Podejrzewam, że mogę być tą drugą

[Matar1983]

Wiem, że nikt tutaj nie wróży ze szklanej kuli i nie powie mi jaka jest prawda, ale liczę na wasze obiektywne spojrzenie.

Jakiś czas temu poznałam w internecie pewnego faceta. Wiadomo, że ludzie szukają tam róznych rzeczy, ale patrząc po jego opisie i zdjęciach, nie wyglądał na kogoś, kto szuka rozrywki na jedną noc. Dobrze się nam pisało, następnie rozmawiało. Nie było żadnych seksualnych aluzji itp. Niestety facet mieszka jakieś 200km ode mnie. Byłam nieco zdystansowana, ale J. zaznaczył, że często bywa a moich stronach z uwagi na pracę. I faktycznie, już po tygodniu umówiliśmy się na kawę. Przedstawił mi się z imienia i nazwiska, które okazały się zupełnie inne niż te podane na portalu. Wytłumaczył to faktem, że z uwagi na poważne stanowisko, trochę go krępuje posiadanie profilu w takim miejscu, ale skoro doszło do oficjalnego spotkania to chce od razu wyjaśnić sytuację. Tak naprawdę przez pierwszą chwilę nawet nie zarejestrowałam, że podał inne imię, ale on sam zwrócił na to uwagę. Dla wyjaśnienia, dane, które mi podał są prawdziwe (widnieją na stronie jego firmy co sama sprawdziłam wraz ze zdjęciem). Nie przejęłam się tym specjalnie, bo też kiedyś zrobiłam podobnie. Dotychczas spotkaliśmy się kilka razy. Przyznaję, że szybko pojawił się seks. Poza tym robiliśmy wszystko to, co typowa para. Byłam nawet trochę zdziwiona, bo nastawiałam się na zakończenie znajomości po tym, jak poszliśmy na całość. Ale nie. Tydzień później byliśmy razem na koncercie (zaznaczam, żeby było jasne, ze nie sypiamy ze sobą przy każdym spotkaniu). I teraz, dlaczego zapala mi się czerwona lampka? Ano dlatego, że nasz kontakt kiedy jesteśmy oddaleni wygląda dziwnie. Odpisuje na moje smsy po długich godzinach. Jeśli dzwoni sam z siebie, to nigdy z domu. Przynajmniej nie zauważyłam. Zawsze bywa na mieście/w podróży/w przerwie pracy. Wiem, że ma specyficzną robotę, często bywa na spotkaniach i na wyjazdach ale jednak... Nie złapałam go nigdy na kłamstwie, nie chowa przede mną telefonu, nie zauważyłam też aby ktoś do niego natarczywie pisał czy dzwonił, a potrafiliśmy spędzić cały dzień razem. Mimo wszystko mam jakieś obawy. Facet jest atrakcyjny, dobrze zarabia, z pewnością ma powodzenie u kobiet. To odpisywanie po godzinach wydaje mi się podejrzane choć nie są to smsy typu "u mnie spoko" typowe dla kogoś, kto chce cię zbyć (na poczatku miałam takie obawy). Nie mogę niczego sprawdzić na portalach społecznościowych, bo on nie ma nigdzie konta. Trafiłam jedynie na jego zdjęcia z prezentacji firmowych. Nie wiem czy to przewrażliwienie (moje poprzednie związki były katastrofą) czy też moja niepewność jest usprawiedliwiona. Na razie to wczesny etap znajomości i jeśli coś jest nie tak, to jeszcze mogę się łatwo wyplątać. Wiecie, wolałabym się nie wmieszać w jakąś aferę z żoną i gromadką dzieci. Miałybyście podejrzenia na moim miejscu?

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Napisane przez Matar1983

Wiem, że nikt tutaj nie wróży ze szklanej kuli i nie powie mi jaka jest prawda, ale liczę na wasze obiektywne spojrzenie.

Jakiś czas temu poznałam w internecie pewnego faceta. Wiadomo, że ludzie szukają tam róznych rzeczy, ale patrząc po jego opisie i zdjęciach, nie wyglądał na kogoś, kto szuka rozrywki na jedną noc. Dobrze się nam pisało, następnie rozmawiało. Nie było żadnych seksualnych aluzji itp. Niestety facet mieszka jakieś 200km ode mnie. Byłam nieco zdystansowana, ale J. zaznaczył, że często bywa a moich stronach z uwagi na pracę. I faktycznie, już po tygodniu umówiliśmy się na kawę. Przedstawił mi się z imienia i nazwiska, które okazały się zupełnie inne niż te podane na portalu. Wytłumaczył to faktem, że z uwagi na poważne stanowisko, trochę go krępuje posiadanie profilu w takim miejscu, ale skoro doszło do oficjalnego spotkania to chce od razu wyjaśnić sytuację. Tak naprawdę przez pierwszą chwilę nawet nie zarejestrowałam, że podał inne imię, ale on sam zwrócił na to uwagę. Dla wyjaśnienia, dane, które mi podał są prawdziwe (widnieją na stronie jego firmy co sama sprawdziłam wraz ze zdjęciem). Nie przejęłam się tym specjalnie, bo też kiedyś zrobiłam podobnie. Dotychczas spotkaliśmy się kilka razy. Przyznaję, że szybko pojawił się seks. Poza tym robiliśmy wszystko to, co typowa para. Byłam nawet trochę zdziwiona, bo nastawiałam się na zakończenie znajomości po tym, jak poszliśmy na całość. Ale nie. Tydzień później byliśmy razem na koncercie (zaznaczam, żeby było jasne, ze nie sypiamy ze sobą przy każdym spotkaniu). I teraz, dlaczego zapala mi się czerwona lampka? Ano dlatego, że nasz kontakt kiedy jesteśmy oddaleni wygląda dziwnie. Odpisuje na moje smsy po długich godzinach. Jeśli dzwoni sam z siebie, to nigdy z domu. Przynajmniej nie zauważyłam. Zawsze bywa na mieście/w podróży/w przerwie pracy. Wiem, że ma specyficzną robotę, często bywa na spotkaniach i na wyjazdach ale jednak... Nie złapałam go nigdy na kłamstwie, nie chowa przede mną telefonu, nie zauważyłam też aby ktoś do niego natarczywie pisał czy dzwonił, a potrafiliśmy spędzić cały dzień razem. Mimo wszystko mam jakieś obawy. Facet jest atrakcyjny, dobrze zarabia, z pewnością ma powodzenie u kobiet. To odpisywanie po godzinach wydaje mi się podejrzane choć nie są to smsy typu "u mnie spoko" typowe dla kogoś, kto chce cię zbyć (na poczatku miałam takie obawy). Nie mogę niczego sprawdzić na portalach społecznościowych, bo on nie ma nigdzie konta. Trafiłam jedynie na jego zdjęcia z prezentacji firmowych. Nie wiem czy to przewrażliwienie (moje poprzednie związki były katastrofą) czy też moja niepewność jest usprawiedliwiona. Na razie to wczesny etap znajomości i jeśli coś jest nie tak, to jeszcze mogę się łatwo wyplątać. Wiecie, wolałabym się nie wmieszać w jakąś aferę z żoną i gromadką dzieci. Miałybyście podejrzenia na moim miejscu?

Ja chyba nie, wiesz? Ale raczej jak na początku każdej znajomości starałabym się go po prostu poznać i "wyczuć". Prędzej myślałabym a Twoim miejscu, że nie odpisuje od razu, bo jest zajęty pracą lub nie chce okazać, że siedzi przy telefonie i czeka na Twoją wiadomość

Ogólnie, jak kiedyś zaprosi Cię do siebie do domu, poznasz jego znajomych, to wtedy będziesz wiedziała coś pewnego. Do tego momentu radzę po prostu być... ostrożną.

Mnie się np. zdarzało, że facet, którego poznałam, umawiał się już z inną, ale nie nazywał tego związkiem. Pospotykał się ze mną, z nią, i dlatego nie starczało mu dla mnie czasu w święta i weekendy. Inny miał dziewczynę od 7,5 roku, a mi dawał kwiaty i zapraszał do siebie, na wycieczkę za granicę...
Tego naprawdę nie da się wyczuć, niektórzy kłamią w żywe oczy i do samego końca.

Także tylko czas Ci pomoże stwierdzić, co jest cenne, a co jest zwykłym oszustwem. Więc zbliżaj się do niego i poznawaj, to się dowiesz POWODZENIA!!!

[skazana_na_bluesa]

Ja znam takiego gagatka - podobny schemat z smsowaniem i dzwonieniem. Brak portali społecznościowych. Żonę łatwo było znaleźć po nazwisku w danym mieście

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hultaj]

sms-y ok, natomiast niedzwonienie nigdy z domu daje do myślenia. W końcu aby zadzwonić do kogoś najlepiej gdy się jest po pracy, na relaksie itp.

Proponowałaś że chcesz go odwiedzić u niego w domu (nie myśl o 200 km, albo chcesz wiedzieć coś więcej albo olewasz i wierzysz że masz do czynienia z uczciwym człowiekiem) bo nie uznajesz spotkań tylko u siebie i co on na to? (Możesz użyć jako pretekstu odwiedzanie przyjaciółki tam na miejscu).

[kennedy]

szukalas innych osob o tym nazwisku w jego miescie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[578537b29e2e39e1d6e3dc9dfc9821e485b809af_62f97e73ceb2a]

Boże, ale dajecie rady... Ja bym na to w życiu nie wpadła, a w sumie... te rady są naprawdę dobre!

[Matar1983]

Zrobiłam jakieś rozeznanie już na poczatku (matko, jak to źle brzmi )
Na FB nie ma mężczyzny o tym imieniu i nazwisku. Są kobiety. Kilka odpada w przedbiegach (widać zdjęcia z partnerami), innych nie da się zweryfikować. Zastanawiam się czy przyznałby się do prawdziwych danych gdyby miał żonę? Mógł przecież tkwić przy imieniu z portalu internetowego. Z drugiej strony, dlaczego nie dzwoni z domu? Dlaczego nigdy nie odpisuje od razu tylko po czasie? Żebym miała takiego pecha i zawsze trafiała z wiadomością wówczas kiedy on jest na spotkaniu/w trasie/itp? Obawiam się, że może mnie traktować jak taką opcję rozrywkową na czas jego wizyt w mojej okolicy. Facet jeździ po Polsce, może mieć kilka takich jak ja. Nie ma przecież większej szansy, że się spotkamy. Nie wiem jak to szybko zweryfikować. Rozważam ta opcję z odwiedzeniem go, ale zawsze może wywinąć się pracą skoro bywa tyle w rozjazdach. Nie chciałabym przeżyć rozczarowania np. po pół roku. Teraz jeszcze mogę zwiać.

[Hultaj]

Zastanawiam się czy przyznałby się do prawdziwych danych gdyby miał żonę? Mógł przecież tkwić przy imieniu z portalu internetowego. Z drugiej strony, dlaczego nie dzwoni z domu? Dlaczego nigdy nie odpisuje od razu tylko po czasie? Żebym miała takiego pecha i zawsze trafiała z wiadomością wówczas kiedy on jest na spotkaniu/w trasie/itp? Obawiam się, że może mnie traktować jak taką opcję rozrywkową na czas jego wizyt w mojej okolicy. Facet jeździ po Polsce, może mieć kilka takich jak ja. Nie ma przecież większej szansy, że się spotkamy. Nie wiem jak to szybko zweryfikować. Rozważam ta opcję z odwiedzeniem go, ale zawsze może wywinąć się pracą skoro bywa tyle w rozjazdach. Nie chciałabym przeżyć rozczarowania np. po pół roku. Teraz jeszcze mogę zwiać.

Ciężko powiedzieć co z tym odpisywaniem, może zwyczajnie nie lubić. Akurat odpisanie komuś zajmuje chwilę, a przecież żony u boku bez przerwy nie ma.
W sumie z tego co opisałaś człowiek ma idealną sytuację do kombinowania.
Co do wyszczególnionego, szczególnie podkreślonego, cóż, no, gdybyś miała wgląd w jego dokumenty mogłabyś ustalić adres i pojechać do jego miasta (wziąć np. 2-3 dni wolnego) i poobserwować czy mieszka z kimś (jeśli cię stać i jesteś przy kasie zlecić detektywowi i nie tracić samej czasu na takie rzeczy).

---------- Dopisano o 18:26 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

Na FB nie ma mężczyzny o tym imieniu i nazwisku.

Może też mieć profil ukryty, niedostępny wyszukiwarkom. Wiesz czy ma rodzeństwo, jak np. jakiś brat ma na imię? Paradoksalnie możesz znaleźć info o jego rodzinie, i kontakt do nich, czasem jakieś zdjęcia, linki, treści w komentarzach. Czasem z luźnych, rzucanych w rozmowach pozornie nieistotnych informacji można pozyskać sporo pomocnych danych.

[I am Rock]

Fakt, że facet może kombinować, skoro jeździ po Polsce.

Koleżanka miała takiego ojca w nieustających rozjazdach. Mówiła o nim z przekąsem - co strona, to żona.
To, że nikt do niego nie wydzwania, może świadczyć o tym, że facet ma drugi telefon, czy taki z dwiema kartami sim - jedną można wyjąć, jakby coś.
A ty dodzwaniasz się do niego, autorko?

[Hultaj]

czy taki z dwiema kartami sim - jedną można wyjąć, jakby coś.

Nie trzeba wyjmować. Można po prostu wyłączyć i zrobić ją offline. Można też spersonalizować dźwięki, wyciszyć tą jedną.

I można tak ustawić powiadomienia, że telefon nie reaguje na sms (nie zapulsuje ekran i nie wyświetli się skrót na pasku). Wiadomość będzie widoczna dopiero wtedy gdy się wejdzie w skrzynkę.

[stitches]

Ja bym mu wyjechała prosto z mostu z tymi pytaniami i zobaczyła czy ma na to jakieś logiczne wytłumaczenie, czy Cie zaprosi do domu, czy coś się zmieni w tej relacji, czy się wystraszy, bo zobaczy, że nie jestes taka głupia i coś mu zagraża (że np. żona się dowie), ochłodzi się ta relacja czy się roześmieje i powie skoro masz wątpliwości to poznaj mnie i zobacz jak jest. Tak chyba najprościej, żeby nie tracić czasu. Jak facet rzeczywiście będzie chciał bliższej, szczerej relacji z Tobą to zrobi wszystko, żeby Ci pokazać, że nie ma nic do ukrycia, tymbardziej jeśli na początku podał Ci nieprawdziwe dane. Powinien to jakoś zrekompensowac, bo masz prawo miec wątpliwości. Jak będzie się wymigiwał praca to dałabym sobie spokój.

[Hultaj]

A jak jest z tobą to spędzacie cały czas razem? Gdyby miał żonę i siedział u ciebie na łikendzie byłoby trochę dziwne gdyby 2-3 dni nie dał jej znaku życia (zostawałyby mu chwile gdy idziesz pod prysznic itp. )
Może być tak jak mówisz , że facet nie ma dzieci i żony ale ma takie układy jak z tobą. Wtedy każdej odpisuje gdy jest swobodny, dzwoni gdy ma korzystną sposobność (nigdy z mieszkań ).

A może po prostu tak ma i jest ok.

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Tak chyba najprościej, żeby nie tracić czasu.

Pewnie tak, ale jeśli jest mega świnią to ją tak zakręci że i tak ją urobi.



Może zastanów się autorko czy tobie pasuje związek na odległość, z kimś kto jest nieustannie w rozjazdach, a ty jesteś taka nieufna. Teraz są początki, a co dalej ?

[szugarbejb]

Ale po co te podchody, nie szkoda Ci czasu i nerwów? Powiedz wprost o swoich wątpliwościach, że wygląda to jak wygląda, czy on mógłby Ci jakoś udowodnić że ma wobec Ciebie dobre zamiary. Zaprosić do domu, przedstawić znajomym itp.

Inna sprawa czy chcesz wchodzić w związek z kimś takim. Ja bym nie chciała.

Anegdotka, mąż najbliższej przyjaciółki mojej matki miał nad morzem drugą rodzinę, przez 6 lat takie życie prowadził (menadżer sprzedaży i handlu w jakiejś tam firmie). Jak się wydało to z to porzucił obie rodziny i nie wiadomo co się z nim dzieje.

[Matar1983]

Myślałam o tym, by po prostu zapytać go wprost czego oczekuje po tej relacji i czy ma kogoś, ale jakie są szanse, że się przyzna? Jeśli faktycznie kombinuje, to nie powie prawdy przecież.

Ktoś pytał czy spędzaliśmy ze sobą całe dnie. Nie. On codziennie jechał na konferencje/wykłady, co pochłaniało mu około 4-5h dziennie. Resztę czasu spędzaliśmy wspólnie.



Dostałam dzisiaj zaproszenie na wspólny wyjazd. Oczywiście on jedzie do pracy, ale chciałby przedłużyć tam pobyt o dwa dni i pobyć ze mną. Ładne miasto, dwie godziny drogi ode mnie. Facet ułożył już cały plan zwiedzania (kiedyś przyznałam się mu, że nigdy tam nie byłam). Myślę, że się zgodzę i zobaczę jak będzie się zachowywał będąc ze mną 24h na dobę. Może to rozjaśni sytuację. Może coś wzbudzi moją czujność podwójnie. Może zapytam wprost, w zależności od okoliczności. Przemyślę też czy w razie czego taki związek wchodzi w grę. Przyznaję, że nie planowałam iż ta relacja przetrwa więcej niż jedno spotkanie.

[mabi27]

Nie chciałoby mi się tracić czasu na nerwy, na zastanawianie się, czy jest ktoś inny, przecież same Twoje podejrzenia powodują, że nie czujesz się z tym dobrze, a chyba nie tak wyglądają początki?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez Matar1983

Odpisuje na moje smsy po długich godzinach. Jeśli dzwoni sam z siebie, to nigdy z domu. Przynajmniej nie zauważyłam.

Czy to oznacza, ze Ty piszesz i czekasz godzinami na odpowiedz a sama nie zadzwonisz?

Jesli tak, to zacznij dzwonic i najlepiej tak ok 1800 a szybko sie dowiesz, czy twoje zainteresowanie nim go mobilizuje, czy zniecheca do znajomosci.

[Hultaj]

Ładne miasto, dwie godziny drogi ode mnie. Facet ułożył już cały plan zwiedzania

i ok ale to tyle co masz do niego

co pochłaniało mu około 4-5h dziennie.

no tak, w końcu przyjeżdża w związku z praca.
Nie wiem sama zdecyduj, wg mnie najlepiej zrobić jak Szugar, rozmówić się i tyle, ale czy to dla odmiany nie pachnie za bardzo światem Disneya (na pewno facet będzie w stosunku do ciebie szczery) tego już nikt nie wie.
---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------
Facet ma konto na portalu randkowym, zadziałał szybko i bez czajenia się, jest atrakcyjny i dobrze zarabia. Nikt ci nie powie jaka jest szansa że jesteś jedyna. No może wszystko jest ok, nie każdy człowiek to dupek, życzę ci tego.

[Rena]

Tak czy siak poprosic o czestsze smsy zawsze mozesz.

[_Julita89]

Prawda jest taka, że tego nigdy się nie wie, o ile nie zobaczysz obrączki, wspólnych zdjęć, czy ich razem gdzieś przypadkiem, czy on sam, albo ktoś z jego środowiska ci o tym nie powie. Mówię to z perspektywy osoby, która zarówno kiedyś wpakowała się w romans z żonatym bez świadomości o tym, jak i gdy sama randkowałam z kilkoma facetami w jednym czasie. Więc możesz go zapytać wprost o swoje podejrzenia, albo pośledzić go, ale to raczej odpada ze względu na odległość i brak jego kont na portalach społecznościowych.

[Matar1983]

Wczoraj po raz kolejny nie mogłam doczekać się odpowiedzi na moją wiadomość. Pół żartem, pół serio zapytałam więc czy ma coś do ukrycia, np. żonę albo super tajna pracę. Do pierwszego nawet się nie odniósł. Całkowicie zignorował temat. Jestem niemal pewna, że coś jest na rzeczy. Może ma była żonę, ewentualnie nasza znajomość nie jest na poważnie. Nie podoba mi się to, a przecież nie o to chodzi by się męczyć w jakiejś relacji. Nie będę tego kontynuować.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Z tego co tu napisalas wnioskuje ze intuicja cie nie myli
Gościu prawdopodobnie jest w stałym związku od lat nie koniecznie żonaty albo żona nie nosi jego nazwiska
Na facebooku może posługiwać się jakimś wymyślony pseudonimem. Ja np tez nie mam swojego prawdziwego nazwiska na facebooku
Prawdopodobnie ma dwa telefony ,ten na który typiszeszmoze być służbowy albo tylko do romansów,może też jeśli.jest kamera wymieniać karty w telefonie i sprawdzać co kilka godzin czy napisałaś Ale do obydwu czynności potrzebuje kilku minut i np robi to w toalecie albo kiedy partnerka gotuje w kuchni lub wyprowadza psa(kąpie sie itp )
Jednym słowem facet kręci i to czuc na kilometr

[paczanga]

Napisane przez Matar1983

Nie podoba mi się to, a przecież nie o to chodzi by się męczyć w jakiejś relacji. Nie będę tego kontynuować.

Słuszna decyzja, gdyby mu na Tobie zależało, chciałby jak najszybciej rozwiać wątpliwości.

[wlosomaniaczkaaa]

A dlaczego najnormalniej do niego nie zadzwonisz tylko piszesz wiadomości?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mija62]

Wiesz z tym, że nikt do niego nie wyzwania itp to wtf? Co to ma być, nie każda kobieta jest bluszczem i non stop pisze i dzwoni do swojego misia.
A jeśli chodzi o żonę, to po pierwsze może mieć konto na fb typu - Mał Gosia itp lub po prostu może mieć kobietę i dziecko a nie mieć ślubu, a żyć w konkubinacie i po nazwisku nie dojdziesz.

Dla mnie dziwne jest, że wiele faktów z jego życia nie wiesz, ja tam jestem dociekliwa bardziej ��

[la'Mbria]

Napisane przez Mija62

Wiesz z tym, że nikt do niego nie wyzwania itp to wtf? Co to ma być, nie każda kobieta jest bluszczem i non stop pisze i dzwoni do swojego misia.
A jeśli chodzi o żonę, to po pierwsze może mieć konto na fb typu - Mał Gosia itp lub po prostu może mieć kobietę i dziecko a nie mieć ślubu, a żyć w konkubinacie i po nazwisku nie dojdziesz.

Dla mnie dziwne jest, że wiele faktów z jego życia nie wiesz, ja tam jestem dociekliwa bardziej ��

A może chodzi o to, że jak partner (niezależnie jakiej płci) wyjeżdża na kilka dni w delegację, to ZAZWYCZAJ ma kontakt telefoniczny ze swoją drugą połówką?
Wiesz dzwonią do siebie powiedzieć co słychać, albo wysyłają sobie słit smski na dobranoc nie tylko zue bluuuuszczowateeee żony tak robią. Normalni ludzie też. To się nazywa komunikacja w związku i każdy ma ją na rożnym poziomie. Jednak dość często zdarza się, że ludzie będący na codzień razem kontaktują się telefonicznie gdy wyjadą. Nawet na 3 dni.


Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;86166803]Z tego co tu napisalas wnioskuje ze intuicja cie nie myli
Gościu prawdopodobnie jest w stałym związku od lat nie koniecznie żonaty albo żona nie nosi jego nazwiska
Na facebooku może posługiwać się jakimś wymyślony pseudonimem. Ja np tez nie mam swojego prawdziwego nazwiska na facebooku
Prawdopodobnie ma dwa telefony ,ten na który typiszeszmoze być służbowy albo tylko do romansów,może też jeśli.jest kamera wymieniać karty w telefonie i sprawdzać co kilka godzin czy napisałaś Ale do obydwu czynności potrzebuje kilku minut i np robi to w toalecie albo kiedy partnerka gotuje w kuchni lub wyprowadza psa(kąpie sie itp )
Jednym słowem facet kręci i to czuc na kilometr[/QUOTE]Też bym powiedziała, że facet kręci.
Miałam epizod umawiania się z dwoma facetami na raz. Żadna to trudność utrzymać w tajemnicy podwójne życie, gdy się razem nie mieszka. Nawet powiedzialabym, że pomieszkujac razem np.3 dni w tygodniu to nie jest trudne.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

ja np wogole nie dzwonie do mojego meza chyba ze naprawde czegos potrzebuje,
jest on kucharzem praktycznie caly czas jest zajety w kuchni ,odpisuje jak ma czas (nie moze miec telefonu w kuchni)
poza tym np ja mam taki telefon ze nie wyswietla wiadomosci (tak mam ustawiony i on moze miec taki sam,moze miec dzwiek zgaszony na poszczegolne numery )
to ze nikt do niego nie dzwoni lub pisze kiedy jest z toba o niczym nie swiadczy
za to fakt ze on nigdy do ciebie nie zadzwonil z domu oraz ze odpisanie na wiadomosc zajmuje mu kilka godzin np po pracy wieczorem nie odpisuje kiedy teoretycznie ma czas wolny.
ps,tez mialam taki czas w zyciu i znam te numery dlatego patrzac na to co on robi smiem twierdzic ze jest z kims innym w zwiazku a moze nawet w kilku zwiazkach

[Mija62]

Napisane przez la'Mbria

A może chodzi o to, że jak partner (niezależnie jakiej płci) wyjeżdża na kilka dni w delegację, to ZAZWYCZAJ ma kontakt telefoniczny ze swoją drugą połówką?
Wiesz dzwonią do siebie powiedzieć co słychać, albo wysyłają sobie słit smski na dobranoc nie tylko zue bluuuuszczowateeee żony tak robią. Normalni ludzie też. To się nazywa komunikacja w związku i każdy ma ją na rożnym poziomie. Jednak dość często zdarza się, że ludzie będący na codzień razem kontaktują się telefonicznie gdy wyjadą. Nawet na 3 dni.


Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Też bym powiedziała, że facet kręci.
Miałam epizod umawiania się z dwoma facetami na raz. Żadna to trudność utrzymać w tajemnicy podwójne życie, gdy się razem nie mieszka. Nawet powiedzialabym, że pomieszkujac razem np.3 dni w tygodniu to nie jest trudne.

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Fakt nie zacytowałam zdania autorki, która napisała, że nie zauważyła, by ktoś natarczywie do niego pisał, czy dzwonił. Odniosłam się do tego słowa NATARCZYWIE
jest to w pierwszym poście

[Matar1983]

Wiecie, to nie jest znajomość, która twa miesiące, także mam prawo jeszcze wielu rzeczy nie wiedzieć. Na poczatku nie miałam żadnych wątpliwości. Znałam nazwisko, miejsce byłej i obecnej pracy, dowiedziałam się, że ma dwie młodsze zamężne siostry i dwie siostrzenice oraz że nie pochodzi z miasta w którym mieszka. Wymieniliśmy całkiem sporo informacji. Czułam się dobrze w jego towarzystwie. Nawet zaznaczyłam, że jeśli nasze oczekiwania są różne i on liczy tylko na przelotną znajomość to nie dla mnie. Powiedział, że to nie jest jego zamiarem i mam się nie martwić.

I nie martwiłam się. Aż do czasu kiedy on wrócił do domu. Przed pierwszym spotkaniem pisaliśmy często. Tak samo było z rozmowami. Potem to się zmieniło. Na smsy nie odpowiadał, albo odpowiadał po długim czasie. Z telefonami podobnie. Raz odebrał, częściej nie. Kilka dni temu napisałam do niego z innego numeru. Co prawda również minęło kilka godzin zanim coś zrobił, ale oddzwonił. Na moją wiadomość natomiast odpowiedział dopiero kolejnego dnia. Kiedy drążyłam temat dostałam kilka popularnych wymówek, że nie miał czasu, był z kolegami, z rodziną, na spotkaniu... Tłumaczenia, że chciałabym częstszego kontaktu ignoruje. Jakby nie słyszał. Jednocześnie podkreśla, że ta znajomość nie jest mu obojętna Proponuje kolejne spotkanie. Niestety brak konkretów do czego chciałby zmierzać. Mam poczucie że chce zrobić ze mnie rozrywkę na czas swoich wizyt w mojej okolicy. A na to nie zamierzam się godzić. Aktualnie nie widzę żadnych, ale to żadnych zachęcających gestów z jego strony. Facet, który zabiega o uwagę kobiety bardziej się stara. Jestem na 90% pewna, że ma kogoś (żona, stała partnerka, inne kobiety w mojej sytuacji). Ewentualnie jest to dla niego tylko rozrywka. Żeby mnie nie kusiło, skasowałam jego numer. Nie zamierzam więcej pisać ani dzwonić. Kropka.

[Mija62]

Autorko, ale co wiesz o jego miejscu zamieszania? Czy mieszka sam, czy z rodzicami?
Jakby mieszkał sam, to zaproponowała bym (nawet jeśli nie miałabym zamiaru tego robić) odwiedzić go. Zobacz jego reakcje.
Nie dramatyzuj z tym kasowaniem jego nr. 200km to tylko 2-3 godziny pociągiem, czy samochodem. Ja nie mogłabym żyć w takiej (nawet chwilowej) sytuacji w niepewności.

[Matar1983]

Napisane przez Mija62

Autorko, ale co wiesz o jego miejscu zamieszania? Czy mieszka sam, czy z rodzicami?
Jakby mieszkał sam, to zaproponowała bym (nawet jeśli nie miałabym zamiaru tego robić) odwiedzić go. Zobacz jego reakcje.
Nie dramatyzuj z tym kasowaniem jego nr. 200km to tylko 2-3 godziny pociągiem, czy samochodem. Ja nie mogłabym żyć w takiej (nawet chwilowej) sytuacji w niepewności.

Mieszka sam. Nawet żartował, że nie znosi codziennego wynoszenia śmieci i prasowania a jest na to skazany. Przeprowadził się 8 miesięcy temu z powodu pracy. Kiedyś wspominałam, że muszę odwiedzić jego miasto. Specjalnie się nie speszył, rzucił kilka jego zalet i wad. Rozmowa ostatecznie zeszła na inny tor.



Kasowanie numeru nie wynika z odległości, tylko z wyraźnych sygnałów, że coś nie gra w tej relacji. Nie chcę aby mnie kusiło, bo znów pisać pierwsza i domagać się uwagi.


Mamy znikomy kontakt w chwili obecnej. Nie odpowiada na moje próby kontaktu. Oddzwania po godzinach, kolejnego dnia, wcale. Czasami jak bardzo nacisnę to odpowie, zwykle tłumacząc się i starając jakoś mnie uspokoić (byłem z kolegami, nie słyszałem, miałem wyciszony telefon, porwali mnie kosmici... wiecie...). Sam z siebie nigdy nie zadzwoni/nie napisze. Czy to wygląda wam ok? Szczególnie, że początkowo mieliśmy normalny kontakt. Kilka smsów dziennie. Jakaś rozmowa raz na 2 dni. Jasne, wczoraj też potrafił zadzwonić i nawijac przez 30 minut ale gadał tylko o wspólnym wyjeździe. Miał powód tego telefonu. Obiecał też, że odezwie się później, ale tego nie zrobił.


Jasne, mogłabym jeszcze wybrać się na ten wspólny weekend z zamiarem posprawdzania telefonu, rozmowy w cztery oczy na żywo, ale mam wrażenie, że to nic nie da.