2020-02-23, 13:58 | #61 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
Potem przeskakuje do innej branzy, lepiej płatnej, ale łapie mnie frustracja, bo to taka praca, że w sumie świat by bez niej był taki sam. |
|
2020-02-23, 16:17 | #62 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Nigdy nigdzie nie "osiedliśmy", często się przeprowadzamy, zmieniamy kraje, kontynenty, nie potrafiłabym podjąć decyzji, że chcę się na dłużej związać z jakimś miejscem bez zorientowania się co mnie omija w innych. Nadal przed kolejną przeprowadzką biję się z myślami czy to dobry pomysł i co jak coś nie wyjdzie, ale nigdy jeszcze nie żałowałam takiego wyjazdu, więc już mamy 3 kolejne kilkumiesięczne wypady zaplanowane na najbliższy rok/dwa. Wiem, że w schemacie praca + dom + dzieci przez kilkadziesiąt lat w jednym miejscu bym się udusiła.
|
2020-02-23, 16:37 | #63 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
|
|
2020-02-23, 16:47 | #64 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
Nie wiem co jest obecnie uznawane za schemat a co nie Przecież nie chodzi o to żeby na siłę być oryginalnym i pod prąd, tylko żyć zgodnie ze swoimi potrzebami. Ja podjęłam decyzję, żeby żyć tak jak żyję, chociaż wszyscy dookoła pukali się w głowę, bo gdzie stabilizacja, kiedy dzieci, czemu nie budujemy domu, i jestem zadowolona. Jeśli autorka też ma takie rozterki to polecam chociaż spróbować żyć inaczej, bo po sobie wiem, że na pewno bym szczęścia nie znalazła w typowym polskim mirze domowym. |
|
2020-02-23, 18:05 | #65 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ---------- Cytat:
I to co napisałaś, że w Polsce to silne zjawisko, to również prawda. Gdy kończyłam studia, to praca w korpo była dla mnie szczytem marzeń. Teraz jestem w drugiej korporacji (jedna bardziej bezsensowna od drugiej) i naprawdę wolałabym robic cokolwiek innego, byle miało dla mnie namiastki pożyteczności. Wolałabym pracować w Parku Narodowym albo w jakiejś innej instytucji ochrony przyrody. Wolałabym pracować w bibliotece. Wolałabym nawet sprzedawać bułki w piekarni albo kwiaty w kwiaciarni. I co z tego, skoro taka pensja wystarczyłaby mi jedynie na jedzenie i może maksymalnie na jedną trzecią raty kredytu... |
||
2020-02-24, 13:54 | #66 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-04
Wiadomości: 929
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
|
|
2020-02-24, 14:28 | #67 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 379
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Hmm...cos w tym jest. Moja pierwsza robota byla taka - wycenianie budowlanych okien, drzwi, przeszklen etc w projektach budowlanych, wysylanie ofert do klienta. Sprawialo mi to frajde, bylo roznorodnie i mialam wrazenie, ze moze nie robie czegos, co zmieni swiat, ale cos konkretnego, co jest potrzebne. Nie marzenie mojego zycia, ale no kecilo mnie to bardziej, niz zazwyczaj praca kreci czlowieka. Ale miala swoje wady - np. szefowa i wyplata i kontakt z wrednymi klientami.
Obecnie pracuje w IT i nie mam tego poczucia potrzebnosci (moze kwestia stanowiska, nie jestem developerem). Czy mi tego brakuje? Tak, troche. Czy zamienilabym obecna prace na cos sensowniejszego z misja, co sprawialoby mi wieksza frajde niz obecna? Nie, bo lubie hajs, a za robote, w ktorej spelnialabym sie tak, dostalalabym duzo mniejszy. Juz dawno, doszlam do wniosku, ze praca mnie nie definiuje, to tylko praca, cos, co musze robic, zeby miec na zycie i baloniki, a praca ktora robie ma byc znosna, w miare rozwojowa i dobrze platna, zebym mogla realizowac sie po pracy w tym, co mi bardziej sprawia frajde i zapala swiatelka na choince mojego zycia. Acz, dlugo mialam dolka, ze "o, ja nie mam spelnienia w pracy, nic nie ma sensu, jest mi smutno". Gdy porzucilabym myslenie, ze moja praca ma miec zyciowy sens, bylo mi duzo latwiej. Praca z pasji, to cos do czego czasami troche tesknie, ale nierealnego, bo branza, w ktorej chcialabym sie udzielac (muzyka), no jest slaba na rynku pracy. Wole na instrumecie pograc w czasie wolnym. Edytowane przez 1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e Czas edycji: 2020-02-24 o 14:32 |
2020-02-24, 15:26 | #68 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
|
2020-02-25, 07:09 | #69 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
Co dokładnie robisz w tym korpo? Ja nie czuję, że moja praca jest bez sensu, ale akurat powiedzmy, że jakoś minimalnie jest potrzebna społecznie, chociaż nigdy nie było to dla mnie istotne. W zasadzie to mogłabym nosić kamienie z jednej kupki na drugą gdyby płacili odpowiednio dużo, rozwijać się mogę w wolnym czasie |
|
2020-02-25, 07:42 | #70 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
Chyba mam inaczej niż Ty - nie uważam że rozwijać się można po pracy, która zupełnie nie cieszy. Ja po pracy jestem tak psychicznie zmęczona że zwyczajnie nie mam już siły na nic. |
|
2020-02-25, 07:49 | #71 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
2. No i właśnie - we dwójkę. To praktycznie i emocjonalnie nas jednak odciąża 3. Uwazam, ze w pracy spedzamy bardzo duzo czasu (mam tu na mysli klasyczny etat 8 godzin), a nie każda pasję można rozwijac codziennie po pracy. I czasem praca nas po prostu męczy - fizycznie czy psychicznie. I tak codziennie, przez większą część dnia Wiec rozumiem autorkę (ktora chyba przepadła? ), że chce się od zycia czegos wiecej, ale bez zabezpieczenia finansowego + wsparcia partnera, trudno jest chociazby myslec o zrobieniu pierwszego kroku. ---------- Dopisano o 08:49 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ---------- |
|
2020-02-25, 09:08 | #72 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87614870]1. Fajnie mieć takie zabezpieczenie jak mieszkanie - jak gdzies się nie uda, to zawsze można sprzedac/wynajmowac/wprowadzic sie
2. No i właśnie - we dwójkę. To praktycznie i emocjonalnie nas jednak odciąża 3. Uwazam, ze w pracy spedzamy bardzo duzo czasu (mam tu na mysli klasyczny etat 8 godzin), a nie każda pasję można rozwijac codziennie po pracy. I czasem praca nas po prostu męczy - fizycznie czy psychicznie. I tak codziennie, przez większą część dnia Wiec rozumiem autorkę (ktora chyba przepadła? ), że chce się od zycia czegos wiecej, ale bez zabezpieczenia finansowego + wsparcia partnera, trudno jest chociazby myslec o zrobieniu pierwszego kroku:[/QUOTE] Zgoda, z partnerem jest o wiele łatwiej pod każdym względem. Chociażby pod takim, że nie trzeba męczyć się w nielubianej pracy, żeby tylko się utrzymać, bo można koszty rozłożyć na dwóch. Co do pytania autorki "czy można być szczęśliwym samotnie?" - zależy od osoby. W przypadku osób, dla których szczęśliwy związek (albo w ogóle związek) jest priorytetem - to nie bardzo. Jak ze wszystkim, niespełnienie jakiejś ważnej dla nas potrzeby wywołuje w nas frustrację. Uważam, że dwa bardzo ważne filary spełnienia w życiu/odczuwania szczęścia to właśnie: 1. Posiadanie bliskiej osoby (jeżeli dla kogoś to ważne) ale nie takiej z braku laku, tylko takiej naprawdę wymarzonej 2. Praca, którą się lubi (albo przynajmniej taka, która nie męczy psychicznie). |
2020-02-25, 09:15 | #73 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
będąc w związku nie musisz utknąć w schemacie dom-praca-dzieci
znam kilka par, których nie kręci taki schemat, zamiast tego podróżują razem po całym świecie, łapią prace dorywcze gdzieś na miejscu, odkładają pieniądze i jadą dalej znam też kilka osób, które są same, a spełniają swoje marzenia. Znam dziewczynę, która zostawiła życie tutaj, zrobiła kurs nurkowania i wyleciała na Malewidy własnie by uczyć innych nurkować. Mój stary znajomy wyjechał na 3 lata do Anglii by odłożyć każdy grosz na podróż życia. Nawet nie wiem gdzie jest aktualnie, bo ciągle jeździ. Nie było go w Polsce od 2 lat. Łapie pracę na miejscu, ostatnio pracował jako nauczyciel angielskiego w szkole w Wietnamie. I jedzie dalej. Czy można być szczęśliwym samemu? Oczywiście! Ale nie każdy jest w stanie tak żyć. Ja wiem, że bym nie umiała. Potrzebuje drugiej osoby obok, nie znoszę być sama. Każdy wybiera życie jakie chce |
2020-02-25, 10:18 | #74 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cytat:
|
|
2020-02-25, 15:22 | #75 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Wiecie, z tym byciem w związku to jest trochę tak, że tego trzeba doświadczyć, a nie tylko posłuchać opowieści. Jeśli ktoś nigdy nie był w dobrym, kochającym się związku, to nawet nie za bardzo wie, co traci. Pewnie jakbym nigdy nie poznała męża, to bym sobie żyła i tak i nie wiedziałbym, że mnie coś omija. Pewnie bym nawet była zadowolona. Ale na obecnym etapie, gdyby ktoś go zabrał, to równie dobrze mógłby mnie zabić, bo nie widziałabym już sensu niczego w pojedynkę.
Jeśli zaś chodzi o pracę, to też uważam, że w niej się spędza za dużo czasu, żeby tak całkiem sobie olać to, czy jest interesująca albo przydatna. Ja jednak pracuję sporo, zwykle więcej niż te 8 godzin, kiedy do tego doliczyć takie codzienne obowiązki, to tak naprawdę zostaje mi mało czasu, żebym mogła cokolwiek jeszcze rozwijać. |
2020-02-25, 21:41 | #76 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 054
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Zazdroszczę, że takiego czegoś jeszcze nie zaznałam.
|
2020-05-04, 19:47 | #77 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Czy w związku czy nie zawsze można czuć pustkę.
Mam męża, żyłam pełnią życia (podróże, znajomi, imprezy, dobra praca) ale jednak poczułam że chce założyć rodzinę i trochę zwolnić Zaczęły nie męczyć co weekendowe imprezy, a znajomi nie widzą innej formy rozrywki i możliwości spotkań. Jestem własnie w ciąży i bardzo się na dzieciątko ciężę. Natomiast kiedy znajomi dowiedzieli się ciąży zupełnie przestali się odzywać i interesować. Rozumiem że to nie ich klimat i może sami o takim życiu nie myślą ale nie pomyślałabym że będą widzieć problem żeby się spotkać czy chociaż odezwać. I teraz ponownie czuje pustkowie tylko w innej sferze - znajomych, przyjaciół... Staram się myśleć pozytywnie, ze może jeszcze poznam ludzi którzy wiodą podobne życie? sama nie wiem... |
2022-12-16, 22:05 | #78 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Czy żyjecie pełnią życia? + Czy jest możliwość być szczęśliwym samotnie?
Cyt. "Dostałam w zyciu po dupie i od rodziny i od facetow i od przyjaciolek. Zawsze sie jakos podnosilam, ale chyba doszłam do sciany.
Nigdy nic w zyciu nie dostalam. Od 18 zycia roku pracuje, od urodzenia jestem wychowywana w poczuciu winy, ze w ogole zyje. Mimo to wierze w szczesliwe zycie, ale naszła mnie wlasnie chwila zwatpienia, po kolejnej nieudanej relacji" Trochę czasu minęło, byc może znalazłaś już swoją bratnią duszę lub poczułaś się lepiej z własnym życiem... Jestem sporo starsza od Ciebie ale jak przeczytałam to co napisałaś to jakbym czytała o sobie...20 lat temu. Również musiałam w życiu na wszystko zapracować sama, nikt mi w tym nie pomógł mimo dużej rodziny - u mnie zawsze kasa znajdowała się dla rodzeństwa, dla mnie nie - uczyłam się świetnie, nigdy nie miałam postawy "należy mi się" więc przylgnęło do mnie że "ta to sobie poradzi" - i to ja wszystkim pomagałam, pożyczałam, bawiłam dzieci starszym siostrom, pracowałam, studiowałam itd...i nie chciałam nic dla siebie... Tyle że z czasem przerodziło się to u mnie w poczucie że na nic dobrego nie zasługuje skoro nic nie dostaję od innych... Wbito mi w głowę że jak będę sumiennym pracownikiem to będę mieć pracę, pieniądze itd.. Pracowałam za dwóch jako młoda dziewczyna, ambitnie, uczciwie choć pracy swojej nie cierpiałam - skończyłam po chyba 7 latach z takim wypaleniem że bałam się najmniejszego wyzwania, wysłania Cv, trzęsłam się na samą myśl o poważniejszych obowiązkach.. ...za dużo do pisania ale......równiez byłam smutna będąc sama chociaż ja akurat miałam szczęście do fajnych facetów ale wszystkich zostawiałam gdy zaczynali mówić o ślubie itd... - kompletnie nie czułam się na siłach zostać matką, żoną i żyć tj "reszta"... nigdy to nie były moje pragnienia. Poznałam kogoś z kim jestem od wielu lat i powiem tak - to nie jest łatwy związek, facet po przejściach itd - ale przez te wszystkie lata rodzina pokazała mi takiego "faka" że nie chcę dzisiaj ich znać; przyjaciele mają swoje życie i wcale niełatwo znaleźć kogoś kto pomógłby Ci gdyby coś się nagle stało... a mój facet pomaga mi od zawsze, w każdej sytuacji, wspiera mnie, lubimy dalej ze sobą spędzać czas, rozmawiać, podróżować (ostatnio wcale niedaleko ale zawsze To ważne żeby kogoś takiego mieć dlatego rozumiem że można czuć pustkę będąc samą... Ale - czasem też odpuszczamy sobie jakieś związki, faceta bo widzimy problemy, coś jest nie takie, mało kolorowe, bo ktoś do nas nie pasuje itd - ale do czegoś wartościowego nie dochodzi się na samych radościach i sukcesach... "prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie"...czasem trzeba z drugim człowiekiem dużo przejść żeby go naprawdę poznać i przekonać się że to nasza bratnia dusza.. Mówisz że chcesz czegoś więcej, podróżować itd - to super pomysł, podróżować można również samemu tym bardziej że po drodze spotkać możesz ciekawych ludzi takich jak Ty lub bratnią duszę.. Wyjazdy, podróże bywają różne - mniej lub bardziej fajne, trudne itd.. ale nigdy w życiu nie załowałam żadnej, nawet najmniejszej wycieczki, wyprawy, wyjazdu... to nauka, wspomnienia, emocje które zostaną z nami na całe życie.. I zdecydowanie: nie warto harować w korpo czy jakiejkolwiej pracy która nas wypala - wcześniej czy później skończymy ze zmasakrowaną psychiką i zdrowiem, bez chęci do zmiany.. Ja po odchorowaniu lat wykańczającej pracy wiem że praca to tylko praca... w życiu nie poświęcę się już dla żadnej pracy i niech mi ktos powie że gdyby nie praca w korpo nie byłoby kredytu na duże mieszkanie itd... Bo nie potrzebuję kredytu na duże mieszkanie - mam dom który kupiliśmy i wyremontowaliśmy praktycznie sami, mam mały ogródek - kocham rośliny i czas im poświęcony; nie mamy dzieci ale przygarnęliśmy dwa psiaki obu ratując życie - powiem Ci że tych sierściuchów nie oddałabym za żadne miliony - ich radość gdy wracasz do domu jest tak bezcenna że naprawdę dają szczęście... Mam mnóstwo zainteresowań, od niedawna szaleję na rowerze po latach zapomnienia co to 2 kółka.. itd... Po prostu cieszę się każdym dniem bo naprawdę życie szybko mija.. Mam nadzieję że znalazłaś kogoś bliskiego ale jeśli nie to na pewno tak się stanie. Nie zamykaj się tylko w sobie, daj szansę nowym znajomościom, ciesz się chwilą i nie przejmuj ludźmi którzy Tobą się nie przejmują nawet jeśli to rodzina. Pozdrawiam ciepło... |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:45.