Znajomość z pewnym facetem, potrzebny kop w tyłek

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

No i totalnie dziewczyno nie poszłaś do przodu. Męczy cię to, źle się z tym czujesz, ale się nie odetniesz. A powinnaś i dobrze o tym wiesz! Tego nikt za ciebie nie zrobi niestety. A naprawdę - lepiej jesli to ty go zablokujesz pierwsza niz on pierwszy zacznie cię olewac. Byłam w praktycznie identycznej sytuacji, czy sytuacjach nawet... Szkoda zdrowia i czasu. Prędzej czy później trzeba będzie się odciąć - lepiej prędzej i na własnych zasadach. Dasz radę!

[Ellen_Ripley]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87776918]No i totalnie dziewczyno nie poszłaś do przodu. Męczy cię to, źle się z tym czujesz, ale się nie odetniesz. A powinnaś i dobrze o tym wiesz! Tego nikt za ciebie nie zrobi niestety. A naprawdę - lepiej jesli to ty go zablokujesz pierwsza niz on pierwszy zacznie cię olewac. Byłam w praktycznie identycznej sytuacji, czy sytuacjach nawet... Szkoda zdrowia i czasu. Prędzej czy później trzeba będzie się odciąć - lepiej prędzej i na własnych zasadach. Dasz radę![/QUOTE]

Amen amen amen.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Napisane przez ColourTheSmallOne

(...)
I teraz już poważnie myślę o zablokowaniu go, bo nie mam ochoty, żeby do mnie pisał. Nawet nie wiedziałabym, co mu odpisać: czy go jakoś lekko zjechać, czy skłamać, że mam kogoś. Ale jeśli bym go zjechała, to czy nie domyśliłby się, że coś do niego poczułam? Tak samo gdyby zauważył, że jest u mnie zablokowany. Tego bym na pewno nie chciała,
(...)

Przestań ściemniać samej sobie i nam tutaj. Po prostu go zablokuj. Relacje robisz ewidentnie "pod niego".

[alicjaross]

Napisane przez Ellen_Ripley

Amen amen amen.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------



Przestań ściemniać samej sobie i nam tutaj. Po prostu go zablokuj. Relacje robisz ewidentnie "pod niego".

Dokładnie, gdyby Cie nie obchodził, to nie sprawdzałabyś czy widział każdą relację

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[An Angel]

Zablokować i olać.

Rozumialabym trochę rozterki, gdyby do Ciebie napisał że za Tobą tęskni, nie może przestać o Tobie myśleć, chciałby się z Tobą spotykać na poważnie. A on tylko zareagował na Twoją relację.

Odpowiadając mu na takie zaczepki tylko to karmisz i uczysz, że reagujesz na takie zachowania (tak jak inne dziewczyny pewnie).

Zablokuj, zapomnij.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Naprawdę faceci myślą, że mogą się nie odzywać miesiącami, co najwyżej polubić zdjęcie w internecie od niechcenia, a potem dziewczyna ich przygarnie z wyciągniętymi ramionami, kiedy znowu im się zachce seksu? A może to ja przesadzam? Macie rację, że miewam problemy z określeniem, co jest normalnym zachowaniem w relacjach damsko-męskich... No bo skoro zakładamy, że to tylko relacja oparta na seksie, to przecież facet nie ma obowiązku spotykania się ze mną częściej niż ma ochotę i utrzymywania ciągle kontaktu, to nie jego wina, że zaczęłam chcieć czegoś więcej. Ale to chyba jednak wredne spotkać się z kimś, potem zapomnieć o nim na kilka miesięcy i znowu się odzywać jak gdyby nigdy nic? Gdybym to ja była facetem chcącym niezobowiązującego seksu, to wolałabym się spotykać regularnie z jedną dziewczyną, a nie milknąć po jednym spotkaniu i liczyć, że jak mi się znowu zechce seksu za X miesięcy to ta sama dziewczyna nadal będzie chętna. Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć tę logikę? Czy to się bierze po prostu z totalnie wywalonego stosunku na te dziewczynę, a może z jakiejś chęci podbijania sobie ego za każdym razem?

I teraz już poważnie myślę o zablokowaniu go, bo nie mam ochoty, żeby do mnie pisał. Nawet nie wiedziałabym, co mu odpisać: czy go jakoś lekko zjechać, czy skłamać, że mam kogoś. Ale jeśli bym go zjechała, to czy nie domyśliłby się, że coś do niego poczułam? Tak samo gdyby zauważył, że jest u mnie zablokowany. Tego bym na pewno nie chciała, więc może lepiej zostawić to jak jest i udawać obojętność? Może on naprawdę myśli, że jego zachowanie było ok, już mam mętlik w głowie... Trudno mi uwierzyć, że można być słodkim i czarującym na spotkaniach, a jednocześnie myśleć o kimś, że jest desperatką, z którą można się umawiać, jak już nie ma nikogo lepszego (zakładając, że tak o mnie myśli). Przez to też nie potrafię się na niego porządnie wkurzyć, tak Spadaj na zawsze, wyrzucam cię wszędzie ze znajomych. Nie potrafię zrozumiec, co się dzieje w głowie takiej osoby... I już nawet abstrahując od tego konkretnego faceta, ogólnie chciałabym to zrozumiec na przyszłość, może to by mi pomogło się jakoś takich typów wystrzegać, bo przecież jest takich więcej. A może to ja robię problem z niczego i to normalne. No naprawdę, już nie wiem. Tylko proszę, nie jedźcie po mnie, ja nie zamierzam się z nim spotykać, tylko chciałabym zrozumieć pewne rzeczy.

Zrozum, że to taki typ faceta. On może mieć nawet stałą dziewczynę, ale przyjdzie do ciebie na seks, bo może.

Umieścił cię w szufladce "seks na życzenie" i nic tego nie zmieni. Choćbyś nawet została Miss Universum. Będzie słodki i czarujący, bo inaczej się z nim nie spotkasz, a nie dlatego, że mu na tobie zależy. I choćbyś mu oferowała najcudowniejszy seks świata, to też nic nie zmieni. I dokładnie tak jest, że może odłożyć cię do tej umownej szufladki na parę miesięcy, a potem odezwać się, jak gdyby nigdy nic.
Tak właśnie wyglądają relacje opierające się na seksie.
To, że się przywiązałaś, to nie jego problem.

On o tobie nie rozmyśla, nawet jak mu coś zarzucisz, to nie zrozumie o co chodzi, najwyżej przeczeka, aż ci przejdzie.
Zablokuj go, nie przejmuj się tym, co on pomyśli, a raczej za wiele myślał nie będzie, za to ty się uwolnisz od niechcianego kontaktu.

[bujdanaresorach]

Borze, jak ja dobrze znam te rozterki ,,a co on pomyśli, gdy ja (tu wstaw cokolwiek)", ,,a wrzucę sexy fotę, niech żałuje", ,,a co on myśli, a dlaczego tak myśli" i rozkładanie g*wna na atomy. A dlaczego Ty, autorko, nie pomyślisz o sobie wreszcie? Dlaczego sobie nie dasz tyle troski i uwagi?

Skręca mnie, gdy czytam ten wątek, choć kilka lat temu tkwiłam w podobnej relacji. Gdy zdałam sobie sprawę, ile hektolitrów łez wylałam, ile nerwów mnie to kosztowało i problemów ze zdrowiem... to przyszła do mnie myśl, że przez 8 miesięcy orbitowałam wokół niego i mojego cierpienia, że nie mogę go mieć, a w pupie miałam swoje potrzeby. Non stop koncentrowałam się na tym, że on mnie nie chce, więc ja mu pokażę. Oesu, co za męczarnia... Byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Skończyło się tak, że doszłam do ściany i nie miałam siły wstać z łóżka. Poszłam na terapię.
Zastanawiałaś się nad tym?

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez An Angel

Zablokować i olać.

Rozumialabym trochę rozterki, gdyby do Ciebie napisał że za Tobą tęskni, nie może przestać o Tobie myśleć, chciałby się z Tobą spotykać na poważnie. A on tylko zareagował na Twoją relację.

Odpowiadając mu na takie zaczepki tylko to karmisz i uczysz, że reagujesz na takie zachowania (tak jak inne dziewczyny pewnie).

Zablokuj, zapomnij.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przecież nie odpowiedziałam, wyświetliłam i zignorowałam.

Napisane przez I am Rock

Zrozum, że to taki typ faceta. On może mieć nawet stałą dziewczynę, ale przyjdzie do ciebie na seks, bo może.

Umieścił cię w szufladce "seks na życzenie" i nic tego nie zmieni. Choćbyś nawet została Miss Universum. Będzie słodki i czarujący, bo inaczej się z nim nie spotkasz, a nie dlatego, że mu na tobie zależy. I choćbyś mu oferowała najcudowniejszy seks świata, to też nic nie zmieni. I dokładnie tak jest, że może odłożyć cię do tej umownej szufladki na parę miesięcy, a potem odezwać się, jak gdyby nigdy nic.
Tak właśnie wyglądają relacje opierające się na seksie.
To, że się przywiązałaś, to nie jego problem.

On o tobie nie rozmyśla, nawet jak mu coś zarzucisz, to nie zrozumie o co chodzi, najwyżej przeczeka, aż ci przejdzie.
Zablokuj go, nie przejmuj się tym, co on pomyśli, a raczej za wiele myślał nie będzie, za to ty się uwolnisz od niechcianego kontaktu.

Dziękuję za wyjaśnienie i próbę przetłumaczenia mi tego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 11:17 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Napisane przez bujdanaresorach

Borze, jak ja dobrze znam te rozterki ,,a co on pomyśli, gdy ja (tu wstaw cokolwiek)", ,,a wrzucę sexy fotę, niech żałuje", ,,a co on myśli, a dlaczego tak myśli" i rozkładanie g*wna na atomy. A dlaczego Ty, autorko, nie pomyślisz o sobie wreszcie? Dlaczego sobie nie dasz tyle troski i uwagi?

Skręca mnie, gdy czytam ten wątek, choć kilka lat temu tkwiłam w podobnej relacji. Gdy zdałam sobie sprawę, ile hektolitrów łez wylałam, ile nerwów mnie to kosztowało i problemów ze zdrowiem... to przyszła do mnie myśl, że przez 8 miesięcy orbitowałam wokół niego i mojego cierpienia, że nie mogę go mieć, a w pupie miałam swoje potrzeby. Non stop koncentrowałam się na tym, że on mnie nie chce, więc ja mu pokażę. Oesu, co za męczarnia... Byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Skończyło się tak, że doszłam do ściany i nie miałam siły wstać z łóżka. Poszłam na terapię.
Zastanawiałaś się nad tym?

Ja nie płaczę, płakałam dokładnie raz po drugim spotkaniu, jak zaczal olewać moje wiadomości i potwierdziło się to, co wiedziałam. Po ostatnim spotkaniu nie płakałam, po prostu znowu stało się to, co podejrzewalam.

Nie mam problemów ze zdrowiem, nie męczy mnie to na codzień (jasne, teraz męczy bardziej z powodu kwarantanny, chyba każdy ma teraz większą tendencje do rozgrzebywania różnych demonów). W normalnym czasie wychodzę ze znajomymi, pracuję, zajmuje się sobą. Tylko czasem sobie to przypomnę i mnie to jakoś kłuje.

Nie sądzę, żeby doprowadziło mnie to do depresji. Miałam juz kiedyś sytuację o nawet większej intensywności i cóż, po jakimś czasie zapomniałam. Terapia niestety nie jest refundowana (mieszkam poza Polską), nie mam tyle pieniędzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

bujda i i am rock - podpisuje sie w 100%.

[bujdanaresorach]

To dlaczego go nie zablokujesz? Teraz, w tej chwili? Twój post brzmiał jak analizowanie, dlaczego on jest, jaki jest i wałkowanie tematu po raz setny. Zrobiłaś sobie smokey eye, a może też schudłaś, zmieniłaś fryzurę, styl ubierania, znalazłaś nową pasję? Super, ale niech pan chwast nie ma wstępu do Twojego życia. Po prostu won, dziadu. Niech nie zatruwa Ci powietrza. Chyba, że nadal myślisz, że coś go ruszy, a myślę, że tak właśnie jest I to też znam Kumam, że to nie jest relacja, o której zapomnisz jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, ale jak nie zrobisz kroku w przód, to będziesz ciągnąć ten swąd.

[I am Rock]

Z takim facetem związku nie stworzysz, a dodatkowo, żeby nie bolało, musiałabyś myśleć tymi samymi kategoriami, jak on. Seks = przyjemność, a związek, to może kiedyś tam z kimś innym.


Kiedyś usiłowałam podpytać pewnego faceta - dlaczego, o co w tym chodzi... Nie uzyskałam odpowiedzi. Tylko taką typu "A wiesz, była taka sytuacja, daj spokój, dawne czasy..."
Na własny użytek mam teorię, że to tylko i wyłącznie zew penisa. I nie ma co dorabiać filozofii. Nie chodzi o przymioty ciała i ducha, one mają zerowe znaczenie.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez bujdanaresorach

To dlaczego go nie zablokujesz? Teraz, w tej chwili? Twój post brzmiał jak analizowanie, dlaczego on jest, jaki jest i wałkowanie tematu po raz setny. Zrobiłaś sobie smokey eye, a może też schudłaś, zmieniłaś fryzurę, styl ubierania, znalazłaś nową pasję? Super, ale niech pan chwast nie ma wstępu do Twojego życia. Po prostu won, dziadu. Niech nie zatruwa Ci powietrza. Chyba, że nadal myślisz, że coś go ruszy, a myślę, że tak właśnie jest I to też znam Kumam, że to nie jest relacja, o której zapomnisz jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, ale jak nie zrobisz kroku w przód, to będziesz ciągnąć ten swąd.

Plus cicha nadzieja, że może on zatęskni, pożałuje, zrozumie co stracił, z czasem dojrzeje do związku itp.

Jedynym wyjściem jest zablokowanie go. Najlepiej tu i teraz.

[kazleto]

ta reakcja to podejrzewam zupelnie casualowa reakcja jaka daje znajomy znajomemu
skoncz udawac przed soba, ze on poswieca ci jakakolwiek mysl w ciagu dnia, bo najprawdopodobniej tak nie jest

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez bujdanaresorach

To dlaczego go nie zablokujesz? Teraz, w tej chwili? Twój post brzmiał jak analizowanie, dlaczego on jest, jaki jest i wałkowanie tematu po raz setny. Zrobiłaś sobie smokey eye, a może też schudłaś, zmieniłaś fryzurę, styl ubierania, znalazłaś nową pasję? Super, ale niech pan chwast nie ma wstępu do Twojego życia. Po prostu won, dziadu. Niech nie zatruwa Ci powietrza. Chyba, że nadal myślisz, że coś go ruszy, a myślę, że tak właśnie jest I to też znam Kumam, że to nie jest relacja, o której zapomnisz jak za dotknięciem zaczarowanej różdżki, ale jak nie zrobisz kroku w przód, to będziesz ciągnąć ten swąd.

Napisane przez Ellen_Ripley

Plus cicha nadzieja, że może on zatęskni, pożałuje, zrozumie co stracił, z czasem dojrzeje do związku itp.

Jedynym wyjściem jest zablokowanie go. Najlepiej tu i teraz.

Nie będę kłamać: tak, mam maleńka i zupełnie irracjonalną nadzieję, że "coś go ruszy", jednak zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że to kompletnie niemożliwe. Tyle że ten irracjonalizm jest na tyle silny, że powstrzymuje mnie od zablokowania go. Mój mózg ma chyba jakieś wizje, że z chwilą blokady zatrzęsie się Ziemia, on to jakoś zauważy i dozna szoku oraz domysli się wszystkiego Racjonalnie wiem, że tak się nie stanie, że pewnie kiedyś tam to zauważy i może się zdziwi przez sekundę, a potem machnie ręką, ale nie mogę sobie tego tak całkiem wbić do głowy.

Dochodzi do tego moja obawa, że możemy kiedyś w przyszłości spotkać się przypadkiem na jakiejś imprezie: wolałabym udawać, że jesteśmy zwykłymi znajomymi, niż uciekać na drugi koniec baru, bo niezręczna sytuacja alert (chociaż to drugie już mnie kiedyś spotkało, tyle że to facet dziwnie się zachowywał moim zdaniem bez powodu).

Napisane przez I am Rock

Z takim facetem związku nie stworzysz, a dodatkowo, żeby nie bolało, musiałabyś myśleć tymi samymi kategoriami, jak on. Seks = przyjemność, a związek, to może kiedyś tam z kimś innym.


Kiedyś usiłowałam podpytać pewnego faceta - dlaczego, o co w tym chodzi... Nie uzyskałam odpowiedzi. Tylko taką typu "A wiesz, była taka sytuacja, daj spokój, dawne czasy..."
Na własny użytek mam teorię, że to tylko i wyłącznie zew penisa. I nie ma co dorabiać filozofii. Nie chodzi o przymioty ciała i ducha, one mają zerowe znaczenie.

Dobra, dziękuję, to chyba też przyjmę, że to po prostu tak działa i wymyka się prawom logiki.

Napisane przez kazleto

ta reakcja to podejrzewam zupelnie casualowa reakcja jaka daje znajomy znajomemu
skoncz udawac przed soba, ze on poswieca ci jakakolwiek mysl w ciagu dnia, bo najprawdopodobniej tak nie jest

Oczywiście, że to casualowa reakcja, ale mógł się od niej powstrzymać. Skoro mi to wysłał i skoro lubi moje zdjęcia na insta (nie są to zdjęcia mnie, mój insta skupia się na moim hobby), to znaczy to po prostu, że przygotowywuje sobie grunt pod kolejne spotkanie. Taka sytuacja miała miejsce już wcześniej, że "siedział cicho" i ignorował zdjęcia, potem zaczął je lubić, potem do mnie napisał... Oczywiście co do spotkania żadnych nadziei nie mam, byłaby to powtórka z rozrywki, ale tak jak pisałam - nie zamierzam się zgadzać i spotykać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kazleto]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Oczywiście, że to casualowa reakcja, ale mógł się od niej powstrzymać. Skoro mi to wysłał i skoro lubi moje zdjęcia na insta (nie są to zdjęcia mnie, mój insta skupia się na moim hobby), to znaczy to po prostu, że przygotowywuje sobie grunt pod kolejne spotkanie.

albo po prostu casualowo lajkuje
nie musi to wcale tego oznaczac

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez kazleto

albo po prostu casualowo lajkuje
nie musi to wcale tego oznaczac

DO-KŁA-DNIE

Serio. Nie jesteś dla niego aż tak wazna.

Zobacz ile z nas, tutaj na wizazu, miało styczność z takimi typami. I ile potem było łez. Oszczedz sobie tego.

[An Angel]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87778377]DO-KŁA-DNIE

Serio. Nie jesteś dla niego aż tak wazna.

Zobacz ile z nas, tutaj na wizazu, miało styczność z takimi typami. I ile potem było łez. Oszczedz sobie tego.[/QUOTE]Dokładnie. Ile ja bym dała, żeby ktoś mi to kiedyś powiedział.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez An Angel

Dokładnie. Ile ja bym dała, żeby ktoś mi to kiedyś powiedział.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie ty jedna

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Nie będę kłamać: tak, mam maleńka i zupełnie irracjonalną nadzieję, że "coś go ruszy", jednak zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że to kompletnie niemożliwe.
(...)

Nie musisz kłamać, bo to jest tak oczywiste, że...

Dziewczyno, skończ się torturować, zablokuj, sikiem prostym go olej. Spotkasz na imprezie? To spotkasz. Powiesz "cześć" lub skiniesz głową i tyle. Przecież z nim gadać nie musisz, ani tym bardziej udawać, że z Was dobrzy znajomi.

[alicjaross]

Napisane przez An Angel

Dokładnie. Ile ja bym dała, żeby ktoś mi to kiedyś powiedział.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Część kobiet i tak będzie myśleć, że w ich przypadku będzie inaczej. Ja na podstawie własnych doswiadczeń i tego co tu czytałam mam nauczke na przyszłość, że jeśli kiepsko idzie, nie widzę zaangażowania, to jasne, że facet nie jest zainteresowany

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Andziullka666]

Napisane przez Ellen_Ripley

Amen amen amen.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------



Przestań ściemniać samej sobie i nam tutaj. Po prostu go zablokuj. Relacje robisz ewidentnie "pod niego".

Też tak uważam

[chacaos]

O kochankę, której nie chce stracić facet też potrafi bardziej zadbać, pobajerować, pozostawać chociaż w jakichś pseudokoleżeńskich stosunkach. Ty jesteś w jego hierarchii jeszcze niżej - może Cię puknie, jak się sama znowu odezwiesz albo jak już będzie go bardzo cisnąć i się napatoczysz, ale nie ma w nim nawet procenta Twojego zafiksowania i obsesji. Dla osoby z odrobiną szacunku do samej siebie taka sytuacja byłaby na tyle upokarzająca, żeby mieć w dupie to, że w mało prawdopodobnym scenariuszu się gdzieś spotkacie albo zauważy, że jest zablokowany.

[Andziullka666]

Napisane przez bujdanaresorach

Borze, jak ja dobrze znam te rozterki ,,a co on pomyśli, gdy ja (tu wstaw cokolwiek)", ,,a wrzucę sexy fotę, niech żałuje", ,,a co on myśli, a dlaczego tak myśli" i rozkładanie g*wna na atomy. A dlaczego Ty, autorko, nie pomyślisz o sobie wreszcie? Dlaczego sobie nie dasz tyle troski i uwagi?

Skręca mnie, gdy czytam ten wątek, choć kilka lat temu tkwiłam w podobnej relacji. Gdy zdałam sobie sprawę, ile hektolitrów łez wylałam, ile nerwów mnie to kosztowało i problemów ze zdrowiem... to przyszła do mnie myśl, że przez 8 miesięcy orbitowałam wokół niego i mojego cierpienia, że nie mogę go mieć, a w pupie miałam swoje potrzeby. Non stop koncentrowałam się na tym, że on mnie nie chce, więc ja mu pokażę. Oesu, co za męczarnia... Byłam wykończona psychicznie i fizycznie. Skończyło się tak, że doszłam do ściany i nie miałam siły wstać z łóżka. Poszłam na terapię.
Zastanawiałaś się nad tym?

Ja co prawda na terapię nie poszłam bo poznałam "klina" który teraz jest moim mężem ale uczucia które opisujesz znam aż za dobrze. Dlatego tak mnie emocjonuję ten wątek, trochę jakbym o sobie ponad 10 lat temu czytała.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez chacaos

O kochankę, której nie chce stracić facet też potrafi bardziej zadbać, pobajerować, pozostawać chociaż w jakichś pseudokoleżeńskich stosunkach. Ty jesteś w jego hierarchii jeszcze niżej - może Cię puknie, jak się sama znowu odezwiesz albo jak już będzie go bardzo cisnąć i się napatoczysz, ale nie ma w nim nawet procenta Twojego zafiksowania i obsesji. Dla osoby z odrobiną szacunku do samej siebie taka sytuacja byłaby na tyle upokarzająca, żeby mieć w dupie to, że w mało prawdopodobnym scenariuszu się gdzieś spotkacie albo zauważy, że jest zablokowany.

Ostro, ale dziękuję, bo dostałam odpowiedź na jedno z moich pytań. Tak jak mi się wydawało, nawet w niezobowiązującej relacji miałam prawo oczekiwać trochę więcej.
Cóż, pozostaje mi gdzieś znaleźć ten szacunek do siebie i się nie ośmieszać w jego oczach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

Ale nie wiem, czy ja przegapiłam jakieś posty - bo Autorka chyba spotkała się z tym mężczyzną dwa razy?

Czy to naprawdę tak szalona liczba, żeby się aż tak zaangażować w znajomość z kimś?

Nie wiem, dlaczego Ty, Autorko, tak rozkminiasz jego postępowania. Tutaj nie są potrzebne jakieś teorie psychologiczne, skomplikowane studia przypadków.
Kontaktuje się, bo chce seksu. Co więcej, nawet może być bufonem, który nie wie - albo go to nie obchodzi - że Ty to przeżywasz, tę całą sytuację. Tak naprawdę facet z opisu brzmi bucowato, ale nic złego nie robi. Chce seksu, niczego nie obiecuje - tak się zachowuje. On nawet nie udaje swoim zachowaniem, że oczekuje od Ciebie czegoś więcej.

Dlatego, jak Ci napisałam, jeśli nie potrafisz się zdystansować do takich sytuacji, to poczekaj z seksem, jak pojawi się jakaś więź między Tobą a daną osobą. Bo samym seksem więzi z nikim się nie zbuduje.

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez sublips

Ale nie wiem, czy ja przegapiłam jakieś posty - bo Autorka chyba spotkała się z tym mężczyzną dwa razy?

Czy to naprawdę tak szalona liczba, żeby się aż tak zaangażować w znajomość z kimś?

Nie wiem, dlaczego Ty, Autorko, tak rozkminiasz jego postępowania. Tutaj nie są potrzebne jakieś teorie psychologiczne, skomplikowane studia przypadków.
Kontaktuje się, bo chce seksu. Co więcej, nawet może być bufonem, który nie wie - albo go to nie obchodzi - że Ty to przeżywasz, tę całą sytuację. Tak naprawdę facet z opisu brzmi bucowato, ale nic złego nie robi. Chce seksu, niczego nie obiecuje - tak się zachowuje. On nawet nie udaje swoim zachowaniem, że oczekuje od Ciebie czegoś więcej.

Dlatego, jak Ci napisałam, jeśli nie potrafisz się zdystansować do takich sytuacji, to poczekaj z seksem, jak pojawi się jakaś więź między Tobą a daną osobą. Bo samym seksem więzi z nikim się nie zbuduje.

Spotkaliśmy się w sumie 3 razy sam na sam, a wcześniej jeszcze 3 razy w gronie znajomych. Ale już niewazne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Ostro, ale dziękuję, bo dostałam odpowiedź na jedno z moich pytań. Tak jak mi się wydawało, nawet w niezobowiązującej relacji miałam prawo oczekiwać trochę więcej.
Cóż, pozostaje mi gdzieś znaleźć ten szacunek do siebie i się nie ośmieszać w jego oczach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wlasnie spojrzałam, że ty ten wątek założyłaś na początku stycznia. O MAJ GAD. Ja rozumiem, ze kazdy ma swoje tempo, emocje, wspomnienia... ale kurde. Wy sie w ogole nie znaliście.

Męczysz sie w imię "co by było gdyby". To są twoje fantazje i rzeczywistość nigdy nie miala mozliwosci sie z nimi pokryc.

Nie dopisuj tutaj zadnej ideologii, bo jej nie ma.

Myslisz, ze on o tobie mysli, przejmuje sie tak jak ty? Nieeeee! I nigdy nie miał takiego zamiaru.

Dasz radę, bo jak widzisz - nie ty jedna miałaś kiedyś takie bagno Ale to juz naprawdę trwa długo. nie mysl o nim. mysl o sobie

[chacaos]

Napisane przez ColourTheSmallOne

Ostro, ale dziękuję, bo dostałam odpowiedź na jedno z moich pytań. Tak jak mi się wydawało, nawet w niezobowiązującej relacji miałam prawo oczekiwać trochę więcej.
Cóż, pozostaje mi gdzieś znaleźć ten szacunek do siebie i się nie ośmieszać w jego oczach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Każdy tutaj pisze Ci to samo: zablokować, odciąć się, nie próbować nic udowadniać. Problem masz na własne życzenie, sama go podsycasz i za 2 miesiące, pół roku, rok wrócisz z tymi samymi rozterkami, na które my nie powiemy Ci już nic nowego.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez chacaos

Każdy tutaj pisze Ci to samo: zablokować, odciąć się, nie próbować nic udowadniać. Problem masz na własne życzenie, sama go podsycasz i za 2 miesiące, pół roku, rok wrócisz z tymi samymi rozterkami, na które my nie powiemy Ci już nic nowego.

no właśnie

chciałaś kopa w tyłek, dostałas ich tutaj dziesiątki i nic.

[trzyrazypiec]

Gdyby dziewczyna go zablokowala, to nagle nic by jej nie zostalo. Normalność widzi prawdopodobnie jako nudę, coś co nie dostarcza Emocji (celowo rozpoczęte wielką literą), uwagi ze strony otoczenia, zadnych podstaw by czuć się "wyjątkowo". Znam takie typy osobowości i to w sumie też dzielące się na dwa różne podtypy - te, którym to minęło i które ogarnely, że jazda na rollercoasterze wcale nie jest taka super i te wydumane rozterki z których można się zwierzać innym i opisywać w Internecie z wielką egzaltacją to tak naprawdę jedno wielkie bagno, którym udało się stworzyć coś normalnego/zacząć czegoś takiego szukać. Ale też takie, które nigdy z tego nie wyrosły i nic jak na razie nie wskazuje żeby to się stalo (wśród nich kiedyś najbliższa mi osoba).

Znam to. Ojeju jakie to było wowwowwow rozkminiac te duperele. Mnie się udało przypadkiem spotkac się z normalnością. I niektórym rzeczywiście wychodzi to w ten sposób. Inni przepracowują głębsze problemy na terapii. Jeszcze inni mają swoje sposoby.

Autorko mogę Ci powiedzieć obudz się ale to nic nie da dopoki sama nie znajdziesz jakiegoś sposobu, żeby być na to gotowa. Cóż na razie się nie zanosi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ColourTheSmallOne]

Napisane przez trzyrazypiec

Gdyby dziewczyna go zablokowala, to nagle nic by jej nie zostalo. Normalność widzi prawdopodobnie jako nudę, coś co nie dostarcza Emocji (celowo rozpoczęte wielką literą), uwagi ze strony otoczenia, zadnych podstaw by czuć się "wyjątkowo". Znam takie typy osobowości i to w sumie też dzielące się na dwa różne podtypy - te, którym to minęło i które ogarnely, że jazda na rollercoasterze wcale nie jest taka super i te wydumane rozterki z których można się zwierzać innym i opisywać w Internecie z wielką egzaltacją to tak naprawdę jedno wielkie bagno, którym udało się stworzyć coś normalnego/zacząć czegoś takiego szukać. Ale też takie, które nigdy z tego nie wyrosły i nic jak na razie nie wskazuje żeby to się stalo (wśród nich kiedyś najbliższa mi osoba).

Znam to. Ojeju jakie to było wowwowwow rozkminiac te duperele. Mnie się udało przypadkiem spotkac się z normalnością. I niektórym rzeczywiście wychodzi to w ten sposób. Inni przepracowują głębsze problemy na terapii. Jeszcze inni mają swoje sposoby.

Autorko mogę Ci powiedzieć obudz się ale to nic nie da dopoki sama nie znajdziesz jakiegoś sposobu, żeby być na to gotowa. Cóż na razie się nie zanosi

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nigdy tak o tym nie myślałam, ale coś w tym jest. Uważam swoje życie za raczej nudne, szczególnie od pewnego czasu, a różne historie z facetami rzeczywiście dawały mi emocje, "coś się działo".
Ale nie jestem przecież egzaltowana, egzaltacja mnie wręcz śmieszy. Wydawało mi się, że raczej racjonalnie do tego podchodzę. Przecież piszę wprost, że zdaję sobie sprawę z tego, że moje fantazje nie są racjonalne i że to tylko fantazje. Nie uważam też ani trochę, że w tej sytuacji jest coś wyjątkowego ani że to są jakieś wielkie wow przezycia. W normalnym okresie staram się o tym nie myśleć, jak pisałam, płakałam tylko raz. To już niesprawiedliwa ocena.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz