Pomóżcie - premiera w teatrze

[soy_yo]

Dziewczyny, już sama nie wiem co robić, dlatego zwracam się do Was. Za niedługo idę na premierę do teatru i nie wiem czy strój jaki sobie wymyśliłam na tę okazję będzie odpowiedni. Zacznę może od tego, że mam nogi jak kłody, z tendencją do odkładania się wody w okolicach kostki (podczas ostatniej wizyty w teatrze miałam na sobie sukienkę za łydkę, jak zobaczyłam w lustrze swoje kostki to miałam ochotę zapaść się pod ziemię, chociaż w domu wydawały mi się ok). W spodniach wyglądam fatalnie, ze względu na wielkie uda i pupę, więc jakikolwiek zestaw spodnie+żakiet odpadają. Jedynym moim ratunkiem jest bardzo wąska talia, płaski brzuch, mały biust i wąskie ramiona. No i właśnie... mam sukienkę. Piękna, długa, z paseczkiem w talii, rękaw zasłaniający ramiona. Leży na mnie bardzo dobrze. Do tego mam klasyczne, czarne baleriny. Szpilki, o dziwo, nie wyglądają z tą sukienką dobrze, a i sama nie wiem czy bym w nich wytrzymała.
I zastanawiam się czy to nie przesada? Czytając artykuły w necie natrafiam na opinie, że maxi suknie to na premierę, owszem, ale tylko w operze. Jestem osobą młodą, mam 23 lata, a ta sukienka nie jest wielce balowa, żadne treny, plisy, kokardy, cekiny. Jest czarna, z delikatnymi złotymi nitkami. Krój identyczny jak na zdjęciu, tylko rękaw odrobinę dłuższy, a dekolt jest prosty i kończy się na obojczykach. Lubię bardzo nosić długie sukienki, szczególnie latem i wiele osób mówi mi, że mi w nich dobrze. Myślicie, że mogę z powodzeniem taką sukienkę założyć? Bo mnie się wydaję, że wcale nie będzie przesadzona na taką okazję.

[--Olka--]

Co to za teatr? I co to za spektakl?
Do Narodowego na premierę bym tak poszła, do Romy na musical niekoniecznie.

[soy_yo]

A właśnie, zapomniałam napisać. Teatr Narodowy. Także myślę, że taka stylizacja będzie jak najbardziej ok, ale wolałam zapytać na forum publicznym.

[y@kor]

Znam miłośniczkę Teatru Narodowego i z pewnością taka kreacja bardzo by się jej spodobała. Najważniejsze zasady - stonowany kolor, odpowiednia długość (lepiej za długa, niż sporo przed kolanko), niezbyt duży dekolt i rękawki (lub co najmniej bardzo grube ramiączka zakrywające jak najwięcej).

Z pewnością spotkasz kilka pań które łamią te zasady, ale chodzi o to, by nie przeszkadzać aktorom i oddać im w ten sposób szacunek za to co robią

Sukienka na zdjęciu jest piękna, wyobraziłam sobie taką, jaką opisałaś i uważam że to świetny pomysł.

[pani_smith]

W Teatrze Narodowym nie byłam już dawno, ale w ogóle na spektakle chodzę bardzo często i wydaje mi się, że o ile to nie premiera- nawet w TN ta kiecka wyda się nadmiernie strojna.
Pomijam jeansy, swetri i nbalki, które dziś można spotkać w teatrach w zasadzie powszechnie, królują stroje koktailowo-eleganckie. W długiej sukni już dawno nikogo nie widziałam.

[Vilqa]

Pasuje Ja jestem dość często w operze, albo teatrze i chodzę w długich sukienkach. I widzę całkiem sporo kobiet w takich, szczególnie na premierach.

[Rena]

dlugosc jest ok, bardziej wzbudzaja moje watpliwosci te zlote nitki. No ale skoro piszesz, ze sa bardzo delikatne.

[eldzik]

Sukienka bardzo fajna. tak myślę. oczywiście jest jeszcze kwestia jak w niej wyglądasz