Co/jak kupować w czasie pandemii + zestaw na kwarantannę

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja też mam nerwy zszargane, daje mi w dupe, że nawet nie.moge ma 5 sekund odpocząć od mojego znaczącego, krzyczacego, biegajacego trzylatka. Ja pomnik postawie dla rodziców więcej niż 1 małego dziecka! Składam im głębokie pokłony. Serio daje im mentalnego Nobla pokojowego za to że dają radę i ogarniają.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[cava]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87719077]Ja też mam nerwy zszargane, daje mi w dupe, że nawet nie.moge ma 5 sekund odpocząć od mojego znaczącego, krzyczacego, biegajacego trzylatka. Ja pomnik postawie dla rodziców więcej niż 1 małego dziecka! Składam im głębokie pokłony. Serio daje im mentalnego Nobla pokojowego za to że dają radę i ogarniają.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]




Moje sa już dorosłe.
Ale tez nielekko mają.
2 młode kobiety odciete od świata i zamknięte w domu.
jedna zakochana, chłopak z innego miasta, nie widzieli się już z miesiac jak nie lepiej i nie wiadomo kiedy zobaczą.
Okropna sytuacja, ja się nie dziwię że są nerwowe.
Ja to chociaż do pacy wychodzę.

[kaledonia]

Ja bym grilla na butlę gazową kupiła
Grill zawsze się przyda.

Takie rzeczy u mnie to tylko seniorzy mają, bo kiedyś się jeździło pod namiot ze swoim palnikiem i małą butlą gazową i samemu gotowało na wakacjach.

[1a1574568a9ae6256c77117bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a00727e]

Sa dni, kiedy mam dosc nawet mojego kota i pobylabym bez niego chociaz chwile.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Ja jeszcze dodatkowo nie mam żadnych wewnętrznych drzwi w domu, bo monter nie pracuje...i stoi mi 9 sztuk A żadna nie założona. Nawet w kiblu zamknąć nie mogę.dla 5 minut spokoju.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[cava]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87719229]Ja jeszcze dodatkowo nie mam żadnych wewnętrznych drzwi w domu, bo monter nie pracuje...i stoi mi 9 sztuk A żadna nie założona. Nawet w kiblu zamknąć nie mogę.dla 5 minut spokoju.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]




O matko...
now spółczuję, chyba bym oszalała.
Serio nie wiem jak radza sobie ludzie pozamykani w niewielkich mieszkaniach w bloku.
Moja jedna córka już cos gadała, ze bardzo współczuje niektórym koleżankom bo mają w domu kiepskie relcje ogólnie, a jeszcze teraz zamknięte z rodzicami w mieszkaniach na stałe. :/ No to musi być w niektórych rodzinach juz grubo.




Sama czaiłam się na sąsiadke z naprzeciwka, bo ze 2 tygodnie ich nie widziałąm, najpierw myslałam ze wyjechali, a potem patrze że siatło palą w kuchni.
To pomyślałam ze moze maja kwarnatannę.
W końcu w sobote ja zobaczyłam przed domem i wyleciałam.
A ci się kryją w domu. Oboje 60+, w tym mąz niepolskojęzyny.
Potwornie się boja trafić do szpitala, wbili sobie do głowy ze jak tam trafia to juz zywi nie wyjdą, wiec się kryją.
nawe na ogród nie wychodzą raczej. :/ Wnuków nie widują, a do Polski po to sie niecąły rok temu przeprowadzili w ogóle.

Kobieta wygladała, jakby miała zaraz wybuchnąc płaczem + bała się chyba w ogóle mnie, a stałyśmy ze 4 metry od siebie przez płot. :/

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez cava

O matko...
now spółczuję, chyba bym oszalała.
Serio nie wiem jak radza sobie ludzie pozamykani w niewielkich mieszkaniach w bloku.
Moja jedna córka już cos gadała, ze bardzo współczuje niektórym koleżankom bo mają w domu kiepskie relcje ogólnie, a jeszcze teraz zamknięte z rodzicami w mieszkaniach na stałe. :/ No to musi być w niektórych rodzinach juz grubo.




Sama czaiłam się na sąsiadke z naprzeciwka, bo ze 2 tygodnie ich nie widziałąm, najpierw myslałam ze wyjechali, a potem patrze że siatło palą w kuchni.
To pomyślałam ze moze maja kwarnatannę.
W końcu w sobote ja zobaczyłam przed domem i wyleciałam.
A ci się kryją w domu. Oboje 60+, w tym mąz niepolskojęzyny.
Potwornie się boja trafić do szpitala, wbili sobie do głowy ze jak tam trafia to juz zywi nie wyjdą, wiec się kryją.
nawe na ogród nie wychodzą raczej. :/ Wnuków nie widują, a do Polski po to sie niecąły rok temu przeprowadzili w ogóle.

Kobieta wygladała, jakby miała zaraz wybuchnąc płaczem + bała się chyba w ogóle mnie, a stałyśmy ze 4 metry od siebie przez płot. :/

No bywa, że jestem bliska szaleństwa, a już nerwowa to kosmicznie. Wiele mi nie trzeba do wybuchu. Ale już wolę siedzieć bez drzwi niż w maleńkim mieszkaniu 35 m. W którym czasowo koczowalismy do ukończenia domu, bo tam to już po prostu autentycznie chciało mi się płakać. Non stop dziecko na mnie wisiało, nawet odsunąć się nie ma gdzie, bo tak ciasne i zawalone to mieszkanie, plus pies 45 kg zajmujący cały przedpokój.

I masz rację, nawet tu na wizażu jakąś dziewczyna pisała, że ma bodajże mieszkanko 25 m bez balkonu i swiruje. Bardzo współczuję. Mnie trafia w domu z ogrodem pod lasem, ale mam porównanie jaka klatka jest takie mieszkanie.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez Ifinick

Do kolekcji

https://www.glamour.pl/artykul/co-wa...y-200318024405

No ale trochę padłam

Cytat: "CZEGO NIE MA SENSU KUPOWAĆ NA ZAPAS?
Kosmetyków, odświeżaczy powietrza, płynów do prania, płukania, kostek do toalety, szamponów, odżywek, zmywaczy do paznokci, tuszy do rzęs. Będę zajmować sporo miejsca albo szybko przestaną nadawać się do użycia. Ostatecznie – dasz spokojnie radę bez nich."

Serio? Jakoś mam wrażenie, że akurat pogrubione dość długo się trzymają w przydatności, a nie wyobrażam sobie - że zrobię zapas żarcia, ale za to braknie mi szamponu czy płynu do prania i łażę brudna i śmierdząca z pewnością musi to robić świetnie na samopoczucie przy zamknięciu.

Do włosów używam czarnego mydła agafii, mam połowę używanego obecnie, i 2 pudełka zapasowe (pudełka po 500ml, jedno - przy prawie codziennym myciu głowy + ze 2x w tygodniu córkom - starcza na 3 miesiące spokojnie). Mam też kilka odżywek do włosów, żeli do mycia - ale już na bank jak mąż pojedzie po duże zapasy ciężkich rzeczy to musi wziąć środki do prania.

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87719077]Ja też mam nerwy zszargane, daje mi w dupe, że nawet nie.moge ma 5 sekund odpocząć od mojego znaczącego, krzyczacego, biegajacego trzylatka. Ja pomnik postawie dla rodziców więcej niż 1 małego dziecka! Składam im głębokie pokłony. Serio daje im mentalnego Nobla pokojowego za to że dają radę i ogarniają.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nawet starsze dziecko - ale samo - ma trudno.

Ja mam 7 i 10, i to tak - bawią się super razem, ale już i razem lekcje robią (młodsza zerówka, ale jedzie równo z programem z klas 1-3, jak wczoraj RAZ spytałam, czy musi - to prawie się popłakała, że siostra robi a ona by miała nie). I razem pogramy w różne planszówy, i coś obejrzymy.

Napisane przez kaledonia

Ja bym grilla na butlę gazową kupiła
Grill zawsze się przyda.

Takie rzeczy u mnie to tylko seniorzy mają, bo kiedyś się jeździło pod namiot ze swoim palnikiem i małą butlą gazową i samemu gotowało na wakacjach.

Serio dobry pomysł, pisałam, mamy w ogrodzie. Tylko z jakimś palnikiem - bo na samym grillu długo nie pociągniesz, a tak to zawsze ugotujesz coś.

[1=1a1574568a9ae6256c77117 bb8a68c832bc8434a_5e8bb4a 00727e;87719111]Sa dni, kiedy mam dosc nawet mojego kota i pobylabym bez niego chociaz chwile.[/QUOTE]

To pomyśl, że nawet kota nie masz, ani do kogo gębę otworzyć, ani się przytulić. Masakra.

Tak myślę - ja wczoraj po 21 szłam do biedry, chciałam sprawdzić jak tłumy, było pusto. Mąż miał po weekendzie uzupełnić zapasy ciężkich rzeczy (do prania, mleko, płatki, kartofle, mięso do zamrażalnika, do zmywary rzeczy) - ale tak myślę, że chyba teraz go sensowniej posłać, prawda? W sensie jeszcze w tym tygodniu. Potem będzie koszmar przedświąteczny

[cava]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87719339]W sensie jeszcze w tym tygodniu. Potem będzie koszmar przedświąteczny [/QUOTE]




No cikawe czy będzie, czy ludzie zapasy utuchomia.


j anie bede sciamniać, w ostatnich 2 tygodniach troche byłam w histerii i kupiłam :
- zgrzewke cukru
zgrzewke maki tortowej
- cukrów waniliowych, drozdzy, proszku do pieczenia
- moreli suszonych i orzechów
- zgrzewke białej kiełbasy (10 serdelków)
- boczek wedzony i kosci wedzone żeberka

- majonezy 2 duże, musztard i chrzanu po 2 słoiki
- w zamrazarce mam jakies kadłuby kurze i nogi na rosół/galaretkę kurzą
- zelatyny mam w opór z poprzednich lat
- zurek nawet juz kupiłam
- 2 barszcze po litrez w paczkach jak sok
- 6 maseł





To byle jajek dokupic i mleka i świeta od biedy obgonię tym co mam.
Kiełbasa biała jest, maka na baby drozdzowe jest, galaretke się zrobi , zur na zurek i chrzan jest




jestem walnięta


dodatkowo jeszce kupiłam na promocji w Tesco, po 1,90 (!!!) za 400ml puszkę- 24 puszki pomidorów krojonych.
- 2 paczki musli z Lidla na zapas

- 2 kilo ryzu
- 2 paczki fasoli suchej + kilka puszek

- paczke soczewicy zcerwonej i zielonej po 0,5 kg
- kaszy gryczanej tyle że zajmuje 4 słoiki litrowe.
- kaszy peczak 2 torebki
...


chyba muszę to przemyśleć, bo właśnie doszłam do wniosku
że jestem w stanie permanentnej paniki.

[cukierek_z_cykuty]

Cava, z jednej strony nie ma co świrować, a z drugiej... jak masz być spokojniejsza, masz gdzie trzymać, kupujesz rzeczy, które się nie zepsują i można je potem dojadać, czy ostatecznie oddać (potrzebującym choćby) to ja bym się nie certoliła tylko chomikowała. Każdy sposób jest dobry, żeby sobie radzić z tą sytuacją. Jeden ogląda memy, inny chomikuje żarcie. Na zdrowie.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez cava

No cikawe czy będzie, czy ludzie zapasy utuchomia.


j anie bede sciamniać, w ostatnich 2 tygodniach troche byłam w histerii i kupiłam :
- zgrzewke cukru
zgrzewke maki tortowej
- cukrów waniliowych, drozdzy, proszku do pieczenia
- moreli suszonych i orzechów
- zgrzewke białej kiełbasy (10 serdelków)
- boczek wedzony i kosci wedzone żeberka

- majonezy 2 duże, musztard i chrzanu po 2 słoiki
- w zamrazarce mam jakies kadłuby kurze i nogi na rosół/galaretkę kurzą
- zelatyny mam w opór z poprzednich lat
- zurek nawet juz kupiłam
- 2 barszcze po litrez w paczkach jak sok
- 6 maseł


To byle jajek dokupic i mleka i świeta od biedy obgonię tym co mam.
Kiełbasa biała jest, maka na baby drozdzowe jest, galaretke się zrobi , zur na zurek i chrzan jest


jestem walnięta

dodatkowo jeszce kupiłam na promocji w Tesco, po 1,90 (!!!) za 400ml puszkę- 24 puszki pomidorów krojonych.
- 2 paczki musli z Lidla na zapas

- 2 kilo ryzu
- 2 paczki fasoli suchej + kilka puszek

- paczke soczewicy zcerwonej i zielonej po 0,5 kg
- kaszy gryczanej tyle że zajmuje 4 słoiki litrowe.
- kaszy peczak 2 torebki
...

chyba muszę to przemyśleć, bo właśnie doszłam do wniosku
że jestem w stanie permanentnej paniki.

Pogrubione - mam, bo jak tylko mi braknie to notorycznie zapominam dokupić. No to jak jestem (ale to od dawna już tak mam) w sklepie, to profilaktycznie biorę i jeszcze kwasek cytrynowy do odkamieniania czajnika.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Cava, spokojnie. Wiem, że masz mnóstwo stresów, jesteś przedsiębiorcą więc dodatkowe problemy, lata Twojej pracy mogą iść się zaraz kochać ALE naprawdę, wykonczysz się, sama piszesz, że jesteś w mega stresie. Jaki masz sposób na relaks? I chociaż częściowe ukojenie nerwów.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[cava]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87719451]Cava, spokojnie. Wiem, że masz mnóstwo stresów, jesteś przedsiębiorcą więc dodatkowe problemy, lata Twojej pracy mogą iść się zaraz kochać ALE naprawdę, wykonczysz się, sama piszesz, że jesteś w mega stresie. Jaki masz sposób na relaks? I chociaż częściowe ukojenie nerwów.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]




No więc problem w tym, ze sposoby na relaks jak się okazuje w praniu, działają głownie, jak nie ma za dużo stresów.

[siarka40]

Napisane przez cava

Ja nawet nie wiem.
na 4 osoby co jakiś zcas kupuje zgrzewkę 16 rolek i starcz ana dosyc długo.
Nie wiem ile, ale częsciej jak raz w miesiacu nie kupowałam, nawet raczej żadziej.


Ale też sa róne papiery, ja kupuję cienki półszary- z Lidla ten Eko- jest go duzo na rolce, a rolki sa duze.
czasami jak patrze na białe papiery w malutkich luźno nakręconych rolkach, to moze i faktyczne taki, to by wyszła rolka dziennie.

Mnie samej schodzi jedna rolka w około 1,5 do 2 dni. I to takiego grubszego, lepsiejszego. Tak że zapas 16 rolek na 14 dni mnie wcale nie dziwi.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Trzepotko, dokładnie.
Poza tym na stronie preppersów znalazłam bardzo ciekawe też info - słodycze to mała przyjemność jednak, a w momencie zamknięcia, odizolowania to te małe radości są dla zdrowia psychicznego niezbędne.
Wiadomo, nie chodzi o zapychanie się słodyczami, ale ja tam zapas mam.

[DaisyMerollin]

Napisane przez cava

Ja nawet nie wiem.
na 4 osoby co jakiś zcas kupuje zgrzewkę 16 rolek i starcz ana dosyc długo.
Nie wiem ile, ale częsciej jak raz w miesiacu nie kupowałam, nawet raczej żadziej.


Ale też sa róne papiery, ja kupuję cienki półszary- z Lidla ten Eko- jest go duzo na rolce, a rolki sa duze.
czasami jak patrze na białe papiery w malutkich luźno nakręconych rolkach, to moze i faktyczne taki, to by wyszła rolka dziennie.

Wszystko tez zalezy od struktury płciowej w domu - facetowi jedna rolka moze starczyc i na dwa miesiace, kobiecie niespecjalnie

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Szczerze to nie mam zielonego pojęcia na ile starsza nam rolka papieru, nawet paczka cała. Nie wiem. Kończy się to kupuje, nigdy nie zanotowałam co ile to wypada. Ale pewnie nie na sto lat, bo ja dużo i grubo papieru używam. Brzydzę się inaczej.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Po co lampa naftowa? Zwłaszcza w momencie, gdy jest latarka i baterie?

2,6 kg mleka w proszku to jest dla mnie zapas na 10 lat chyba.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Aż dziwne, że nie ma krzesiwa na liście

[syyyyyylwia]

Jak sobie radzicie z owocami? Robię teraz zakupy co tydzień i o ile reszta spoko, to w drugiej połowie tygodnia słabo z owocami...
Banany poleżą ze 3 dni. Jabłka z marketu pod koniec tygodnia już w słabym stanie, tak samo grapefruit.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cava]

Napisane przez syyyyyylwia

Jak sobie radzicie z owocami? Robię teraz zakupy co tydzień i o ile reszta spoko, to w drugiej połowie tygodnia słabo z owocami...
Banany poleżą ze 3 dni. Jabłka z marketu pod koniec tygodnia już w słabym stanie, tak samo grapefruit.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Spokojnie mi jabłka, pomarańcze, cytryny, kiwi wytrzymują tydzień.
Może inny gatunek jabłek kupuj, twardsze lepiej się trzymają.
Winogrona w lodowce te 4-5 dni też wytrzymują.

[beatiska]

Napisane przez syyyyyylwia

Jak sobie radzicie z owocami? Robię teraz zakupy co tydzień i o ile reszta spoko, to w drugiej połowie tygodnia słabo z owocami...
Banany poleżą ze 3 dni. Jabłka z marketu pod koniec tygodnia już w słabym stanie, tak samo grapefruit.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

też mam z tym problem. Raz w tygodniu robię chlebek bananowy, bo mi nie wytrzymują banany.
Jabłka i gruszki też się robią średnie po tygodniu, próbowałam rożnych odmian. Teraz będę próbować trzymać je w lodówce.
Grejpfrut i kiwi mi trzyma, wiec kupuję.
Jem sporo mrożonych malin i owoców leśnych.
W sumie teraz to i tak innych owoców nie ma, głównie egzotyka.


A tak to warzyw sporo jem. Owoców zawsze mniej jadłam.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez syyyyyylwia

Jak sobie radzicie z owocami? Robię teraz zakupy co tydzień i o ile reszta spoko, to w drugiej połowie tygodnia słabo z owocami...
Banany poleżą ze 3 dni. Jabłka z marketu pod koniec tygodnia już w słabym stanie, tak samo grapefruit.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jabłka spokojnie 10 dni leżą, wybieram twarde, z reguły na ryneczku obok. A jak zaczną być nieładne, zawsze można przerobić je na ciasto.

Pomelo - bardzo długo. Pomijam, że to co ostatnio kupiłam to z miesiąc jak nie więcej leży, aż ciekawa jestem z zewnątrz ok.

[cava]

W ramach ciekawostki.
Wekowanie produktów sypkich - można je po tym przechowywać nawet 30 lat.

https://www.youtube.com/watch?v=aiSxDNzMwSs


Myślę ze pomijając warian katastroficzny to świetny sposób zabezpieczania sypkich produktów dla osób, które lubią kupować opakowania duże taniej, a mają problem z molami.

[syyyyyylwia]

Napisane przez cava

Spokojnie mi jabłka, pomarańcze, cytryny, kiwi wytrzymują tydzień.
Może inny gatunek jabłek kupuj, twardsze lepiej się trzymają.
Winogrona w lodowce te 4-5 dni też wytrzymują.

Napisane przez beatiska

też mam z tym problem. Raz w tygodniu robię chlebek bananowy, bo mi nie wytrzymują banany.
Jabłka i gruszki też się robią średnie po tygodniu, próbowałam rożnych odmian. Teraz będę próbować trzymać je w lodówce.
Grejpfrut i kiwi mi trzyma, wiec kupuję.
Jem sporo mrożonych malin i owoców leśnych.
W sumie teraz to i tak innych owoców nie ma, głównie egzotyka.


A tak to warzyw sporo jem. Owoców zawsze mniej jadłam.

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;87719907]Jabłka spokojnie 10 dni leżą, wybieram twarde, z reguły na ryneczku obok. A jak zaczną być nieładne, zawsze można przerobić je na ciasto.

Pomelo - bardzo długo. Pomijam, że to co ostatnio kupiłam to z miesiąc jak nie więcej leży, aż ciekawa jestem z zewnątrz ok.[/QUOTE]

Dzięki za propozycje

Niestety twarde jabłka są według moich zębów niejadalne ale tak, ostatnio mi wyszły z niedobitków dobre racuchy, więc tylko wycyrklowac żeby nie zostało za dużo.

Kiwi to może być dobry pomysł. Może i ananas I mango w sumie, nie kupuję za często bo mnie wkurza czekanie na nie parę dni.

Myślałam o mrozonych owocach właśnie, ale to ciężko zjeść poza koktajlem lub jogurtem
Warzywa właśnie głównie jadam mrożone mixy na patelnie, plus gotowe surówki z biedry mają jakiś tydzień terminu ważności a są całkiem smaczne. Porowa najlepsza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[beatiska]

Napisane przez syyyyyylwia

Dzięki za propozycje

Niestety twarde jabłka są według moich zębów niejadalne ale tak, ostatnio mi wyszły z niedobitków dobre racuchy, więc tylko wycyrklowac żeby nie zostało za dużo.

Kiwi to może być dobry pomysł. Może i ananas I mango w sumie, nie kupuję za często bo mnie wkurza czekanie na nie parę dni.

Myślałam o mrozonych owocach właśnie, ale to ciężko zjeść poza koktajlem lub jogurtem
Warzywa właśnie głównie jadam mrożone mixy na patelnie, plus gotowe surówki z biedry mają jakiś tydzień terminu ważności a są całkiem smaczne. Porowa najlepsza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

o właśnie, mam tez mango. Mnie wkurza ta pestka w nim w środku, bo to ciężko wykroić. Ananas to tez dobry pomysł

Jak jem mrożone owoce, to je podgrzewam w rondelku.

[amillia]

My się akurat zabunkrowaliśmy w domu ze 2 tygodnie temu już i nie narzekamy, trochę nie rozumiem tego histeryzowania, nie potrzebowałam nigdy relacji z innymi ludźmi ani wychodzenia dla samego wychodzenia, więc póki co nam się dobrze żyje zapasy zrobiłam dawno temu i czekają na gorsze czasy, posiłki zamawiam z restauracji z opcja dostawy bezkontaktowej. Kurierami sobie ogarniam wina, napoje, sery, słodycze. Żywej duszy na oczy nie widziałam oprócz męża od dawna i tak zamierzam przetrwać epidemie

Z zapasów mam sporo makaronu, ryżu, kasz, pomrożone pieczywo, mięso, warzywa, owoce. Sporo sosów w słoikach i pomidorów w puszkach, dużo mleka, herbat, kawy, sporo konserw. Kosmetyki, papier toaletowy, proszek do prania, jedzenie dla zwierząt. A, i dużo wody butelkowanej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Amilia Ty nie potrzebowałaś. Myślę, że większa część ludzi jednak potrzebuje kontaktu z innymi osobami niż domownicy plus mają jakieś życie poza domem.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[amillia]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87719992]Amilia Ty nie potrzebowałaś. Myślę, że większa część ludzi jednak potrzebuje kontaktu z innymi osobami niż domownicy plus mają jakieś życie poza domem.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Dlatego piszę o sobie, a nie o innych ludziach
Też mam życie, znajomych i rodzinę poza domem, po prostu jak nie można wychodzić to nie można wychodzić, trudno, nie rozumiem po co narażać siebie i innych, bo ktoś skiśnie jak nie poleci do Lidla kilka razy w tygodniu, chociaż nie musi. Głupota i tyle.