Zdrada i życie po niej.

[aleksandraborowska96]

Krótko, zwięźle na temat.

Jestem z moim partnerem siedem lat. Do czasu, kiedy zaszłam w ciążę, było okej. Kiedy syn się urodził, rodzina mojego partnera szczuła go, bo nie można tego inaczej nazwać, na mnie. Mówili mu, że nie musi pomagać przy nowomarodzonym synu, że to leży po mojej stronie. I tak się stało. Zero pomocy. Zaangażowania. Pretensje o to, że zły obiad, bo nie bylam w stanie dbać o niego tak, jak wcześniej. I się zaczęło. Postanowiłam odejść, po ciągłych poniżeniach, że do niczego sie nie nadaje i nie potrafię zająć się dzieckiem. Policja, wyprowadzka, walka o dziecko, groźby karalne, za które ma wyrok. Kiedy zaczęliśmy się dogadywać i stwierdziliśmy, że dy sobie szanse, on zdradził. Dowiedziałam się od niej. Wysłała zdjęcia, a co najlepsze - tę kobietę sprowadziła mu rodzina. Przyznał się, płakał, żałował. Dostał szanse, zamieszkaliśmy razem. Bylo okej. Jednak on nie potrafi zrozumiec, że jest mi zle i ciężko. O tym nie da sie zapomniec. Dodam, że warunkiem powrotu było zerwanie kontaktu z rodziną, z wymienionych wyzej przyczyn... I kontakt znow jest. Stwierdził, ze potrzebuje troszkę więcej pieniędzy i postanowił podjąć się pracy u swojej matki. Nie chcialam się sprzeciwiać, ale powiedziałam otwarcie, że ten pomysł mi się nie podoba. Nie podoba mi się to, że pomimo tylu krzywd, nie liczy sie z moim zdaniem... Co ja mam zrobić? Co wy o tym myślicie? Dobrze zrobiłam?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Ja mam jedno pytanie: po cholerę do niego wracałaś? Zabierz dziecko i odejdź, zanim do gróźb karalnych dojdą rękoczyny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Magmag0194]

Napisane przez aleksandraborowska96

Krótko, zwięźle na temat.

Jestem z moim partnerem siedem lat. Do czasu, kiedy zaszłam w ciążę, było okej. Kiedy syn się urodził, rodzina mojego partnera szczuła go, bo nie można tego inaczej nazwać, na mnie. Mówili mu, że nie musi pomagać przy nowomarodzonym synu, że to leży po mojej stronie. I tak się stało. Zero pomocy. Zaangażowania. Pretensje o to, że zły obiad, bo nie bylam w stanie dbać o niego tak, jak wcześniej. I się zaczęło. Postanowiłam odejść, po ciągłych poniżeniach, że do niczego sie nie nadaje i nie potrafię zająć się dzieckiem. Policja, wyprowadzka, walka o dziecko, groźby karalne, za które ma wyrok. Kiedy zaczęliśmy się dogadywać i stwierdziliśmy, że dy sobie szanse, on zdradził. Dowiedziałam się od niej. Wysłała zdjęcia, a co najlepsze - tę kobietę sprowadziła mu rodzina. Przyznał się, płakał, żałował. Dostał szanse, zamieszkaliśmy razem. Bylo okej. Jednak on nie potrafi zrozumiec, że jest mi zle i ciężko. O tym nie da sie zapomniec. Dodam, że warunkiem powrotu było zerwanie kontaktu z rodziną, z wymienionych wyzej przyczyn... I kontakt znow jest. Stwierdził, ze potrzebuje troszkę więcej pieniędzy i postanowił podjąć się pracy u swojej matki. Nie chcialam się sprzeciwiać, ale powiedziałam otwarcie, że ten pomysł mi się nie podoba. Nie podoba mi się to, że pomimo tylu krzywd, nie liczy sie z moim zdaniem... Co ja mam zrobić? Co wy o tym myślicie? Dobrze zrobiłam?

Piękny opis patologicznej rodziny, brawo. Co zrobić? Brać dziecko i uciąć kontakt do minimum. Nie wiem po co ciągle w tym tkwisz, jakbyś od razu wzięła się za siebie to dzisiaj mogłabyś mieć normalny dom, z normalnym facetem. A teraz jesteś dokładnie w tym samym miejscu, co przed rostaniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mariamalaria]

Ty, kobieto, masochistką jesteś. Raz się dać naciąć, rozumiem, ludzie popełniają błędy, ale pchać się kilka razy z własnej woli w to samo g...wno? Tego nie rozumiem.
Uciekaj, nie krzywdz siebie i dziecka, żyjąc z patolem.

[Patizm]

Nie, nie dobrze zrobilas.

Choc wydaje mi sie ze to troll.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Jego zdrada to tu najmniejszy problem
Szukasz winy w jego rodzinie jakby to był ubezwlasnowolniony albo opóźniony w rozwoju
Za to wszystko co się stało jest odpowiedzialny twój partner nie jego rodzina
Nie wiem po co wróciłaś do kogoś kto używał wobec Ciebie gróźb karalnych lubisz byc poniżana?
To był zły pomysł, najlepsze co możesz zrobić dla siebie i Twojego dziecka to odejść i złożyć pozew o alimenty życie pokazało że na żadne szanse niezaslugiwal i jego obietnice są puste

[dieRaserei]

Tak w skrocie: traktowal Cie jak nic, nie szanowal, rozstaliscie sie, wrociliscie do siebie, on Cie zdradzil, zaluje i Ty sie zastanawiasz czy dobrze zrobilas? A czemu w ogole sie zastanawiasz? Ciagnie Cie do bycia nieszanowana i zdradzona?

[Andziullka666]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;87618380]Jego zdrada to tu najmniejszy problem
Szukasz winy w jego rodzinie jakby to był ubezwlasnowolniony albo opóźniony w rozwoju
Za to wszystko co się stało jest odpowiedzialny twój partner nie jego rodzina
Nie wiem po co wróciłaś do kogoś kto używał wobec Ciebie gróźb karalnych lubisz byc poniżana?
To był zły pomysł, najlepsze co możesz zrobić dla siebie i Twojego dziecka to odejść i złożyć pozew o alimenty życie pokazało że na żadne szanse niezaslugiwal i jego obietnice są puste[/QUOTE]

W punkt