Skręt w związku

[Ballantines_1]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88553713]
Chodzili ogladac dzialki czy mieszkania na poczatku roku to kilka tygodni temu ,nic nie znaleźli bo to nie jest cos co znajduje sie od reki to ona zaczela go szantazowac ze odejdzie
[/QUOTE]

Ja się dowiedziałam od autora, że szukali działek, ale nie napisał czy to było tylko takie przeglądanie olx, czy realne poszukiwania z oględzinami.
To dość ważne w całej sytuacji.
Online to ja sobie mogę oglądać podróż dookoła świata, ale cóż tego, skoro wiem, że na oglądaniu się zakończy.

[niepogodna]

Jak dla mnie to wymęczony, przechodzony związek i nie ma sensu snuć tych wspólnych planów, zaręczyn, mieszkań, bo to was nie scali, tylko uwięzi. Raczej rozstańcie się póki jeszcze nie wisi nad wami żaden kredyt, nie macie dzieci itd.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez krycha_krycha

A moim zdaniem ona tak naprawdę nie chce z Tobą być. Te teksty, że jesteście dla siebie stworzeni, że nikt by nie wytrzymał Waszych humorów... IMO razem ze zdradą świadczą o tym, że ona chciałaby odejść, ale boi się samotności. I może Ty tak samo, skoro już planujesz spotykać się z nią po rozstaniu.

Widzi, że jest źle, i musi wymyślać jakieś niby romantyczne argumenty za tym, by trwać w niesatysfakcjonującym związku. Miota się, bo boi się podjąć wreszcie ostateczną decyzję. Jakby się nawinął jakiś odpowiedni facet to pewnie byłoby łatwiej, a tak to szkoda 8 lat wyrzucić do kosza i po 30 szukać kogoś nowego, bo może wcale się nikt lepszy nie znajdzie. Dlatego najbardziej to by chyba chciała jak kot Schrodingera być z Tobą w związku i nie być, szukać już następcy, ale trzymać jeszcze jedną ręką starą gałąź. A Ty planujesz dokładnie to samo.

Teoretycznie wydaje się to nielogiczne, jak można jednocześnie chcieć domu/kredytu i ostatecznie przypieczętować związek, a za chwilę dążyć do rozstania. Ale ja sama to dobrze rozumiem: chodzi o to, by podjąć JAKĄŚ decyzję, by zadomowić się w czarnej d.pie i już żyć z tym, co się ma (czyli niezbyt fajnym związkiem) albo odejść. Sama kiedyś mówiłam exowi po 5 latach, że czas na poznawanie się minął i trzeba podjąć decyzję, czy wchodzimy w to na maksa i ślub, czy jednak nie jesteśmy zadowoleni z siebie nawzajem i rozstanie. Ona pewnie w ostatnich miesiącach dużo o tym myśli i się miota, a wie, że to ostatni dzwonek. Tylko nie zrozum mnie źle, moim zdaniem ona się miota między "być w nieszczęśliwym związku, ale nie ryzykować samotności" a "zaryzykować samotność". Jakby była z Tobą szczęśliwa to nie musiałaby takich dziwnych podjazdów robić.

Ale ona jest jak kot Schrodingera. Mówi, że nie sa w związku, więc może szukać innego. A z drugiej strony korzysta z uroków bycia razem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Zamiast jakiś gierek, usiądź z nią i szczerze porozmawiaj. A jak rzuci kolejnym tekstem, że nie jesteście razem to zapytaj, kiedy się w takim razie wyprowadza


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz