Zmiany w prawie - na zabiegi kosmetyczne do lekarza?

[Sokoleoko87]

Co myślicie o planowanych zmianach w prawie dotyczącym zabiegów kosmetycznych? Chodzi o to, że lekarze chcą, aby zabiegi, które do tej pory bywały wykonywane w salonach kosmetycznych (np. ostrzykiwanie osoczem bogatopłytkowym, depilacja laserowa, powiększanie ust kwasem hialuronowym itp.) związane z przerwaniem ciągłości skóry czy używaniem lasera były wykonywane tylko przez lekarzy.

Wg mnie kij ma dwa końce...
Po pierwsze - dziwnym trafem pod szyldem ochrony zdrowia pacjenta lekarze walczą tylko o przejęcie najbardziej dochodowych gałęzi rynku kosmetycznego. Tatuażysta też przerywa ciągłość skóry i też może zarazić klienta chorobą, ale z racji tego, że tu trzeba mieć jeszcze talent artystyczny, lekarze jakoś nie widzą w tym problemu.
Z drugiej strony, te zabiegi faktycznie są inwazyjne i czy nie jest ryzykowne korzystanie z nich u osób, które nie mają wykształcenia medycznego?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Nie słyszałam o tych zmianach, ale gdyby miały wejść, to nie zrobiłoby mi to żadnej różnicy. I tak bym nie poszła na coś takiego do kogoś, kto nie jest lekarzem.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

To kolczyki i tatuaże też musieliby robić lekarze.

[Limonka2738]

Napisane przez Sokoleoko87

Co myślicie o planowanych zmianach w prawie dotyczącym zabiegów kosmetycznych? Chodzi o to, że lekarze chcą, aby zabiegi, które do tej pory bywały wykonywane w salonach kosmetycznych (np. ostrzykiwanie osoczem bogatopłytkowym, depilacja laserowa, powiększanie ust kwasem hialuronowym itp.) związane z przerwaniem ciągłości skóry czy używaniem lasera były wykonywane tylko przez lekarzy.

Wg mnie kij ma dwa końce...
Po pierwsze - dziwnym trafem pod szyldem ochrony zdrowia pacjenta lekarze walczą tylko o przejęcie najbardziej dochodowych gałęzi rynku kosmetycznego. Tatuażysta też przerywa ciągłość skóry i też może zarazić klienta chorobą, ale z racji tego, że tu trzeba mieć jeszcze talent artystyczny, lekarze jakoś nie widzą w tym problemu.
Z drugiej strony, te zabiegi faktycznie są inwazyjne i czy nie jest ryzykowne korzystanie z nich u osób, które nie mają wykształcenia medycznego?

Jestem za zaostrzeniem przepisów, żeby trzeba było naprawdę przejść porządne kursy i zdać wymagający test, zanim coś zrobisz.


Ale nie sądzę, żeby do wstrzykiwania kwasu hialuronowego czy depilacji laserowej potrzeba było lekarza. To jeden zabieg, wystarczy, że osoba będzie dobrze przeszkolona w zasadach higieny i będzie wiedziała, po jakich objawach należy udać się do lekarza.

[Ellen_Ripley]

Jestem za zaostrzeniem przepisów, bo teraz byle kursik skończony i każdy uważa się za wielkiego specjalistę od botoksu, wypełniaczy itp. Niekoniecznie, że tylko lekarz, ale na pewno bardziej wymagające kursy, dłuższe szkolenia, egzaminy dla kosmetologów, bo tym można krzywdę zrobić. Już nawet nie wspominam o krzywdzie estetycznej jakiej dodaje większość kobiet robiących sobie "brewki". Przecież na to się patrzyć nie da w 9 przypadkach na 10.

Na przykładzie mojej siostry: od lat chodzi na botox. Po wizytach u kosmetologów (nie mylić z kosmetyczkami) często była średnio zadowolona lub wręcz wcale. Poszła do lekarza i stwierdziła, że nigdy więcej inna opcja, niż lekarz, bo efekt zabiegu rewelacyjny. Ale tak, nieco droższy, niż w salonie kosmetycznym "na rogu". Sama na urodziny zamierzam po raz pierwszy w życiu poddać się takiemu zabiegowi i tylko do tego lekarza.

[Pani_Robot]

Napisane przez Ellen_Ripley

Na przykładzie mojej siostry: od lat chodzi na botox. Po wizytach u kosmetologów (nie mylić z kosmetyczkami) często była średnio zadowolona lub wręcz wcale. Poszła do lekarza i stwierdziła, że nigdy więcej inna opcja, niż lekarz, bo efekt zabiegu rewelacyjny. Ale tak, nieco droższy, niż w salonie kosmetycznym "na rogu". Sama na urodziny zamierzam po raz pierwszy w życiu poddać się takiemu zabiegowi i tylko do tego lekarza.

Tak możemy się licytować wszystkie. Mnie oszpecił lekarz w renomowanej klinice, a uratował inny lekarz wraz z kosmetologiem. Niestety oni też robią te zabiegi po "byle kursiku".

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Pani_Robot

Tak możemy się licytować wszystkie. Mnie oszpecił lekarz w renomowanej klinice, a uratował inny lekarz wraz z kosmetologiem. Niestety oni też robią te zabiegi po "byle kursiku".

Oczywiście, że tak może być i to lepiej sprawdzić. Tym razem siostra poszła do lekarza doświadczonego w tego typu zabiegach, specjalizującego się w medycynie estetycznej. Wcześniej chodziła do niby doświadczonego kosmetologa, ale tam często było coś nie tak - nie w sensie powikłań, ale średnio widocznych efektów zabiegu.

[Limonka2738]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jestem za zaostrzeniem przepisów, bo teraz byle kursik skończony i każdy uważa się za wielkiego specjalistę od botoksu, wypełniaczy itp. Niekoniecznie, że tylko lekarz, ale na pewno bardziej wymagające kursy, dłuższe szkolenia, egzaminy dla kosmetologów, bo tym można krzywdę zrobić. Już nawet nie wspominam o krzywdzie estetycznej jakiej dodaje większość kobiet robiących sobie "brewki". Przecież na to się patrzyć nie da w 9 przypadkach na 10.

Na przykładzie mojej siostry: od lat chodzi na botox. Po wizytach u kosmetologów (nie mylić z kosmetyczkami) często była średnio zadowolona lub wręcz wcale. Poszła do lekarza i stwierdziła, że nigdy więcej inna opcja, niż lekarz, bo efekt zabiegu rewelacyjny. Ale tak, nieco droższy, niż w salonie kosmetycznym "na rogu". Sama na urodziny zamierzam po raz pierwszy w życiu poddać się takiemu zabiegowi i tylko do tego lekarza.

Ja znam osobę, którą lepiej zrobiła kosmetyczka po kursie niż lekarz.

Nie było krzywdy, ale ta kosmetyczka zrobiła to po prostu ładniej.

Trzeba mieć talent i tyle. Ale zaostrzenie przepisów byłoby super, z tym, że ludzie, którzy nie skończyli medycyny nie są debilami. Zwykły człowiek może się nauczyć robić podstawowe czynności - zastrzyk, pobrać krew, etc. I nie trzeba do tego zaliczyć LEK--u.

Trzeba po prostu dobrze wybrać, wypytać, popytać znajomych etc. I może się trafić lekarz konował i kosmetyczka od siedmiu boleści.

Jeśli mam być szczera, to częściej spotykam się z błędem lekarskim niż kosmetycznym. Ale to kwestia tego, że zabiegów sobie na razie jeszcze nie robię, więc mam mniejszą próbę statystyczną. Tylko do tego prowadzi przerzucanie się dowodami anegdotycznymi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarna2000]

Jestem za zaostrzeniem przepisów, ale nie w ten sposób. Kolczyki robione przez lekarza to mało zabawny żart. Depilacja laserowa to też coś, co moim zdaniem nie wymaga skończenia medycyny.
Ale to co obecnie dzieje się w polskim przemyśle kosmetycznym trochę mnie przeraża. Laserem można zrobić poważną krzywdę, to samo z wszystkim do wstrzykiwania. Żeby coś takiego było możliwe, trzeba wyszkolonego człowieka i odpowiedni gabinet, a niestety różnie to bywa.
No i ja zabrałabym się za wszystkie artystki od rzęsek i pazurków, bo sorry ale nie wierzę, że wszyscy tam korzystają z autoklawu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_vixen_]

Są ludzie, dla których jedynym kryterium jest cena i pójdą na makijaż permanentny brwi za 300 zł. Efekt zwykle wiadomo jaki

[natalia_t]

Według mnie jeśli ktoś coś robi, cokolwiek, to powinien mieć też wiedzę i umiejętności do rozpoznania i poprawienia znaczącej większości swoich błędów. Konsekwencje wbijania igły w skórę i wstrzykiwania czegokolwiek w skórę lub naświetlanie jej laserem mogą być naprawdę poważne i wymagać wystawienia recepty, kolejnego, bardziej inwazyjnego zabiegu, skierowania do odpowiedniego specjalisty. Nie mieści mi się w głowie, żeby ktoś, kto nie może nawet wystawić recepty, wstrzykiwał cokolwiek, komukolwiek i gdziekolwiek.

Piercing i tatuaże również powinny być jakoś uregulowane prawnie. Może nie od razu studia lekarskie, ale intensywne kursy, coś w rodzaju studiów podyplomowych itp.

Napisane przez Czarna2000

No i ja zabrałabym się za wszystkie artystki od rzęsek i pazurków, bo sorry ale nie wierzę, że wszyscy tam korzystają z autoklawu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj tak. Tam to nie wszystkie mają nawet jakiekolwiek kursy. Pamiętam że było coś o tym, żeby uregulować kwestię manicurzystek. W głowie mi się nie mieściło, że domowy samouk może zacząć robić paznokcie...

[Sok_z_buki]

Rodzi sie podstawowe pytanie: co z wykwalifikowanymi kosmetolożkami? One chyba przeciez nie maja statusu lekarza a tez robiły studia w zawodzie.

[Nuova]

Z tego co kojarzę to jest to wymóg Unii Europejskiej i wola lekarzy tutaj nie miała żadnego wpływu.

Plus akurat zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego paradoksalnie są najbardziej obarczone poważnymi powikłaniami i wymagają dużej wiedzy na temat anatomii twarzy. Wszelkie martwice wynikają właśnie ze złego podania kwasu, a co za tym idzie z uciśnięcia tętnicy i niedokrwienia danego obszaru. Botoks też można podać blednie i kogoś mocno oszpecić, ale on akurat sam z siebie się rozkłada w organizmie po 3 miesiącach i efekt mija.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Nuova

Z tego co kojarzę to jest to wymóg Unii Europejskiej i wola lekarzy tutaj nie miała żadnego wpływu.

Plus akurat zabiegi z użyciem kwasu hialuronowego paradoksalnie są najbardziej obarczone poważnymi powikłaniami i wymagają dużej wiedzy na temat anatomii twarzy. Wszelkie martwice wynikają właśnie ze złego podania kwasu, a co za tym idzie z uciśnięcia tętnicy i niedokrwienia danego obszaru. Botoks też można podać blednie i kogoś mocno oszpecić, ale on akurat sam z siebie się rozkłada w organizmie po 3 miesiącach i efekt mija.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale właśnie można takiej osobie zrobić bardzo, bardzo szczegółowy kurs z anatomii twarzy i sprawdzić to egzaminem, zanim da jej się prawo do wykonywania zawodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

Owszem, można, ale zostaje jeszcze kwestia takich rzeczy jak na przykład wstrząs anafilaktyczny i użycie tacy przeciwwstrząsowej. Kosmetyczka/kosmetolog nie ma uprawnień do podania adrenaliny domięśniowo, a zanim przyjedzie pogotowie to pacjent może się przekręcić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez Nuova

Owszem, można, ale zostaje jeszcze kwestia takich rzeczy jak na przykład wstrząs anafilaktyczny i użycie tacy przeciwwstrząsowej. Kosmetyczka/kosmetolog nie ma uprawnień do podania adrenaliny domięśniowo, a zanim przyjedzie pogotowie to pacjent może się przekręcić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie chce się czepiać, ale jak ktoś ma alergię, to sobie sam robi zastrzyk domięśniowy przy wstrząsie anafilaktycznym.

Czy źle kojarzę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez Limonka2738

Nie chce się czepiać, ale jak ktoś ma alergię, to sobie sam robi zastrzyk domięśniowy przy wstrząsie anafilaktycznym.

Czy źle kojarzę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wtedy pen jest przypisany na receptę konkretnej osobie, ze zdiagnozowaną konkretną alergią, z konkretnych wskazań. Nie można ot tak sobie wstrzykiwać adrenaliny. Poza tym wstrząs anafilaktyczny też trzeba umieć rozpoznać.

[Wizazanka1988rok]

Pierwsze słyszę ale i tak nigdy z tego nie korzystałam bo nie muszę,jednak dla wielu dziewczyn może być to problematyczne bo robią sobie takie zabiegi notorycznie i pewnie będą musiałby zapłacić dużo więcej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez natalia_t

Wtedy pen jest przypisany na receptę konkretnej osobie, ze zdiagnozowaną konkretną alergią, z konkretnych wskazań. Nie można ot tak sobie wstrzykiwać adrenaliny. Poza tym wstrząs anafilaktyczny też trzeba umieć rozpoznać.

No to skąd lekarz może na szybko wiedzieć?

Nie próbuje być wredna, ale nie ma to dla mnie sensu. Skoro każdy może podać sobie pena, to dlaczego nie może zrobić tego kosmetolog po odpowiednim kursie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Może nawet 3-letnim studium, nie będę się kłócić, że to ma być szybko.

Ja po prostu nie widzę sensu kończenia całej medycyny, żeby podać adrenalinę w przypadku wstrząsu anafilaktycznego i nauczyć się porządnie anatomii twarzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

Ale wstrząs anafilaktyczny nie ma nic wspólnego z alergią. Każdy lekarz wie jak postępować we wstrząsie, umie rozpoznać jego stadium i dopasować dawki oraz leki. Kosmetyczka/kosmetolog przede wszystkim nie mogą wystawić recepty i kupić adrenaliny.

Wstrząs to tylko przykład. Zabiegi naruszające ciągłość tkanek, wprowadzające coś do ciała mogą mieć milion powikłań - zakażenie wymagające antybiotykoterapii, uszkodzenie ciała wymagające szycia, bardzo silne poparzenie chemiczne itp. Szybka reakcja lekarza ratuje pacjenta przed trwałym uszkodzeniem.

W sumie to równie dobrze niech kosmetyczki leczą tez inne choroby skoro są w stanie „nauczyć” się postępowania we wstrząsie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sok_z_buki]

Napisane przez Nuova

Owszem, można, ale zostaje jeszcze kwestia takich rzeczy jak na przykład wstrząs anafilaktyczny i użycie tacy przeciwwstrząsowej. Kosmetyczka/kosmetolog nie ma uprawnień do podania adrenaliny domięśniowo, a zanim przyjedzie pogotowie to pacjent może się przekręcić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Za to kosmetolożka/ kosmetolog w wiekszosci klinik przeprowadza przed zabiegiem konsultacje dotyczące stanu zdrowotnego i uczuleń potencjalnego klienta, wg schematu majacego zapobiec ewentualnym niepożądanym sytuacjom podczas zabiegu. Jeżeli opracowany formularz okaże sie mieć podpunkty zwiekszajace ryzyko to zwyczajnie odmawia się wykonania usługi.

[natalia_t]

Napisane przez Limonka2738

No to skąd lekarz może na szybko wiedzieć?

Nie próbuje być wredna, ale nie ma to dla mnie sensu. Skoro każdy może podać sobie pena, to dlaczego nie może zrobić tego kosmetolog po odpowiednim kursie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:16 ----------

Może nawet 3-letnim studium, nie będę się kłócić, że to ma być szybko.

Ja po prostu nie widzę sensu kończenia całej medycyny, żeby podać adrenalinę w przypadku wstrząsu anafilaktycznego i nauczyć się porządnie anatomii twarzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Po 1. skąd kosmetyczka może mieć adrenalinę?
Po 2. tak jak pisałam, wstrząs anafilaktyczny trzeba umieć rozpoznać. Jak ktoś wie, że jest uczulony na jad pszczoły, to jak go pszczoła użądli, to jest prawie pewne, że objawy które później wystąpią, to wstrząs anafilaktyczny. W innych przypadkach to nie jest takie proste.

[Nuova]

Wstrząs to nie jest zawsze alergia. Może wystąpić pomimo wcześniejszego braku objawów na daną substancję. Ktoś może całe życie być znieczulany u dentysty i nagle wpaść we wstrząs po artykainie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Dlatego można zrobić studia z tego i nadać im takie uprawnienia.

Sorry, ale nie uwierzę, że endokrynolog czy psychiatra jest w stanie w nocy o północy wyrecytować anatomię twarzy.

Po prostu potrzeba osoby odpowiednio przygotowanej i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

Anatomii twarzy pewnie nie, ale na pewno potrafią ocenić wstrząs u pacjenta albo przepisać antybiotyk


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jestem za zaostrzeniem przepisów, bo teraz byle kursik skończony i każdy uważa się za wielkiego specjalistę od botoksu, wypełniaczy itp. Niekoniecznie, że tylko lekarz, ale na pewno bardziej wymagające kursy, dłuższe szkolenia, egzaminy dla kosmetologów, bo tym można krzywdę zrobić. Już nawet nie wspominam o krzywdzie estetycznej jakiej dodaje większość kobiet robiących sobie "brewki". Przecież na to się patrzyć nie da w 9 przypadkach na 10.

Na przykładzie mojej siostry: od lat chodzi na botox. Po wizytach u kosmetologów (nie mylić z kosmetyczkami) często była średnio zadowolona lub wręcz wcale. Poszła do lekarza i stwierdziła, że nigdy więcej inna opcja, niż lekarz, bo efekt zabiegu rewelacyjny. Ale tak, nieco droższy, niż w salonie kosmetycznym "na rogu". Sama na urodziny zamierzam po raz pierwszy w życiu poddać się takiemu zabiegowi i tylko do tego lekarza.

Pytanie czy gdyby poszła do kilku lekarzy to czy też byłaby z wszystkich zadowolona.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

Napisane przez natalia_t

Według mnie jeśli ktoś coś robi, cokolwiek, to powinien mieć też wiedzę i umiejętności do rozpoznania i poprawienia znaczącej większości swoich błędów. Konsekwencje wbijania igły w skórę i wstrzykiwania czegokolwiek w skórę lub naświetlanie jej laserem mogą być naprawdę poważne i wymagać wystawienia recepty, kolejnego, bardziej inwazyjnego zabiegu, skierowania do odpowiedniego specjalisty. Nie mieści mi się w głowie, żeby ktoś, kto nie może nawet wystawić recepty, wstrzykiwał cokolwiek, komukolwiek i gdziekolwiek.

Piercing i tatuaże również powinny być jakoś uregulowane prawnie. Może nie od razu studia lekarskie, ale intensywne kursy, coś w rodzaju studiów podyplomowych itp.





Oj tak. Tam to nie wszystkie mają nawet jakiekolwiek kursy. Pamiętam że było coś o tym, żeby uregulować kwestię manicurzystek. W głowie mi się nie mieściło, że domowy samouk może zacząć robić paznokcie...

A czym się różni wstrzykiwanie botoksu w skóre a wstrzykiwanie pigmentu w skóre?
Do tatuazu trzeba mieć trochę więcej zdolności manualnych.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez Nuova

Owszem, można, ale zostaje jeszcze kwestia takich rzeczy jak na przykład wstrząs anafilaktyczny i użycie tacy przeciwwstrząsowej. Kosmetyczka/kosmetolog nie ma uprawnień do podania adrenaliny domięśniowo, a zanim przyjedzie pogotowie to pacjent może się przekręcić.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale przy tatuażu i makijażu permanentnym też to może wystąpić.
Tyle że ta ustawa właśnie nie obejmuje tych rzeczy. Na tatuaż też byś do lekarza poszła?

[natalia_t]

Napisane przez Lumimi

A czym się różni wstrzykiwanie botoksu w skóre a wstrzykiwanie pigmentu w skóre?
Do tatuazu trzeba mieć trochę więcej zdolności manualnych.

---------- Dopisano o 15:14 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



Ale przy tatuażu i makijażu permanentnym też to może wystąpić.
Tyle że ta ustawa właśnie nie obejmuje tych rzeczy. Na tatuaż też byś do lekarza poszła?

No właśnie z tatuażem jest ten problem, że jednak musi to robić osoba uzdolniona. Jest trochę takich lekarzy, ale to by była jednak przesada, gdyby wymagać od tatuażysty bycia lekarzem jednak jakiś intensywny kurs, później intensywne kontrole sanitarne itp. byłyby już zupełnie na miejscu. Aczkolwiek - nigdy nie byłam w takim miejscu, nie miałam takiego zabiegu...
Z tego co wiem (ale może się mylę), to botoks wstrzykuje się głębiej niż tusz. No i jednak jest to substancja czynna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Toksyna botulinowa to lek, a kwas hialuronowy - wyrób medyczny. Tego pierwszego nie podaje kosmetolog.

[Lumimi]

Napisane przez natalia_t

No właśnie z tatuażem jest ten problem, że jednak musi to robić osoba uzdolniona. Jest trochę takich lekarzy, ale to by była jednak przesada, gdyby wymagać od tatuażysty bycia lekarzem jednak jakiś intensywny kurs, później intensywne kontrole sanitarne itp. byłyby już zupełnie na miejscu. Aczkolwiek - nigdy nie byłam w takim miejscu, nie miałam takiego zabiegu...
Z tego co wiem (ale może się mylę), to botoks wstrzykuje się głębiej niż tusz. No i jednak jest to substancja czynna.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie jest przesadą wymagać studiów lekarskich żeby robić laser albo mezoterapię?

Zeby robić tatuaze to oprócz wiedzy trzeba mieć jeszcze duże zdolności plastyczne. Zabiegi z zakresu "medycyny estetycznej" (w ogole to nie ma takiej specjalizacji) wymagają dużej wiedzy. Nie trzeba do tego duzych zdolności manualnych. A ta wiedza nie jest tajemna. Nie trzeba skończyć studiów lekarskich zeby znać anatomię twarzy. Tego uczą kosmetologów czy techników. A jeśli chodzi szkolenia z tych zabiegów to są te same dla lekarzy i kosmetologów czy techników usług kosmetycznych.

Powinno sie zamknąć rynek dla osób bez wykształcenia, wymagać specjalistycznych szkoleń, ale nie popadajmy w paranoję zeby do tych zabiegów potrzebne były studia lekarskie. Prawda jest taka ze nawet przy zle wykonanym manicure można zrobić ogromną krzywdę, ale przeciez tym się lekarze nie będą zajmować, prawda?


Tak botoks idzie głębiej niż tusz do tatuażu, ale np kw hialuronowy, mezoterapie, zabiegi z kwasami to wszystko dzieje się maksymalnie w skórze właściwej czyli w tym miejscu gdzie podaję sie tusz.

[Czarna2000]

Napisane przez Limonka2738

Dlatego można zrobić studia z tego i nadać im takie uprawnienia.

Sorry, ale nie uwierzę, że endokrynolog czy psychiatra jest w stanie w nocy o północy wyrecytować anatomię twarzy.

Po prostu potrzeba osoby odpowiednio przygotowanej i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też chciałabym zwrócić na to uwagę. To że ktoś jest lekarzem absolutnie nie znaczy, że wie jak się tą twarz ostrzykuje. Śmiem twierdzić, że wielu lekarzy nie ma o tym pojęcia. Konkretne kursy, przygotowania, kontrole gabinetów to moim zdaniem odpowiednia droga.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz