Nałogowe Kosmetykoholiczki - część X

[isa666]

A ja siedzę od 2 godzin i przeglądam wątek o ciuchach F&F i normalnie robię napad na Tesco w tym tygodniu Widzę, że dziewczyny sobie chwalą te ubrania a ceny całkiem przystępne.

Jeszcze a propos sukien. Kiedyś wyczaiłam na necie tą i też mi się bardzo podoba http://kobieta.wp.pl/gid,11452497,im...zdjecie.html?T[page]=5
Coś link nie działa, ale chodzi mi o tą na zdjęciu nr 5

[Koshatka]

Napisane przez isa666

A ja siedzę od 2 godzin i przeglądam wątek o ciuchach F&F i normalnie robię napad na Tesco w tym tygodniu Widzę, że dziewczyny sobie chwalą te ubrania a ceny całkiem przystępne.

A może byś się tak zajęła licencjatem?

[isa666]

Napisane przez Koshatka

A może byś się tak zajęła licencjatem?

Dziś niedziela, zaraz rodzinka przyjeżdża i nie mam jak pisać.

[Koshatka]

Napisane przez isa666

Dziś niedziela, zaraz rodzinka przyjeżdża i nie mam jak pisać.

Wiesz ile byś napisała przez te 2 godziny oglądania ciuchów? Odwal to wreszcie i miej spokój.

[isa666]

Napisane przez Koshatka

Wiesz ile byś napisała przez te 2 godziny oglądania ciuchów? Odwal to wreszcie i miej spokój.

Wiem, ale niestety znów mam lenia. Zresztą teraz mi będzie ciężko pisać, bo przez to, że w pracy jestem sama wracam padnięta do domu i pisanie licencjata to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę
Termin i tak mi mija 30 marca i nie zdążę się obronić do tego czasu choćbym nie wiem jak się sprężyła

[Vibeska]

Napisane przez isa666

Wiem, ale niestety znów mam lenia. Zresztą teraz mi będzie ciężko pisać, bo przez to, że w pracy jestem sama wracam padnięta do domu i pisanie licencjata to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę
Termin i tak mi mija 30 marca i nie zdążę się obronić do tego czasu choćbym nie wiem jak się sprężyła

Isa jak ci nie wstyd ??
Co ty masz do roboty poza pracą ?
Mieszkasz z rodzicami, mama upierze ugotuje, zakupy zrobi ... wszystko masz podane na tacy.
Wybacz że Ci to mówię ale nie znam drugiej tak leniwej osoby.
Poprostu nie zależy ci

[bossy]

Napisane przez isa666

Wiem, ale niestety znów mam lenia. Zresztą teraz mi będzie ciężko pisać, bo przez to, że w pracy jestem sama wracam padnięta do domu i pisanie licencjata to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę
Termin i tak mi mija 30 marca i nie zdążę się obronić do tego czasu choćbym nie wiem jak się sprężyła

Ciekawe co jeszcze wymyślisz, żeby nie napisać Zawsze AKURAT się coś dzieje jak MASZ ZAMIAR usiąść i napisać
No wiesz Kochana, trzeba było myśleć o tym wcześniej. Czasu miałaś w sumie sporo
Nieważne jak by Cię głowa nie bolała to jestem pewna, że choćby jedną stronę dziennie byś napisała. Zamiast siedzieć na wizażu, oglądać zeberki, ciuchy itp I pracę już byś miała dawno napisaną. Pisząc tę jedną stronę dziennie..

Tak patrzę, i ten leń ogarnął Cię już daaaaaawno. Nie dopiero teraz. Bo w sumie te wymówki, że jesteś sama w pracy, potem zmęczona, to raczej nie są wymówki. Mnóstwo ludzi pracuje, pisze prace i jakoś dają radę. Ocknij się dziewczyno, ocknij. Bo mi już ręce opadły czytając Ciebie wolałabym, żeby cycki zostały na swoim miejscu i one nie zaczęły opadać...

[Vibeska]

Napisane przez bossy

Ciekawe co jeszcze wymyślisz, żeby nie napisać Zawsze AKURAT się coś dzieje jak MASZ ZAMIAR usiąść i napisać
No wiesz Kochana, trzeba było myśleć o tym wcześniej. Czasu miałaś w sumie sporo
Nieważne jak by Cię głowa nie bolała to jestem pewna, że choćby jedną stronę dziennie byś napisała. Zamiast siedzieć na wizażu, oglądać zeberki, ciuchy itp I pracę już byś miała dawno napisaną. Pisząc tę jedną stronę dziennie..

Tak patrzę, i ten leń ogarnął Cię już daaaaaawno. Nie dopiero teraz. Bo w sumie te wymówki, że jesteś sama w pracy, potem zmęczona, to raczej nie są wymówki. Mnóstwo ludzi pracuje, pisze prace i jakoś dają radę. Ocknij się dziewczyno, ocknij. Bo mi już ręce opadły czytając Ciebie wolałabym, żeby cycki zostały na swoim miejscu i one nie zaczęły opadać...

Bosiak

[bossy]

Napisane przez Vibeska

Isa jak ci nie wstyd ??
Co ty masz do roboty poza pracą ?
Mieszkasz z rodzicami, mama upierze ugotuje, zakupy zrobi ... wszystko masz podane na tacy.
Wybacz że Ci to mówię ale nie znam drugiej tak leniwej osoby.
Poprostu nie zależy ci

O. Się zgadzam. A potem Isa będziesz marudziła (znów), że nie poszłaś na mgr na informatykę (nie pisz mi nic na ten temat, że sobie być może byś rady nie dała), że w ogóle mgr nie zrobiłaś. Że to, że tamto..Po licencjacie możesz iść na mgr na cokolwiek chcesz. Ale Ty nie chcesz.

W sumie to jest mi przykro jak widzę takie młode osoby, które są pozbawione motywacji, dbałości o własny byt, a potem znów będą marudzić, że nie mogą znaleźć pracy, bo pracodawcy tacy i owacy.
Ale tu pytanie - co Ty zrobiłaś/łeś, żeby zwiększyć swoje szanse na znalezienie pracy? Na spełnianie się w zawodzie, który daje Ci satysfakcję? Jak nic - to sory, ale roszczenia i rozczarowania chować do wora i ich nie ukazywać, bo są na własne życzenie.

A sama Isa wiesz, że z pracą ciężko. Doświadczyłaś to na sobie, widzisz po moich postach, Hosenki, MagJi. Ale widzisz, Hosenka dalej się dokształca, MagJa też nie jest bierna. Ja też się nastawiam póki co na zdobywanie kwalifikacji, bo widzę jaka jest sytuacja na rynku.

[kochanie]

Kurczę, totalnie dziś nie mam czasu, miałam tu nie pisać, ale nie mogę się powstrzymać:

Napisane przez bossy

wolałabym, żeby cycki zostały na swoim miejscu i one nie zaczęły opadać...

Napisane przez bossy

Jak nic - to sory, ale roszczenia i rozczarowania chować do wora i ich nie ukazywać, bo są na własne życzenie.

Zgadzam się ze wszystkim, co napisały dziewczyny. Isa, nikt nie chce Ci specjalnie dopiec/obrazić. Po prostu szkoda patrzeć, jak się marnujesz przez lenistwo. Mi też się czasem nie chce, TŻ-towi też. Ale on jest najlepszym przykładem, że można napisać pracę, nawet jak się pracuje naprawdę ciężko - fizycznie od 7 rano i wraca do domu padając na twarz. Nie siedzi przed komputerem tylko jest geodetą na budowie. Weź się w garść i udowodnij nam i sobie, że możesz napisać tę pracę, dasz radę

Ja np. nie pojechałam na Socratesa w trakcie studiów, bardzo tego żałuję i wiem, że nie mam nic na swoje usprawiedliwienie tylko to, że się bałam A wiem, że dużo hm mniej uzdolnieni ode mnie dają sobie radę
Tak samo mam z prawem jazdy, zła jestem na siebie za swój strach, ale jak tylko się obronię, zapisuję się na kurs, obiecuję


A teraz zmykam, zaraz mam gości

Miłej niedzieli

[bossy]

Napisane przez Vibeska

Bosiak

No tak

Isa, ja wiem, że Ty wiesz jak jest. Wiem, że wiesz, że Ci się nie chce, nie masz siły, motywacji, nie wiem czego jeszcze nie masz. I to jest w tym wszystkim właśnie najsmutniejsze. Że wiesz. A mimo wszystko i tak nic z tym nie robisz.
Jesteś bardzo sympatyczną dziewczyną, lekko przerażoną światem, samodzielnością w życiu, a szczególnie w pracy. Ale jak chcesz to potrafisz, co sama sobie udowodniłaś nie raz w pracy. To są Twoje małe sukcesy. Osiągnij wreszcie kolejny i zamknij etap - studia licencjackie. Bo teraz stoisz w miejscu. Zamknij ten etap i rozpocznij nowy. Magisterski. Do roboty!!!!!

[emememsik]

Napisane przez kochanie

Ja np. nie pojechałam na Socratesa w trakcie studiów, bardzo tego żałuję i wiem, że nie mam nic na swoje usprawiedliwienie tylko to, że się bałam A wiem, że dużo hm mniej uzdolnieni ode mnie dają sobie radę

Myślę, że to odpowiedni moment, żeby napisać, że zrezygnowałam z Erasmusa. Wróciłam do Polski na stałe i nie chcę o tym rozmawiać. Dziękuję.

isa, spręż się. Dasz radę. 3 tygodnie to naprawdę nie tak mało, tylko musi zacząć Ci zależeć!

[isa666]

Dziewczyny ja wiem, że macie rację i chcecie dla mnie dobrze, staracie się motywować.
Wiem, że jestem leniem a jeśli chodzi o studia to już w ogóle. Kiedyś taka nie byłam. Co więcej lubiłam się uczyć i zawsze miałam dobre oceny a nauka czy pisanie prac nie sprawiało mi żadnego problemu.
Sama jestem jednak sobie winna, że wybrałam kierunek, który nie interesował mnie ani trochę i cudem wymęczyłam te 3,5 roku żeby zaliczyć wszystkie przedmioty. Bo przecież mogłam zrezygnować i iść na coś czego studiowanie przynajmniej sprawiałoby mi jakąś przyjemność. Wtedy na pewno pracę napisałabym szybko i już dawno miała dyplom.
Nie pojmuję tej administracji ni w ząb i dlatego tak odkładam to pisanie.
No i bosiak przyznaję Ci rację - nie zależy mi na tym licencjacie. Chciałabym z jednej strony mieć to już za sobą, ale nie mam motywacji, bo te studia to dla mnie wielka porażka.
No, ale jak pisałam - sama się tak wkopałam. Nie mam do nikogo pretensji, że nie piszę pracy tylko do siebie.

Poza tym ja studiowałam na prywatnej uczelni uznawanej w Krakowie za taką gdzie za kasę można mieć dyplom bez problemu. I nawet pracodawcy niechętnie chcą przyjmować absolwentów mojej uczelni, więc tak na prawdę nie wiem czy ten papierek jest czegoś wart.

[emememsik]

Napisane przez kochanie

Tak samo mam z prawem jazdy, zła jestem na siebie za swój strach, ale jak tylko się obronię, zapisuję się na kurs, obiecuję

A ja się tak właśnie zastanawiam.. Prawo jazdy naprawdę jest niezbędne w życiu potem? Bo ja bym wolała do końca życia jeździć autobusami niż zmuszać się do prowadzenia samochodu.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez isa666

Dziewczyny ja wiem, że macie rację i chcecie dla mnie dobrze, staracie się motywować.
Wiem, że jestem leniem a jeśli chodzi o studia to już w ogóle. Kiedyś taka nie byłam. Co więcej lubiłam się uczyć i zawsze miałam dobre oceny a nauka czy pisanie prac nie sprawiało mi żadnego problemu.
Sama jestem jednak sobie winna, że wybrałam kierunek, który nie interesował mnie ani trochę i cudem wymęczyłam te 3,5 roku żeby zaliczyć wszystkie przedmioty. Bo przecież mogłam zrezygnować i iść na coś czego studiowanie przynajmniej sprawiałoby mi jakąś przyjemność. Wtedy na pewno pracę napisałabym szybko i już dawno miała dyplom.
Nie pojmuję tej administracji ni w ząb i dlatego tak odkładam to pisanie.
No i bosiak przyznaję Ci rację - nie zależy mi na tym licencjacie. Chciałabym z jednej strony mieć to już za sobą, ale nie mam motywacji, bo te studia to dla mnie wielka porażka.
No, ale jak pisałam - sama się tak wkopałam. Nie mam do nikogo pretensji, że nie piszę pracy tylko do siebie.

To skończ ten etap i już do niego nie wracaj. Sama myśl o tym licencjacie musi być strasznie męcząca.

[bossy]

Napisane przez isa666

No i bosiak przyznaję Ci rację - nie zależy mi na tym licencjacie. Chciałabym z jednej strony mieć to już za sobą, ale nie mam motywacji, bo te studia to dla mnie wielka porażka.
No, ale jak pisałam - sama się tak wkopałam. Nie mam do nikogo pretensji, że nie piszę pracy tylko do siebie.

Poza tym ja studiowałam na prywatnej uczelni uznawanej w Krakowie za taką gdzie za kasę można mieć dyplom bez problemu. I nawet pracodawcy niechętnie chcą przyjmować absolwentów mojej uczelni, więc tak na prawdę nie wiem czy ten papierek jest czegoś wart.

Skoro tak stawiasz sprawę to zapłać komuś za napisanie pracy. Wiele osób z tego korzysta, wiele osób płaci. Zapłać, obroń się i będziesz miała spokój. A mgr zrób z kierunku, który Ci "leży". Bo pisałaś, że administracja Ci nie "leży".
Idź na zaoczne mgr na UJ, i będziesz miała lepszą uczelnię w CV. Chociaż teraz jak masz doświadczenie to rodzaj uczelni nie jest aż tak ważny. Na uczelnię patrzą gdy nie ma się kompletnie doświadczenia zawodowego. Tak mi się wydaje.

Więc - nie ciuchy a wydaj kasę na to, że ktoś napisze za Ciebie licencjata. I po krzyku.

Em wiem, że pewnie z milion razy przemyślałaś decyzję, więc jak taką podjęłaś widocznie taka jest dla Ciebie dobra.
A co do prawa jazdy, to nie jest potrzebne. Ale może nagle być. Np. mogą wymagać prawa jazdy na stanowisko, na które będziesz chciała aplikować. Hm, nie wiem w sumie. Ja zrobiłam dopiero niecałe 2 lata temu, a moje koleżanki zaczynały jeszcze w liceum.

[Koshatka]

Em, na pewno dobrze przemyślałaś decyzję.

Napisane przez isa666

Poza tym ja studiowałam na prywatnej uczelni uznawanej w Krakowie za taką gdzie za kasę można mieć dyplom bez problemu. I nawet pracodawcy niechętnie chcą przyjmować absolwentów mojej uczelni, więc tak na prawdę nie wiem czy ten papierek jest czegoś wart.

Warto chociażby żeby nie stracić tej kasy co władowałaś w studia.

Napisane przez emememsik

A ja się tak właśnie zastanawiam.. Prawo jazdy naprawdę jest niezbędne w życiu potem? Bo ja bym wolała do końca życia jeździć autobusami niż zmuszać się do prowadzenia samochodu. [COLOR="Silver"]

Nie jest niezbędne ale pomaga w życiu. Szczególnie jak się ma/chce mieć dzieci. Np pojechanie do lekarza urasta do dużego problemu. Moja siostra ma 2 dzieci i nie ma prawka i zawsze musi liczyć na kogoś że jej pomoże a tak by towarzystwo zapakowała do auta i sama dała sobie radę.

[isa666]

em, oj jest męcząca i to bardzo. Zwłaszcza, że ciągle dookoła wszyscy mnie pytają czy już się obroniłam.

Może mogłabym pójść na łatwiznę i dać komuś w łapę, niech mi to napisze i będę mieć z głowy (nawet nie wiecie ile osób mi to proponowało!), ale ja nie miałabym odwagi kupić pracy Sumienie by mnie chyba do końca życia gryzło.

Nie wiem, może po prostu muszę dostać porządnego kopa od życia na otrzeźwienie albo po prostu dojrzeć do tego żeby się wziąć za siebie. Same widzicie ile razy narzekałam na to, że mam prawko a nie jeździłam w ogóle. No, ale teraz życie mnie zmusiło do kupna samochodu i tego żeby jeździć, bo nie będę mieć innego wyboru. Firma się przenosi a ja nie chcę tracić pół dnia na dojazdy MPK.
I tak ponad 4-letni strach przed prowadzeniem samochodu muszę przełamać właściwie z dnia na dzień, bo do końca miesiąca będę mieć auto i przecież nie kupuję go żeby stało na podwórku dla ozdoby.

[Vibeska]

Napisane przez emememsik

Myślę, że to odpowiedni moment, żeby napisać, że zrezygnowałam z Erasmusa. Wróciłam do Polski na stałe i nie chcę o tym rozmawiać. Dziękuję.

isa, spręż się. Dasz radę. 3 tygodnie to naprawdę nie tak mało, tylko musi zacząć Ci zależeć!

I tak cię podziwiam że spróbowałaś i że wiesz z czym się to je.
Teraz spokojnie możesz powiedzieć sobie że to nie jest dla ciebie

A co do prawa jazdy - ja mam już kaskę uzbieraną, zaczynam za jakieś 3 tygodnie i choćby nie wiem co zrobię je wreszcie!
To wielka wygoda, nie trzeba liczyć się z nikim i niczym, układać swojego życia pod rozkład pks.
Jest się niezależnym itd

Edit: Isa, tak tylko kupić samochód i jeździć to można od ręki.
A na zrobienie studiów czy na napisanie pracy potrzeba nieco więcej czasu i uwagi, a co jesli kiedyś będziesz potrzebowała tego już, teraz, zaraz ?

[emememsik]

Ehh, to w takim razie chyba kiedyś pomyślę nad prawkiem, ale nie będę się nikomu przyznawać, że je mam, dopóki nie okaże się potrzebne (najbardziej przekonują mnie właśnie te dzieci i lekarz ).

[kochanie]

Uff, nie ma to jak rozłożyć sobie pracę i mieć chwilę przerwy

Napisane przez emememsik

Myślę, że to odpowiedni moment, żeby napisać, że zrezygnowałam z Erasmusa. Wróciłam do Polski na stałe i nie chcę o tym rozmawiać. Dziękuję.

Ojej, Em, przepraszam Chodziło mi o osoby z mojego kierunku. I podziwiam Cię, że spróbowałaś i jeszcze bardziej, że umiałaś przestać.

Napisane przez emememsik

A ja się tak właśnie zastanawiam.. Prawo jazdy naprawdę jest niezbędne w życiu potem? Bo ja bym wolała do końca życia jeździć autobusami niż zmuszać się do prowadzenia samochodu.

Ja też tak uważam... Szczególnie, że mieszkam bardzo blisko stacji metra, więc mam łatwy dojazd wszędzie, gdzie potrzebuję - pociągi jeżdżą nawet co 1.5 minuty i np na uczelnię miałam 11 minut drogi... Właściwie wygodniej niż samochodem, bo nie stoi się w korkach Ale z drugiej strony niedawno miałam propozycję pracy i tylko brak prawka mi przeszkodził Dlatego na wiosnę zapisuję się na kurs

[isa666]

Vibesko, nie wiem co będzie. Od dłuższego czasu jest tak, że właściwie żyję z dnia na dzień. Nie myślę o tym co będzie za tydzień, miesiąc czy rok. Nie mam planów co do swojej przyszłości.

EDIT: Chyba trzeba założyć nowy wątek, bo przekroczyłyśmy 5000 postów.

[bossy]

Ah Isa Isa W sumie to najważniejsze aby żyć w zgodzie z samym sobą

(ja właśnie napisałam 2,5 strony do swojego licencjatu - od momentu jak Ci napisałam, że masz się brać do roboty - poprawa kolejnego rozdziału, promotor mi odesłał i muszę trochę uzupełnić)

[Koshatka]

Napisane przez emememsik

Ehh, to w takim razie chyba kiedyś pomyślę nad prawkiem, ale nie będę się nikomu przyznawać, że je mam, dopóki nie okaże się potrzebne (najbardziej przekonują mnie właśnie te dzieci i lekarz ).

Lepiej zrobić i nie używać niż nie mieć w ogóle. Bo jak się trafi sytuacja że będzie niezbędne to może nie być czasu żeby je zrobić.

[Vibeska]

Aha, MagJuś prosiłaś o porównanie Dwufazy Bielendy Awokado z Garnierem.
Garniera miałam raz i jakoś zachwycona nie byłam także wg. mnie warto kupić tą bielendy.
Ona naprawdę fajna jest, fajnie zmywa. Nie trzeba trzeć oczu, wystarczy przyłożyć zmoczony płatek, potrzymać chwile, ja zawsze ten płatek tak jakby podsuwam od spodniej lini rzęs i ścieram...

Kupiłam baze Virtual by Joko, wreszcie mi sie trzyma turkusowy cień z palety inglota, tylko trohę sie trudno cieniuje na niej.

Idę myć pędzle

[kochanie]

Skoro nikt się nie bierze za zakładanie nowego wątku, to ja to zrobię dobrze?

Zaraz podam tu link


Edycja:
To TU


Nie piszcie tu więcej

[Marzeniatko]

Napisane przez kochanie

Skoro nikt się nie bierze za zakładanie nowego wątku, to ja to zrobię dobrze?

Zaraz podam tu link


Edycja:
To TU


Nie piszcie tu więcej

Oficjalnie zamykam