Filmiki urodowe (i nie tylko) na YT + offtopy część LII

[luks_baba]

[1=95c2526c23e69e0985e2c14 64d890e9d7bbd64fa_5f6d24f 1ce806;87875187]


To bardzo ciekawe co mowisz. W jaki sposob Kacper blokuje osoby z wyksztalceniem kosmetologicznym/chemicznym, podaje jakies przyczyny, naukowe badania nt czegos z czym nie zgadza sie w dyskusji z taka osoba ww wyksztalceniem? Bo jesli tak to byloby to slabe i nieprofesjonalne...[/QUOTE]

Kacper jest bardzo znany i w internecie i wśród producentów kosmetyków o których opowiada. Jest znany z tego, że mówi rzeczy niezgodne z rzeczywistością, manipuluje faktami ( np. pokazywanie składów marki x twierdząc, że to jest skład marki y, twierdząc leży tym że oczywiście jest tam mikroplastik). Uwielbia twierdzić, że producenta nagle zmienił skład, dlatego jest inny. Nie skończył żadnej szkoły w tym kierunku, nie jest kosmetologiem. Już kilkukrotnie producenci musieli prostować jest mądrości, szczególnie te o mikroplastiku. Wszyscy, którzy próbują mu tłumaczyć że to co on mówi to jest nieprawda jest od razu blokowany, i ZGŁASZANY DO PROKURATURY, i ogólnie ijo ijo policja na fejsbuka.
Ogólnie doskonały przykład nie znam się ale się wypowiem.
On jest naprawdę szkodliwy, bo robi w okół siebie aurę znawcy, chemika niemalże, jest głośny i przez to ludzie myślą, że on ma rację. Nie ma. Ja go kiedyś oglądałam, i doszłam do wniosku że jego filmy nie mają tak naprawdę żadnej treści. Jedyne co, mam nadzieję że końcu komuś tak nadepnie na odcisk, że ktoś go pozwie i będzie musiał przestać rozprzestrzeniać te brednie.

[kaledonia]

Leżę i kwiczę

[akisia]

Napisane przez luks_baba

Kacper jest bardzo znany i w internecie i wśród producentów kosmetyków o których opowiada. Jest znany z tego, że mówi rzeczy niezgodne z rzeczywistością, manipuluje faktami ( np. pokazywanie składów marki x twierdząc, że to jest skład marki y, twierdząc leży tym że oczywiście jest tam mikroplastik). Uwielbia twierdzić, że producenta nagle zmienił skład, dlatego jest inny. Nie skończył żadnej szkoły w tym kierunku, nie jest kosmetologiem. Już kilkukrotnie producenci musieli prostować jest mądrości, szczególnie te o mikroplastiku. Wszyscy, którzy próbują mu tłumaczyć że to co on mówi to jest nieprawda jest od razu blokowany, i ZGŁASZANY DO PROKURATURY, i ogólnie ijo ijo policja na fejsbuka.
Ogólnie doskonały przykład nie znam się ale się wypowiem.
On jest naprawdę szkodliwy, bo robi w okół siebie aurę znawcy, chemika niemalże, jest głośny i przez to ludzie myślą, że on ma rację. Nie ma. Ja go kiedyś oglądałam, i doszłam do wniosku że jego filmy nie mają tak naprawdę żadnej treści. Jedyne co, mam nadzieję że końcu komuś tak nadepnie na odcisk, że ktoś go pozwie i będzie musiał przestać rozprzestrzeniać te brednie.

Jest cała grupa na Facebooku nt. szkodliwości Kacpra - Kosmitologia.

Ja ze swojej strony powiem tak: nie rozumiem, jak dorosłe kobiety mogą uznać za guru kosmetologii jakiegoś młodego chłopaczka, który wygląda jakby dopiero co LO skończył? Już nie mówię, że musi się poprawnie wysławiać, bo czasem ktoś ma wiedzę, a nie umie jej przekazać, ale naprawdę, kobiety lat 30, 40 czy 50 patrzą na niego i nie zapali im się czerwona lampka? Zwłaszcza jak mówił kiedyś, że skończył dermatologię czy coś, przecież od razu widać, że to niemożliwe bo za młody.
Zięba to chociaż siwy włos, poważny wygląd, rozumiem, że ludzie mu mogą ufać, ale Kacpi wzbudza podejrzenia już tym jak wygląda - jakby skończył grać w grę i potem odpalił kamerkę i opowiadał. Halooo, gdzie stereotypy, gdzie ocenianie po wyglądzie?

[luks_baba]

Napisane przez akisia

Jest cała grupa na Facebooku nt. szkodliwości Kacpra - Kosmitologia.

Ja ze swojej strony powiem tak: nie rozumiem, jak dorosłe kobiety mogą uznać za guru kosmetologii jakiegoś młodego chłopaczka, który wygląda jakby dopiero co LO skończył? Już nie mówię, że musi się poprawnie wysławiać, bo czasem ktoś ma wiedzę, a nie umie jej przekazać, ale naprawdę, kobiety lat 30, 40 czy 50 patrzą na niego i nie zapali im się czerwona lampka? Zwłaszcza jak mówił kiedyś, że skończył dermatologię czy coś, przecież od razu widać, że to niemożliwe bo za młody.
Zięba to chociaż siwy włos, poważny wygląd, rozumiem, że ludzie mu mogą ufać, ale Kacpi wzbudza podejrzenia już tym jak wygląda - jakby skończył grać w grę i potem odpalił kamerkę i opowiadał. Halooo, gdzie stereotypy, gdzie ocenianie po wyglądzie?

Akurat jeżeli chodzi o jego wiek, to bym się noe czepiała, on chyba po prostu tak młodo wygląda. Ale treść jego filmów jest żadna, czytanie opisu producenta, czytanie składu i przy każdym składniku komentarz rodem z definicji z jakiegoś portalu o poradach urodowych. Jak gdzieś przeczytał że dany składnik zły, tylko to mówi, i od razu że kosmetyk jest zły i niedobry. Nie odnosi się do źródeł, do badań. On uważa się jest wyrocznią i jak coś powie, to dokładnie tak jest.

[akisia]

Napisane przez luks_baba

Akurat jeżeli chodzi o jego wiek, to bym się noe czepiała, on chyba po prostu tak młodo wygląda. Ale treść jego filmów jest żadna, czytanie opisu producenta, czytanie składu i przy każdym składniku komentarz rodem z definicji z jakiegoś portalu o poradach urodowych. Jak gdzieś przeczytał że dany składnik zły, tylko to mówi, i od razu że kosmetyk jest zły i niedobry. Nie odnosi się do źródeł, do badań. On uważa się jest wyrocznią i jak coś powie, to dokładnie tak jest.

Chodzi mi o to, że ludzie jako społeczność patrzą na wiek i doświadczenie. A Kacper wygląda na 20-latka - dla ludzi zwykle to już jest podejrzane, patrzcie na młodych ministrów, lekarzy itd.

[luks_baba]

Napisane przez akisia

Chodzi mi o to, że ludzie jako społeczność patrzą na wiek i doświadczenie. A Kacper wygląda na 20-latka - dla ludzi zwykle to już jest podejrzane, patrzcie na młodych ministrów, lekarzy itd.

Kacper po prostu nie używa mikroplastiku, dlatego jest taki gładki.

[akisia]

Napisane przez luks_baba

Kacper po prostu nie używa mikroplastiku, dlatego jest taki gładki.

Hahah, to może niech zacznie go używać, może mu pomoże

[elvegirl]

Napisane przez akisia

Chodzi mi o to, że ludzie jako społeczność patrzą na wiek i doświadczenie. A Kacper wygląda na 20-latka - dla ludzi zwykle to już jest podejrzane, patrzcie na młodych ministrów, lekarzy itd.

No właśnie w jego przypadku i w tym temacie to działa na jego korzyść - wypowiada się jako przedstawiciel młodego, oświeconego pokolenia, które nie chce być już okłamywane przez beton siedzący od pierdyliona lat w kosmetykach, wciskający nieaktualne od lat kity

[akisia]

Napisane przez elvegirl

No właśnie w jego przypadku i w tym temacie to działa na jego korzyść - wypowiada się jako przedstawiciel młodego, oświeconego pokolenia, które nie chce być już okłamywane przez beton siedzący od pierdyliona lat w kosmetykach, wciskający nieaktualne od lat kity

Ja byłam przekonana, że dla pokolenia 30+, 40+ młodzi robiący z siebie alfy i omegi są tylko irytujący. Ciekawe to co mówisz.

[luks_baba]

Napisane przez elvegirl

No właśnie w jego przypadku i w tym temacie to działa na jego korzyść - wypowiada się jako przedstawiciel młodego, oświeconego pokolenia, które nie chce być już okłamywane przez beton siedzący od pierdyliona lat w kosmetykach, wciskający nieaktualne od lat kity

Masz rację. Poza tym, on w tak młodym wieku zdążył już podszywać się pod ludzi chorych na raka, być lekarzem po czym kosmetologiem z uprawnieniami do wypisywania recept, być prezesem Avonu i właścicielem firmy. Człowiek renesansu.

[fi]

Napisane przez elvegirl

No właśnie w jego przypadku i w tym temacie to działa na jego korzyść - wypowiada się jako przedstawiciel młodego, oświeconego pokolenia, które nie chce być już okłamywane przez beton siedzący od pierdyliona lat w kosmetykach, wciskający nieaktualne od lat kity

Ale to dobrze bo na rynku kosmetycznym w końcu ruszyło, nagle zaczęły się pojawiać kosmetyki z lepszymi składami i umiarkowanymi cenami - Lirene Natura np. albo Bielenda i np. takie Feel Free - gdybyśmy siedzieli cicho pokornie kupując to co nam oferowano zniam by nie było.

Popatrzcie na Niemców - stworzyli sobie federacje konsumenckie, badają składy, rekomendują - ludzie przestali kupować badziewie a rynek musiał się do wymagań dostosować. Czas na Polskę - u nas cały czas brakuje instytucji czy stowarzyszenia broniącego dobrych składów chemicznych

[luks_baba]

Napisane przez fi

Ale to dobrze bo na rynku kosmetycznym w końcu ruszyło, nagle zaczęły się pojawiać kosmetyki z lepszymi składami i umiarkowanymi cenami - Lirene Natura np. albo Bielenda i np. takie Feel Free - gdybyśmy siedzieli cicho pokornie kupując to co nam oferowano zniam by nie było.



Popatrzcie na Niemców - stworzyli sobie federacje konsumenckie, badają składy, rekomendują - ludzie przestali kupować badziewie a rynek musiał się do wymagań dostosować. Czas na Polskę - u nas cały czas brakuje instytucji czy stowarzyszenia broniącego dobrych składów chemicznych

Jest w Polsce mnóstwo stron i kanałów które mówią o składach prawdę, i to stąd się bierze świadomość o tym, co jest dobre. Raczej nie z filmików typa, który twierdzi że mikroplastik się wchłania przez skórę, i nie ma ogólnie pojęcia o tym co mówi i do tego lobbuje kosmetyki firm, które mu je dają a składów wcale nie mają wspaniałych.

[kaledonia]

Napisane przez fi

Ale to dobrze bo na rynku kosmetycznym w końcu ruszyło, nagle zaczęły się pojawiać kosmetyki z lepszymi składami i umiarkowanymi cenami - Lirene Natura np. albo Bielenda i np. takie Feel Free - gdybyśmy siedzieli cicho pokornie kupując to co nam oferowano zniam by nie było.

Popatrzcie na Niemców - stworzyli sobie federacje konsumenckie, badają składy, rekomendują - ludzie przestali kupować badziewie a rynek musiał się do wymagań dostosować. Czas na Polskę - u nas cały czas brakuje instytucji czy stowarzyszenia broniącego dobrych składów chemicznych

Zgadzam się.
Na rynku niemieckich jest wybór dla każdego.
Oni tam mają mnóstwo producentów oferujących kosmetyki naturalne, niekoniecznie bardzo drogie.
Mają też tradycyjne marki , jak np. Nivea.
U nas to dopiero się rusza na większą skalę.

[elvegirl]

Napisane przez fi

Ale to dobrze bo na rynku kosmetycznym w końcu ruszyło, nagle zaczęły się pojawiać kosmetyki z lepszymi składami i umiarkowanymi cenami - Lirene Natura np. albo Bielenda i np. takie Feel Free - gdybyśmy siedzieli cicho pokornie kupując to co nam oferowano zniam by nie było.

Jasne że tak, tyle że ta swego rodzaju "moda na naturę" się rozwinęła na długo przed Kacprem On po prostu się wybił na temacie, który jest popularny. A że przy okazji jest pełen emocji, dorzuca dramy w stylu "zue koncerny mnie zastraszajoooo", to chwyciło. Ludzie lubią dramy bardziej niż analizowanie składów

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kaledonia]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Naturalne może i nie dla każdego, bo moja mama jest np. uczulona na różne składniki i kupuje kosmetyki w aptece, ale czyste nikomu jeszcze kogo znam nie zaszkodziły.


Warto czytać składy, także na KWC, bo klikając w konkretny składnik jest jego opis

[chimay]

Napisane przez kaledonia

Zgadzam się.
Na rynku niemieckich jest wybór dla każdego.
Oni tam mają mnóstwo producentów oferujących kosmetyki naturalne, niekoniecznie bardzo drogie.
Mają też tradycyjne marki , jak np. Nivea.
U nas to dopiero się rusza na większą skalę.

Tutaj śmiem się nie zgodzić. Owszem, rynek niemiecki ma już od dawna istniejące marki naturalne, tylko że one wszystkie produkują według tej samej formuły: woda + alkohol w dużej ilości + oleje + wyciągi. To jest bardzo przestarzałe podejście do formuł kosmetycznych (np cerę tłustą trzeba odtłuszczać kosmetykami z alkoholem a potem nałożyć olej albo coś równie ciężkiego). Rynek ten jest bardzo konserwatywny i wolno się zmienia.
Dla przykładu: płyny micelarne pojawiły się w niemieckich drogeriach jakieś 4 lata później niż w polskich.

Spróbuj poszukać w drogerii hydrolatów i to jeszcze w szkle. Znajdziesz jeden różany w plastiku w DM. Albo lekkich ser BEZ ALKOHOLU. Nie ma. W Polsce znajdziesz bez problemu. W ogóle innowacyjność polskich marek naturalnych jest naprawdę godna pochwalenia zwłaszcza w porównaniu z niemieckim rynkiem.

[melkmeisje]

Również uważam, że na polskim rynku jest wielokrotnie większy wybór niż na niemieckim. Nawet zwykły Rossmann w Polsce a w Niemczech to dwa różne światy, na plus dla polskiego. W Polsce naprawdę jest OGROM innowacyjnych, naturalnych marek kosmetycznych. Pomijając produkty azjatyckie, głównie w Polsce zaopatruję się w kosmetyki, bo tu, gdzie mieszkam, po prostu nie ma z czego wybierać, oferta DM to śmiech na sali.

[chimay]

Napisane przez melkmeisje

Również uważam, że na polskim rynku jest wielokrotnie większy wybór niż na niemieckim. Nawet zwykły Rossmann w Polsce a w Niemczech to dwa różne światy, na plus dla polskiego. W Polsce naprawdę jest OGROM innowacyjnych, naturalnych marek kosmetycznych. Pomijając produkty azjatyckie, głównie w Polsce zaopatruję się w kosmetyki, bo tu, gdzie mieszkam, po prostu nie ma z czego wybierać, oferta DM to śmiech na sali.

Mam takie same spostrzeżenia. Po każdym pobycie w PL targam torbę kosmetyków z Polski. W drogeriach jest taki wybór, także marek naturalnych, że nie wiem czasem, za co się brać. Plus małe sklepy z produktami naturalnymi, z bardzo różnorodną ofertą. W DE poza 3 drogeriami sieciowymi (DM, Rossmann i Mueller) jest tylko naturalna sieciowka Reformhaus, gdzie każdy sklep ma to samo, ciągle te same marki o tych samych formulach na alkoholu. Jeszcze do ciała coś znajdę, nawet lubię balsamy Weledy, tak samo naturalne szampony mi pasują, ale do pielęgnacji twarzy nie kupuję ani jednego produktu produkcji niemieckiej, bo to jest po prostu beton wymyślony lata temu.

[kaledonia]

W DE macie przynajmniej drogerie z prawdziwego zdarzenia, ja mam tylko perfumerie z wiadomo czym ( odpowiednik Douglas czy sieci Sephora ) i ewentualnie sklepy zdrowotne z 2 markami na krzyż, takie popularne marki są w markecie czy sieciówkach odzieżowych i wybór tak szalony, bo aż Nivea i Loreal ( w tym Garnier, Maybelline ).

[melkmeisje]

Napisane przez chimay

Mam takie same spostrzeżenia. Po każdym pobycie w PL targam torbę kosmetyków z Polski. W drogeriach jest taki wybór, także marek naturalnych, że nie wiem czasem, za co się brać. Plus małe sklepy z produktami naturalnymi, z bardzo różnorodną ofertą. W DE poza 3 drogeriami sieciowymi (DM, Rossmann i Mueller) jest tylko naturalna sieciowka Reformhaus, gdzie każdy sklep ma to samo, ciągle te same marki o tych samych formulach na alkoholu. Jeszcze do ciała coś znajdę, nawet lubię balsamy Weledy, tak samo naturalne szampony mi pasują, ale do pielęgnacji twarzy nie kupuję ani jednego produktu produkcji niemieckiej, bo to jest po prostu beton wymyślony lata temu.

W Polsce jest cudowne Ministerstwo Dobrego Mydła, wciąż też regularnie zamawiam ze starej, dobrej Biochemii Urody. Ostatnio odkrywam bardziej niszową markę Bless Me i ich cudowne serum. W mniejszych i internetowych drogeriach: Mokosh, Alkemie, Iossi, Cztery Szpaki, Floslek, Nacomi, Orientana, Vianek, Resibo, Sylveco, Yope... Nawet zwykła Bielenda czy Ziaja mają swoje perełki. Ava też dostępna w Rossmannie. O asortymencie Hebe nawet nie będę mówić, bo jak tam wchodze, to dostaję oczopląsu
Na niemieckim rynku z takich pseudoekologicznych marek mogę wymienić Alverde i Weledę Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Tak więc - cudze chwalicie, swego nie znacie

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez kaledonia

W DE macie przynajmniej drogerie z prawdziwego zdarzenia, ja mam tylko perfumerie z wiadomo czym ( odpowiednik Douglas czy sieci Sephora ) i ewentualnie sklepy zdrowotne z 2 markami na krzyż, takie popularne marki są w markecie czy sieciówkach odzieżowych i wybór tak szalony, bo aż Nivea i Loreal ( w tym Garnier, Maybelline ).

No sa drogerie, ale bez szalu, wcale nie wiecej ani nie lepsze niz w Polsce. Jest Rossman, dużo gorzej zaopatrzony niż polski. DM, w ktorym nic ciekawego nie ma i Müller, ktory od biedy porownalabym moze do Hebe. Perfumerie tez te same, co w Polsce i to Sephora chyba dopiero od stosunkowo niedawna i w niewielu miejscach. Nic wiecej nie ma. W Polsce przynajmniej sa jeszcze w wielu miejscach swietnie zaopatrzone male sklepiki kosmetyczne u pani Jadzi

[kaledonia]

Małych sklepików kosmetycznych nie ma już w moich rodzinnych stronach od lat.

[chimay]

Napisane przez kaledonia

W DE macie przynajmniej drogerie z prawdziwego zdarzenia, ja mam tylko perfumerie z wiadomo czym ( odpowiednik Douglas czy sieci Sephora ) i ewentualnie sklepy zdrowotne z 2 markami na krzyż, takie popularne marki są w markecie czy sieciówkach odzieżowych i wybór tak szalony, bo aż Nivea i Loreal ( w tym Garnier, Maybelline ).

A czy Norwegia w ogóle ma jakieś swoje marki? Ciekawi mnie to, czemu w niektórych krajach taka posucha i zero innowacyjności? Czy to jest związane z podejściem do urody i pielęgnacji jako takiej, nie ma popytu, ludzie się nie interesują?

W Holandii też szału nie ma, jedna drogeria sieciowa (Kruidvat) i Holland&Barret. Innych krajów nie znam, żeby porównywać z Polską. A ciekawi mnie to, jak ten rynek wygląda gdzie indziej. Jak coś wiecie, to chętnie bym poczytała.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[melkmeisje]

Napisane przez chimay

A czy Norwegia w ogóle ma jakieś swoje marki? Ciekawi mnie to, czemu w niektórych krajach taka posucha i zero innowacyjności? Czy to jest związane z podejściem do urody i pielęgnacji jako takiej, nie ma popytu, ludzie się nie interesują?

W Holandii też szału nie ma, jedna drogeria sieciowa (Kruidvat) i Holland&Barret. Innych krajów nie znam, żeby porównywać z Polską. A ciekawi mnie to, jak ten rynek wygląda gdzie indziej. Jak coś wiecie, to chętnie bym poczytała.

Ja mam wrażenie, że Polki generalnie po prostu dużo bardziej o siebie dbają i interesują się tematem niż mieszkanki zachodniej Europy. Jest po prostu na to popyt, jest duży rynek kosmetyczny. Podobnie jak w Korei - istnieje ten "kult piękna i młodości", więc i marki mają pole do popisu, ale i wysoko postawioną poprzeczkę. I tak się to kręci i rozwija. W Niemczech czy Holandii chyba po prostu nie ma takiego zainteresowania wyglądem i kosmetykami, przeciętna Niemka kupi sobie pierwszy lepszy krem z DM i nie będzie drążyć. Oczywiście mocno generalizując, ale myślę, że widoczne są takie tendencje. Jakoś sobie nie wyobrażam, że np. taka Biochemia Urody i ich "zestawy małego chemika" mogłyby się cieszyć w Niemczech dużym powodzeniem.

[kaledonia]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

To prawda.
Za to może być większa sprzedaż kosmetyków do makijażu, bo braki w pielęgnacji trzeba ukrywać

[chimay]

Napisane przez melkmeisje

Ja mam wrażenie, że Polki generalnie po prostu dużo bardziej o siebie dbają i interesują się tematem niż mieszkanki zachodniej Europy. Jest po prostu na to popyt, jest duży rynek kosmetyczny. Podobnie jak w Korei - istnieje ten "kult piękna i młodości", więc i marki mają pole do popisu, ale i wysoko postawioną poprzeczkę. I tak się to kręci i rozwija. W Niemczech czy Holandii chyba po prostu nie ma takiego zainteresowania wyglądem i kosmetykami, przeciętna Niemka kupi sobie pierwszy lepszy krem z DM i nie będzie drążyć. Oczywiście mocno generalizując, ale myślę, że widoczne są takie tendencje. Jakoś sobie nie wyobrażam, że np. taka Biochemia Urody i ich "zestawy małego chemika" mogłyby się cieszyć w Niemczech dużym powodzeniem.

Sama nie wiem, może to kwestia pokolenia.
Istnieją niemieckie sklepy z półproduktami (nie pytaj o nazwy, nie bardzo jestem targetem). Powstają też nowe marki eko, ale dostępne głównie w necie.

[kaledonia]

Napisane przez chimay

A czy Norwegia w ogóle ma jakieś swoje marki? Ciekawi mnie to, czemu w niektórych krajach taka posucha i zero innowacyjności? Czy to jest związane z podejściem do urody i pielęgnacji jako takiej, nie ma popytu, ludzie się nie interesują?

W Holandii też szału nie ma, jedna drogeria sieciowa (Kruidvat) i Holland&Barret. Innych krajów nie znam, żeby porównywać z Polską. A ciekawi mnie to, jak ten rynek wygląda gdzie indziej. Jak coś wiecie, to chętnie bym poczytała.

Nie !
Jest trochę marek ze Szwecji i Danii, Finlandii, kolorówki i pielęgnacji, zarówno tradycyjnej i eko czy naturalnej, ale z Norwegii kompletnie zero.
Wszystko sprowadzane, a im bardziej egzotyczne, tym bardziej popularne.
Ja lubię Isadorę i Gosh, a lokalni się z tego podśmiewają.

Nie znalazłam żadnej norweskiej youtuberki, która choć wspomniałaby o pielęgnacji.
Były 2 blogerki zajmujące się naturalnymi kosmetykami, które sprowadzały z USA

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kaledonia]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dla mnie czyste to będą bez kontrowersyjnych składników.
Ja różnicę widzę na swoim ciele, twarz i plecy nie pamiętają już trądziku i blizn praktycznie nie widać.
Niestety był tylko 1 krem z apteki z dobrym składem, który potrafił to samo, ale już go nie produkują.