Mamy LIPCOWE 2019

[sovianka]

Marttb mamy poduszkę i na pewno pomaga, no ale idealnie nie jest, może z czasem...

Ja też będę rozszerzać po skończonym 6 mc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Ja jestem generalnie fanką blw, ale na początku pewnie będę mieszać słoiczki ze swoimi kawałkami, dopóki młody sam nie usiądzie.

[Patti_1]

Też bym chciała spróbować blw ale trochę się jednak boję. Nie wiem czy będę umiała zareagować, gdyby mały zaczął się krztusić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Napisane przez Patti_1

Też bym chciała spróbować blw ale trochę się jednak boję. Nie wiem czy będę umiała zareagować, gdyby mały zaczął się krztusić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to faktycznie może przerażać jak moja córa się nam raz zadławiła to oboje wpadliśmy w panikę, szybko ją wzięliśmy żeby zareagować, zwymiotowała i już na ten dzień skończyliśmy z jedzeniem. Jeden raz tak poważniej się nam zakrztusiła.
Generalnie pamiętam że na początku jej gotowałam kawałki, ale w krzesełki leciała na tackę więc po prostu widelcem gniotłam te kawałki i karmialm ja albo na kolanach albo w najwyższej pozycji w lezaczki, jak zaczęła już stabilniej siedzieć a od 8 miesiąca sama siadać to już szło łatwiej z tym blw. Wiec mi się nie spieszy do rd, wolę jak dziecko już siedzi, tym bardziej że mówi się że nie powinno się w leżaczkach karmic. Chociaż zawsze miałam kilka słoiczków w lodówce na leniwe dni, a jakoś od roku czasu całkiem odrzuciła i nie chciała papek sloiczkowych.

[sovianka]

Ja na blw się nie odważę, najpierw będą szły papki mam plan sama gotować, ale taka ze mnie kucharka, że nie wiem jak to wyjdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patti_1]

Sovianka, ja też nie jestem jakąś mega kucharką ale myślę, że ugotować rosołek na mięsku plus warzywka, wszystko zblendować to nie takie trudne
A jakie krzesełka do karmienia się sprawdzają? My dostaliśmy z ikea w prezencie takie proste białe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sovianka]

Co do krzesełek to słyszałam, że dobrze by było jakby dziecko miało podparcie pod nóżkami

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuroraCoriolis]

Ja wierze w swietowa organizacje zdrowia a oni twierdza, ze rozszerzanie diety najwczesniej po skonczonym 6 miesiacu, wiec zaczynam w styczniu.
Mleko mamy jest najlepsze ,a dla mnie tez najwygodniejsze bo sie nie musze narobic wiec po co sie spieszyc


sovianka spokojnie, dzieci sie jeszcze duzo zmienia, jak mowisz ze na zdjeciach u doroslych nie widac to moze u Twojego tez nie bedzie?


swoja droga moje dziecko to by najchetniej wzielo i pobieglo przed siebie, wymyslila sobie ze lezy na brzuchu,rece rozcapierzone,tylek w gorze i probuje pelzac(samymi nogami),
oczywiscie nie powinna, fizjo mowi,zeby jej ten tyleczek trzymac na ziemi ale jestem zla troche bo tak troche mozna ja bylo sama sobie zostawic a teraz trzeba wisiec caly czas prawie, probuje tez tulw unosic ale brzuszek za slaby, troche to smieszne, ale troche problematyczne



marrtb-my trzecie podejscie do antybiotyku robimy bo oczko bylo tak straszliwie zaropiale i zapuchniete ze stwierdzilam ze jeszcze z tego cos zlego wyjdzie,
dam kilka dni i bede zebrac u okulisty o przyjecie jak znow nawroci

[marttb]

Jeśli chodzi o zupy -zaleca się gotować je na wywarze warzywnym, nie mięsnym.

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Krzesełko mamy z Ikei, muszę dokupić nowa tackę bo córka na końcu zaczęła w nim używać farbek a nie jeść. Faktycznie podnóżek powinien być, muszę poszukać może gdzieś dla Artura bo dla córki olałam temat ��

Aurora - faktycznie wizyta u specjalisty może się przydać

Co do zup, pamiętam że ja na początku zrobiłam sobie wywar warzywny, zagotowałam ten wywar w słoiki takie małe po przecierze i potem mogłam sobie wyjąć wywar wrzucić konkretne składniki i zupa gotowa

[sovianka]

Pisząc, że kiepska ze mnie kucharka naprawdę miałam to na myśli! Zupę gotowałam może dwa razy w życiu. Muszę ogarnąć do 6 mc jakieś przepisy na te papki, zupki itd, bo ja serio tego nie ogarniam i jeżeli chodzi o kuchnię to zero u mnie kreatywności głównie mąż gotuje

No na pewno potrzeba czasu, żeby ta jego główka się wyprostowała, może gdybyśmy od razu poszli do tej fizjoterapeutki co teraz to problem byłby mniejszy...a tak to 1,5 miesiąca w plecy, poprzednia zdaje mi się, że bagatelizowała problem, mam do siebie trochę o to żal.

Dzisiaj mieliśmy małą awanturę wieczorem, mały nie jadł 4 godziny, za nic w świecie nie chciał cycka, zrobiłam butelkę i też wypluwał, zasnął na rękach, pospał z 15 minut, obudził się i w końcu załapał cyca, biedny zmęczony był, a ja go na siłę nakarmić chciałam, a on się przed tym tak bronił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuroraCoriolis]

dziecko broniace sie przed cycem-koniec swiata


u mnie w domu wogole sie nie robilo zup na wywarze miesnym (poza rosolem),zawsze byl to dla mnie fenomen po co ludzie tam jakies mieso wrzucaja, ale moze nie powinnam sie wypowiadac bo zostalam wegetarianka majac 12 lat


mama jest oburzona bo stwierdzilam,ze dziecku tez miesa nie bede dawac


i wiem,ze nikogo na wegetarianizm nie nawroce ale pamietajcie,ze meso nie jest wcale takie super zdrowe i nie powinno sie go jesc w tak duzych ilosciach jak ludzie jedza obecnie, wiec szczerze polecam zwiekszenie proporcji warzywek vs miesiwek (i ksiazke china study jesli was to bardziej interesuje)

a biorac pod uwage obecny proces produkcji miesa to uwazalabym z podawaniem dziecku sporej czesci tego co jest w sklepie,nie chce was straszyc czym czasem karmia te biedne zwierzeta




a wogole czy wasze dzieci mowia jakies sylaby? bo znow przeczytalam cos w necie i sie martwie...

[sovianka]

Aurora z ciekawości zapytam mąż też jest wege?

U nas tylko "a gu" w różnych kombinacjach

No niestety mały nie jest w ogóle cycoholikiem, ewidentnie pierś służy mu tylko do zaspakajania głodu, a żeby sobie pociumkać ot tak to nie ma opcji musi być naprawdę głodny żeby załapać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kevschaa]

Moja też cyca tylko jak jest głodna i ciągnie 5 minut i koniec. Teraz jeszcze mnie wkurza bo chciałaby ssać jednocześnie cycka i swoją dłoń, więc cały czas ją wciska podczas jedzenia. W ogóle ciągle zuje albo dłoń albo stopę. Skarpetki ma poslinione...



Co do mięsa to ja uważam że jest ludziom potrzebne skoro nie jedząc go trzeba dodatkowo suplementowac witaminę b12.

Nie pochwalam sposobu w jaki jest produkowane i chciałabym żeby przepisy się zmieniły i zwierzęta miały lepsze warunki nawet jakby mięso miało być 3 razy droższe. Kupuje u zaufanego rzeźnika, jajek innych niż 1 albo 0 nie kupuję. Ograniczyłam spożycie mięsa do 4-5 dni w tygodniu (wcześniej obiad bez mięsa to nie był obiad).



Wczoraj poszłam z małą na spacer do pracy i obudziła się otoczona przez 10 osób które nad nią krzyczały. Byłam pewna że będzie histeria, a ona się przeciągnela i zaczęła rozdawać uśmiechy. Później każdy mógł ją nosić a ona szczęśliwa. Później śmiała się na głos byle co ktoś zrobił (my z tz stajemy na uszach żeby się zaśmiała na głos). Byłyśmy 1,5 h, a ona była w siódmym niebie że jest w centrum uwagi i zachowywała się jak anioł. Muszę ją częściej zabierać do ludzi... Teraz odkąd mamy dziecko kontakty ze znajomymi się urwały, bo jak ktoś nie ma dzieci to gdzies ma spotkania z nami. Już nawet przestalismy proponować, bo ciągle wszyscy inne plany :/

[marttb]

Ja generalnie nie mam problemu z obiadami bez mięsa, córka poszła we mnie bo w ogóle nie toleruje mięsa - je tylko spaghetti z mies no i mięsa z niego nie zjada.
Ja za dziecka tez w ogóle nie jadłam.
Kiedyś szukałam dojścia do własnego drobiu bo niby mieszkam na wiosce i z innych wiosek znam sporo osób, ale nikt nie chce sprzedawać bo trzymają na jajka. Przynajmniej jajka mamy swojskie kupne. Gdzie te czasy jak dziadkowie mieli wszelkie mas i zwierząt a człowiek wtedy mówił feeee wolę kupne

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

Artur te nie jest cycocholikiem, czasem żal człowieki jak już jednego cycocholikiem wychował.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Artur te nie jest cycocholikiem, czasem żal człowieki jak już jednego cycocholikiem wychował.

[sovianka]

U nas też rączki cały czas w buzi.

Ja z chęcią bym odstawiła mięso, w sumie nie lubię, ale mąż jest totalnym mięsożercą i ciężko byłoby to pogodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Patti_1]

Mój tż też totalny mięsożerca ale dziś dzień bez mięsa. Jakoś mnie naszła ochota na naleśniki z serem
Co do kupowania mięsa w spożywczaku, to samo tyczy się warzyw. Nikt nie wie czym to pryskane, chyba, że ma się jakąś zaprzyjaźnioną Panią na bazarku albo swoje w ogródku.
Kev, moj Franek to samo, w gościach taki grzeczny a w domu maruda

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[AuroraCoriolis]

Napisane przez sovianka

Aurora z ciekawości zapytam mąż też jest wege?

Teoretycznie nie jest bo poza domem jada sobie jakies kebaby albo pizze z miesem ale gotujemy wegetariansko i nie ma z tym problemu
Kiedys nawet tate oszukalam, ze zrobilam mielone dla niego bo jaki sie ciecieczycze czy soczewice mocno przyprawi to smakuje podobnie :P

Napisane przez kevschaa

W ogóle ciągle zuje albo dłoń albo stopę. Skarpetki ma poslinione...

stopka w buzi,czekam na to u siebie

Co do mięsa to ja uważam że jest ludziom potrzebne skoro nie jedząc go trzeba dodatkowo suplementowac witaminę b12.

mylisz z weganami . Ja jadam jajka,mleko i sery,nic nie musze suplementowac





Ja tez mam wrazenie,ze moja mala sie nudzi no bo glownie rodzice...
rodzina daleko, i moja i tz 300 km i wiadomo ze nie ma szans na czeste kontakty,
tez mi sie urwaly kontakty z kolezankami. Smitno mi troche bo nie wiem czy az taka roznica zjesc sushi w knajpie czy u kogos w domu..wiadomo ze jak dziecko podrosnie to bede mogla wychodzic na dluzej teraz ciezko

Napisane przez marttb

Gdzie te czasy jak dziadkowie mieli wszelkie mas i zwierząt a człowiek wtedy mówił feeee wolę kupne

Artur te nie jest cycocholikiem, czasem żal człowieki jak już jednego cycocholikiem wychował.

hahahah

[pelnoletnia]

a u nas wlasnie etap histerii. zareagowala histerycznie na mojego tate a wczoraj na tesciow. nie byli u nas 3 tygodnie i mala tak ladnie bawila sie na macie jak przyszli wiec mowie pogadamy, wypijemy kawe a oni gdzieee, odrazu do malej. jak ja podniosla tesciowa z maty to wpadla w taki krzyk ze az sie zanosila. i teksty: „co jest temu dziecku”, „tego nie da sie sluchac”, „tamte wnuki babcie kochaja a ty nie?”. do teraz na samą mysl chodze zla. tz jej zwrocil uwage ale im to chyba by jedynie wyrzucenie za drzwi oczy otworzylo.

powiedzcie mi czy to normalny etap czy jeszcze sie pogorszy i na kazdego „nieznajomego” bedzie tak reagowac?

---------- Dopisano o 15:09 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------

nie uwierzycie co wlasnie zrobilam...😂 mialam kawe a obok butelke z niedopitymi mlekiem. wzielam ta butelke i zaczelam ciagnac zamiast kawy🤦🏻☠♀️

[marttb]

Pełnoletnia zależy od dziecka niestety. moja córa była z tych placzliwych i z nikim nie mogłam jej zostawić, nawet jak mieszkaliśmy z moją mamą to do 1,5roku nie było szans. raz pojechałam na pizzę to mama dzwoniła żebym na wynos wzięła taki był ryk. A i tak z moją rodziną była na tyle oswojona że na nich przynajmniej patrzyła bez płaczu(odkąd u mamy zamieszkałam, bo wcześniej też potrzebowała sporo czasu żeby się oswoić). Wizyta u teściow to były tragedia.

[Patti_1]

Mój Franek też czasem podkowe zrobi jak zobaczy moich rodziców czy siostre, a przyznam, że widzimy się dość często. I rzadko się uśmiechnie do kogoś "obcego", jest po prostu spokojny i "nieśmiały"? Wszyscy mówią, że jest taki poważny a w domu z nami właśnie jest inny, wesoły i radosny.
Pelnoletnia, swoje mleko czy mm też czasem takie głupoty robię, przeważnie wkładam do lodówki rzeczy, które nie powinny tam być a potem krzyczę na tż, że gdzieś pilota zapodział

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[57358d5eaa2ba5832713bfc6887653c221c8aa55_603d8068b70a4]

Mam trójkę dzieci i co dziecko to inna reakcja - syna mogłam każdemu sprzedać, nic mu nie przeszkadzało. Córka była z serii tych "nie patrz na mnie, mnie tu nie ma" i tak jak u marttb potrzebowała czasu żeby móc chociaż spojrzeć na kogoś innego niż ja i mąż, mimo że np babcie często widziała. Za to młoda czasem zrobi podkówkę na kogoś. Ale zauważyłam że czasem jak jesteśmy w gościach to marudzi (co jej się w domu bardzo rzadko zdarza), więc podejrzewam że będzie z tych "domowych". No ale zobaczymy później, ciężko powiedzieć czy będzie lepiej czy gorzej.

[sovianka]

U nas o ile jest wyspany to rozdaje uśmiechy każdemu, w ogóle zauważyłam, że na jego samopoczucie ma największy wpływ właśnie wyspanie, czy też zmęczenie, nawet jak jest głodny to nie marudzi tak jak jest śpiący, największe awantury są właśnie przy usypianiu jak ledwo patrzy na oczy.

Chciałabym podjąć się jakiejś zdalnej pracy dodatkowej, tylko na razie nie mam na siebie pomyslu, chce trochę się jakoś realizować, ale i każdy grosz się przyda na wykończenie mieszkania

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[marttb]

Sovianka - jakże coś takiego znajdziesz to daj znać

A. Się właśnie pierwszy raz rozpłakał na czyjś widok i był to mój brat, a jego chrzestny, widuje go średnio ze 2 razy w tygodniu. Dziś mu nie przypadł do gustu. Poza tym do wszystkich którzy do niego mówią się cieszy. Zaliczył też pierwszy śmiech w głos, niestety nie mama go rozbawiła a moja siostra. Potem się okazało że aż bokiem mu kupa poszła więc nie wiem na ile to zasługa mojej siostry a na ile kupy.

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:34 ----------

Te które czekają i nie mogą się doczekać jak dzieci zaczną brać stopy do buzi, spokojnie to w końcu nadejdzie. Moja ponad 2 latka właśnie pakuje palce od stóp do buzi i mówi 'moje stopki'.

[AuroraCoriolis]

Napisane przez marttb

Te które czekają i nie mogą się doczekać jak dzieci zaczną brać stopy do buzi, spokojnie to w końcu nadejdzie. Moja ponad 2 latka właśnie pakuje palce od stóp do buzi i mówi 'moje stopki'.

hahaha
nie wiedzialam, ze 2 latki jeszcze sie bawia w takie rzeczy


a ja znowu sie martwie,ze moje dziecko jakies dziwne/gluche. Nie bylo mnie 3 godziny prawie,weszlam do domu lezala na kanapie 4 metry od drzwi i nawet sie nie odwrocila, mowie cos,dalej zero reakcji, podeszlam i tez zadnego usmiechu. Fakt,ze byla totalnie zmeczona ale troche mi smutno

[martynka89]

U nas ciezkie dni. Maly duzo placze, wiec nosze i zabawiam. Ostatnio tak sie rozdarl jak go wsadzilam do fotelika samochodiwego, ze musialam go wyjac i ponosic, ale jak chcialam go wsadzic, to znow sie zaczal wrzask, wiec wsiadlam z nim do samochodu i wsadzilam w fotelik dopiero jak maz ruszyl, bo w czasie jazdy autem czy wozkiem, nie placze. Mam nadzieje, ze ten kryzys dlugo nie potrwa, bo to meczace.

Posilki wprowadze dopiero jak maly bedzie wykazywal oznaki gotowosci. To jest dla mnie wazniejsze, niz te magiczne 6 miesiecy, chociaz nie ukrywam, ze z samym mlekiem jest latwiej i wygodniej.
Planuje sama gotowac a sloiczki miec awaryjnie pod reka np na wyjscia, albo zeby dziecko sprobowalo czegos, czego ja nie ugotuje.

Krzeselko mam z regulowanym oparciem. Przy corce mi tego brakowalo, bo jak byla juz starsza i sama jadla, to potrafila zasnac zaraz po posilku i musialam ja wyciagac a to ja wybudzalo. Jesli maly bedzie ucinal sobie takie drzemki, to opuszcze oparcie i po problemie. Jesli nie bedzie sam siedzial do 6 miesiaca, to tez w sumie wygodniejsza opcja.

[pelnoletnia]

ja dziewczyny zaczelam dzialac z korepetycjami🙂 mam 10 osób (zmniejszylam z tych 25..) i codziennie na 2 godziny od 16-18 wybywam z domu.

dzisiaj mialam klotnie z tzt.. o wstawanie w nocy. Skoro mala na mm to rownie dobrze on tez moglby wstac. Ja sprzatam, piore, gotuje, spaceruje i zajmuje sie mala a potem jeszcze wychodze dorobic i dla niego to nagle wielki problem RAZ wstac w nocy? Przykro mi tak jakos ze on poczuwa sie do bycia ojcem tylko jak mala w dobrym humorze i w dzien.

[Kasia32j]

U nas odkąd przestałam karmić w nocy wstaje tylko mąż....choć bywa że ta nocna godzina to np.6.30😂,ale on sam chciał wstawać..Ja marchewkę zaczynam od końca miesiąca,warzywa mamy od prababci małej ,która ma swój warzywniak wszystko pomroziłam.U nas noce nadal spokojne....Klara dobrze reaguje na obcych,ale zawsze woli mieć mnie na oku,gdy ktoś ją bierze na ręce.Wczoraj chwyciłam ja za rączki na leżąco i sama podniosła się do pozycji siedzącej.Widze ,że rehabilitacja naprawdę dużo daje.

[sovianka]

Aurora ja jestem tego zdania, że jak coś nas martwi to zawsze lepiej udać się do specjalisty na konsultację, większość naszych obaw okazuje się bezpodstawna, ale zawsze to głową spokojniejsza.

Martynka może to rzeczywiście ząbki?

Pełnoletnia u nas też ja tylko wstaję, mimo, że mały czasami nie budzi się na karmienie tylko tak o po prostu i trzeba go z pół godziny do godziny znowu usypiać. Byłoby łatwiej gdyby TŻ czasami wstał, ale z drugiej strony głupio mi od niego tego wymagać jeżeli pracuje po 12 h i to w systemie zmianowym. Ale chciałabym, żeby np w dzień wziął na dwie godzinki małego, a ja bym sobie odespała, ale o to też ciężko..

Kasia zazdroszczę Ci tych przespanych nocy, u nas dzisiaj 7 pobudek, bo ale co zrobić, kiedyś to minie....
Mały strasznie się wierci, podnosi nogi do góry i wali nimi o materac, albo ciągle kręci głową w prawą i lewą i niby jeszcze śpi, ale mnie to wybudza i on po jakimś czasie też się budzi...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[monika1304]

Dziewczyny pociesze Was, ja śpię sama z małą na łóżku od miesiąca, tz śpi w drugim pokoju, bo stwierdziliśmy, że za mało miejsca na nasza trójkę i jak karmilam małą a on spał, to mnie wkurzalo chrapanie i go non stop budzilam

[marttb]

Martynka - oby jak najszybciej minęło

Z tym wstawaniem to ciężki temat, myślę że wszystko zależy właśnie od jakiegoś takiego podziału obowiązków. No bo jak faktycznie facet w pracy jest te 12h to ja nie miałabym jednak sumienia jeszcze w nocy kazać mu wstawać. Ale jednak gdy pracuje się po te 8h przychodzi na ugotowane, czyste to jednak jak dla mnie jest to znaczącą różnica i nie odpuściłabym

U nas dopóki dzieciaki na piersi to wiadomo że ja wstaje, ale jak córka przeszła już na mleko krowie w nocy to jak mąż był to tylko on wstawał - chociaż u nas to już całkiem inna bajka bo go nie ma prawie przez 2 tygodnie.
Przy córce to mąż wstawał nawet jak ja kp i przebierał ją, przy młodym już nie było sensu, bo w warunkach w jakich śpimy musiałby przedrzeć się przez łóżko całe żeby dostać do łóżeczka z mojej strony i jeszcze core by mi budził. Wiec byl przrkonany że młody to w ogóle przesypia całe noce.