi to nałogowo, chyba jest różnica. A to że się z kimś związała, nie znaczy, że po czasie nie może jej to zacząć przeszkadzać, zwłaszcza jeżeli się to nasili. Analogicznie jakby Twój partner zaczął dużo więcej pić, też chyba mogłabyś się zaniepokoić