Rezygnacja z podyplomówki- czy da się odkręcić?

[Mija62]

Napisane przez ViLLeMkA

Dziecko na szczęście ma więcej ludzi niż tylko matkę.
Ale mówimy o małym dziecku.
I ja rozumiem powrót do pracy i super. Ale chociaż weekendy i wieczory wtedy dobrze wykorzystywać na maxa rodzinnie.


Autorko, czy coś się dzieje złego w Twoim życiu/małżeństwie? Bo wygląda trochę jakbyś uciekała przed swoim dzieckiem. Sama nie mam dzieci i bardzo rozumiem potrzebę rozwoju, ale jednak na ogół młode mamy nie chcą oglądać swoich dzieci tylko jak śpią.
Czy wszystko u Ciebie ok? Czy jesteś szczęśliwa?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trochę to smutne, ale często spotykane.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Mija62

Trochę to smutne, ale często spotykane.

Ale dziecko ma 16 miesięcy, a nie pół roku np

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Nie rozumiem argumentu, ze matka ucieka w prace i szkole

Czy ona nie ma prawa sie rozwijac?

Dziecko ma rok, nie przesadzajmy z tym niemowlakiem. Spokojnie moze zostac z ojcem, ktory tez powinien sie zaangazowac w opieke nad nim (w rownym stopniu co matka).

[ViLLeMkA]

Napisane przez Limonka2738

Jak dla mnie to matka nosiła 9 miesięcy A potem była na macierzyńskim kupę czasu.

Teraz powinien ojciec się wykazać chociaż trochę.

Ale standardowo, urodziłaś, to teraz jesteś matką i koniec.

No nie. Uważam, że w tym okresie (male dziecko) tata też powinien trochę odpuścić (w sensie nie brać pracy na weekendy itp). Tego oczekiwałabym od ojca mojego potencjalnego dziecka

Jestem ostatnią osobą, która każe matkom siedzieć w domu z dzieckiem - I rozumiem że są kobiety, które chętnie wrócą do pracy zaraz po zakończeniu obowiązkowego urlopu macierzyńskiego (chyba ok. 4mies). No ale dodanie do pracy studiów- To nawet bez małych dzieci daje niewiele czasu wolnego.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez FALLinLOVE

Nie rozumiem argumentu, ze matka ucieka w prace i szkole

Czy ona nie ma prawa sie rozwijac?

Dziecko ma rok, nie przesadzajmy z tym niemowlakiem. Spokojnie moze zostac z ojcem, ktory tez powinien sie zaangazowac w opieke nad nim (w rownym stopniu co matka).

Niemowlak to niemowlak. Ile powie roczne dziecko?
Dwu latka jeszcze ciężko zrozumieć, gada jak papuga niż z wielkim sensem.

Przecież to nadal bardzo malutkie dziecko, jeszcze pieluchowane i słabo chodzące o ile w ogóle już.


Oczywiscie że ma prawo się rozwijać, całe życie ma takie prawo,
szkoda tylko ze tam _wszyscy_ wolą się rozwijać i pracować kosztem dziecka.
A Wy to pochwalacie.


Niech mi ktoś odpowie: ucieknie jej ta szkoła i praca?
Bo wczesne dzieciństwo dziecka owszem, czas w którym priorytetem powinno być otoczenie go opieka a nie spychologia- ucieknie bezpowrotnie.




Kiedy to stało się w ogóle normalne, ze nie jest priorytetem rodziców dziecko, tylko wszytko inne I to w warunkach ogólnego dobrobytu + obecnej hossy na polskim rynku pracy?

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez cava

Niemowlak to niemowlak. Ile powie roczne dziecko?
Dwu latka jeszcze ciężko zrozumieć, gada jak papuga niż z wielkim sensem.

Przecież to nadal bardzo malutkie dziecko, jeszcze pieluchowane i słabo chodzące o ile w ogóle już.


Oczywiscie że ma prawo się rozwijać, całe życie ma takie prawo,
szkoda tylko ze tam _wszyscy_ wolą się rozwijać i pracować kosztem dziecka.
A Wy to pochwalacie.


Niech mi ktoś odpowie: ucieknie jej ta szkoła i praca?
Bo wczesne dzieciństwo dziecka owszem, czas w którym priorytetem powinno być otoczenie go opieka a nie spychologia- ucieknie bezpowrotnie.




Kiedy to stało się w ogóle normalne, ze nie jest priorytetem rodziców dziecko, tylko wszytko inne I to w warunkach ogólnego dobrobytu + obecnej hossy na polskim rynku pracy?

Ja jestem za tym by ojciec się zechciał też zająć własnym dzieckiem, a nie trzęsie portkami, że dziecku źle lek odmierzy. Co on jakiś niepelnosprytny czy co?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Podejrzewam, że nie byłoby problemu gdyby ojciec dziecka się zaangażował w opiekę zamiast udawać, że ma dwie lewe ręce. Jakby podzielili obowiązki 50/50, zatrudnili jakąś pomoc dochodząca do by dali radę. Nawet małe dziecko nie musi być z matką non stop. Natomiast nie wiem co autorka ma zrobić w tym momencie. Zmusić go do opieki bez krzywdy dziecka faktycznie będzie ciężko. Chyba tylko zostaje rozstać się z nieużytym ćwiokiem i znaleźć lepszego faceta, zwłaszcza jak jeszcze planuje dalej powiększać rodzinę w przyszłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

Napisane przez cava

Niemowlak to niemowlak. Ile powie roczne dziecko?
Dwu latka jeszcze ciężko zrozumieć, gada jak papuga niż z wielkim sensem.

Przecież to nadal bardzo malutkie dziecko, jeszcze pieluchowane i słabo chodzące o ile w ogóle już.


Oczywiscie że ma prawo się rozwijać, całe życie ma takie prawo,
szkoda tylko ze tam _wszyscy_ wolą się rozwijać i pracować kosztem dziecka.
A Wy to pochwalacie.


Niech mi ktoś odpowie: ucieknie jej ta szkoła i praca?
Bo wczesne dzieciństwo dziecka owszem, czas w którym priorytetem powinno być otoczenie go opieka a nie spychologia- ucieknie bezpowrotnie.




Kiedy to stało się w ogóle normalne, ze nie jest priorytetem rodziców dziecko, tylko wszytko inne I to w warunkach ogólnego dobrobytu + obecnej hossy na polskim rynku pracy?

No zgadzam się z Cavą. Uważam, że dziecko najlepiej mieć wtedy kiedy można trochę zwolnić w zyciu. Nie mam na myśli braku pracy w tym okresie. Ale ograniczenie innych aktywności (czasu poza domem) wtedy kiedy dzieci są jeszcze małe.
Wydaje mi się to naturalne.

Ale między nnymi dlatego nie mam dzieci (I może nigdy nie będę miała).

Po prostu chociaż te 8 dni w miesiącu warto w większości poświęcić dziecku jak się je już ma.
W trójkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[polny_mak]

Napisane przez ViLLeMkA

No zgadzam się z Cavą. Uważam, że dziecko najlepiej mieć wtedy kiedy można trochę zwolnić w zyciu. Nie mam na myśli braku pracy w tym okresie. Ale ograniczenie innych aktywności (czasu poza domem) wtedy kiedy dzieci są jeszcze małe.
Wydaje mi się to naturalne.

Ale między nnymi dlatego nie mam dzieci (I może nigdy nie będę miała).

Po prostu chociaż te 8 dni w miesiącu warto w większości poświęcić dziecku jak się je już ma.
W trójkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pytanie tylko, czy mąż też tak chce spędzać weekendy ? Czy może to Autorka ma się tym dzieckiem cały czas zajmować bądź ostatecznie babka, a mąż sobie żyje dalej jak kawaler ?

[Limonka2738]

Napisane przez cava

Niech mi ktoś odpowie: ucieknie jej ta szkoła i praca?

Moim zdaniem ucieknie, bo jak dziecko jest starsze, to jest jeszcze trudniej.

To musiałaby czekać aż dziecko podrośnie.

A przez paręnaście lat to wiesz, pracodawca już naciskał.

Plus sorry, ale takie roczne dziecko to nudne jest, ileż można z nim siedzieć. Ani nawet nie będzie pamiętać, że tej mamy nie było.

[Mija62]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87306060]Ale dziecko ma 16 miesięcy, a nie pół roku np

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No właśnie. 16 miesięcy to maleństwo, często choruje, mąż dużo pracuje, a teściowa, czy kto to tam, nie ma ochoty.
Oblicz sobie, ile czasu spędza z dzieckiem, i ile będzie spędzać gdy poświęci weekendy plus nauka.
Trochę wyobrażni.

Tzn ja jej nie każe zrezygnować z nauki, przedstawiam tylko swój punkt widzenia. Ale już zależy od jej priorytetów.

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Napisane przez ViLLeMkA

No zgadzam się z Cavą. Uważam, że dziecko najlepiej mieć wtedy kiedy można trochę zwolnić w zyciu. Nie mam na myśli braku pracy w tym okresie. Ale ograniczenie innych aktywności (czasu poza domem) wtedy kiedy dzieci są jeszcze małe.
Wydaje mi się to naturalne.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo to jest naturalne. Ale nie każdy ma wysoko rozwinięty instynkt macierzyński, może o to chodzi.
Dziecko to nie koncept, który można odhaczyć, jako zaliczone urodzone przed trzydziestką. To wymaga poświęcenia, dlatego warto to przemyśleć.

[ViLLeMkA]

Pytanie jeszcze jak często są zjazdy - Czy co tydzień czy rzadziej. I jak dużo autorka pracuje w tygodniu. Po prostu jak dużo jest czasu łącznie jest w stanie spędzać z tym dzieckiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

Ok. Zaglądnełam do prawie identycznego wątku autorki i tam ona pisze, że pracuje na część etatu.

W takim razie cofam to co napisałam. Założyłam wstępnie, że autorka pracuje na pełny etat. Jeśli pracuje tylko kilka godzin w tygodniu i spędza sporo czasu z dzieckiem to wg mnie jak najbardziej studia podyplomowe są ok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ninanina88]

Napisane przez Mija62

No właśnie. 16 miesięcy to maleństwo, często choruje, mąż dużo pracuje, a teściowa, czy kto to tam, nie ma ochoty.
Oblicz sobie, ile czasu spędza z dzieckiem, i ile będzie spędzać gdy poświęci weekendy plus nauka.
Trochę wyobrażni.

Tzn ja jej nie każe zrezygnować z nauki, przedstawiam tylko swój punkt widzenia. Ale już zależy od jej priorytetów.

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------


Bo to jest naturalne. Ale nie każdy ma wysoko rozwinięty instynkt macierzyński, może o to chodzi.
Dziecko to nie koncept, który można odhaczyć, jako zaliczone urodzone przed trzydziestką. To wymaga poświęcenia, dlatego warto to przemyśleć.

Zgadzam sie w 100%, ja mam teraz 5 miesięczne dziecko i jestem na macierzyńskim, tata zajmuje się dzieckiem, ale jednak w tygodniu jak wraca miedzy 18, a 20 to niedużo tego czasu. Ale weekendy jak jesteśmy wszyscy razem to widzę jaki mały jest szczęśliwy, (a takie 1.5 roku dziecko to w ogóle musi być uszcześliwione) i świadomie nie pozbawiłabym dziecka tego czasu jeśli bym nie musiała. Właśnie dlatego między innym zdecydowałam się na dziecko koł 30 bo teraz mogę zwolnić na trochę. Ale z drugiej strony mąż autorki nie wygląda na wspierającego partnera i ja bym po takich tekstach była wkurzona.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Proszę o łopatologiczne wyjaśnienie, dlaczego to ona ma się poświęcać a ojciec dziecka nie może?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Proszę o łopatologiczne wyjaśnienie, dlaczego to ona ma się poświęcać a ojciec dziecka nie może?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale czy ktoś tak napisał, że ona a nie ojciec dziecka?
Raczej wypowiedzi są w tonie, że oboje powinni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez ViLLeMkA

Ale czy ktoś tak napisał, że ona a nie ojciec dziecka?
Raczej wypowiedzi są w tonie, że oboje powinni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No więc ona poświęciła już 21 miesięcy.

A ojciec rżnie głupa, bo musi zostać z dzieckiem na weekend.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Limonka2738

No więc ona poświęciła już 21 miesięcy.

A ojciec rżnie głupa, bo musi zostać z dzieckiem na weekend.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

I leków nie umie odmierzyc.. po prostu zwyczajnie mu się nie chce i ma wszystko w tylku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez ViLLeMkA

Ale czy ktoś tak napisał, że ona a nie ojciec dziecka?
Raczej wypowiedzi są w tonie, że oboje powinni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A jej "ucieczka" w pracę i naukę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

Napisane przez skazana_na_bluesa

A jej "ucieczka" w pracę i naukę?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, to byłam ja. Pytając czy jest szczęśliwa. Bo zakładając, że masz pracę na pełny etat pn-pt plus studiujesz w sobotę i niedzielę widzisz takie roczne dziecko właściwie tylko kiedy śpi (No bo nie ma Cię w domu przynajmniej 9-10h dziennie). Myślę, że ja osobiście nie chciałabym tak mało spędzać czasu z dzieckiem, bez względu na to ile spędzałoby ono czasu z ojcem. A dzieci nawet nie planuję.

Ale autorka najprawdopodobniej pracuje tylko na część etatu. Więc to zupełnie inna kwestia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

pomyłka

[Limonka2738]

Napisane przez ViLLeMkA

Tak, to byłam ja. Pytając czy jest szczęśliwa. Bo zakładając, że masz pracę na pełny etat pn-pt plus studiujesz w sobotę i niedzielę widzisz takie roczne dziecko właściwie tylko kiedy śpi (No bo nie ma Cię w domu przynajmniej 9-10h dziennie). Myślę, że ja osobiście nie chciałabym tak mało spędzać czasu z dzieckiem, bez względu na to ile spędzałoby ono czasu z ojcem. A dzieci nawet nie planuję.

Ale autorka najprawdopodobniej pracuje tylko na część etatu. Więc to zupełnie inna kwestia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czy ty możesz doczytać, że autorka nie pracuje na pełen etat w końcu, proszę?

Już nie chciałam Cię upominać, ale znowu to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Limonka2738

Czy ty możesz doczytać, że autorka nie pracuje na pełen etat w końcu, proszę?

Już nie chciałam Cię upominać, ale znowu to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, autorka pisała, że pracuje na część etatu. W dodatku jej pracodawca trochę też naciska na to podniesienie kwalifikacji, dlatego jeśli dziewczynie zależy na rozwoju zawodowym i pracy w tej właśnie firmie, to nie powinna rezygnować z tych studiów. Potem będzie jej ciężej wbić się z powrotem w rytm nauki.

[ViLLeMkA]

Napisane przez Limonka2738

Czy ty możesz doczytać, że autorka nie pracuje na pełen etat w końcu, proszę?

Już nie chciałam Cię upominać, ale znowu to samo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hmm przecież napisałam to w tym samym poście, ktory zacytowałaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Napisane przez Limonka2738

Moim zdaniem ucieknie, bo jak dziecko jest starsze, to jest jeszcze trudniej.

To musiałaby czekać aż dziecko podrośnie.

A przez paręnaście lat to wiesz, pracodawca już naciskał.

Plus sorry, ale takie roczne dziecko to nudne jest, ileż można z nim siedzieć. Ani nawet nie będzie pamiętać, że tej mamy nie było.

Tez tak sadze. Takie male dziecko jeszcze nie odczuje tak bardzo braku mamy w domu jak np. kilkulatek.

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87306852]I leków nie umie odmierzyc.. po prostu zwyczajnie mu się nie chce i ma wszystko w tylku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ot co!

[Limonka2738]

Napisane przez ViLLeMkA

Hmm przecież napisałam to w tym samym poście, ktory zacytowałaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A, rzeczywiście.

Mój mózg uznał taki jednowierszowy tekst za to standardowe "wysłane z mojego ajfona przy pomocy aplikacji" i nie przeczytał najwyrażniej.

Kajam się.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Karibati]

Nie wiem, czemu uważasz to za złą decyzję. Po co Ci podyplomówka? Żeby potencjalny pracodawca patrzył jak na lenia, który przez 2 lata udawał, że coś robi? Dzisiaj wykształcenie mało znaczy na rynku pracy, lepiej popracuj nad angielskim, ewentualnie innym językiem obcym.

[Hultaj]

Przy takim maluchu jest dużo pracy także dla 2 osób więc ja cię 'podziwiam', że jeśli to nie jest niezbędne i konieczne masz 16miesięczne dziecko, wróciłaś do pracy na etat i jeszcze dołożyłaś studia na łikendy. Dla mnie to partactwo a nie powód do dumy, aczkolwiek swoje odbębnisz i będziesz miała z głowy więc reszta cię pochwali. Zgadzam się z Cava skoro postanowiłaś zastać rodzicem to trochę słabo że zaplanowałaś sobie robienie studiów z dzieckiem akurat w okresie jego rok do 3, ale to moje zdanie.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

I nie żadne jesteś madkom to cierp tylko bawi mnie takie robienie wszystkiego naraz, wczesne dziecinstwo jest krótkie, na rynek pracy laska ma jakieś 40-50 lat życia i koniecznie musiała z oseskiem u cyca ledwie co stawiającym pierwsze kroki jeszcze sobie dokładać jakby powrót do pracy nie był dla niej wystarczająco absorbujący. To po co zakładali rodzinę.
Facetowi też do konca się nie dziwię bo nie wiadomo jaki jest charakter jego pracy, co on robi i jeśli on jest w domu wieczorami powinien dzieckiem również się zająć ale nie jest też tak że ona sobie może walnąć drzwiami sobota 7 rano i do niedzieli wieczorem twoja męzu bajka. Jak ona chce się zarzynać jej sprawa, z jakiej paki on ma przejmować wszystko na 1/3 tygodnia, teraz zresztą pracują oboje więc obojga ich nie ma większość dnia.

Faktycznie teściowa /opiekunka niezbędna jak się jeszcze w łikendy zamiast z rodziną zamierza za czymś latać.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Podejrzewam, że nie byłoby problemu gdyby ojciec dziecka się zaangażował w opiekę zamiast udawać, że ma dwie lewe ręce. Jakby podzielili obowiązki 50/50, zatrudnili jakąś pomoc dochodząca do by dali radę. Nawet małe dziecko nie musi być z matką non stop. Natomiast nie wiem co autorka ma zrobić w tym momencie. Zmusić go do opieki bez krzywdy dziecka faktycznie będzie ciężko. Chyba tylko zostaje rozstać się z nieużytym ćwiokiem i znaleźć lepszego faceta, zwłaszcza jak jeszcze planuje dalej powiększać rodzinę w przyszłości.

dlatego pewne rzeczy się planuje czy ustala, skoro autorka pracuje na część etatu to też nie cały, on pracuje normalnie, nie wiadomo jak ma z dojazdami czy nadgodzinami i gdybym była takim nim i żona wymyśliła sobie że przez rok czy 2 lata akurat w takim okresie gdy dziecko jest tak małeco likend będzie siedzieć na uczelni + nauka do sesji i bieżąca to też bym ją wyśmiała. Odmierzenie leku to najmniejszy problem.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Karibati

Nie wiem, czemu uważasz to za złą decyzję. Po co Ci podyplomówka? Żeby potencjalny pracodawca patrzył jak na lenia, który przez 2 lata udawał, że coś robi? Dzisiaj wykształcenie mało znaczy na rynku pracy, lepiej popracuj nad angielskim, ewentualnie innym językiem obcym.

Ale jej OBECNY pracodawca ja do tego namawia.

Zależy jak kto podchodzi do nauki. Jak ktoś sobie bimba całe studia to faktycznie nic takie wykształcenie nie znaczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez Hultaj

Przy takim maluchu jest dużo pracy także dla 2 osób więc ja cię 'podziwiam', że jeśli to nie jest niezbędne i konieczne masz 16miesięczne dziecko, wróciłaś do pracy na etat i jeszcze dołożyłaś studia na łikendy. Dla mnie to partactwo a nie powód do dumy, aczkolwiek swoje odbębnisz i będziesz miała z głowy więc reszta cię pochwali. Zgadzam się z Cava skoro postanowiłaś zastać rodzicem to trochę słabo że zaplanowałaś sobie robienie studiów z dzieckiem akurat w okresie jego rok do 3, ale to moje zdanie.

---------- Dopisano o 13:34 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

I nie żadne jesteś madkom to cierp tylko bawi mnie takie robienie wszystkiego naraz, wczesne dziecinstwo jest krótkie, na rynek pracy laska ma jakieś 40-50 lat życia i koniecznie musiała z oseskiem u cyca ledwie co stawiającym pierwsze kroki jeszcze sobie dokładać jakby powrót do pracy nie był dla niej wystarczająco absorbujący. To po co zakładali rodzinę.
Facetowi też do konca się nie dziwię bo nie wiadomo jaki jest charakter jego pracy, co on robi i jeśli on jest w domu wieczorami powinien dzieckiem również się zająć ale nie jest też tak że ona sobie może walnąć drzwiami sobota 7 rano i do niedzieli wieczorem twoja męzu bajka. Jak ona chce się zarzynać jej sprawa, z jakiej paki on ma przejmować wszystko na 1/3 tygodnia, teraz zresztą pracują oboje więc obojga ich nie ma większość dnia.

Faktycznie teściowa /opiekunka niezbędna jak się jeszcze w łikendy zamiast z rodziną zamierza za czymś latać.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

dlatego pewne rzeczy się planuje czy ustala, skoro autorka pracuje na część etatu to też nie cały, on pracuje normalnie, nie wiadomo jak ma z dojazdami czy nadgodzinami i gdybym była takim nim i żona wymyśliła sobie że przez rok czy 2 lata akurat w takim okresie gdy dziecko jest tak małeco likend będzie siedzieć na uczelni + nauka do sesji i bieżąca to też bym ją wyśmiała. Odmierzenie leku to najmniejszy problem.

Ale to jej pracodawca ja namawia na te podyplomowke. Poza tym nie trzeba z dzieckiem siedzieć non stop by być dobrym rodzicem. Dobry rodzic to też ten co czuje się spełniony w swoim życiu i ma inne zajęcia poza zajmowanie się dzieckiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ninanina88]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87312292]Ale jej OBECNY pracodawca ja do tego namawia.

Zależy jak kto podchodzi do nauki. Jak ktoś sobie bimba całe studia to faktycznie nic takie wykształcenie nie znaczy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Ale to jej pracodawca ja namawia na te podyplomowke. Poza tym nie trzeba z dzieckiem siedzieć non stop by być dobrym rodzicem. Dobry rodzic to też ten co czuje się spełniony w swoim życiu i ma inne zajęcia poza zajmowanie się dzieckiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]To jednak zalezy od wieku, wiadomo, ze jak dziecko ma 4, 5 lat to mozna tak uznać, ale nie ma się co oszukiwać, ze niemowlak czy male dziecko doceni spełnianie się rodzica, bo dla jego rozwoju i poczucia bezpieczeństwa obecność rodziców jest niezbędna, to nie jest magiczne szczęśliwa matka/ojciec to szczęśliwe dziecko. Poza tym ważny jest tez czas spędzany całą rodziną, co możliwe jest tylko w weekendy, widzę jak się z tego cieszy 5 miesięczne niemowle, które jeszcze niewiele rozumie. To teraz takie modne robić sobie dzieci, a potem uznać, ze w życiu nic się nie zmieniło i od razu można się realizować w 200%. Pewnie, że dziecko tego nie wyklucza, ale przez pierwsze lata fajnie jest jednak trochę zwolnić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[FALLinLOVE]

Napisane przez Ninanina88

To jednak zalezy od wieku, wiadomo, ze jak dziecko ma 4, 5 lat to mozna tak uznać, ale nie ma się co oszukiwać, ze niemowlak czy male dziecko doceni spełnianie się rodzica, bo dla jego rozwoju i poczucia bezpieczeństwa obecność rodziców jest niezbędna, to nie jest magiczne szczęśliwa matka/ojciec to szczęśliwe dziecko. Poza tym ważny jest tez czas spędzany całą rodziną, co możliwe jest tylko w weekendy, widzę jak się z tego cieszy 5 miesięczne niemowle, które jeszcze niewiele rozumie. To teraz takie modne robić sobie dzieci, a potem uznać, ze w życiu nic się nie zmieniło i od razu można się realizować w 200%. Pewnie, że dziecko tego nie wyklucza, ale przez pierwsze lata fajnie jest jednak trochę zwolnić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz ja jednak sadze, ze obecnosc rodzica predzej doceni kilkulatek niz roczne dziecko