Terminacja ciąży cz. 4

[Karolaaaa89]

Wygadać*

[Najgorszykwiecienzycia]

Dostałam pierwsze tabletki, wypełniłam wszystkie dokumenty teraz czekam co się będzie działo..... personel jest przemiły od lekarzy po pielęgniarki położne itd - leżę sama w sali- wszystko mi spokojnie wytłumaczyły i zapewniły ze będą dbać o moj komfort . Aż mi się łezka w oku zakręciła jak to powiedziały ... kobiety złoto ...

[maciejka_5]

Najgorszykwiecienzycia jestem myślami z Tobą!

[Sosnanieradosna]

Napisane przez Najgorszykwiecienzycia

Dostałam pierwsze tabletki, wypełniłam wszystkie dokumenty teraz czekam co się będzie działo..... personel jest przemiły od lekarzy po pielęgniarki położne itd - leżę sama w sali- wszystko mi spokojnie wytłumaczyły i zapewniły ze będą dbać o moj komfort . Aż mi się łezka w oku zakręciła jak to powiedziały ... kobiety złoto ...

Trzymaj sie !
Tabletki doustnie czy dopochwowo?
Po pierwszej turze po jakis 3 godzinach pewnie będziesz czuc lekkie skurcze. Zalezy od organizmu.
Bardzo sie cieszę że trafilas na dobry personel.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Blueberry82]

Napisane przez Rosietherobot

Cześć Blueberry, kiedyś byłam aktywna na tym forum (miałam terminację w lipcu 2017)- coś mi każe tutaj zaglądać za każdym razem, jak wypływają kolejne wybryki pani Godek. Zwróciłam uwagę na Twój nick, bo jesteśmy z tego samego rocznika. Nie wiem, kiedy masz amnio, może już jesteś po- ale chciałam Ci tylko napisać dwie rzeczy, mam nadzieję, że Cię pocieszą: po pierwsze, ryzyko związane z amniopunkcją wg najnowszych badań wynosi zaledwie 0.1 procenta, nie tak, jak twierdzi wciąż wielu polskich lekarzy, 1 procent. Dwa- ryzyko ZD na poziomie 1:200 to jest bardzo "dobre"ryzyko. Może Twoje obawy są trochę przedwczesne? Rozumiem Cię doskonale, bo sama miałam t. w okresie, kiedy codziennie rano nie wiadomo było, co przegłosują w nocy i stres był koszmarny- ale też moje ryzyko z Pappa było tragiczne w porównaniu z Twoim. Aha, i pewnie wszyscy już Ci to mówili- ale gdyby nie był to dla Ciebie niemożliwy wydatek, warto dokupić FISHa, wtedy wynik będziesz mieć po 2-3 dniach.

Cześć Rosietherobot,
tak, wiem, że nadal jest spora szansa, że wszystko będzie ok. Mąż mnie pociesza, że przecież jak ktoś ustawi 200 kubeczków i pod jednym umieści piłeczkę to bardzo małe prawdopodobieństwo, że na nią trafię. Niestety mimo, że generalnie jestem bardzo konkretną, opanowaną, może trochę zbyt twardą kobietą, ta sytuacja, ciąża totalnie mnie rozstroiły. Ryczałam jak bóbr...i na swoje nieszczęście oglądałam wczoraj wypowiedzi posłów.
Zawsze się angażowałam w akcje związane z tą ustawą, ale nigdy jej wynik tak bardzo mnie nie dotyczył. Jestem przerażona...a nawet nie mogę wyjść protestować. Ja psychicznie nie dałabym rady donosić takiej ciąży i wychowywać niepełnosprawne dziecko. To zawsze była jedna z rzeczy których bałam się najbardziej w związku z ciążą. Mam w swoim otoczeniu osoby, które wychowują dzieci niepełnosprawne, w tym bardzo głęboko niepeln. intelektualnie. W domu siedzą z nimi kobiety, które zrezygnowały z pracy, swoich ambicji i życia... codziennie patrzą na te dzieci i wiedzą, że one nigdy nie będą samodzielne...jedna zmaga się z agresywnością i masą syna (wielki chłop). One nie wiedziały, i to jest heroizm w ich wykonaniu, ze się nie poddały. Ale jeśli jest możliwość wyboru jak można zmuszać innych do takich czynów? Nie czarujmy się, cierpieć będą kobiety..bo mężczyźni albo odejdą, albo znikają w pracy na 12 h dziennie. jak można kogokolwiek zmuszać to takiego poświęcenia. Jest to przerażające, że ktoś debatuje nad zaostrzeniem ustawy...podpisałam protest, umieszczam w SM swoją postawę wobec tematu, czy to coś da? nie wiem.

Ja już jestem po amnio, zapłaciłam za fisha, jednak muszę dłużej czekać na wyniki. Nie wyobrażam sobie nie zapłacić, ale na szczęście stać mnie. Z resztą, nawet gdyby miało kosztować tak jak nifty, zapłaciłabym...najwyżej na raty. Strasznie współczuję tym kobietom, które nie mogą sobie pozwolić na to badanie, które mają utrudniony dostęp do badań prenatalnych, albo po prostu nie wiedzą, bo lekarz ich nie poinstruuje. To jest ogromnie niesprawiedliwe. Ja akurat należę do osób, które muszą wiedzieć wszystko w temacie. Jak tylko okazało się, ze jestem w ciąży wygrzebałam informacje o badaniach, powikłaniach, cenach, możliwościach i przemyślałam opcje w razie złego wyniku. Rodzina mnie karci za to nastawienie, bo "kraczę", ale to nie oni są w ciąży i to nie oni będą się z nią zmagać. I ten koronawirus, który wszystko komplikuje. Zdrowia i siły na wszystkich!

[mala_iskierka]

Napisane przez Najgorszykwiecienzycia

Dostałam pierwsze tabletki, wypełniłam wszystkie dokumenty teraz czekam co się będzie działo..... personel jest przemiły od lekarzy po pielęgniarki położne itd - leżę sama w sali- wszystko mi spokojnie wytłumaczyły i zapewniły ze będą dbać o moj komfort . Aż mi się łezka w oku zakręciła jak to powiedziały ... kobiety złoto ...

Powodzenia, trzymaj się !

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Najgorszykwiecienzycia]

Narazie doustnie ... już druga dawka ... strasznie mi zimno mam dreszcze i zaczęłam plamić delikatnie

[Rosietherobot]

Napisane przez Blueberry82

Cześć Rosietherobot,
tak, wiem, że nadal jest spora szansa, że wszystko będzie ok. Mąż mnie pociesza, że przecież jak ktoś ustawi 200 kubeczków i pod jednym umieści piłeczkę to bardzo małe prawdopodobieństwo, że na nią trafię. Niestety mimo, że generalnie jestem bardzo konkretną, opanowaną, może trochę zbyt twardą kobietą, ta sytuacja, ciąża totalnie mnie rozstroiły. Ryczałam jak bóbr...i na swoje nieszczęście oglądałam wczoraj wypowiedzi posłów.
Zawsze się angażowałam w akcje związane z tą ustawą, ale nigdy jej wynik tak bardzo mnie nie dotyczył. Jestem przerażona...a nawet nie mogę wyjść protestować. Ja psychicznie nie dałabym rady donosić takiej ciąży i wychowywać niepełnosprawne dziecko. To zawsze była jedna z rzeczy których bałam się najbardziej w związku z ciążą. Mam w swoim otoczeniu osoby, które wychowują dzieci niepełnosprawne, w tym bardzo głęboko niepeln. intelektualnie. W domu siedzą z nimi kobiety, które zrezygnowały z pracy, swoich ambicji i życia... codziennie patrzą na te dzieci i wiedzą, że one nigdy nie będą samodzielne...jedna zmaga się z agresywnością i masą syna (wielki chłop). One nie wiedziały, i to jest heroizm w ich wykonaniu, ze się nie poddały. Ale jeśli jest możliwość wyboru jak można zmuszać innych do takich czynów? Nie czarujmy się, cierpieć będą kobiety..bo mężczyźni albo odejdą, albo znikają w pracy na 12 h dziennie. jak można kogokolwiek zmuszać to takiego poświęcenia. Jest to przerażające, że ktoś debatuje nad zaostrzeniem ustawy...podpisałam protest, umieszczam w SM swoją postawę wobec tematu, czy to coś da? nie wiem.

Ja już jestem po amnio, zapłaciłam za fisha, jednak muszę dłużej czekać na wyniki. Nie wyobrażam sobie nie zapłacić, ale na szczęście stać mnie. Z resztą, nawet gdyby miało kosztować tak jak nifty, zapłaciłabym...najwyżej na raty. Strasznie współczuję tym kobietom, które nie mogą sobie pozwolić na to badanie, które mają utrudniony dostęp do badań prenatalnych, albo po prostu nie wiedzą, bo lekarz ich nie poinstruuje. To jest ogromnie niesprawiedliwe. Ja akurat należę do osób, które muszą wiedzieć wszystko w temacie. Jak tylko okazało się, ze jestem w ciąży wygrzebałam informacje o badaniach, powikłaniach, cenach, możliwościach i przemyślałam opcje w razie złego wyniku. Rodzina mnie karci za to nastawienie, bo "kraczę", ale to nie oni są w ciąży i to nie oni będą się z nią zmagać. I ten koronawirus, który wszystko komplikuje. Zdrowia i siły na wszystkich!

To chyba nie jest dobry pomysł oglądać teraz transmisje z Sejmu, ale wiem, że czasem ciężko się powstrzymać. Nie lubię takiego gadania, bo kto to może wiedzieć na pewno- ale jest ogromne prawdopodobieństwo, że wszystko będzie dobrze. Masz naprawdę małe ryzyko.

[maciejka_5]

Najgorszykwiecienzycia odpoczywaj póki nie masz fali bólu. Będzie dobrze!



Rosietherobot zgadzam się z Tobą, lepiej nie nakręcać się słuchając posłów. Jesteśmy silne i damy radę, ważne, że wyraziłyśmy swój sprzeciw! Mam nadzieję, że będzie ok. Wiele ludzi nas popiera.

[straszniesieboje]

Napisane przez Najgorszykwiecienzycia

Dostałam pierwsze tabletki, wypełniłam wszystkie dokumenty teraz czekam co się będzie działo..... personel jest przemiły od lekarzy po pielęgniarki położne itd - leżę sama w sali- wszystko mi spokojnie wytłumaczyły i zapewniły ze będą dbać o moj komfort . Aż mi się łezka w oku zakręciła jak to powiedziały ... kobiety złoto ...

trzymaj sie !!

to ze masz dobry personel to bardzo wazne

ja tez mialam i naprawde pomoglo nawet pozniej zeby uporac sie z myslami nie mam rzadnych zlych wspomnien z pobytu w szpitalu na szczescie !! i tobie tez tego zycze



to ze wogole proceduja te ustawy to sredniowiecze a nie XXI w ale ze proceduja te ustawy TERAZ to jest chamstwo i pokazywanie kobietom (ale nie tylko bo przeciez ojcow tez to dotyczy) srodkowego palca jak w morde plucie ... bo ludziom wali sie zycie a oni porzadek obrad wczoraj mieli taki ze pozal sie nie wiem komu ... DRAMAT .. same najwazniejsze dla panstwa w tej chwili ustawy .. polowania z dziecmi, odszkodowania za holokasut , zakaz edukacji seksulanej i aborcji... no naprawde to sa ustawy ktore w obliczu najwiekszego kryzysu od 100lat sa w tej chwili najwazniejsze. .. kiedy ludzie sie obudza i zaczna myslec przed wyborami chorzy ludzie chory kraj ...
ciekawe co pod stolem probuja cichaczem uchwalic i przeglosowwac bo cala opinia publiczna skupia sie na tych durnych ustawach ... a oni jak zwykle wtedy jakas bombe wypuszcza echh..

[Sosnanieradosna]

Blueberry mialam podobne podejscie do ciazy jak ty. Tez od początku szukalam info na temat wszystkich dostepnych badan i je robilam.
Tez bylam pewna że nie bede wstanie urodzić i wychowac upośledzonego dziecka. W swojej decyzji myslalam glownie o sobie i mężu, ktory ma upośledzonego brata, ojciec ich zostawil jak ten brat mial 3 lata. Wiem, że mąż nie przeżyłby psychicznie powtórki z histori, najpierw cierpienie jako dziecko swojej rodziny przez chorobe brata, cierpienie przez to ze ojciec zostawił matke\rodzinę, a matka nieraz nie miala co do garnka wlozyc.
Jakbym urodziła to może by nie odszedl odemnie (zarzeka sie że nie zrobilby jak ojciec) ale napewno bysmy sobie nie poradzili jako małżeństwo on by zaczal pić, a ja nie wiem co, popadlabym w depresje. Nasze zycie by sie skonczylo.

Nie pociesze Cię moje ryzyko tez bylo powiedzmy ze male i kazdy mi mowil że nie mam sie co przejmowac ZD 1:168 no i wyszlo ZD. Nawet genetyk mi mowil żebym nie robila amniopunkcji bo moj wiek 28 lat i takie ryzyko to nie ryzyko. Tyle że ja mialam na usg NT 3,8 w niektórych pomiarach nawet 4,2.
Kiedy masz miec wyniki? Do konca trzeba miec nadzieje, ale tez trzeba byc przygotowanym na najgorsze.

Najgorszykwiecienzycia juz plamisz to znaczy ze szybko pojdzie.
Zycze Ci zebys jutro rano wychodziła do domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Blueberry82]

Napisane przez Sosnanieradosna

Blueberry mialam podobne podejscie do ciazy jak ty. Tez od początku szukalam info na temat wszystkich dostepnych badan i je robilam.
Tez bylam pewna że nie bede wstanie urodzić i wychowac upośledzonego dziecka. W swojej decyzji myslalam glownie o sobie i mężu, ktory ma upośledzonego brata, ojciec ich zostawil jak ten brat mial 3 lata. Wiem, że mąż nie przeżyłby psychicznie powtórki z histori, najpierw cierpienie jako dziecko swojej rodziny przez chorobe brata, cierpienie przez to ze ojciec zostawił matke\rodzinę, a matka nieraz nie miala co do garnka wlozyc.
Jakbym urodziła to może by nie odszedl odemnie (zarzeka sie że nie zrobilby jak ojciec) ale napewno bysmy sobie nie poradzili jako małżeństwo on by zaczal pić, a ja nie wiem co, popadlabym w depresje. Nasze zycie by sie skonczylo.

Nie pociesze Cię moje ryzyko tez bylo powiedzmy ze male i kazdy mi mowil że nie mam sie co przejmowac ZD 1:168 no i wyszlo ZD. Nawet genetyk mi mowil żebym nie robila amniopunkcji bo moj wiek 28 lat i takie ryzyko to nie ryzyko. Tyle że ja mialam na usg NT 3,8 w niektórych pomiarach nawet 4,2.
Kiedy masz miec wyniki? Do konca trzeba miec nadzieje, ale tez trzeba byc przygotowanym na najgorsze.

Najgorszykwiecienzycia juz plamisz to znaczy ze szybko pojdzie.
Zycze Ci zebys jutro rano wychodziła do domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Sosnanieradosna, Ja bardzo długo się zastanawiałam "co jeśli" odmówią/zmuszą mnie do urodzenia chorego dziecka...i wiem, że przez wielu zostanę/zostałabym potępiona, ale oddałabym je do adopcji. Nie jestem w stanie psychicznie wytrzymać przebywania wśród osób upośledzonych intelektualnie i nie chcę na sobie wytrzymałości psychicznej testować...to nie radość to cierpienie.

Niestety też czytałam na forum o dziewczynie w podobnym wieku do Twojego, z ryzykiem 1:400. Amio potwierdziła ZD, dlatego od poklepywanie mnie po plecach i mówienie "wszystko będzie ok" nie działa. U mnie ten plus, że NT było 1.7, więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Wyniki na początku przyszłego tygodnia...

Najgorszykwiecienzycia trzymaj się!

[1b290431a9de6edeafa00310983eec992353b1b9_5eb09e72a69e5]

Blunerry, usg wyszło ok a test pappa 1:200? Dlatego zrobiłaś amniopunkcję?



Ja dzisiaj nie czytam wiadomości, komentarzy. Wczoraj wieczorem mąż włączył TVP info i wyzywał prowadzących, ale kazałam mu wyłączyć, bo nie mogłam znieść tej manipulacji.

[Blueberry82]

[1=1b290431a9de6edeafa0031 0983eec992353b1b9_5eb09e7 2a69e5;87756859]Blunerry, usg wyszło ok a test pappa 1:200? Dlatego zrobiłaś amniopunkcję?



Ja dzisiaj nie czytam wiadomości, komentarzy. Wczoraj wieczorem mąż włączył TVP info i wyzywał prowadzących, ale kazałam mu wyłączyć, bo nie mogłam znieść tej manipulacji.[/QUOTE]

tak, pappa mi namieszała. Robiłam usg i testy w dwóch miejscach niezależnie, u dwóch lekarzy. W odstępie jednego dnia. Wyniki bardzo zbieżne. Jeden był zdania, że to tyko pośrednie ryzyko, drugi, że zaleca dalsze badania. Może i amnio jest ryzykowne, ale po nipt nikt by nic nie zdecydował i tak czy siak wylądowałabym na amnio.

[Rosietherobot]

Napisane przez Blueberry82

Sosnanieradosna, Ja bardzo długo się zastanawiałam "co jeśli" odmówią/zmuszą mnie do urodzenia chorego dziecka...i wiem, że przez wielu zostanę/zostałabym potępiona, ale oddałabym je do adopcji. Nie jestem w stanie psychicznie wytrzymać przebywania wśród osób upośledzonych intelektualnie i nie chcę na sobie wytrzymałości psychicznej testować...to nie radość to cierpienie.

Niestety też czytałam na forum o dziewczynie w podobnym wieku do Twojego, z ryzykiem 1:400. Amio potwierdziła ZD, dlatego od poklepywanie mnie po plecach i mówienie "wszystko będzie ok" nie działa. U mnie ten plus, że NT było 1.7, więc mam nadzieję, że będzie dobrze. Wyniki na początku przyszłego tygodnia...

Najgorszykwiecienzycia trzymaj się!

Nikt Cię nie może do niczego zmusić. Zawsze pozostaje- kosztowna, ale jednak- zagranica. Nie chciałam Cię poklepywać po plecach- chodziło mi tylko o to, że- co logiczne- im mniejsze wyliczone ryzyko, tym większe masz szanse, że będzie dobrze. Jeżeli jeszcze, jak piszesz, masz przezierność 1.7, czyli w normie, to naprawdę masz powody do optymizmu.

[Najgorszykwiecienzycia]

3 dawka tabletek .... oprócz dreszczy i niewielkiego plamienia po 1 dawce nic się nie dzieje .... coś czuje ze długo o potrwa 😞

[maciejka_5]

Nie załamuj się! Ważne żeby Twój organizm działał w swoim rytmie. Spróbuj się odciąć od tego czekania, ja czytałam książkę na siłę, żeby nie zwariować, dopóki mogłam (miałam silne skurcze). U mnie trwało to ponad 24h najtrudniejsza byla noc, wtedy odeszły mi wody i zaczęłam krwawić dopiero po tym. Spróbuj się nie dołować, to tylko Cię przygnębi.

Ciesz się, że jesteś już na oddziale i odpoczywaj jeśli jeszcze nie masz bóli. Szukaj pozytywów.

Jesteś silna, pamiętaj! 🙂

[zwyklylogin]

Blueberry82 ...rodzina mowi Ci ze kraczesz? ...ehh...
szukanie informacji gdy wiemy ze moze byc zle nie jest krakaniem tylko oznaką odpowiedzialnosci...i tego ze mimo ze ryczysz jak bóbr to sie zbierasz w sobie by zebrac jak najwiecej wiedzy w tej trudnej sytuacji... to jest siła..nasza siła ktorej czesto w sobie nie widzimy


Niektore sytuacje są niezalezne od nas....nie mozemy nic na nie poradzic..ale mozemy zdobyc wiedze by pokierowac dalej swoim losem..chociaz nie zawsze takim jaki bysmy chcieli miec..nie zmienimy go ale mozemy mu nadac kontury..łagodniejsze..lu b pozostawic go kanciastym ..ostrym....nieprzyjemnym ...

[maxim7]

Najgorszykwiecienzycia kochana! Jesteśmy z Tobą! Życzę Ci żeby wszystko szybko poszło...

Wszystko przede mną....

[1b290431a9de6edeafa00310983eec992353b1b9_5eb09e72a69e5]

Dziewczyny, a czy zawsze jest krwawienie? Wyglada to jak poronienie czy poród?

Przyznam szczerze, że nawet nie wiem czy podczas porodu się krwawi... Leżałam przykryta, nie mogłam się ruszyć i poczułam tylko jak mi wody odeszły. Za to poronienie samoistne to był po prostu silniejszy i bardziej obfity okres.

[Najgorszykwiecienzycia]

No właśnie napiszcie jak to wyglada na finishu ? Ból jest duży ? Krwawi się mocno ? Bo ja mam jak narazie lekkie skurcze jak na okres a krwi prawie wcale .... niestety mam biegunkę i boje się ze skończę to w toalecie ! 😞

[Blueberry82]

Napisane przez Rosietherobot

Nikt Cię nie może do niczego zmusić. Zawsze pozostaje- kosztowna, ale jednak- zagranica. Nie chciałam Cię poklepywać po plecach- chodziło mi tylko o to, że- co logiczne- im mniejsze wyliczone ryzyko, tym większe masz szanse, że będzie dobrze. Jeżeli jeszcze, jak piszesz, masz przezierność 1.7, czyli w normie, to naprawdę masz powody do optymizmu.

Rosie, to "poklepywanie" nie było o Tobie, ale mojej rodzinie..."nie kracz", "wszystko będzie dobrze", "nie ma co się źle nastawiać", " przestań panikować, przyjdzie czas będzie rada"

[Sosnanieradosna]

Najgorszykwiecienzycia a masz moze stoperan? Jesli masz to wez tabletke.
Mysle że u ciebie może w nocy sie wszystko skonczyc.
Ja tez mialam na poczatku skurcze jak przy miesiączce. Po paru godzinach zaczęły sie bardzo silne skurcze.
12:00 1 tabletka (od okolo 14 lekkie skurcze)
17:00\18:00 2 tabletka (od 20 juz czulam mocniejsze, od 21/22 bol byl naprawde duży bardzo silne skurcze, ledwo wytrzymywalam)
24:00 odeszly wody
Po jakims czasie zaczely sie plamienia
4:00 masakryczne bole, skurcze krzyżowe, krwawienie
5:10 urodziłam (przy pomocy lekarki na fotelu, wyjela dziecko)
Ja od 22 przelezalam w lozku, raz ze nie bylam w stanie sama sie ruszyc, dwa balam sie wstac.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[maciejka_5]

Powiedz, że się boisz urodzić do toalety i dadzą Ci miseczkę. Mi też pomógł lekarz na samym koncu, ale bardzo balam się, że urodze w łazience. Miałam skurcze całą noc, potem do 12, potem tabletki i w 3 h urodziłam. Dostałam mega krwotok, bałam się ruszyć i zadzwoniłam po pielęgniarki, lekarz przszedl, zerknął i powiedział, żebym szła do zabiegowego.

Pytałam kumpeli o krew przy porodzie czy jest, podobno tak, nawet czasami muszą podawać krew kobiecie, która rodzi bo może jej stracić za dużo.

[Najgorszykwiecienzycia]

Dostałam 4 dawkę (za każdym razem po 2 tabletki) . Skurcze są ale lekkie , krwawienie lekko, biegunka się skończyła . Mam baseniki chodzę z nimi do toalety . Wody wam odeszły normalnie czuć było ze leci ?

[Beznadziejny_przypadek]

Najgorszykwiecienzycia u każdej z nas było chyba inaczej. Mi nie odeszły wody ani nie plamiłam. Pierwsza krew pojawiła się dosłownie 5 sekund przed dzieckiem.. Z pół godziny przed urodzeniem bolało dość mocno, wcześniej około godzinę też miałam bóle krzyżowe ale takie do wytrzymania. A zanim się to zaczęło to nie odczuwałam prawie nic, lekkie bóle jak na okres. Nie miałam też ani napadów gorąca ani zimna...
Oby poszło u Ciebie szybko i w miarę bezboleśnie, trzymam kciuki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Najgorszykwiecienzycia]

Beznadziejnyprzypadek w kt tyg rodzilas ?

[Karolaaaa89]

Mnie wody odeszły po 7 godzinach od podania 4tabletek dopochwowo. Wody mnóstwo, ja byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co się dzieje, bo tyle tej wody poszło. Później myślałam, że pójdzie szybko, ale urodziłam dopiero ok 7.00 rano. U każdej wygląda to inaczej, ja miałam ostre bóle krzyżowe tak pół godziny przed urodzeniem, wcześniej takie do wytrzymania. Jak z perspektywy na to patrzę, to u mnie przeciągało się to chyba z powodu braku jedzenia i picia przez 24h. Jak mi o 6.30 podłączyli kroplówkę z glukozą to zaczęło się dziać.

Cały czas jestem z Tobą myślami.

[Sosnanieradosna]

Ja lezalam i czulam że cieknie na początku myslalam że to krew ale to byly wody, poprostu ciekły.
Dobrze że biegunka sie skończyła. Teraz pozostaje czekać.
Ja tez myślałam że nic sie nie wydarzy, ale po okolo 12h odeszly wody. Mysle że u ciebie noc bedzie decydująca. A bierzesz przeciwbolowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Beznadziejny_przypadek]

Napisane przez Najgorszykwiecienzycia

Beznadziejnyprzypadek w kt tyg rodzilas ?

W 20tc, zabrakło 1 dnia do skończenia 20 tygodnia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz