Kryzys po zaręczynach - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-03, 09:14   #361
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Miniminii, tak będzie. Jestem tego pewna. Jesli udało się mnie i osobom, które przez to przechodziły, to nie ma szans, żeby nie udało się Tobie. Poza tym - gdyby to nie były zaburzenia, to już dawno byś się poddała i nie walczyła, a tak nie jest. A co do tego, że nie układa Wam się z TŻtem - wiem, ze brzmi to jak truizm, ale najlepszym lekarstwem jest rozmowa. Ja dzięki tym zaburzeniom nauczyłam się rozmawiać z narzeczonym o dosłownie wszystkim, i okazało się, że tematy do rozmowy nigdy nam się nie kończą. Co więcej - teraz myślę, że to co mnie spotkało, wcale nie było nieszczęściem - poznalam siebie, nauczyłam się co tak naprawde znaczy kochać, być ze sobą, stałam się silniejsza. Udało mi się przeanalizować pewne fakty z dzieciństwa, znaleźć przyczyny dla których jestem, taka jaka jestem i wiele sie zmieniło we mnie.

Miniminii, my tak naprawde tutaj jesteśmy bardzo silne, wszystkie po kolei, które borykają sie z takimi zaburzeniami. Gdybyśmy nie dawaly rady, to nie byłoby nas tutaj, nie byłoby nas w gabinetach psychiatrów i na terapii. Stwierdziłybyśmy, że no cóż, uczucie sie wypaliło, więc czas odejśc i szukac dalej swego miejsca na ziemii. A my przechodzimy przez te katusze i co najważniejsze - na końcu zawsze świeci słońce. Jak kiedyś powiedział mój narzeczony - dopiero gdy człowiek musi iśc po kamieniach, gdy jest cieżko i trudno, to wie ile sam znaczy. A my znaczymy wiele - dla siebie, dla naszych TŻtów, dla rodzin. Nawet jeśli w rodzicach nie mamy oparcia - to znaczymy dla nich wiele.

Spróbuj poszukać może analogii między tym jak postrzegasz relacje z TŻtem a relacje z rodzicami. U mnie bardzo to pomogło i troche rozjaśniło mi, dlaczego pojawił się lęk. To, dlaczego sie boimy jest zapisane w nas i najczęściej podstawa tego lęku jest zupełnie irracjonalna. I na pewno, prędzej czy później - znajdziesz ją i znajdziesz też upragniony spokój. Czego Ci życzę z całego serca.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-16, 18:29   #362
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było a wydarzyło się bardzo dużo. Po pierwsze cieszę się że części z was układa się coraz lepiej Tak musiało być I oby tak było już zawsze. A co do mnie... zmniejszam dawkę leków, bo większość lęków odeszła. Mogę już jeździć autobusami niskopodłogowymi i nie bać się że na zakręcie się przewróci:P Uwierzyłam w siebie, zaczęłam panować nad emocjami, racjonalizować konflikty z mamą.. oh to było tak trudne, tym bardziej się cieszę że w tym temacie idzie coraz lepiej. Poza tym tydzień temu się obroniłam na 5 Z poślizgiem, głownie przez depresję ale cieszę się tym bardziej.Pokonałam małą pewność siebie i depresję w jednym Teraz szukam pracy i porządkuję wszystko. A jeśli o sprawy sercowe chodzi... nie wytrzymałam ostatnio i ucięłam kontakt... zaraz po tym z resztą dowiedziałam się ze mam depresję z nerwicą.. dzisiaj po kuracji, czuje się lepiej. On odezwał się raz jeszcze i jest inaczej. Nie boję się spotkań, nie mam ataków paniki, wracam ze spotkań w najlepszym humorze, przypominają mi się te piękne chwile które były miedzy nami, dobrze mi jest z nim. Tylko czasami pytam się siebie czy to jest ta miłość której nigdy nie znałam? Bo zawsze miłość u mnie była dramatyczna, pełna pasji i burz.. teraz jest ciepło, słodko, uroczo i tak hmm jak w domu.. nie wiem jak to opisać. Wczoraj upiekłam mu ciasteczka .. jeżeli to właśnie jest miłość jakiej zawsze szukałam to nie chcę już wątpliwości i tej burzliwej, toksycznej relacji co kiedyś... Chyba wyszłam z tej otchłani strasznej i nigdy w życiu nie chcę tam wrócić! Niestety ( albo stety) te kilka miesięcy walki i depresji bez siebie, sprawiły że nie czuję już że bez niego zginę... wiem że dam sobie radę, silna jestem, walczę o siebie.. wiem że nie byłby to koniec świata, ale mimo to, nie chcę tego.

Pozdrawiam was bardzo gorąco kochane, piszcie co u was Już zbliża się czerwiec, potem lipiec, suknie już są?
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-17, 13:12   #363
mayeczka87
Rozeznanie
 
Avatar mayeczka87
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 754
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez ArashiKishu Pokaż wiadomość
Witajcie dziewczyny dawno mnie tu nie było a wydarzyło się bardzo dużo. Po pierwsze cieszę się że części z was układa się coraz lepiej Tak musiało być I oby tak było już zawsze. A co do mnie... zmniejszam dawkę leków, bo większość lęków odeszła. Mogę już jeździć autobusami niskopodłogowymi i nie bać się że na zakręcie się przewróci:P Uwierzyłam w siebie, zaczęłam panować nad emocjami, racjonalizować konflikty z mamą.. oh to było tak trudne, tym bardziej się cieszę że w tym temacie idzie coraz lepiej. Poza tym tydzień temu się obroniłam na 5 Z poślizgiem, głownie przez depresję ale cieszę się tym bardziej.Pokonałam małą pewność siebie i depresję w jednym Teraz szukam pracy i porządkuję wszystko. A jeśli o sprawy sercowe chodzi... nie wytrzymałam ostatnio i ucięłam kontakt... zaraz po tym z resztą dowiedziałam się ze mam depresję z nerwicą.. dzisiaj po kuracji, czuje się lepiej. On odezwał się raz jeszcze i jest inaczej. Nie boję się spotkań, nie mam ataków paniki, wracam ze spotkań w najlepszym humorze, przypominają mi się te piękne chwile które były miedzy nami, dobrze mi jest z nim. Tylko czasami pytam się siebie czy to jest ta miłość której nigdy nie znałam? Bo zawsze miłość u mnie była dramatyczna, pełna pasji i burz.. teraz jest ciepło, słodko, uroczo i tak hmm jak w domu.. nie wiem jak to opisać. Wczoraj upiekłam mu ciasteczka .. jeżeli to właśnie jest miłość jakiej zawsze szukałam to nie chcę już wątpliwości i tej burzliwej, toksycznej relacji co kiedyś... Chyba wyszłam z tej otchłani strasznej i nigdy w życiu nie chcę tam wrócić! Niestety ( albo stety) te kilka miesięcy walki i depresji bez siebie, sprawiły że nie czuję już że bez niego zginę... wiem że dam sobie radę, silna jestem, walczę o siebie.. wiem że nie byłby to koniec świata, ale mimo to, nie chcę tego.

Pozdrawiam was bardzo gorąco kochane, piszcie co u was Już zbliża się czerwiec, potem lipiec, suknie już są?
A jak udało Ci się racjonalizować konflikty z mamą?? Ja ze swoją czasami nie potrafię rozmawiać, ja A, ona B, ona B, ja A ;/

Ja ślub mam w lipcu. Stresu co nie miara!!! Buty są, sukni jeszcze niet, ale na początku czerwca już być powinna. OBY

Fajnie, że zaczyna Ci się układać. Miłość powinna być spokojna, cierpliwa i ciepła - taki jest mój TŻ, ja jestem tego przeciwieństwem.
__________________
www.gabrysiowo.pl zapraszam


Ćwiczę!! 1.12.2012

15.10.2008 12.12.2010 Zaręczyny 07.07.2012 Ślub

mayeczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-17, 19:50   #364
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Jak mi się udało hmm.. pracuję nad tym cały czas, zwłaszcza nad tym żeby nie panowały nade mną emocje a logika. Pierwsze co poradziła mi psycholog: mówić jak najmniej, najlepiej w ogóle nic. Jak słucham i nie mówię, nie reaguję od razu, łatwiej przemyśleć to co mówi i spokojniej odpowiedzieć. Poza tym, chyba przez te wszystkie poszukiwania w czym tkwi problem, zrozumiałam jak to z jej strony wygląda. I magiczne: "doceniam to że..." "rozumiem że się o mnie martwisz..." itp. Zabawne że nigdy wcześniej bym na to nie wpadła. Zaczynając rozmowę z jej punktu widzenia, zmniejszam napięcie a potem szukam kompromisu Najtrudniejsze jest mówienie sobie że ona ma prawo myśleć tak jak myśli, ale jej słowa nie muszą mieć na mnie wpływu. Być może dla przeciętnej czytelniczki tego forum, moje odkrycie jest dziecinne.. cóż czasami do oczywistych wniosków człowiek dochodzi jak już jest dorosły, zwłaszcza jak musi dojść do tego sam, mając dookoła przykłady czegoś zupełnie przeciwnego.

Tak czy inaczej nadal wam zazdroszczę pewnego poukładania w życiu. Ja jeszcze nie wiem jak moje będzie wyglądać. Ale już wiem jaką suknię chciałabym mieć na ślubie Hahaha
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-17, 21:31   #365
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Witajcie Kochane!

U mnie calkiem nieźle, znalazłam pracę, ale przez nią na razie musialam zawiesić terapię. Co prawda to jeszcze nie praca marzeń, ale krok w tym kierunku już postawiłam.

Co do przygotowań ślubnych - do lipca coraz bliżej - suknia już od dawna jest, teraz aktualnie poszła na drobne przeróbki u krawcowej, odbieram ją jutro. Butki tez kupione, bielizna pod suknię połowicznie. Została tylko biżuteria, ale to już będę wybierać razem z moim narzeczonym, bo to ma być dla mnie prezent ślubny. Wszystko co najważniejsze załatwione, w sobotę odebraliśmy obrączki - strasznie mnie to ucieszyło. Są klasyczne i jednocześnie przepiękne. Takie jakie pierwotnie przypadły mi do gustu.

Przez prace mam mniej czasu dla siebie, ale akurat złe to nie jest. Jedyny minus - to, że mamy mniej czasu z narzeczonym dla siebie. Ale jak już go mamy, to korzystamy maksymalnie.

Z mamą dogaduję się różnie, ostatnio sie mocno pokłóciłam, bo troche sie zagalopowała z wchodzeniem na moje terytorium. Teraz się nie odzywamy do siebie, ale to nawet nie jest złe - mam święty spokoj.

Dziś w pracy zaliczyłam pierwszy ochrzan. Strasznie mnie zabolał, bo szefowa dość emocjonalna, pojechała mi od braku profesjonalizmu i że robie jej wstyd. I strasznie od razu poleciała mi samoocena w dół. Czułam sie jakby się mi świat zawalił, a ja sie do niczego nie nadaję, a już szczególnie do zawodu, który sobie wybrałam. Sukces, że sie przy niej nie popłakałam. Jakoś trace sens tego wszystkiego. Im dalej w las, tym glupsza się czuję. I co gorsza - wszystko za marną pensję, na pól etatu na papierze, a w rzeczywistości na cały. Jak myśle o tym, że za to sama bym sie nawet nie utrzymała, to już nic mi się nie chce. A już nie mówie o tym, że jak skalkulowaliśmy nasze przyszłe życie, to nam wyszło, że na dzieci to juz nas nie stać, mimo, że razem finansowo radzimy sobie dobrze. Wiem, że to takie użalanie się troche nad sobą, ale chyba po prostu potrzebowałam wylać te żale. Dziś mam chyba swój prywatny piątek trzynastego. ;/ Ale mam nadzieje, że jutro jak sie obudzę, to będzie lepiej.

Arashi - my tak mamy, że odkrywamy to co dla innych jest oczywiste. To dlatego, że po prostu pewnych rzeczy nas nie nauczono, musimy je odkryć same. To głównie wina nie do końca właściwego procesu wychowania,w którym zabrakło pewnych elementów. To też emocje, które w sobie blokujemy, troche patologiczne przywiązanie do rodziców i tym podobne. Ale ważne że w końcu docieramy do tych oczywistych oczywistości. Tutaj akurat im dalej idziemy, tym jaśniej i będzie coraz lepiej.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-17, 21:59   #366
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Madzionella masz prawo popełniać błędy na początku pracy w zawodzie i jeszcze nie zarabiać kokosów Głowa do góry. Przede mną też takie początki w zawodzie.. boję się strasznie. Ale chyba nikt nie jest specjalistą od samego początku Poza tym, zawsze możesz zmienić kierunek, jeśli coś innego sprawi Ci przyjemność i przyniesie lepsze korzyści Sama się tego trzymam, bo inaczej bym zwariowała :P
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-18, 00:32   #367
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Hej! przeczytalam pare stron poczatkowych aby poznac problem i zagebic sie w Twoich myslach i trafilam na koniec
masz NN( jak tu juz wiele osob ci napisalo) i bledne kolo jedna mysl nakreca kolejna i jest lęk( bylam dlugo sama nie mialam faceta i tez wkrecalam sobie bycie homo, potem bycie osoba askesualna) az wkoncu poznalam TZ i kocham go i chcemy slubu
czasem organizm z tej gonitwy mysli juz nic nie czuje minie to Ci wkoncu jak mysli sie uspokoja i bedzie to stabilne wtedy i uczucia wroca
tylko musisz sie leczyc- nie wiem czy bierzesz leki ale u mnie byla taka masakra ze prawie walilam glowa juz o sciane taka obsesje mialam mialam dosyc tej gonitwy i napedzajaych sie mysli
leki biore do dzis i czuje sie zdrowabardzo mi pomogly- oczywiscie po 3 tygodniach kiedy minely mdlosci i brak apettyu i wymioty
potem taka poprawe czulam ze sobie tlumaczylam nawet ze te wymioty to byla choroba i jej sie pozbywalam przez te 3 tygodnie
bedzie dobrze minimii
przede wszystkim skup sie na tym co czujesz bedac z TZ obok niego czy jest ci dobrze fajnie i milo jesli tak to milosc
tylko lęk przyslania to co najwazniejsze - on zawsze znajdzie czuły pnkt twoj ... niestety...trzeba nauczyc sie zyc i znac sposob na NN- czyli nie dyskutuj z myslami pojawi sie jakas mysl - nie walcz znia pozwol jej byc, - odejdzie sama jak zechce
nie odpychaj jej na sile
to dziala tak: powiem ci nie mysl tylko o rozowym sloniu- odrazu sobie wyobrazisz rozowego slonia
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-18, 14:55   #368
_Piotr123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 3
Dot.: Kryzys po zaręczynach

UWAGA: Nie jestem psychiatrą, ani psychologiem.

Po przeczytaniu kilku stron myślę że to zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne na tle depresji lękowej.

Charakterystyka choroby:
-Ciągle dręczenie siebie pytaniami, chęć znalezienia odpowiedzi w Internecie, wróżbach, jakiś znakach, losowaniu cytatów z Biblii, etc...
-niepotrzebne liczenie przedmiotów
-Niepewność, lęk, rozpacz
-zapętlające się myśli
-chęć leżenie w łóżku
-niechęć do życia, pesymizm
-niedowierzanie osobom zdrowym i lekarzom wpisuje się w tą chorobę.
-Mogą pojawić się pytania czy świat jest rzeczywisty
-Ciągła potrzeba rozważania i rozpatrywania nieistotnych detali, kto co powiedział, czy to był jakiś znak, co ja zrobiłem/am (to wszystko urasta do rangi być albo nie być).
-Gdy znajdzie się odpowiedź przychodzi chwilowy złudny spokój, jednak niedługo później przychodzą wątpliwości i cykl zaczyna się od nowa.
-Do tego mogą pojawić się myśli od których trudno się powstrzymać. Np. patrzysz na ukochaną osobę, a myśli ją przeklinają lub życzą śmierci (mimo że ich nie chcesz). Może pojawić się chęć zaprzeczenia im, ale to jeszcze bardziej je nakręca.
-Dodatkowo można z sobą bezustannie dyskutować (nie chodzi tu o głosy, lecz raczej o myśli formujące się pod wpływem lęku formujące pewne wypowiedzi podtrzymujące negatywne objawy) Jedna strona mówi, że tak jest dobrze, a druga zaprzecza...
-nerwowość, podrażnienie spowodowana wyżej wymienionymi problemami
-ewentualnie ataki histerii
-silna chęć ucieczki od problemów...

Na takie można stosować substancję czynną sentralinum np. Asentrę (najważniejsze). Dodatkowo można przyjmować np. Ketrel. Oczywiście oba leki powinny być używane za zgodą psychiatry. Poprawa jest po około miesiącu. Ustaje chęć ciągłego rozważania detali (które po braniu leków okazują się wręcz śmieszne), człowiek otwiera się do ludzi, świat wydaje się weselszy, łatwiej zaufać ludziom zdrowym.

Niechęć do brania leków może być spowodowana strachem, że wpłynie to na nas, odrzucimy negatywny scenariusz, a przecież "to może być słuszna droga". (Następuje zapętlenie i chęć rozważania czy brać proszki i pozwolić im przez to wpływać na naszą decyzję)

PS. Nie jestem lekarzem, ale znam taki przypadek z życia.

Życzę powodzenia w walce z chorobą.
_Piotr123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-22, 18:53   #369
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Brook i Piotr123 dziękuję za wsparcie i mądre słowa właśnie tego potrzebowałam, bo po kilku dobrych tygodniach przyszły znowu złe dni. Niestety teraz wystarczy jedna zła rzecz, jedna porażka, jedna kłótnia z kimś, przykre słowo , a wszystko co budowałam znika w sekundę i jestem w punkcie wyjścia. Jest jednak lepiej - bo mimo wszystko potrafię jakoś zebrać się do kupy Kupiliśmy z narzeczonym bilety do tajlandii , jedziemy na 3 tygodnie , mam nadzieję że wspólna wyprawa wiele wyjaśni, zbliży nas do siebie. Dziś jest źle, ale ostatnio było naprawdę lepiej ze mną, mam nadzieję, ze to wróci. Lekarz nadal twierdzi, że skoro jem i śpię i nie słyszę głosów to leki nie są mi potrzebne...
Trzymam kciuki za Was i podziwiam bardzo bardzo!**
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-22, 19:51   #370
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Tajlandia super!!! pozazdroscic

głosy slyszec w nerwicy natrectw? nie lapie jakie glosy mozna slyszec?
masz na myśli- myśli wlasne ktore przychodza do głowy natretnie??
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-22, 20:58   #371
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Witajcie kochani!
Miniminiii, nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze wakacji... Mi jak na razie takowe w ogóle nie grożą, a w tym momencie to jedyne o czym marze. W pracy masakra, 1000 spraw na wczoraj, przy czym jeszcze z braku doswiadczenia robie durne błędy i zajmuje się pierdołkami w czasie 3 razy dłuższym niz normalnie by sie dało to zrobić. W piatek miałam kolejne starcie z szefową, skończyło sie moim płaczem i spieprzonym przez to połowicznie weekendem. Na razie przyjełam strategie obserwatora, nie przejmuje się docinkami z gatunku "bo panią zwolnię", "bo sie pani do zawodu nie nadaje". Wiem, że się nadaję, poza tym - kiedyś to samo usłyszłalam w odniesieniu do chóru i co? Śpiewałam w nim 11 lat. Więc nie wierze w takie bajki. A teraz... po 12 godzianch poza domem siedze i poprawiam dokumenty na jutro. Aż mnie to wkurza, że przez brak doświadczenia musze spędzać nad tym tyle czasu. Ale jak to mówią - ćwiczenie czyni mistrza. Gorzej, ze mam mniej czasu dla narzeczonego i wszystkie sprawy zwiazane ze ślubem.

Piotr- nie wiem jak to zrobiłeś, chociaz nie jesteś psychiatrą ani psychologiem, ale dokładnie opisałeś moje zachowania z ostatniego roku. Łącznie z szukaniem znaków, horoskopami, wróżkami itp itd. Co do leków - pisałam kilka stron wcześniej, ze biorę jedynie fluoksetynę i jak dla mnie to od razu był strzał w 10. Ale wiadomo, ze tu na każdego moze zadziałać co innego i nie ma uniwersalnego leku. Aha - od siebie mogę dodać, że bardzo pomaga aktywność fizyczna pod każdą postacią,a najlepiej taka, która nas maksymalnie zmęczy.

Brook - my tu chyba wszystkie na tym wątku to mamy, pod mniej lub bardziej silną postacią. NN czy jak u mnie - zaburzenia depresyjno lękowe mieszane to jest bardzo wkurzająca choroba, ale da się z niej wyjść. I wiara w to jest najważniejsza.

Przez prace na razie zarzuciłam terapię i niestety olałam też konrolę u psychiatry. Troche nie wiem jak to dalej zorganizować, ale myślę, że z czasem cos wykombinuję. Praca pracą, ale nie zamierzam zaprzepaścić przez nią tego, co do tej pory osiągnęłam.

Miniminii - nie poddawaj się, porozmawiaj z lekarzem, nawet może wymuś na nim receptę. A jak nie, to zmień lekarza. Terapia terapią, ale gdy stan napięcia jest za duzy, to nie ma nawet jak sie skupić, by robic choć minimalne postępy. Z lekami jest łatwiej, ja je traktuje trochę jak kijek, którym się podpieram przy chodzeniu po górach. Są tylko pomocą, nie środkiem samym w sobie. I uważam, że warto czasem po taki kijek sięgnąć, choćby po to, by łatwiej nam było pokonać tą górę, która stoi przed nami.
Trzymajcie się cieplutko
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka

Edytowane przez Madzionella
Czas edycji: 2012-05-22 o 21:01
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-22, 21:26   #372
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Mdzionella czy ja dobrze zrozumialam szefowa Ci grozie ze Cie zwolni bos cos tam?
ee albo sie kogos zwalnia albo nie- to szantaz? pzeciez to pod mobbing podchodzi:/
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-22, 21:55   #373
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Brook, hmmm... jakby to rzec - już kilka razy mi wspominała, że jesli coś będzie nie tak, to nie przedłuży mi umowy. Raz w trakcie rozmowy o umowie, która opiniowałam, raz, gdy poprosiłam o możliwośc późniejszego przyjścia do pracy, żeby sobie podbić praktyki. Nawet dzisiaj mi nie oszczędziła takiej aluzji... Osobiście mnie to irytuje i mam ochote jej powiedziec, że prosze bardzo. Ale póki co czekam i obserwuje. Tak szczerze mówiąć - nie powinna mi ciągle takich uwag serwować. Czy to podchodzi pod mobbing? Trudno mi to na razie stwierdzić. Ale generalnie przyjemne to nie jest.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-22, 23:31   #374
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Kryzys po zaręczynach

moim zdaniem podchodzi
bo to cie zastrasza w pewien sposob ,ja bym poszukala innej pracy i jej przy nastepnej uwadze to powiedziala ze " prosze bardzo"
albo powiedziala wprost ze juz ktorys raz to z rzedu slyszysz i to podchodzi pod mobbing i sie zwolnila
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-23, 08:12   #375
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
moim zdaniem podchodzi
bo to cie zastrasza w pewien sposob ,ja bym poszukala innej pracy i jej przy nastepnej uwadze to powiedziala ze " prosze bardzo"
albo powiedziala wprost ze juz ktorys raz to z rzedu slyszysz i to podchodzi pod mobbing i sie zwolnila
Brook, na razie postanowiłam poobserwować sytuację. Jestem daleka od wydawania pochopnych ocen, bo mogą być krzywdzące. Zresztą - za krótko pracuję w tym miejscu, żeby rzucać takie oskarżenia. A co do szukania nowej pracy - i tak mi to chodzi po głowie, ale ze względów finansowych bardziej, bo kokosów to ja niestety nie zarobię.
Poza tym - wiesz, moj zawód wymaga niesamowitej odporności psychicznej, więc nawet jeśli tak to ujmowac, jak ty mówisz, to taki trening mi się przyda.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-23, 10:14   #376
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Miniminii tez uważam że powinnaś zmienić lekarza, leki na prawdę ułatwiają pracę. Ja się teraz trochę boję bo mam odstawiać powoli i już biorę połowę... Boję się że te wahania wrócą:/ Jeśli tak to pójdę i mam nadzieję że mnie wysłucha. Może powinnam dietę zmienić na taką podwyższającą poziom serotoniny :P Ja biorę asertin, na depresję i nerwicę lękową, niby też nie na nn, ale rozważania i wahanie w myśleniu nie jest mi obce.. to chyba dość płynne i czasem ciężkie do określenia.
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-23, 10:50   #377
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Madzionella- ale tu nie ma nic krzywdzacego jesli chodzi o to ze bys jej cos powiedziala, jak juz to krzywdzace jest to dla Ciebie ze jestes na obserwowawnym...- jesli szefowa Ci mowi i wspomina o zwolnieniu to jest to zastraszanie: znaczy ze masz starac siebardziej bo cie obserwuje itd- to podchodzi pod mobbing i tyle

a z ciekawosci jaki zawod to jest? co robisz?
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-23, 13:21   #378
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Madzionella jak ja Cię podziwiam! gdyby mi tak szefowa powiedziała, to na drugi dzień nie przyszłabym do pracy! tysiąc razy uciekałam z roboty po trzech godzinach pracy, bo ktoś się na mnie źle popatrzył (w moim mniemaniu). Masakra. W każdym razie to znak, że jesteś naprawdę bardzo silna!

Co do leków, sama się ich boję... Może jestem głupia, ale przyjaciółka i mama powiedziały mi jak szłam na pierwszą wizytę do psychiatry "tak, a Ci psychotropy, po których dopiero zwariujesz i już nigdy nie będziesz normalna. będzie tylko gorzej, będziesz miała zakłamany obraz rzeczywistości, nie będziesz trzeźwo myśleć". I dlatego tak bardzo się ich boję(((
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-23, 17:53   #379
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Miniminii, po prostu chcę się powstrzymać od pochopnej oceny sytuacji. Wiem, że łatwo jest negatywnie kogoś ocenić, ale taką oceną można też skrzywdzić, więc wolę poczekać i się upewnić, niż od razu robić aferę. Zwłaszcza, że do tej pory łatwiej mi przychodziła ta pierwsza opcja. A co do siły - nie jestem aż tak silna, jakby sie mogło wydawać, wiele jeszcze mam do przepracowania.

Nie masz się co bać leków. Wbrew pozorom bierze je bardzo dużo osób, których byś nawet o to nie podejrzewała. Co więcej - to co powiedziały Ci bliskie osoby to jedynie stereotypy. Prawda jest taka, że leki, które są głównie stosowane przy naszych zaburzeniach nie są lekami silnymi. Jak pisałam - one mają nam tylko pomóc, ulżyć w cierpieniu, jakie zadaje nam nasz umysł. I nie jest tak, że ogłupiają, zmieniają człowieka. Sama jestem tego najlepszym przykładem. Nie zmieniłam się, odkąd biorę fluoksetynę, jestem taka sama. Jestem tą samą dziewczyną co rok temu, tylko łatwiej mi jest walczyć z zaburzeniami. Jak tak do tego podejdziesz, to nie masz sie czego bać. Poza tym - nie słuchaj nikogo, tylko wybieraj to, co jest dla ciebie korzystne. My w stanie rozchwiania jesteśmy bardzo podatne na wszelkie sugestie, wazne by je oddzielić od tego, czego same chcemy. A przecież najważniejsze jest to, by wyjść na prostą.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-23, 19:07   #380
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Kryzys po zaręczynach

zgadzam sie z madziolenka w kazdym slowie one nas nie zmieniaja , ulatwiaja poprostu i wlasnie prostuja nasz umysl
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-23, 22:23   #381
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Też się dołączam Może warto nieco faktów na temat leków przewertować, mi to przed ich wzięciem trochę pomogło, bo też się bałam. Jestem też 3 przykładem tutaj że leki nie psują, nie zmieniają człowieka a jedynie pomagają Usuwają lęki i w moim przypadku płaczliwość, zły nastrój, wahania nastroju.. Aż się boję co będzie jak je odstawię :/

Madzionella też podziwiam Cię bo ja bym była kłębkiem nerwów, albo rzuciłabym w cholerę po kilku dniach :/ Może jakieś niedefensywne odpowiedzi? choć to mogłoby podejść pod wymądrzanie się:/ Eh szef furiat... każdego może powalić na łopatki:/ Tylko nie obserwuj na tyle długo żeby zdrowie ucierpiało
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-24, 11:42   #382
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Madzionella a czy tam gdzie chodzisz w Krakowie do terapeuty przepisują leki? Bo moja terapeutka nie może bo jest psychologiem:/
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-24, 19:42   #383
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Miniminii, w tej mojej przychodni jest tak, że osobno się chodzi do psychologa, a osobno do psychiatry. Jeżeli chcesz leki, to musisz iśc bezwzględnie do psychiatry, psycholog nie może ci ich wypisać. Ale polecam ci mojego pana doktora, bardzo fajny człowiek, z dobrym podejściem do pacjenta.

A co do mnie, to już 4 tygodnie nie byłam na terapii, musze jakoś pomyśleć, żeby tam wrócić. ;/ Po pracy jestem tak zmęczona, że na nic nie mam siły, a ile we mnie złej energi.... Ło matko! Tylko bym się złościła. Chwała Bogu, że jeszcze mój kochany umie mnie rozśmieszyć, bo bym była okropną złośnicą. Jednak śmiech to zdrowie.

Arashi, no niestety jestem na prostej drodze do tego, by się stac kłębkiem nerwów, znow się strasznie przejmuje. Staram się nabierać dystansu, uczyć się odcinać zbędne emocje. Ale jak wiecie same - łatwe to nie jest, ale powolutku będzie lepiej. Poza tym - jestem przekonana, że nadaje się do tego zawodu, więc nie ma co się poddawać, tylko zacisnąć zęby i do przodu. Będzie dobrze!
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-24, 22:30   #384
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Ja dzisiaj byłam na rozmowie w biurze, w którym byłam kiedyś na praktykach. Pracy nie mają niestety, ale zostałam polecona innym w nadziei że coś dla mnie znajdą i dość mocno skomplementowana. Chcę bardzo pracować w zawodzie Tak mi się tam miło zrobiło.. heh próbuje dalej

Miałam też rozmowę z Tż'em dzisiaj o przyszłości i było cudownie Nadal są chwile kiedy mam dziwne myśli, ale szybko pomaga, mówienie sobie: "Olej to, dobrze Ci z nim? No to nie wymyślaj" A że ogólnie jest dobrze to liczę na to że tak zostanie Była rozmowa o legalizacji związku :P Bądź co bądź jesteśmy ze sobą już ponad 3 lata :P jeśli mamy na dobre wracać to chyba nie po to żeby sobie chodzić tak kolejne 3 lata, albo nie wiem ile jeszcze... No i stanęło na tym, że jeżeli będzie dobrze, tak jak jest teraz, to się zaręczymy i zaobrączkujemy Jak na razie piszę tylko tutaj, koleżankom nie chcę mówić teraz.. ale musiałam to z siebie wyrzucić
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-25, 14:09   #385
tusiamar
Zakorzenienie
 
Avatar tusiamar
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 898
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Witajcie,

pojawiłam się tu danwo temu, przed ślubem - może ktoś jeszcze pamięta.....

ArashiKishu -
Z pracą teraz jest bardzo ciężko, niby jest dużo, ale jak szukasz, to nic nie ma A kim jesteś z zawodu?

Gratuluję decyzji o chęci zmiany stanu cywilnego. Życzę, aby Wam się udało do tego dążyć
Pamiętam z początku wątki, że się chyba rozstaliście? Mam nadzieje, że teraz do tego nie dojdzie.



Madzionella
- wiesz, że to można zaliczyć do podstaw mobbingu? nie fizycznego, ale psychicznego... nie masz doświadczenia, no to się mylisz! a pracodawca powinien dać ci możliwość nauczenia się eliminacji błędów! Bądź dzielna, ale...ale jeśli tak będzie dłużej, to poszukaj innej pracy. Nie ma co niszczyć sobie nerwów!


miniminii - jedz do Tajlandii, odpocznij i ciesz się chwilą. nie rozmyślaj o przeszłości!


mayeczka87 - gratuluję ślubu, to już niedługo.. będzie super!! to bardzo fajne wydarzenie. choć ja byłam w stresie i mnie wszystko denerwowało...

Edytowane przez tusiamar
Czas edycji: 2012-05-25 o 14:23
tusiamar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-25, 15:18   #386
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Z zawodu architekt Mam jeszcze nadzieję że coś znajdę. Ciągle pełna optymizmu.. oby nie zniknął.

Tak rozstaliśmy się, ale teraz pracujemy nad dogadaniem się we wszystkich kwestiach. Powodami rozstania zawsze były głupie spory i nieugiętość obojga :P Nigdy brak uczuć. Po huśtawkach ze stycznia, mam nadzieję że już nic takiego strasznego się nie pojawi. A jak coś wyskoczy kłótliwego, to zamierzamy iść do psychologa razem.

Pomysł ślubu wyszedł po rozmowie o tym że to w sumie już ponad 3 lata :P Nie ma sensu chodzić w nieskończoność i sprawdzać. Jeżeli po kilku miesiącach nadal będzie dobrze, to chyba tak ma być Tak czy inaczej z obawy o stres i przezorności na razie cywilny Taka gwarancja z jednej strony i sprawdzian Docelowo chciałabym kiedyś w kościele z długą białą suknią i weselem.. ale nie o to chodzi przecież przede wszystkim. W każdym razie rozmowa była teoretyczna i myślę że wrócimy do niej za miesiąc, może dwa
__________________
Pani magister

23.08.2014 g 17:00
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-25, 15:20   #387
Madzionella
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Cytat:
Napisane przez tusiamar Pokaż wiadomość
Witajcie,

pojawiłam się tu danwo temu, przed ślubem - może ktoś jeszcze pamięta.....

ArashiKishu -
Z pracą teraz jest bardzo ciężko, niby jest dużo, ale jak szukasz, to nic nie ma A kim jesteś z zawodu?

Gratuluję decyzji o chęci zmiany stanu cywilnego. Życzę, aby Wam się udało do tego dążyć
Pamiętam z początku wątki, że się chyba rozstaliście? Mam nadzieje, że teraz do tego nie dojdzie.



Madzionella
- wiesz, że to można zaliczyć do podstaw mobbingu? nie fizycznego, ale psychicznego... nie masz doświadczenia, no to się mylisz! a pracodawca powinien dać ci możliwość nauczenia się eliminacji błędów! Bądź dzielna, ale...ale jeśli tak będzie dłużej, to poszukaj innej pracy. Nie ma co niszczyć sobie nerwów!


miniminii - jedz do Tajlandii, odpocznij i ciesz się chwilą. nie rozmyślaj o przeszłości!


mayeczka87 - gratuluję ślubu, to już niedługo.. będzie super!! to bardzo fajne wydarzenie. choć ja byłam w stresie i mnie wszystko denerwowało...

Tusiamar - pamiętam Cię jeszcze z początków tego wątku. Zdaje sie że i Ty przekroczyłaś już ten magiczny próg zamążpójścia. co do pracy - dziś jestem pozytywnie zaskoczona, caly dzień odpukać minął bezproblemowo i bezsresowo. Widzę światełko w tunelu. Wiem, że to podchodzi pod kodeksową definicję mobbingu, ale jak mówię - nie ma co wydawać ostrych sądów zbyt pochopnie, czasem lepiej zaczekać i poobserwować.

Arashi - gratuluję postanowień. Bardzo się ucieszyłam jak napisałaś, że myślicie o zmianie stanu cywilnego. Mam nadzieje, że będziecie szcześliwi i wszystko się między Wami ułoży.

Ja też już niedługo zmieniam stan cywilny i nazwisko. I co najlepsze - nie boję się, w ogóle nie myślę o strachu. Jak nie ja. Oby się to utrzymało do dnia zero,czyli 21 lipca. Bo jak nie, to trzeba mnie będzie zamnkąć w wieży.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed



21 lipca 2012 godz. 16

16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc

1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka
Madzionella jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-25, 15:26   #388
tusiamar
Zakorzenienie
 
Avatar tusiamar
 
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 11 898
Dot.: Kryzys po zaręczynach

ArashiKishu - bardzo dobrze, że piszesz, iż te rozstania nie były powodem wypalenia się uczucia... ja z tz rozstawialiśmy się parę ładnych razy. nawet po zakupie mieszkania się wyprowadziłam do rodziców na trochę, bo nie mogłam, po prostu nie mogłam. był czas kłótni o wszystko!
z tym ślubem to wiesz - ja czekałam 8 lat ale sądzę, że gdyby nie mieszkanie (4 lata już razem), to byśmy się rozstali, bo tak jak piszesz "nie można chodzić w nieskończoność". Życzę Wam z całego serca, byście kłócili się tylko o to, kto ma wyrzucić śmieci. Szkoda życia na smutki!


Madzionella
- cieszę się, że mnie pamiętasz Tak tak, jesteśmy już małżeństwem od 1 miesiąca i 4 dni Było fajnie, ale był też kryzys. Nie chce Was zanudzać, bo to nie ten wątek...

Długo pracujesz w obecnym miejscu? Może z drugiej strony to ta kobieta ma jakiś problem? Wiesz, ja miałam taką sytuację, w pierwszej pracy, że kierowniczce nie układało się z mężem i wyżywała się na personelu...

Ja ślub i wesele przeżyłam w miarę spokojnie, tż się denerwował. Wypił trzy kieliszki wódki przed wyjściem Było fajnie, tylko padało... Ale deszcz to szczęście - tak sobie to tłumacze. Goście byli zachwyceni, gratulowali super imprezy, więc chyba impreza należała do udanych

Edytowane przez tusiamar
Czas edycji: 2012-05-25 o 15:30
tusiamar jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 21:25   #389
ArashiKishu
Raczkowanie
 
Avatar ArashiKishu
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Znalazłam w jednej z książek poradnikowych coś pięknego. Książka jest o miłosnych obsesjach i zdrowieniu z nich... Pomogła mi na parę spraw spojrzeć a to co zacytuję uspokaja w chwilach niepokoju. Może komuś jeszcze pomogą :

"Czy czujesz sie z nim bezpiecznie?
Czy ufasz mu?
Czy cieszy cie jego obecność?
Czy czujesz sie dobrze w jego towarzystwie?
Czy czujesz sie dobrze po spotkaniu z nim?
Czy czujesz sie szcześliwa, kiedy z nim jesteś?
Czy czujesz sie spokojna z nim i nie obawiasz sie, że cie zostawi, jesli z nim nie jestes?
Czy lubisz robic z nim różne rzeczy?
Czy lubisz go za to, kim jest?
Czy to dla ciebie w porzadku, że on nie jest doskonały?
Czy jestes soba w jego towarzystwie?
Czy brakowałoby ci go, gdybys z nim nie była?
Czy on wnosi cos istotnego do twego życia?
Czy odczuwasz ciepło wobec niego?
Czy lubisz go tulic, sciskac, trzymac go za reke - czy jestes tkliwa wobec niego?
Czy czujesz sie bliska mu, czy odczuwasz spełnienie w trakcie zbliżenia seksualnego?
Czy uważasz, że przebywanie z nim jest szczególna przyjemnoscia?

Jesli odpowiedziałas „tak" na wiekszosc pytan, odpowiedz brzmi: tak, kochasz go."
__________________
Pani magister

23.08.2014 g 17:00
ArashiKishu jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-27, 21:37   #390
miniminii
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 108
Dot.: Kryzys po zaręczynach

Tusiamar witaj! Opowiedz coś więcej oo ślubie, szczęśliwych chwilach, kryzysie, wszystkim! To jest wątek o miłości, strachu, nn, najskrytszych myślach, więc znajdzie się miejsce na wszystko
miniminii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-08-09 21:27:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:10.