spotęgowana samotność

[Pyzaka]

Normalnie czuję się samotna paru znajomych z którymi rzadko bardzo się spotykam bo mają swoje sprawy, dość skłóconą rodzinę, toksyczne koleżanki w pracy, zakochanie nieodwzajemnione do kolegi. I teraz gdy się siedzi w domu, gdy praca jest bardzo ograniczona, odczuwam to najsilniej. Nikt z tych moich znajomych nie wysłał jednego sms-a z pytaniem co u mnie. Czasem na parę dni zadzwoni ktoś z rodziny. Jestem sama, jestem przegrana. Organizuję czas jak mogę, robię kurs on-line, czytam, ale czuję się strasznie rozczarowana ludźmi. Nieważne ile się stara, ile się jest lojalnym i tak cię kopną w dupę.
Czy jest ktoś kto nie ma za bardzo na kogo liczyć?

[Pani_Mada]

Napisane przez Pyzaka

Normalnie czuję się samotna paru znajomych z którymi rzadko bardzo się spotykam bo mają swoje sprawy, dość skłóconą rodzinę, toksyczne koleżanki w pracy, zakochanie nieodwzajemnione do kolegi. I teraz gdy się siedzi w domu, gdy praca jest bardzo ograniczona, odczuwam to najsilniej. Nikt z tych moich znajomych nie wysłał jednego sms-a z pytaniem co u mnie. Czasem na parę dni zadzwoni ktoś z rodziny. Jestem sama, jestem przegrana. Organizuję czas jak mogę, robię kurs on-line, czytam, ale czuję się strasznie rozczarowana ludźmi. Nieważne ile się stara, ile się jest lojalnym i tak cię kopną w dupę.
Czy jest ktoś kto nie ma za bardzo na kogo liczyć?

może spróbuj skontaktować się z autorką tego wątku. wydaje się, że macie bardzo podobny problem. może będziecie się wspierać nawzajem

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1274305

[LhunLai]

Kolejna

"I tak cię kopną w dupę", jak ja nienawidzę takiego użalania się nad sobą, wszyscy dookoła źli, a Ty taka biedna.

Weź idź do psychoterapeuty bo bardzo tego potrzebujesz.

[Vanir410]

Napisane przez Pyzaka

ale czuję się strasznie rozczarowana ludźmi. Nieważne ile się stara, ile się jest lojalnym i tak cię kopną w dupę.

Czyli chcesz kontaktu z kimś, kim jesteś rozczarowana?
Nie wrzucaj wszystkich do jednego worka. Z takim podejściem nie znajdziesz przyjaciół.

- skąd wiesz, że zakochanie nieodwzajemnione?
- toksyczne koleżanki, czyli jakie? Po za tym, do pracy chodzi się zarabiać.
- czasem dzwoni ktoś z rodziny, jak często ty dzwonisz?

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Napisane przez LhunLai

Kolejna

"I tak cię kopną w dupę", jak ja nienawidzę takiego użalania się nad sobą, wszyscy dookoła źli, a Ty taka biedna.

Weź idź do psychoterapeuty bo bardzo tego potrzebujesz.

klask i:

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Pani_Mada

może spróbuj skontaktować się z autorką tego wątku. wydaje się, że macie bardzo podobny problem. może będziecie się wspierać nawzajem

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1274305

Też to chciałam zaproponować. Oby tylko te dwie osoby nie były jedną i tą samą

[Pyzaka]

żałuję, że tu napisałam. Chciałam się tylko wygadać, a tu docinki. Może chodzę do psychologa, ale teraz jest to niemożliwe...I może chciałam popisać z większą ilością ludzi bo byłam ciekawa jak sobie inni samotni radzą.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

Troche naskoczylyscie na dziewczyne za bardzo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milagros_90]

Napisane przez Pyzaka

żałuję, że tu napisałam. Chciałam się tylko wygadać, a tu docinki. Może chodzę do psychologa, ale teraz jest to niemożliwe...I może chciałam popisać z większą ilością ludzi bo byłam ciekawa jak sobie inni samotni radzą.

Dziewczyny podlinkowały Ci wątek, w którym mowa jest o bardzo podobnym problemie.Polecam poczytać, padło wiele rad odnośnie radzenia sobie w przypadku samotnych ludzi.


Przede wszystkim: warto samemu wyjść z inicjatywą. Piszesz, że znajomi się nie odzywają, ktoś z rodziny co jakiś czas zadzwoni. Ale czy Ty się sama do nich odzywasz, czy tylko czekasz na kontakt z ich strony?

[DaisyMerollin]

Napisane przez Pyzaka

Organizuję czas jak mogę, robię kurs on-line, czytam, ale czuję się strasznie rozczarowana ludźmi. Nieważne ile się stara, ile się jest lojalnym i tak cię kopną w dupę.
Czy jest ktoś kto nie ma za bardzo na kogo liczyć?

Ale czego ty sie spodziewasz? Epidemia to cos co dosięgło wszystkich, każdy ma teraz własny problem na głowie, dlaczego w ogole liczysz, że twoi znajomi beda pierwsi pisac i dopytywać sie co tam u ciebie i jak sie czujesz? Oczywiscie mogą to zrobic, ale to nie jest żaden obowiazek z ich strony. W zyciu bym nie wpadła na dostanie wiadomości w tym stylu od kogos kto nie jest moją rodziną albo tż, jak juz gadam ze znajomymi przez messengera to raczej o typowej dupie maryni i nie mam problemu z rozpoczeciem konwersacji. Tymczasem u ciebie brzmi to tak jakbys sie zabunkrowała w domu, zajela sobą i jeszcze liczyla że inni bedą też cię adorować naokoło.

[Ellen_Ripley]

Autorko, ale czemu sama się do ludzi nie odzywasz? Czasami warto wykonać pierwszy krok, a nawet kroki. Ludzie również uczą się kontaktów z kimś - naucz innych, że owszem, miło Ci gdy dzwonią, odzywają się. Ja sobie ostatnio z kilkoma osobami zbudowałam takie kontakty, że raz ja zadzwonię, raz dana osoba. Kiedyś również byłam taka, że po co się odzywać, a i inni myśleli, że tego nie chcę. Wzajemność - słowo klucz. Wyciągnij rękę i przekonaj się, czy zostanie odtrącona.

[Tepsa]

Napisane przez Ellen_Ripley

Autorko, ale czemu sama się do ludzi nie odzywasz? Czasami warto wykonać pierwszy krok, a nawet kroki. Ludzie również uczą się kontaktów z kimś - naucz innych, że owszem, miło Ci gdy dzwonią, odzywają się. Ja sobie ostatnio z kilkoma osobami zbudowałam takie kontakty, że raz ja zadzwonię, raz dana osoba. Kiedyś również byłam taka, że po co się odzywać, a i inni myśleli, że tego nie chcę. Wzajemność - słowo klucz. Wyciągnij rękę i przekonaj się, czy zostanie odtrącona.

No właśnie czemu autorka postu sama się nie zainteresuje co się dzieje u otoczenia? Czasem trzeba wyjść na przeciw

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizazanka1988rok]

Nie mam tak na swoje znajomości pracowałam od wielu lat żeby ich nie zaniedbywać.
Próbuj nawiązywać nowe znajomości jest tyle możliwości no może teraz w dobie epidemi ciężko będzie,ale są spotkania wizażanek,czaty itd.
Polecam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez Pyzaka

żałuję, że tu napisałam. Chciałam się tylko wygadać, a tu docinki. Może chodzę do psychologa, ale teraz jest to niemożliwe...I może chciałam popisać z większą ilością ludzi bo byłam ciekawa jak sobie inni samotni radzą.

Ja nadal chodzę do psychoterapeuty, raz w tygodniu, pomimo epidemii. Tam na szczęście większość osób teraz odwołuje wizyty, więc z nikim się praktycznie tam nie stykam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LhunLai]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87691094]Ja nadal chodzę do psychoterapeuty, raz w tygodniu, pomimo epidemii. Tam na szczęście większość osób teraz odwołuje wizyty, więc z nikim się praktycznie tam nie stykam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

A nie masz możliwości sesji online? Ja tak mam teraz ze swoją.

[0f78e7ab4a87196fb8e6ee2746a5f35dfd845f1c_5ee6abf249ce5]

Napisane przez LhunLai

A nie masz możliwości sesji online? Ja tak mam teraz ze swoją.

Zapytałam mojej terapeutki o taką możliwość i jutro mam pierwszą sesję online

[LhunLai]

[1=0f78e7ab4a87196fb8e6ee2 746a5f35dfd845f1c_5ee6abf 249ce5;87695043]Zapytałam mojej terapeutki o taką możliwość i jutro mam pierwszą sesję online [/QUOTE]
No widzisz, super! ^^

[megamag]

Napisane przez Pyzaka

Normalnie czuję się samotna paru znajomych z którymi rzadko bardzo się spotykam bo mają swoje sprawy, dość skłóconą rodzinę, toksyczne koleżanki w pracy, zakochanie nieodwzajemnione do kolegi. I teraz gdy się siedzi w domu, gdy praca jest bardzo ograniczona, odczuwam to najsilniej. Nikt z tych moich znajomych nie wysłał jednego sms-a z pytaniem co u mnie. Czasem na parę dni zadzwoni ktoś z rodziny. Jestem sama, jestem przegrana. Organizuję czas jak mogę, robię kurs on-line, czytam, ale czuję się strasznie rozczarowana ludźmi. Nieważne ile się stara, ile się jest lojalnym i tak cię kopną w dupę.
Czy jest ktoś kto nie ma za bardzo na kogo liczyć?

Ej, ale Ty też możesz do nich napisać i zapytać co u nich...

[Pyzaka]

Pani Mada - nie zauważyłam, że był podobny wątek, przepraszam jak ktoś czuje się zmęczony tym samym tematem, poczytałam, za "wspieranie się nawzajem" z nią podziękuję,..

Raising hope, Lhunlai - też będę miała sesje online. Pierwszy raz w życiu, az się boję .

Ellen Ripley, Milagros - to nieprawda, że nie mam inicjatywy. Zagaduję swoich znajomych, ale nie wymagam od nikogo godziny rozmowy, nie dzwonię, ale zawsze napiszę jakiegoś sms czy maila.

Narazie przybija mnie to, że mogę być zupełnie sama w Wielkanoc. Nie wiem jak to będzie, czy pojadę do rodziców i siostry.
Boję się, że te nikłe kontakty co mam jeszcze bardziej zanikną. Z kolegą w którym się podkochuję i jest dla mnie jedyną bliską osobą w pracy nie widuję się bo chodzimy teraz na różne zmiany...Rodziny nie widuję już miesiąc, z koleżankami nie ma teraz jak się spotkać. Nie jestem pewna czy rozłąka wzmacnia...

[Wizazanka1988rok]

Napisane przez LhunLai

A nie masz możliwości sesji online? Ja tak mam teraz ze swoją.

A chodzisz prywatnie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

Napisane przez megamag

Ej, ale Ty też możesz do nich napisać i zapytać co u nich...

Dokładnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[LhunLai]

Napisane przez Pyzaka

Raising hope, Lhunlai - też będę miała sesje online. Pierwszy raz w życiu, az się boję .

Spoko, będzie fajnie Trzymam kciuki!

Napisane przez Pyzaka

Narazie przybija mnie to, że mogę być zupełnie sama w Wielkanoc. Nie wiem jak to będzie, czy pojadę do rodziców i siostry.

No ja też będę siedziała sama w domu na Wielkanoc, raczej chyba nie będziemy organizować z rodziną śniadania wielkanocnego w tym roku ze względu na sytuację, Wielkanoc jest w tym roku odwołana.

Napisane przez Wizazanka1988rok

A chodzisz prywatnie

Tak, de facto to spotkanie online w poniedziałek było moim pierwszym z nią. Dzwoniłam do niej najpierw we wrześniu ale powiedziała, żeby zadzwonić za 2 miesiące bo wtedy się zwolni jakieś miejsce, gdyż będzie z kimś kończyła terapię. W końcu zadzwoniłam w styczniu, usłyszałam to samo ale tym razem zapisała sobie moje dane i odezwała się 2 tygodnie temu, że możemy zaczynać, ale na razie jest tylko opcja online. Nie robi mi to różnicy, więc się zgodziłam.

[Milagros_90]

Napisane przez Pyzaka

Ellen Ripley, Milagros - to nieprawda, że nie mam inicjatywy. Zagaduję swoich znajomych, ale nie wymagam od nikogo godziny rozmowy, nie dzwonię, ale zawsze napiszę jakiegoś sms czy maila.

Ale to problem w tym, że oni Ci nie odpisują na te smsy, czy jak? No i piszesz, że Ty nie dzwonisz do nikogo, a pierwszym poście napisałaś, że czasem zadzwoni ktoś z rodziny. To może też się przełam i sama zadzwoń.

Napisane przez LhunLai

Spoko, będzie fajnie
No ja też będę siedziała sama w domu na Wielkanoc, raczej chyba nie będziemy organizować z rodziną śniadania wielkanocnego w tym roku ze względu na sytuację, Wielkanoc jest w tym roku odwołana.

Przypomniał mi się film o Robin Hoodzie i jak wściekły szeryf krzyczał, że każe "odwołać Boże Narodzenie"

[LhunLai]

Napisane przez Milagros_90

Przypomniał mi się film o Robin Hoodzie i jak wściekły szeryf krzyczał, że każe "odwołać Boże Narodzenie"

[Pyzaka]

No ale ja się chyba najbardziej boję tego, że kontakty te nikłe które miałaam już zupełnie zanikną. Tu nie będę widzie mojego kolegi z półtora miesiąca albo i dłużej, znajomi po powrocie rzucą się na bliższych znajomych i ta izolacja po pandemii niekoniecznie będzie lepsza....

[Milagros_90]

Napisane przez Pyzaka

No ale ja się chyba najbardziej boję tego, że kontakty te nikłe które miałaam już zupełnie zanikną. Tu nie będę widzie mojego kolegi z półtora miesiąca albo i dłużej, znajomi po powrocie rzucą się na bliższych znajomych i ta izolacja po pandemii niekoniecznie będzie lepsza....

Dlatego zadbaj o relacje już teraz. Sama się odzywaj, sama próbuj rozmawiać. To jest naprawdę tak specyficzny czas, którego nie da się porównać z niczym innym, że wymaga wyjścia ze swoje strefy komfortu, jeśli chce się mieć kontakt z ludźmi. To nie czas na unoszenie się honorem i oczekiwanie, żeby to inni do nas dzwonili/pisali. W dobie telefonów i raczej powszechnego dostępu do internetu, utrzymywanie relacji na poziomie wirtualnym jest jak najbardziej możliwe