2016-08-01, 23:03 | #631 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
o rany, od razu widać, że nie nadajesz się do prawdziwego związku. Im więcej jest tych drobnostek i im bardziej Cię one drażnią, tym częściej i mocniej możesz się poświęcać dla związku, na tym więcej ustępstw możesz się zgodzić i tym liczniejsze kompromisy w Twoim związku. Partner to nie jest tylko dodatek do życia, nie można ot tak, go porzucać, tylko dlatego, że nie możesz na niego i jego drobiazgi, stringi, skarpety i brokat na brodzie, patrzeć.
|
2016-08-01, 23:05 | #632 |
zuy mod
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
OK, skarpety i sandały to nie jest dla mnie drobnostka. To januszing level expert i tego nie przeboleję choćby mnie wołami ciągnęli. Nie i koniec.
Jak dla partnera to jest styl życia no to ciężko. Ale jak to jest chwilowe zaćmienie umysłowe albo brak wiedzy, że tak się nie chodzi to najprawdopodobniej sprawa jest dla niego błaha, więc moze tego przy mnie nie nosić. Paniemaju czy nadal nie? I w drugą stronę, tu akurat przykład z życia. Dla mnie opalanie topless to nic specjalnego, chciałabym ale bez spiny. TŻ sobie tego nie życzył, więc odpuściłam, bo dla niego to ważne, dla mnie nie. Rozumiecie co próbuję przekazać? Dla jednej osoby to jest sprawa ważniejsza niż dla drugiej.
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 Edytowane przez Mojwa Czas edycji: 2016-08-01 o 23:07 |
2016-08-01, 23:10 | #633 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
2016-08-01, 23:15 | #634 |
zuy mod
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Gdyby dla partnera stylem życia byłoby chodzenie w skarpetkach i sandalach to ciężko byłoby mi to zaakceptować.
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2016-08-01, 23:42 | #635 | |||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ubranie może być stylem życia? To chyba że w przypadku jw. Cytat:
Cytat:
Tak, i oczywiście wcale nie jest z góry narzucone, dla kogo ta sprawa ma być ważniejsza, a dla kogo ma być taką bzdurą, że głupio choć przez chwilę wątpić, że trzeba to zdjąć. Wcale |
|||||
2016-08-02, 00:40 | #636 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
A ja zawsze sądziłam, że jest odwrotnie Edytowane przez 201705042038 Czas edycji: 2016-08-02 o 00:41 |
|
2016-08-02, 00:57 | #637 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dla mnie są sprawy ważne, które uzgadniam, i sprawy nieważne, które są mi obojętne. W sprawach wspólnych zachodzą rozmaite ustalenia, negocjacje oraz poszukiwania rozwiązań satysfakcjonujących dla obojga, no ale na razie pozostajemy w sferze wpływu na decyzje, które pozostają w sferze osobistej wolności partnera. To się albo uzgadnia (zapewne chodzi po świecie wystarczająca liczba mężczyzn podzielających wstręt do skarpetek w sandałkach, żeby nie trzeba było resocjalizować z januszingu innych kandydatów - no chyba, że to desperackie siedzenie w bylejakim związku level master), albo zostawia rozwadze partnera. Niezrozumiała jest dla mnie ta napina na zmienianie upodobań, potrzeb, preferencji partnera - jak decydowałam się na związek z moim partnerem, to akceptowałam całą jego szafę, nawet z najbardziej odczapistycznymi ubraniami, które w niej zgromadził. On akceptował mnie z wszystkimi moimi ubraniami i całą modową abnegacją. Gdyby teraz zaczął mi truć, że noszę skarpetki nie do pary, bo się za mnie wstydzi, to byłoby mi trochę smutno. No ale, jakoś nie wyobrażam sobie, żeby on za mnie - lub ja za niego - mielibyśmy się zacząć wstydzić, po pierwsze i najważniejsze. Ja go akceptuję, takim jakim jest. On akceptuje mnie. Jak będziemy chcieli zacząć zmieniać siebie nawzajem, to zmienimy - na inny, lepszy model. Na tyle się lubimy, żeby nie robić sobie krzywdy próbą zmiany upodobań / potrzeb / zwyczajów - bo właśnie tego rodzaju próba jest wyrazem nieakceptacji, która jest czymś krzywdzącym. Edytowane przez rembertowa Czas edycji: 2016-08-02 o 13:44 |
|||
2016-08-02, 09:04 | #638 |
zuy mod
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Jezu naprawdę uparcie nawet nie próbujecie zrozumieć tego co piszę, po co się produkować. Decydują obie osoby, nie chodzi o narzucanie komuś co jest lub nie jest dla niego ważne, tylko o sytuację w której to ważne nie jest. Ale zaraz znowu przeinaczycie to co napisałam wiec nie widzę sensu dalszej dyskusji, pzdr
__________________
L'amore scalda il cuore. Do. Or do not. There is no try. 23.05.2011
22.05.2017 02.12.2017 |
2016-08-02, 10:14 | #639 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
2016-08-02, 11:28 | #640 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
2016-08-02, 13:33 | #641 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Może najpierw krótko przypomnę, jak zaczęła się ta dyskusja. Że Ty dla partnera też z czegośtam zrezygowałaś, że nie rażą Cię ani cycki, ani stringi (chociaż już tutaj dodałaś, że chyba by Cię musiało pogrzać, żebyś tak wyszła), skarpetki do sandałów to głupota i dalej coś, co zasługuje na zacytowanie: Cytat:
Młodzież może nie pamięta, ale był taki brytyjski serial komediowy, którego tytuł w Polsce był przetłumaczony na "Co ludzie powiedzą?". Wierzę, że każda Hiacynta znajdzie swojego Ryszarda, gorzej, że byliśmy tu przekonywani, że związek po prostu musi tak wyglądać i jak ktoś ma inaczej, to żyje w wyimaginowanym przyjacielem. Wróćmy do tych "kompromisów". Zaczyna się niewinnie, Ty rezygnujesz z topless, potem że niby nie ma obowiązku akceptować dziwactw partnera, trzeba iść na ustępstwa, że normalnym jest wymagać czegośtam, w międzyczasie skarpetki do sandałów z głupoty awansują do rangi kwestii podstawowych. Kończy się dyskusja o kompromisach, bo już nie chodzi o kompromis, tylko o komfort szantażującego i wymierzaniu kar... pardon, ponosznie konsekwencji. To wszystko jest przeplatane takimi zdaniami: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dlatego tylu osobom włączy się czerwona lampka, gdy ktoś wpadnie na pomysł wymagania od nich rezygnacji z jakiejś głupoty, bo to zwykle zmierza w tę stronę. Owszem, są osoby, którym takie związki pasują, trudno im zabronić, ale zdecydowanie nie jest to jedyna dostępna opcja i to warto podkreślać, a nie negować. |
|||||
2016-08-02, 13:39 | #642 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 192
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Zakładam, że mojwie chodziło o to, iż ubiór nie jest sprawą fundamentalną, nie decyduje o przyszłości ich związku, a jedynie wpływa na jej komfort. Serio trudno było się kapnąć. Tym bardziej, że jeśli facetowi jest to w sumie obojętne co na siebie wkłada, ot, myśli sobie, że dziś założy te sandały i skarpety, bo czemu nie. Mu to jest jedno, ona źle będzie się czuła idąc przy nim, to to jest w tym momencie zamach na wolność, bo jej ustąpi, zapewni jej komfort psychiczny w sprawie, która dla niego nie ma większego znaczenia? Nie musi chodzić o to co ludzie powiedzą, tylko o skupianiu uwagi na sobie. Ja nie lubię być w centrum uwagi, a jesli kiedyś mój chłopak wymyśliłby sobie, żeby iść w samych majtach do biedry to poszedłby beze mnie, bo nie chciałabym przypadkiem znaleźć się na zdjęciu, które ludzie często takim śmieszkom robią, albo być przy tym obiektem głupich uśmieszków i komentarzy.
Btw. nie wyobrażam sobie na 1 randce powiedzieć chłopakowi "no wiesz, wszystko fajnie, miło mi się z tobą gada, ale mam tu listę rzeczy których nie trawię i jeśli chcesz się dalej spotykać, musisz spełniać te oczekiwania. " po czym wymieniasz mu m.in, że nie tolerujesz skarpet i sandałów XDDD jprd, gdyby ktoś mi z takim czymś wyjechał na jakimkolwiek spotkaniu to bym się zastanawiała skąd się typ urwał. To byłoby jedynie uzasadnione w sytuacji, gdyby koleś na 1 randkę przyszedł właśnie w tym zestawie, wtedy mam dwie opcje: a) mogłabym mu powiedzieć, że ogólnie nie toleruję takiego ubioru, więc raczej nie ma na co liczyć, chyba, że ma ochotę pokombinować ze swoim stylem, wtedy zobaczymy b) dać sobie spokój i więcej się z tym panem nie umawiać. Jeśli spotkamy się z kimś, kto potrafi się ubrać, ogólnie jego wygląd nam odpowiada, to chyba nie trzeba wspominać, że jak wpadnie za X lat na pomysł włożenia skarpet i sandałów to wyrazimy swój sprzeciw. Inaczej - spotykając się z poważnym facetem w garniaku również mam wspominać, że nie będę tolerować u niego tatuaży na środku czoła lub włosów w kolorach tęczy? Chyba można wywnioskować po tym jak się ubrał, jak się zachowuje czy jest to osoba w naszym typie bądź nie, czy jest to poważny człowiek na odpowiedzialnym stanowisku, czy taki wolny ptak. A inne kwestie wychodzą czasem po kilku latach związku, serio nie da się przewidzieć każdego możliwego scenariusza i naprawdę mnie nie dziwi stawianie pewnych oczekiwań, tym bardziej, że komuś po dłuższym czasie coś się odwidzi lols |
2016-08-02, 14:04 | #643 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 868
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
2016-08-02, 14:21 | #644 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
po pierwsze, to nie chodzi o to, czy sprawa jest krytyczna dla Ciebie, czy błaha dla niego. to chodzi o FORMĘ. jeśli go poprosisz o nie noszenie skarpet do sandałów / chodzenie z Tobą na msze katolickie / pójście razem w pogo, to wychodzisz z równej pozycji, dajesz mu wybór i tym samym sygnał, że zaakceptujesz oba rozwiązania, choć jedno bardziej by Ci pasowało. to jest FAIR. jeśli mówisz mu (jak tu nam powiedziałaś), że z nim na ulicę nie wyjdziesz i się nie pokażesz, o ile się nie przebierze, to go szantażujesz. używasz przemocy, by coś osiągnąć. dajesz pozór wyboru, strasząc i grożąc konsekwencjami tak, by uzyskać swój wyśniony cel. to jest NIE FAIR. KAŻDA przemoc w domu na KAŻDY temat jest ZŁA. nie ważne, czy to jest obrażanie osoby za kiepski obiad (Jezu, Zośka, Ty to jesteś p*erdoła, nawet zupy nie umiesz ugotować, otruć kogoś chcesz, hehe? no weź, nawet pies tego nie liźnie! ale dupa wołowa z Ciebie. że też ja taką żonę sobie znalazłem, powinienem Cię na gwarancji zwrócić, huehue), czy lanie po głowie bo wódka się skończyła, czy ograniczanie dostępu do wspólnych pieniędzy, czy właśnie szantaż - to zawsze jest PRZEMOC. mam nadzieję, że dotarło. teraz. skoro już ustaliliśmy formy przekazu, ustalmy teraz co jest ważne. jeśli skarpetki w sandałach są dla Ciebie ważne i, gdy się pojawią, jesteś gotowa zerwać związek, wypadałoby o tym poinformować, by uniknąć przykrych sytuacji. jeśli jednak zapomnisz o tym poinformować, to NIE MASZ PRAWA: 1. szantażować, by partner zmienił decyzję. 2. zakładać, że dla niego te skarpetki to błahostka. jeśli już znajdziesz się w tak kijowej sytuacji, to się siada i rozmawia, a nie wysyła do kąta za skarpetki. nie bagatelizuje się odczuć drugiej osoby (dla niego to pewnie drobnostka), nie odbiera mu się prawa wyboru (nie wyjdziesz tak, po moim trupie). rozmawia się, jak dorośli ludzie. swoją drogą dziwię się, że tyle emocji jesteś gotowa stracić i przepalić na widok skarpetek w sandałach. życia Ci nie szkoda? Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
i nadal - problem nie tkwi w tym, dla kogo są ważniejsze; problem tkwi w formie przekazu i usprawiedliwianiu przemocy. Cytat:
to może warto się zastanowić nad tą listą |
|||||||
2016-08-02, 14:51 | #645 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
żeby sformułować taką listę, to trzeba byłoby mniej więcej wiedzieć, co ma się na niej znaleźć. Czyli, między innymi, znać swoje granice. Wymagania, potrzeby, ograniczenia. To jest praca, którą trzeba nad sobą wykonać.
Ale także, to jest postawa cokolwiek sprzeczna z lansowanym tu etosem "poświęcania się" i źle rozumianej "wspólnoty" w związku. Oraz przekonaniem, że bycie w związku samo w sobie jest jakąś wartością - "związek jest dla mnie ważny", napisała nam Mojwa (między wierszami sugerując, że dla nas nie jest), i dlatego będzie się poświęcać. Poświęcać siebie albo partnera, żeby przykroić - jego i siebie - do oczekiwań drugiej strony. Nie ma to nic wspólnego z akceptacją, która dla mnie jest podstawowym i kluczowym aspektem dobrego związku. Nie ma dobrego związku bez akceptacji. Ale też, dobrego związku nie stworzy się z kimkolwiek, wziętym bez odhaczenia wszystkich punktów z listy. Nie stworzy się też bez naprawdę dokładnego rozeznania swoich granic. W ten sposób mamy związki oparte na kompromisie - kompromisie, jaki partnerzy zawierają ze swoimi własnymi zasadami, potrzebami, wymaganiami. Mamy przepychanki, mamy metaforykę militarną, mamy ustępstwa, poświęcenie, karne jeżyki i szantaże rozstaniem. Ten szantaż jest z jednej strony bardzo łatwy, z drugiej zaś - jeśli uwzględnimy społeczny przymus na siedzenie w związku, a nie samotnie - niezwykle skuteczny. Stąd zresztą, podejrzewam, to szydzenie ze sprawdzania, czy partner spełnia nasze wymagania - bo to procedura długotrwała, znalezienie kogoś, kto nam odpowiada w pełni, może zająć trochę czasu - prościej i szybciej jest znaleźć kogoś, kogo będziemy, niczym ludzika z plasteliny, lepić wedle swoich wymagań, i dla kogo zamienimy się w ludzika z plasteliny, rezygnującego ze swoich potrzeb czy zachcianek, bo one są nieważne wobec związku. |
2016-08-02, 15:54 | #646 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 2 218
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Wiesz do czego piję, Don Mojwo. Tyżeś młoda kobieta, a tyle zaciętości w Tobie, że aż ma się ochotę polecić środki na przeczyszczenie, co by Ci zelżyło. |
|
2016-08-02, 16:56 | #647 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
do wszystkiego bym jeszcze dodała mój ulubiony mit o tym, jak to chłopa to sobie trzeba wychować. to taka wisienka na torcie całokształtu, który nam się tu krystalizuje. |
|
2016-08-02, 19:15 | #648 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 1 247
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Szkoda, że ta samoświadomość nie obejmuje szacunku do innych i ich wyborów życiowych. Sto stron pierdzielenia o dupie maryni, a wszystko się sprowadza do demagogii, bo każdego pytania niewygodnego uniknęłaś do tej pory. |
|
2016-08-02, 19:20 | #649 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
|
|
2016-08-02, 19:25 | #650 | |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
2016-08-02, 20:40 | #651 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
|
2016-08-03, 16:03 | #652 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 20 984
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Treść usunięta
Edytowane przez Trzepotka Czas edycji: 2016-08-05 o 20:31 |
2016-08-03, 20:35 | #653 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: ostatni bastion obiektywizmu
Wiadomości: 9 515
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:57.