Kryzys po zaręczynach - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-12-31, 15:13   #31
kwiatek101
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Autorko ! Może w takim razie rzeczywiście rozstań się z nim, powiedz, że potrzebujesz przerwy. Próbuj żyć normalnie ale sama. Czyli nie mieszkając z nim, nie widując się, nie dzwoniąc. Po prostu zero kontaktu. Zobaczysz, że po tygodniu - dwóch przejdzie Ci to szybciutko i zauważysz, że brakuje ciepła, miłości, pogadania, jego słów "misiu daj szansę miłości". Zobaczysz, że jest pustka ...
Może to coś zmieni ?
kwiatek101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-12-31, 17:32   #32
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Tak właśnie planowałam zrobić Tylko boję się, że taka przerwa sprawi, że jeszcze bardziej oddalimy się od siebie. Ja go uczyniłam w miesiąc obcym dla siebie człowiekiem i boję się, że rozłąka to jeszcze pogłębi. Choć faktycznie to może być w tym momencie jedyne wyjście...
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 01:22   #33
iwoona
Wtajemniczenie
 
Avatar iwoona
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: przemyśl to ;)
Wiadomości: 2 468
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez miniminii Pokaż wiadomość
Tak właśnie planowałam zrobić Tylko boję się, że taka przerwa sprawi, że jeszcze bardziej oddalimy się od siebie. Ja go uczyniłam w miesiąc obcym dla siebie człowiekiem i boję się, że rozłąka to jeszcze pogłębi. Choć faktycznie to może być w tym momencie jedyne wyjście...
a widzisz gdybys go nie kochala nie myslalabyś ze rozłąka jeszcze bardziej was oddali, chyba masz tutaj dowód ze Ci na nim zależy

myślę że też sobie bardziej wkręcasz np ze go oddalilas od siebie nie wiadomo jak, a skoro facet jest przy Tobie i Cie wspiera to znaczy ze wcale tak daleko nie jest, także wiesz chyba psycholog powinien cos zdziałać i będzie dobrze, bo to dziwne co piszesz, nie trzyma sie kupy stąd mysle ze jakieś zaburzenia. powodzenia w terapii
__________________
CG 20.02.2012 - 2c


Spełnić marzenia . . .

iwoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 11:17   #34
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Ostatnio patrzę na niego i nie wiem tak naprawdę kim on jest. Jaka jest prawda o nim, jak wiele myśli ukrywa przede mną i co o mnie sądzi. Wczoraj usłyszałam od niego smutną rzecz- ja też już mam wątpliwości, bo nie w takiej Tobie się zakochałem. Powiedział to ze złością, agresją, jak nie on. Nie wiem już teraz kim jest naprawdę. Moim wrogiem? Może kochałam tylko wyobrażenie o nim. Może żyłam w fikcji
Jak tak teraz patrzę na swoje życia to nie widzę w nim żadnego sensu. Po co człowiek buduje coś, po co kocha, żeby potem cierpieć, rozstać i długie lata nosić gdzieś ranę w sercu? A potem co, pozna się kogoś następnego, zawiedzie się, następnego, aż w końcu ma się 30 lat i wychodzi się za mąż "bo już czas". Jak można żyć spokojnie z tym, że wierzyło się, że ma się miłość życia, szczęście, które będzie trwało wiecznie, a nagle wszystko znika i przemienia się w koszmar. I tak ma być zawsze? Nie chcę takiego życia. Nie chcę swojego życia. Zazdroszczę wszystkim innym, którzy kochają się po grób. Chcialabym mieć już 80 lat i to beznadziejne, ciężkie życie już za sobą Nie widzę sensu swojego życia. Naprawdę żałuję, że tu teraz jestem.

Edytowane przez miniminii
Czas edycji: 2012-01-01 o 11:20
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 12:38   #35
Layla79
Zakorzenienie
 
Avatar Layla79
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 921
Dot.: Kryzys po zaręczynach

co Ci zdiagnozował psychoterapeuta? borderline?
nie wiem, czy jest sens to wszystko rozkminiać, bo masz teraz jakiś epizod chorobowy. czemu właściwie trafiłaś na terapię? sama, czy rodzice Cię wysłali? miałaś objawy somatyczne po odejściu ojca?
a czy Ty przypadkiem nie masz myśli s?
Layla79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 13:11   #36
awia
Zakorzenienie
 
Avatar awia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 575
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez miniminii Pokaż wiadomość
Ostatnio patrzę na niego i nie wiem tak naprawdę kim on jest. Jaka jest prawda o nim, jak wiele myśli ukrywa przede mną i co o mnie sądzi. Wczoraj usłyszałam od niego smutną rzecz- ja też już mam wątpliwości, bo nie w takiej Tobie się zakochałem. Powiedział to ze złością, agresją, jak nie on. Nie wiem już teraz kim jest naprawdę. Moim wrogiem? Może kochałam tylko wyobrażenie o nim. Może żyłam w fikcji
Jak tak teraz patrzę na swoje życia to nie widzę w nim żadnego sensu. Po co człowiek buduje coś, po co kocha, żeby potem cierpieć, rozstać i długie lata nosić gdzieś ranę w sercu? A potem co, pozna się kogoś następnego, zawiedzie się, następnego, aż w końcu ma się 30 lat i wychodzi się za mąż "bo już czas". Jak można żyć spokojnie z tym, że wierzyło się, że ma się miłość życia, szczęście, które będzie trwało wiecznie, a nagle wszystko znika i przemienia się w koszmar. I tak ma być zawsze? Nie chcę takiego życia. Nie chcę swojego życia. Zazdroszczę wszystkim innym, którzy kochają się po grób. Chcialabym mieć już 80 lat i to beznadziejne, ciężkie życie już za sobą Nie widzę sensu swojego życia. Naprawdę żałuję, że tu teraz jestem.
pomyśl sobie ze też bys w koncu nie wytrzymala jakby on Ci mówil ze cie juz nie kocha, nie chce z toba byc, nie wie co czuje. Bo ty mu to fundujesz.Szczerosc w zwiazku jest wazna, ale twoje chore mysli są trucizna, i jakkolwiek tobie jest cieżko i ja to rozumiem, nie potepiam, on stara sie byc silny ale kazdy ma swoje granice. sama to rozwalasz dokumentnie od srodka, i doszukujesz sie dowodów na słusznosc swoich teorii. dowodów które sama podkladasz.

chcialabys zeby bylo jak w bajce, zeby on byl ksieciem z bajki. ale sama nie jestes idealna, nikt z nas nie jest, nie masz wyniesionego z domu wzroca jak powinien dobry zwiazek wygladac wiec wzorujesz sie na filmach, ksiazkach, a tam tylko happy end.
zycie jest ciezkie i niesprawiedliwe, a zeby zwiazek byl dobry i szczesliwy to obie strony musza go pielegnowac.
a Ty co robisz?
__________________
nie bo tu nie ma nieba
jest prześwit między wieżowcami
a serce to nie serce to tylko kawał mięsa
a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach
a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach


Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
awia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 14:27   #37
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Trafiłam na terapię, bo potrzebowałam żeby ktoś powiedział mi: jest pani rąbnięta, skoro odkochała się pani w dwie godziny. Straciłam grunt pod nogami. Przez cztery lata nabudowywałam sobie życie wokół Niego, a jak nagle sama zaczęłam wyrzucać go ze swojego serca, zaczęłam nienawidzić siebie i szukać pomocy wszędzie.
Bordeline.... faktycznie jak czytam wydaje mi się, że to mogę być ja Wpadam czasem w wielki płacz i nie mogę się pozbierać. Nie wiem kim jestem - wiem tylko że kiedyś będę Bardzo Nieszczęśliwą Osobą, która już nigdy nie będzie szczęśliwa i zakochana. Bo ja od 10 lat jestem w związkach, które wręcz nakładają się na siebie. Nigdy nie byłam sama. A teraz nagle robię to na wlasne życzenie. Jeśli jestem z kimś, tzn. z Nim to jeszcze mi się coś chce, studiować pracować, a jak nie mam miłości to nie chce mi się nawet wstać z łóżka, nie lubię nikogo, nie lubię siebie
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-01-01, 17:02   #38
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Dobrze że trafiłaś na terapię bo wygląda na to, że już dawno jej potrzebowałaś.
A chłopak ma mętlik w głowie, bo najpierw chciałaś ślubu a potem się zachowujesz zupełnie przeciwnie. Nie dziwię mu się wcale że zaczyna być przerażony tym co widzi.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 19:02   #39
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Dziękuję za Wasze rady i opinie, wszystkie są dla mnie bardzo ważne. Czuję się trochę jakbym była w pułapce własnego mózgu.
Nie wiem, czy da się najpierw żyć w "bańce mydlanej" i myśleć , że się kocha, a potem nagle ocknąć się, obudzić i stwierdzić "to na bank nie ten". Tamta, szczęśliwa Ja wydaje mi się kimś obcym. A ta z wątpliwościami kimś prawdziwym.
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 19:13   #40
ama4
High Quality Since 2007
 
Avatar ama4
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: wild wild south
Wiadomości: 4 268
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Dlatego musisz skończyć terapię a do tego czasu nie rzucałabym słów "nie jestem pewna czy cię kocham", bo to zniszczy Twojego chłopaka. Ale jednocześnie musisz być świadoma tego, że on może w ogóle nie wytrzymać tej sytuacji i jest to zrozumiałe. Ma prawo do tego, by odejść.
__________________
Cytat:
Napisane przez sztojabudu
Życie jest nieprzewidywalne, ale pojęcie uczciwości jest niezmienne.
Cytat:
Napisane przez normalnyFacet
Desperacja prowadzi tylko do masochizmu
ama4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-01, 19:35   #41
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Właśnie dziś mnie "rzucił". Poprosił o czas, że to dla niego było ciężkie i żebym zostawiła pierścionek u niego, bo nie chce żebym go nosiła jeśli go nienawidzę Myślałam, że będę płakać, leżeć i umierać z rozpaczy, a tak nie jest. Nie wiem, czy dlatego, że wiem, że on mnie kocha, czy dlatego, że ja po prostu go nie kocham nie zrobiło na mnie większego wrażenia, że mnie "odstawił do domu" i powiedział, że zwątpił we mnie, w to kim jestem. Przecież powinnam płakać!
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-02, 08:41   #42
asvr
Zadomowienie
 
Avatar asvr
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
konkluzja- jak macie być razem to i tak się znajdziecie, zejdziecie i będziecie Jak nie pisane wam bycie razem- to niech każde idzie swoją drogą i nie ogląda się na to drugie.
to jest myśl, która jest ze mną przez cały jak ktoś ma być z kimś to i tak będzie., głęboko w to wierzę i czekam.

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:40 ----------

Cytat:
Napisane przez ama4 Pokaż wiadomość
la'Mbria uwielbiam Twoją opowieść za każdym razem jak ją czytam daje mi to nadzieję
taaakk
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."

asvr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 09:29   #43
kwiatek101
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 251
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez miniminii Pokaż wiadomość
Właśnie dziś mnie "rzucił". Poprosił o czas, że to dla niego było ciężkie i żebym zostawiła pierścionek u niego, bo nie chce żebym go nosiła jeśli go nienawidzę Myślałam, że będę płakać, leżeć i umierać z rozpaczy, a tak nie jest. Nie wiem, czy dlatego, że wiem, że on mnie kocha, czy dlatego, że ja po prostu go nie kocham nie zrobiło na mnie większego wrażenia, że mnie "odstawił do domu" i powiedział, że zwątpił we mnie, w to kim jestem. Przecież powinnam płakać!
i teraz nie dzwoń do niego. Nie odbieraj telefonów. Nie odzywaj się. Żyj sama. Zobaczysz jak będzie - po kilku dniach, tygodniu powinnaś zatęsknić, poczuć, że brakuje Ci jego gadania, obecności, jego nawyków itd. A jeśli nie... to nie mam pojęcia. Tylko na prawdę warunkiem jest brak jakiejkolwiek komunikacji nawet przez sms, telefon!!! Nawet jak on zadzwoni zapytać jak się czujesz itd.

PS. ale teraz z nim nie mieszkasz?
kwiatek101 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 09:41   #44
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Autorko,
nie żal mi ciebie(niestety).

Prawda jest taka,że każdy człowiek ma swoje granice.
Ty próbowałaś bardzo rozszerzyć granice cierpliwości swojego mężczyzny.
Masz problemy em0cjonalne i musisz nad nimi pracować bo nie tylko zniszczysz siebie,ale też innych.

Uważam też, że sobie ''wkręcasz pewne rzeczy''.
Nie wiem kim jestem - wiem tylko że kiedyś będę Bardzo Nieszczęśliwą Osobą, która już nigdy nie będzie szczęśliwa i zakochana
Nie wiem już teraz kim jest naprawdę. Moim wrogiem? Może kochałam tylko wyobrażenie o nim. Może żyłam w fikcji

Widzisz...uważam,że robisz bardzo,ale to bardzo źle.
Znałam kiedyś dziewczynę, która ''lubiła'' być nieszczęśliwa. Męczyła swojego faceta wątpliwościami dotyczącego ich związku. Pomimo tego,że mieli naprawdę fajny i udany związek to ona zamiast się z tego cieszyć to jeszcze bardziej się pogrążała. Wiele razy mówiła mu,że ma wątpliwości, że chyba ten związek nie ma sensu. Facet to cierpliwie znosił(naprawdę przez długi czas). Ale w pewnym momencie coś w nim pękło i rozleciało się. Ona miała pretensje do niego,że jej nie rozumiał i nie wspierał. A teraz? Ona jest nadal bardzo nieszczęśliwą osobą(nie może o nim zapomnieć). On natomiast poznał kogoś wartościowego z kim obecnie jest w związku małżeńskim. Drugiej szansy ta dziewczyna z tym samym mężczyzną raczej nie dostanie, a nie jest w stanie przeboleć i zrozumieć swojego postępowania, które doprowadziło do zniszczenia ich związku...

Myślę,że powinnaś jasno postawić sprawę.
Chcesz z nim być=>pracujesz nad sobą
Nie chcesz z nić być=>żegnacie się i dajesz mu tym samym szansę na fajny i szczęśliwy związek.
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 10:28   #45
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Autorko,powinnaś skupić się teraz przede wszystkim na terapii, uporządkować swoje myśli, odzyskać spokój ducha. Współczuję Ci, bo umysł spłatał Co okrutnego figla, Twoje własne myśli stały się Twoim największym wrogiem,odbierając Ci radość z życia. Jeszcze pogorszyłaś swoją sytuację korzystając z usług wróżki idiotki, która widząc Twój kruchy stan psychiczny, zamiast starać Cię podnieść na duchu, jeszcze Cię bardziej dobiła, sącząc w Twoją podświadomość negatywne scenariusze. Uwierz, że wszelkie wróżby, gusła, horoskopy to pic na wodę (w wolnej chwili poczytaj sobie w necie o tzw. ZIMNYM ODCZYCIE praktykowanym przez większość wróżek, wtedy sama zobaczysz, że wróżby to bzdura wierutna.) To Ty sama piszesz scenariusz swojego życia i nie pozwól, żeby słowa jakiejś współczesnej szarlatanki wpłynęły na Ciebie. Myślę, że ciężkie przeżycia ostatnich dni w związku z odejściem ojca oraz zbyt szybko rozwój wydarzeń od zaręczyn do planowania slubu wywołały u Ciebie coś w rodzaju załamania nerwowego albo też stały się katalizatorem uruchamiającym uśpione zaburzenia (borderline?). Na pewno też podświadomie boisz się, że Twój związek rozpadnie się podobnie jak małżeństwo Twoich rodziców, boisz sie cierpienia i rozczarowania., dlatego odpychasz od siebie narzeczonego, wmawiając sobie, że już go nie kochasz.

Z jednej strony rozumiem Twojego narzeczonego. Nie wytrzymał tej sytuacji i się odsunął. Z drugiej strony powinien zrozumieć, że nie jesteś sobą, masz załamanie albo jakieś zaburzenia i jakoś Cię wspierać nawet jeśli już nie jako narzeczony to chociaż jako bliski człowiek. Choć z drugiej strony on sam niewiele może, nie jest terapeutą. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że uporasz się z tym problemem przy pomocy terapii i uporządkujesz swoje myśli. Czas pokaże, czy Twój obecny zwiazek można uratować czy nie. ŻyczęCi dużo siły w walce z załamaniem i szybkiej poprawy.
__________________
Życie jest za krótkie, żeby pić marne wino. Życie jest za krótkie, by miłości dać zginąć. Życie jest za krótkie, żeby się nie spieszyć. Życie, jest za krótkie, by się nim nie cieszyć.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 10:55   #46
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Ja tego wszystkiego naprawdę nie chciałam. Myślę, że słowa, że psychika spłatała mi figla najlepiej opisują moją sytuację.
Albo płatała mi figla przez ostatnie kilka lat mówiąc mi że jestem szczęśliwa, albo płata mi teraz twierdząc, że nie ma już miłości, a to wszystko nie ma sensu. Na terapii powiedzieli mi, że dotarcie do odpowiedzi potrwa rok. A takiego czasu nie wytrzymam ani ja ani on...
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 11:28   #47
asvr
Zadomowienie
 
Avatar asvr
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez miniminii Pokaż wiadomość
Ja tego wszystkiego naprawdę nie chciałam. Myślę, że słowa, że psychika spłatała mi figla najlepiej opisują moją sytuację.
Albo płatała mi figla przez ostatnie kilka lat mówiąc mi że jestem szczęśliwa, albo płata mi teraz twierdząc, że nie ma już miłości, a to wszystko nie ma sensu. Na terapii powiedzieli mi, że dotarcie do odpowiedzi potrwa rok. A takiego czasu nie wytrzymam ani ja ani on...
a skad oni na tej terapii wiedzą, że to rok potrwa :|
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."

asvr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 11:43   #48
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Tak oszacowali i dodali, że do tej pory nie należy podejmować żadnych decyzji. Może i racja tylko trudno jest ROK żyć w zawieszeniu:/
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 12:01   #49
tusiamar
Zakorzenienie
 
Avatar tusiamar
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 898
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez la'Mbria Pokaż wiadomość
opowiem ci bajkę ze szczęśliwym zakończeniem...a więc- dawno dawno temu, La'Mbria była piękną młodą studentką, taką z ambicjami,dobrym kierunkiem studiów(takim Wow-Wow) i ze złamanym serduszkiem po poprzednim 4-letnim "poważnym" związku (buhaha)
Tak naprawdę związek istniał tylko w jej główce,poza nią- był facet i było (przepraszam za słownictwo)- ostre ru-ch-a-nie. Nic więcej.
Tak więc piękna i młoda La'Mbria poznała koleżkę- nazwijmy go Zenek
Zenek był zabawny, sexowny, uroczy na swój nieśmiały sposób, poza tym- pierońsko inteligentny, dowcipny i w ogóle- dusza towarzystawa...no i się zakochał w La'Mbrii.
Zostali parą.
Taką przez duże P.
Ze dwa lata mieszkali osobno, potem wynajęli coś wspólnie ze znajomymi (i na przekór swoim rodzicom), byli zapatrzeni w siebie...latka mijały...
w końcu La'Mbria i jej 'Zenek' zdecydowali się na zakup własnego mieszkania (bo ślubu nie chcieli nigdy brać)
Znaleźli wymarzone...idealne po prostu- dzielnica właściwa, budownictwo takie jakiego szukali, dwa pokoiki ale słoneczne (na więcej ich by nie było stać w Wawie), poszli do doradcy kredytowego- tak- mogą państwo wziać wspólnie (bez ślubu)kredyt...jeszcze wtedy nie było programu rodzina na swoim, więc nie było po co się spieszyć ze ślubowaniem...
kasa na zadatek wypłacona, papiery w banku złożone (zapytanie o decyzję kredytową), La'Mbria i jej Zenek byli wtedy ze sobą już ładnych parę lat (chyba z 5 czy 6) mieli wspólne plany, dwa koty i poznali już dobrze swoje rodziny...
i...nigdy nie sfinalizowali transakcji- blady strach padł na La'Mbrię i Zenka, on bal się jej, ona jego, oboje bali się zobowiązania na całe życie (co tam ślub- przecież są rozwody...ale kredyt- to jest dopiero coś)!
Rozstali się
W zgodzie i smutku, że tak musiało być...no ale nie wyszło i już.
Przez rok mieszkali osobno i "kolegowali" się
Po roku-doszli do wniosku, że razem bywa ciężko, ale osobno jest jeszcze ciężej.Czas był odpowiedni na podjęcie trudnych życiowo decyzji...
Epilog:
"Dwa lata później"- La'Mbria i Zenek mają ślicznego synka i wymarzone (o niebo lepsze od tamtego) własne mieszkanie, tym razem nie dwu, ale trzypokojowe.
no może przesadziłam z tym "własnym"-raczej "bankowe", jeszcze przez jakieś 30 lat
tadam.
Koniec.
konkluzja- jak macie być razem to i tak się znajdziecie, zejdziecie i będziecie Jak nie pisane wam bycie razem- to niech każde idzie swoją drogą i nie ogląda się na to drugie.
Myśmy z moim byłym-obecnym TŻem tak właśnie zrobili i wróciliśmy do siebie po równym roku.
Teraz już jesteśmy pewni na 100% że jesteśmy z właściwą osobą
Kurcze... Dałaś i mi do myślenia.... Pierwszy kryzys pojawił się po kupie mieszkania. Teraz przed ślubem, mam drugi. I chyba sama sobie go wmawiam, bo jak można myśleć, że się nie kocha skoro jest inaczej. Przytłacza nas tylko codzienność, ale tak ja pisze koleżanka powyżej - osobno jest gorzej niż razem... Jeśli wiesz, że to ten (a jakoś mi się zdaje, że o ten), to chyba nie ma co szukać dna w dnie...
tusiamar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-01-02, 12:09   #50
asvr
Zadomowienie
 
Avatar asvr
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 867
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez miniminii Pokaż wiadomość
Tak oszacowali i dodali, że do tej pory nie należy podejmować żadnych decyzji. Może i racja tylko trudno jest ROK żyć w zawieszeniu:/
Każdemu byłoby trudno życ rok w zawieszeniu, mi się wydaje ze to byłoby dołujace tak żyć w zawieszeniu tyle czasu :/

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Cytat:
Napisane przez tusiamar Pokaż wiadomość
osobno jest gorzej niż razem...
to wcale nie znaczy, że jest dobrze...
__________________
Dziś jesteś starszy niż wczoraj, ale czy lepszy?

"Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość - te trzy:
z nich zaś największa jest miłość."

asvr jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 13:04   #51
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Może Ty trochę bałaś się tego, że jesteś szczęśliwa i że niedługo spelnią się Twoja marzenia? I dlatego postanowiłaś wszytko 'zniszczyc'? To, że terapia będzie trwała rok, i to pewnie jest minimum, to nie znaczy, że w jej trakcie powoli pewne rzeczy same będą się układać itd. On wie, że chodzisz na terapię i na czym ona polega i ile będzie trwała? Macie teraz jakiś kontakt?
__________________
nasz dzień
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 15:05   #52
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Terapia polega niestety tylko na tym, że raz w tygodniu spotykam się z panią psychiatrą, jednak na razie wałkujemy głównie temat mojej mamy. Według niej ja nie jestem teraz sobą, tylko "moją mamą". A trochę trudno mi jest w to uwierzyć i "zobaczyć to" i to zmienić:/
Wojtek wie, że chodzę na terapię i nawet rozmawialiśmy o tym, że może pójść parę razy razem. Teraz trochę się pokomplikowało, bo mamy kilka dni przerwy, ale mam przeczucie, że on da mi jeszcze szansę, więc może dojdzie do tej terapii.
Wiem jednak, że to będzie mega ciężki rok, nawet mój profesor Astrolog powiedział, że będę walczyć ze sobą, on ze sobą , wzloty i upadki i ogólnie 2012 ma być masakrą
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 15:44   #53
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Jaki profesor Astrolog??
Nie nastawiaj się źle, warto poświęcić czas i pracować na lepszą przyszłość Terapię masz indywidulną? A w tej przerwie Wojtek odzywał się do Ciebie czy macie się nie kontaktować? Jak się teraz czujesz?
__________________
nasz dzień
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 16:31   #54
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Mam znajomego, który jest profesorem i przy okazji astrologiem i próbuje mi teraz jakoś pomagać...
Na razie nie mamy kontaktu, mamy odezwać się do siebie za kilka dni, jak siebie coś poukładamy.
Z jednej strony czuję się beznadziejnie, bo mam ciągle negatywne myśli związane z nim, a z drugiej nie płaczę, mimo rozłąki. Może dlatego, że wiem że to raczej rozłąka "na chwilę", nie wiem...
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 16:38   #55
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Moim zdaniem powinnaś zrezygnować z wróżb, horoskopów itd. Wiesz, to jest takie magiczne myślenie wtedy, zamiast dojrzale podjemować decyzje, zaczynasz się tym sugerować i w tym momencie Ci to nie pomaga... Ty sama decydujesz, co robisz, a nie jest to jakiś zbieg okoliczności, fatum. Wtedy zobaczysz, że Twoje działania mają sens i że Ty rządzisz swoim życiem i jesteś za nie odpowiedzialna.
__________________
nasz dzień
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 21:20   #56
lasubmersion
Rozeznanie
 
Avatar lasubmersion
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 859
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Trochę jeszcze jednej rzeczy nie rozumiem...
Tak wiele dziewczyn pragnie zaręczyn, ślubu,wspólnego życia.
A jak przychodzi do podejmowania poważnych życiowych decyzji to nagle pojawia się ogrom wątpliwości.

Uważam,że korzystanie z horoskopów/wróżek nie przyniesie nic dobrego.
Całkowicie zgadzam się z Malamendą.

Rok będzie trwać terapia i co dalej?
Oczekujesz,że Twój Tż będzie tak długo na Ciebie czekał?
Naprawdę uważam,że Twoje zachowanie jest bardzo nie w porządku wobec niego.

Chyba jednak nie dojrzałaś do wspólnego życia.
Zaręczyny to nie tylko pierścionek. To przede wszystkim poważna deklaracja i dla wielu decyzja o dzieleniu reszty życia z Tą osobą.
lasubmersion jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-02, 23:08   #57
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Ja to wszystko wiem i wiedziałam o tym baardzo długi okres czasu. Dla mnie On był właśnie tym, z kim chcę spędzić resztę życia i nie miałam ku temu żadnych wątpliwości. Ani przez chwilkę! Może miałam różowe okulary... albo może właśnie wtedy byłam sobą.
Nie pozwolę na to, by musiał rok czekać na mnie, jak ma cierpieć, to wolę go zostawić w spokoju, nie pozwolę, żeby mnie znienawidził. Chcę ciężko pracować każdego dnia i szukać tej miłości, która może się tyllko schowała w lękach i problemach...
Dziś ktoś dla mnie ważny powiedział mi, że MIŁOŚĆ TO NIE PRAGNIENIE BYCIA SZCZĘŚLIWYM PRZY KIMŚ ALE CHĘĆ USZCZĘŚLIWIANIA TEJ OSOBY.
Jak pomyślę o tym to w głowie pojawiają mi się miłe myśli, czy bezpiecznie wrócił do domu, czy wszystko dobrze było na treningu. czy jest smutny Chcę go uszczęśliwić Chciałabym częściej mieć te "dobre" myśli.
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-03, 08:57   #58
tusiamar
Zakorzenienie
 
Avatar tusiamar
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 898
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez miniminii Pokaż wiadomość
Mam znajomego, który jest profesorem i przy okazji astrologiem i próbuje mi teraz jakoś pomagać...
Na razie nie mamy kontaktu, mamy odezwać się do siebie za kilka dni, jak siebie coś poukładamy.
Z jednej strony czuję się beznadziejnie, bo mam ciągle negatywne myśli związane z nim, a z drugiej nie płaczę, mimo rozłąki. Może dlatego, że wiem że to raczej rozłąka "na chwilę", nie wiem...
polecam kogoś innego - kogoś kto Cię nie zna. kto popatrzy na twoje zycie z innej strony. astrolog to wiesz.... pisane palcem po wodzie. idz do psychologa.
tusiamar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-03, 13:18   #59
loloona_79
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 747
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Minimini przede wszytskim nie opieraj swoich decyzji na słowach wróżki czy jak go tam zwał!!!1 można, w formie zabawy , pójść z koleżankami, potem posmiac sie z tego przy piwku, ale żeby swoje dezycje podejmować? No litości....
Pewnie dużo komplikuje fakt, że masz ciężka sytuację w domu, ale... podam Ci przykład "bajki" z drugiego krańca :

9 lat razem - też myślałam, że to ten, jedyny, cudowny. kilka lat czekałam kiedy mi się w końcu oświadczy, no kiedy kiedy kiedy... mieszkaliśmy razem i w sumie niewiele nam brakowało do szczęścia, mielismy wspólnych znajomycj, imprezy, że tak powiem normalne życie we dwoje. I bach - oświadczył się!!! no niby super - ale jeszcze tego samego dnia dopadł mnie blady strach. Zaczęły się pytania, kiedy ślub, kiedy,kiedy, kiedy, gdzie? On pytał, mama pytała, znajomi pytali, a ja....po prostu nie mogłam wyznaczyć daty! Podobnie jak piszesz - ogarnęły mnie tak wielkie wątpliwości, że nie mogłam sobie z tym poradzić.Odwlekałam to ze 3 lata... w końcu wszystko się rozlazło, on uznał, że skoro tak, to idzie sobie układać życie gdzie indziej....i poszedł. Odchorowałam to i czułam się tez podle - że cos straciłam, że głupia byłam, że on mnie tak kochał a ja taka zła byłam, że w ogóle porażka życiowa.

Ale ale - nie jest to historia bez happy endu - obecnie - a minęły 2 lata - jestem z zajefajnym facetem i dopiero teraz widzę te wszystkie różnice, to czego mogło mi brakować w tamtym związku. Jestem pewna, że zdecydowalabym się na ślub z nim.
Mój były TŻ jest szczęśliwym tatą.
Nie wiem jeszcze jak potoczy sie kwestia z moim obecnym TŻ ale wiem na pewno, że gdybym wtedy zdecydowała się na ślub, dziś byłabym pewnie po rozwodzie albo byłabym żoną zakładającą watki w stylu "żyję z całkiem obcym mi człowiekiem pod jednym dachem". a nie o to przecież chodzi.

Oczywiście sama musisz podjąć decyzję. Ale może intuicja dobrze Ci podpowiada wprowadzając w stan paniki? ja odnajduje troche siebie w Twojej historii - może to po prostu nie był TEN facet
__________________
Udany sex to taki, po którym nawet sąsiedzi wychodzą zapalić....
loloona_79 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-01-03, 14:53   #60
rochelle_
Mów mi Rosia :)
 
Avatar rochelle_
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 364
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Miałam olać ten wątek, bo tyle mądrości już tu wypłynęło, że stwierdziłam, że po cholerę mam sie produkować. Ale tak mnie naszło.
Jakiś czas temu dowiedziałam się od miłej, starszej Pani, że istnieją wróżki i "wróżki". Ponoć niektóre mają zdolności, inne zwyczajnie zgadują i liczą na głupa a jeszcze inne... mają cholerną zdolność empatii i rewelacyjnie wychwytują znaki klienta, są niesamowicie czujne i spostrzegawcze. Mówią ci to, po co przyszłaś. Przyszłaś w dołku, powiedziałaś, albo domyśliła się, o co chodzi i powiedziała to, co tobie leżało na sercu. Tadam, cała wróżba o kant doopy.
Aby potwierdzić. Znajomej wróżka przepowiedziała, że jej mężczyzna znajdzie pracę do końca 2011. No i masz, nici, a szukał intensywnie. Kobiecina załamana poszła, powiedziała, że jej mężczyzna chce zamieszkać z nią w mieście, ale najpierw chcą znaleźc mu pracę, żeby nie siedział bezczynnie. Wróżka rach-ciach postawiła pożal-się-boże tarota i tadam! Wydała swój jakże potwierdzający nadzięję klientki werdykt. Pfff!

Co do problemu wątpliwości są normalne, żyjesz złudzeniami i jak tak dalej pójdzie, a w związku pojawi się najmniejszy problem, najbardziej błaha sprzeczka - zaczniesz panikować, zę to nie ten, no bo jak to z PRAWDZIWYM i tym przeznaczonym, to przecież nic tylko cud, miód i orzeszki. Ogarnij się i nie niszcz związku, no.
edit.
Doczytałam drugą stronę. No cóż, nie dziwię się facetowi, też bym zerwała zaręczyny. Ogarnij się i zastanów w co ty wierzysz: w astrologię czy w siebie. Możesz nadal ślepo wierzyć w horoskopy i inne pierdoły, albo wziąć się w garść i poukładać sobie życie. Może to nie ten, a może to była jedyna okazja na fajny związek? Przekonasz się pewnie za jakiś czas. Tylko błagam, nie pytaj o to wróżki...

Edytowane przez rochelle_
Czas edycji: 2012-01-03 o 15:03
rochelle_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-09 21:27:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:57.